praca

Ojej dziewczyny dziękuję za taki odzew. Myślę, że tego potrzebowałam. Mój M bardzo chciałby żebym się  na to zdecydowała, ale widzę ( i może dobrze), że nie próbuje namawiać. Bo wie, że to musi być moja decyzja.
Ja wiem, że to kolejna mega rewolucja w moim życiu i zawsze obiecuję sobie, że to będzie ostatnia. Co mnie skłania do zmiany oprócz tego, że będę z moim facetem wreszcie? To to, ze może internistycznie nie będę miała pola do popisu ( bo to jest moje główne zajęcie ), ale będę miała możliwość pracować w mniejszym, kameralnym zespole, gdzie będę miała szanse chirurgicznie się rozwijać. A tak jak pisze halo to mi da możliwość w przyszłość otworzyć coś swojego.
Trochę się obawiam, ze w nowej pracy będzie spokój, a ja jestem człowiekiem, który musi mieć dużo do roboty, ciągle w biegu 🙂 No i te soboty w pracy wrócą ( wprawdzie tylko 3 godzinki).
Ale wiecie co, już marze o tym, że będziemy mieli z M wspólne mieszkanko, w planach mamy wybudowanie domu jak tylko kiedyś finanse na to pozwolą.
I w sumie jak mi w tej pracy nie wyjdzie to miałabym możliwość szukać pracy również w Austrii, bo mój M mieszka 30 km od austriackiej granicy.

Ojej no mam problem 😵 😵 😵 Im więcej się zastanawiam tym mam więcej wątpliwości.
Teraz biedna solusiek będzie musiała zmienić prace bo cala rv ja zje 🙂
Rozpisz sobie na kartce wszystkie plusy i minusy i jak będziesz rozpisywać to już sie dowiesz do jakiej decyzji cie bardziej ciągnie 🙂 To ma być tylko i wyłącznie twoja decyzja, bardzo mądry ten twój chłopak.
A co do rewolucji, ze ostatnia w zyciu, to niestety zawsze jakies sie przytrafiają.

Z tym wolnym czasem w pracy,to durny sobie zawsze prace znajdzie, uwierz mi tez cierpię jak za mało sie dzieje w pracy. Więc ostatnio pracowałam do 3 w nocy bo wzięłam dziwny projekt w Algerii i teraz dostałam oficjalny zakaz od menedżerki na otwieranie kompa w weekend.  Powiedziała ze się wstawi przed klientem za mnie jesli nie będzie na czas zrobione, inaczej bym sie zatyrała i bym myślała ze tak trzeba.
Arimona hihi potrzebowałam tego żeby mi ktoś, kto jest obiektywny w tej sprawie powiedział, że może potrzebuję tej zmiany.

Jutro spiszę sobie wszystkie plusy i minusy, puki co cieszę się jeszcze weekendem spędzonym z moim M, jutro znowu powrót do rzeczywistości.

Dziękuję dziewczyny :kwiatek:


AAaa i jeszcze dwa pozytywy z ewentualnej zmian, tutaj u mojego M mogłabym mieć konia.Tu będzie mnie na niego stać, w okolicach Stuttgartu już nie.
A no i będzie labrador  😅
solusiek, rzuć monetą, niech reszka to będzie jedna opcja, a orzeł druga. Jak będziesz odkrywała rzuconą monetę to będziesz wiedziała, co chciałabyś, żeby wypadło, tak w głębi duszy 😉
Livia   ...z innego świata
21 listopada 2015 19:28
solusiek, po twoim ostatnim dopisku to ja już kompletnie nie wiem, nad czym się jeszcze zastanawiasz 😁 Lepsza kasa nie zwróci ci straconych nerwów i czasu.
solusiek , praca jest bardzo ważna, ale ważniejsze jest  Twoje prywatne życie 😉 Nie można na życie patrzeć wyłącznie pod pryzmatem pracy. Któregoś dnia, może się okazać, że poza nią niczego nie masz.
Dziękuję Wam bardzo  :kwiatek:
Mam czas do przyszłego tygodnia więc dalej się zastanawiam. Ale dzisiaj już pękłam 😕 Ja zawsze muszę mieć wszystko zaplanowane, a tutaj nie da się i to mnie dobijam wręcz nie mogę o tym wszystkim przestać myśleć.  🤔wirek:
Ponia   Szefowa forever.
24 listopada 2015 21:07


Upraszam o kciuki 🙂
Złożyłam dziś  wniosek o dofinansowanie na działalność gospodarczą :-)
Facella   Dawna re-volto wróć!
24 listopada 2015 21:45
Ja trzymam  :kwiatek:

Dziś się dowiedziałam, że w tym tygodniu czeka mnie nocka, o czym w ogóle nie było wcześniej mowy. O ile będzie to z czwartku na piątek, to jeszcze pół biedy. Z piątku na sobotę się zarżnę, w piątek do 21 jestem w szkole, powrót to jakieś 1,5 godziny, w sobotę o 6 rano znowu muszę jechać do szkoły, żeby zdążyć na 8. I doskonale o tym wiedzą, psia ich mać.
Już pomijam fakt że drugi dzień z rzędu zostaję dwie godziny dłużej, tak naprawdę nie powinnam jutro w ogóle przychodzić.
Facella oj nie brzmi to dobrze... Myślałam, że zrezygnowałaś. Masz już umowę ?
Ponia, ja trzymam bardzo bardzo mocno! Sama przymierzam się do założenia własnego biznesu, tylko w moim PUP skończyły się już środki na ten rok. Możesz mi w przybliżeniu powiedzieć, ile czasu zajął Ci proces składania wniosku? Tzn. jakie formalności są po drodze i ile trwają? :kwiatek:
Meise, wow  😜   zazdraszczam (pozytywnie oczywiście.) 😍

Sankaritarina,  to jest ta praca, co czekają tyle na Ciebie ?  😀

u mnie w końcu coś ruszyło i po złożeniu cv i walnięciu całkiem niezłego lm zaproszono mnie na rozmowe do zagranicznej firmy  😁 😁
praca nic specjalnego - dosłownie, ale normalne godziny i uczciwe zarobki. proszę więc o kciuki w poniedziałek.  😅
odzyskuje wiare w siebie  😉




i jak? 😉 co to za branża, jeśli mogę spytać? (pw?)
Facella   Dawna re-volto wróć!
25 listopada 2015 07:18
Nopebow, podobno idzie pocztą :/ dzisiaj będę dzwonić do koordynatora, niech mi chociaż przez telefon powie, czy ja w ogóle muszę być na tej nocce i jak oni to ze mną rozlicza. Owszem, chciałam zrezygnować, ale z KFC mnie olewaja, a nic innego nie znalazłam. Nie zrezygnuje nie mając czegoś innego 🙁
Ponia   Szefowa forever.
25 listopada 2015 22:22
mundialowa, wszystko zależy od PUPu, i regulaminu jaki jest.
Jako,że ostatnio miałam troche innych rzeczy do zrobienia to trochę mi zeszło na pisaniu.
Babka, która jest moim doradcą klienta - w sumie nie za wiele pomagała, patrzyła tylko czy dobrze wypełniam.
W sumie ze 3 dni zajeło mi napisanie wniosku, ogarnięcie ankiet, opracowanie tego.  Przed złożeniem miałam jeszcze ostatnie spotkanie, na którym poprawiałam jeszcze ewentualne błędy i tyle.

Jak chcesz to pisz na PW, mogę pokazać CI mój wniosek.


omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
26 listopada 2015 13:13
O u mnie chyba dochodzi do rozwiązania... Miałam fajną pracę - acz powoli chciałam zmienić bo 100km w jedną stronę co tydzień i życie w dwóch domach już chyba dało mi w kość. Ale stopniowo, powoli zwłaszcza, że z szefową dobrze się pracowało. Właśnie dostałam wypowiedzenie z ew. Możliwością przejścia na "śmieciówkę". A niby miałam wciąż mieć etat ( choć juź zrobło się z tego pół etatu miesiąc temu). No i tak sobie myślę - zobaczę warunki finansowe tej śmieciówki, ale chyba sobie daruję. Wolę na kończeniu szkoły się skupić i na szukaniu roboty bliżej domu. Tak to czasem sprawy same się rozwiązują...
pytanie do osób pracujących, teraz lub kiedyś tam, w małych prywatnych firmach. jak się zapatrujecie/jakie macie doświadczenia z załatwianiem prywatnych spraw przez szefostwo przez większość czasu pracy i zrzucanie zaczętych przez siebie spraw na jednego pracownika? nie chcę wdawać się w szczegóły, zastanawiam się po prostu, czy sytuacja nie zrobiła się u mnie nie fair ostatnimi czasy :/
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
26 listopada 2015 13:51
W małych firmach niestety to dość częste. Co tu dużo gadać - niefajne zachowanie. Takie w stylu: to mój prywatny folwark. .. Feudalna pozostałość 😉
no właśnie mam podobne uczucia, co do prywatnego grajdołka. np. słyszę żeby coś tam zrobić, bo szefowej bardzo zależy, bo to jej klient, ale ona nie może, bo ma remont czy coś podobnego i to się zdarza coraz częściej ostatnio :/
złożyłam wypowiedzienie  🙁 Po ponad pół roku pracy musialam to zrobić, bo już nie byłam w stanie pogodzić tego ze szkoła, już nie mowiac o maturze. Smutno mi bardzo. A jeszcze bardziej jestem przerażona faktem, ze muszę przeżyć do maja bez pieniędzy..
Wichurkowa   Never say never...
30 listopada 2015 08:41
Infantil może uda Ci się wyrwać jakąś dorywcza fuche byle przetrwać  do maja. Zawsze jest jakąś opcją  :kwiatek:

A ja po pierwszym miesiącu w nowej pracy i jest tak  😍 😍 😍 😍 ,uwielbiam tą pracę,te miejsce,moich szefów :-) mam pod opieką piękną prywatną stajnię,bez pensjonatu i rekreacji,ciszę,spokój. Do opieki na razie 4 super konie,do obowiązku mam posprzątać stajnię,popracować z końmi i ogólnie trzymać stajnię pod kontrolą
,ale przy 4 koniach i takich warunkach do pracy to aż nie da się żeby był bałagan i nie ogar :-)
Pracuje 5 dni w tym po 8 godz,umowa o prace,2.5 na rękę ,możliwość trenowania z trenerem za Free no baja  😜
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 listopada 2015 09:00
A ja od godziny jestem oficjalnie bezrobotna  😅 I do końca roku zamierzam się obijać, a poszukiwania pracy zacznę dopiero od stycznia  😅 Odetchnęłam z ulgą, bo jestem typem zap***dalacza i to czego nie lubię najbardziej to kompletna olewa, nic nie robienie i blokowanie wszelkich przejawów mojej inicjatywy przez osoby nade mną, albo wieczne usprawiedliwienia zamiast działania.. no po prostu szkoda mi mojego czasu i cudzych pieniędzy.
Boszszsz...
Od poniedziałku zaczynam nową pracę. Na oddziale, który dopiero powstaje i w cztery dziewczyny będziemy go ogarniać. A poza pomysłami nie mamy nic - puste pracownie i gabinet. Będzie się działo...  😵
Też macie taka masakrę przed końcem roku?
Bo 12 godzin dziennie już robię standardowo, i to jeszcze calkiem nieźle. Byle przetrwać do swiat.
desire   Druhu nieoceniony...
03 grudnia 2015 09:15
calore, pw :kwiatek:

Czy jest tu ktoś kto pracuje w banku i bardzo dobrze orientuje się w kredytach?
miałabym kilka pytań na pw.

Gillian   four letter word
03 grudnia 2015 12:25
Ktoś pracował albo zna kogoś pracującego przy sprzątaniu klatek schodowych?
Gillian?
Gillian   four letter word
06 grudnia 2015 13:29
Taaak? 🙂
Ponia   Szefowa forever.
07 grudnia 2015 18:51
No i niestety nie udało się z dofinansowaniem.
Nie to nie, łaski bez.
Szkoda,że wszyscy moi znajomi reagują ... O_O ale jak to przecież wszystkim dają. No to jestem pierwsza która nie dostała.

Podobno wszystko dzieje się po coś i coś w tym chyba jest, dziś dostałam zapytanie czy nie chcę przylecieć na Florydę do pracy.
Dziewczyny mam pytanie do tych pracujących w stajniach.
Jeśli mogę tu zapytać, ile zarabiacie na rękę i jaki macie zakres obowiązków ?
Ostatnio zrezygnowałam z pracy i chcę mieć pewność, że dobrze zrobiłam 😉
desire   Druhu nieoceniony...
07 grudnia 2015 20:44
Ponia, na ciekawe interesy to ciężko dostać dotacje, ale na zakup trzech maszyn do szycia, prowadząc zakład jednoosobowy w domowym zaciszu dają od ręki.. zresztą koniec roku jest i może 'nie mają' pieniędzy 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się