Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Kupiłam od tego sprzedawcy. http://allegro.pl/maty-do-aerobiku-mata-uzywane-i5909100562.html  Jest BOSKA. Gruba, profesjonalna, a zarazem idealnie elastyczna i oddająca tyle ile trzeba. Wszystko idzie na niej robić, wszystkimi kośćmi się w nią wbijać. ( łokcie, kolana, talerze kości biodrowych) Nie żałuję! Jedyne co, to fakt, że używane. Komuś może to przeszkadzać. Mi tam akurat nie przeszkadza, choć widać po niej, że używana. Przetarłam ją i tyle.
Moją widać na zdjęciu pod ścianą.   Koleś podał na aukcji wymiary 50 cm, ale az do niego dzwoniłam i zmierzył. Ma więcej niż 50 cm. Jest idealna do konkretnych ćwiczeń.
Wichurkowa   Never say never...
15 stycznia 2016 20:35
Ja to raz w życiu weszłam i zeszłam na UWAGA Czantorie  😂 I myślałam że umrę!! Kompletnie się do tego nie nadaję,góry są piękne wale jak ktoś mnie tam wwiezie i zwiezie :-D Ja się po prostu nie lubię chyba męczyc  😁

Atea widzę że ostro się wzięłaś do roboty,super! Oby cały cza z takim zacięciem  😅

Smarcik a  Ty jak forma Ciśniesz cały czas?

A co do trenera personalnego na poprzedniej siłce kosztował 120zł,a na obecnej mam trenera w karnecie czyli za 89zł:-) Także prawie  każdy trening mam z moją trenerką,jedynie jak ma wolne albo inne godz pracy to ćwiczę sama. Baa ja w cenie karnetu (89zł) mm trenera,dietetyczkę i masażystę!:-)

A ja sobie coś tam progresuje,coś tam rzeźbię,kulom się do przodu ;-)
ależ brzuch czadowy na pierwszej focie.  😍 I ramiona z barkiem i łopatką na ostatniej. Mniam, mniam.....    😍
Wichurkowa   Never say never...
15 stycznia 2016 20:49
Dziękuje Tunrida  :kwiatek: Plecy mi zaczęły w końcu rosnąć,ale to dzięki trenerce i przypilnowania poprawnej techniki :-) Ogólne moja góra ciała od pada do góry już mi się samej zaczyna podobać :-D
Wichurkowa Wyglądasz rewelacyjnie  😜 Wzięłam się do roboty, ale efekty mi przygasły w tym tygodniu... 😉
tunrida Da się tę matę zwinąć, czy nie ma sensu (za gruba)? U mnie niestety nie może cały czas leżeć w jednym miejscu, musiałabym chować.

Ja dzisiaj jestem po zumbie. Zaraz kolacja, trochę późno wypadła, kurka.
za gruba, żeby ją zwijać. Prędzej ją postawisz i wsuniesz np za szafkę, albo pod szafkę
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 stycznia 2016 09:24
Waga wróciła do pierwotnego stanu, na liczniku 60,0 kg  😀
Po wczorajszym gricie myślałam, że zejdę. To najintensywniejsze ćwiczenia ze wszystkich, w których do tej pory uczestniczyłam. Mega!
Dziś obwód, jutro sztangi, w poniedziałek mierzenie przez dietetyczkę, ciekawa jestem jak tam moje mięśnie i tłuszcz.
Dieta raz lepiej raz gorzej, pozwalam sobie na nieco więcej niż w czasie redukcji ale trzymam się ogólnych założeń.

Wczoraj wywołałam furorę w pracy, spotkałam dziewczyny, z którymi nie widziałam się od 2 lat.
Bardzo pozytywnie zareagowały na moją zmianę z 82 kg przed ciążą na obecne 60.
Miło.
robakt   Liczy się jutro.
16 stycznia 2016 10:18
-1,5 kg w tydzień na 1200kcal!
tunrida Kurczę, to muszę się jeszcze zastanowić. Z drugiej strony brak maty mi zaczyna doskwierać dość mocno.
robakt, Agnieszka Gratulacje, świetne efekty 😀

Ja dzisiaj i jutro sobie coś mocnego do ćwiczeń zaserwuję, bo w następnym tygodniu nie wiem czy znajdę na cokolwiek czas. Postaram się, ale najczęściej czas wolny wykorzystuję na sen na obozach  😁
Atea takie maty są dużo wygodniejsze dla stawów niż te cienkie - mamy je i na siłowni i na uczelni  😉


Kurde jak ja powoli chudne  🙄
Właśnie widzę, ale nie mam gdzie jej upchnąć  😂
busch   Mad god's blessing.
16 stycznia 2016 10:44
Wichurkowa, wow, niesamowita forma 🙂
Agnieszka, super, na pewno 100% do motywacji teraz masz 😀
Atea, ja mam matę do jogi Domyos z Decathlonu:
[url=https://www.decathlon.pl/Kupowac/domyos+mata]https://www.decathlon.pl/Kupowac/domyos+mata[/url]
tylko kurczę nie umiem skumać, która jest ta moja, a kupowałam w Decathlonowym sklepie online właśnie... Albo już jej nie sprzedają, albo nie ogarniam, bo moja ma jakby inne "rzeźbienia" niż takie półokręgi. Nie jest bardzo gruba, ale mi wystarcza żeby komfortowo robić wszystkie ćwiczenia w tzw. parterze 😉 - na pewno z tego co widzę jest dużo cieńsza niż ta wstawiana przez tunridę. Jest też ekstremalnie antypoślizgowa - możesz na niej skakać jak chcesz i się nie przesunie ani o milimetr 😉
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 stycznia 2016 12:49
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Nie wiem, jak to możliwe ale w kilka godzin się rozłożyłam... Gardło napieprza, sił brak i bolą mięsnie.
Także dziś nic z tego, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej (choć nie sądzę).
Pierwszy był mąż, córka juz kończy, w końcu i ja się poddałam.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
16 stycznia 2016 18:47
Wichurkowa- BOSKO! A siłki szczerze zazdroszczę. Gdziesz takie rarytasy? Ja mam dostępną Gacowską siłownie, jednak po pracy jestem na tyle padnięta, że tylko wracam do domu i spać - i tak w kółko  😕
Wichurkowa   Never say never...
16 stycznia 2016 18:55
Dziękuję bardzo dziewczyny  :kwiatek: cieszę się że widzicie mój progres :-)
yga na silke chodzę tutaj: https://m.facebook.com/profile.php?id=358139957691175 jest mega 😀
No nie dziwię Ci sie bo czasem sama po pracy w stajni padam jak mucha i ciężko mi w tedy się zebrać na silke no ale samo się nie zrobi niestety... 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 stycznia 2016 19:54
Smarcik a  Ty jak forma Ciśniesz cały czas?


Dzięki, że pamiętasz  :kwiatek: U mnie w sumie bez zmian, tzn był progres, ale później choroba mnie rozłożyła, no a potem tydzień urlopu - za to w górach, więc zamiast treningów przynajmniej zmęczyłam się zasuwając po oblodzonych szczytach  🙂 I od początku stycznia dalej ostro jadę, na chwilę obecną jestem trochę zalana i nieco zmniejszyłam obciążenie, ale trzymam miskę więc będzie dobrze  😉 I zazdroszczę brzucha!  😍


Dzisiaj dzień bez treningu z okazji pisania magisterki, jutro rano nadrobię  😜
busch, cieszę się! 🙂
Haha, chciałam poćwiczyć (fitness blender, level 2!) i nie mogę zrobić DAMSKIEJ pompki  😵
załamka... ale chociaż diete trzymam
Wytrzymałam calutki tydzień bez słodyczy  😅 raz się coś do mnie uśmiechnęło, ale szybko dałam sobie w myślach plaskacza w twarz i przeszło 😀 A tak to przechodzę w sklepie koło słodyczowych półek i mówię sobie 'nie, to nie dla ciebie, tobie nie wolno!'. Posiłki też udało się w miarę ok robić, tylko wczoraj obiad tłusty i z gotowca. Kilogram w dół poszedł, dobry początek jest.
Dołączam do Waszego zacnego grona 🙂
Od 3 tygodni jestem na diecie MŻ (mniej żreć).
Dodatkowo robię codziennie przysiady, chyba, że jeżdżę na łyżwach albo ruszam się w jakiś inny sposób.
Początkowo mój żołądek nieco się buntował ale nawet nie na zasadzie, że byłam głodna tylko chyba był w szoku bo wcześniej jadłam naprawdę dużo i niezdrowo co ma swoje odzwierciedlenie w wadze i ogólnym wyglądzie :/
Odstawiłam pieczywo i napoje gazowane chociaż colę to uwielbiałam i piłam jej naprawdę dużo. O dziwo do słodyczy nie ciągnie mnie ani trochę. Jedynie kawę słodzę pół łyżeczki.
Bardzo się cieszę bo nie planowałam czegoś takiego, że w ogóle nie będę sobie pozwalać na jakieś małe grzeszki ale jak na razie po prostu nie mam wielkiej ochoty na jedzeniowe szaleństwa.
Raz byłam w mojej ukochanej knajpie ale zjadłam tam o wiele mniej niż zwykle.
Dzisiaj pierwszy raz podliczyłam sobie kalorie i wyszło mi ~800kcal. Produktowo i ilościowo było podobnie też poprzednio więc mniej więcej na takim poziomie się trzymam od początku.
Efekty jakie widzę to: minimalizacja "drugiego podbródka" (wyolbrzymiam oczywiście ale jednak jakieś tam zalążki już było widać), poprawa jędrności pośladków, ud i łydek, jakiś tam spadek wagi ale na to ostatnie nie patrzę bo wcześniej miałam takie wahania 1-2 kg w tę czy w tę 🙂
Ja od pol roku na wodzie. Zaczelam od wodzie niegazowanej smakowej, teraz na zmiane woda mineralna gazowana i niegazowana oczywiscie bezzsmakowa.  Sukcesem jest to, ze nie slodze herbaty, w wiekszosci- czasem slodze miodem zurawinowym albo "konfitura" zurawinowa wlasnej roboty ale glownie nie slodze wcale.  Z 2 lyzeczek zeszlam na plaska lyzeczke cukru przy slodzeniu kawy i trzymam sie z tym dobre pol roku. Zrezygnowac ze slodzenia kawy nie potrafie. Powoli eliminuje niezdrowa zywnosc z lodowki. MArgaryna zamieniona na maslo, na kanapki pieke sobie pierw z kurczaka lub indyka. Pieczywo na ogol biale lub z ziarnami ale nie ciemne. Dziennie zjadam jedna, moze 2 kromki lub wcale, a reszta domownikow nie jada ciemnego chleba. Wczesniej kupowalam ale zsychal szybko.  Polubilam platki owsiane 🙂 Cos czego nienawidzilam w dziecinstwie wrocilo do lask 🙂 Sosy coraz czesciej robione samemu, nie z paczki. Zmiana zwyklej soli kuchennej na zdrowa himalajska 🙂 Powoli wszystko idzie w dobrym kierunku. Dzis bede zamawiac mate do cwiczen, bo ciagle ukladanie poduszek jest wkurzajace 🙂 AAA kupilam ostatnio patelnie ceramiczna i jestem naprawde pozytywnie zaskoczona! Smazenie z minimalna iloscia tluszczu lub bez tluszczu!  Jeszcze tylko musze pokonac nalog slodyczowy...
Ja właśnie jem obiad wliczony w moje powyższe obliczenia. Jem o wiele spokojniej i wolniej niż do tego przywykłam, dłużej żuję. Została mi 1/3 i już jestem prawie na maksa najedzona 🙂
To może i ja się dołączę, jakieś 2 lata temu ,udało mi się baaardzo zeszczupleć(miałam okazję powojować trochę w modelingu ) trzymałam się rygorystycznie diety ,ćwiczyłam,codziennie jechałam po 200 brzuszków  😵 Potem jakoś chęci mi osłabły,ale figura trzymała się jeszcze długi czas.
Teraz odkąd nie jeżdżę konno (moja gruba jest w pełnej dzierżawie) ,to stwierdziłam ,że muszę znaleźć sobie zajęcie zastępcze no i zastanawiałam się nad damskim boksem,ale jakoś długo nie mogłam się zmusić ... No i padło jednak na ćwiczenia,zdrowe odżywianie i generalnie bycie fit . Raz żeby zabić czas,dwa żeby się ruszać,trzy żeby lepiej czuć się w swoim ciele ,bo mimo iż jestem osobą wysoką a grubą nikt mnie nigdy nie nazwał i niby mogłabym to olać,to jednak fałdki na brzuszku są,boczki tak samo ,a mnie to wkurza  😁 .
Zobaczymy jak mi pójdzie,proszę trzymać kciuki  😀

Wichurkowa - ale,świetna siłownia  😜  ja też jestem z bb,to może się tam wybiorę  🙂
Djarumm, mnie też nikt nigdy grubą nie nazwał, ludzie bardzo się dziwią jak mówię ile ważę. Na swoje szczęście mam taką budowę ciała, że nie bardzo to po mnie widać jak jestem ubrana. W bieliźnie też nie wyglądam jakoś strasznie ale bardzo długi czas ważyłam dużo mniej i wiem, że mogę do tego wrócić.
U mnie było tak, że do połowy liceum ważyłam bardzo mało. Później utyłam do fajnej wagi i mniej więcej 3 lata temu zaczęłam tyć. Brałam tabletki i bardzo kiepsko się odżywiałam. Przybyło mi ponad 10kg. W końcu zapaliła mi się w głowie lampka ostrzegawcza, stąd decyzja o zmianie.
Do "drugiej linii biustu" wiele mi brakuje ale wiem, że kiedyś nie miałam fałdek i czułam się wtedy lepiej, przynajmniej fizycznie bo poza tym w ciągu tych 3 lat bardzo wiele rzeczy zmieniło się u mnie w życiu na plus.
Właśnie skończyłam przygotowywać sobie jedzenie na jutro. Pieczona pierś z kurczaka z pomidorem i bazylią na śniadanie i owoce z jogurtem, do których dosypię trochę muesli, na uczelnię.
Wichurkowa, - brzuch na pierwszym zdjęciu totalny szał!
busch, - po tych Twoich ćwiczeniach, jak strzeliłam uczciwe 3 serie to miałam na drugi dzień problem na konia wleźć 😂 Wchodziłam ze schodków i gramoliłam się jak babcia, dobrze, że konia mam cierpliwego, niby takie nic, a się upociłam i zakwasy były konkretne.
Chess, - możemy sobie ręce podać. Ja zawsze byłam szczupła, od dzieciaka jakiś sport, bardzo dużo aktywności, cały czas jakaś praca fizyczna. W pewnym momencie życia się trochę pozmieniało, dużo mniej się ruszałam, potem do tego doszły kontuzje moje i konia, zmiany w życiu - zamieszkałam z facetem, który jest fanem słodkich napojów i pizzy, gdzie ja zawsze w domu leciałam na mineralnej i ew. maminych kompotach, inaczej jadłam (on jest kluskowo-makaronowo-sosowy, u mnie zazwyczaj było mięcho+warzywa). Tylko jemu to metabolizm i budowa wybaczają, mi nie. I tak powoli poszło w górę, 12kg. Niby nie jestem gruba, tłuszcz z połówki prawej nie walczy z lewą, jak się ubiore to jest git, ale czuje się źle. Teraz już poszło w dół, w sumie 6kg, ale dalej jest mnie trochę, bo mam więcej miękkiego ciałka niż mięśni. No i jednak obcisłego topu nie ubiorę.

Mi się udało stracić kolejne 1,5kg. Może tempa nie mam szalonego, ale idzie w dół, nawet facet wczoraj zauważył, że mi powoli spowrotem kolce biodrowe zaczynają wystawać :hura:  W zasadzie po jego słowach wczoraj poleciałam na wagę 🤣
U mnie jest najgorszy problem z tym, że nie cierpię jeść zimnych obiadów. Ok, mogę raz kiedyś na obiad wciągnąć sałatkę, czy kurczaka na zimno, ale generalnie lubię ciepłe, dlatego czasem jak jestem zabiegana to wpada mi coś średnio zdrowego - ostatnio kilka razy wciągnełam naleśniki z jabłkami na stołówce akademickiej. Są pyszne, ale kalorycznie zabójcze, nadzienie z tartych jabłek jeszcze, ale naleśnik mocno słodki i w tłuszczu, ech. Za to luty zapowiada mi się cały wolny, będzie można przyśpieszyć z walką 🙂
A jak już jestesmy przy naleśnikach - z koktajli proteinowych, które zostały mi po diecie oczyszczającej ukręciłam wg. przepisu producenta pancakes na bananie, płatkach owsianych, mleku migdałowym i jajkach, z cynamonem. Mega przepyszne! 😍 I jak najbardziej zdrowe 😀
Do tego w weekend były bataty+grilowana pierś kurczaka+warzywa na chrupkob. Zostało mi jeszcze dużo batatów, bo kazałam kupić 3, to facet wziął 3 - tylko, że gigantyczne. Jeden starczył na 4 osoby 😵 🤣

Zdecydowałam się! Zaczynam za tydzień!  😅
Może na to lato będę w końcu wyglądać jak człowiek  😉
W tym wątku jest chyba nadreprezentacja kontuzjowanych 😉 więc podrzucam link do ćwiczeń na czas oszczędzania kolan: KLIK
Wichurkowa   Never say never...
19 stycznia 2016 12:10
Dziekuje bardzo bardzo  :kwiatek:
Co do zdjęć brzucha trzeba miec dobre światło żeby widać bylo fajnie miesnie:-)

Djarumm ,polecam siłownia na prawde ma poziomie a najwiekszy plus to dostępni trenerzy w cenie karmetu. Sa ns prawde dobrzy i zawsxe chętnie pomagają 😉

Wistra ,powodzenia!  😅
keirashara, ja byłam szczupła "z zasady". Nigdy nie odżywiałam się przesadnie zdrowo, sporty uprawiałam w ilości niewielkiej (jak to zwyczajne dziecko i nastolatka) chociaż swego czasu pracowałam w stajni i jeździłam konno 2x w tygodniu. Wtedy było najlepiej, nieco ponad 50kg przy 170cm wzrostu.
Potem, jak miałam jakieś 21 lat zaczęłam mieć... pieniądze 😉
I tu poszło - knajpy, dobre jedzenie w dużych ilościach, pizza, Mc, KFC, kino z masą popcornu i litrową colą itp.
Teraz rzuciłam to... nie mówię, że całkowicie, ale jest mi z tym o wiele lepiej. No i jak na razie nie mam problemu z trzymaniem rygoru. Jutro idziemy do kina ze znajomymi ale nawet nie mam chęci na popcorn.
Właśnie, z lenistwa, przetestowałam jajecznicę z mikrofalówki. Jest okej 🤣
Za to byłam w szoku jak sprawdziłam ile kalorii ma muesli :/ ok 450kcal taka mała torebeczka.
Przy okazji, co ciekawe i chyba dziwne - od kiedy zmieniłam sposób jedzenia to zapominam o piciu. Muszę się pilnować bo wczoraj po prostu się zapomniałam i wypiłam jakieś 400ml + kawę co na moje standardy jest bardzo małą ilością.
busch   Mad god's blessing.
19 stycznia 2016 18:57
Chess, po mnie też nie widać bardzo jak tyję... bo mi się przede wszystkim skalowanie sylwetki zmienia i tyję wszędzie 🤣 Na twarzy niestety też, aż sama nie mogłam uwierzyć jak porównywałam np. swoje aktualne zdjęcia z tymi sprzed schudnięcia. Zresztą chyba niedawno się chwaliłam że po schudnięciu nawet mi obwody w łydkach zmalały, więc jest pełna dywersyfikacja tłuszczu 😁.

Co do muesli, to większość gotowych mieszanek ma niestety cukier w składzie, żeby były bardziej smakowite, i przez to tak dużo mają kalorii. Polecam sobie kupić zwykłe płatki różnych zbóż i samemu zmieszać, a do smaku dodać owoce, orzechy itd. Lidl ma na przykład oprócz gotowych musli (z ogromną ilością kalorii) także płatki owsiane, orkiszowe, jaglane, żytnie i jeszcze jakieś. I te z jednym składnikiem są bez cukru zupełnie, można kupić np. owsiane + żytnie + paczkę orzechów. Orzechy zresztą też mają spoko, bardzo duży wybór zwykłych niesolonych - ja jem na zmianę orzechy nerkowca, brazylijskie, pecan i migdały. Są jeszcze włoskie, ale tych nie cierpię 😀

keirashara, cieszę się, że się przydają ćwiczenia :kwiatek:

Tego programu jeszcze nie wklejałam:
https://www.fitnessblender.com/videos/44-minute-cardio-hiit-total-body-strength-stretching-and-abs-workout-fb-blend
Polecam jak ktoś ma ochotę na wyzwanie 🤣. Program składa się z: rozgrzewki, HIIT-ów, ćwiczeń siłowych z hantlami, ćwiczeń na brzuch i rozciągania na koniec. Dzięki temu atakuje nas na wszystkich możliwych frontach i można mieć wszystkie partie mięśni spracowane na drugi dzień 😀. Bardzo trudny dla mnie, ale też bardzo satysfakcjonujący jak się go skończy. No i różnorodny, a przez to nie da się przy nim nudzić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się