kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Dzięki  :kwiatek:

Bo spotkałam się z opiniami że takie duże dziecko nie potrzebuje mojej opieki, bo szpital zapewnia opiekę i ja tam nie muszę siedzieć.
gwash, to nie te czasy gdzie dzieciaczki zostaja same na oddziałach. 
Teraz bodajze do 14 rz opkiekun jest przy dziecku non stop.
Ale, najlepiej zadzwonic do sekretariatu danego oddziału i sie dopytać jak to z ta opieka jest ( czy nocuje sie przy dziecku )
Bo co szpital to inne rzady.
Czy ktoś się orientuje jak wygląda sprawa z gastroskopią i osobami towarzyszącymi? tzn chciałabym towarzyszyć facetowi podczas badania ale nie wiem na ile to możliwe  😉 no i badanie ronione w prywatnej placówce nie NFZ 😉
Konianka, a gastro w znieczuleniu ogólnym czy na "żywca".
Jak w ogólnym to pewnie kiepsko bedzie z osoba towarzysząca.
Jak nie wszystko do dogadania ,szczegolnie ze robione w prywatnej placówce.
Chociaz nie wiem czy chcialabym towarzyszyć na badaniu gdzie przez gardło, lub nos wkładają kawal rurki z kamerką
Nie no właśnie w miejscowym stąd rozkmina  😉 ja tam lubie takie rzeczy, zwłaszcza ze siedze troche w temacie  😁
najlepiej zadzwoń i się spytaj u źródła
tunrida ten tłuszczak mnie niepokoi bo z drugiej strony jakiś czas temu zrobiła mi się gulka. Lekarz okreslił jako tłuszczak, tylko że on jest na wierzchu. A z lewej strony ból mam pod żebrami, czyli mozliwe że to jest tłuszczak pod żebrami?
Tłuszczak robi się w tkance tłuszczowej. A tkanka tłuszczowa jest pod skórą. Pod żebrami, w środku jej RACZEJ chyba nie ma, aczkolwiek głowy sobie uciąć nie dam, więc wiesz.... idź do lekarza jeśli cię to niepokoi, bo takie gdybanie bez sensu " co mnie boli w boku"?  😉 Zrób USG i będzie widać, czy coś tak masz
To ja mam lepszą zagadkę 😉 Mianowicie "furczy" mi w lewym prawie że podżebrzu, tzn. łuk żebrowy tuż poniżej piersi i dalej w górę do mostka - tylko i wyłącznie jak tylko się położę (no i oczywiście po obudzeniu rano, aż do wykaszlnięcia). Jak odkaszlnę, to oczywiście mija. Wystarczy, że się położę na moment - np. kładę synka spać i leżę z nim dosłownie pół minuty, już zaczyna się furczenie. Dzieje się tak od około roku. Okresowo przestaję na to zwracać uwagę, niedawno miałam przeleczoną infekcję oskrzeli antybiotykiem - i furczenie ma się dobrze - jak było, tak jest. Oczywiście podczas infekcji zapomniałam o tym powiedzieć lekarzowi, jako że to taka przewlekła, mało uciążliwa sprawa. Nigdy nie paliłam, nie jestem alergikiem.
Co to może być? Kilka godzin temu bolały mnie plecy (jakoś górna połowa), tak trochę jakby mięśnie się spięły. Boli coraz bardziej, w tym momencie już boli tak, że za chwilę się chyba popłaczę :/ Żadna pozycja nie jest komfortowa... Normalnie raczej mnie plecy nie bolą, a na pewno nie tak mocno jak teraz, aż mi tak trochę promieniuje w stronę mostka. Zaraz spróbuję zasnąć, bo od tego bólu aż mnie głowa jeszcze zaczyna boleć i aż mi niedobrze  🙄
Spróbuj wymacać jakie konkretnie miejsca Cię bolą. Weź  może przeciwbólową albo posmaruj jakimś voltarenem. Nie nosiłaś nic ciężkiego, nie miałaś dziś jakiegoś dużego stresu, wysiłku fizycznego czy coś?
Ja mam tak co wieczór i noc  😎 od 2 miesięcy nie wyspałam się, bo budzi mnie ból pleców. No ale ja wiem od czego to i na szczęście jest pomalutku coraz lepiej. Ale też mnie tak w sumie nagle dobiło, wcześniej byłam trochę pospinana, trochę było źle, ale funkcjonowałam aż nagle bach, dupa blada.
Nic nie nosiłam, w szkole sobie siedziałam :P Nie boli mnie konkretne miejsce, boli mnie cała powierzchnia i idzie wgłąb, nie wiem jak to dokładnie opisać. No nic, pewnie minie przeczekam to.
Weź paracetamol, jak weźmiesz raz to Ci nic nie będzie, a może to tylko jakieś przeciążenie i tyle. Do pleców to potrafi milion rzeczy promieniować - ale i w drugą stronę od pleców potraci promieniować w resztę ciała.
Miałam wirusowe zapalenie dróg oddechowych. Teoretycznie już jest ok, ale nadal mam paskudny kaszel, ciągle coś mi się odkleja. Boję się też, że znów się rozchoruję, bo nie czuję się całkiem zdrowo, ponadto wirus złapał mnie tuż po wyleczeniu zatok (a pilnowałam się, ubierałam się odpowiednio w tym w czapkę i szalik zawsze). Jest jakaś szansa, by wspomóc powrót do zdrowia? Czy tylko cierpliwość, zdrowy tryb życia, ostrożność i czas? Zatoki miałam chore ok tygodnia, potem z 4-5 dni przerwy, tydzień wirusa i od 3-4 dni jest już w miarę ok.
Kaszel ma prawo się utrzymywać nawet do 2-3 tygodni. NAWILŻANIE! Mokre ręczniki na kaloryfer i przy łóżku.
Ja bym żarła czosnek, miód, kupiła sobie coś z aloesu, czy czegoś co rzekomo jest na odporność. I po prostu uważała na siebie. A uważanie w stanie obniżonej odporności, to u mnie: wysypianie się, nie głodzenie, brak stresu, ciepłe ubieranie się. A uważać trzeba bo pora nie sprzyjająca. Jest ciepło, wirusy latają, my się nie ubieramy dokładnie, bo jest niby ciepło.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
12 lutego 2016 08:51
Wczoraj byłam u endokrynologa. Podczas badania usg stwierdził , ze mam powiększone węzły chłonne po prawej stronie. Pytał , czy często choruje. W sumie od grudnia byłam 3 razy chora. W tym mam nawracające bóle w pachwinach (obu). Takie uczucie jakby mnie żyły bolały (jeśli bolec mogą) albo mięśnie chciały odpaść od kości. Trochę jak przy grypie. Ból promieniuje w kierunku kończyn dolnych. Czasem to wrażenie jest w całych kończynach dolnych. Ginekologicznie jest ok. Poszłam wiec do mojej rodzinnej, bo mnie nastraszył doktorek z tymi węzłami. Moja Pani doktor pomacała szyję i stwierdziła, ze nic nie wyczuwa i jest ok. Jednak w obrazie usg węzły były powiększone. Trochę jestem zdziwiona, bo jednak badanie usg wydaje mi się dokładniejszym niż macanie. Dla świętego spokoju, trochę z łaski dała skierowanie na morfologie i crp. Moje bóle "pachwinowe" olała. Chyba  doktorka mi sie starzeje i ma syndrom zbliżającej emeryturki.... W każdym razie czekam na wyniki . Zobaczymy co dalej.  A może ktoś z was miał podobne dolegliwości pachwinowo-konczynowe? Ja już nie wiem czy to może węzły, krążenie, może braki witaminowe?
tunrida, dzięki. Wysypiam się, jem zdrowo w miarę, ubieram się odpowiednio (choć to trudne jak się wchodzi do sklepu na chwilę czy do autobusu a tam sauna). Z brakiem stresu trudniej, ale tu już nic nie poradzę. Wkurza mnie strasznie obecny stan rzeczy, bo pogoda na rower dobra, a ja jeżdżę autobusami bo się boję że mi wiatr zawieje czy się spocę i znów coś złapię. Kondycję by się chciało zacząć łapać a nie ma jak (w domu nie umiem ćwiczyć).
Mam pytanie  :kwiatek:
Przeziębiłam sie jestem w 5 miesiacu ciazy kupiońo mi w aptece Prenalen, ktory w swoim składzie ma kwas askorbinowy, jestem uczulona na kwas acetylosalicylowy, czy moge zaaplikować sobie ten drugi kwas, czy one sa jakos do siebie podobne?
kot, kwas askorbinowy to witamina c, nie ma nic wspólnego z kwasem acetylosalicylowym.
Juhu czyli google mówiły prawdę, dzieki aplikuje !
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 lutego 2016 19:46
kot, tylko nie oczekuj cudow po tym preparacie. Zdecydowanie lepiej zaparz sobie pokrojony czosnek/imbir, dodaj cytryne i jak nie bedzie juz gorace to miod. Pij 3 razy dziennie- stawia na nogi.
kot, zgadzam się z Szafirową. Świeży imbir (wielkości kciuka) obierz i pogotuj 20 minut. Wlej pół kubka, resztę dopełnij zimną lub letnią wodą, sokiem z jednej cytryny i łyżką miodu.
Właśnie piję ten imbirowy specyfik i jest ochydny, ale pomaga 🙂
Dziewczyny czy doświadczyłyście złego samopoczucia po fizykoterapii?
Głowa zaczęła mnie boleć ledwo wyszłam z ośrodka rehabilitacji. Czuję się "chora", jakbym miała gorączkę, nie dałam rady normalnie działać, od 20tej przysypiam. Jestem nieprzytomna i właśnie wyszłam z psem o godzinę za wcześnie, bo pomyliłam godziny...
Kilka razy już tak miałam podczas zabiegów. Słyszałam, że ponoć prądy niekiedy źle oddziaływują...
Tak, ja zawsze jestem półprzytomna po wszelkiej fizykoterapii, fizjoterapii, zabiegach osteopatycznych. Każdy organizm reaguje inaczej, ale jak najbardziej możliwa jest senność, zmęczenie, miejscowy ból. W moim przypadku często przez 2 dni a potem dopiero czuję się jak nowo narodzona 😉
Miejscowy ból to od półtora roku mój nieodłączny towarzysz. 😉 To nie ma znaczenia.
Ale taka niemożność funkcjonowania jest do d... Dzisiaj odpuściłam walkę, bo nie widzę na oczy, ale nie dam rady jeśli mnie wyłączy tak na dłużej. Zgnię w zaległościach.
Nie wiem czy nie zrezygnować z prądòw, a wziąć tylko magnetyczne i ultradźwięki...
Zobacz jak się będziesz czuła jutro. Zresztą może organizm się przyzwyczai?
Ja to przywykłam, że wszelkie zabiegi potem muszę odespać, zawsze robię sobie dlatego następnego dnia wolne 😉
Ja bym nie rezygnowała. Pole magnetyczne i ultradźwięki to dramatycznie mało, jak na zabiegi rehabilitacji. I tak z prądami nie wychodzi tego dużo, a jak zrezygnujesz z prądów, to .. co to za rehabilitacja? (ja miałam ponad to o czym mówisz: masaże, laser, ĆWICZENIA zadane do domu. A i to wszystko przy poważnych schorzeniach nie przynosi często oczekiwanych korzyści. Bo żeby przyniosło, to trzeba te zabiegi jednak powtarzać na tyle często, że na NFZ ma się problem)
Mam problem ze spaniem, nie mogę zasnąć. Kładę się i następuje dosłownie wodospad myśli    🙇 myślę o dosłownie wszystkim, nie mogę się wyciszyć i tak np.robi się godzina 3 w nocy i jestem już tak wku*wiona że zasypiam.
Sam sen mam lekki, bez snów od dłuższego czasu.

Jeszcze dzisiaj denna pogoda, miałam biegać a jestem oo prostu nieprzytomna.  🙄

Coś ziołowego pomoże?
Na wodospad myśli to mi nawet typowe, bardzo mocne nasenne nie pomagały jakoś super! Bo jak się ma problemy, to one właśnie wieczorami potrafią mocno dokuczać
Jak ziołowe nie pomoże, poproś rodzinnego o Hydroxyzynę 10 mg i spróbuj wziąć 1 lub 2 tabletki. Nie uzależnia, bezpieczne, uspokaja i wycisza. Może pomoże.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się