Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Dzionka, jak na czymś bardzo Ci zależy to wszystko się da. Dziewczyny pisały kiedyś o tym, że odpadają długie podróże z dzieckiem a my spokojnie jesteśmy w stanie spędzić dzień w aucie.
O ile pewnie nie będzie problemu z naleśnikiem, o tyle później trochę mniej to komfortowe, zwłaszcza jak nie chce wózka. Co innego tez wyjście na kolację i powrót przed północą, a co innego nocna impreza, której nie masz jak odespać 😉.
Są też dzieci spokojne, które nie umęczą matki ale są dzieci, które musisz nosić po nocach kiedy płaczą i wówczas impreza to ostatnie o czym człowiek myśli. Moja nie płacze, śpi ale za to wymaga 100% uwagi w dzień (no teraz schodzimy na 70%) ale za to dom wygląda jak po przejściu tajfunu. Samo sprzątanie zabawek, odkurzanie okruchów, ścieranie rozlanego picia pochłania nieraz tyle energii, że od zaśnięcia razem z nią powstrzymuje mnie tylko konieczność nakarmienia koni i potrzeba umycia się 😀.
slojma   I was born with a silver spoon!
18 grudnia 2015 09:45
Pochwale sie bo vivi totalnie nie klockowa a przed chwila zbudowala wieze z 6 klockow. Od wczoraj tez ma toy storage teraz tylko porobie karteczki gdzie co jest i bedzie cudnie. Ogolnie dziecko mi kreatywne sie zrobilo na ostatnich zajeciach zrobilysmy kartke swiateczna dla dziadkow z brokatem, choinka i innymi ozdobami. Ciekwa jestem reakcji dziadkow.
slojma też nie kąpę w niczym.... tylko w wodzie... (siebie też, prysznic mój to umycie ciała w wodzie, nie śmierdzę i mam zauważalnie lepszy stan skóry), tylko włosy w szamponie jak się przetłuszczą (aktualnie z raz w tygodniu, a tak to woda..)...
bobek, ja nic nie pisałam o imprezach 🙂 Moje pytanie dotyczyło raczej po prostu wracania do domu po 19-20, nie siedzenia w klubie czy innym pubie. Ot, zwykłe wyjścia, czy to na spacer po mieście, czy do knajpki we dwójkę czy z grupką znajomych. Dzięki za opinię, potwierdza to, co sama myślę. I super pomysł z piosenką, już wczoraj mieliśmy burzę mózgów co jej śpiewać 😀

nada, oj wierzę, że nie jest łatwo z budową i dzieckiem 🙂 Mnie czeka urządzanie plus paromiesięczna Sarką, więęęc... wróżę tryb zombie. Nie mam wielkich nadziei, że co weekend to wyjście, ale znam dziewczyny (i widzę, że tutaj jest ich sporo), które przez pierwszy rok życia dziecka nie wyszły ANI RAZU z domu po tej 19. Wiem, że ja tak bym nie mogła, bo mnie nosi co jakiś czas, szczególnie latem. Ale widzę, że spokojnie się da 🙂 Co do tych rytuałów - muszę jeszcze się zastanowić (a raczej "poczuć"😉 jak to z nami jest. My sami mamy mało stałych punktów dnia, szczególnie ja - ja pracuję 8-15, raz 16-21 i inne dowolne kombinacje, więc raz wstaję o 7, a raz o 11. I dla mnie spoko 😀 Zobaczymy co dziecku i nam będzie pasować po prostu.

bera, my na szczęście ostatnie dwa lata w sumie mieliśmy dość mocno imprezowe i jakoś nam obojgu się chyba wysycił taki styl. Przynajmniej mnie już nawet w ciąży nie ciągnęło na żadne większe spędy, a do klubów to w ogóle mi się odechciało chodzić. Myślę raczej o jakichś zwykłych wyjściach wieczorem - wiesz, nad Wisłę na piwko (0% 😉 ), na spacer czy gdzieś tam. Wierzę, że jest męcząco, szczególnie z takim roczniakiem-dwulatkiem. Obserwuję mojego bratanka i kurde... trzeba mieć oczy dookoła głowy i NON STOP się tym dzieckiem zajmować, no masakra 😀 Fajnie, że młoda zeszła na te 70% chociaż, chociaż co to za pociecha 😉

Trochę a propos przeczytałam dobry tekst ostatnio - przed posiadaniem dziecka ludzie dzielą się na sowy i ranne ptaszki. Potem są już tylko zombie 🙂
Dzionka, wg mnie wszystko da się urządzić jeśli masz coś za priorytet. Ja z racji miejsca zamieszkana po knajpach nie chodzę, bo nie ma gdzie. Za to nie było problemu latem jak dziecko spało wieczorem wypić piwko na tarasie czy przy ognisku. Nawet w grupie znajomych.
Własnie teraz wyjścia na piwko widziałabym gorzej niż z maluchem. Bo co to za przyjemność gdy wszyscy siedzą przy stoliku i plotkują a Ty ganiasz dziecko 😉 Wyjścia do restauracji na tym etapie też wymagają podziału ról. Jedno je a drugie zabawia dziecko (fajnie jak jest jakiś kącik dla dzieci). Później znów będzie łatwiej, bo dziecko samo się pobawi, wystarczy wybrać stolik obok miejsca dla dzieci.
Chyba, że Sarka będzie mniej żywiołowa. Wówczas posadzisz, dasz książeczkę i masz godzinę spokoju 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 grudnia 2015 10:46
deksterowa, zazdroszcze wody- u nas jest tak masakrycznie twarda, ze potwornie wysusza skore i chocbym sie nawet sama woda myla, to musze potem basamu napackac, bo az mnie wszystko swedzi. Dlatego wybieram jakies naturalne zele z olejkami, ktore mi ta skore troche ratuja.
Za to czajnik i ekspres do kawy musze non stop odkamieniac, bo sie az zatykaja :/

Dzionka, wez nic nie mow, moje dziecko nie spi juz w dzien od jakiegos czasu ('mama, nie moge spac, jest dzien!'😉 i co kurna? Wstaje o 5 (O PIATEJ!). Teraz to nawet nie jest rano, noc czarna...
Ja tez kapie co drugi dzien! Paulina najchetniej chcialaby codziennie i najlepiej basen tez codziennie- tak kocha wode! Sporadycznie uzywam mydelka dla dzieci, jak sie np. zaklei zupka na wloskach. A przebierac, to sie jednak juz od dluuugiegooo czasu przebieramy na noc- ot czesc rytualu!

bobek U nas jakos sie wkrecila piosenka "pieski male dwa" i do tej pory dziala w sytuacjach kryzysowych. Do snu jest szumek, ale w czasach permanentnego ryku zawsze wygrywaja pieski!

Z tymi rytualami to jest tak, ze trzeba patrzec z czym czujemy sie dobrze jako rodzina. My na poczatku mielismy tylko rytual wieczorny i kompletnie chaotyczny dzien. Jak P. chciala byc chustowana ok 70% dnia i spala jak chciala w tej chuscie, to w ogole byla dla mnie katastrofa. Tak wiec regulacja chaosu ogromnie mnie uspokoila. Tylko u nas nie jest tak, ze nie ma odstepstw. Jesli chcemy gdzies wyjsc, to wychodzimy bez patrzenia na zegarek. Patrze tylko, zeby dziecko nakarmic przed wyjsciem.

Jeszcze broniac rytualow, to udalo nam sie zbudowac dziecku taka baze, ze nawet nie majac podczas wyjazdu mozliwosci zastosowania wszystkich trikow, jeden lub dwa budzce wystarcza, aby wyciszyc dziecko. I jesli zdarza sie nam wrocic b. pozno i P. przesunie sobie swoj czas chodzenia do lozka, to faktycznie odsypia pozniej z nami (ba! czasem spi nawet do 9-10!) i daje sie dosc latwo wpasowac w rytm. Ale co kto lubi!

Dzieci chyba najbardziej nie lubia sztucznosci i robienia rzeczy na sile dla samej idei.

slojma Wow, Vivi juz taka totalnie dorosla sie mi wydaje! Nie moge sobie jeszcze wyobrazic mojego malucha za teoretyczne 4 mies. robiacego ze mna wyklejanki  😉 A i tez kupilismy P. drewniane klocki z motywami pod choinke. Narazie nie do budowania, tylko do zabaw typu "schowaj-wyjmij", ale zawsze!
deksterowa nawet nie wiesz jak mnie ucieszylo co napisalas!!! 😀 Tez kapie dziecko z 2x w tygodniu i nie przebieram jej do spania. Poki nie zasika/o...kupi ciuszka czy jest za cieplo/zimno to jej nie przebieram i w zasadzie nosi tylko pajace/body+spodenki/skarpetki. Jupi, nie jestem jedyna  🤣

I tak samo z rytualami - nie mamy, i nie ustawiam jakos szczegolnie dnia. Jak Iga chce  je, spi itd. Tyle fajnie ze potrzebuje isc spac w tych granicach 20-22.

Dzią bez problemu bedziesz wychodzic wieczorem o ile dziecko nie bedzie placzliwe czy marudne. Wiadomo, ze nie wychodzi sie codziennie wiec nie rozbija to nie wiadomo jak dziecka, przynajmniej mojego. Zdarza sie nam wychodzic do znajomych czy rodziny i wracac po 21, wtedy mala po prostu prosto na cyca i spac. Fakt faktem ze marudzi juz pod koniec wizyty i to jest tylko kwestia jakiejs tam cierpliwosci i czy taka sytuacja rodzicom nie przeszkadza i podzialu rol rodzicow, ze jeden sie zajmuje dzieckiem zeby drugi sobie pogadal.
Ale zobaczysz, wszystko wyjdzie w praniu 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 grudnia 2015 12:55
Ja też nie wyobrażam sobie mycia w samej wodzie, Kalinę myję wodą z emolientem, bo nasza woda wysusza, a siebie... No BLE! Myję się normalnie kosmetykami, dezodorant, a i tak jak się przebiegnę po sklepach z siatami, a potem jeszcze z psem, to nie uważam, żebym pachniała fiołkami. Może deksterowa się nie pocisz? Mój mąż jak usłyszał, że ktoś się myje samą wodą, to od tej pory ma traumę i robi aluzje do życia łóżkowego takiej osoby 😉

Spoko, ja też nie ubieram w piżamę - no chyba, że akurat na noc się upaćka kolacją. Zazwyczaj ubieram ją rano/ koło południa i już w tym idzie też spać. Przy jej "uwielbieniu" dla ubierania, nie wróżę sukcesu usypianiu...

Eeee, moja ma 17 miesięcy i też nie wyobrażam sobie wyklejania z nią kartek. Owszem, czasem dam jej kartkę i długopis, i sobie mazgra, ale klej i brokat najpewniej by zjadła, po czym zagryzła kartką. W ogóle uwielbia papier żuć... Krejzol.
A u nas wieczorna kąpiel to właśnie rytuał, który wprowadziła moja mama. Opowiadała mi, że obie nas właśnie tak wyciszała. Kąpiel, mleko i spać. Nela ma focha jak jej czasem nie kąpię wieczorem, uwielbia wodę. Choćby prysznic musi być. "komp, komp" i basta 😉.
Od początku przebierałam na noc, teraz też śpi w pajacu ciepłym (bo nie lubi przykrycia) albo gdy ciepło w piżamce. W dzień lata w jeansach, sztruksach, sweterkach. Jakoś nie bardzo bym chciała spać w czymś takim.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 grudnia 2015 14:20
No nie no, w swetrach i dżinsach moje młode nie śpi. W bodziaku, bluzie i legginsach/ rajstopach.
slojma   I was born with a silver spoon!
18 grudnia 2015 14:50
pandurska, malenstwo na zajecia ubieram Vivi w to czym moze sie pobrudzic. Ogolnie tam uzywane sa wszystkie materialy specajlnie dla dzieci. Np farby w ktorych troche byla umorusana nie tylko latwo sie spieraja ale i nie sa toksyczne. Brokat byl wszedzie ale to podobnie do brokatowych babek w domu wszystko lsni. Klej mega fajny bo wystarczy potrzec a on sie roluje z palcow. Jeszcze pare tygodni temu uwazalam ze moje dziecko nie chce sie pobrudzic teraz uwielbia zabawy w kaszach,  otrebach i papkach.
malenstwo Jak widzisz piszesz w watku wegetarianskim. Nie jedna osoba na tym swiecie stwierdzila, ze wegetarianie pachna po prostu inaczej, tzn. ladniej. Nie chce pisac, ze miesazercy smierdza, czy cos takiego, ale zdecydowanie strawione resztki miesa zalegajace (i gnijace jakos tam) w jelitach naprawde zmieniaja zapach potu. Oczywiscie to nie tak, ze pachnie sie fiolkami, ale jedzac "czysto" organizm jest czysty od srodka. Osobiscie mam totalnie wyczulony nos, bo i wchodze w bliskie kontakty z mocno pocacymi sie ludzmi na jodze. Wiesz co? Roslinozerce wyczuje na kilometr, tak jak i "standardowego". Ba! Nawet powiem ci, czy ci drudzy preferuja drob, czy czerwone mieso. Serio, serio. I tez wiem, ze nie jestem w tym jedyna, bo slyszalam to juz od calej rzeszy nauczycieli jogi. Wracajac do dezodorantow i kosmetykow- dla mnie to przykrywka, bo i tak osobisty zapaszek unosi sie w tle. I to tez nie tak, ze nie lubie pachniec, bo lubie, ale nie kosmetykow moge uzywac, a nie musze.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 grudnia 2015 15:30
Pandurska, bardzo możliwe. Akurat deksterowa jada mięso, więc tym bardziej zazdroszczę jej, że tak łdnie pachnie z natury. Bez ironii!
DZionka u nas są rytuały, ale nie tak że po 19 cisza nocna. To zupełnie nie tak🙂 Tym bardziej, że kładziemy ok 21🙂

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
18 grudnia 2015 16:32
bera7 u nas kąpiel to też rytuał. Milena kocha wodę.
Moje dziecko po całym dniu buszowania na podłodze, paplania jedzeniem jest uwalone na maksa więc średnio mi się widzi kłaść ją na noc w tym spać. Zawsze przebiera, w bodziaka czystego i spodenki.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 grudnia 2015 17:25
Nie no, ja myślę, że my tu wszystkie mówimy o sytuacji, kiedy dziecko nie jest ubabrane żarciem/ kupą/ błotem, tylko kiedy ma na sobie coś, co pozwala w miarę czysto i wygodnie  spać 😉
ale niemowle, ktore tylko lezy a ruchliwe jedzace juz dziecko to co innego i logiczne jest ze w takim ukladzie funkcjonuje sie inaczej.

jest mnostwo naturalnych produktow, ktore zastepuja kosmetyki chemiczne. To, ze ktos kosmetykow nie kupuje nie znaczy ze nie goli nog, pach i smierdzi... a sugestie lozkowe...  🙄
slojma   I was born with a silver spoon!
18 grudnia 2015 17:44
Ja kilka miesiecy temu tez nie przebieralam do spania. Teraz przebieralam spi zima w pajacu. Jakos tak nie wyobrazam sobie nie przebrac. W koncu my tez dorosli ludzie zmieniamy urbanie do snu. Dziecko raczkujace/ chodzace brudzi sie mimo iz w domu jest czysto. Ja widze np. brudne skarpetki lub rajstopy mimo iz zamiatam codziennie,  kilka razy w tygodniu odkurzam i myje podlogi.
mamazonka   "Krew to wielka rzecz" M.Bułhakow
18 grudnia 2015 18:10
Witajcie 🙂
Nie sądziłam, że ja , "stara baba" , znajdę forum, gdzie koniary, kociary i wege matki, mogą funkcjonować pod jednym dachem...Znaczy się dla mnie to codzienność: rodzina, mąż, konie, koty, dzieci, wegetarianizm z wyboru i normalny biznes , żeby na to zarobić 🙂 Kofam Was 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
18 grudnia 2015 20:57
Jak T był nalesniczkiem to kąpalam co 2-3 dni. Teraz kąpie codziennie choć bardziej nazwałabym to pluskaniem sie niż kąpaniem. Do wody co jakiś czas daje odrobine oleju kokosowego, bo mamy twardą wodę.
slojma, właśnie miałam pytać czy tylko u mnie dziecko sie tak brudzi mimo mycia podłóg i odkurzania?! Kurde no, skarpetki i spodenki wieczorem błagają o namoczenie i wypranie.
slojma   I was born with a silver spoon!
18 grudnia 2015 21:19
ash pocieszylas mnie bo ja sprzatam a ona i tak lazac sie brudzi.
maleństwo jadam, jadam mięso... ale coraz rzadziej na rzecz kasz i warzyw.. ale to prawda, jadam.
Czasem śmierdzę 😜  to fakt, ale wtedy łazienka, woda i pachy szuruburu i jest ok 🙂 nawet kilka razy dziennie jak zajdzie potrzeba.... odkryłam antyperspirant taki kamień się kupuje w aptece i jest ok, spełnia swoją rolę..choć nie codziennie używam 🙂
Akurat my dwie jesteśmy w takich relacjach, że aluzja z kwestiami łóżkowymi nie jest czymś o matkoboska 🤣 a jestem raczej osobą otwartą więc mogę napisać jak jest: jeszcze mąż nie ucieka z łóżka, a nawet czasem jest tak  💘  czasem powie, że mi pachy dymią w ciągu dnia, ale jakoś wytrzyma 😁  cały Jarosław.
Witaj mamazonka !!!!!
Kąpiel wycisza... taaaak... 🤔 Czy tylko mój synek mimo, że kocha wodę, tapla się , pluska, próbuje nawet pić wodę z wanny to po wyjęciu zaczyna się wrzask. On chce do wody! Wycieranie, nałożenie pieluchy i pajaca to lekki koszmar. O wyciszeniu się mowy nie ma. Jakie macie patenty na takie zachowania?
To jeszcze pytanko z innej mańki do naturalsów - chcę uniknąć stosowania wilgotnych chusteczek i myć małej pupę ściereczkami i ciepłą wodą. Dodawać czegoś do tej wody? Czytam, że mydło, ale może lepiej nic/coś naturalnego?
Dzionka, a to przepraszam ze cie z imprezami skojarzylam, ostatnio na tel czytam i strasznie po lbach, wstyd mi  😡
Ja mylam pod biezaca woda pod kranem i jak kupsztyl to mydlem, a jak siku to sama woda.

Jeszcze broniac rytualow, to udalo nam sie zbudowac dziecku taka baze, ze nawet nie majac podczas wyjazdu mozliwosci zastosowania wszystkich trikow, jeden lub dwa budzce wystarcza, aby wyciszyc dziecko. I jesli zdarza sie nam wrocic b. pozno i P. przesunie sobie swoj czas chodzenia do lozka, to faktycznie odsypia pozniej z nami (ba! czasem spi nawet do 9-10!) i daje sie dosc latwo wpasowac w rytm. Ale co kto lubi!

Dzieci chyba najbardziej nie lubia sztucznosci i robienia rzeczy na sile dla samej idei.

A to widzisz nie wiedzialam, ze tak to dziala. Zauwazylam tez, ze w nowej sytuacji dzieciaki latwiej rezygnuja ze swoich przyzwyczajen wiec pewnie w przypadku nowego miejsca tez nie wszystko musi byc jak w domu? A co do sztucznosci -dokladnie! Wydaje mi sie, ze w wiekszosci przypadkow dzieci daja rade dostosowac sie do rodziny wiec zmienianie wszystkiego na sile z powodow typu "bo tak napisali w ksiazce" przyniesie wiecej szkody niz pozytku.

demon, ale miazgunia z tym ZP, zdrowiej!

nada, moje tez kapiel nakreca na maksa wiec wieczorne kapanie = hulanka do 11.

mamazonka, witaj 🙂
u nas rytuał snu nie jest nienaturalny, dla mnie sen jest bardzo ważny, dlaczego miałabym nie zapewniać tego dziecku🙂 Co do wyjść /wyjazdów, to tak jak Pandurska pisze, rytuały pomagały nam, wystarczyło minimalne zapewnienie tego co zawsze i nie było rozwalenia systemu, bo łóżeczko nie to. To chodzi nie o miejsce snu, a o sposób zasypiania. Kąpiel u nas jest rytuałem i bez mycia nie ma spania 🙂
Michał się bardzo poci, nie wyobrażam sobie nie umyć dziecka po całym dniu noszenia go, przekładania. Mamy bardzo "suchą" wodę, więc muszę smarować, dodatkowo przez to nie widzę opcji nie myć nie przebierać.
Desterowa ale zapodałaś, chciałabym cię powąchać  :kwiatek: doświadczalnie, strasznie jestem ciekawa jak to jest bez detergentów 🙂
nika77 zapraszam😉 jak będziesz w okolicy daj znać :kwiatek:  (mieszkam blisko obwodnicy, więc nawet jak będziesz przejazdem😉 )
na początku bardziej pociłam się śmierdząco niż zwykle, a może po prostu tak samo tylko nie był pot hamowany przez antyperspiranty i zatykany przez balsamy? nie wiem... potem z czasem coraz mniej a teraz to już normalny zapach potu. Czuć, wiadomo ale nie tak bardzo i wystarczy się umyć. Poza tym nie mam już problemu z suchą skórą, tylko na dłoniach od wiatru ale to olej kokosowy lub shea i jest w porządku

Możesz spróbować z tydzień 🙂

ps. No zęby myję pastą, hehe...
slojma   I was born with a silver spoon!
19 grudnia 2015 07:48
dzionkau nas zwykla woda i wacik. Na wyjscia niestety chusteczki ale staram sie unikac.
deksterowaa slyszalas o tym ze olej kokosowy super zastepuje paste do zebow?  Mam zamiar sprobowac  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się