Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Ok.
Miałam prywatnie cesarkę na życzenie- w prywatnym szpitalu,, moje zajście w ciażę uzależnione było od znalezienia szpitala niedaleko, który robi cc na życzenie niezależnie od kosztów (mimo, że milionerką jeszcze nie jestem :oczy2🙂.
  Julie skąd wzięłaś teorię, ze takie operacje robi się na 2 tyg przed terminem??  Mój szpital nie miał nic takiego, w sumie sama wybrałam datę narodzin mojego dziecka, a gdyby akcja porodowa zaczęła się wcześniej to miałam zadzwonić do szpitala i zespół pełny czekałby na mnie już. To samo z oddziałem neonatologicznym. W Salve w Łodzi jest na miejscu.

Po 7 godzinach wstałam pod prysznic z pomocą męża i położnej, ale pierwszą noc już sama zajmowałam się dzieckiem.

W państwowym szpitalu 24h każą leżeć i się nie ruszać, dziecko dostajesz na 2 dzień. Przynajmniej w moim mieście.

Załatwienie cc w państwowym w moim mieście kosztuje 1500 w łapę, dochodzą koszty jeśli chcesz mieć męża cały czas, za osobny pokój, ktoś musi Ci jedzenie dowieźć bo szpitalne jest ohydne.  Plus swoje pieluchy, kosmetyki dla dziecka, swoje podkłady poporodowe etc.

Prywatne cc w pryw szpitalu (przynajmniej w Łodzi) 3900 i w tym jest wszystko. Warunki luks, łózko kosmiczne (nie wyobrażam sobie leżeć po cc na zwykłym prostym na rowalających się sprężynach), opieka 24h/dobę.

Stan mojego brzucha? Taki sam jak przed ciążą (no.. wtedy miałam ładne mieśnie wyrzeźbione, teraz nie chce mi się cwiczyć), nie mam obwisłej skóry, rozstępów, blizna prosta i mało widoczna (widziałam blizny po państwowych..).

Maciek jest zdrowy na maksa, infekcja ostatnio sama przeszła w sumie bez leków, zwiększyłam tylko wit C, D3, i flavon, nie ma problemów ruchowych, nie jest nadpobudliwy, jest inteligentny, spokojny (po tacie), i generalnie nie odbiega niczym od innych dzieci (może spokojem i odwagą? ).

😁

CC "na życzenie", przy pierwszej ciąży u zdrowej kobiety, u której ciąża przebiega bez problemów nie pojmuję, ale też nie muszę - w końcu nie moja sprawa.

no włąśnie. 🙂

bobek, podajesz fakty, ale jednostronne. Nikt nie pytał dlaczego lepiej rodzić sn zamiast cc, pytanie było kto miał cc na życzenie i tyle. Nie podałaś badań, które udowadniają, że cc jest bezpieczniejsze, nie wspomniałaś o dzieciach z porodów sn, które kończą jako mocno upośledzone. Po cc nie ma takich dzieci, nie ze względu na poród oczywiście. Pracowałam w szkole specjalnej i miałam dostęp do dokumentów dzieci - powikłany poród występował w wywiadzie z dość sporą częstotliwością.
Myślę, że da się inaczej dyskutować na tematy wokołodziecięce niż na zasadzie udowadniania jednej słusznej racji i szukania tylko na nią argumentów. To dotyczy wszystkiego, porodu, karmienia, powrotu do pracy - no wszystkiego.
Nikt za nas potem nie będzie ponosił konsekwencji, więc i tak każda zdecyduje jak chce.
galopada_, No przecież wiadomo, że nie o wcześniaki mi chodziło, tylko o 38-40 tydzień prawidłowo rozwijającej się ciąży. 🙂
Poza patologią ciąży, moment rozpoczęcia akcji porodowej oznacza, że dziecko jest gotowe. Bywa, że jest to 42 tydzień. Cc na życzenie robi się w[s] 36. [/s]  edit: w 38, (przepraszam, pomyłka w obliczeniach). deksterowa, Tak było w każdej klinice, w której się dowiadywałam. Jeśli są takie, w których można później/dowolnie, to super.
No, słuchajcie, falletta, otrzymała mnóstwo wyczerpujących odpowiedzi przeciw cc na życzenie. 🙂
Może ktoś coś więcej przeciw sn lub o minusach sn?
Ja mam jeden:

- Przez jakiś czas musiałam się pilnować, żeby nie kichnąć z pełnym pęcherzem. 😁 Osłabienie mięśni dna miednicy to fakt, bywa. Ale też najczęściej  szybko wraca do normy.

Czy po cc to też występuje? Bo nawet nie wiem.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 grudnia 2015 11:44
Eeee, na serio znowu o tym...? :/
galopada_   małoPolskie ;)
13 grudnia 2015 11:46
Cc na życzenie robi się w 36.


to mamy sprzeczne informacje 😉 tylko moje pochodzą ze szpitala, a Twoje?



dziewczyna pytała o zdanie kobiet po cc, a jak zwykle powstała krucjata przeciwko cc 😀 typowa revolta 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 grudnia 2015 11:47
Julie planowane cc robi się w 38tc., nie w 36.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
13 grudnia 2015 11:48
Julie, jak Cie lubie, tak bredzisz. W jakim 36? najczesciej 39, zadziej 38. ja mialam wyznaczone cc na 2 dni przed terminem z om, tylko dziecko sie pospieszylo jeszcze 11 dni.
No i dzieci z cechami przenoszenia tez sie nijak nie wpasowuja w Twoja teorie 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
13 grudnia 2015 11:49
zapomniałam napisać że miałam dziś akcję reanimacja i się najadłam strachu strasznie
Mili jadła sobie jabłuszko w plasterkach cienkich. Nagle patrzę dziecko w drgawkach i purpurowe. Nosz w życiu czegoś takiego nie wdziałam. Szybko ciałko kierunek dół i między łopatki ruchem wypychającym. Wyskoczyło jabłko.
Krztusić się krztusiła już nie raz ale takie przytkanie z drgawkami pierwszy raz. Mam nadzieję że ostatni

W państwowym szpitalu 24h każą leżeć i się nie ruszać, dziecko dostajesz na 2 dzień. Przynajmniej w moim mieście.


Na szczęście nie wszędzie tak jest. Siostra 3 lata temu miała CC, syna dostała dość szybko (kilka godzin, nie wiem dokładnie, ale rodziła po 5 rano, a młody koło 10-11 na 100% był już z nią, nie wiem dokładnie od której), jeszcze czując skutki znieczulenia 😉 Męża też miała przy sobie tyle, ile chciała bez żadnych dopłat.
Teraz stoi przed wyborem - drugie cc czy sn. Termin na kwiecień.
To, czy CC jest pod narkozą, czy po znieczuleniu zewnątrzoponowym jest decyzją lekarza i czasami pacjentki. Jak są wskazania, to się robi w znieczuleniu ogólnym. Nikt nie będzie ryzykował CC z zzo pacjentki po ciężkim urazie kręgosłupa np.

nika77 - to dobrze, że masz takie poczucie humoru 😉  z pustego Salomon nie naleje, to, że NFZ daje za mało kasy i na koniec roku brakuje punktów, to całkiem co innego w zderzeniu z kwestiami dobrych chęci lekarzy. Dziwi mnie, że z takim brakiem zaufania do lekarzy nie zdecydowałaś się rodzić w domu, tylko oddałaś się w ręce ,,białej mafii'', jak to mówią o lekarzach.

deksterowa - naprawdę fajnie ( naprawdę, bez żadnej uszczypliwości ), że u Ciebie po CC wszystko gra, ale to nie jest reguła. Co do szpitali - każdy ma jakieś minusy, w jednych dokarmiają sztucznym mlekiem, w drugim brutalnie obmywają dziecko po porodzie, w trzecim położne są nie tak, ale w moim mieście nie słyszałam o szpitalu, w którym po normalnym porodzie każą leżeć 24 godziny i dostaje się dziecko po dwóch dniach. Jak dajesz radę to wstajesz i idziesz do malca i tyle.
A CC na życzenie w państwowych szpitalach to trochę jest sprawa innych ludzi, a nie tylko rodzącej, bo jak coś zaczyna się dziać podczas porodu naturalnego i jest decyzja o CC, a okazuje się nagle, że jedyny anestezjolog znieczula właśnie Panią, która sobie zażyczyła CC....no to nie jest wesoło, uwierz mi. Moja mama omal tak nie straciła, swojego syna, a mojego brata.

I tak już ogólnie, bo dyskusja nabiera chyba niepotrzebnej zaciętości: nie jestem wielką fanatyczką SN w każdych okolicznościach, mimo problemów i w imię natury. Ale przesłanki do CC w stylu: bo x dzieci rodzi się z problemami, upośledzeniami - no kurczę, x dzieci też wywróci się na rowerze i rozbije głowę, x dzieci po szczepionce będzie miało niekorzystne konsekwencje. Można mnożyć w nieskończoność. Większość kobiet jest z natury przystosowana do porodu naturalnego, kilka lat temu, gdy nie było CC na życzenie, kobiety nie mając alternatywy po prostu rodziły.

Edit: link dla zainteresowanych: http://ciaza.mp.pl/aktualnosci/show.html?id=125572
http://ciaza.mp.pl/porod/72059,ciecie-cesarskie-na-zyczenie
Mówię o cc na życzenie, nie planowym! Przecież wy obie (CzarownicaSa, szafirowa) miałyście planowe.
Mam na myśli prywatne kliniki. Jeśli tak nie jest, to super. 3 kliniki z którymi rozmawiałam kazały się umawiać na 2 tygodnie przed terminem. Dwie w Warszawie, jedna w Białymstoku.


deksterowa, Powiem Ci, że  gdybym wtedy znalazła w Warszawie szpital, w którym wystarczy dać w łapę 1500, to bym się zastanawiała.
Niestety, w wielu miastach nie ma takiej opcji. W wielu nie ma też w ogóle opcji zzo.
Gdybym w tej chwili była zmuszona do wyboru sn bez znieczulenia, a cc na życzenie, to wybrałbym to drugie.
Zdecydowałam się ostatecznie na sn dopiero w momencie, w którym lekarz prowadzący  (zmieniałam prowadzących 4 razy :hihi🙂 zapewnił mnie, że będę miała zzo.


Stan mojego brzucha? Taki sam jak przed ciążą (no.. wtedy miałam ładne mieśnie wyrzeźbione, teraz nie chce mi się cwiczyć), nie mam obwisłej skóry, rozstępów, blizna prosta i mała (widziałam blizny po państwowych..).






Hmm? Uwielbiam takie stwierdzenia.

Miałam cc i rodziłam naturalnie. Ale szczerze mówiac nie chce mi się na ten temat wypowiadać bo to kolejna z tych dyskusji które nie mają sensu.

[quote author=deksterowa link=topic=74.msg2465134#msg2465134 date=1450005972]
W państwowym szpitalu 24h każą leżeć i się nie ruszać, dziecko dostajesz na 2 dzień. Przynajmniej w moim mieście.


Na szczęście nie wszędzie tak jest. Siostra 3 lata temu miała CC, syna dostała dość szybko (kilka godzin, nie wiem dokładnie, ale rodziła po 5 rano, a młody koło 10-11 na 100% był już z nią, nie wiem dokładnie od której), jeszcze czując skutki znieczulenia 😉 Męża też miała przy sobie tyle, ile chciała bez żadnych dopłat.
Teraz stoi przed wyborem - drugie cc czy sn. Termin na kwiecień.
[/quote]

5 lat temu w Warszawie...dostałam dziecko jakieś 40 minut po cc. Na sali pooperacyjnej. I było ze mną non stop. Choć mogłam poprosić o pomoc. Ale nie było czegoś takiego że zabrali mi dziecko i oddali po kilkunastu godzinach.
Dlatego też dziwi mnie hasło, że dziecko po cc trafia do matki po 24 godzinach 😉
Nie wiem jak było dokładnie z siostrą, musiałabym zapytać w jakim czasie dostała dziecko do rąk. Wiem, że to było takie nagłe cc, kiedy młodemu tętno spadło i wiem, że jak te kilka godzin później wpadłam do nich do szpitala, to dawno był już z nią.
Blizny też szpetnej nie ma. Wszystko bez dawania w łapę, płacenia za cokolwiek i w państwowym szpitalu. Dziecko 10-punktowe, w ciągu 3 lat żadne "powikłania" na szczęście się nie ujawniły (chociaż pewnie byłby zgrzyt, bo akcja porodowa była, a cesarka robiona awaryjnie, więc gdyby co to zwolennicy którejkolwiek opcji mogliby sobie wybierać na co zwalać 😉 ).

Julie, ale termin przecież oblicza się na ten 40-ty tydzień, więc jak planowana cesarka miałaby być na 2 tygodnie przed, to wypada 38 a nie 36 tydzień.
Dlatego też dziwi mnie hasło, że dziecko po cc trafia do matki po 24 godzinach 😉


Widzicie.... co miasto, co szpital jest inaczej.... myślę, ze też właśnie od danego miasta/regionu/zwyczajów panujących w danym szpitalu kobiety podejmują takie a nie inne decyzje.

muffinka no niestety, widziałam... i mogę się tak wypowiedzieć jak najbardziej od swojej strony, bo nie widziałam ładnie wyglądającej blizny po cc w państwówce niestety. Takie są moje doświadczenia i opisuję tutaj moje doświadczenia, a nie piszę, ze wszystkie blizny po cc w panstwowym szpitalu są strasznie wyglądające... :kwiatek:

Dzionka, bede sie bronic bo uwazam, ze jestes co do mnie niesprawiedliwa. Te pogrubienia ponizej dotycza moich watpliwosci czy i w jakich sytuacjach sn jest lepsze od cc. Jak widzisz nigdzie nie stwierdzalam niczego kategorycznie. Sama dla siebie dopuszczalam cesarke na zyczenie w okreslonej sytuacji. Dlatego pytalam jakbys chciala zebym rozmawiala. Nie mam dostepu do cudzej dokumentacji medycznej skad wiec wiesz, ze moglam podac tego rodzaju argumenty? Ja takich statystyk nie znam. Dlaczego ty podalas tylko takie? Moim zdaniem twoje oczekiwania sa takie, ze wszyscy grzecznie przyznamy, ze "jest wszystko jedno" bo akurat zgodne jest to z twoja wizja swiata. Ale ludzie maja rozne poglady i dla niektorych prawda lezy w bardziej na prawo lub lewo niz w srodku. I nawet gdbybym byla osoba, ktora ma skrajne poglady to tak dlugo jak nie obrazam innych, mam prawo te poglady wyrazic. I moim zdaniem w dyskusjach tego rodzaju, nie w tym jest problem, ze te poglady sie wyraza ale w tym, ze sie je bierze niepotrzebnie i przesadnie do siebie.

Co do sposobu rodzenia większość dzieci dobrze znosi każdy rodzaj porodu o ile nie było jakichś powikłań ale statystyki jakie ja znam sa jednak na korzyść sn. Tzn, ze dzieci z cc sa bardziej narażone na pewne problemy niż dzieci z sn, nie zaś ze każde dziecko z cc bedzie miało problem.To tak, zeby sie juz nikt nie czepial 😉 i teraz pisze co wiem. Każdy neurolog zaczyna od pytania jaki był porod i nie pytają czy był traumatyczny czy nie, oni pytają tylko czy cc czy sn. Niestety nie wpadłam nigdy, zeby zapytać o co cho. Dwa wsród dzieci z cc jest wiecej astmatyków, nie wiem dlaczego ale takie badanie widziałam. Trzy byłam ze starsza w CZD w poradni hepatologicznej i tam tez pierwsze pytanie o porod bo jak sie pani wyraziła oni maja na gorze cały oddział dzieci z cesarek, chodzi o to, ze jest zła flora bakteryjna w brzuszku. Pani powiedziała, ze o tym sie nie mówi. Wiec ja mowię 😉 proszę sie nie obrażać. Oczywiście jest tez kwestia bezpieczeństwa w sytuacji gdy kobieta po prostu nie chce rodzic naturalnie, ja sobie nie wyobrażam rodzic w takiej sytuacji i nie wiem czy to jest dobre. Natomiast to ze ktos sie boi, no tak to jest i wiele kobiet jakos tam daje rade ten strach przełamać 😉 wiec ja bym sie tak strasznie nie zafiksowywala na początku ciazy. Moze z czasem sie jeszcze nastawienie zmieni 🙂 jak sie nie zmieni to nie umiem pomoc.

szafirowa, nie przewidzisz ale jakies decyzje trzeba podejmowac. Szczere wejrzenie w swoja glowa + wiedza na temat statystyk + wiedz na temat dostepnych mozliwosci, wydaje mi sie ze to dobra opcja.

I to jest pewne uproszczenie bo jeszcze dochodzi tu problem tego jak jest w Polsce prowadzony porod sn, ze jest przesadnie zmedykalizowany i ze personel wciaz nie zawsze ulatwia ale utrudnia kobietom bezpieczne rodzenie, dlatego pisalam o tym, ze oprocz racjonalnego spojrzenia na siebie i oprocz statystyk, trzeba rozpoznac jakie sie ma dostepne mozliwosci. Ja np zdecydowalam sie rodzic sn w Warszawie ale nie wiem czy gdybym mieszkala na podkarpaciu tam gdzie moja siostra podjelabym taka sama decyzje. No ale to jest temat rzeka.


Co do cc. Moje dziecko dostalam na stale po 15 godzinach, wczesniej lezalam na poperacyjnej i moglam miec ja przy sobie tylko na chwile "na karmienie" ktore bylo niemozliwe z powodu wielkiej szpitalnej koszuli do kostek wiazanej szczelnie z tylu 😉 zreszta bylam totalnie skolowana od jednego leku przeciwbolowego i dopiero jak wyczailam co jest grane to przestali mi go dawac i potem doszlam do siebie. Generalnie byl to jeden z pwodow dla ktorych drugi porod byl sn.
[quote author=galopada_ link=topic=74.msg2465124#msg2465124 date=1450004988]
nika77, jakby mieli worek z pieniędzmi od państwa to by robili, a że wspaniały NFZ żyje własnym życiem, to się nie dziw. 😉 Lekarze bardzo chętnie by robili wszystko jak w dr Housie, mieli jednego pacjenta (a właściwie 8 osoby zespół dla jednego pacjenta) i tylko nim się zajmowali, mieli możliwość robienia wszystkich badań tego świata bez wyciągania od nich konsekwencji. A w naszych realiach - po jednym dniu bycia Housem stracili by pracę 😁
[/quote]
ja szanuje lekarzy, mam ich w rodzinie najbliższej, korzystam, ale  nasz system jest fatalny. Nieetyczny.
galopada_   małoPolskie ;)
13 grudnia 2015 13:15
nika77, my słyszymy wiecznie: uważajcie, bo fundusz, nie możecie tego/tamtego bo fundusz, refundacja leku zmienia się co 3 miesiące, bo fundusz, jak nie zauważycie to pozniej musicie płacić z własnej kieszeni. A obok tych tekstów królują: uwazajcie, bo pozwy 😀

System jest fatalny, często lekarze nie mają mozliwosci zrobienia tego, co by chcieli i co by było najlepsze dla pacjenta.
Zefira pisałaś "cc robi się w narkozie", a teraz nagle robi się jak są wskazania. Otóż medycyna poszła tak do przodu, że w narkozie robi się jak się musi, a reszta idzie bez narkozy. Tak  nie mam zaufania, ale nie do lekarzy, a do NFZ, dlatego dokładnie wybralam szpital, a i tak nie było idealnie.

galopada_ ale ja to wiem...niestety, ale potem to wygląda, jak wygląda. Pod koniec roku najlepiej wyłącznie sn w domu 🙂

to co opisujemy o "standardach" przy cc jest straszne, co szpital, to inaczej, a zdecydowana większość jednak NFZ...

Bobek ja miałam o 12, dostałam dziecko jak już było stabilne- wieczorem i gdyby nie to, że mój stan nie pozwalał na opiekę nad dzieckiem, miałabym je przy sobie-kroplówki, cewnik. O 6 rano poszłam się umyć, o 10 uwolniona od cewników miałam dziecko i żyłam na apapie. W nocy- owszem-na morfinie, ale myślę że dzięki niej wyspana, zregenerowana, rano ruszyłam do boju.

Julie 2 tyg wcześniej to 38 🙂 a trend jest taki, że im później tym lepiej, nawet planowane i na życzenie by dziecko nie miało cech wcześniaczych.
Bardzo dziękujemy za pakę ubranek!
Dworcika, Masz rację, pochrzaniłam coś z tym 36 t.c. 😵
Wydawało mi się, że termin jest w 38. Już nie pamiętam wielu rzeczy, w końcu byłam w ciąży 3 lata temu. 😉
Także sorry dziewczęta, pomyliłam się w obliczeniach. :kwiatek:
Tak naprawdę tylko deksterowa udzieliła odpowiedzi na moje pytanie (po, której i tak czuje niedosyt bo m.in. chciałabym poznać przyczynę cc 'na życzenie' jak i refleksje już po,  ale rozumiem, że to może być już zbyt osobiste jak na to forum)

Dziękuję dziewczyny za liczne wypowiedzi, mimo iż dyskusja trochę odbiegła od mojego pytania ( Dzionka  :kwiatek🙂, to i tak znalazłam dużo ciekawych dla siebie informacji 🙂 Mam jeszcze całkiem sporo czasu więc decyzji nie podjęłam i póki co nie upieram się przy niczym. Na dzień dzisiejszy czuję panikę jaką miała Julie dlatego chciałam po prostu zgłębić temat poza książkami i znanymi mi historiami o wypowiedzi forumowiczek. Jednakże po przeczytaniu:
Gdy rozważania na temat CC snuje młoda, zdrowa kobieta - to jest coś nie tak.

to wcale się nie dziwię, że nikt stricte w temacie nie ma ochoty odpowiadać  🙄
To ja chyba jestem usprawiedliwiona, bo zachodząc w ciążę pierwszej młodości nie byłam. 😁
Dla mnie myśli o cc na życzenie są normalne i w ogóle się nie dziwię osobom, takim jak deksterowa - chciała i miała, przy sprzyjających warunkach w szpitalu w jej mieście.
falletta, to zajrzyj do linków, które podesłałam to może zrozumiesz skąd moje podejście.
Może ktoś coś więcej przeciw sn lub o minusach sn?
Ja mam jeden:

- Przez jakiś czas musiałam się pilnować, żeby nie kichnąć z pełnym pęcherzem. 😁 Osłabienie mięśni dna miednicy to fakt, bywa. Ale też najczęściej  szybko wraca do normy.

Czy po cc to też występuje? Bo nawet nie wiem.


Widzialam badania, ktore wiaza oslabienie miesni dna miednicy z ciazami i z pierwszym porodem sn, po dwoch ciazach oslabienie miesni macicy masz takie jak po poordzie sn, czyli u kobiet po dwoch cc pojawialy sie takie same klopoty jak u kobiet po sn. Pierwsze sn oslabia miesnie, kolejne nie maja juz znaczenia. Jezeli mialabym wiec byc statystyczna kobieta to po pierwszym cc dla mnie juz powinno byc wszytko jedno jaki drugi porod hehe. Aha kazda kolejna ciaz obojetnie jak zakonczona oslabia miesnie.
Czy koleżanki posiadające więcej niż jedno dziecko to potwierdzają? Nie należy kichać z pełnym pęcherzem? 😉
Ja potwierdzam, trzeba bylo robic cwiczenia przez pierwsze miechy 😉 Ale ja tez cwiczylam w ciazy bedac i po pierwszym porodzie chociaz nie czulam zadnych zmian wtedy bo to mialo niby zapobiec ale nie zapobieglo 😉 chociaz moze gdybym nie cwiczyla to byloby gorzej.
A któraś z Was miała osłabienie mięśni dna miednicy po pierwszym i jedynym porodzie przez cc?

falletta, A skąd Ty jesteś?
I czy ktoś oprócz deksterowej zna jakiś szpital, w którym wystarczy dać w łapę 1500?
Może być na pw.
Julie, ale to nie szpitalowi dajesz 1500, tylko np. psychiatrze albo okuliście 😉 I zdecydowanie mniej. Idziesz rodzić już z papierami i najczęściej to wystarczy. Czasem też lekarz prowadzący ciążę prywatnie i pracujący w danym szpitalu wprost pyta ciężarną jak chce rodzić i jeśli cc, to on to cc robi.

bobek, ok, rozumiem. Dla mnie po prostu tak intymne decyzje zawsze są do rozważenia przez konkretną osobę i jednak tu wyrażam zdanie po środku, bez forsowania w którąś stronę.

Dziewczyny, czy skoro rodzę w lutym to powinnam mieć jakiś krem natłuszczjący na buzię dla dziecka na mróz? Bo rozumiem, że te wszystkie linomagi i bepantheny są nawilżające i się nie nadają na zewnątrz na zimno?
Nie Dzionka, ja nie forsuje nikomu decyzji. Tak jak 2 razy napisalam, a potem jeszcze wkleilam wytluszczajac, kazdy podejmuje decyzje sam miedzy innymi kierujac sie statystykami.
bobek, nie to mam na myśli. Mówię o sytuacji, gdy ktoś pyta: hej, gdzie kupujecie kiwi? A zostaje zalany informacjami o tym, jakie to kiwi jest niezdrowe, jak to wg statystyk lepiej jeść mango i że są badania to potwierdzające. I tylko o tym. Bo też uważam poród sn za "lepszy" dla mnie, ale jakie to ma znaczenie. Dla mnie już EOT i peace 😉

Jak by ktoś polecił kremik albo powiedział czy jest w ogóle sens kupować, to bym była wdzięczna🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
13 grudnia 2015 16:58
Dzionka, ja wyznaję zasadę - im mniej ingerencji tym lepiej. Moje szkraby posmarowałam może ze 2 razy na mróz, Babydreamem. Możesz kupić, żeby mieć w zanadrzu, to pare zł. najwyżej do rąk zużyjesz 😉

Apropos dyskusji cc ws sn - mnie śmieszy w dyskusjach zawsze to, jak ktoś podaje statystyki / fakty (np po cc dzieci gorzej się rozwijają, kobieta dłużej dochodzi do siebie, ma osłabione mięśnie brzucha) a ktoś mówi - a moje rozwija się tak samo dobrze, a ja czułam się super po cc, a ja mam super brzuch 😵 I deprecjonuje wypowiedzi niepasujące do ich 'doświadczenia'.
To tak jakby ktoś powiedział - palenie powoduje raka płuc, a ktoś za chwile - no bzdura, ja palę i raka płuc nie mam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się