PSY

No właśnie- odcień może się różnić- ale odcień, a nie kolor!
Już Wam obrazuję w czym rzecz...





Wygląda jak Active z... czymś


i żadna z nich nie podobna do koniny:


Pies- skrajny alergik z sibo i innymi powikłaniami... Masakra
Myślę, że to jednak jakaś wpadka na taśmie produkcyjnej. Coś zostało z wcześniejszego typu karmy najwidoczniej... Bo to ewidentnie nie ta sama karma. Da się doszukać jakoś gdzie dokładnie produkowane? Podejrzewam, że może jakąś inną markę jeszcze tam robią skoro Wolfsblut nie ma takich bubek w swojej ofercie.
Dziewczyny, ktore karmia/karmily Wolsfblutem...
Taka sprawa, czy zdazalo sie Wam, ze w worku byly granulki rozne???
Bardzo mocno rozne- jedne 1cm ciemne, drugie 2cm jasne.
Odpowiedz firmy co najmniej smieszna:
"Trudno jest mi występować w roli arbitra ale wydaje mi się, że może Pani uspokoić koleżankę. Na zdjęciach nie zauważyłem wad produktu, chyba że ma zapach zepsutego jedzenia ewentualnie Pani koleżanka zauważyła ślady plesni. Produkcja karmy różni się zasadniczo od produkcji precyzyjnych podzespołów wykorzystywanych w przemyśle. Tam każda czesc musi byc identyczna. Karma to to jedzenie i kształ granulek i ich kolor mogą się różnić, niekiedy w sposób znaczny. Podobnie jak w piekarni nie znajdzie Pani dwóch identycznych bułek. Niektóre będa jasniejsze, niektóre ciemniejsze nieco większe, mniejsze itd. Myślę że wszystko jest w porządku. Ponieważ nie znam dostawcy Pani koleżanki, który być może jest naszym partnerem, zatem nie urażę nikogo gdy napiszę, że oczywiście zawsze i najlepiej jest kupować bezpośrednio od nas do czego serdecznie zapraszam🙂😉)).


Z pozdrowieniami / Kind regards


Tomasz Furman"

Sprawa jest o tyle naglaca, ze pies jest skrajnym alergikiem...


Odpowiedź może i jest śmieszna, ale to jest dokładnie to o czym piszę o Rojalu.
PODRABIANE JEST WSZYSTKO. Karma też. Kupowanie po Krakchińczykach tak się kończy.
Ha!
Jednak jest opcja "pies padł"! 😉
Wczorajszy poranny spacer z aportowaniem i dużą dawką przepychanek z blabladoro-kumplem. Po południu wyjazd do stajni i "wspólne" puszczanie koni, oswajanie moich kobyłek z suką i suki z kobyłkami. Zachowanie Wer wobec kucorów prześmieszne. 😉 I jej się podobają te duże psy (patyki im przynosi 😉 ), ale trochę się ich boi. Trochę się nudziła i chyba trochę była "zazdrosna" o uwagę, ale ogólnie pozytywnie. W każdym razie były i emocje, i wysiłek. A jak tylko wysiadłyśmy pod domem z auta, to znowu spotkałyśmy blabladora i była kolejna porcja ganianek. Po powrocie do domu żarełko do psiej miski, sobie też przygotowałam obiad. Wer po zjedzeniu swojej porcji nawet przyniosła mymłaka, siadła przede mną, ale po chwili... powieki opadają, psem zaczyna kiwać... położyła się, niby szturcha moją stopę, mymłaka kładzie, niby niucha co tam dobrego mam na talerzu, ale... powieki opadają, głowa coraz niżej, tu bujnie na lewo, tu na prawo... I tak z mymłakiem w pysku odpłynęła.   😉
Co prawda spanko trwało całe 40 minut tylko i wieczorem znowu zaczepiała do zabawy, ale mniej intensywnie. Widać , że jednak trochę energii zeszło.

I wiecie co...
Jak to dobrze, że ten przebrzydły suk ze mną jest.
Trzeba wychodzić na deszcz i wiatr, spokoju nie ma, dzień zaplanowany pod spacery, w domu trzy razy więcej sprzątania, szarpie mną jak się boi, itp, itd. Zdecydowanie nie jest tym, ewentualnie branym pod uwagę, spokojnym, małym kundelkiem 😉 ... Ale jest cudowna, mądra i kochana!  😍 I jak to dobrze, że biegała pod tym zajazdem. I oficjalnie dziękuję tym idiotom, którzy się jej debilnie pozbyli. Bo dzięki ich głupocie Wernidełko jest ze mną.

Dzisiaj udałam, że płaczę. Zwinęłam się na łóżku i zaczęłam pochlipiwać... Dostałam taką dawkę miłości, że niech się wszyscy inni schowają. Twarz mam wylizaną tak, że ani grama tuszu nie zostało.  🤣 Kręciła się wkoło mnie, trącała nosem, wpychała się pod ręce, nogi. Na koniec wpakowała się na mnie cała. Miałam jej tyłek posadzony na głowie, reszta psa na mojej reszcie. I tylko zerkała czy jeszcze mi źle, czy terapia poskutkowała.  😍
Dzisiaj udałam, że płaczę. Zwinęłam się na łóżku i zaczęłam pochlipiwać... Dostałam taką dawkę miłości, że niech się wszyscy inni schowają. Twarz mam wylizaną tak, że ani grama tuszu nie zostało.  lol Kręciła się wkoło mnie, trącała nosem, wpychała się pod ręce, nogi. Na koniec wpakowała się na mnie cała. Miałam jej tyłek posadzony na głowie, reszta psa na mojej reszcie. I tylko zerkała czy jeszcze mi źle, czy terapia poskutkowała.

Kiedy uśpiłam moja szynszylę, wróciłam do domu od weta, wzięłam psa do ogrodu, kucnęłam i zaczęłam spazmatycznie ryczeć. Łzy lecialy mi ciurkiem, po prostu musiałam się wypłakać. Roksana nie wiedziała co sie dzieje, kręcila się wokół mnie, wylizała mi twarz i ręce, piszczała i ogólnie baaardzo się przejmowała.
Moja kochanaa  😍
Ja też lubię się wypłakać fo moich psów, jest mi momentalnie lżej 🙂
A ja wpadam z pytaniem - ktoś może wie z doświadczenia, ile to jest 50g (lub np. 100g) karmy Brit Care? Używając jakiejś ogólnie znanej miarki objętości? Nie mam niestety wagi kuchennej, a miarki nie dostaliśmy do karmy (następnym razem zapytam, czy można ją dokupić).
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2016 17:58
100g to powinno być 150 ml
Pies po 2 dniach głodówki dzis postanowił zjeść : strajkuje na suchą karme , w przytulisku był karmiony surowym mięsem i mu sie w głowie poprzewracało  😉
Ale w nagrode dostał kurczaka.



Jeszcze nikt sie nim nie zainteresował , myślałam ze po takiego fajnego psa będzie kolejka 🙁
Dziewczyny, przepraszam, że wpadam jak Filip z konopii, ale w piątek odebrałam z hodowli mopsa. No i wszystko super hiper, poza tym że sunia nie chce jeść. Hodowczyni dała w wyprawce Royala, którym była karmiona, i raz dziennie kazała dawać wołowine. Osobiście mam zamiar przestawić ją na Acanę, ale wiadomo na to trzeba czasu. Rzecz w tym, że u hodowcy szczeniaki miały karmę non stop. Ja jestem zwolennikiem teori dać-zabrać, i jak zawsze wszystkim na forach też doradzałam, żeby tak zrobili to teraz sama mam mętlik w głowie. Bo sunia na wołowine się rzuca, natomiast Royala nie chce tknąć. Daje jej o stałych porach - 8.00, 12.00, 16.00 i 20.00. Dzisiaj zjadla tylko wołowine o 12.00 a tak to cały dzień na głodzie... Poradźcie coś, bo nie wiem co mam już robić. 🙁

edit. Ma 4 msc.
efeemeryda   no fate but what we make.
21 lutego 2016 18:49
A jakbys spróbowała mieszać karme z wołowina ?😉
Ja również jak Filip z konopii wpadam z pytaniem bo mnie nowa myśl natchnęła po ostatniej obserwacji Dexa, dobrze kojarzę, że któraś z Was miała u swojego psa problemy z nerkami/pęcherzem? jakie były objawy? Będę wdzięczna.

Teraz cały tydzień byłam w domu i Dex niby fajny ale coś mi sie w nim nie podoba, kręcę filmy, analizuję bo mam zamiar na dniach dzwonić na konsultację do dr Irackiej (myślę, że ma źle dobraną dawkę obecnych leków lub są w ogóle źle dobrane), ale tak teraz myślę czy czasem to nie jest kwestia czegos innego bo było juz lepiej był w domu taki kotaktowy i przede wszystkimjn edzący, pracujący. A ostatnio owszem miskę zjada na kolację, ale w ciągu dnia czy nawet rano nie tknie (nie stoi karma, ale jak nawet chcę go nagrodzić), a do tego bywa jak ja to mówię 'wylękniony' staje czasem taki sztywny jakby się czegoś bał ale tak się skupił…am nma jego problemach z psychiką, ze wykluczyłam cos innego i teraz myślę czy to przypadkiem nie bolące nerki. Są momenty, że jest rozluźniony i daje się wszędzie dotykać, a są takie, że usztywnia się na dotyk okolicy nerek, tyłu pleców, napina wtedy brzuch i uwypukla plecy do góry. Ja jutro wracam do Lublina, zostawiam go rodzicom i teraz mam znowu meślenie czy to jakieś jego wizje psychiczne czy faktycznie bolą go nerki/pęcherz. Innych objawów nie ma, na spacerach idzie chętnie, czasem przysiada dotknięty ale tak w sumie miał zawsze i sporo pije ale to uznałam za efekt uboczny psychotropów  bo tak ma już jakiś czas. ech

ciska zjawiskowy  😲.
to ja też jak Filip z konopii wpadam z takim pytaniem
za 2 tyg, mam do odbioru suczke z hodowli, w ten sam dzień jedziemy jeszcze po drodze odebrać psa z innej hodowli mojej siostry, jako że mieszkamy razem a psy będą z innych hodowli to czy mogą być razem, czy trzymać maluchy osobno do czasu końca kwarantanny? oba będą wtedy po drugim szczepieniu.
efeemeryda   no fate but what we make.
22 lutego 2016 12:15
moim zdaniem nie ma potrzeby  😉
chyba, że zauważyłabyś jakiekolwiek niepokojące objawy u ktoregoś  😉
Kurczak  może być Twój 😉

Jak narazie oczywiście lawina patologii i wiadomości typu " wezne tego psa o ile jest ostry".
Chętnie bym brała adresy tych ludzi i ich likwidowała , świat byłby piękniejszy 🙂
Mam pytanie na szybko - mogę dać Wernie kości po pieczonych żeberkach? A jeśli tak to w teorii ona je ma tylko pocmoktać czy może zgryźć i zjeść?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 lutego 2016 20:07
Trzymajcie mnie, bo zwariuje... Znowu spierdzielil. Musialam jechac z dzieckiem na wizyte do lekarza, nie bylo mnie noc i pol dnia. Forumowa Megane wpadla nakarmic psy, to juz nie jadl (tak reaguje jak nas nie ma), potem tak sie pastwil nad plotem, ze wylamal w rogu sztachete i poszedl... Sucza, (madrzejsza niz myslalam zwazywszy na wiek), nie poszla za nim, tylko czekala na mnie z glowa w dziurze).
Zjezdzilam okolice, ale oczywiscie nie ma sladu. Ma mega wielka adresowke, wiec moze ktos sie pokusi  zadzwonic. Przyznaje, ze tyle mnie nerwow kosztuje, ze momentami zaluje, ze go wzielismy. Czlowiek sie przywiazal, stara sie jak moze i nerwy ma w strzepach...
Od soboty nie ma już mojego Rudiego.
Wzięliśmy go ze schroniska 15 lat temu, miałam 7 lat. Nie pamiętam, jak to jest w domu bez Rudiego.
Ostatni raz widziałam go 5. stycznia, w najbliższą sobotę wracam do Polski.


Ascaia ja się trzymam zasady, że kości wyłącznie surowe. Ale karmię swoje psy suchym (Acaną), a kości dostają od święta, więc może dla potwierdzenia niech wypowiedzą się BARFujący.
Właściwie nieaktualne, wyrzuciłam, żeby nie ryzykować. Kołacze mi się po głowie, że kości po obróbce termicznej nie są polecane, bo twardnieją i mogą się łamać na ostro (?) Ale żeberka to w sumie takie drobne jak na Wernową szczękę. Więc chętnie się dowiem na przyszłość.
szafirowa, moi rodzice też mają takiego gagatka. Zna go całe osiedle już. Odpukać, daliśmy sobie z nim radę.
Powodzenia!

Hm, a takie kości Alpha Spirit na przykład tez przecież nie są surowe?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 lutego 2016 22:53
Jest wędzona 😉
dziewczyny którą karme bardziej polecacie dla szczeniąt, Arion original puppy small, czy brit premium junior? Arion podobno jest bez zboża i glutenu
dziewczyny którą karme bardziej polecacie dla szczeniąt, Arion original puppy small, czy brit premium junior? Arion podobno jest bez zboża i glutenu


Ja bym brała Ariona 🙂

A co do tematu karm. Właśnie zleciłam badanie analizy składu karmy z gabinetu i sklepu internetowego. Zobaczymy co wyjdzie i czy faktycznie to prawda co piszą. Szczerze w to wątpię ale wynikiem się podzielę ;-)
Presja o ciekawe, dawaj znać co wyszło.

Ja w temacie klatkowym - potrzebuje klatki - składanej, która będzie stała w domu ale też będzie zabierana do stajni gdzie pies będzie siedział podczas mojej jazdy.
Metalowa czy plastikowa? Materiałowa odpada na pewno. Jakieś rady?  :kwiatek:
Od soboty nie ma już mojego Rudiego.

współczuję  😕

dumkowa metalowe są ciężkie, jeśli ma być duża to nie wyobrażam sobie targania jej z domu do samochodu i do stajni i spowrotem... chyba, że potrzebujesz mniejszą to może mieć sens...

Nasza księżna mazowiecka skończyła pół roczku  😀



Przecudowna!
Marzę o borzoju  😍 w ogóle charcie ryjki mnie na maksa rozczulają.
Popieram, piękny pies!  💘
Szczególnie, że ostatnio jakąś fazę na charty mam i tylko patrzę i wzdycham  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się