Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Ok, czyli mój plan wydaje się sensowny. Witek bierze urlop 2 tygodnie od dnia porodu, więc nie chcę żeby mama ze mną siedziała jeszcze do tego. Sami się podocieramy najpierw. Za to w szpitalu chętnie wszystkich przyjmę na chwilę i będę miała odhaczone. Nikt też nie będzie ode mnie wtedy wymagał żebym sobie radziła i wiedziała co robić, więc stres z głowy 😉 No i już mam przyjaciółki zamówione na noc na koniec lutego, bo mąż idzie w tango na 2 dni - jego znajomi z całej Europy przyjeżdżają 😉 Tak więc pełna asekuracja.
Z jedzeniem też tak pomyślałam - zamówię i u mamy i u teściowej sporo żarcia do zamrożenia, żebym się nie musiała tym przejmować.
Aaa nie mogę się doczekać 😀

Ciężarówki, jak tam się macie?

Wrzucam jeszcze "mojego" 2-latka ze swojego święta, pierwsze zdjęcie z siostrzyczką 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
03 grudnia 2015 16:19
Kurczak, no tak, piłeczki mam od pół roku dosłownie wszędzie 😁 ale każdy ma mega radoche,  używamy ich w kąpieli,  gramy 'w kulki', turlamy do siebie (Emi uwielbia i może tak godzinami), Darek rzuca do kosza (większej piłki mu nie dam 😉 ), pies też je uwielbia, a dzięki niemu skutecznie zmniejszyła się liczba tego paskudztwa w domu 😉

Wizja, oj zdarza się, na szczęście długo nie trwa. 

Pandurska, moja miała największą frajdę w namiocie jak miała trochę ponad pół roku, jak juz stabilnie sobie siedziała.  Przerzucala te kulki godzinami. Teraz już tak długo nie usiedzi w miejscu 😉

falabana, pisz co u Was!

Dzionka, ja też ograniczyłam wizyty do minimum, szczególnie w pierwszym tygodniu. 

galop , zaglądasz tu jeszcze czasem? 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 grudnia 2015 16:41
Hihi to mnie pocieszyłyście z tymi piłeczkami 🙂 Ale fajnie, że potwierdzacie, że dzieciom się podoba. Ja zacisnę zęby i jakoś to zniosę 😉
Dziewczyny mam krotkie pytanie. Czy Waszym maluchom około roku zdarzało sie budzić w nocy z przeraźliwym płaczem, ktory trudno ukoić ? Moja ma tak od kilku dni. Mam wrażenie ze cos jej sie śni strasznego. Moze tak byc ? Bo płacze bardzo. Potem sie uspokaja ale tylko do momentu jak siedze obok łóżeczka, bo co chwile niby zasypia a potem sprawdza czy aby jestem obok. Jak tylko mnie nie ma to znowu ryk. Trwa to kilkanaście minut a potem zasypia juz na dobre. Czy to jakiś typowy objaw ? Ma 11 miesięcy.


Oczywiscie, to nastepny ze skokow rozwojowych.
W tym okresie mozg dziecka pracuje na najwyzszych obrotach.
I w koncu musi jakos odreagowac.
Ale spokojnie to przejdzie kiedy dziecku wszystko sie pouklada.
Jedyne co zrobic to przetrwac ten okres.
Na jedne dzieci dziala calkowite wybudzenie, na inne tulenie i uciszanie.
A na inne nie dziala nic musza sie wykrzyczec.


ash   Sukces jest koloru blond....
03 grudnia 2015 16:49
aszhar, a możliwe jest, żeby dziecko miało ten skok wcześniej? Mieliśmy kilka takich epizodów. Pomogło tylko stanowcze wybudzenie i zapalnie światła. Po utuleniu zasypiał szybko dalej.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 grudnia 2015 17:04
ta opcja ze szpitalem i odwiedzinami nie jest zla! mam tu tylko tesciow i szczerze to troche sie tesciowa rozczarowala jak jej powiedzialam, ze nie chce odwiedzin odrazu...
ale tak se mysle, moga przyjechac do szpitala, zobaczyc wnuka i pojada znow. A potem chce miec z dwa tygodnie spokoju... no i moi rodzice moga potem wpasc, ale z polski, wiec wiadomo ze beda dluzej 🙂 wiecej rodziny nie mam  😁

a ja czuje sie strasznie, mam regularne piekne i juz bolesne skurcze (bylam dzis na porodowce...). Ale szyjka trzyma wiec mam dalej brac magnez i sie oszczedzac. Dziec ma 2 kg dokladnie 😉  🙂

aaa i zdiagnozowali mi rozchodzenie spojenia, wiec mam maly horrorek z ruszaniem sie  😵
ash, możliwe, wszak kazde dziecko rozwija sie we wlasnym tempie.
Z regoly takie nocne krzyki, zwiastuja nowa umiejetnosc.
Dzien pelen wrazen, rowniez moze byc przyczyna nocnych krzykow.
U mojego dziecka pomagalo czasami wybudzenie.
Jednak w wiekszosci nocnych zawirowań  nie pomagalo zupelnie nic ( musial sie po prostu wykrzyczec)
nerechta no błagam....nie idę z dzieckiem jak ma gile do pasa, tylko jak ma lekki katar, wilgoć a nie gila....Skoro już o tym co pływa, to lekkie frakcje są na bieżąco filtrowane 🙂 Mój syn kiedyś zwrócił cały obiad, umarłam ze strachu/wstydu i nie wiem czego, a obsługa ze stoickim spokojem powiedziała żebym pomogła im to zgarnąć w stronę filtra przelewowego na brzegu 🙂 Moja wyobraźnia też pracuje  🤔 serio 😉 w tajemnicy Ci powiem, że te pieluchy na basen przepuszczają siki, zatrzymują stałą frakcję🙂 Koleżanka się przekonała, jak chciała ułatwić sobie i wzięła przebrane dziecko i dowiozła w zasikanym foteliku 🙂

wizja maleństwo skok. Opisywałam to pytając z przestrachem o co chodzi rok temu 🙂


Dzionka ja nie uległam siłowemu napraszaniu się i przyszli tylko Ci co chciałam, tacy co dawali mi siłę- na chwilę moi rodzice i rodzice z siostrą Ł. Cała reszta musiała poczekać aż dojrzeję w domu.
Sorry, to nie zoo. Ja wie, radość, emocje, ale ja też mam emocje. 🙂


leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 grudnia 2015 18:22
Kurczak ja mam zdaje się 200piłek plus 100dokupionych i jest w basenie sporo (bo w końcu w baseniku je ma), ale przydało by się jeszcze z 200. Wtedy dziecko by sie w nich fajniej "zakopało". Teraz Milik się kładzie w baseniku a mąż robi jej "sztorm" i te kulki latają po niej i ma frajdę 🙂 Ale w sumie piłeczki bez szału. W sumie jak wszystko dla mojego dziecka.

Wizja u nas tak do dzisiaj się zdarza często. Przedwczoraj wleciałam do pokoju (była w sumie dopiero 21.00) a ona w ciemności klęczała,darła się, trzęsła, cała spocona i miała zamknięte oczy. Utuliłam i po chwili spokojnie spała. Ale na rękach przy tuleniu niby spała mi na ramieniu a co 15 sekund ją zrywało tak dziwnie.

Moje dziecko przeszło w tryb śpię raz dziennie. I co najgorsze śpi z godzinę, półtora tak od 11.30 (wtedy juz pada) do 13.00. A potem ma ciężko dotrzymać do 19.00. I w efekcie znowu o 4.00rano zaczynamy dzień 🙁 A zdarzało się już do 5.30, ba, nawet kilka razy do 6.00 spać. Z częstym wstawaniem do niej ale jednak)

Dziękuję, że można na Was liczyć. Piszę dopiero teraz bo całą niemal noc przetańczyliśmy z synkiem. Katar męczył i męczy go potworny. Dzisiaj po pracy od razu zapakowałam młodego i do pediatry (totalnie zawiedziona jestem podejściem lekarki). W każdym razie w płucach podobno czysto jednak katar leje się non stop z nosa, każde kichnięcie wyłania po dwa mega gluty. Maasakra! To nasze pierwsza poważna grypa więc panikuję 😉

Staram się odciągać, wycierać gluty, trzymać go w pionie, albo pozwalać mu pełzać-wstawać wówczas sam sie pięknie oczyszcza. Zapodałam mu jak dotąd wit. C, maść majerankową pod nos, probiotyk, sól morską.

Doczytałam Was dopiero teraz więc jutro kupię Calcium, sól fizjologiczną i spróbuję z własnym mlekiem. 🙂 Nie zaopatrzyliśmy się w nebulizator jeszcze więc przejdzie ten Inhalol na świecę, czy lepiej olej eukaliptusowy? Do tego staram się jak najczęściej go przystawiać, ale czasami jest tak zaglucony (a nie da sobie pomóc), że kapitulujemy.

Stasiek całą noc się mega męczył, w dzień w sumie może z godzinkę spał, właśnie padł, ale chrapie i próbuje oddychać przez nos. Do tego kataru dochodzi lekki kaszel (kilka x dziennie) i pojawiło się rozwolnienie (w liczbie 4 dzisiaj).

Niepokoi mnie jego jedno ucho.. często się drapie, wkłada paluszki do środka. Ucho wyraźnie zaczerwienione. Poprosiłam pediatrę by zajrzała (nie miała takiego zamiaru) i stwierdziła, że nic nie widać ;/

Dzionka Podziwiam Wasze pełne przygotowanie. W moim życiu mało co było wg. planu więc i niejako na szalony poród byłam nastawiona. Gdyby dało się cofnąć czas to pewnie wolałabym mieć tak jak Wy wszystko przemyslane. Wiele stresu by nam odeszło.
Gienia-Pigwa, A który to tydzień?
nika haha, tym bardziej mnie zniechecilas 😀 historii z wymiotem nie zazdroszcze  😁

Moja Iga ma teraz 3ci skok, zawsze wypada pare dni wczesniej niz w "kalendarzu", wydaje mi sie ze to jest ruchome i zalezy od dziecka, mniej wiecej w okreslonych terminach. Ten terazniejszy przezywa dosc smiesznie, tak skrajnie ze nie ogarniam - albo wisi caly dzien na cycku i slabo spi, nastepny prawie przesypia, sporo placze i dosc dlugo nie da sie ukoic ale potem pada i spi jak zabita. A do tego jeszcze znowu mamy problem z gazami i juz w ogole mam z nia kupe atrakcji  😁

Gienia rany julek! Zaciskaj nogi!  🤣 Mnie spojenie tez dosc mocno bolalo, balam sie ze peknie 😀 Najgorzej bylo przy zmianach pozycji czy wstawaniu.

Ja w ogole nie lubilam odwiedzin, ani w szpitalu ani w domu, szczegolnie takich, kiedy ludzie siedzieli dlugo. Na szczescie nie bylo ich duzo ale tak czy owak po wlasnych doswiadczeniach dalabym mlodej mamie duzo spokoju i wpadlabym na 5 minut. Chociaz to tez zalezy od rodzaju relacji.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
03 grudnia 2015 19:04
dopiero co pisałam o wybudzaniu z płaczem a przed chwilą Mili obudziła się z rykiem po 50minutach snu, znowu cała mokra. Niby śpi, ale znowu słyszę że coś jęczy.
Myślicie że to skok? Albo zęby znowu 🙁
Czy wam też tak wali serce jak sie coś takiego dzieje?

edytuje. Obudziła się znowu i stała z płaczem w łóżeczku, utuliłam, zasnęła, odłożyłam, podłoga zazgrzypiała i znowu ryk, uklękła, chwyciła się za główkę, więc znowu utuliłam i jednak podałam nurofen w czopku. Wydaje mi się że to te zęby 🙁 Co dziwne zdecydowanie czujemy lewą trójkę tuż pod dziąsłem. Nietypowo. Wylazły dwie dolne czórki a teraz trójka górna chyba będzie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
03 grudnia 2015 19:09
Gienia-Pigwa, A który to tydzień?


32 dopiero... No mój brzuch jakos nie współpracuje 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
03 grudnia 2015 19:32
leosky, taaa. Moja śpi podobnie, za to potem niemal siłą usypiam ją o 21.30... Taka twarda zawodniczka...
nada odciągaj, płucz wodą morską/solą fizjolog, odciągaj i tak w kółko.
Ja eukaliptusowy stosuję od pierwszych tygodni Michała, Inhalol odkryłam rok temu. Na Inhalolu jest zeby nie stosować przed 7 r.ż.. Sprawdź delikatnie reakcję. Rano w razie w.
Do ucha, jeśli nie widzi, bo woskowina spróbuj zakrapiać vaxol(oliwa z oliwek) codziennie i idź za kilka dni żeby sprawdziła.

leosky bieda jak wypadnie jedna drzemka, nie? 😀iabeł: Moje Pacholę już tak długo...ok 14 do 17 w porywach śpi. Potem idzie spać ok 21.30, wstaje ok. 7.30

nerechta usiłowałam się rozpłynąć 🙂

gienia o,o. 🙁 kiepsko🙁
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
03 grudnia 2015 20:13
Bardzo Wam dziekuje za odzew. Tak sadzilam, ale jak Was poczytałam to jestem spokojniejsza 🙂
Dziewczyny, rzadko się tutaj udzielam. I tak wpadam jak po ogień. Ale, mam prośbę...
Koleżanki córka, w wieku mojej Alicji od sierpnia zmaga się z białaczką. Sam lek przeciwgrzybiczny kosztuje 3000 zł na miesiąc, a grzybica przy każdym wlewie chemii strasznie ją atakuje. Wreszcie fundacja wzięła ich pod swoje skrzydła i otworzyła im konto. Mam nadzieję, że nie pogoni mnie nikt stąd z takim ogłoszeniem, ale jak nie grosik, to chociaż o 1% was proszę.
Gienia-Pigwa, jessu, jak to byłaś na porodówce?!Zaciskaj nogi jeszcze te 4 tygodnie, po 36 możesz zrobić uff i urodzić 🙂!! Święta w dwupaku kochana, pamiętaj.

nada, ja po prostu kocham planować 😀 Wyobrażać sobie jak będzie, układać w głowie plany i udoskonalać. Taka moja natura, nic nie poradzę 😉 Mój W totalne przeciwieństwo, ale to może dobrze.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 grudnia 2015 21:37
Gienia, trzymaj sie jeszcze kilka tyg. Dzidzius jest juz duży, bedzie dobrze!
Mnie pani dr powiedziala we wtorek, że głowka malej bardzo napiera, i skróciła mi się juz nieco szyjka. Wiec mogę urodzić wcześniej, ale też niekoniecznie. Powiedziała na odchodne: Jeszcze raz sie chyba jeszcze zobaczymy. Hm, następna wizyta za 2 tyg. Chociaż brzuch jeszcze siedzi wysoko, dzidzi sie chyba aż tak nie spieszy.

Dzionka, podziwiam to Twoje zorganizowanie, u nas zupełnie na żywioł  😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
03 grudnia 2015 21:46
Lotnaa, na spokojnie, z nieco skróconą szyjką czy nawet rozwarciem można parę dobrych tygodni chodzić.
nika77 Dziękuję za podpowiedzi. Będziemy się stosować chociaż obecnie jest mega foch na odciąganie, zakraplanie, wycieranie, ogólnie na wszystko związane z noskiem. Do tej pory uwielbiał odciąganie, nieruchomiał, usmiechał się i czekał. A teraz... kropli nie da sobie zapuścić  :???

Nic to, śpi w końcu... idę i ja bo padam.
lotna jak pisze maleństwo, można dotrwac, a nawet przenosić, choć wiem, że fajnie się gada. Niemniej, ja na skróconej i rozwartej dotrwałam do 39 tc i mało tego na takich przepowiadających, ze parę razy myślałam, że to już, a nie pomógł ani cewnik Foley'a, ani oksytocyna....
nada tak to jest...w takich sytuacjach strasznie ciężko, ale ja zaciskam zęby i nie negocjuję, tzn. markuję negocjacje, ale pacjent jest z góry na przegranej.
Euphorbium, stosuję i choć nie wierzę w homeopatię, to stosuję.
Bardzo wierzę, że dieta pomaga. Omijam nabiał i robię zdrowotne zupy 🙂 okadzam dom olejkami z kominka.
Odkurzacz jest i nebulizator z solą, a ostatnio i z olejkami
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 grudnia 2015 00:30
Wywołaam wilka z lasu tym pisaniem o lękach nocnych... Kalinka zbudziła się z takim piskiem, że omal zawału nie dostałam. Mąż upierał się że to zęby i chciał podać Ibufen, ale Młoda nie chciała. Teraz oboje chrapią, a zgadnijmy, kto nie może zasnąć... Nosz w duszy, to babskie spanie
Fynn ma takie momenty do dzis. Sam chodzi spac, wszystko jest cacy, ale ostatnimi dniami co noc sie budzi i pomaga tylko polozenie sie z nim, lub spanie z nami. Te noce w lozeczku 1,40 m sa wspaniale  😁
Mysle, ze to znowu moze byc faza przeprogramowania systemu.

Gienia trzymaj sie i lez do gory nogami! Jeszcze tylko troche  :kwiatek: :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 grudnia 2015 06:22
Moje dziecko mialo ostatnio faze na wycie i bunty w dzien. Na wszystko-na wyjscie z domu, ubieranie, robienie siku, jedzenie... kilka dni to trwalo. Po czym nagle po raz pierwszy w zyciu wzial kolorowanke i pokolorowal tak, ze nam oczy wyszly z orbit 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 grudnia 2015 07:43
nika77, maleństwo, no wiem wiem, wiec sie za bardzo nie martwie. Zreszta zdecydowanie wolalabym urodzic wczesniej niz przenosic.
Mazia   wolność przede wszystkim
04 grudnia 2015 08:21
nada możesz jeszcze smarować klatkę i plecki maścią rozgrzewająca PUMO VAP i do nosa psiukać nasivin - jest taki od 1 roku, trochę pomaga, przynajmniej na noc żeby mógł spokojnie spać. I może to brutalne co powiem, ale SPOKOJNIE, niebawem przekonasz się że katar to drugie imię każdego małego dziecka, szczególnie jak zaczyna edukację żłobkową lub przedszkolną. Z katarem jest tak, że niewiele można pomóc, organizm sam musi zwalczyć infekcję. Dodam tylko z własnego doświadczenia często wychodź na dwór, opatul dziecko i na dwór - świeże powietrze bardzo pomaga (oczywiście jak nie ma gorączki). Acha i podawaj wit.D.
leosky z tym spaniem to są jakieś etapy śmieszne u dzieci (wiem, że dla rodzica to nie jest śmieszne) pamiętam jak moja tak miała, że przez jakiś czas ok 40-50 minut po zaśnięciu budziła się z płaczem i trzeba było jeszcze raz usypiać. Nie wiem o co kaman ale tak było przez jakiś czas, może ok 2 - 3 tyg. wiem, że to męczące i upierdliwe, ale przechodzi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 grudnia 2015 08:40
U nas ostatnio też cyrki ze spaniem. Zasypia późno i budzi się kilka razy w nocy, a później nie może zasnąć, chociaż widać, że bardzo chce. Jak już zaśnie, to wierci się i kręci po całym łóżku. Dzisiaj zaliczyła nawet spanie w naszych nogach, ale bałam się ją przekładać, że znowu się obudzi. Spanie z nogami na naszych twarzach, to od kilku dni już standard.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 grudnia 2015 08:52
I u nas dziwacznie ze spaniem. Zasypia ładnie, śpi 2-3h idealnie a pózniej zaczyna się sapanie, stękanie i przemierzanie przez sen łóżeczka. Znajduje go wciśniętego w szczebelki na 2 końcu łóżeczka, albo śpiącego z dupką w gorze bo rączki się zaklinowały pod ciałem 😉
Dzis wstawałam 6 razy :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się