Konie czystej krwi arabskiej

zduśka, to okrągłe to właśnie tz. amerykańskie 😉
takie zaklejki to ja widuję na krowach w pobliskim gospodarstwie ekologicznym gdzie obornik z obory wywozi się na wiosnę.  🤣(?) jeżeli w stajni jest prawidłowo utrzymywana ściółka, to zaklejek nie ma. Jak już powstaną, aż skorupa ?, to trzeba szybko czyścić, bo pod nimi mogą powstać stany zapalne skóry albo grzyb. I tak jak radzi OBIBOK nabłyszczacz ułatwia czyszczenie.
ganasz Taką "zaklejkę" na całym ciele z błota, też fajnie czyści 😉
Nabłyszczacz nie pomoże.

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 lutego 2016 08:19
Tuch eee to nie zaklejka  🙂 kucyk po ostatniej jeździe tak wyglądał  🤣

Ganasz a no widzisz,  to ja nie znam nazewnictwa tych szczotek  😁 ale faktycznie mi chyba nigdy takie zaklejki się nie zrobiły,  nawet jak z powodu choroby i innych rzeczy nie było,mnie długo u koni ( tzn odkąd jesteśmy u Kawusi ) . Kuc na zimę ma zawsze długą sierść i stoi na trocinach  ( teraz na torfie ) i ma jedynie żółte plamy. .no ale Kawusia dobrze sprząta i tutaj jest zawsze czysto. A w innych stajniach - no cóż,  syf i tragedia,  no i kuc uwalony po uszy. 
zduśka A no, ja takie "zaklejki" mam na myśli. Rzadko się zdarza, żebym miała konie uwalone w kupie. A nawet jeśli by były, np na stawach skokowych to rzeczywiście metalowe zgrzebło nie jest najlepsze na te kościste i delikatne miejsca. Natomiast na błoto po prostu nie ma lepszej szczotki, plastikowa nawet tego nie bierze. Jedynie kärcher mógłby uratować sprawę 😁

Byłam nauczona wg Akademii jeździeckiej, ze metalowe zgrzebło służy do czyszczenia szczotki a nie konia! Tyle, że to sztywne prostokątne. To okrągłe jest giętkie i nie tak bardzo ostre. Wiele osób wytrzeszcza oczy na tą szczotkę ale ona  zimą jest niezastąpiona.

tuch ale nabłyszczasz konia wyczyszczonego, żeby nastepnym razem było łatwiej czyścić i błoto nie "wżerało się" w skórę. Po nabłyszczaczu naprawdę lepiej i szybciej się czyści takie zaklejki. Mam to wypróbowane od lat.  😉 szczotkę Magic Brush odwracam i czyszczę krawędzią, też jest efekt. U nas błoto wywiało razem z ostatnimi wichurami. 😉
ganasz A i owszem, nabłyszczacz pomaga jak koń jest lekko brudny.

Ale jak się już wytapla w kałuży i jest po tym cały mokry, że aż błoto mu spływa po nogach to niestety nie ma siły, trzeba szorować. U nas niestety błoto jest nadal 🤔
szczęśliwe konie się tarzają ;-) ktoś powinien wymyślić stajenną myjnię dla koni podobną do myjni dla aut. Wprowadzasz z jednej strony brudasa z drugiej strony wychodzi lśniący i suchy koń  🤣
Oj tak.... dużo bym dała za wewnętrzną myjkę z ciepłą wodą + solarium 😀 😎
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 lutego 2016 10:31
Ja bym duzo dala za wlasna stajnie i dodatkowa pare rak...
A mnie by wystarczyła wiosna i szybkie zagojenie się dziury w koniu, żebym w końcu mogła wsiąść  🏇
falleta Dziękuję bardzo 🙂 Ja w ciąży zasuwałam do 20 tygodnia, jazdy prowadziłam do 24 tygodnia ciąży 😀 Poza tym, bardzo ładny i czysty konik  💘

Moje Ryszardowe już gubi futro, a czyszczę go okrągłym, metalowym zgrzebłem, potem idzie plastikowy iglak i na koniec szczotką z włosia wyczesuję i wygląda nawet ok.
Oczywiście metalowe zgrzebło na największe zabrudzenia, zwykle do usuwania maseczki błotnej. W boksie mamy trociny i tylko rano jak wychodzi ma "szminkę" na pysku 😀 muszę mu kiedyś ciachnąć zdjęcie, bo wygląda dość śmiesznie. Czasem też ma trociny z kupami wklepane w sierść jak leży w boksie.

szamanka ano jak się ma konika przy sobie to jest super, ale ważna jest dobra organizacja. Wiem coś o tym 😉

Ja bym bardzo chciała żeby chociaż te dwa tygodnie szybko minęły, wtedy zaczniemy się lonżować, jakieś spacerki żeby się koń zrelaksował. Chociaż znając mnie to pewnie lada dzień coś zacznę działać, bo dla mnie siedzenie w domu jest jak kara 🙄

To ruda totalnie nic, jeśli chodzi o zmianę sierści. Dla niej jest jeszcze zima widocznie.
Za to w tym roku w ogóle nie miała przerwy w rujach.  🤔wirek:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 lutego 2016 15:30
Dziewczyny wygralam bitwe zaklejki kontra ja - 1😲 dla mnie. Ciepla woda zrobila robote, kon stal jak zaczarowany, wyszczotkowalam, nasmarowalam Cowboy Magikiem ( na zaklejki) i puscilam na padok. Kon dzieki Bogu nawet raz przez godzine nie zaryzykowal wytarzania sie 😀 Byc moze docenil moja dzisiejsza prace :P
Jutro jade w teren kondycyjny.
larabarson się ma się dba  🤣 a tak serio, to na prawdę nie trzeba nie wiadomo jakich cudów na kiju, żeby wybitnego flejtucha utrzymać w ładzie  🙂 i dziękuje  :kwiatek:
Roksarih ale, że do 20tc jeździłaś czy obsługiwałaś konia? Bo jeżeli to pierwsze, to zazdroszczę odwagi! Mnie w dzieciowym dziewczyny tak nastraszyły, że od razu zrezygnowałam ze wsiadania jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży  😁 I koniecznie zrób tę fotkę, ciekawa jestem trocinowego make-up'u 🤣
szamanka Gratulacje w takim razie 🙂 Oby się nie robiła już skorupa.

falletta Do 20 tygodnia jeździłam, a obsługiwałam 2 konie w tym jedną, młodą, nieco niezrównoważoną do 24 tc(co było akurat głupie). A no teraz dojrzałam, zmądrzałam (może nie wiele ale trochę) i pewnie bym odpuściła jazdy. Chociaż co do tego nie jestem pewna w 100%  🙄
Chociaż Ryszard jak byłam w ciąży zachowywał się rewelacyjnie, tak jakby wyczuwał mój stan, był "delikatny" i nie świrował, raz w ciągu kilku miesięcy się zdarzyło delikatne rodeo bo rower go chciał zabić. Jednak nic poza tym, więc mam domowy test ciążowy w stajni 😉
Moja znajoma w 9 miesiącu wsiadała na spacerki i oprowadzanie, z tym, że ciąża bez problemowa.
U mnie pojawiły się problemy w 28 tc ale związane z licznymi infekcjami i jazda konna według lekarzy nie miała wpływu na wcześniejszy poród córki. Po prostu wody odeszły i cc w 32 tc. Po tym 4 miesiące przerwy, siwy był w dzierżawie w treningu skokowym.



zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
10 lutego 2016 07:45
Falletta no ja to jednak pusta pałka jestem  🤣 Czytam dzieciowy w miarę regularnie  😎 I nie zajarzyłam, że Ty w ciąży  😁 No i teraz w kąciku tutaj piszesz. Nie no czas chyba przewietrzyć sobie głowę  😂
Gratuluję  🙂 a co do jazdy z brzuszkiem to ja nie próbowałam. Wolałam nie ryzykować.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 lutego 2016 12:36
No ja dzis dotleniona 🙂
Kon od wczoraj utrzymal czystosc, nawet grama blota nie znalazlam ( poza nogami, ale to wybaczam)
Za to w terenie! Oj w terenie to kon - torpeda, jechalam najpierw jako czolowa, ale musielismy jechac jako ostatni bo kon darl co chwile galopem, a mielismy mala dziewczynke na drugim koniku 😉
no a na koncu ekipy to juz jechalismy wszystkie gorki galopem 🙂
Kon mokry ale szczesliwy 😉
O zakwasach bede myslec jutro 😉
szamanka zazdroszczę - mnie pewnie jeszcze zejdzie ze dwa tygodnie, zanim wsadzę siodło na konia... Chyba zacznę wydrapywać kreski w ścianie  😜
No i pogody też zazdroszczę, u nas leje, plac wysechł, to właśnie znowu się zamienia w bajoro...
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 lutego 2016 12:45
Murat u mnie bagno nawet w terenie - ale siwy po rajdzie to idzie jak czolg przez bloto 🙂 Nogi sie zapadaja ale ten drze galopem.
Z radosci, ze pobiegal ugryzl kolezanke idaca przed nim w zadek 😀 Mial szczescie, ze dama mu nie oddala z kopytka 🙂
Galop po błocie jest niebezpieczny. Wystarczy, że koń się poślizgnie i oboje leżycie, nie mówiąc już o ryzyku uszkodzenia ścięgien czy "po prostu" połamania się. Nie "darłabym galopem" po błocie...
Koń przeważnie jak grzęźnie to idzie szybszym tempem.  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 lutego 2016 12:55
Murat bylo pod gorke i nie tak strasznie, reszta koni szla klusem, ten ciagnal do galopu - niech leci . Mysle, ze gdyby bylo mu niewygodnie biec badz bardzo by sie slizgal to nie ruszylby do galopu.

maluda no jak siwy grzeznie to idzie stepem i nie zmusisz go do szybszego kroku, nawet z gorki ciezko zaklusowac, jak nie jest pewny. Ale na podmoklym lakach widac czul sie bezpiecznie.
Mysle, ze gdyby bylo mu niewygodnie biec badz bardzo by sie slizgal to nie ruszylby do galopu.

To już zależy chyba od charakteru i podejścia konia. Są takie, co w ogóle nie zwracają uwagi, co mają pod nogami, a potem problemy.
Moja akurat jest z tych, które nie pójdą szybciej niż same uznają, że jest bezpiecznie, więc ja choćbym chciała, to nie pojadę galopem (a czasem i kłusem) po czymś, po czym mój koń uważa, że się nie da, bo jest niefajne.
Jeżeli twój też, to ok, ale jeśli wali mu na dekiel "biegać, biegać" - to uważaj, bo jego podejście może być zwyczajnie niemiarodajne i sam sobie może krzywdę zrobić.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 lutego 2016 13:05
Murat pisalam wyzej - siwy bez pewnosci, ze sie nie przewroci/poslizgnie/w poblizu nie ma dolu/rzeki albo co innego to nie ruszy szybciej, takze mysle, ze mam rozsadnego konia. On nawet luzem po padoku nie zagalopuje tam, gdzie sie woda zbiera, ale na suchych trawach - oj - tylko ogon widze w gorze. Zmniejszam juz dawke ziarna, zastepuje granulatem.

Myslalam, ze bedzie cos siersci tracil ale ani mysli... czyli zima jeszcze wroci.
Moja też jeszcze ani włoska. O ile wiem, to jeszcze żaden koń u nas.
Ale wolnowybiegowce to chyba zawsze później zrzucają. W zeszłym roku też jakoś tak było, że długo nic, a potem nagle pół sierści w tydzień poszło  😁
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 lutego 2016 13:12
Moj taki pol wybiegowy, bo od listopada na noc zamykany w stajni. Ale rowniez zaden kon nawet wloska nie stracil. Znajoma znad morza pisala, ze ona juz wyczesuje siersc zimowa, inna znajoma ogolila swojego, bo mowi ze juz za cieplo...
A moj nic, zero..
Ale dzis mialam wielka ochote wziac odkurzacz i go odkurzyc, bo tyle piachu w siersci.. Ale pewnie padlby na zawal jakby uslyszal odkurzacz i poczul jak mu wsysa siersc  😂
Moja tez jeszcze nic, ale profilaktycznie zamowilam szczote na linienie...
Mam wrażenie, że araby są uważne w kwestii możliwości poślizgnięcia się. Żaden, na którym siedziałam nie chciał ryzykować, co innego folbluty. Jedynym problemem mojego jest brak omijania przeszkód, jeśli ja nie skręcę, to on sam z siebie tego nie zrobi. Kiedyś sprawdzałam go w ten sposób na hali - nie skręcałam przed ścianą. Podchodził, opierał się nosem o ścianę i stał, zdziwiony życiem. Ale po błotku nie ma bola, żeby udało mi się go pogonić. Jeśli uważa, że jest niebezpiecznie, to od bata zakłusuje, ale galop mogę sobie od razu darować. Może po podkuciu znajdzie więcej odwagi.
Mój też kudłaty, nawet nie myśli trzech włosów oddać.

EDIT: My na szczęście już w porządnej robocie przed sezonem - ujeżdżalnie szybko wyschły (są bardzo zadbane), a i tereny bardzo przyjemne do jazdy. Opłacało się zmienić stajnię miesiąc temu. Gdyby jeszcze tylko idioci nie próbowali nas mijać 120km/h...
Yyy... ja sie ze swoja w srodku lata wypieprzylam na kole w slimaczym galopie na suchutkiej trawie... 😉
Faith, pogubiła nogi? 😀 Scar czasami z nudów przestaje się starać i potrafi się potknąć na prostej drodze. Współdzierżawczyni w lecie została odstawiona w galopie przed konia, potknął jej się na ujeżdżalni tak, że ewakuowała się przez głowę w trybie natychmiastowym. Oboje byli zdziwieni 😀. A to był po prostu zakręt na kwarcowej ujeżdżalni, nie było o co się potknąć. Noga się zakopała :P.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się