własna przydomowa stajnia

znajoma skądś je importowała. nie pamietam ceny, ale tanio wychodziło bardzo... zrobilam zapas na 2 lata, ale juz mi sie kurcze kończą. na następne musze poszukać. jednak 4 ogony to sporo...
albo je zostawie na wiosne a teraz tylko ivermektyna sama (ta w plynie - tez tania)?  jak sądzicie?
Teraz rozwijają się najbardziej zjadliwe pasożyty, czyli gzy i tasiemce. Nie ryzykowałabym jednoskładnika...
no wlasnie... niby iv. ma szerokie spektrum, no ale....dam tabsy.
tak w ciemno odrobaczacie? My dajemy kupe do badania. Na ogół czysto. Przez ostatnie 3 lata chyba tylko raz odrobaczaliśmy. Preparaty to trucizny. Po co bez potrzeby truć konia.
anetakajper   Dolata i spółka
01 grudnia 2015 06:13
tak w ciemno odrobaczacie? My dajemy kupe do badania. Na ogół czysto. Przez ostatnie 3 lata chyba tylko raz odrobaczaliśmy. Preparaty to trucizny. Po co bez potrzeby truć konia.

A czy w kale wyjdą wszystkie robaki 😉
Badanie kalu raz nie ma sensu, powinno sie robic z trzech dni zbiory i zawozic do labo, przy czym tasiemca mozna nie znalezc w zadnej próbce.
Tak, ja badam od czasu do czasu, raz na rok. pasozyty sa zawsze w granicach normy, jakbym odpuscila odrobaczanie, to po roku pewnie by popuchły.
Jesli ktos ma wlasne łąki kosne i pastwiska moze ograniczyc pasozyty, jesli kupuje sie siano z roznych łąk, np kośno-pastwiskowych to nie wierze w ich czystosc i brak jaj. Rolnicy bydlo odrobaczają jak juz robaki machają łapką łapką z odbytu.
(w wiekszosci niestety przypadkow) Poza tym wydaje mi sie, ze pasozytow jest wiecej w obrebie duzych miast. Bo faktycznie w okolicach Suwałk kilka lat temu robaki nie były plagą 😉 tam, raz ze sa wieksze przestrzenie, dwa zima zawsze jest tam mrozna, wiec jest szansa, ze spora czesc sie wymraża. No i kn sa odporne na pasozyty 😉 nie wiem czy wszystkie, ale znam dwa przypadki konikow, co nie miewają życia wewnętrznego 😉
Niestety ja ze swoimi SP koło stolicy nie moge sobie pozwolic na nieodrobaczanie.
LSW, badanie parazytologiczne kału daje wynik 50 / 50. Nie wierzę w konie kompletnie pozbawione pasożytów, chyba że trzymane w sterylnych warunkach bez dostępu do pastwisk , na parowanym sianie , oczyszczonych trocinach i ekstrudowanej paszy treściwej...
dzikie zwerzeta też przenoszą pasożyty prawda? jak pasą się na pastwiskach i kośnych?
te same co konie? na jakieś trzeba specjalnie uważać?
owady mam praktycznie wyeliminowane, ale zwierzyna pasie sie/ryje z konmi w najlepsze...
Dlatego napisałam "ograniczyć" a nie "wyeliminowac"  :kwiatek:
Zwierzeta dziko zyjące potrafią się same odrobaczac, ale to juz inna inszość 😉
Oczywiscie nie odrobaczają sie ze wszystkiego, ale jednak potrafią 😉
horse_art, oczywiście zarówno dziki, jak i zwierzyna płowa są nosicielami pasożytów, wydalają jaja zjadane później przez konie. Również z sianem...
wiem wiem, pytalam czy moze jakies robale szczególnie? (zeby pod ich kontem preparat wybierac)
dlatego niby konie nie spotykajace sie z innymi ( duzego na wyjazdach-wracajac odrobaczam ekstra), siano z kosnych - nie pastwisk, ale i tak trzeba odrobaczac...
horse_art, teraz trzeba uważać właśnie na tasiemca i gzy.
o wlasnie wlasnie, dzieki 🙂
a gzy też w trawie itd? bo jajeczek na sierści już któryś rok nie odnotowuje. ale chyba mają okres bytowania poza zwierzęciem?
kurcze człowiek juz pozapominał te wszystkie cykle...
Oooo... Faktycznie, jaj gzów w tym roku nie odnotowałam.... Hmmmm
bo w tym roku wszystkie gzy przyleciały do nas 😵
Nie, nie... Gzow troche bylo, tylko jakies bezpłodne chyba 😉
moje wybrały przedłużenie gatunku nad ćpanie much-exa i przeniosły się do wioski obok...powoli, powoli...i już całkiem oddałam skrobak do jajeczek 😉
U Nas niestety były - nie wyniosły się ale w ogóle nie myślałam aby odpuścić odrobaczanie. Nasz wet zawsze pilnuje terminów i w październiku wszystkie odrobaczone. I stare i nowe koniuchy. Jaja były aż ciężkie od ilości więc nie było mowy o tym aby coś ,,zapomnieć,,
Ja juz nie daje do badania. Po tym jak dalam do badania kal w ktorym byly czlony tasiemca widoczne golym okiem, a jedno laboratorium napisalo ze brak pasozytow. W drugim laboratorium znalezli slupkowce, a tasiemca nie. Wiec swoje odrobaczam na slepo jak zaczynaja trzec ogonami o sciane.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 grudnia 2015 08:13
U nas w tym roku nie było ani gzów, ani komarów. Za to meszek były miliony.
Odrobaczamy zawsze na wiosnę i jesień i szczerze mówiąc, to nigdy nie pomyślałam, żeby zrobić najpierw badania. Nie bardzo widzę w tym sens.

A wałkując znowu temat siana. Wczoraj przywieźli nam na próbę dwie bele. Jedna spod gołego nieba (uparli się, żeby przywieźć, bo podobno taka suuuper), druga według dostawcy "cud, miód". Za te spod gołego nieba chcą 80 zł, za te spod dachu 120 zł. Ręce mi opadły kiedy je zobaczyłam. Mokra bela owszem nadaje się do skarmienia, ale po zdjęciu co najmniej jednej warstwy (za 80 zł, to żadna atrakcja) i to teraz. Za miesiąc, dwa podejrzewam, że będzie można to siano wyrzucić. Bela "cud, miód" okazała się sianem nadrzecznym. Oczywiście Panowie za nic nie chcieli się do tego przyznać i twierdzili, że "kosiarka tak złapała". Nie wiem co to za kosiarka, że sama jeździ nad Wisłe i kosi, ale siano hmm... no mocno takie sobie. W niedzielę jedziemy zobaczyć jeszcze jedno. Cena znowu 120 zł.
Kurczak, a duże ilości na raz kupujesz? Być może będę miała namiary na dostawę fajnego siana, tylko nie wiem jak wyjdzie kalkulacja z transportem na tirze.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 grudnia 2015 08:27
bera7, dogadałam się z sąsiadem, że część będę mogła schować u niego, więc chcę kupić 20 bel.
Wasze ceny siana mnie porażają, ponieważ za kwotę np. 120 zł to mam prawie trzy baloty siana! Jakby nie było to około trzy tygodnie skarmiania.
bera7, jak by co pamiętaj też o mnie
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 grudnia 2015 09:13
maluda, ja za tą cenę miałam zawsze 2-2,5 balota 🙁 Mąż się cieszy, że za ok. 2500 tys. będziemy mieli 20 balotów, a ja rozpaczam, bo powinniśmy mieć 40-50.
bera7, a kiedy będziesz znała jakieś szczegóły? Chciałabym załatwić coś do końca tygodnia, bo zostało mi siana tyle co nic.
Za 2500 zł to zawsze miałam 50 balotów z dowozem i rozładunkiem wedle życzenia.
Tym bardziej te ceny mnie przerażają, bo gdyby taka sytuacja zaistniała u mnie to poszłabym z torbami.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 grudnia 2015 09:19
Też się obawiam, że pójdę 😉
Kurczak, zadałam pytanie do przewoźnika ile bierze za 1km. Czekam na odpowiedź czy to się skalkuluje w ogóle. Ceny wysokie to jedno, drugie, że zwyczajnie jest mało siana i ciężko dostać. Gdzie nie zadzwonię to mają kilka, kilkanaście balotów co przy założeniu, że schodzi mi balot na 2 dni jest ciągle małą ilością.
Jak będę znała szczegóły to dam znać Wam dziewczyny.
W mojej okolicy susza praktycznie uniemożliwiła zebranie drugiego pokosu , ceny za kostkę wzrosły z 3,5 - 4  PLN do 4,5- 6  PLN .  Akurat likwidacja mojej prywatnej stajni zbiegła się z wykorzystaniem zapasów , więc podwyżka mnie bezposrednio nie dotknęła , ale stajniom działającym w okolicy nie zazdroszczę  🙁
dominoxs, u nas to samo. Oszacowano straty z powodu suszy na poziomie 70%. To co gospodarze mają najczęściej idzie na użytek dla własnych zwierząt, bo Ci co mają łąki to mają bydło. Może w kwietniu coś sprzedadzą jak będzie wiadomo ile im zostało. Teraz nie chcą sprzedawać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się