chwila ... tyle trwa Nasze życie ...

A ktoś z was chce kupić Klarę ? Tengusia chce ją sprzedać. To trudny koń, a zła sława się za nią ciągnie co nie pomaga jej w znalezieniu nowego domu. Ona nie potrzebuje dwóch koni tym bardziej Klary na którą nie wsiądzie, ale co ma ją sprzedać na rzeź? Pomyślcie, że dziewczyna jeszcze nie pozbyła się jej bo nie chce jej przerobić na kiełbasy. No, ale krytyka musi być bo prosi o 1% a ma dwa konie. Cena za konia jest na tyle niska, że odbieram telefony od handlarzy z pytaniem ile waży i czy nada się do pola lub wożenia wozu z węglem... Nie mówiąc o pytaniach czy skacze 140 i była na zawodach... Ogłoszenie o jej sprzedaży lub ewentualnej dzierżawie wisi od października i dupa bo to ta Klara która jest niebezpieczna.
wątek zamknięty
normalnie ręcę opadaja. Wy naprawdę myslicie tylko kategoriami ,że jak ktos ma cos to juz nie potrzebuje pieniedzy? Zupełnie jak kiedyś MOPS który przyszedł do samotnej matki i spojrzeli ,że kobieta m komputer, tv i odmówili pomocy bo przecież ma co sprzedać i za co życ. Straszne to i tyle. Nie chce mi się wiecej komentować . Nikomu nie życzę ledwo wysjc z życiem i życ w wiecznym bólu. Również nikomu nie zyczę aby był zmuszony o cokolwiek prosic, bo jak się okazuję ludzie potrafia być bezlitośni i potrafia drugiego niezle upokorzyć.
wątek zamknięty
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 grudnia 2015 08:55
megruda, a co ten kon teraz robi? Da sie sprzedac takiego konia i to nie do handlarza. Trzeba odpowiednio sformuowac ogloszenie, dac cene adekwatna i dac szanse negocjacji, jesli trafi sie odpowiedni kupiec. Na czym konkretnie polega bycie niebezpieczna? Mozna tez dogadac sie z kims, kto zajmuje sie praca z konmi i korekta, ze popracuje w zamian za udzial (spory) w kwocie, za ktora uda sie go sprzedac.
wątek zamknięty
przeraszam, ale czemu z konia, który "sie poślizgnął" robicie konia zabójce???
nie rozumiem dlaczego Klara jest niebezpieczna, rozumiem czemu właścicielka straciła do niej zaufanie, ale w opisie wypadku była ze kobyła sie poślizgnęła...


z koni czasem sie spada (na szczescie nie zawsze tak tragicznie w skutkach) ale nie czyni ich to niebezpiecznymi "zabójcami"
zresztą ktos ja podobno dzierzawi- znaczy sie nie zjada w całości
no chyba ze ktoś chce mocno zarobić na sprzedazy to co innego... wtedy za 2 tys szkoda sprzedać  😵
wątek zamknięty
ushia   It's a kind o'magic
11 grudnia 2015 11:40
A Klara w ogóle jest wystawiona w ogłoszeniach?


Faza, myslę że raczej tu chodzi o kwestię poczucia przyzwoitości - sporo jest tu ludzi, których tak naprawdę nie stać na konia, ale go maja. Których spotykają rzeczy straszne zyciowo. Ale nie proszą o kasę, biorac odpowiedzialnośc za swoje zachcianki, godząc się z tym, że skoro mają konia to nie stac ich na cos innego. Albo sprzedają konia. A nie kupują i proszą o więcej.
Oczywiście każdy sam decyduje na co wydaje swoje pieniądze i skoro chciała kupic sobie konia za pieniadze po tacie, to sobie kupiła.
Ale mozna bylo czesc tych pieniedzy przeznaczyc na podrasowanie Klary i o drugim myslec jak pierwszy sie sprzeda. Wydac je na rehabilitacje. No mozliwosci jest mnostwo
Jej decyzja, ale troche slabo brzmi "oooo, kupilam sobie nowego konia, dajcie kase bo nie mam"

Juz pomine fakt, ze hipoterapia a wsiadanie na konia  to dwie rozne sprawy, wiec nie da sie tak prosto przelozyc - "kupilam konia to zaoszczedze na hipo"
No chyba ze to tylko z nazwy terapia byla a w rzeczywistosci wozenie na koniu...

Jak dla mnie ton prosb "dajcie bo mi nie starcza" jest w tej sytuacji lekko niesmaczny
I nie chodzi o upokarzanie kogokolwiek, tylko zwyczajnie poczucie ze cos tu jednak nie do konca jest w porzadku
I może własnie o to "zmuszony był prosić" - zmuszony z powodu kupienia drugiego konia?
nikt nie wymaga zeby tengusia zyla o chlebie i wodzie, ale tez bez przesady...
wątek zamknięty
Uschia , dziękuje za sympatyczny ton rozmowy. :kwiatek: kazdy ma prawo miec inne zdanie ale fajniej rozmawia sie z ludzi którzy bez złosliwosci , ot tak normalnie , potrafią przekazac swoje racje.

Ja jednak patrzę na Tengusię z innej perspektywy. Sama przechodziłam przez piekło 3 letniej rehabilitacji , tułaczkach po lekarzach i poradniach przeciwbólowych. Wiem jak bardzo wówczas potrzebna jest motywacja, wiem jaki człowiek w trakcie leczenia jest przewrażliwiony. Kiedyś nie rozumiałam dlaczego czlowieka kaleka , chory jest takim trudnym cżłowiekiem teraz wiem , cohroba wyniszcza i niszczy psychike czlowieka i to bardzo. W tym trudnym okresie nawet ZUS w rehabiliatcje właczył mi opieke psychologa.
Dlatego rozumiem Tengusię i podziwiam ją za hart ducha i za to ,że jeszcze od zycia czegoś chce i ,że walczy o swoje lepsze jutro,że ma silna motywację.
A,że nie potrafi sprzedac Klary? No cóz w tym akurat jest podobna i to bardzo do mnie. W końcu skończyłam na 7 koniach bo..nie chcę sprzedać zadnego poprzedniego. Rozumiem ,że dla wielu z was jestem lepsza od Tengusi bo wszystko co robię , robię za własne pieniądze? Hmm no nie do konca, chodzę do publicznej służby zdrowia (czyli korzystam ze składek nas wszystkich) korzystam czasem z rehabilitacji zus a wiec i ja korzystam z publicznych pieniędzy.
wątek zamknięty
Zastanawialam sie dlugo czy skomentowac czy nie. Jestesmy w podobnej sytuacji.

I zdanie nasze wspolne (moje i mojego Mezczyzny, ktory tez walczy o powrot do zdrowia ) jest podobne do tego jakie napisala tu Gillian. Przepraszam Cie tengusia, ale faktem jest ze... to co robisz moze nie jest zle i nie jest robione w zlej wierze, ale jest mocno niesmaczne. I nie dziwie sie ze ludzie w sumie zaczeli reagowac negatywnie. Nam by nawet przez mysl nie przeszlo zeby zbierac pieniadze, skoro je w sumie mamy i mozemy sobie jakos radzic samodzielnie. Ja mam zawsze w glowie to o czym napisala Gillian... ze sa ludzie ktorym ten 1% jest faktycznie potrzebny i ratuje im zycie. Sa ludzie ktorzy potrzebuja leczenia,  ale nie maja co do gara wlozyc... i dla mnie to sa ludzie dla ktorych organizuje sie zbiorki i pomoc.
Przepraszam Cie za to, ale tak to wszystko wyglada. Bez wzgledu na to czy konie sa Ci potrzebne do dobrego samopoczucia czy nie.
wątek zamknięty
Gillian   four letter word
11 grudnia 2015 13:58
ushia, właśnie to chciałam przekazać, ale jestem cham i prostak, jakoś tak elegancko nie umiem  :kwiatek:
wątek zamknięty
Klara jest u mnie i ja z nią pracuję pod kątem ujeżdżenia i jeździmy w tereny. Mam swoją stajnie więc te koszty są dość niskie na utrzymanie jej, ale nie jest to bezpieczny koń. Lubi brykać i co najgorsze przewraca się z jeźdźcem pod siodłem Tengusia to nie jedyny przypadek. Pracujemy na cavaletkach nad równowagą. Ja ją utrzymuje, ale szukam kogoś do współdzierżawy ponieważ Klara musi pracować dużo i to 6 dni w tygodniu a ja mam jeszcze 2 swoje konie. Nie skacze i nie nadaje się do bryczki. Gdy ma zbyt długą przerwę to potem bryka.
wątek zamknięty
Wywracający się pod siodłem koń nie jest koniem bezpiecznym. Fakt nie potwór, ale ja bym takiego nie kupiła ani za 10 złotych a na pewno nie do jazdy. Być może jest to do wypracowania, ale może też coś z tym koniem jest nie tak... Jak ktoś będzie chciał zaryzykować, droga wolna, ale nie dziwię się, że ciężko ją sprzedać.
wątek zamknięty
...a może ten koń ma wobblera skoro tak się wywraca?  👀
wątek zamknięty
Ona podczas galopu zadem ucieka na bok i nim wywija w powietrzu wtedy sie wywraca. Wczoraj z własnej głupoty i dzięki Klarze trafiłam do szpitala... nie jest to łatwy koń... i nie chce się niczego nauczyć...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Edycja zmieniająca sens wątku
wątek zamknięty
Gillian   four letter word
12 grudnia 2015 10:02
Szkoda, że wyedytowałaś. Ciekawy post.
wątek zamknięty
A tego konia ogladal jakis specjalista?  Malo jest koni ktore wywijaja w taki sposob bo sa zlosliwe... .

Swoja droga podziwiam ze chce wam sie meczyc i narazac. Nie wiem czy w takiej sytuacji nie popchnelabym tego konia handlarzowi. Ale moze ja juz poprostu nie mam takich senstymentow jak kiedys... bo praca z takim koniem jest ciezka a zginac mozesz w ciagu sekundy... .
wątek zamknięty
Tak oglądali ją jak weterynarz, fizjoterapeuta po trenerkę która pracuje z takimi końmi. Myślałam, że ma problemy z kręgosłupem czy ogólnie zdrowotne nic jej nie jest. Jest to koń trudny i uważam, że to wina tego, że była zajeżdżana w west w Zabrzu... Bo nie widzę zajeżdżania koni w 3 dni... Nie lonżowali jej, nie uczyli niczego... a potem więcej terenów niż maneżu miała...
wątek zamknięty
Nie wiem dlaczego ale strasznie chcialabym zobaczyc jak ten kon chodzi pod siodlem. Bo jak nie plecy i bol, to sobie ladnie tam wami pomiata... :/
wątek zamknięty
zapraszam każdego, można spróbować...
wątek zamknięty
Obawiam sie ze przejechanie 800 km zeby ja zoabczyc jest raczej nierealne 😉 ale ciekawi mnie ta kobyla. A co do zajazdki 3 dni w Zabrzu, to hmm faktycznie mozecie miec teraz problem dzieki temu , czego sie tam "nauczyla".
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 grudnia 2015 17:40
A na lonży? Jest tak samo czy nie?
wątek zamknięty
Miałam sie nie wypowiadać,ale przeczytałam post Megrudy zanim został wyedytowany i niestety mam takie samo zdanie jak Gilian.Mnie się to również w glowie nie mieści.
wątek zamknięty
To może teraz ja się wypowiem, ponieważ "stałam" z Klarą w jednej stajni i miałam okazję kilka razy na niej jeździć... Przede wszystkim myślę, że Tengusi jest przykro jak czyta ostatnią stronę tego wątku... Z jej opowiadań wiem jak Klara była zajeżdżona, hmmm w sumie ciężko jest to nazwać zajeżdżaniem... Kiedy Klara zamieszkała u nas w stajni Tengusia użytkowała ją tylko terenowo, czyli tak jak jej to odpowiadało i nigdy nie słyszałam, żeby na Klarę narzekała a przejeździły razem wiele km 🙂 jeśli chodzi o pracę pod siodłem to na próżno szukać u Klary równowagi, rozluźnienia itd, ponieważ ten koń nigdy nie PRACOWAŁ pod siodłem. Ona po prostu swoją edukację zakończyła na przyzwyczajeniu do noszenia jeźdźca na grzbiecie...Oczywiście piszę o czasie kiedy widywałam Klarę codziennie, jak jest teraz jeżona nie wiem. Owszem potrafiła bryknąć ale który koń tego nie robi, o wywracaniu się słyszałam raz, czyli feralny wypadek, ale słyszałam też, że było to na śliskim terenie. Uważam, że w odpowiednich rękach, z odpowiednią rzetelną pracą od podstaw Klara będzie fajnym koniem. Może nie będzie rekreacyjnym tuptusiem, ale też nie będzie to jakiś "ciężki przypadek"
Co do sprzedaży, każdy kto sprzedawał swojego ulubionego pupila wie, jak ciężko przychodzi ta sztuka... kiedy rozsądek mówi sprzedaj a serce woła nie.... Tengusia to rozsądna osoba i jestem pewna że jeśli spotka odpowiednią osobę dla Klary, to nie będzie zwlekała 🙂
wątek zamknięty
A co było w poście megrudy przed edycją?
wątek zamknięty
Gillian   four letter word
12 grudnia 2015 20:19
To, że kobyła przeskoczyła ogrodzenie wraz z oponą, którą ciągnęła oraz to, że megruda odzyskała świadomość w szpitalu - mniej więcej, czytałam jednym okiem.
wątek zamknięty
ale że niby siedziała NA koniu który ciągnął oponę ? gratuluje rozsądku  😕
wątek zamknięty
Gillian   four letter word
12 grudnia 2015 21:26
Czy na to nie wiem. Raczej nie.
wątek zamknięty
Nigdzie nie pisało że siedziała na koniu, oponie, czy gdzie sobie jeszcze ktoś dopisze. Jak doszło to tego wypadku, to już sama megruda pewnie wyjaśni.
wątek zamknięty
megruda, ja nie do końca wierze w złą sławę Klary, bo nie każdy kto wchodzi w ogłoszenia czyta forum, a nawet nie każdy re-voltowicz wchodzi w ten wątek 😉
wątek zamknięty
Na prośbę tengusi odklejam wątek
wątek zamknięty
Tak uczyłam konia ciągnięcia opony i nie siedziałam na niej. Szłam obok niej trzymając ją. Najpierw szła stępem i było wszystko ok przez kilka okrążeń maneżu,  potem się wyrwała w galop i nie zatrzymała się przed ogrodzeniem wtedy mnie podcięła i ja uderzyłam głową w ziemie.  Podobno się uspokoiła zaraz po skoku i bez problemu dała się prowadzić dalej w szorach... Nie wiem dlaczego jej odbiło akurat w tym momencie. I nie jest to pierwszy koń którego uczyłam pracy w szorach i przygotowania do bryczki. Sama mam dwie klacze chodzące w bryczce i też po dłuższej przerwie ciągną oponę i brony po maneżu. Wyedytowałam ten post bo był napisany w negatywnych emocjach. Ja już doszłam do siebie i za kilka dni wracam do pracy z Klarą i swoimi klaczami. Nauczę Klarę ciągnięcia tej opony aby potem mogła też popracować w zaprzęgu lub np zbronować maneż. Dostałam parę wiadomości, że mam oddać ją na rzeź. U mnie jest problem bo ja mam klacz która miała być kabanosem, ale udało się ją odkupić i co ma adhd, odsadza się i musi codziennie pracować a wsiadanie na nią to wielka sztuka bo nie stoi w miejscu, ale jak już na niej siedzę to koń anioł nigdy nie zawiodłam się na niej, wszędzie wejdzie i wszystko przejdzie. Rozsądek mi mówi, że takie konie powinny być zabite bo są niebezpieczne dla ludzi, więc w ostateczności może być tak z Klarą. Co do ogłoszeń o sprzedaży Klary to wszystkich uświadamiam, że jest z nią problem. Dlatego nie ma chętnych a Tengusia nie chce za nią dużo pieniędzy. Forumowych zaklinaczy koni zapraszam, a nie powiem konsultuje się w Panem Wojtkiem Ginko w jej sprawie i ta praca z nią jest przemyślana. Ona ma tak, że się nakręca i nagle nie da się jej opanować, potem się uspokaja i koń anioł. Ona po wypadku Tengusi więcej miała wolnego niż pracy ok 2 lata i ostatnio zaliczyła glebę z moim kumplem (kaskader i strażak, więc nic mu się nie stało), ale jej nie odpuściliśmy i pracuje te 6 dni w tygodniu. Na niej jeżdżę tylko ja i mój kumpel gdy nie mogę w któryś dzień wsiąść. I tylko my sobie z nią radzimy, bo ona sprawdza jeźdźców zaczyna wywijać zadem i niektórzy odpuszczają i z niej zsiadają i się nauczyła, że powywija i ma wolne...  Może ktoś się z nią dogada i ona znajdzie swojego jeźdźca. Na pewno musi być to osoba z pewnym i stabilnym dosiadem, nie dająca się wysadzić z siodła i nie szarpiąca konia za pysk.
wątek zamknięty
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 grudnia 2015 20:33
wywija zadem czyli bryka?
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.