xxagaxx - w ręku to też nam się nie wydawały małe, ani nawet krótkie, ale po założeniu na konia już owszem - tym bardziej, że one mają bardzo szeroki dół (w tej części obejmującej staw) i w efekcie dość nisko opadają, zanim się na nim "ułożą" - co skutkuje dużą przerwą na górze między nadgarstkiem a ochraniaczem (że nie wspomnę, że potęguje wrażenie "buły" na nodze). Nawet jak się je na chama trochę zapnie, to i tak opadają - paski nie są elastyczne.
Do tego sama wypukłość z niebieskim żelem optycznie skraca ochraniacz.
Na koniu z dużym stawem mogłyby leżeć całkiem przyzwoicie, bo by tak nisko nie osiadły - ale znowuż trzebaby się dobrze wstrzelić z rozmiarem, bo nie są one plastyczne, więc za duży staw już by się najzwyczajniej w świecie nie zmieścił. Na pewno znajdzie się grono koni, na których będą leżeć dobrze, ale uważam, że bardzo ciężko je dopasować. Załączam zdjęcia jako zobrazowanie tego o czym piszę - koń z fot nosi Veredusowe M, ma 164 w kłębie i przeciętne, ale nie jakoś specjalnie suchutkie nogi o nadpęciu całkiem standardowej długości.
tu też dobrze widać bułę, o której pisałam:
i dla porównania te same nogi w Veredusach:
dodam, że eQuicki M były całkiem za małe :-)