PSY

k_cian, niestety to taka miejscowość i kraj że ciężko jest znaleźć jakąkolwiek hodowlę 🙁
stąd moje pytanie o przepis - w innym wypadku jak najbardziej można byłoby spróbować.
Może uda się kupić mleko dla szczeniąt w proszku (w co wątpię) ale to jak już w poniedziałek... do tego czasu coś trzeba samemu zrobić.
Dziękuję za komentarze.  :kwiatek:
Werna jest naprawdę dobrym psem! Urodziwym i mądrym... tfu, tfu, co by nie przechwalić 😉...
Se, se, se, no przecież mówiłam, że sobie radzimy, nie? 😉
To była wersja dr Jekyll, bo wąwóz to "nasze miejsce na ziemi". Mr Hyde'a to trudno będzie Wam przedstawić, bo w cywilizacji to już raczej nie uda mi się nic nagrać.

Hiacynta, teren jest super. Tylko trzymaj kciuki, żeby nam nie zrobili tam wybiegów. Bo mój kolega-radny wymyślił taki projekt. Tylko bez konsultacji, jakieś małe tereniki chcą wydzielić. A nam - lokalnym psiarzom bardzo dobrze jak jest. Wypadku z udziałem psów nie ma. Wydaje się, że rodzice, dzieci, rowerzyści i psiarze żyją całkiem zgodnie. 
Urban agility - pewnie! Jest jeszcze taki super murek, ale przy pomniku JPII - trochę głupio tam skakanie urządzać. Nie chcę zatargów z nikim, a mi też jakoś nie bardzo. Chociaż ten murek kusi, oj kusi. 😉

dumkowa, Wer niesamowicie szybko załapała "zostań". Siedzi jak na szpilkach, ale siedzi. Bardzo rzadko się wyrwie, statystycznie to może raz na trzydzieści razy (?), może i rzadziej.

Cariotka, na aporcie czyli? Taka jakaś kaczka jak mają dziewczyny dla flaciaków?
Teraz zimową porą mamy patyki (po każdym drzewie poukrywane - a cholera jedna malina nauczyła się włazić na pnie i je zabierać), poza tym piłki i gumowe kółko.

dziewczynka, k_cian, macie 100% racji. Wiem, że mam tendencje do powtarzania. Normalnie na szczęście to jest tak z połowa tego, co na filmikach. Mówiłam, że się spięłam tym "kamerowaniem" 😉 i moja koncentracja uciekła. W ogóle na większości filmików to g... widać, śnieg i śnieg, a psa to od okazji do okazji. Mało kiedy tak korzystam z komórki, nie mam wprawy. 😉
No ale ta połowa gadania to i tak profesjonalnie patrząc za dużo. Tylko, że mnie oduczyć gadać to jak... oduczyć psa machać ogonem 😉 Chyba nie wykonalne. No dobrze, byłoby może wykonalne gdyby mi naprawdę zależało. No nie wiem, ćwiczyłybyśmy pod kątem zawodów, egzaminów, itp. A w mojej głowie to ciągle tylko zabawa, takie po prostu życie z psem.
To jak z jazdą konną - jedni trenują, inni po prostu rekreacyjnie jeżdżą. I dla mnie to, co robi z Werną to nie są treningi, tylko takie tam... codzienności. 🙂
Ale postaram się pilnować.

A'propos - próbowałam po ostatnich "gorrrących" rozmowach tutaj jakoś dookreślić swoje podejście. I... Jara mnie zaraz pogoni  😁 (żartuję, żartuję, droczę się)... doszłam do takich wniosków. Według mnie pies jest pies, zwierzę pochodzące od wilka, zwierzę stadne, mające swój język, swój system zachowań, instynkt, itd. I staram się nie uczłowieczać psa, ani nie robić z niego maszynki na pilota. Ale jednak w moim odczuciu pies "uczy się człowieka". Nie na darmo mówi się, że psy się upodabniają do właścicieli. Chodzi mi o to, że jednak te instynkty, te zachowania nie są takie bezpośrednio przekładalne na nasze domowe sierściuchy. Psy łapią przyzwyczajenia swoich ludzi. Większość jest tak nastawiona na człowieka, że jednak same naginają swoją psią naturę. Łapią też emocje. Uczłowieczanie psa nie jest dobre, ale też nie ma co odbierać psom tego rozumienia nas. I umiejętności dostosowania się do takich warunków jakie ich człowiek im daje. I stąd moim zdaniem czy głaskanie tzw obcego psa dla większości sierściuchów nie jest problemem. Czy głaskanie po głowie. Czy np. to, że podczas wizyty goście nie próbuję psa całkowicie "zagadać" wykonywaniem komend, bo uważam, że raczej powinnam pokazać psu, że skoro ja akceptuję gości to suka też ma tak zrobić, czyli nastawiam się jednak na ludzi, nie na psa. (nie umiem tego chyba precyzyjnie wytłumaczyć - w każdym razie póki co się sprawdza, bo suka jednak coraz krócej szczeka). Na tym dla mnie polega socjalizacja psa - socjalizacja jednak z naszym ludzkim środowiskiem. Pies ma widzieć we mnie przewodnika - "przyjaciela" i obrońcę, więc to co ja pokazuję, że jest ok, suka ma przyjąć.

I jeszcze w temacie "Dr Jekyll - Mr Hyde". Bo tak sobie uświadomiłam, że gdy tutaj rozmawiamy i poddajecie rady jak postępować z Werną podczas spacerów po osiedlu, wśród dzieci i "cywilizacji" czy przy sprawie gości, to nie bierzecie chyba pod uwagę najprostszej sprawy - możliwości fizycznych. Radzę sobie z Werną. Na szczęście, póki co, nawet w momentach paniki nie jest jednak w stanie mi się wyrwać, czy mnie przewrócić. No ale jednak, żeby tak było, to muszę użyć wtedy obu rąk i właściwie całej swojej siły. Ta suka ma naprawdę sporo pary. W końcu to malinois. Waży 25 kg, ale mężczyźni 90 kg mają z nią niezłe zmagania. Więc często w tych momentach strachu trudno mi coś więcej niż trzymać ją i próbować do niej dotrzeć głosowo. Bo ani poklepać, ani dać smakołyka (z resztą ona na smakołyki to ma olane przez większość czasu), ani pokazać zabawkę. Ot taka uwaga.
 
Cobrinha, a sąsiedzi bliżsi i dalsi? Jak to takie zadupie to może któryś podworkowy sucz ? Tylko trzeba by było się pofatygowac i nawet po obcych pojeździć.

Ascaia, oczywiście, rób jak uważasz. 🙂

Ja nawet mimo robienia dla funu gadanie ograniczyłam. Wychodzę z prostego założenia. Skoro pracujesz z psem - a pracujesz bo uczysz komend i je psu wydajesz 😉 - to jako przewodnik i osoba wydająca polecenia bądź w nich czytelna. Ułatwiaj psu rozumienie Ciebie i Twoich poleceń. A akceptować i nagradzać jak najbardziej mona nawet najbardziej nieprecyzyjne wykonanie. 😉 Dla Werny, tak jak i dla wszystkich psów, bez znaczenia jest to, czy to przygotowanie do zawodów czy tylko codzienne uatrakcyjnianie spaceru / "męczenie" umysłowo. Bez znaczenia dla niej jest także, czy będziesz oczekiwała siadania równo czy totalnie koślawo. Ty to rozdzielasz na kategorie "pod zawody" i "fun"... ale dla naszych psów to bez najmniejszej różnicy. Komenda to komenda. Tak samo będzie cieszyć się, że coś razem robi i tak samo się angażować. Bo to taki typ. Lampa na człowieka i " co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić??". 😉 Wiem, bo mam w domu takie dwa. 😉
Mało tego, one nie mają pojęcia, że to co robią w naszym rozumieniu jest bądź nie jest książkowe/regulaminowe. 😉 Jak będziesz uczyć tak pies będzie miał wdrukowany wzorzec zachowania na daną komendę. 🙂 Tak jak pisałam - komenda jest komendą i tego nie zmienisz. Nawet nazywając to rozprostowaniem łap. 😉 Dlatego właśnie nawet bawiąc się warto być w tych komendach jak najbardziej czytelnym.
Szczególnie, że jednak nie każdą formę wykonania akceptujesz i psa poprawiasz. 😉  
Podawał ktoś z Was psu AniFlexi+ ? W najbliższym czasie muszę kupić możliwie najlepszy środek na stawy, pies na bardzo zaawansowaną dysplazje. Vetka zaproponowała Equine Corta Vet HA Solution, czekam na konsultacje z innym wetem, a w międzyczasie próbuje szukać "na własną rękę", ktoś coś?  :kwiatek:
Cariotka   płomienna pasja
24 stycznia 2016 08:34
O, właśnie, zapomniałam napisać.

Ascaia, jaka kaczka?  🤣 My pracujemy na dummy. To takie najprostsze z możliwych podstawowe 500g. Na nich, konkretnie na zielonych, rozgrywają się WT, DT i ZRnD. 😉 Lata, pływa, brakuje żeby śpiewało.  😁
k_cian, tak jest proszę Pani!
🙂
Staram się, no słowo harcerza, że się staram. I słowo harcerza, że bez filmowania jest dużo klarowniej. Tylko jak-mi-to-tutaj-przestaje-nagrywać-patyka-nie-widać-gdzie-ten-pies-znowu-zgasło-kuźwa-zimno-w-palce-mi-zgasło-włącz-się-Werna-patyk-zgasło-no-kuuu...-nie-nagram-o-jest-działa-pies-chodź-no-chodź-nie-gaśnij-cholero-czekaj-patyk-aaaaa!
😉


Cariotka to takiego profi nie mamy, ale patyki bierzemy tylko tego typu gabarytów lub większe 😉
Może sobie kiedyś taki wyciosam jak się trafi materiał.


PS. kcian, kaczki po lodówkach, sztuczne lisy, wszystko mi się poplątało.  😉
Ascaia, hehe , ale nie musisz mi się tłumaczyć. :P  Pies nie maszynka, my też nie. Też się staram i też różnie wychodzi.  😁 I to co piszę to też żaden przymus. Ani obowiązek. 😉 🙂 Serio. Piszę tylko dlaczego, że moim zdaniem warto na to zwracać uwagę. I starałam się wyjaśnić dlaczego - w odpowiedzi na "ale my tylko się bawimy, nie zamierzam startować". 😉 Może komuś to się przyda, a może i nie. Koniec tematu. 🙂
A kamera zaaaawsze psuje. I z psami, i z końmi..  😁

ps. akurat jak pisałaś wstawiłam post z linkiem jakich my aportów używamy. Polecam. Świetne są. 🙂 Drewniane koziołki są tańsze. Spokojnie do 15zł da się kupić... no i dostępne praktycznie wszędzie. Nawet na hali Auchan w dziale psim widziałam kiedyś. 😉

edit. hehe teraz ja wysłałam równolegle.  😁 Takie rzeczy to od święta tylko. 😉 Codzienność i zawody to moje ukochane małe zieloniutkie wałki.  😁 Btw. z powodzeniem można zrobić z wałka malarskiego. Niektórzy na takich właśnie zaczynają uczyć szczeniaki. 🙂
Cariotka   płomienna pasja
24 stycznia 2016 09:26
Ascaia jak chcesz mogę Ci przesłać książkę Z. Mrzewińskiej z autografem 😁 bardzo przyjemnie się czyta. Nie ma w niej opisanych reguł...bardziej opisuje różne przypadki no i ma taką Werne, która jest na okładce. Mi zalega bo już przeczytałam.
Elle corta vet na pewno jest super, ale na bardzo zaawansowane zmiany chyba lepiej podać Cartrophen albo Bonharen 🙂 bo to jednak dożylne, więc wydaje się bardziej skuteczne.
ja wczoraj postąpiłam jak zła właścicielka  😤 Robi znowu coś zeżarł, po jego wszystkich przygodach z otwieraniem żołądka i zamiłowania do jedzenia kup i martwych zwierzątek oraz fakt, że jest ogromnym panikarzem no i jest psem który musi być usypiany do najmniejszych zabiegów - nie pojechałam do weta. Pies wymiotował z 5 razy, panikował dobre 8 godzin, w końcu zaczął się poważniej krztusić, potraktowałam go wodą utlenioną i wyrzygał jakieś spleśniałe parówki i jakieś dziwne orzechy.
Pies ozdrowiał w sekundę.  😵
Nie muszę dodawać, że gdy źle się czuje jest potrójnie niedotykalski - także psy i moi rodzice na tym troszkę ucierpieli... weź tu zrozum takiego Predatorka.
Z nudów stworzyłam mu fanpejdża (w podpisie link) i się strasznie tym ekscytuje  😂
Z nudów stworzyłam mu fanpejdża (w podpisie link) i się strasznie tym ekscytuje  😂

Widze
https://www.facebook.com/robipredzio
tylko w pierwszej chiwli przeczytałam "robipedzio", zamiast "robipredzio"  😂  ale mam nadzieje, że z orientacją robiego wporządku  😁
E. też mi się myli 😀 w sumie fajnie by było gdyby jakąkolwiek płeć preferował...  🤣
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
24 stycznia 2016 12:02
elle, podpisuję się pod radą kolebki - cartrofen działa cuda. Mam 11-letniego dziada, którego seria zastrzyków (4 strzały, po 1x w tygodniu) stawia na nogi na pół roku minimum - na tyle, że z chartem zasuwa za aportem. Ale pierwszy nie dobiega, tak dobrze nie działa 😉

[quote author=k_cian link=topic=32.msg2484958#msg2484958 date=1453538283]

olga96, rozmiarowo dobrana chyba idealnie. 🙂 Ile Twoje psisko ma w kłębie?

[/quote]

46cm. Na długość i szerokość wydaje mi się idealna, ale mogłaby być niższa  😉
kolebka alvika dziekuje bardzo za odpowiedz  :kwiatek: mozecie cos wiecej o tym powiedziec? W ramach rozszerzenia informacji, pies jest po komorkach macierzystych, ale nadal wymaga suplementacji w celu zatrzymania lub spowolnienia zwyrodnien.
elle ja nie mialam do czynienia - znaczy miałam, bo Cartrophen podaje się też koniom na zwyrodnienia 🙂 i potrafi zdziałać cuda, także myślę że to dla Was dobra opcja. Swego czasu dużo czytałam o dysplazji, bo mam psa po dekapitacji kości udowej - ludzie bardzo zachwalali te zastrzyki.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
24 stycznia 2016 20:18
elle, na psach i kotach wyniki rewelacyjne - przy zwyrodnieniach ogólna mobilność naprawdę zwiększa się widocznie już po 1-2 szprycy. U nas pies mocno kulawy po cartoprenie śmiga po schodach, wskakuje na kanapę, biega za aportem. Cuda, biorąc pod uwagę , że wszędzie trzeba było go wnosić/zestawiać. Zastrzyki podaje się co 7. dni, więc siłą rzeczy w poczekalni spotykałam ten sam zestaw zwierząt czekających na szprycę - wszyscy chwalą sobie efekty, każdy widzi poprawę.
Dawkowanie dla konia też mam przeliczone, tylko wiecznie zapominam przepisać.

Dobra, znowu mam żywieniowe pytanie  :kwiatek: jak to jest z kolagenem? Czy naprawdę najlepszy jest ten gotowany z kurzych nóżek (raz to ugotowałam i nie mam ochoty tego robić ponownie  😁 ), czy można gdzieś znaleźć równie naturalny zamiennik?  👀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 stycznia 2016 20:45
Arroch, w cuda z kurzych łapek to bym nie wierzyła 😉
Dziekuje  :kwiatek: Uw takim bądź razie skonsultuje się z weterynarzem na ten temat. U nas akurat nie ma prpblemu z chęcią do ruchu, pies jest mega aktywny, nigdy nie ma dosc, a psiak ma ostatni stopien dysplazji, a w zasadzie kwalifikuje się to na zwichnięcie. Kwestia zeby jak najbardziej ulzyc psu i juz teraz zaczac suplementacje, zeby mogl jak najdluzej zyc, bo nie będę się oszukiwac, ze dozyje spokojnej starosci z takimi zmianami, w pewnym momencie zacznie go bardzo bolec.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 stycznia 2016 22:24
Ale czad!
Ekstra! Jest moc!  🏇  🏇 🏇
Ech jak zwykle w czasie okołoweekendowym mam czasu tak mało, że znów odpisuję zbiorowo.

Cariotka Co do dostawiania to hm.. mogłabyś powiedzieć o którą sekundę Ci chodzi bo ja nagradzam właśnie ręką lewą jak dostawia się do lewej nogi i nie widzę żeby gdzieś było inaczej. Tam było jedno takie strasznie krzywe do mnie - może to miałaś na myśli? Usiadł krzywo przede mną a ja odruchowo kliknęłam więc już potem nie miałam wyjścia i musiałam nagrodzić. Teraz bardziej go pilnuję i równo siada. Ten filmik w porównaniu do etgo jak było wczortaj czy dzisiaj to nic, jak wrócę po egzaminach postaram się o coś lepszego.

Dzisiaj tak fajnie dostawianie załapał, robiłam je zwykłym naprowadzaniem, długo bez komendy bo chciałam zacząć chodzenie przy nodze i pozycje przy nodze wiec musiałam jakoś go do tej nogi dostawić. Docelowo chcę na podkładce pracę tyłu my zrobi ć i potem dostawianie ale to obecne wyszło lepikej niż się spodziewałam. Dzisiaj trochę przy ścianie ćwiczyliśm więc zaczął to robić ciaśniej i szybciej. Zadowolone jestem z niego bardzo!

Tamtam I jak po wizycie u weta?

{b]RaDag[/b] Probiotyki dajesz okresowo czy cały czas? Zastanawiam się czy by profilaktycznie nie dawać ale nie wiem czy cały czas czy lepiej przez pewien okres a potem przerwa.

Ascaia Obejrzałam filmiki SUPER! Naprawdę widać, że Werna jest posłuszna i sobie z nią radzisz choć ja bym miałą parę uwag, nie chcę się mą∂rzyc. Mniej bym mówiła i bardziej wymagała tych samych zachowaļń w sensie więcej prezycji, choć roazumiem, że Tobie moze to nie być potrzebne bo np po przywołaniu raz siada raz się kładzie (tak pamietam jeśli coś  mylę to przepraszam). I ja bym (ale to JA więc nie musisz się sugerować) odpuściła mówienie po siad zostań bo mam zawsze wrażenie, że to takie kontrolowanie psa nie powiesz zostań a on pobiegnie za patykiem, ja bym wolała by pies sam się musiał kontrolować i by wiedział, że rzut patyka nie oznacza biegnij a oznacz poczekaj na sygnał. To coś analogicznie jak do niezjadania spadająćego jedzenia np w kuchni - zamias uczyć zostaw wolę uczyć żeby pies sam wiedział ze ma nie brać bez komendy bo nie zawsze zdąże komendę wydać. Ale to wiadomo każdy robi jak uważą🙂


A ja jak już wspomniałam bardzo jestem z Dexia zadowolona. Jest spokojniejszy, lepiej pracuje, wczoraj pierwszy raz chyba odkąd jest u mnie pracował na ogrodzie tak, żę faktycznie chciał. nie musiałam go skarmiac niemalze non stop czując, żę zaraz mi czmychnie a  zrobiłam normalną sesję jak w domu. Odchodziłam i wołałam, zostawiałam na siad, oferował kontakt wzrokowy - no bajka. To jeszcze nic i na pewno jeszcze nie reguła ale małymi kroczkami, dzisiaj w domu też pracował pięknie, a rodzice bardzo zadowoleni, że cały dzień był przegrzeczny i większośc dnia spędził wygrzewając się na kanapie przy kominku.
Jutro znowu jadę do Lublina i to na prawie dw a tygodnie ale jak przeżyję dwa najbliższe egzaminy i wrócę to chcę z nim zacząć przepracowywać MIASTO. Nie wiem czy już jest gotowy ale mam plan najpierw popracowac przy dżwiekach samochodów nagranych w domu a potem iść o jakiejść najspokojniejszej możliwej porze na spacer chodnikami i do ‘centrum’.

honey Ale extra!
honey, Hiacynta ale super sobie śmigacie 🙂 zazdroszczę 🙂

a my się tak bawimy z Szajbą 🙂





honey, hiacynta - rewelacja! 😀


Magdzior, dziękuję.

Tak w ogóle to nie napisałam chyba, że "wymiana patyków" to żadna część szkolenia. To był kompletny spontan. Nie zauważyłam, że tam coś leży obok, a już akurat mi się dobrze filmowało. 😉
Ten moment to tylko nasza "codzienność" - moje takie tam sobie gadanie i jej inteligencja. 😉 Dopiero od "przynieś" są jakieś wymagania.
Ale tego "Werna, Werna, Werna" to nawet ja nie rozumiem skąd mi się wzięło. 😁  Bo trzy razy to naprawdę normalnie nie powtarzam.  Potrzebuję kamerzysty.

Za to dzisiaj w nocy... Nie wiem czy coś jej zaszkodziło? O 3 nad ranem zeszła z łóżka i zaczęła się kręcić - tu na dywanik w przedpokoju, tu do łazienki. Więc wskoczyłam w ciuchy i na dwór, ale tylko siknęła i sama pędem wróciła do domu. Ale nie wróciła do mnie tylko dalej wędrowała po mieszkaniu. Dałam jej profilaktycznie tabletki ziołowe na trawienie. Może to one pomogły, bo przed 5 przyszła, poprosiła o pozwolenie wejścia na łóżko, ułożyła się i zasnęła.
Ale druga wersja, która mi wpadła do głowy to czy ta pierdołka przypadkiem nie bała się ... roztopów. Temperatura podskoczyła i blok zaczął pracować, śnieg zsuwać się z parapetów. Całkiem prawdopodobne, że to o to chodziło, bo na porannym spacerze nic nie wskazywało na dolegliwości pokarmowe.

honey super! Widać,  że wszyscy mają niezłą zabawę  🙂
Zazdroszczę sanek, bo ja po śniegu na rowerze z moimi wariatami wciąż mam wrażenie,  że zginę  😁

Może będzie ktoś na zawodach Elity Agility w Jarużynie w ten weekend? Startujemy i jak zawsze chętnie kogoś poznamy 😉
jesteśmy z Havaną po dodatkowych badaniach w kierunku zewnątrzwydzielniczej niewydolności trzustki lub SIBO
test Snap cPL - prawidłowy
wit B12 - poniżej normy
kwas foliowy - poniżej normy

dzisiaj znów pobieranie krwi i badanie TLI... czekamy na wyniki 🙁

przy okazji pies zaczipowany w końcu  🏇

Zawsze wesoła, głośna i rozszczekana Sue... odeszła dziś rano cichutko we śnie...  [*]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się