Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash   Sukces jest koloru blond....
13 stycznia 2016 13:20
nerechta, idealny obrazek!!! Padłam!
co nie? zasmucil mnie, bo to sie przez kolejne pare lat nie wydarzy...  😵  😀

Pandaruska 😉 RaDag pisala o Anatolu 🙂
Apropos samodzielności dzieciaków, to mnie mój syn ostatnio zabija przy coraz częstszych próbach całkowitej samodzielności. Wczoraj krzyczy do mnie z góry "mamoooo chce mi się siku!", na co ja "no to idź i zrób" 😀 Na co on "ale nie mogę dosięgnąć do światła" (było już ciemno) " rzucałem w nie książką, ale nie mogłem trafić!" 😀  😵
Mazia   wolność przede wszystkim
13 stycznia 2016 13:52
Dziewczęta  🤣

Rozglądam się za wakacjami, chciałabym wyjechać w lipcu najchętniej w góry, ale gdzieś nad jezioro, (np. solina) do ośrodka z domkami. Oczywiście z zapleczem dla małych dzieci. Ktoś coś może polecić???
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
13 stycznia 2016 14:09
kenna, kurcze, to niesamowite z ta jego waga (szczegolnie, ze wyyyysoki). Moze ma taka jakas dziwna przemiane materii, ze mu niewiele potrzeba i super przyswaja?

Ja (tfu tfu!) problem jedzenia (a raczej nie-jedzenia) jakis czas temu pozegnalam. Jasiek je normalnie, czasem duzo.
kenna a tak konkretnie, jakbyś wstawiła dzienny jadłospis- co i ile je Mili?
szafirowa, najwyraźniej ma jakąś dobrą przemianę i tego się trzymam 🙂


nika77, np. dzisiaj rano mleko 250 ml, po jakiejś godzinie zrobiłam mu tost z masłem i miodem, którego zjadł 1/4 - 1/3 kromki. Potem o czasie II śniadania nie chciał nic, potem o jakiejś 14😲0 proponowałam zupę jarzynową, wymieniłam kilka rzeczy, nawet serek Danio (kupa cukru), ale i tak nie chciał. Wybrał kanapkę z szynką, z której zjadł kwadracik 2x2 cm. I tyle było dzisiejszego jedzenia. Za niedługo pewnie zmiksuję mu zupę z mięsem i wetknę "na głuszca" przed tv, co by chociaż coś pożywnego miał w żołądku (jak uda mi się wetknąć 200ml, to będzie sukces). Jak jest zdrowy, to tak nie robię, czasami w zupełnie awaryjnych sytuacjach, jak wyjeżdżamy i wiem, że przez dłuższy czas nie będzie miał okazji nic zjeść. Lubi ser żółty (sam lub z majonezem 😀, tak więc na kolację życzy sobie np. kanapkę z serem i zjada sam ser i finito ), frytki, potrafi ich zjeść zupełnie "normalną", jak na dziecko porcję. Czasami zje 1 małą parówkę, czasem 1 jajko na twardo (głównie żółtko), lubi kaszki takie zwykłe, dla dzieci, potrafi wciągnąć z 300ml średnio gęstej, ale nie często mu je już daję. Do picia głównie woda, żadnych soków, ani owoców "nie lubi" 😀

Dość dużym naszym problemem jest jego bunt, bo on nigdy, nigdy przenigdy nie siada z nami do posiłku, nie je razem z nami, na każdą prośbę odpowiada "nie". Co z tego, że mama i tata jedzą przy stole mięsko i ziemniaczki, jak on nie lubi mięska ani ziemniaczków i siedzieć nie będzie i tyle 😉 Można codziennie robić awantury i mieć ryk przy stole, ale w imię czego? Może mu się  kiedyś odmieni, a może będzie szczęśliwym szczupłym obywatelem w przyszłości 😉
mój mi się zawsze z twoim kojarzy, dlatego pytam. Jakbym mu dała 250ml mleka miałby na 3/4 dnia z głowy. Zakleja go na maksa. Chleba nie tyka. Zupy za to bardzo lubi. Kaszkami go też tuczę 🙂 Wciąga rano małą kawę, 200ml kaszki (bezcukrowa, czysta kasza na enfamilu 3 miarki) ok 12 zjada bielucha/jogurt piątuś, ok. 14 do 200ml zupy jarzynowej i ok 18 skubie nasz obiad. Ale ja zawsze sadzałam z nami do obiadu, odkąd siedział. Mam na tym tle kuku i posiłki je przy stole, albo w krzesełku. Na kolację czasem zje parówkę, czasem jedno jajo na twardo, albo jajecznicę zamiast kaszki, albo kaszkę. Gardzi mięsem, chlebem, ziemniakami. Uwielbia makaron, lubi frytki, owoce, soki domowe przecierowe i wyciskane. Czyli nie jest źle 🙂 Pocieszyłaś mnie 🙂
Byłam dzis z wynikami i na poprawienie usg którego sie ostatnio nie udało zrobic do konca.
Podsumowując.

Moje dziecko jest najwspanialsze na swiecie,zastaliśmy ja z wyciągniętymi girkami opartymi do gory, no na wakacjach jest  😎 zachowuje sie jak partyzant w lesie,co lekarz do brzucha to ona skacze. 🏇
Costam zapytałam czy widac płeć...i pokazał mi cos powiedział ze nie podejmuje sie narazie ocenie, ale zasugerował ze diabły wcielone maja płeć ta piekna...
Nienawidzę 13tego!!! Od dziś mam areszt domowy - brzuch mnie boli,dostałam duphaston i no spe.Musze skoczyć do biblioteki jak się lepiej poczuje bo jak na razie zwijam się z bólu.Szyjka długa,usg ok, coś tam zauważył- poza,al mi nawet i wyglądało jak kreska na usg,takie dziwne... i bd do kontroli( Zanotował sobie) , mi tak pokretnie odp,że skoro nie ma plamien ( a pytał kilka razy wiec mam mega stresa) to mam brać leki i odpoczywać. W pon miałam wizytę i było ok, a od wczoraj bóle.Pojechałam rano do szpitala,ale u nas nie ma SORu gin i aby cokolwiek zbadać muszą mnie przyjąć na oddział wiec pojechałam do domu i potem do giną.
Martwię się,któraś tak miała?pocieszcie...
Aaa..i jak na razie wyszło,że dziewczynka. Zobaczymy pod koniec stycznia na usg połowkowym czy dalej zostanie siostrzyczka czy zmieni się w braciszka dla Olka heh
Fuck... 😵 Jaką mi Gabryś dzisiaj dał lekcję cierpliwości i sprawdzian z "rodzicielstwa bliskości" zrobił...  💃
Na parkingu podziemnym w centrum handlowym byłam bliska posadzenia go w foteliku na siłę, po pół godzinie proszenia, czekania, tłumaczenia i kombinowania.
Potem jeszcze w domu były sceny, ale już na spokojniej z mojej strony.
Teraz jak już zasnął, to myślę sobie już zupełnie na spokojnie, że w takich sytuacjach (przez niektórych tak zwanych "buntach 2/3 latka"😉 sprawdza mi się to co wyczytałam na różnych stronach "Attachment Parentingowych".
Jak nie ma czasu na cackanie się, to zrób tak, jakby zrobiła matka pierwotna. Czyli można sobie np. wyobrazić lud koczowniczy, przenosimy obóz i wyruszamy teraz, bo musimy dokądś dojść przed zmrokiem. Darcie się dziecka jest niewskazane, bo może zwabić drapieżniki, albo inny, wrogi lud, chcący nas zabić.
Mi to naprawdę fajnie daje do myślenia.
Pomyślałam też sobie na tym parkingu, jak już sama byłam bliska łez ze wściekłości, bezsilności i prawie zaczęłam krzyczeć, że spróbuję się zachowywać tak, jakby nagrywała mnie ukryta kamera. A ja jestem bohaterką filmu o "rodzicielstwie bliskości".  😜
Jakoś udało mi się sytuację rozwiązać, ale naprawdę mało mi brakowało do tego, żeby "wstać i wyjść".  😉
Julie, a co w końcu zrobiłaś? Co zrobiłaby matka pierwotna 😁?

Olesniczanka, wszystko będzie dobrze i na usg ok i żadnych plamień, a gin nie kazał się kłaść do szpitala, to wszystko gut. To już duża dzidzia. No i super, że dziewczynka, będzie miała starszego braciszka 😀

kot, super wieści 🙂
🙁 a to nie jakiś inny narząd? woreczek? wyrostek? pęcherz?
Poprosiłam o pomoc Adama, przez telefon. Utwierdził mnie w przekonaniu, że postępuje właściwie  (proszę, tłumaczę...) ale że to też nie może być bez granic, więc jeśli uznam, że czas minął, to żeby posadzić na siłę.
Na szczęście nie musiałam. Wsiadłam za kierownicę i odpaliłam silnik i w tym momencie Gabryś zdecydował się usiąść w swoim foteliku. 🙂
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
13 stycznia 2016 21:57
🙁 a to nie jakiś inny narząd? woreczek? wyrostek? pęcherz?



No właśnie,  bo ja np trafiłam koło 20 tyg ciąży do szpitala  bo mi się  nerki przytkały,  tzn moczowody. Zwijałam się  z bólu,  myślałam  że  umrę, przeplukali  mnie i do końca  ciąży  brałam  urosept.
Hmm...badania moczu robiłam w pon i było ok.Bolą mnie głównie pachwiny jak na okres,tak że trudno się na czymkolwiek skupić... Wyrostek juz wycięty wiec odpada.
W karcie napisał - T-48 ciemna plamka,do obserwacji.Zdolna jestem i juz sobie poczytałam o krwiakach itp...podziękuję na dzisiaj,wzielam no spe i idę próbować zasnąć,aby jutro odprowadzić Olka, bo mają bal karnawałowy w przedszkolu wiec przeżywa
Trzymam kciuki. Będzie dobrze!
Zdrówka  :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 stycznia 2016 08:14
Kciuki są!

Pierwsza sucha noc za nami 😀 4 razy zabierałam ją do łazienki, wszystko suchutkie, dałyśmy radę 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
14 stycznia 2016 08:27
Olesniczanka, magnez w zwiekszonej ilosci tez nie zaszkodzi. Tak to kapiel relaksacyjna, wylegiwanko i najlepiej jakis odciagacz mysli- film, ksiazka itp. Lezec i sie czilowac.

kenna, glupie pytanie- jak u niego z kupa? Jasiek przy Milanie to wychodzi, ze odkurzacz jest 😉 A pamietasz pewnie nasze ptroblemy, lacznie z podawaniem odzywek dla bardzo chorych dzieci jak juz nie jadl zupelnie nic i codziennie wargi mu pekaly i krwawily... Teraz zjada miske sniadania (platki-musli  dla dzieci z rossmanna- takie bez zadnych slodzikow i glupich dodatkow) z siemieniem lnianym i mlekiem roslinnym. Za chwile krzyczy, ze chce chrupy- czyli orkisz preparowany lub gryke- tez zjada z pol malej miseczki. Potem o 13 jest zupa (zawsze o 13, bo leci jego ulubione umi zumi i udalo mi sie zrobic warunkowanie, ze umi zumi=zupa i skonczylo sie ganianie dziecka z talerzem)- zjada 2-2,5 lyzki wazowej gestej zupy (pomidorowa z kluskami, krupnik lub ogorkowa- inne nie przejda, kremy nie przejda), wychodzi tego na pewno z 400ml, moze wiecej. O 16-17 jakies drugie danie- klopsiki indykowo-jaglane z 'keczapikiem' sa hitem (zjada 2 duze) albo ze 3 domowe pierogi ruskie, czasem placuszki bananowe. i to jest koniec jedzenia generalnie. Jesli drugiego dania nie bylo to zjada na kolacje kanapke pokrojona w kwadraciki (przechodzi fascynacje figurami geometrycznymi)  z zoltym serem lub serkiem do smarowania (najlepiej czosnkowym)- zjada cala kromke. Czasem jeszcze z pol banana albo calego zamiast kanapki.
Jak jestesmy w trasie gdzies to jest super szczesliwy bo dostaje kanape z zoltym serem (czyli jedyna szansa na zjedzenie buly 😁 zje wtedy cala kajzerke/sznytke z 2 plastrami sera lub plastrem sera i serkiem naturalnym do smarowania).
Poza tym piuje ogromne ilosci soku wody z sokiem jablkowym i czasem wysiskany sok z pomaranczy.
Z owocow wchodzi tylko banan i czasem kawalek jablka.
Obiadu z nami nie zje (raz, ze nie jego godziny, dwa, ze np miesa poza wspomnianymi klopsikami nie tyka, ostatnio ziemniakow tez nie, ewentualnie wydlubie nam kilka klusek ze spaghetti lub podje frytek jak raz na miesiac zrobimy). W swieta nie jadl nic, bo wszystko 'blje' 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 stycznia 2016 09:28
Olesniczanka, moja siostra tez miala krwiaka i sam się wchłonął, urodziła zdrowego synka. Uszy do góry, trzymam kciuki  :kwiatek:
Wylicytowałam wczoraj na allegro łóżeczko z szufladą jakie chciałam + 2 ochraniacze + 2 prześcieradła  😜
A zaraz jadę na usg jamy brzusznej... Szkoda, że tylko tego- ale nie gin mi pewnie nic więcej nie powie.
Potrzebuję do poradni specjalistycznej- całą listę A4 badań potrzebują  🙄
Radag widzę,że my łeb w łeb idziemy heh.Ja termin miałam na 27czerwca ale ze względu na krótsze okresy(co 22-23dni a nie standardowe 28) wyliczył mi na 20
szafirowa, jak je normalnie, jak na niego, to wali giganty, całkowicie zdrowe pod kątem konsystencji 😀 Potrafi 3 razy dziennie pół nocnika zrobić 😉 Dlatego ze zrozumiałych przyczyn wypędzam go na kibelek, a on i tak potrafi sobie sam niepostrzeżenie tron z łazienki przynieść i w salonie przed tv zasiąść (i zasmrodzić pół domu) 😀 😀 😀 Jak jest chory (jak wczoraj i dziś), no to prawie nic nie je, to i z dwójeczką problem, czyli np. nie robi ze dwa dni, a potem sam sobie radzi, jeśli się przytka 😉 Jasiek widzę, że wcina, zwłaszcza ta zupa ilościowo  mnie fascynuje, bo jak Milan je sam zupę, to po 4-5 łyżkach max jest, cytuję dosłownie: "dziękuję mamusiu, już się najadłem". Ale pozostałe rzeczy, które wymieniłaś, to widzę że Milan też w tych lepszych okresach takie ilości  typu 1 kromka chleba bez skórki pokrojona na kwadraciki potrafi zjeść, więc może nie wszystkie dzieciaki wcinają 2-3 kromy na posiedzenie 😀 Dziś rano znów pytałam, co by sobie życzył na śniadanie i wyszło, że nic z tego, co proponuję, więc pytam, co lubi - na co on, że lubi tylko "słodycze i wodę"  😵

Acha, i Milan jak nic poczytuje pokątnie re-voltę, bo ostatnio pisałyśmy o odpieluchowaniach nocnych, a wieczorem mój syn odmówił założenia pieluchy. Nie mam pojęcia czemu. Pytam go, czy nie nasika do łóżka, na co mój dorosły synek "nieeee mamusiu, obudzę cię!"  😂 😍 I nie nasikał. Chyba się przejął odpowiedzialnością, bo budził mnie ze 3 razy i 3 razy robił na nocnik  😁

Pozdrowienia dla wszystkich zafasolkowanych i tych na wylocie tak w ogóle 🙂 Regularnie śledzę i trzymam kciukasy 😀
http://kobieta.onet.pl/dziecko/domowy-porod-w-basenie-nagranie-nie-dla-wrazliwych-18/p9z3mn?utm_source=onetsg_fb&utm_medium=onetsg_fb_styl&utm_campaign=onetsg_fb

Cudny filmik. Aż mi się oczy zaszkliły.
Te z Was którenie lubią takich widoków niech raczej nie oglądają.
Radag widzę,że my łeb w łeb idziemy heh.Ja termin miałam na 27czerwca ale ze względu na krótsze okresy(co 22-23dni a nie standardowe 28) wyliczył mi na 20

Też Tak patrzyłam 😉
Ja 23-25, ale nic mi nie przeliczali.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 stycznia 2016 12:54
Muffinka, popłakałam się jak bóbr. Cudowny filmik, i taki spokój totalny. Rewelacja  😍
Hmm... Nagranie ogólnie OK, ale mam wątpliwości co do obecności drugiego dziecka w takim momencie. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 stycznia 2016 15:57
Dworcika, a dlaczego? Żeby udawać, że dziecko przynosi bocian?
To małe dziecko. Dla niego nie ma w tym nic niezwykłego. Mamusia miała dzidziusia w brzuszku, teraz dzidziuś wyszedł. I tyle. Proste.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 stycznia 2016 16:21
Dokładnie. Zresztą małe czy nie małe, to po prostu natura. Nie widzę w tym nic dziwnego. Nie sądzę, żeby córeczka miała mieć w związku z tym jakąś traumę. Może, gdyby ta mama strasznie krzyczała, warto by było zabrać dziecko, żeby się nie wystraszyło. Ale w tej sytuacji nie widzę powodu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się