Wady budowy, ocena eksterieru

Tu jest (z tego wątku) ewidentnie stroma łopatka:
No tak, ale jak ktoś jej "nie widzi", nie zna punktów wg których ocenia się, czy jest stroma, czy nie, to sama fotka nic nie da. Postaram się sama więc rozkminić, o co chodzi.

Tu mamy szkielet konia, z zaznaczoną linią łopatki:
(rysunek zapożyczony ze strony [[a]]http://strony.aster.pl/konno/Budowa%20konia.html[[a]])


Przykład I:


Przykład II:
(zdjęcie pożyczone z


Przykład III (koń Ramires):


Nie jestem pewna, czy dobrze zaznaczyłam te linie...
Dobra, faktycznie teraz widzę różnicę pomiędzy tym kasztanem a koniem Kenny i Ramires. Czyli wychodzi na to, że: kasztan ma stromą łopatkę, a konie Kenny i Ramires - skośną. Dzięki!  :kwiatek:
jeszcze doczytałam, że im dłuższa łopatka, tym większy i swobodniejszy wykrok, a jeśli łopatka jest bardziej skośna, to wyrzut przednich nóg może być bardziej wydatny, krok dłuższt, szybkość poruszania się większa, natomiast stroma łopatka właściwa jest bardziej dla pociagusów, stępaków.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
08 maja 2009 13:02
Czyli kasztanka ma stromą, ale również długą łopatkę, sądząc po wykreślonej linii?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
19 maja 2009 13:39
A jaka lopatke ma moje konisko?
Chwila... to ja czegos nie rozumiem.
Wcześniej halo w wątku dla zoltodziobów pisała ze skośna łopatka sprzyja wydajnemu ruchowi wiec wg tego co powiedziała halo kasztan raczej takiego nie posiada. A z tego co pisze Sankarita jak najbardziej, bo jest tez długa... wiec o co loto?
A np mój ma skośną i krótką...  😵

I jak sie juz tu moje konisko znalazło... moze oceniłby ktoś budowę? Bo sie na tym ni w ząb nie znam a ciekawa jestem 😉
Ramires
Jeśli już stroma to lepiej długa  🙂 No i jest ruch wydajny... i wydajny  🤣 Skośna i długa sprzyja kłusom wyciągniętym, pięknej akcji w galopie (jeżeli o ruch chodzi). Tam, gdzie to zbędne (i gdy lądowania po skoku nie wchodzą w rachubę  :hihi🙂 stroma łopatka nie musi przeszkadzać. Krótka łopatka w ogóle może ruch czynić "brzydkim". Nawiasem mówiąc, to kasztan ma sylwetkę zachęcającą do spróbowania w zaprzęgu (daleko idące uproszczenie).
U Twojego nawet w cieniu widać, że łopatka OK. Ale oceny pokroju na podstawie tego zdjęcia chyba nikt nie zaryzykuje. Postawa zootechniczna, koń oświetlony, podłoże równe i twarde - wtedy można próbować.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
19 czerwca 2009 16:38
Mam takie pytanie, nie wiem, czy to dobry temat, ale może ktoś mi odpowie. Po czym można poznać, czy koń ma miękkie, czy twarde chody, jeśli jest to koń niezajeżdżony? I jak to w ogóle jest z wygodą chodów, czy to kwestia wrodzona u konia, czy też wynikowa budowy, treningu, rozluźnienia itp.? Oglądałam dziś klacz, która w kłusie sprawiała wrażenie maksymalnie niewygodnej do jazdy (widziałam ją biegającą luzem), tak jakby amortyzowała grzbietem każdy krok, miałam wrażenie, że jeździec na niej by się wytrząsł za wszystkie czasy. Ale po tym, jak trochę pobiegała po pastwisku, zaczęła chodzić jakby płynniej (może się rozgrzała?). Zastanawiam się, jak to rokuje na przyszłość, jeśli chodzi o jazdę. Jak sądzicie? Macie jakieś doświadczenia w tej materii?
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 czerwca 2009 17:02
tak jakby amortyzowała grzbietem każdy krok,

to akurat, moim zdaniem, pożądana cecha 😉

tyle że moim zdaniem koń nie ma "miękko nosic" w sensie "wygodnie dla tyłka" a ma pracowac grzbietem, kroczyc spręzyście i "odbijać się od ziemi"
a że jeździec się przy tym zmęczy... truuuudno :P
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
19 czerwca 2009 20:01
Ja poproszę specjalistów o podjęcie sie trudnego wyzwania i oceny moich Panienek
wiem ze zdjęcia nie są takie w 100% jak powinny byc ale o tyle o ile sie da to poproszę
Dodam ze klacz gniada 5 lat siwa 4
w momencie jak były robione zdjęcia żadna nie chodziła jeszcze pod siodłem
przed zakupem bo chyba bardziej sie nadaje

tu niestety ochraniaczki i piach


Siwens
te chyba lepsze ale tyłów nie widac

za to tu widac tyły

i przy okazji, o ile sie nie myle - każdy koń rozluźniony, pracujący grzbietem i dobrze ujeżdżony, nad ktorego jakoscia chodow pracowano raczej będzie nosił w miarę "miękko", bedzie "do wysiedzenia". Sztywny koń bardziej z siodła wyrzuca.
swoją drogą - to wbrew pozorom nie jest takie głupie pytanie - czym [pracą grzbietu, zadu, ruchem...?] kierować się w ocenie konia, by móc hmm domyśleć się czy będzie miękki albo twardy? Mnie to tam tito, mój tyłek i kręgosłup jak na razie rzadko protestują i jestem zdania, że 90% da się wysiedzieć, trzeba się tylko namęczyć 😁 ale tak z ciekawości się nad tym zagadnieniem kiedyś zastanawiałam.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
19 czerwca 2009 23:11
Ja słyszałam, że miękkie pęciny dają bardziej miękki chód, ale za miękkie to też źle, bo z kolei za bardzo się ścięgna rozciągają. Nie wiem, czy dobrze opisałam to "amortyzowanie grzbietem"... Normalnie jak koń biegnie, to raczej amortyzuje pęcinami, w sensie płynnie się ugina i widać, że grzbiet płynnie chodzi góra-dół. W jej wypadku nie było tej miękkości w pęcinach, tylko od razu wszystko szło w grzbiet, tak, że gdyby siedział na niej jeździec, to by przy każdym kroku go trzęsło, jak w samochodzie na wertepach bez miękkich resorów.

Zastanawiam się w ogóle od czego zależy miękkość chodów. Na pewno rozluźnienie konia jest ważne, jego równowaga pod jeźdźcem, spokojne chody ( w sensie bez przyspieszania). Najwygodniejszy koń, na jakim jeździłam, to była Hawajka z Szarży, małopolanka, prawdziwy fotel, jazda na oklep na niej była czystą przyjemnością. Ale trudno mi powiedzieć z jakich aspektów jej budowy to wynikało.
Thilnen, nie widziałam Hawajki ruszającej się, ale może, oprócz hmm, uwarunkowań budowy i jakości chodu, ta miękkość wynika też z jakiejś racji wieku...? Starsza = wolno kłusowała, wolno galopowała = jeździec czuł się wygodnie. Na Wonnej czasem nie jeździłaś? Dla mnie koń mega wygodny 😉
Tyle to też słyszałam, że miękka pięcina = wygodne chody, ale nie miałam okazji sprawdzić.
Wonna była mega wygodna, Hawajka kanapa, ale szczegółów anatomicznych nie pamiętam już dzisiaj a zdjęcia na stronie kiepskie.
Dla mnie najwygodniejszy był Welodrom- duży, z krótkimi pęcinami, lekko powolny 😉
kujka   new better life mode: on
19 czerwca 2009 23:50
no wlasnie, Hawajka ma przeciez jakies... 20 lat. nie przemecza sie za bardzo (a przynajmniej pod "moimi" slabiej jezdzacymi kursantkami sie nie przemeczala).

co do miekkiej peciny i wygodnych chodow - sprawdzilo sie ze wszystkimi konmi o miekkich pecinach z jakimi mialam do czynienia (z moim wlacznie)
Thilnen   Dżamal Ad-Din
20 czerwca 2009 00:20
Ja się nie przyznam może, ile lat miała Hawajka, jak na niej jeździłam, bo to było daaawno temu 🙂 Ostatnio sobie to podliczyłam i mi wyszło, że jeżdżę konno od 19 lat  😲 Jak ten czas szybko leci... W każdym razie w tamtych czasach Hawajka nie była powolnym i starym koniem. Pamiętam, jak raz na obozie w Łynie skoczyła sobie ze stania ogrodzenie od padoku, bo jej się nudziło. Najlepsze jest to, że siedziała na niej na oklep dziewczyna i nie spadła. To się nazywa miękki koń, a przy okazji z charakterem! :P A Wonnej nie znam niestety.

Widzę, że nie ma jasnych wyznaczników jeśli chodzi o zależność między budową i wygodą konia... Będę wdzięczna, jeśli ktoś poczyni jakieś obserwacje w ciągu najbliższego miesiąca (wyjeżdżam na wakacje) i się podzieli, bo mam zamiar kupić surowego konia i mi zależy, żeby móc chociaż w przybliżeniu tę wygodę określić po oględzinach 🙂
Thilnen Jeśli zależy Ci, żeby koń miękko nosił, to fakt - miękka pęcina to bardzo ułatwia. I fakt - duża "pionowa" amortyzacja grzbietu nie jest pożądana (a bardzo pożądana u kandydata na ujeżdżeniowca). Lepiej, żeby ruch jakby "rozchodził się" na boki, żeby konik "przelewał się" lewo-prawo. I okrąglejsze = wygodniejsze, takie "mięciutkie paróweczki". I bardzo ważne, żeby chody były równomierne i nie bardzo pospieszne - "maszyna do szycia" na pewno wygodna nie będzie. Koń co chwilę skracający i wydłużający wykrok - też.
Obawiam się jednak, że z ras łatwo dostępnych w Polsce, to żaden surowy koń nie będzie miękki i wygodny do jazdy - tak "z definicji". No chyba, że quartery - szukaj wśród westowców (tylko to raczej drogie konie) - i westowców zapytaj o "objawy" wybitnie miękkiego noszenia. "Klasycy" są akurat tym mało zainteresowani  🤔.
Zairka Specjalistą od pokroju nie jestem - ot, tyle co na kursach, i trochę przy "płytach" + ileśtam koni w życiu widzianych  😉. O proporcjach nic powiedzieć nie można - bo perspektywa przekłamuje: zdjęcia najlepiej robić zoomem z dużej odległości. U obu nie podoba mi się skątowanie zadnich nóg, u gniadej bardziej. U gniadej także za niskie osadzenie szyi i za duży podkrój pod nadgarstkiem. Zad na oko też gorszy i słabiej związany. U obu: co się dzieje z tyłu stawów skokowych? to tak dziwnie wygląda, czy jakieś pipaki? A - gniada ma też zbyt długie i słabo rozwinięte podudzie. O poprawności postawy nie da się nic powiedzieć. Kopyta  bym oceniła na najwyżej 5 (w 10pkt. skali). Jeszcze gniada ma zbyt strome zadnie pęciny. "Więcej grzechów" nie widzę, co nie znaczy, że ich nie ma. W sumie są całkiem fajne - siwa fajniejsza.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
20 czerwca 2009 04:24
    No dobra na rozgrzewkę dla Was : moja 'czarna'. Jestem ciekawa Waszych uwag, opinii, wniosków .
Fotki nie najlepsze -  postawa konia bardzo dynamicznie mi się zmieniła (z wyjściowej przy kupnie- w słonika na piłce- i po zmianie kowala w 'prawie' wyjściową 😉 ). Jeszcze koń ma tendencje do przykurczania się w 'słonika na piłce' (i jakby przykurcze ), ale ciągle widzę poprawy a i ruch co raz lepszy.
Koń nigdy nie był w porządnym treningu, wiec i umięśnienie odpowiednie.
    W załączniku :
1,2 najnowsze  fotki
3 starsza fotka (zanim zaczęliśmy korekcje kopyt) jedno z nielicznych ujęć gdzie koń jako tako stanął (a nie słonikiem )
    Wiem, że fotki nie najlepsze, ale może dacie radę spojrzeć (jutro postaram się poszukać więcej ).
Szczególnie zależy mi na ocenie w odniesieniu do pierwszej fotki najnowszej  😉

    W kwestii miękkich chodów.  Na pewno wspomniana miękkość pęcin, ale i długość się liczy -dłuższe skośne lepiej amortyzują, krótkie strome- dają sztywność twardość. ale nie zawsze, bo cechy te są często kompensowane, przez inne elementy budowy. Nigdy nie rozkminiłam do końca jak to się dzieje, że jedne są bardzo miękkie a inne nie i jak to wyczaić na oko.
Mi się zawsze marzył miękko noszący koń  (miewałam kiedyś bóle pleców). Swoją kupiłam na oko- bez wsiadania i się udało. Kłusiki miękkie, ślizgie jakby; galop okrągły (ale też wygodny). Kłus ma raczej z łopatki (nie z nadgarstka), taki bardziej płaski (z niższą akcją) ...
na przykład taki  ...a jak się nafuka to  [url=)] płynnie faluje [/url] jak łabądek- arabowaty co tez jest wygodne, choć dużo większej pracy dosiadem wymaga 🙂
. I okrąglejsze = wygodniejsze, takie "mięciutkie paróweczki". I bardzo ważne, żeby chody były równomierne i nie bardzo pospieszne - "maszyna do szycia" na pewno wygodna nie będzie. Koń co chwilę skracający i wydłużający wykrok - też.


strasznie sympatycznie to określiłaś 🙂
ja mam właśnie w stajni taką małą, grubutką klacz - , długa skośna łopatka, zad jszeroki jak kanapa, jak na niej jadę na spacer do lasu to aż anglezować się nie chce  😁

Dorotheah
nie widać drugiego zdjęcia


Zairka
gniadą ciężko oceniać na podstawie takich zdjęć

a siwa, moim zdaniem
ma cofnięte nadgarstki, masywną nieco krótką szyję, która mogłaby być wyżej osadzona, ale kształt jest ok\
jest lekko przebudowana, ale pewnie z tego wyrośnie
db zad, fajnie skątowany, niezłe związanie, łopatka mi się nie podoba, stroma gniada ma lepszą
stawy skokowe lekko rozwarte
z przodu postawa francuska ?
jaki ma papier ? troszkę taka w "starym typie"
Mogłabym poprosić o ocenę  :kwiatek: . Zdjęcia z zimy (z okresu odpasania bo teraz wygląda znacznie lepiej ale w kwestii budowy to chyba nie ma aż takiego dużego znaczenia 😉) i aż dwa bo nie wiedziałam, które najlepsze 🙂





Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
20 czerwca 2009 21:51
kurcze dziewczyny pokolei bo sie zaraz miz maz zrobi
halo na stawach skokowych nie maja żadnych pipaków ani nic podobnego nawet, jezeli chodzi o kopyta to zal.pl ale poprzednia wlascicielka robila je raz na pol roku albo zadziej u mnie kopyta mialy robione dopiero raz wiec za szybko zeby je wyprowadzic

armara postaram sie o lepsze fotki i wkleję na pewno
rodowody dziewczyn
Bibrakte (gniada) SP
http://www.allbreedpedigree.com/bibrakte
Corrida (siwa) Wlkp
http://www.allbreedpedigree.com/corrida20
jeżeli chodzi o dziewczyny to siwa fenomenalnie wprost sie rusza i świetnie pracuje zadem, w skoku grzbietem i szyja
gniada jest szczerze mówiąc przeciętna i jeżeli chodzi o ruch i jeżeli chodzi o skoki
Ja mam pytanie:
Na co trzeba zwracać głównie uwagę w ocenie tylnych nóg (patrząc z boku)? I co składa się na wiązanie zadu?
(...) Kopyta  bym oceniła na najwyżej 5 (w 10pkt. skali). (...)


Z jakiego powodu taka ocena?

Jakie powinny być kopytka, które zasługują na "10"?

Gdzieś w necie takie "wytyczne" do oceny kopyt można znaleźć?
Fakt, przegięłam z tymi kopytami  😡 Ale to dlatego, że "hopla" mam ostatnio nt. stanu i kształtu kopyt.
Słynne "bez kopyt nie ma konia" brzmi dla mnie śmiertelnie poważnie. Złe kopyta = weterynarz w dalszej przyszłości - w ten sposób jestem przeczulona. Ale kopyta mogą być przecież w naprawdę fatalnym stanie - to nie ten przypadek - ale chciało mi się widocznie nie pamiętać jak wyglądają naprawdę złe kopyta - "mierzyłam" tylko do tego, co bym chciała widzieć (a chciałabym m.in. równą linię koronki, piętki nie za niskie i nie za wysokie, ładny kształt - szerszy w tylnej części; tylny punkt oparcia kopyta na linii pęciny; ogólne wrażenie mocnego "ugruntowanego" kopyta, równo wybarwiony róg - itd.).
Na szczęście "prawdziwej" bonitacji dokonują fachowcy - i w kilka osób, żeby indywidualne upodobania móc skorygować między sobą. No i kopyta trzeba oceniać na żywo! - więc uczciwie powinnam była napisać, że nie są takie (na oko) jakby mi się widziały  🙁 Ale wtedy na takie określenie nie wpadłam  🤔
"równo wybarwiony róg"

halo, naprawdę barwa jest brana pod uwagę przy ocenie?
halo - ale ja nie uważam, że tym konkretnym koniom "należy się" inna liczba punktów za kopyta...
Z czystej ciekawości zapytałam, dlaczego akurat tyle 😉

(a chciałabym m.in. równą linię koronki, piętki nie za niskie i nie za wysokie, ładny kształt - szerszy w tylnej części; tylny punkt oparcia kopyta na linii pęciny; ogólne wrażenie mocnego "ugruntowanego" kopyta, równo wybarwiony róg - itd.).


"równą" = nie wygiętą, czy "równą" = równoległą do ziemi?

"równo wybarwiony róg" - tzn, czy "siniaków" nie ma?
Czy o pigmentowaną/niepigmentowaną ścianę chodzi?

A może ktoś ma jakieś materiały o ocenie kopyt?
I mógłby trochę wstawić - jakie "aspekty" podlegają ocenie, co jest uznawane za dobre, a co za złe?
halo napisała już, co by chciała zobaczyć w dobrym kopycie, ale może są jakieś bardziej szczegółowe "wytyczne"?


Znalazłam tylko coś takiego na stronie Polskiego Związku Hodowców Koni (ale to coś innego - dotyczy oceny koni na MPMK):
kopyta twarde, mocne, odpowiedniej wielkości, symetrycznie uformowane, o odpowiednich kątach, zaleca się, aby konie były kute na cztery kopyta (głównie w dyscyplinie WKKW, skoków przez przeszkody i zaprzęgów);
ale to same ogólniki: "odpowiedniej wielkości", "o odpowiednich kątach", itd.

Co znaczy "odpowiednie"?
Hmm... W sumie dobrze wiedzieć - bo 10 pkt to sporo...
""równą" = nie wygiętą, czy "równą" = równoległą do ziemi?"

Oczywiście, że nie wygiętą 🙂. Kopyto musiałoby być kwadratem, by koronka była równoległa do ziemi 🙂.
Zmotywowana zajrzałam do swoich notatek - i to właśnie mi przypomniało, że są/bywają przecież kopyta fatalne! Więc dobrze by było chyba "liczyć" punkty od 0 w górę  🙂 0 - rozpadające się, zaniedbane, przerośnięte,  poochwatowe, chore, krzywe z natury etc. kopyto (a ja policzyłam w dół  😡 - od swojego marzenia! o kopycie, i tak - w tym marzeniu jednolita pigmentacja rogu się mieści!)
Tu: http://www.konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=148 jest tabela bonitacji.
Do realnej oceny kopyt to trzeba mieć i doświadczenie i oko wybitne - w dodatku wydaje mi się, że komisje oceniają bardziej stan kopyta "tu i teraz" - ew. nabywca konia powinien chyba patrzeć pod kątem "potencjału" kopyta i jego przeszłości.
Bardzo dużo o kopytach jest w r-voltowych wątkach kopytnych.
Na pewno ocenia się czy kopyta są równe i parami podobne, czy symetryczne, jak wyglądają łuki kopyt (czy symetryczne i skierowane do przodu), jakie są kąty, czy ściany proste. Wady postawy wpływają na kształt kopyt - i odwrotnie. Ocenia się stan rogu, strzałki, podeszwy; zwartość kopyta (szerokość linii białej). Proporcje kopyt do "całego" konia też są ważne.
Mam taki rysunek (kiepski  🙁), w którym przednia ściana kopyta powinna mieć kąt 45-50[sup]0[/sup] do podłoża, a długość/wysokość piętki powinna się 3x mieścić w długości przedniej ściany (dla zadnich: 50-55[sup]0[/sup] i 2x). Jeszcze dochodzi ocena kucia - gdy kute.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 czerwca 2009 14:11
Ostatnio bardzo chętnie czytam ten wątek i zaciekawiło mnie kilka spraw.

Otóż mam klacz ok. 2 lata. Obecnie ma w kłębie ok. 148 cm. W przeciągu zimy podskoczyła mi prawie 28 cm we wzroście.
Dużo słyszałam na jej temat opinii.:
-Że ma nogi rozwalone,
- że nie urośnie bo jest za drobna,
-Że ma małą główkę i to jest jej duża wada.
- że małe kopytka ( które odziedziczyła po ojcu) są dość dużym problemem
Fakt jest że tylne nóżki dostaje trochę krzywe - robią się lekkie iksy. Jak na razie jednak nie strychuje ani nie jej to nie przeszkadza w normalnym rozwoju.  A ja mam kowala który delikatnie minimalnie stara się to poprawić.

Usłyszałam jakiś czas temu opinię , że jak koń kładzie pod brzuch tylna nogę - stoi lub odpoczywa- to są rozwalone i ma coś z kręgosłupem. Powiedzcie mi na ile jest to prawda?
Bo duża cześć  moich znajomych twierdzi , że  to są żałosne bzdury.

Wklejam wam zdjęcia mojej małej.
Bardzo proszę o opinię Halo oraz Amary  - całkowicie szczerą , interesuje mnie czego mogę się spodziewać w przyszłości , jakich problemów z takiego typu koniem.  Ze mną grozi jej  jednak tylko użytkowanie rekreacyjne.;] Jestem po prostu ciekawa co myślicie na temat jej eksterieru

Zaznaczam, że młoda nigdy nie miała żadnej kontuzji, nigdy nie kulała, nigdy nie miała problemów z brykaniem , galopem czy kłusem.Pęcinek ani tylnych ani przednich nigdy sobie nie poobcierała. mam też zdjęcia w galopie i kłusie jeśli to by pomogło w ocenie.


Edit: a dla dociekliwych przyznam się  że dwa dni później u młodej był kowal 😉  Wybaczcie te tylne pazury
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
25 czerwca 2009 17:54
A mogę też kogoś prosić o próbę oceny mojej ?  :kwiatek:
I w międzyczasie był jeszcze koń Mii, pewnie tez byłoby jej miło. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się