Konie czystej krwi arabskiej

ja bym zbadała poziom hormonów jednak. Czasem przypadkowo kawalindek najądrza się zostawi i się cyrki dzieją.


dokładnie. 'Wałach' koleżanki ponad rok po kastracji skakał na klacze, zrobili mu badania hormonów - miał poziom testosteronu jak u ogiera, przez niedocięte prawidłowo najądrze.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
02 lutego 2016 09:41
Armani juz jest drugi rok po kastracji i nauwazylam zadnych ogierzych zapedow. A jego zachowanie to wynik niestety ale braku pracy z nim wlasciwej. Jak byl mlody nie bylo na to czasu a pozniej trafil gdzies, gdzie nie bardzo wiedziano jak sie za to zabrac. Wstepnie jestem umowiona na trening siwego w lato ( wczesniej niestety w treningu jest inny walach i dostalam odmowe przywiezienia mojego) - na wiosne stawiaja nam hale wiec ja popracuje z nim na zamknietej przestrzeni, gdzie nikt ani nic nie bedzie go rozpraszac. I na jesieni pewnie dopiero powiem co sie zmienilo. Takze prosze o trzymanie kciukow, aby wszystko wyszlo pozytywnie.
kontestacja ale puchacz z tego kucora  😀
szamanka hala to fajna sprawa ale koń, który nigdy wcześniej nie miał z halą do czynienia może zachowywać się gorzej niż na otwartej przestrzeni- no, przynajmniej na początku, dopóki nie przywyknie do nowych warunków  😉
Ja bym dla świętego spokoju jednak sprawdziła ten poziom hormonów, może coś w tym jest?
Moja Dziuniasza nie ma swojego wątku 🙁 Nie chcą nas w małopolskich, w folblutach też nie...nie ma wątku xxoo, więc  może na chwilkę tutaj się zatrzymamy?? 😁
Moja Wandalka jest chyba jedną z ostatnich w PL wnuczką  Palasa i podwójną  prawnuczką Aswana. Zaczyna  w maju 25 roczek 😀
Tutaj baza:  http://www.bazakoni.pl/wandalka-wiede-diogna
I pysio:



I juz znikam, nie zaśmiecam 😎
szamanka hala to fajna sprawa ale koń, który nigdy wcześniej nie miał z halą do czynienia może zachowywać się gorzej niż na otwartej przestrzeni- no, przynajmniej na początku, dopóki nie przywyknie do nowych warunków  😉

ja również bym się tak nie napalała na tę halę. Już pal licho, że na początku może być znacznie gorzej (oby tylko na początku), ale nawet jak koń przywyknie to hala nie jest na tyle magiczna, żeby wyczarować skupienia Armaniego na Tobie. Niestety.
gdzie nikt ani nic nie bedzie go rozpraszac.
zdziwiłabyś się ile strachów i rozpraszaczy potrafi być na pustej hali 😉 Ale oczywiście kciuki są, oby Wasza współpraca owocną była  :kwiatek:
rzepka moja gniada również ma Palasa i Aswana.  😉
Rzepka fajnie znowu ją widzieć, kiedyś dawno temu miałam przyjemność na niej się powozić, świetna klacz, super temperament i świetnie wyszkolona. Szkoda, że teraz takich koni się w zasadzie nie hoduje , mocno zaawansowanych w krew arabską angloarabów.
rzepka fajna ta kobyłka, dawaj zdjęcia całości  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
03 lutego 2016 05:41
Armani juz w hali takowej byl, podczas rajdu. Wstepnie na plus ale to wiadomo byla inna hala w innym miejscu itd a ta mozr sie okazac przerazajaca. O skupieniu glownie mysle w takim kontekscie ze on owszem skupia sie na mnie gdy nie slyszy dracej sie Melisy, swej kolezanki. Na hali nie bedzie tego problemu, bo jest daleko od padokow. Co do pracy - ja vede robic to co do tej pory a na treningu u Tomka okaze sie co dalej z koniem. Czy jest jakas nadzieja...
No ja w koncu swojego mamuta odpalilam porzadnie, podloze sie ogarnelo nawet  🏇
Po wyplacie dzwonie do trenejro, trzeba choc podstawy jakiejs formy wystrugac do kwietnia 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
03 lutego 2016 06:12
Faith ja to samo.  🤣 Wczoraj moje konie miały szkole życia. Kuc jak za dawnych czasów postanowił mnie zabić  😁 A Rudy jak to rudy. Generalnie wszystko na plus bez strat w ludziach i koniach. Zobaczymy jak będzie dzisiaj  😎

Szamanka nie chce Cie martwić ale hala raczej Waszych problemów nie zalatwi  - tutaj jest potrzebna osoba z odpowiednią wiedzą aby najpierw popracować z Twoim koniem a później z Wami. Szkoda, ze dopiero w wakacje będziesz go mogla oddać do roboty. A może pomyśl o Czarnocie co ? Może jak by młody pobiegał trochę po górkach i w rajdach to by mu zabrakło juz siły na odwalanie  🤣

Rzepka fajna kobyla, pokazuj ja więcej
U nas wczoraj podłoże było super, już nie mokre, a jeszcze sprężyste. Ruda lubi takie, więc się popisywała kłusami wyciągniętymi i wreszcie mogła sobie pobiegać galopem ile fabryka dała.
Ale dzisiaj od rana znowu pada, więc co podeschło, to akurat znowu namoknie.

Jeśli chodzi o wsiadanie, to ja odliczam dni, które nam jeszcze zostały  😉 niedługo zacznę chyba kreski na ścianie robić  😁 Czekam na wygojenie się śladu po sarkoidzie, a potem już można wsiadać, więc myślę, że jeszcze ze dwa-trzy tygodnie... Na razie jest fajnie, do końca przyszłego weekendu mamy jeszcze maść do smarowania dziury w koniu, która teoretycznie może sprawę opóźnić, bo dziura w koniu się może babrać przez tę maść, ale na razie odpukać reaguje pozytywnie, czyli nijak.  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
03 lutego 2016 09:25
zduśka tez myslalam o wydzierzawieniu go na rajdy, bo wiem, ze ma do tego predyspozycje. Ale samo "posciganie" sie w terenie niewiele zdziala, bo problem lezy w relacji ja - moj kon. Sama hala nie pomoze, owszem, ale pozwoli mi na puszczenie go z uwiazu, kantara i pobycia sam na sam ze swoim koniem - nie mialam jeszcze takiej mozliwosci, bo zawsze obok sa inne konie/inni ludzie. Czas pokaze... Jestem w kontakcie z panem Tomkiem wiec jak tylko skonczy trening z andaluzem, odezwie sie do mnie.
U nas pogoda też nie sprzyja treningom... Halą niestety nie dysponujemy więc pozostają tereny. Ale za to zakupiłam sobie cordeo i na nim próbujemy. Jak do tej pory same plusy. Nie ryzykuję tylko przekraczania ulic jeszcze.
desire   Druhu nieoceniony...
04 lutego 2016 22:04
szamanka, stoisz w Żłobku ? 🙂
albo inaczej - jesteś sąsiadką Krysi? (kiedyś wspominałaś o pożarze stajni)
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 lutego 2016 22:14
Szamanka ale jak by poszedł do konkretnej roboty to i głupoty by mu wyszły z głowy  😎 ...no nie miał by na to czasu lub siły  🤣
SylwiaPK ja ostatnio nie narzekam na pogodę, chociaż ten wiatr jest uciążliwy. Jeździmy codziennie bo sucho na placu.

My dzisiaj mieliśmy dzień wolny, moczyłam tyłek w termach  😎 Jutro do stajni no i sie okaże czy mój koń przemyślał ostatnią lekcję na lonży  😀
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 lutego 2016 07:48
Ja ledwo żywa, rozruch koni w stajni terenowy, przedwczoraj 5 h w terenie(zmienialiśmy konie) i wczoraj 3h.....

A nie jeździłam ja- od mikołajek tak na prawdę.... I to tereny ciężkie, kolega zaliczył bagno, na szczęście koń się wydostał....jedna droga zrobiła się rzeką, nie było szans(było ale powrót to dobra 1h) powrotu więc przeprawa....bokiem nie bo podmokłe wszystko i obawy, że można się "zapaść" pod koniec mega zamieć śnieżna- nie było widać "gdzie się jedzie"co wjechliśmy w fajną drogę to trzeba było wracać bo a-bagno, b- koniec drogi c-bagno :/
.... to były extreeme dwa dni

Dziś też planujemy się ruszyć, ale oby bez niespodzianek.
Wczoraj pojechałam do stajni, w ciągu godziny drogi raz złapała mnie śnieżyca, a raz deszcz, na miejscu zastałam wicher urywający głowę, po kilkunastu minutach znowu deszcz... Posiedziałam z koniem ze 40 minut przy sianie (potem się na mnie obraziła, jak jej kazałam wracać do wiaty  :cool🙂 i pojechałam z powrotem, a po drodze zerwała się taka śnieżyca, że kierowca autobusu jechał w tempie ślimaka, bo nie było prawie nic widać przed przednią szybą.
Zwariowała ta pogoda.

Dziura po sarkoidzie jakby zarasta, niestety nie mogę się przyjrzeć dokładnie, bo jak przyjeżdżam, to już jest noc i zostaje tylko świecenie latarką, a w dzień będę w stajni ... za tydzień  🙁 ale wszystko wskazuje na to, że zarasta normalnie "ciałem", a nie nową kopią sarkoida, więc jest dobrze.  😅 (przynajmniej na razie)
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 lutego 2016 08:16
no właśnie- i my w taką zamieć na koniach i pod prąd- heh


galopujące bałwanki w zamieci🙂

p.s. sarkoidy to g** dziadostwo nawet jak zarośnie skórą to potrafi wrócić ;/
Trzymam kciuki byście o tym zapomniały.
Mam nadzieję, że nie wróci, a gdyby nawet, to przynajmniej niech będzie tak, jak stwierdziła nasza wetka, że jeśli już ma to ciągle wycinać, to wolałaby raz na trzy lata, a nie raz na trzy miesiące... 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 lutego 2016 08:31
a który raz wycinasz?
Pierwszy, wcześniej były próby usunięcia go metodami mniej inwazyjnymi, od "dopaszczowych" specyfików po smarowanie różnymi ustrojstwami, ale niewiele dały.
Przy okazji suplementacji glistnikiem prawie zniknął jeden sarkoid w uchu (drugi ani drgnął...), natomiast ten na boku okazał się odpornym draniem.
Murat-Gazon też życzę żeby sarkoid nie odrósł, dużo zależy od miejsca w którym się pojawił i czy to miejsce będzie podrażniane jakimś naciskiem. Koleżanka walczyła z sarkoidem u swojego konia kilkakrotnie. Po kolejnym wycięciu spokój. Gdzieś w nowinkach weterenaryjnych czytałam, że jest nowy sposób na nie-  jakaś szczepionka dla psów jest skuteczna.  Można też wspomagać terapie tym; zioła dla koni Vital Herbs Sarc'Less.

http://konzdrowyjak.com.pl/psia-szczepionka-w-konski-nowotwor/
ganasz po analizie zdjęć z całego okresu, jak ruda jest moja, doszłam do wniosku, że jedynym czynnikiem powodującym wzrost tego sarkoida był stres (być może w powiązaniu z obniżeniem odporności). Rósł skokowo - po pierwszej przeprowadzce, po drugiej i po każdym z tych przebojów z ranami nóg, jakie miałyśmy. Mechaniczne podrażnianie go nie ruszało totalnie.
Dlatego postanowiłam go wyciąć. Nawet przy najlepszej opiece ze strony mojej i właścicieli stajni nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że kiedyś nie pojawi się jakiś kolejny silny czynnik stresogenny zupełnie niezawiniony przez nas...
Teraz mamy maść do smarowania i właśnie dopaszczowo zioła - zgodnie z sugestiami wetki, żeby zaraz po wycięciu zrobić "terapię uderzeniową" na wypadek, gdyby coś tam zostało.
stres stresem ale wtedy wiekszość końskiej populacji miałaby sarkoidy, podłoże powstawania jest troche inne. Skłonności osobnicze i spadek odorności organizmu np na skutek niskiej temp. i nie możności rozgrzania się, leczenia antybiotykami itd. Wtedy organizm generuje straty. Koleżanki koń do tych stresujacych się nie należy. Po kolejnym  już b. głębokim wycięciu blizna na szyji 15 cm i od kilku koń ma spokój. Chodziło mi o podrażnienie tego miejsca po wycięciu sarkoidu. W przypadku znajomej - koń miał sarkoida na szyji i w czasie jazdy to miejsce podrażniała wodza i sarkoid odrastał. Araby to twardziele, dacie radę. A u nas powrót zimy  😅
No właśnie jak piszesz - skłonności osobnicze 🙂 Czynniki uaktywniające mogą być różne u różnych koni, i reakcje na różne metody usuwania też. U nas jeszcze jedna klacz ma sarkoidy, zupełnie inny typ (płaskie) i zareagowały ładnie na Aldarę. Ja nawet nie próbowałam po  poczytaniu sobie, jakie to daje efekty uboczne...
Swoją drogą zagadkowe jest dla mnie, że na trzy sarkoidy rudej jeden zareagował na glistnik, a dwa nie. Ot zagadka.

U nas dziś piękne słońce i bezchmurne niebo  😉

No to wklejam zdjęcia całej Wandalki 🤣



Dziunia jest w świetnej formie (zresztą, odkąd wykupiłam ją ze szkółki 18 lat temu-to głownie obija się na padoku), obecnie uczy mojego wnuka jazdy konnej ( w obstawie kóz 😉)

rzepka, bardzo urodziwa dojrzała pani 😉 Zupełnie nie widać po niej wieku. Widać, że pobyt u Ciebie zdecydowanie jej służy 😉
O, tak... 😉 A jeszcze kilka lat temu zdobywała Tatry ( ze swoją koleżanką stajenną -ślazaczką Dorą) 🤣

U nas dzis super pogoda, wiosna w powietrzu 🙂
Zal bylo nie pojechac do lasu, dobrze nam to zrobilo! Manti chyba poczula krew bo poszla w galopie jak derbistka  😜 tak to jeszcze nie galpowalysmy jak dzis  😅
Podloze super, relaks byl 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się