Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Czytam jej bloga od jakiegoś czasu, niekiedy łapię się za głowę, a niekiedy ją podziwiam, bo wybierając sobie takie życie, problemy ma ogromne, bo z jakiegoś powodu kipi jakąś dziwną niechęcią i  jadem do ludzi, ale to już jej sprawa. Żyje sama, bez prądu, stałej pracy, ale jakoś sobie radzi. Te jej zwierzęta chyba nie są jakieś zagłodzone, bo jak pisze, były kontrole, jakoś nikt jej zwierzaków nie odebrał. Pomysły niekiedy ma z kosmosu, i jak piszecie, rynek ją zweryfikował. Ja ją nawet podziwiam że żyjąc w takich warunkach, piecze, robi przetwory, serki, itp. Swoją drogą ona chyba nie jest taka głupia, bo żeby pisać temu Kamykowi i sobie różne podania, wnioski, odwołania, to też trzeba mieć głowę, a że tak ułożyło jej się w życiu... no cóż. Nilka ma rację, najlepiej zostawić ją w spokoju, bo co to da, że wklejacie jej wpisy, bawi was to czy co? Jaki sens? 


Widzę,że jednak nie wiele  zrozumiałaś z tego co przeczytałaś.Jak to nie  odebrano jej zwierząt?Odebrano ,w wyniku tych własnie kontroli w koncu  musiała załozyc koniom paszporty,po 12 latach pseudo-hodowli,zakolczykować stado owiec i kóz,wciągnąc to do rejestru.A gdzie pisze o raportach pokontrolnych ? Kontrole ma tam właściwie każdego roku,nie wspomina o nałożonych karach ?Dzięki tym znienawidzonym kontrolom załozyła jedne drzwi do stajni,co prawda okien nie ma,miała nakaz uszczelnienia otworów okiennych(poukładali tam cegły i konary).Nie bardzo wiem za co mozna ją podziwiac,bo upiekła bułe  na drożdżach ?No błagam.Kupuje dorosła zwierzęta,pozwala na nieograniczony rozród,sprzedaje młode,wszystko w kupie i poza kontrolą.Teraz odniosę się do  stwierdzenia; indianka żyje sama- od kiedy? To pierwsza jej zima,gdzie faktycznie jest sama,przedtem miała właściwie zawsze kogoś do pomocy,podobnie z trenerami-przyjeżdżali i szybko wyjeżdżali.Moze warto tu podkreślic,ze przez lata  indianka miała zarejestrowaną działalność  agro-turystyczna,dzięki czemu tak bujnie reklamowała się na hotelarskich i  turystycznych platformach.Proponowała np;wakacje w siodle  dla dzieci,kolonie na farmie,miała nawet wpłaty i zaliczki,pensjonat,hotel,stajnie http://www.mazurygarbate.republika.pl/rezerwacje.html  itp.Nacięło się sporo ludzi,sprawę nagłośniono i indianka  działalnośc zakończyła.Wszystkie jej pomysły  dotyczące rozwoju gospodarstwa opierały się wykorzystaniu darmowej siły roboczej;wolontariat,warsztaty,couchsurfing,szkolenia ekologiczne i permakulturowe.Ktoś za darmo miał jej wyremontowac dom,zaadaptowac piwnice i poddasze,postawic ogrodzenie,ułozyc konie.Za darmo a w razie odmowy lub krytyki-fantastyczny opis na jej blogu.Pytanie;jak to możliwe,ze przez lata jej "działalności " brylowała w necie jako zjawisko samowystarczalnosci? Bo się o to postarała,zakładajac dziesiątki blogów i stron,komentujac je i dajac pozytywne opinie,tak;sama-sobie.Odpowiem,bo nikomu się nie chciało sprawdzić,jaka jest rzeczywistość i z czego faktycznie żyje.Lepiej bezrefleksyjnie powtarzac bajdy jakie wypisuje na swoim blogu,a wypisuje bo to jest jej główne zajęcie a nie gospodarstwo,uprawa i hodowla.Jaki jest koszt utrzymania 3 koni,ok 25 owiec i 15 kóz?Skad indianka ma na to pieniądze i czy faktycznie je ma?
iga33, mnie jeszcze za każdym razem zadziwia aktywność internetowa pomimo... braku prądu 🤔
a propos utrzymania zwierząt - czytując jej bloga natknęłam się na notatki z których wynikało , że zwierzęta dostają paszę kiedy pasza jest. Gdy jej nie ma, to trudno... i tyle.
moim zdaniem zwierzęta dobrze wyglądają, poza kopytami oczywiście.
W ogóle chwalenie się tym, że zwierzęta dostały siano, albo że udało się wszystkie zagonić / nakarmić - mnie to przeraża. Chyba by mi śniadanie kością w gardle stanęło jakbym wiedziała że zwierzęta nienakarmione. Jak się żyje "byle taniej" to potem efekty są takie że na nic nie ma się siły, i zamiast przed świtem, to się wstaje przed południem. Eh, powiem wam, że szkoda gadać. Jak inspekcje nie przemówiły, antyreklama w necie nie przemówiła, to my tu sobie możemy. Dla niej krytyka nigdy nie jest podyktowana troską i zmartwieniem o nią, gospodarstwo i zwierzęta, każda wynika z zawiści, złośliwości, i ewidentnej zazdrości bo w końcu nie ma to jak jedzenie obrzynek, palenie chrustem i picie wody ze strumienia. Gdzie jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma jakieś tam dwa zwierzątka i ledwo przędzie nie chcąc się z nimi rozstawać, to nijak osoby która niby nie ma na siano i paszę, a co rusz dokupuje nowe zwierzaki i mnoży na potęgę.
tajnaa, zimowe pojenie:

A na blogu o jagniętach rodzących się na dworze. Zimą.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 stycznia 2016 10:49
O matko, to jakim cudem dzikie zwierzęta żyją? 😲 Niechybnie krasnoludki je dokarmiają 😜

Zgodzę się z tym, że nie wszystko jest tak, jak być powinno i wiele można zarzucić- ale nie dajmy się zwariować.
desire   Druhu nieoceniony...
14 stycznia 2016 10:52
Luna_s20, a Ty jesteś może sąsiadką Indianki czy cuś?
Pytam oczywiście z ciekawości, bo coś wspominałaś kiedyś, że jej chyba pomóc próbowałaś. (?)  👀
CzarownicaSa Dzikie zwierzęta też są dokarmiane zimą, a te najsłabsze padają. Poza tym mają możliwość migracji w celu poszukiwania pożywienia. Co to w ogóle za porównanie?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 stycznia 2016 10:57
To w żartach było 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 stycznia 2016 11:04
CzarownicaSa, dzikie zwierzęta żyją na bardzo dużych obszarach i wędrują w poszukiwaniu jedzenia, nie da się tego porównać.
Jak ma się zwierzaki udomowione to psim obowiązkiem opiekuna jest zapewnienie podstawowego źródła pokarmu. Brak siana przy ciążach i karmiących matkach to już w ogóle 🙄 Późnej taki maluch na całe życie obciążony efektami niedożywienia. Zwłaszcza w przypadku koni, dochodzą obciążenia z użytkowana i się zaczyna sypać. Szkoda zwierzaków.
Nie mam nic przeciwko wodzie ze strumienia o ile przerębel się zrobi w mrozy 🙂
Ale one też wędrują, ileż to opisów było, jak Indianka musiała ganiać za końmi, które np. koczowały u sąsiada i wcale wracać nie chciały.
desire, zupełnie inny rejon. Próbować nie próbowalam poza kilkoma radami, nosiłam się z zamiarem ale jak mówiłam, zraziło mnie jej podejście do ludzi.
CzarownicaSa, potwierdzam, bez dokarmiania te dzikie też masowo zimą padają. A jeśli zabolą je zęby od lodowatej wody to nikt tego nie widzi i nikogo to nie przejmuje. Zresztą, ona ma też kozy które zimą powinny dostawać cieplejszą wodę.
Też nie mam w stajni bieżącej wody, ganiam jak czubek z wiadrami, ale lodowatej bym nie podała choćby w trosce o zęby i z obawy przed przeziębieniem, a latem przed drobnoustrojami, amebami i innymi syfami. I widzę, mają dostęp do jeziora, żaden jakoś nie pije, czekają na świeżą i czystą. Osioły chcą poskubać śnieg na wybiegu - ich sprawa, ich wybór. Ale mają wybór.
@edit Mi nie chodzi o warunki. Ma jakie ma, próbuje jakoś z tego się wyczłapać. Mi chodzi o kwestię jej własnych starań w opiece nad zwierzętami. I jakoś słabo mi to wygląda. Skoro też kogoś stać na solary, tablety, i jeżdżenie od sasa do lasa, to również na udrożnienie studni i hydrofor. Albo przynajmniej na wiaderka.
[quote author=_Gaga link=topic=190.msg2480864#msg2480864 date=1452766066]
iga33, mnie jeszcze za każdym razem zadziwia aktywność internetowa pomimo... braku prądu 🤔
a propos utrzymania zwierząt - czytując jej bloga natknęłam się na notatki z których wynikało , że zwierzęta dostają paszę kiedy pasza jest. Gdy jej nie ma, to trudno... i tyle.
[/quote]
Brak prądu nie jest w tej chwili problemem. Jest dużo możliwości,żeby wytworzyć tak znikomą ilość prądu, żeby doładować tablet, lub komórkę. Choćby mini agregat prądotwórczy, taki jak ten : http://allegro.pl/agregat-pradotworczy-impax-1500w-avr-od-1zl-i5921205054.html
mini panel solarny, power bank, akumulator samochodowy. Jak widać ten temat Indianka ogarnia doskonale. Gorzej z innymi. Ja się dziwie, że ktoś ja może podziwiać i jej współczuć. Sama osobiście zapracowała sobie na taki stan rzeczy. To nie w wyniku wypadku losowego, choroby, czy innego nieszczęścia jest w takiej, a nie innej sytuacji. Nie ma prądu i wody, bo za nie nie płaciła, więc jej odcięli. Skonfliktowana z całym otoczeniem, wiecznie oszukana i nieszczęśliwa...nie pracuje-nie ma kasy. Nie płaci-przychodzi komornik. Nie dba o zwierzęta-ma kontrole. Nie przestrzega przepisów-jest karana. Proste jak budowa cepa. Co tu podziwiać?
Ile tu jest osób, które sprzedały mieszkania w mieście i wyprowadziły się na wieś? I żyją jak ludzie, pracują, dbają o swoje zwierzęta i nie szukają frajerów, co im za darmoszkę wszystko zrobią. Często zatrudniają innych i płacą im prawdziwe pieniądze. Dla mnie to ona po prostu zaburzona jest i niedostosowana do życia w społeczeństwie. Jak ma chęć tam sobie brudem zarastać, to niech sobie zarasta, tylko po co się użala nad sobą i próbuje naiwnych na litość brać, żeby ich wykorzystać, a później obsmarować w necie?
lossuperktos, do agregatu trzeba paliwa nalać aby działał... chyba, że wolontariusze przyjeżdżają samochodami i można im ściągnąć z baku 😉

Luna_s20, co mają zęby zwierząt do zimnej wody, bo trochę nie ogarniam? 🤔
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
14 stycznia 2016 12:08
_Gaga, coś było o naprawie piły i agregatu na blogu 😉 Więc takowy posiada i korzysta jak widać. Do piły też trzeba nalać, nie dużo ale zawsze.
Mozii, nie, no ja się nie upieram, że nie ma agregatu 😉
Bischa   TAFC Polska :)
14 stycznia 2016 12:24
Ja nie uwazam za cos zlego, ze ktos drugiej osobie chce zaplacic czyms innym niz prawdziwymi pieniedzmi.
ALE! Musi to byc wczesniej uzgodnione i przede wszystkim zaplata "w naturze" musi byc rownowarta wykonanej pracy.
[quote author=_Gaga link=topic=190.msg2480964#msg2480964 date=1452773069]
Luna_s20, co mają zęby zwierząt do zimnej wody, bo trochę nie ogarniam? 🤔
[/quote]
A ja tak, bo widziałam już jak reaguje koń ze słabymi zębami na zimną wodę :/ A jak sobie wyobrażę, jak te rozgrzane konie rano ze stajni lecą się napić ze strumyka... brrr aż się zimno i boleśnie robi od samego myślenia.
Luna_s20, jak reaguje? I co to są słabe zęby (albo skąd wiadomo, że są słabe?)? Pytam bo nie mam pojęcia - tak całkiem serio - nie mam...
_Gaga, słabe / podatne na próchnicę / uszkodzenia. A reaguje mniej więcej tak, jak przy jedzeniu po złym tarnikowaniu. Przechylanie głowy, wypluwanie, niechęć do napicia się. Pamiętam jak kminiliśmy z właścicielem co jest nie tak - bo koń niby jadł normalnie(a zęby miał robione). Dopiero podawanie cieplejszej wody rozwiązało problem. Czy wet był i co powiedział - nie wiem bo nie mój koń 🙁 Zresztą moje też zimnej nie ruszą choćby nie wiem co (tzn taką w domowej temperaturze - tak, ale taką która odstała na zimnym - nie ma szans). A jak odkryć że są słabe nie mam bladego pojęcia, bo jeśli faktycznie koń miał robione regularnie i nikt się nie zorientował że jest problem - to mi pozostaje rozłożyć bezradnie ręce i mieć nadzieję, że obserwowanie przy jedzeniu i pojeniu w razie czego na czas mnie zaalarmuje.
co do zębów to pierwsze słysze, 🙂 wiem że jak się da za zimną wode  a koń ma osłabioną odporność to może dostać nieżytu gardła i potem dalej zapalenia jak nie leczone, ale moje konie i krowy codziennie z ciepłej stajni idą się napić wody pompowanej ze studni i nic  im nigdy nie było, i nie wyglądają na nieszczęśliwe z tego powodu, a jak w mrozy przynosiłam ciepłą wodę z domu to nią gardziły :P  nie uważam żeby tak wydelikacać konie, i wiele bym dała żeby mieć jakiś wybieg a  ze strumykiem to już wgl by było cudownie 🙂
W studni kry nie pływają :P
Mnie bardziej dziwi, że ma więcej czasu na internety niż ja. Pracuję na ułamek etatu a z żelaznych obowiązków życiowych mam wyprowadzanie psa na spacer + przygotowanie jakiegoś obiadu z półproduktów  😁
Luna_s20  ale w metalowej bali do której jest pompowana woda w tej studni  kry pływają, szczególnie rano pływają jak się napuści wieczorkiem :P    😁
jak się nie ma co się lubi...
iga33, ja ze zrozumieniem, nie mam problemów, jestem może niedoinformowana i tyle, a to jest różnica. Podczytuję jej bloga, ale od niedawna, więc moja wiedza na jej temat nie jest pełna. Pisała ostatnio że były jakieś kontrole.
Luna_s20, a niby w poidłach automatycznych to jaka woda jest - ciepła? Otóż nie - przy tych temperaturach jest bliska zamarznięciu, w wielu stajniach zamarza, poidła są rozmrażane na różne sposoby i konie piją taką wodę ledwo co powyżej zera. Wszystkie piją, nie krzywią się.
[s]Już koleżanka któa tam pracuje wypytuje czy zorganizują jak się ludzie zbiorą  🙂[/s]

tak bardzo nie ten wątek  🤔wirek:
nie wiem co sprzedaje, ale ważne żeby sprzedać  😂 http://olx.pl/oferta/cos-do-kopyt-dla-konia-CID757-IDagbMD.html#8633f162fb 
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
14 stycznia 2016 18:27
HITOWSKIE  😁
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
14 stycznia 2016 19:16
Ten moment, kiedy myślisz, że już w sumie większość wiesz o koniach i o sprzęcie...
Ale nie... to jeszcze nie ten moment.  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się