wrzody żołądka

Czy panikujesz to zależy od konia. Wszystkie mi znane wrzody dalej pracują. Kariery na olimpiadzie nie zrobią, ale z powodzeniem na regionalnym / ogólnopolskim poziomie startują. O ile robiły to wcześniej  😉 Przede wszystkim pastwiska / padoki i towarzystwo innych koni jest dla wrzodów ważne, muszą mieć gdzie odpoczywać psychicznie.
Gdyby nie kolka i wycieczka do kliniki na Służewcu, zlecenie wszystkich możliwych badań, pewnie nigdy nie diagnozowałabym konia w kierunku wrzodów i nie miałabym pojęcia, że na nie cierpi. Brak jakichkolwiek objawów. Kariery na 5* nie planuję robić, ale jesteśmy na poziomie 2* SR/MR i super byłoby na nim pozostać. chodzi mi o pracę podczas leczenia, dostaliśmy Abprazol, Ulgastran, dietę itd. jedynie co mnie martwi to Pani dr w klinice zaleca odstawienie od pracy na min. 6 tygodni, natomiast dr Przewoźny, który prowadzi mi konie, mówi żebym normalnie trenowała, a jedynie przestrzegała zaleceń. Jak to było u Was?
Odpuściliśmy starty, ale koń chodził pod siodłem. Treningi były lżejsze, ale miał pracować.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Czytałam już sporo, wiem, że polecasz paszę Saracena, a czy próbowałaś może Brandon XS? Wiem, że powinnam zrezygnować z owsa, nie będzie trudno bo koń jadł raptem 1,5 miarki dziennie- jest mocno gorący, a co z jęczmieniem?
famka   hrabia Monte Kopytko
16 stycznia 2016 21:10
odstawienie od pracy w okresie leczenia daje lepsze rezultaty w szybszym leczeniu ale tak na moje oko to dużo zależy od utrzymania konia i od charakteru i tego czy się denerwuje przy pracy bo stres jest jednym z powodów powstawania wrzodow , jak znasz dobrze swojego konia to szybko zauważysz czy trening mu służy. czy lepiej sobie darować
Brandona nie próbowałam, ale słyszałam same dobre opinie na jego temat.

Z pracą to już wszystko zależy od przypadku. Znam konie, które nigdy nigdy nie miały stresującego życia, a stwierdzono u nich wrzody IV stopnia.
Według zasady, że wszystko jest dobre w granicach rozsądku, będziemy sobie normalnie trenować. Rozumiem, że ta dieta, Abprazol sezonowo, to już do "końca życia"?
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
16 stycznia 2016 21:29
U nas juz do konca zycia typowo profilaktycznie, i żeby ulżyć zwierzakowi w okresach ataków wrzodowych.
famka   hrabia Monte Kopytko
16 stycznia 2016 21:33
u nas też już omeprazol na zawsze i też na wiosnę i na jesieni
Skoro koń jest wyleczony i nie ma wrzodów, co w taki razie oznaczają "ataki wrzodowe"? Podpowiecie co z jęczmieniem? Ogólnie wprowadzenie go do diety pomogło mi super muskulaturę zrobić, chciałabym go utrzymać w diecie, jest taka możliwość? A może już dla usystematyzowania poukładam sobie plan posiłków, ile byłoby idealnie? Oczywiście dostęp do siana non-stop. Karmić będę: sieczka Healthy Tummy, Brandon XS, Saracen Show improver, jęczmień (gnieciony czy cały lepszy?). Dwa razy w tygodniu mesz, raz w tygodniu makuch lniany, codziennie do jednego posiłku olej lniany/sojowy.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 stycznia 2016 06:11
Wrzodów nie da się wyleczyć. Jedynie są podleczone, ale gdy się nie dba i nie przestrzega diety łatwo wracają.  Posiłków najlepiej min. 4. Jęczmień gnieciony, bo cały podobnie jak owies podrażnia układ pokarmowy. Najlepiej zero owsa, dlatego jęczmień jest dobrym rozwiązaniem. Wysłodki tez są dobre, bo zawierają dużo włókna.
toronto mnie też mówiono, że koń ma pracować, tylko troszkę lżej, ale życie zweryfikowało; w trakcie pierwszych tygodni leczenia mój silny i młody koń po prostu nie nadawał się do treningu. Nie chciała iść do przodu, było momentami widać, że ją boli, więc też nie było sensu jej na siłę gonić. Ostatecznie z treningu ujeżdżeniowego na poziomie klasy C zeszłam do spacerków i lekkich lonż, a dopiero teraz, po kilkunastu tygodniach kuracji, mogę powiedzieć, że mój koń jest z powrotem w treningu i, co najważniejsze - że ma siłę i chęć do pracy. Tak więc zależy to indywidualnie od konia...

Drugi wrzodowiec jakiego mam w stajni musiał być na 2 lata odstawiony w ogóle od pracy, by ataki bólowe i rozrost wrzodów nie nawracały.


A co do diety, ja słyszałam, że im mniej złożona dieta, tym lepiej - i ja podaję paszę razem z sieczką oraz zioła. Na tym koniec. U Ciebie tych pasz jest sporo, może pomyśl nad "uproszczeniem" diety?
I bardzo dobre efekty daje podawanie rokitnika. Najlepiej suszonego owocu do paszy.
Gillian   four letter word
17 stycznia 2016 11:22
Mój ma gorsze i lepsze dni, pozbawiłam się już nadziei, że wrócimy do dawnej formy. Najdobitniej widać to po zawodach... Wsiadam, jeżdżę ale to już nie to samo. Pewnie jest tak, że się nadmiernie pieszczę nad moim koniem ale z drugiej strony znam go na wylot i wiem kiedy ściemnia a kiedy coś mu przeszkadza :/ u nas wrzody były zupełnie bez typowych objawów i gdyby nie kolka - druga w życiu tego konia a ma 12 lat - to dalej bym nie wiedziała. Dieta, padok, spokój. No ale to u nas, może u toronto lepiej pójdzie powrót do formy 😉 podczas leczenia omeprazolem mieliśmy zalecenie bezrobocia, dopiero potem stopniowo wprowadzać pracę.
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
17 stycznia 2016 13:53
My przeleczyliśmy jednego wrzodowca omeprazolem.. I śmiało mogę polecić ROKITNIKA jak suplement. Ja sprowadzałam z UK, ale OptiFeed ma juz w spojej ofercie. REWELACJA !!!

http://www.opti-shop.pl/pl/p/EQUI-BUCK-extrakt-z-owocow-Rokitnika/327
Condina podawałas dokladnie ten suplement? Jest drogi dlatego soe zastanawiam. A podawanie soku lub oleju z rokitnika tez cos da?
Gillian u Was forma spadla po leczeniu Omeprazolem czy po stwierdzeniu wrzodow, bo nie rozumiem.  Przeciez wrzody to przewlekla sprawa i sama swiadomosc tego, ze kon je posiada nie moze az tak wplynac na uzytkowosc konia. Moj jest typem hipohondryka wiec skoro do tej pory nie reagowal na wrzody, to mysle, ze one mu poprostu nie przeszkadzaja. Jak wynika z badan 90% procent koni sportowych ma wrzody, a zdiagnozowanych jest moze 10%, czyli reszcie to poprostu nie przeszkadza. Swiadomosc posiadania konia z wrzodami daje to, ze mozemy go leczyc i wspomagac, ale chyba nie ma co panikowac. Do takich wnioskow dochodze po calonocnym studiowaniu literatury, mimo poczatkowego strachu wrecz rozpaczy. Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje, mam oprocz niego jeszcze dwa konie, czy tez badac je w poszukiwaniu wrzodow czy dac sobie na wstrzymanie..
Gillian   four letter word
17 stycznia 2016 16:20
On zawsze był przymulony - teraz już wiem dlaczego, po prostu bolał go brzuch. Od kiedy mam tego świadomość przestałam cisnąć bo pamiętam, że ma prawo źle się czuć.
Condina podawałas dokladnie ten suplement? Jest drogi dlatego soe zastanawiam. A podawanie soku lub oleju z rokitnika tez cos da?


taki mus z rokitnika jest robiony już w Polsce, tu link do sklepu:
http://www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl/owoce-warzywa-i-soki/3010-zloto-z-rokitnika-mus-z-calych-owocow-i-pestek.html.


Dystrybuuje ten mus Stragan Smaków, ale na fb jest strona  Rokitnik (Nie)Zwyczajny - prowadzi ją sam producent. Może przy większych objętościach będzie taniej.
famka   hrabia Monte Kopytko
18 stycznia 2016 06:50
Przeciez wrzody to przewlekla sprawa i sama swiadomosc tego, ze kon je posiada nie moze az tak wplynac na uzytkowosc konia. Moj jest typem hipohondryka wiec skoro do tej pory nie reagowal na wrzody, to mysle, ze one mu poprostu nie przeszkadzaja. Jak wynika z badan 90% procent koni sportowych ma wrzody, a zdiagnozowanych jest moze 10%, czyli reszcie to poprostu nie przeszkadza. Do takich wnioskow dochodze po calonocnym studiowaniu literatury, mimo poczatkowego strachu wrecz rozpaczy.
a łyżka na to ....
toronto, wrzody bardzo często przechodzą bezobjawowo do pewnego momentu ... zapytaj Gillian, jak to u niej było i jak przebiegało i ile czasu zajęła jej walka i jakie zmiany poczyniła w życiu i konia i swoim

przepraszam ale jak ktoś mi pisze że naczytał się w książkach i internetach to mi się łyżka w kieszeni otwiera
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
18 stycznia 2016 07:24
A ja Ci powiem jak było u mnie. Wlasnie takie niezdiagnozowane wrzody, żadnych kolek, a kon w okresach wrzodowych(o ktorych dowiedziałam sie dopiero po diagnozie i pięknie połączyło mi to okresy buntu) chcial mnie po prostu pozbyć się z grzbietu wszelakimi sposobami i był najgorszym chamem jakiego znam. I gadki w stylu "ten kon tak ma", "taki charakter", "taki typ urody, ze nie może przytyć". Wiec sądzę, ze w wielu niezdiagnozowanych przypadkach nie jest tak, ze wrzody im nie przeszkadzają, ale właśnie jest tak, ze czasami odczuwaj ból i albo go tłumią w sobie albo są wlasnie takie gorsze dni treningu itp a wina jest zrzucana na wszystko inne. Mi nie dawało spokoju, że zachowanie mojego konia potrafi być tak skrajne, chociaż naprawde ma trudny charakter i mogłabym zrzucić wszystko na niego.
famka no właśnie o tym mówię, wrzody mogą być u koni bezobjawowe, więc o co Ci chodzi? A czy moment ujawnienia się objawów przyjedzie w danym wieku, nasileniu treningu, ilości zawodów to jest inna kwestia, całkowicie zależna od osobnika. W stajni, w której stoję, jest 40 koni sportowych, 15 poziomu GP, czy któryś oprócz mojego ma wrzody- pewnie większość, tylko nie ma diagnozy, bo brak jest powodów do badania.
Gillian   four letter word
18 stycznia 2016 14:39
... aż brakiem powodu do badania będzie pęknięty żołądek 🙂
toronto, rób jak uważasz, to Twój koń. Dla mnie jeździectwo jakie pamiętam skończyło się wraz z diagnozą. Finito.
Gillian ale niestety żaden właściciel nie będzie robił gastroskopii koniowi, który nie ma objawów wrzodów. Więc nie rozumiem tego tekstu o braku powodów do badania i pękniętym żołądku  🙁 To niczyja wina, że świadomość tej choroby jest tak znikoma w naszym kraju. Ja jako właściciel wrzoda wiem, że objawy to nie zawsze chudnięcie i biegunka. Większość ludzi uważa niestety, że okresowe spadki formy to przypadek, albo "ten koń tak ma"  😉

Ja mojego użytkuję względnie normalnie. Tylko obserwuję. Do tego układam sobie treningi, suplementację i wyjazdy na zawody.
famka   hrabia Monte Kopytko
18 stycznia 2016 15:03
tulipan, Gillian, zapewne chodziło o to że wiele osób bagatelizuje nawet drobne symptomy, na zasadzie "tak ma", każdy myślę rozsądny właściciel koniowatego który zna bardzo dobrze swojego zwierzaka, nie będzie mówił "tak ma" tylko jednak zastanowi się chwilę czy to coś podlega pod jakieś objawy, nikt nikomu nie każe diagnozować po kolei wszystkich koni bo nie tędy droga ale jeśli coś pojawia się cyklicznie w określonych warunkach, warto się zastanowić czym to może być spowodowane 
Gillian   four letter word
18 stycznia 2016 15:13
toronto wykazuje postawę dość... hmm ignorującą problem 🙂 tyrajmy konia aż będzie miał objawy, niestety tak to widzę.

Gillian u Was forma spadla po leczeniu Omeprazolem czy po stwierdzeniu wrzodow, bo nie rozumiem.  Przeciez wrzody to przewlekla sprawa i sama swiadomosc tego, ze kon je posiada nie moze az tak wplynac na uzytkowosc konia. Moj jest typem hipohondryka wiec skoro do tej pory nie reagowal na wrzody, to mysle, ze one mu poprostu nie przeszkadzaja. Jak wynika z badan 90% procent koni sportowych ma wrzody, a zdiagnozowanych jest moze 10%, czyli reszcie to poprostu nie przeszkadza. Swiadomosc posiadania konia z wrzodami daje to, ze mozemy go leczyc i wspomagac, ale chyba nie ma co panikowac. Do takich wnioskow dochodze po calonocnym studiowaniu literatury, mimo poczatkowego strachu wrecz rozpaczy. Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje, mam oprocz niego jeszcze dwa konie, czy tez badac je w poszukiwaniu wrzodow czy dac sobie na wstrzymanie..
famka   hrabia Monte Kopytko
18 stycznia 2016 15:17
nie przeszkadzają bo nie zdiagnozowane o to chodzi bo widzę że ciężko się dogadać  😉
Gillian   four letter word
18 stycznia 2016 15:23
Dobra, idę na spacer  😜
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
18 stycznia 2016 16:17
W stajni, w której stoję, jest 40 koni sportowych, 15 poziomu GP, czy któryś oprócz mojego ma wrzody- pewnie większość, tylko nie ma diagnozy, bo brak jest powodów do badania.

Niestety dla większości właścicieli powody do badania pojawiają się dopiero, gdy koń chudnie, ewidentnie widać, że cierpi albo dowiadują się o wrzodach już na stole operacyjnym.

I tak jak napisała Tulipan często syndromy choroby wrzodowej(a przez to odczuwanie bólu i wszelakie bunty konia) tłumaczone są trudnym charakterem konia.

A jeśli chodzi o dalszą pracę z koniem wrzodowym to o ile jest rozsądna dieta i leczenie to oczywiście, że da się dalej pracować. Trzeba tylko traktować go specjalnie i dbać o ten żołądek. A czasami trzeba trochę odpuścić, gdy widzimy, że koń gorzej się czuję( tym mam osobiście problem, bo nigdy nie wiem kiedy mój gniadosz leci w kulki, a kiedy faktycznie coś mu jest 😉 ) Więc nie uważam, że ta choroba przesądza dalszy rozwój. Jedynie wiąże się z podawaniem leków osłonowych na zawodach i w okresach stresu 🙂
Gillian, po czym wnosisz, że moja postawa jest "ignorująca problem"?? Nie zamierzam się z niczego tłumaczyć, ale czytając Wasze posty, czuję, że moje podejście to tematu będzie bliskie użytkowniczce tulipan, stąd pytanie, czy swoim pozostałym koniom również robiłaś gastroskopię?
xequus tak właśnie zamierzam dalej postępować, choć ciężko będzie z wyczuciem gorszych momentów, bo jak do tej pory koń nic nie pokazywał, milion razy analizowałam nasze wspólne 5 lat, jedyne co mi przychodzi do głowy to gorsze samopoczucie przy temperaturach 30 plus..

Jak często robić gastroskopię kontrolne? Kolejną mamy zleconą po zakończeniu leczeniem Abeprazolem- 6 tygodni.
Gillian   four letter word
18 stycznia 2016 17:41
Dwa pozostałe uprawiają zaawansowany trawing. Gdyby chodziły w sporcie to pewnie bym zrobiła. Znam konia, który objawów nie pokazywał i pewnego dnia po prostu pierdyknął mu żołądek. Konie są różne, przeważnie twarde jak skały i mało co pokazują.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się