Praca z ogierami

A jakie dobre pod tym względem są pasy od derki!  😁
espana o to mogłam wczoraj nagrać  😀iabeł: co gorsza ten zboczuch robi to często przy czyszczeniu, zwłaszcza czesaniu ogona oraz głaskaniu po głowie.... 😵
Nasz robił tak na widok kucyków  😂
W takim razie klacze mają gorzej. Też przecież czują popęd seksualny do tego stopnia, że się z nich leje na widok konia i nie da się pracować, a nie mają jak sobie ulżyć. Pełna frustracja. Chyba, że je wałach pokryje 😀
Espana te szczęśliwe nie kryjące ogiery w naturze raczej były pokopane ,pogryzione i nieraz  z obgryzionymi jajami przez swoich bardziej dominujących kolegów . I żywot ogierów w naturze był raczej krótki i treściwy . Mam propozycje wypuść ogiery z klaczami i sprawa się sama wyjaśni który na jaja zasługuję . A ogólnie to jak to jest, ogier sam się zadowoli i potem jest jak trusia . Co raz ciekawszy ten wątek    😅 . Jeżeli są też nie zaspokojone seksualnie klacze to proponuję ,może jakiś  bajzel dla ogierów . Wystarczy tylko opatentować ogierzą prezerwatywę  i zakładać biznes .  😵
Mój ogier, który kryje od 3 roku życia, chodził w dwóch stadach z klaczami, więc pudło. A o ogierach żyjących w stadzie też masz małe pojęcie.

edit: ogierza prezerwatywa została wymyślona już dawno, ogier-próbnik - mówi Ci to coś?
.
Ostatni akapit skojarzył mi się z tym wątkiem :P  http://czubajka.pl/2015/12/jak-kon-lubi-byc-macany-poradnik-dla-macanta/
Już wiem dlaczego niektórzy nie kastrują :P Nie mam zapędów "macawczych", żeby nie było 🙂

Muchozol Mamy w stajni kobyłę, która co dwa tygodnie ma ruję. Non stop jest chętna i gotowa :P
.
Espana czytając revolte  to już dawno doszedłem do wniosku ,że o koniach nie mam pojęcia . A  z próbnikiem to jak z gumową lala , o co innego mi chodziło . Nie oszukujcie swoich ogierów  😉
Muchozol No ta akurat też jest bezproblemowa, oprócz jej chcenia nic się nie dzieje. Ale są kobyły na której nie ujedziesz jak ma ruję, bo ona musi. I co, nie męczy się?
Please podzielcie się spostrzeżeniami o pracy z ogierami - tak jak sugeruje tytuł tego wątku, bo już mi się przelewa od tej mentorskiej sraczki kastrowników.

Nie raz u nas w stajni pieprznięty ogier latał, a bo właścicielka spadła przy wsiadaniu (nagminnie spadała przy wsiadaniu bo ani swojego ogiera ani wałacha rekonwalescenta nie umiała nauczyć bezwzględnego stania przy tej czynności)  a bo ktoś bramki na padok nie domknąl I nie raz go z ogrodzenia boksu kobyły ściągałam... bat na dupe (albo raz grabie, jak było już gorąco) za mordę i z powrotem na łąkę. I co? Nikt od tego nie umarł. Przy koniach zawsze może być niebezpiecznie. to nie chomiki.

Przez kilka ładnych lat prowadzałam tego fiuta na padok, chodził tam z moim wałachem i jeszcze innym. Okresy, gdy bardziej je męczył i spuszczał im wpiernicz wynikały z nieodpowiedzialności właścicielki, która brak pracy pod siodłem próbowała zastępować właśnie padokowaniem z innymi końmi.
Jak ktoś się boi ogierów to nie powinien ich mieć. Proste.
Koń został w końcu wykastrowany (min. bo zrezygnowałam z puszczaniem mojego konia z nim)... niestety fiutem nieułożonym pozostał... Nieposiadanie jajek nie zastąpi pracy nad wychowaniem konia...

W stajni zawsze było kilka ogierów i jest to tu naturalne - stajnia pensjonatowa - rekreacyjno- sportowa. Każdy ma to co lubi i każdy się szanuje i szanuje potrzeby jeździeckie czy aktualne ograniczenia  innych ludzi. powiem szczerze, że nie wiedziałam, że komuś może przeszkadzać, że koń drze mordę czy się ogierzy przechodząc koło kobył. ..  No taka jego natura, jedne się drą a inne nie.
Znamy się, są kobyły kopiące jak walnięte i wiemy, że się nie podjeżdża i już - to kurde nic nie kosztuje. Są młodziaki, które jeszcze np. potrafią się spłoszyć na hali gdy muzyka za głośna - to naturalne, że ściszam radio jak wchodzi ktoś na halę z takimi pracować.

Większość problemów z ogierami w staniach imho wynika z tego, że są osoby, którym przeszkadza wszystko, wiec i ogier też będzie przeszkadzał.
Espana czytając revolte  to już dawno doszedłem do wniosku ,że o koniach nie mam pojęcia . A  z próbnikiem to jak z gumową lala , o co innego mi chodziło . Nie oszukujcie swoich ogierów  😉


Tym postem to potwierdziłeś 🙂
Nie chodzi mi o fantom

czy sztuczną pochwę

Tutaj razem:

Chodzi mi o ogiera-próbnika.

zdjęcia z neta
Espeana fantom to fantom  , A ze sztuczną pochwą ogr, też nie zamoczy bo kobyłę by porozrywał . Chodzi mi o prezerwatywę np. dwie dętki w środku Super takon  { uszczelnia przebicia do trzech milimetrów } i kolega odbywa normalny stosunek ,a nie symulowany. W stadzie w Sierakowie ponad połowa kolegów, którzy mają doświadczenie  w kryciu naturalnym nie daje się zwieść takim patentom . Kolega na zdjęciu nie zorientowany , często trzeba kobyłę podstawić i odpowiednio interesem zarządzać , co by się znalazł w odpowiednim miejscu , czyli w sztucznej pochwie ,a nie w kobyle .  😀iabeł:
.
niesobia nie dość, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem to jeszcze tak kaleczysz polszczyznę, że ja zupełnie nie wiem o co Ci chodzi  🤔wirek:
Staram się równać do poziomu dyskusji . 😤, Ale widoczni nie nadążam  🤔wirek:
NIesioba kumpela regularnie jeździ na wyprawy do Mongolii przemierzając spore odległości na koniach. Jeździ na klaczach, za którymi luzem, podczas wyprawy biegną ogiery. wałachów nie ma. Są ogiery kryjace=dominujące i te które nie zaliczą. I jakoś żaden dominant im jaj nie odgryza. Po prostu od czasu do czasu zęby i kopyta idą w ruch, hierarchia zostaje ustalona na czas jakiś i karawana idzie dalej.
Kotbury Zazdroszczę kumpeli tych wypraw do Mongolii , sam się tam wybieram {wdzięczny bym był za kontakt na pw },ale chyba zdajesz sobie sprawę, że Mongolia to nie Polska, inne konie, inne realia hodowli [ nie ograniczone stepy ] no i inna mentalność, tam za jednym skopanym na śmierć źrebakiem nikt płakać nie będzie .
A czytając ostatnio wątek to dochodzę  do wniosku ,że praca z ogierami głównie polega na pracach ręcznych . Może brom do owsa .
kotbury, amen ! Też nie rozumiem, jak komuś może przeszkadzać jak kon się drze, kobyly też potrafią się drzec 😉 stajnia to nie kosciol, że musi być cisza 😁 a jak komuś przeszkadza harmider to niech się przeniesie do stajni na 3 konie i po problemie 😉
niesobia mało u nas jest tabunów? Różnych ras. Pojedź w Bieszczady, lub bliżej, do Zgorzelca, gdzie pan Wojciech Majewski hoduje konie sportowe i wpuszcza znakomite reproduktory w stado wspaniałych matek. Jakoś źrebaki żyją i osiągają sukcesy na arenach nie tylko w kraju, ale i zagranicą.
W temacie wątku - co w przypadku 23letniego ogiera, który krył, a który zasługuje na godziwą emeryturę? Opcja wycięcie odpada, na łąki też nie pójdzie....
Kotbury Zazdroszczę kumpeli tych wypraw do Mongolii , sam się tam wybieram {wdzięczny bym był za kontakt na pw },] no i inna mentalność, tam za jednym skopanym na śmierć źrebakiem nikt płakać nie będzie .

Niesioba to zanim się jednak wybierzesz warto trochę się więcej dowiedzieć o kulturze, warunkach (także socialno - finansowych) tamtych społeczeństw, bo jesteś bardzo w błędzie odnośnie "niepłakania po jednym koniu"...

Priv na koleżankę... bo nie rozumiem? Nie znasz kraju, języka, kultury i chcesz jechać "na krzywą twarz" za przeproszeniem z kimś obcym? Tobie dobre biuro podróży z full ubezpieczeniem i przewodnikiem odpornym potrzebne.

Ja też miałam ogiera i hmmm...generalnie spokojny był, jeździłam normalnie z innymi końmi, klaczami też.
Trochę temperamentny, ale do ogarnięcia.
A i tak musiałam podjąć decyzje o kastracji. Po pierwsze chciałam aby na wybiegi wychodził z innymi końmi, po co go alienować od stada. Po drugie czytałam też, że w wielu stajniach pensjonatowych nie przyjmują ogierów, mi w jednej też odmówili, a wiedziałam, że szykuje mi sie wyjazd na studia wiec trzeba bylo to zrobic. Uwazam, ze w wielu przypadkach nie ma sensu zostawiac konia ogierem jesli nie zamierzamy robic mu licencji. Chyba, że jest mega spokojny...chodź trzeba pamiętać, że to zawsze jednak ogier 🙂
.
Natip
Wycielam swojego w wieku bodajże 20 lat. Teraz ma 23. Chodzi w stadzie, jest zadowolony i nic sie nie dzialo nigdy. A byl ogierem bardzo dominujacym, swojego czasu kryjacym.
Fakt ryzyko przy kastracji jest duze, ale kozna to zrobic w klinice , a nie normalnie w stajni. Wtedy troche bezpieczniej.
Moj kon byl 100% zdrowy i bardzo silny w momencie kiedy podjelam decyzje o wykastrowaniu. Dlatego pewnie zagoilo sie wszystko jak na psie.
Po 3 miesiacach byl takim miskiem ze polaczylam go ze stadem.

Wykastrowala  bo uwazalam ze ogier w PL stajniach ma przesrane. Szczegolnie taki ktory jest starszy i juz nie pracuje pod siodlem. Nie zaluje decyzji, bo kon jest strasznie zadowolony, a ja po ponad 10 latach tyrki z ogierem w pensjonatach mam spokòj święty... .
Na pewno trudniej ogierowi zapewnić wielohektarowe pastwiska niż nie-ogierowi. Ale pół hektara? Hektar? Stałam do lipca w stajni hodowlanej, gdzie było ponad 10 ogierów, w tym kilka kryjących. Mój miał do wyłącznej dyspozycji półhektarowe pastwisko, na które wychodził od rana do wieczora. A była to stajnia pod Wrocławiem, nie Mazury, nie Bieszczady. Ja swojego na emeryturze nie zamierzam się "pozbyć", tzn. nie chcę go odsyłać daleko, ale jeśli u Ciebie jest taka potrzeba to może spróbować go połączyć ze starszym wałachem, kucem w jakiejś przydomowej stajni z łąkami. Można spróbować wpuścić go do kóz, owiec, krów, jeśli nie może być łączony z końmi.
Espana Reproduktora czy reproduktory bo jeden czołowy w stadzie to nie problem ,ale więcej.
[quote author=kotbury link=topic=719.msg2463400#msg2463400 date=1449661752]jesteś bardzo w błędzie odnośnie "niepłakania po jednym koniu"...
Mogłabyś rozwinąć :kwiatek:? Zaintrygowałaś mnie tym stwierdzeniem.
[/quote]

Koń daje życie. Kobyły mleko, wszystkie konie mięso. To nie jest tak, że jeden w lewo, jeden w prawo różnicy nie robi. Padnięty koń to spora strata materialna.
Dzięki dziewczyny za pomysły. Niestety na razie wszyscy wokół do takich przydomowych stajni nie chcą ogierów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się