Oficerki

Witajcie  🙂

Przede wszystkim chciałabym wszystkich serdecznie przywitać, jako że to mój pierwszy post na forum. Bardzo liczę na Waszą pomoc w pewnej kwestii.

Od dłuższego czasu szukam butów do jazdy konnej. Niestety, wszystkie po pewnym czasie zaczynają mnie obgryzać nad piętą lub tuż nad podbiciem. Problem polega na tym, że nie jestem w stanie zmieniać butów bezpośrednio przed jazdą, więc sporo w nich chodzę. Buty do jazdy konnej są na ogół tak wyprofilowane, żeby "wymuszały" określoną pozycję: lekko ugięte kolana, pięty lekko w dół. W pozycji wyprostowanej tworzą się takie "rogi" ze skóry lub wyściołki, które zaczynają obcierać skórę. Moja jest dość wrażliwa, więc reaguje na to w bardzo zły sposób: bywało już, że przeprowadzenie konia ze stajni na ujeżdżalnię (kilkadziesiąt metrów) skutkowało brzydkimi, gojącymi się ze znaczną trudnością rankami. Problem zilustrowałam w załączniku.

Obcierają zarówno oficerki, jak i sztyblety ze sztylpami, szczególnie te lepiej dopasowane. Zależy mi na porządnych i eleganckich butach, ale wszystkie, które kupuję i są na początku ok, z czasem wyrabiają się, skóra robi się miększa, zagina się do środka i jest masakra. Nie wiem, czy zamawianie butów na wymiar rozwiąże problem... Nie mam też zbyt znacznych środków do wydania, więc nie chcę "wyrzucać" pieniędzy. Myślałam nad czymś z elastyczną wstawką z tyłu, może zamkiem w innym miejscu (na pewno nie z przodu ani nie z tyłu!)...

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź  :kwiatek:

[mam jakiś problem z wysyłaniem wiadomości, więc może się wysłać kilka razy]
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęć
Chmurka
Ja mam ten sam problem i jedynym moim rozwiazaniem sa plastry. I musze w nich spedzac 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Dzialaja. Ale musza byc z tych grubszych. Bez plastrow moge zapomniec o chodzeniu 🙁(
Dziewczyny a próbowałyście kiedykolwiek zastosować wkładkę podwyższającą piętę? Czasem pomaga na obcieranie 🙂
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
13 grudnia 2015 18:13
Ja bez korka pod piętę to nawet sztybletów nie zakładam, bo mam nisko kostki i strasznie mnie buty obcierają. Niestety w butach o małej numeracji producenci nie biorą pod uwagę tego, że nie wystarczy tylko skrócić buta 😉
Gaga
Ja nie probowalam, przyznaje. Aczkolwiek boje sie bolu piet przy podwyzszeniu, jesli to bedzie cos malo elastycznego.
Sa wkladki zelowe podnoszace troche piete? 
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
13 grudnia 2015 18:31
Oczywiście, że są i kosztują 20-30 zł. Wpisz sobie nawet w google.

PETRIE nawet robi, ale te są z korka 😉
Constantia
Nie mam tutaj odpowiedniego internetu , zeby moc obslugiwac cokolwiek poza forum 😉 ale jak pojade do miejsca z lepszymmzasiegiem to poogladam i moze sobie kupie i wyprobuje 🙂😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
13 grudnia 2015 19:36
Rozumiem to wrzucę obrazki przykładowych


O dziekuje Ci bardzo dobra kobieto ! 
U mnie jest koszmar, bo i przez plastry mnie obciera, strasznie dziwnie się czuję z tymi wszystkimi patentami, które sobie naklejam na stopę albo którymi ją owijam. Już nawet w takich baaaardzo puchatych skarpetkach jeżdziłam  🤣

Co do wkładek podnoszących piętę, też średnio się sprawdzają. Po prostu obciera mnie w jednym miejscu. Na początku jest lepiej, ale potem niedobre buty wymyślają kolejną strategię.

Zamówiłam sobie ostatnio takie buty: http://tiny.pl/gg8v8 z Decathlonu, na żywo wyglądają lepiej. Były w cenie 299 zł i całkiem dobrze mi się w nich chodziło, choć do nie był mój numer i zamek z kolei obcierał w kostkę. Ale stwierdziłam, że w tej cenie można zaryzykować. Niestety, w sklepie stacjonarnym nie mieli mojego rozmiaru, zamówiłam sobie z magazynu i po kilku dniach otrzymałam telefon od miłej pani, która poinformowała mnie, że butów nie wyślą, ponieważ są wycofywane ze sklepów ze względu na wadliwy zamek, który się psuje i rozchodzi po pewnym czasie użytkowania... Podobno przyjmują zwroty od osób, które już je kupiły.

A ja szukam dalej... Zeszły sezon przejeździłam w zwykłych "ludzkich" oficerkach, strasznie "lelawych". Aż w końcu odpadła im podeszwa  😎

Myślałam o butach na wymiar, ale nie ma żadnej gwarancji, że nie będzie tak, jak ze wszystkimi - na początku super, a potem biednie. Nie obcierały mnie tylko jedne sztyblety no-name kupione na jakichś targach, ale już się całe posypały. Aż mi żal tyvh wszystkich pięknych butów, które musiałam tanio odsprzedać. Oraz oczywiście trochę byłoby żal drogich butów z miękkiej skórki, w których trzeba brnąć z koniem przez błota. Próbowałam już zmieniać buty "po drodze", ale to było naprawdę uciążliwe w moich warunkach.

Dziękuję za chęć pomocy  :kwiatek: A znacie może jakieś buty z zamkiem w nietypowym miejscu, albo jakoś dziwnie zapinane?
Skoro nie zamek z przodu i nie z tyłu, to może z boku? Tzn. mam na myśli zamek taki, jak w oficerkach ujeżdżeniowych, nie zupełnie od wewnątrz. 😉
Poza tym oficerki ujeżdżeniowe zazwyczaj są sztywniejsze i generalnie sztywnik z tyłu raczej nie pozwala im się złamać w tym miejscu... Tzn. wydaje mi się, że w tym miejscu, gdzie Cię obciera, wypada jeszcze ta zupełnie sztywna część, która się nie łamie. Muszę dziś zobaczyć, jak to u mnie wypada... Ale wydaje mi się, że złamały się wyżej niż newralgiczne miejsce nad piętą. 😉
Dokładnie tak jest. Ja dlatego właśnie nie wybieram z zamkiem z tyłu, bo łamia się w absolutnie niefajnym miejscu. Ujeżdżeniowe mają tam jeszcze tą sztywną część i nic nie obciera, bo nie ma co.
Chmurka
A Ciebie obciera tylko zamek?  Bo mnie na poczatku obciera wszystko, a jak buty siada to tylko te miejsca ktore sie zaginaja. Ja juz mam nawet kulke na sciegnie achillesa od tego :/ W sumie tak jak i Ciebie mnie nie obcieraja tylko sztylblety, ale znowu w tym nie lubie jezdzic. Zdecydowanie wole noge w oficerkach niz w 2 czesciowej konstrukcji. Dlatego sie mecze... u mnie na szczescie te plastry daja rade jakos.
Zamek jest najgorszy, ale inne elementy, jak zwyczajna skóra, też mnie obcierają. Może rzeczywiście się rozejrzę za jakimiś ujeżdżeniowymi, patrzyłam kiedyś na jedne i zupełnie mi nie leżały. Mnie nie obcierają sztyblety, ale ze sztylpami - czasem już tak. Mam wiotkie stawy i lepiej bym się czuła, gdybym miała "usztywnienie" w postaci oficerek.

Przydałoby się, żeby pod tym zamkiem była jakaś taka porządna hmm... jak to się nazywa... Zakładka ze skóry, żeby nie było go bardzo czuć. A da się w ujeżdżeniowych - takich porządnych sztywnych - jako tako chodzić? Pewnie z kucaniem byłoby trudno, ale coś za coś.

Rzeczy, jakie moje buty wyprawiały z moimi nogami, można by było okleić naklejką "drastyczne". Na szczęście znalazłam markę butów do takiego codziennego chodzenia, która mi odpowiada, z jeździeckimi nie mam tyle szczęścia. Bardzo dziękuję za propozycję, chętnie się przyjrzę. Pytanie, czy zamek w innej części też nie będzie obcierał, tylko w innym miejscu. Najgorsze jest to, że nie można takich butów oczywiście zwrócić, bo ich wadliwość dla mnie wyłazi po jakichś dwóch tygodniach.

Zawsze staram się jako tako wyglądać na czworoboku, konika czyszczę, sprzęt czyszczę, wszystko pod kolor, dlatego ludzie mają dziwne miny, gdy do tej pięknej kompozycji mam jakieś ozdobne buty z chińskiego bazarku  😉
Chmurka, chodzić tak, ale ze stajni na czworobok/hale 😉 Nie dalej. Kucać się nie da.
Dziękuję  🙂

No to coś za coś, ale można pewnie jakoś to rozwiązać. Nie mam możliwości trzymania osprzętu w stajni obecnie, więc przyjeżdżam z całą masą tobołów - nie dość, że ciężko to zanieść "na raz", co jeszcze stajenni denerwują się na mnie, jak coś stawiam w korytarzu (nawet pod kozłami na siodła, gdzie nikt nie chodzi). Ale może coś wymyślę, żeby dało się konia w jednych butach sprowadzić, wyczyścić, osiodłać, okiełznać, a potem lub na hali przebrać buty. Trochę więcej logistyki i noszenia, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ma mi np. kto konia przytrzymać, ale pewnie dałabym radę. Tylko żeby takie znaleźć, w których "da się żyć". Żeby się nie łamały ani z przodu, ani z tyłu, ani z boku, ani nie były zbyt wysokie pod kolanem....

Może warto by założyć firmę produkującą drewniaki jeździeckie! Albo bambosze.  😁
Kucać to się nie bardzo da, ale da się nauczyć robienia wielu rzeczy nie kucając.
Chmurka, ja nie chodzę w letnich oficerkach generalnie. Nie dlatego, że są niewygodne, a dlatego że u nas wszędzie błoto lub pył, więc mi ich zwyczajnie szkoda. Najczęściej stawiam oficerki koło konia przy czyszczeniu i po osiodłaniu zmieniam buty i wskakuję w siodło. Zimą chodzę w oficerkach (zimowych), pod warunkiem że nie ma błota "po pachy"... jeśli takowe występuje, to również zmieniam buty do jazdy albo przy koniu po osiodłaniu, albo nawet na hali. Nie widzę żadnej trudności w zmianie obuwia tuż przed posadzeniem 4 liter w siodle  i powrotnej zmianie po zlezieniu z tegoż 😉 Dodam, że jeżdżę 2 konie czyli buty zmieniam kilka razy. Można 🙂
Chmurka, - jak swoje oficerki miałam nowe to też zmieniałam przed jazdą tak, jak to robi _Gaga,, lub jak w lecie pracowałam przy koniach, bo mi się łydy za bardzo grzały w wysokich butach. Trzymałam sobie oficery w siodlarni, na wsiadanie stawiałam obok konia i wkładałam przed jazdą.
Co do sytuacji w stajni powiem tak - nie wyobrażam sobie, żebym jako klient(!) była upominana przez stajennego, że mu moje rzeczy jak przyjeżdżam do konia przeszkadzają.
Chmurka, a może rozważysz właśnie kiepskie Cavallo? Odrobinę za duże, tak pół numeru, bez zamka. Proponuję dlatego, że to jedyne oficerki, w których zawsze mogłam chodzić jakby nigdy nic, godzinami. Żadne inne nie były takie wygodne. Te moje felerne Petrie też są wygodne (bo takie słabe, że to one ustępują, nie noga), ale nie tak jak C.
Dziewczyny, czy oficerki Hippica Paris(szyte na miare) powinny byc przy pierwszym ubieraniu takie mega dopasowane (ciężkie do dopiecia) , czy jak sie normalnie bez wiekszego trudu sie zapinaja to mocno sie rozejda? Czy jest szansa ze beda okej??
epk, mnie kucanie jest potrzebne w sumie tylko do zakładania ochraniaczy, ale może faktycznie bym się nauczyła bez. Choć pewnie lepiej zrobić tak, jak mówią dziewczyny, żeby buty jednak zmieniać. Popatrzę na te Cavallo, dzięki wielkie halo, gdybyś mi przypadkiem oficerki znalazła, to masz u mnie jakiś tort czy inną marchewkę  🙂

Niechęć moja do zmiany butów brała się właśnie z tego, że to kolejna rzecz do niesienia średniego gabarytu, którą potem trzeba gdzieś zostawić (a wcześniej włożyć do cudzego bagażnika - korzystam z transportu życzliwych ludzi).

keirashara, taki mały off-top - na początku mojej obecności w obecnej stajni było super, byłam zaprzyjaźniona z właścicielami i zaoferowano mi bardzo korzystne warunki pensjonatu. Wtedy to była mała, rozwijająca się stajnia z niewieloma końmi. Teraz zaczęła się prężnie rozwijać i widzę, że ciąży im trochę "mój" boks, chętnie zapełniliby go jakimś swoim koniem, na którym mogliby zarabiać, albo przyjęliby w pensjonat jakiegoś innego prywatnego rumaka za wyższą stawkę. I w różnoraki sposób zaczynają mnie do siebie zachęcać - wprowadzając horrendalne opłaty za dotychczas darmowe usługi, odmawiając mi miejsca w siodlarni czy czepiając się wszystkiego, co robię  😵 A ja się przenieść nie mogę póki co, także z powodów finansowych.
Chmurka, zwróciłam dziś uwagę na to, gdzie mi się kończy ta sztywna część "piętowa" w moich ujeżdżeniowych oficerkach i wypada nieco powyżej tego newralgicznego miejsca. Mniej więcej tam, gdzie Achilles przechodzi już w mięsień.
alexiss moje przy pierwszym założeniu mogłam zapiąć tylko na gołą nogę, teraz już jest okej,ale nie rozeszły się za mocno. Możliwe,że nie będzie tragedii, pewnie zależy to też od częstotliwości jazdy.
Chmurka, z takich wygodnych oficerek przychodzą mi do głowy Ariaty. Konkretnie model V Sport Tall Zip. Mierzyłam, miałam okazję trochę w nich pospacerować i zaskoczona byłam tym, że nowy but, który wcześniej żadnej stopy nie widział jest wygodny jak "adidas". Ja zwróciłam uwagę na to, że jest właśnie mięciutki w tych najbardziej narażonych na otarcie miejscach i miałam wrażenie, że nie miałyby szans obetrzeć. A też mam tak, że oficerki lubią mi zrobić brzydki psikus tam, gdzie się łamią. Niby się ułożyły, ale jak je założę na dłuższy pobyt na ziemi, to za wesoło nie jest (dlatego też zwykle zakładam dopiero jak wsiadam i zdejmuję zaraz jak zlezę 😁 ).
Spróbuję jeszcze z podpiętkami.
sumire, bardzo Ci dziękuję, może to by mi aż tak nie przeszkadzało, choć zastanawiam się, czy to nie kwestia mojej skóry (przykładowo na dłoniach mam tak delikatną, że muszę uważać, żeby nie zahaczyć o nią np. rzepem - kiedyś montowałam moskitierę na takich ot zwyczajnych rzepach, które dość poważnie mi zniszczyły ręce  🙄 oczywiście zgrubienia od wideł czy wodzy są standardem).

Dworcika, bardzo, bardzo ciekawy pomysł, nawet nie są takie strasznie drogie. Nie wiecie, może, czy można zobaczyć takie Ariaty w Krakowie/Nowym Sączu/Rzeszowie/jakimś rozsądnym miejscu w województwie małopolskim lub podkarpackim? Gdyby to było pomocne, noszę rozmiar pomiędzy 36 a 37 - w zależności od marki. Google wyrzucił mi tylko oferty allegro/olx i podobne, na dodatek nie na ten ani zbliżony model.

Jesteście wszystkie kochane  :kwiatek:
NomNom - właśnie że ja dopięłam na bryczesach i skarpecie na pierwszy raz. Wydaje mi się że to trochę przesada...

Czy jest jakaś opcja, żeby Hippica jeszcze je ciut zmniejszyła? Próbował ktoś tego?
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
15 grudnia 2015 08:16
alexiss, ja moje od początku dopisałem w bryczesy i skarpetkach, nic się nie rozeszły. Bo niby jak, skoro nic ich nie rozbijalo?
tez polecam Ariaty:-) Mam model heritage. Nie oszczędzam ich. Chodzę w nich po stajni cały czas i wszystko w nich robię. Mam je ok 10miesiecy i trzymają sie swietnie.
arivle- a jeździsz w nich na codzień? bo ja planuje trochę rozchodzić i zostawić na zawody itp 🙂 masz Hippica czy jakieś inne?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się