Stajnie w Warszawie i okolicach

Dlaczego gdy koń zaczął chorować nie diazognowaliście dalej, skoro morfologia nic nie wykazała? A... no tak. Przecież to kosztuje. Dlaczego więc nikt nie zadzwonił do Elizy, żeby zabrała chorego konia i leczyła go na swój koszt?

Bera7, koń zaczął chorować, to został wystawiony na sprzedaż, aby pozbyć się problemu. Koń o którym się tak pięknie pisze, ze to przyjaciel.
Przepraszam, że wchodzę w dyskusję ale szukam pomocy :kwiatek:
W czerwcu będę się przeprowadzać do Warszawy, razem z moim koniem. Jako, że W-wy i towarzystwa jeździeckiego kompletnie nie znam proszę was o podpowiedź. Szukam dla mojego Karuska pensjonatu w okolicy Piaseczna/lotniska Chopina.
Mój koń jest alergikiem więc musi mieć stajnie angielską i trociny, byłoby bardzo miło gdyby właściciele pensjonatu mieli pojęcie o koniach z alergią. Musi wychodzić na padoki, z innymi końmi, tylko, że nie mogą być to padoki obfite w trawę, najlepiej gdyby były to dobrze zadbane padoki piaszczyste (nie pylące się). Nie muszę mieć hali, natomiast plac musi być dobrze utrzymywany (lany i równany), super gdyby była możliwość wyjazdów w teren.
Jeżeli ktoś ma jakieś propozycję stajniowe to dziękuję z góry za podpowiedzi!
Witam,
czy ktoś może mi powiedzieć coś  na temat stajni Złotkowskich ,jakie są warunki dla konia i jeźdźca i jaką opinie macie o stajni?
kare_szczescie, Nie wiem, jaka odległość dla Ciebie jest do przyjęcia (i jaka cena), ale ja od dawna trzymam jednego alergicznego konia w Sielance i jestem bardzo zadowolona,
paa, jeżeli to ta stajnia http://www.equisport.pl/index.php/oferta/pobyt-koni/ to nie ukrywam, że jest to cena dla mnie nie do przeskoczenia 🙁 Zdecydowanie nie nastawiam się na sport i rozwój. Potrzebne mi po prostu miejsce gdzie mój koń będzie szczęśliwy i zdrowy.
Mario222, pisz do Burzy. 😉
Przez te 9 lat nie widziałam, żeby do niego przyjechała z jabłkiem/marchewką, żeby na niego wsiadła, żeby zainteresowała się, co się z nim działo.

pazza, to ciekawe, bo byłam w 2007 roku po konia i nie zostałyśmy wpuszczone na teren stajni. Jak ma odwiedzać konia właścicielka która nie zostaje wpuszczona teren?


Skoro twierdzisz, że ta kobieta chciała odebrać konia w 2007 r., to co robiła do 2015 r., bo nie poszła w tym czasie do sądu, żeby go odzyskać? Nie zainteresowała się też nim w żaden inny sposób. Nie widziałam rzekomego przyjazdu po konia i nie widziałam tej kobiety później, a w dzień stajnia nie jest zamknięta na kłódkę. Ona po prostu się nim nie interesowała, bo był jej obojętny.

No, ładną laurkę wystawiasz stajni sugerując, że każdy może sobie wejść, wziąć jakiegoś konia i pojeździć.  ❗  ❗  ❗  Ciekawe, jak taka rewelacja podziała na potencjalnych klientów. Pewnie zapomniałaś, że ten wątek jest źródłem informacji dla ludzi szukających pensjonatów. Ja po takim stwierdzeniu bym bala się wstawić konia do tej stajni. 

W sumie razem z Gracją bardzo nieporadnie bronicie cudzych racji i robicie niedźwiedzią przysługę stajni i właścicielowi, a swoimi wpisami ubliżacie ludzkiej inteligencji. Skąd możecie wiedzieć, jakie kroki prawne były podejmowane? 
trusia, zapewne wiedzą dokładnie tyle ile właściciel stajni chciał powiedzieć i w wersji takiej jaką chciałby aby wokół krążyła. Takie same teksty rzucał w sądzie (są w aktach do wglądu) i każdą jego wersję trzeba było obalać poprzez przedstawianie świadków i dowodów.

Jeśli ktoś uważa, że takie zachowanie jest ok, to niech wstawi do mnie jakiegoś konia, a potem się przepycha przed sądem i udowadnia latami, że to jego koń. Wszak mam prawo nie wpuścić na mój teren 😉.
Dla mnie taka stajnia to miejsce, które należy omijać szerokim łukiem.

To nie pierwszy koń w tej stajni, który chorował z powodu nieprawidłowego żywienia. Była również klacz, która "była wiecznie chuda", kolka operacyjna, później trafiła do innej stajni gdzie "dało się ją utuczyć".

edit: imię konia usunięte na prośbę
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
04 marca 2016 09:50
Czy gdzieś w okolicach aromeru kupie siano w kostkach i słomę? Dosłownie po 3 kostki :kwiatek:
A kto jest właścicielem stajni Klaudyn?
Rodzice Andrzeja O.  😂
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
04 marca 2016 10:19
Czy gdzieś w okolicach aromeru kupie siano w kostkach i słomę? Dosłownie po 3 kostki :kwiatek:


Takie ilości to raczej słabo - biorąc pod uwagę to, że ceny aktualnie szaleją a i o dobre siano i słomę trudno- może w Dworku w Okuniewie ? A nie możesz zabrać siana ze stajni? Ja chyba bałabym się na 3 dni zawodów zmieniać moim koniom siano.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
04 marca 2016 10:25
bjooork, wlasnie u nas tylko w belkach niestety i w siatce przewozimy ile damy radę 🙂
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
04 marca 2016 10:40
To pytaj w Dworku - może będą akurat mieli w kostkach. Opcjonalnie na trasie Mokre-Aro w Zabrańcu są rolnicy hodujący konie zimnokrwiste- więc może będą akurat mieli coś na zbyciu.
To Aromer nie zapewnia wyżywienia i ściółki podczas zawodów?
Witam,
długo się zastanawiałam czy w ogóle brać udział w tej dyskusji ale wielokrotnie zostałam wywołana do tablicy jako Pani H.
Co prawda ciężko polemizować z takim poziomem wiedzy niektórych uczestniczek forum ale odniosę się do najistotniejszych faktów dotyczących mojego konia Bonusa.
Bonus w wieku 9 -ciu miesięcy stał się moim koniem na podstawie umowy kupna sprzedaży zawartej w dniu 15.01.2003 – skan umowy w załączeniu (dla tak dobrze wtajemniczonych było to jeszcze przed moim ślubem z Andrzejem O.) Umowa została potwierdzona w sądzie przez sprzedającego. Od tego czasu do 2006 roku podczas trwania naszego małżeństwa cały czas zajmowałam się Bonusem (mogą poświadczyć to osoby, które wówczas były pensjonariuszami w stajni)
Naszymi wspólnymi końmi (kupionymi podczas małżeństwa) była Grenada i Srebrna.  Poprzednia właścicielka Grenady wiele mogłaby powiedzieć na temat w jaki sposób po mojej wyprowadzce ojciec Andrzeja O. stał się szczęśliwym posiadaczem w/w konia... na to też są odpowiednie paragrafy. Nie walczyłam o te konie … walczyłam o Bonusa, bo on był tylko i wyłącznie moim koniem.
3 miesiące po moim rozstaniu z Andrzejem O. podjęłam próbę odebrania mojego konia przy asyście policji. Niestety bezskutecznie. Oczywiście takich prób było znacznie więcej. Do stajni Andrzeja O. (właściwie stajni jego rodziców, tak twierdził zawsze przed sądem) nie byłam wpuszczana, miałam zakaz wstępu. Konia odwiedzałam skradając się w krzakach jak złodziej!
Ci, którzy twierdzą, iż tak bardzo kochali Bonusa w dniu 27.11.2013r wystawili go na sprzedaż – ogłoszenie było zamieszczone na tym portalu.
Następnego dnia po ukazaniu się ogłoszenia rozpoczęłam batalię o odzyskanie swojego konia, również przy udziale policji i prokuratury – Andrzejowi O. postawiono zarzut przywłaszczenia konia. (sprawa nie trwała od około roku tylko od początku 2014 roku do dziś)
W dniu 20.02.2015r Sąd Rejonowy w Pruszkowie – V Wydział Karny orzekł o winie oskarżonego Andrzeja O. i nakazał  wydanie konia Bonusa na moją rzecz – wyrok w załączeniu.
Przez niedopatrzenie Sądu w kwestii nieterminowego doręczenia Wyroku został on uchylony i sprawa ponownie wróciła na wokandę. 26 lutego br miał ponownie zapaść wyrok w tej sprawie ale z powodu „choroby” pełnomocnika Andrzeja O. sprawa została odroczona do połowy kwietnia br.
Niestety nie doczekaliśmy jej.... Koń 2 dni później nie żył....
Pozostawię już bez komentarza fakt, że nikt nie poinformował mnie o chorobie i śmierci Bonusa ....
Dużym zaskoczeniem były dla mnie słowa, które usłyszałam od lekarza zajmujacego się tego feralnego dnia Bonusem, iż koń był wychudzony i w ogólnym złym stanie.....
Cieszę się, że mogłam Go jeszcze pożegnać.....


Megane Aromer zapewnia pierwszą sciółkę a reszta jest dodatkowo płatna. 
Hermes Jeżeli nie znajdziecie nic to w aro możecie kupić siano i słome.
Moze w koncu panie broniące  A.O. otworzą oczy, a nie ślepo wierzą w wypowiedzi jednej strony.

Elizka, wiem jak wiele Cie kosztowały te wszystkie dni.
Jest mi głupio, bo wykrakałam Ci takie zakończenie sprawy jeszcze w zeszłym roku. Mowilam, ze konia żywego nie odzyskasz, po tym jak znikał ze stajni pod pretekstem wyjazdu na zawody w środku tygodnia. Miałam takie przeczucie...
Po tylu latach starań zostało Ci tylko zimne ciało Bonusa do pożegnania... a było już tak blisko...


Bonusława, mam nadzieję, że to rozwieje część wątpliwości.
Tak sobie dzisiaj myślałam, lonżując... Nie znam konia, w sumie sytuacji, właścicielki, byłej żony i całej tej otoczki. Natomiast Andrzeja O. znam od lat, chociaż od kilkunastu to kontakty jedynie sporadyczne. Kiedy sto lat temu zaczynałam jeździć, on był już na tyle zaawansowany, że prowadził mi lonżę😉 Na pewno był wtedy moim guru 😉 Jakoś mi smutno, bo kolejny autorytet mojego dzieciństwa pada. Najpierw pani A, zawiadująca obecnie najgorszą bodaj stajnią w Warszawie (Agmaja), teraz to... To już chyba starość mnie dopada 😉
Jednocześnie, no nie wiem, może żyję w krainie jednorożców, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto żyje od lat końmi, celowo doprowadził do końskiej krzywdy czy nawet śmierci. No nie pojmuję! Raczej podejrzewam, że to przypadek, że może tam generalnie brakuje czegoś, serca, kasy, ręki, nie wiem, czego jeszcze i że przypadkiem, bardzo, bardzo nieszczęśliwym trafiło na tego akurat konia?
Nigdy tam nie byłam, patrzę na to wszystko całkowicie z zewnątrz...
Jak widzę, ze strony wszystko-najlepiej-wiedzących słówko "przepraszam" nie padło. Jasne, obrzygać kogoś latwo, przeprosić już nie.

Tak w zasadzie ja też pani H. nie znam. Raz z nią rozmawiałam, jak jeszcze byla żoną pana O. Ona mnie na pewno nie kojarzy, ja jej bym nie poznała, gdybym ją dziś gdzieś spotkała. Ale po tylu latach wciąż pamiętam, w jaki sposób mówiła o Bonusie. Większość z nas ma pierdolca na punkcie swoich koni, ale nawet na tle naszych wszystkich pierdolców nie zapomniałam, jak ważny był dla niej Bonus. JEJ Bonus, bo jego historię, jak każda normalna osoba mająca pierdolca na punkcie swojego konia, też mi opowiedziała. A było to przed rozpadem małżeństwa, więc nie była to historyjka-oręż do walki z mężem.   

Dlatego jak poczytałam posty Gracji i pazzy, autentycznie zrobiło mi się niedobrze. 

bera7, co z tego, ile wiedzą i od kogo. To znaczy, że bez żadnego zastanowienia mogą kogoś obsmarować? Rozumiem, dlaczego Qno wypowiada się tak a nie inaczej (nie znaczy, że akceptuję, rozumiem dlaczego to robi), ale czym kierują się Gracja i pazza? Bezinteresowną chęcią przywalenia komuś? Pranie mózgów w tej stajni im robią czy co? Bo jakim bezmózgiem trzeba być, żeby wypisywać coś, o czym żadnego pojęcia się nie ma i jeszcze zarzucać komuś, że ma "czelność ferować swoje sądy" czy że "feruje wyroki na podstawie wpisów na forum", skoro same to robią.
Szukam informacji o stajni Koński Park w Laszczkach. Jak tam z warunkami do treningu?

pozdrawiam

Jak widzę, ze strony wszystko-najlepiej-wiedzących słówko "przepraszam" nie padło. Jasne, obrzygać kogoś latwo, przeprosić już nie.


Bardzo smutna historia, i dobrze, że właścicielka Bonusa przedstawiła fakty. Pozostaje mieć nadzieję, że w sprawie karnej zapadnie sprawiedliwy wyrok.

Rzygami na forum nie ma się co przejmować, to mali ludzie szczekają. Zawsze się znajdą chętni na nagonkę. Nie wiedzieć czemu, jeździectwo taki piękny sport, a przyciąga wielu tak podłych ludzi.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
06 marca 2016 13:48
Szukałam w wątku, ale nie znalazłam zbyt wielu opinii na temat stajni Golden Horse w Korytach. Myślę o tym, żeby przenieść się tam z moim koniem, bo mam już dość stajni bez hali. Ostatnia pogoda doprowadza mnie do szału, bo w ogóle nie da się jeździć  😤 Zależy mi na tym, żeby koń jak najwięcej siedział na dworze z kolegami, żeby dało się spokojnie pojeździć bez tłumu (mam czas w nietypowych godzinach, jeżdżę często k. 13😲0 w dni tygodnia, więc mam nadzieję, że się uda) no i na fajnych wypadach w teren. Jeżdżę west/natural czysto rekreacyjnie. Będę wdzięczna za opinie.
Gillian   four letter word
06 marca 2016 13:58
sine, parafrazując - jeździectwo jest piękne, tylko ludzie kur... :/
sine, parafrazując - jeździectwo jest piękne, tylko ludzie kur... :/


:-) Coś w tym jest. Nieee no oczywiście, jest masa dobrych ludzi też. Ale jakby tak porównać jeździectwo do jazdy na rowerze, tenisa, pływania, czy innych sportów powszechnie a rekreacyjnie uprawianych, to, ... nie ma porównania. W *żadnej* innej dyscyplinie nie ma tyle patologii co w jeździectwie.

Ł.

p.s. żeby nie było całkiem offtopicznie - to moja obserwacja odnośnie STAJNI W WARSZAWIE jest taka, że tym gorsza stajnia, im lepszy socjal, i im łatwiej tam siedziec na dupie po treningu i obgadywać innych. To już nie offtop, prawda? ;-)
paa, tylko w tej sytuacji gdy koń zaczął chorować, a np. zabrakło kasy na diagnostykę to wystarczyło wykonać telefon do Elizy, że koń jest chory i żeby zabrała go do kliniki. Tylko to wymagałoby poświęcenia własnego ego i oddania konia znienawidzonej, byłej żonie. Nawet nie wiemy czy udałoby się konia wyleczyć i uratować mu życie. Ale nikt wówczas nie miałby wątpliwości, że zrobiono wszystko by konia ratować.
sine, teraz już nie będzie sprawiedliwego wyroku, bo żaden nie wróci życia zwierzaka 🙁
paa, tylko w tej sytuacji gdy koń zaczął chorować, a np. zabrakło kasy na diagnostykę to wystarczyło wykonać telefon do Elizy, że koń jest chory i żeby zabrała go do kliniki. Tylko to wymagałoby poświęcenia własnego ego i oddania konia znienawidzonej, byłej żonie. Nawet nie wiemy czy udałoby się konia wyleczyć i uratować mu życie. Ale nikt wówczas nie miałby wątpliwości, że zrobiono wszystko by konia ratować.

To prawda 🙁
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
06 marca 2016 20:51
Thilnen, stoję obecnie w korytach, polecam. Jeśli masz jakieś pytania, to śmiało. Nie jestem pewna tylko czy są obecnie wolne boksy, na pewno jeden niedługo się zwalnia, cze może być kolejka. Mam też konie w Iskierce (to też bardzo niedaleko Koryt), również bardzo polecam.
tym gorsza stajnia, im lepszy socjal, i im łatwiej tam siedziec na dupie po treningu i obgadywać innych. To już nie offtop, prawda? ;-)


Kampinos to stajnia baaardzo daleka od złotych klamek, a jak widać też tam mają wesoło. Nie wiem też, w ilu stajniach z "lepszym socjalem" miałeś okazję stać, ale moim zdaniem nie masz racji. Wszystko zależy od tego, na jakich ludzi się trafi. A ludzie mali, zakompleksieni, obrabiający innym tyłek zdarzają się WSZĘDZIE.
No,zależy na co się trafi,jak to się mówi,są ludzie i są parapety 🙂 Sądzę że jednak fajniej jest poczyścić sprzęt lub pójść z koniem na spacer niż gadać o dupie maryni-a mam w stajni super socjal 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się