Co mnie wkurza w jeździectwie?

Mnie wkurzyło ostatnio podejście moich własnych znajomych...trenują skoki, na zawodach wszyscy sie zachwycali jakie koniki pozbierane, jeden na hacku ojej jak super itd. Gdy podeszłam do nich jeden miał kawałek skóry wyrwany przed dopięty do ogłowia łancuszek cały we krwi, a drugi czerwone pręgi od dopietego skośnika. Taki styl jazdy, na dopięcie wszystkiego, aż gały koniowi wychodzą stał sie w moim kręgu znajomych tak popularny, że to jest aż chore 🙄 Kiedy zapytałam koleżanki, która tak mocno skośnik dopięła, że by się tam mrówka nie zmiesciła i pod paskiem od nachrapnika również po co tak mocno zapina, odpowiedziała mi "żeby koń jej pyska nie otwierał". Wiec zapytałam, a co ma z tym wspólnego nachrapnik i do czego według niej służy..zapadła cisza heh. Tak mnie naszło kiedy czytałam na blogu Quanty o ogłowiu zaprojektowanym przez naukowcow, jako że mniejszy ucisk wywołany przez oglowie przekładał sie na  lepsze wyniki konia.
Także ten haters gonna hate :P Pozdrawiam i luzujcie swoje paski 🙂  oby mnie nie zjedli...
A to zdjecie to na dowod czego?
Gillian   four letter word
22 stycznia 2016 17:08
że można "pozbierać" konisia bez tego okropnego nachrapnika. Nie widzisz, że jest szczęśliwy?
vissenna   Turecki niewolnik
22 stycznia 2016 17:15
że można "pozbierać" konisia bez tego okropnego nachrapnika. Nie widzisz, że jest szczęśliwy?

Zwłaszcza z tym siodłem na szyi  🤔
No. Mam zdjecie swojej w podobnej pozycji, na pastwisku sobie latala, bez jezdzca, to chyba nawet szczesliwsza😉
Ale jak to sie ma do tematu posta?:P
[quote author=rzepka link=topic=885.msg2484605#msg2484605 date=1453460482]
A wytok to tylko maskowanie problemu, nie leczenie choroby.

Wyrok to fantastyczny wynalazek, który przede wszystkim CHRONI konia przed latającą w górę i w dół ręką początkującego jeźdźca.
A jedynym lekarstwem jest kompetentny instruktor.

[/quote]

Chyba że jakiś idiota pokaże dziecku (!) jak pozapinać tak zeby koniowi ściągnąc pysk w dół (przypadek konia źle zajeżdżonego, nie akceptującego wędzidła z obolałymi plecami od niedopasowanego siodła i bez mięśni, który po prostu bronił się jak mógł, później to juz zaczął tylko brykać i gryźć i kopać przy obrzadku, ale nie, wytok pomoże  :marze🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 stycznia 2016 18:46
Wytok zaproponowala klasyczna instruktorka, podobnie jak czambon na lonze, ale dziewcze stwierdzilo ze nie jest przekonane i ze wolaloby zeby kon sam naturalnie zszedl z glowa z wlasnego wyboru a nie mechanicznie zmuszony...
Laska napisala ze sie boi bez wytoku w teren bo kon zadziera glowe i nie ma kontroli a porada byl kantarek na ujezdzalni na ktorej i tak nie da sie jezdzic.
Porade o sprawdzeniu zebow i plecow konia przyjela i weta wezwie.
Na żaden dowód, po prostu ze można jeździć bez i tyle. Że. Ja jeżdżę bez. Ja nie wiem gdzie wy widzicie siodło na szyi? To jest mocno wyklebiony kon, z którego zawsze siodlo sie zsuwa. Wiec zawsze daje je najpierw troche do przodu, ale bez przesady.
Może na szyi nie ale na moje oko trochę się przesunęło do przodu (widząc łęk przedni i wyobrażając sobie gdzie jest kłąb).
Ale ono właśnie spada z kłębu w kierunku zadu. Czasem przesadnie daje je do przodu bo zawsz i tak się zsunie🙂
to kiedy się zsuwa skoro już galopujesz, a nadal jest 'niezsunięte'?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 stycznia 2016 19:41
I nigdy nie myslalas o zakladaniu normalnie i kupieniu napiersnika?
To byl kon, którego dzierżawiłam. Kupiłam napierśnik xfull, ale to wielkokon i okazał sie za mały.
Heh chciałam napisać co mnie wkurza, a wyszlo ze to ja wkurzam.
Bo zes dowalila zdjecie z kosmosu niezwiazane z niczym 😉 pewnie, ze sie da bez, bez oglowia w ogole sie da, bez siodla sie da, no generalnie duzo sie da 😉 kwestia jaka jakosc komu odpowiada tego 'dania sie' 😉
Racja mogłam sobie darować. I tak nikt nie zwrócił uwagi na to co napisałam wiec usuwam foto.
anil22 daj mu trochę więcej jeść  🙁
Ok to stare zdjęcie z poczatku mojej dzierżawy. Teraz po odpowienim wsparciu sieczka i wyslodkami wygląda jak niedzwiedz🙂 Poza tym juz noe jest w moich rekach.A to zdjęcie sprzed roku.
O jezu ale będę narzekać teraz!!
Wkurzają.... A raczej wkurw***ą mnie kierowcy bez wyobraźni!  😤
Dzisiaj miałam przymusową 25kilometrową wyprawę z koniem (właściciel sprzedał konia - moja szefowa kupiła, trzeba było przetransportować sie z jednej stajni do drugiej) niestety konina dostaje białej gorączki na widok buckmanki więc jedynym racjonalnym rozwiązaniem było wsiąść na konia i jechać. Większych problemow nie było, mimo iż to 4 godziny drogi chodnikiem obok samochodów. Niektórzy jak najbardziej myślący ludzie - zwolnili, zatrzymali się, zero problemu. Ale byłoby zbyt pieknie gdyby wszyscy posiadali mózg i wyobraźnię wiec trafiliśmy tez na idiotów.  🤔wirek:
Jeden gość jadący tirem (z prędkością dwa razy wiekszą niz dozwolona na tym odcinku) postanowił sobie wcisnąć i trzymać klakson dopóki nie przejedzie obok nas... Kon dostał szału, trochę się poszarpałyśmy i jak tylko idiota nas minął kon wjechał na drogę cały spanikowany tym co sie stało. Dobrze, ze za nami ludzie już mądrzejsi zatrzymali sie i poczekali az kon sie uspokoi. Gość z tira ma wielkie szczęście (no my przy okazji tez) ze nie zdrapywał naszych zwłok z drogi przez swoją własną głupotę. Wiadomo, ze nie dla nas ale dla gościa moze byłoby lepiej gdyby spędził w więzieniu kilkanaście lat za swój brak logicznego myślenia. Dla mnie to niesamowite, ze nadal tyle osob nie ma świadomości, ze kon to żywe i często nieprzewidywalne zwierze. My dojechalyśmy i żyjemy, kon juz odpoczywa ale takiego stresu jak dzisiaj sie nabawiła przez idiotę to długo nie przeżyła... W ogole to nie lubie ludzi. 🙇
shy, ja odkąd zaczęłam jezdzic autem też odkrywam coraz większą głupotę kierowców. Nie jeżdżę jakoś mega wolno, wolniej niż można, no np. 80km/h na terenie niezabudowanym jeśli jest dobra widoczność, jeśli jest zakręt ciężki, albo jakieś inne mniej sprzyjające warunki to troche zwalniam. Może to dla innych to za wolno, nie moja sprawa, ale żeby tak wyprzedzać, żeby jechać na czołówkę z tirem... Serio, ostatnio gdybym nie przyhamowała, kiedy ktoś mnie wyprzedził, to by przed tym tirem nie zdążył się schować. I jak tu sie dziwić, że jest tyle wypadków 🤔
Mnie wkurzyło ostatnio podejście moich własnych znajomych...trenują skoki, na zawodach wszyscy sie zachwycali jakie koniki pozbierane, jeden na hacku ojej jak super itd. Gdy podeszłam do nich jeden miał kawałek skóry wyrwany przed dopięty do ogłowia łancuszek cały we krwi, a drugi czerwone pręgi od dopietego skośnika. Taki styl jazdy, na dopięcie wszystkiego, aż gały koniowi wychodzą stał sie w moim kręgu znajomych tak popularny, że to jest aż chore 🙄

U mnie też przypadek laski jeżdżącej N-ki- uwielbiającej dopinać ogłowie z każdej strony tak, że ja go nie mogę założyć w takim stanie (!). A że gwiazda świata i okolic to uwagi zwrócić nie można. Na szczęście u mnie to odosobniony przypadek..
Serio, wędzidło tak zaciągnięte, że koń uśmiechnięty od ucha do ucha a ja nie mogę uszu przełożyć.. 😵 Zorientowałam się po chwili co się dzieje, poluźniłam, a następnym razem już było z powrotem tak samo 😎
Jeśli krew się pojawiła na zawodach, to dlaczego nikt tego nie zgłosił do sędziego?
Libeerte ja niestety na zawodach notorycznie (!!!) widuję konie w pień kulawe które powinny się znaleźć u weterynarza a nie na placu, ale jakoś wszyscy na to gwiżdżą... i niestety nie mam na myśli odgwizdywania zawodników. zwracanie uwagi tez nic nie daje, bo "przecież przeszedł przegląd", lub "jestem zazdrosna".
Ale przeciez mozna to zgłosić, na większych zawodach jest weterynarz, który wszystko sprawdzi. Ja sie spotykam na zawodach raczej z osobami, ktore sie czepiają nawet, jak nic sie nie dzieje, wiec dziwi mnie to trochę 😉
Kaprioleczka, ale zgłaszałaś problem sędziemu / szefowi komisarzy, tak?
Mi się to nie mieści w głowie, może dlatego że u nas się to raczej nie zdarza...
[quote author=anil22 link=topic=885.msg2484718#msg2484718 date=1453477847]
Mnie wkurzyło ostatnio podejście moich własnych znajomych...trenują skoki, na zawodach wszyscy sie zachwycali jakie koniki pozbierane, jeden na hacku ojej jak super itd. Gdy podeszłam do nich jeden miał kawałek skóry wyrwany przed dopięty do ogłowia łancuszek cały we krwi, a drugi czerwone pręgi od dopietego skośnika. Taki styl jazdy, na dopięcie wszystkiego, aż gały koniowi wychodzą stał sie w moim kręgu znajomych tak popularny, że to jest aż chore 🙄


U mnie też przypadek laski jeżdżącej N-ki- uwielbiającej dopinać ogłowie z każdej strony tak, że ja go nie mogę założyć w takim stanie (!). A że gwiazda świata i okolic to uwagi zwrócić nie można. Na szczęście u mnie to odosobniony przypadek..
Serio, wędzidło tak zaciągnięte, że koń uśmiechnięty od ucha do ucha a ja nie mogę uszu przełożyć.. 😵 Zorientowałam się po chwili co się dzieje, poluźniłam, a następnym razem już było z powrotem tak samo 😎
[/quote]

Podejrzewam, że to ona ma dopasowane ogłowie, nie ty.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
05 lutego 2016 08:50

Tak wygląda kopyto po obciążnikach do big licka 😤 Ciekawe jak będzie przebiegała rehabilitacja, oby nie musieli konia uśpić. Niesamowicie wkurza mnie postawa właścicieli, którzy fundują koniom takie "życie". I fakt, że to nie odosobnione przypadki 🙁
http://www.horsenation.com/2016/02/03/saving-theo-the-journey-of-a-tennessee-walking-horse/
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2491537#msg2491537 date=1454656569]
Kaprioleczka, ale zgłaszałaś problem sędziemu / szefowi komisarzy, tak?
Mi się to nie mieści w głowie, może dlatego że u nas się to raczej nie zdarza...
[/quote]
Oczywiscie ze tak, ale nigdy nie spotkałam sie z tym, zeby ktokolwiek cokolwiek z tym zrobił. Raz nawet podeszłam bezpośrednio do zawodnika bo mnie sędziowie olali, to usłyszałam tylko wiązankę i ze to jego kon, wiec zrobi co zechce  🙄 przeciez siła go nie ściągnę.

Na małych regionalnych zawodach (a takie głownie widuje) po prostu wszyscy maja wyjebane niestety.

A wklejone kopyto - masakra. Koronka jest na szczęście nieuszkodzona wiec kilka miesięcy, opatrunki, miękki boks, miękki wybieg i odrośnie... Jeśli kosc nie jest uszkodzona to ma szanse na powrót do pełnego zdrowia.
Kaprioleczka, ja sędziuję również małe regionalne zawody i po pierwsze nie widuje kulawych koni (raczej, bo oczywiście są wyjątki od reguły), po drugie nikt nic nie zgłasza...
Podchodzenie do zawodników nie ma sensu. Jeśli kolejny raz spotkasz się z taką sytuacją - nakręć film i wyślij do KS PZJ, czy Komisji Etyki PZJ z dokładnym opisem kiedy i gdzie odbywały się zawody , oraz kto był Sędzią Głównym i w jaki sposób odmówił reakcji na zgłoszenie ewidentnej kulawizny konia.
tak zrobię jak wypatrzę następnego i nie będzie żadnej reakcji  :kwiatek:
Napisałam, że to moi znajomi byli.... 😵 i to było między rozprężalnią, a konkursem wiec nikt koni nie bada w tym czasie. Kon jest tylko maszynką do przejechania parkuru.
Nie rozumiem tylko czemu np trener nie reaguje?

Z innej beczki bo nie wiem gdzie wstawić. Petycja do Beaty Szydło
http://citizengo.org/pl/32490-szanowna?tc=fb&tci
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się