Nasza twórczość fotograficzna cz. II

Dziękuję serdecznie za uwagi  :kwiatek:. Warunki miałam średnie, dzień pochmurny, co chwilę coś siąpiło, ale chciałam popróbować mimo wszystko 😉
Dorzucę jeszcze takie:





I na koniec urodzony model - kaczka  😁. Poszła sobie dopiero wtedy, kiedy schowałam aparat  😁




desire   Druhu nieoceniony...
05 marca 2016 15:11
no cóż, jak widać - uderz w stół...
chyba tylko m.indira, :kwiatek: zrozumiała o co mi chodzi, a reszta unosi się nie wiadomo o co.  😵

szemrana,  i nie, nie porąbało mnie.  Ile razy spytałam tu o coś - zostałam zlana. Ktoś 'znany z grona' spytał o to samo, odpowiedź natychmiast udzielona. No  przepraszam że miałam czelność się w ogóle tu odezwać, w dodatku w tonie który Ci sie nie spodobał.  🤔wirek:

jak dobrze, że to tylko forum.  🙂
Potrzebuję pomocy.
mój tż robił zdjęcia kotom na kartonowym tle, odbił nam się kolor na klatkach piersiowych kotów.
Niestety, mamy tylko lightrooma lub gimpa i nie możemy sobie poradzić z przywróceniem kotom im naturalnego koloru w tych miejscach.
Jakieś tutoriale, jak to się nazywa w tych programach i jak to zrobić?
abre   tulibudibu
05 marca 2016 19:02
wistra, pędzel korekcyjny (pędzel dopasowania) i ręczne ustawianie balansu i nasycenia dla wybranych fragmentów zdjęcia.

desire, a przyszło Ci do głowy, że nie wszyscy uważnie czytają wątek? Ja np. przeglądam go dość pobieżnie. I piszę tylko wówczas, gdy uważam że to co napiszę rzeczywiście się komuś przyda.

PS Oficjalnie zapuszczam focha z powodu braku komentarzy pod moją podkową  😀iabeł:
wistra, pędzel korekcyjny (pędzel dopasowania) i ręczne ustawianie balansu i nasycenia dla wybranych fragmentów zdjęcia.

desire, a przyszło Ci do głowy, że nie wszyscy uważnie czytają wątek? Ja np. przeglądam go dość pobieżnie. I piszę tylko wówczas, gdy uważam że to co napiszę rzeczywiście się komuś przyda.

PS Oficjalnie zapuszczam focha z powodu braku komentarzy pod moją podkową  😀iabeł:


W gimp czy w lightroom? Sorki, nie znam się na tym  😁
abre   tulibudibu
05 marca 2016 19:10
W LR 🙂 Wpisz w Google pędzel korygujący i powinien Ci wyskoczyć filmik po polsku o podstawach.
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 marca 2016 19:11
Wistra, pokaz zdjęcia, będzie łatwiej coś powiedzieć.
Jeski chodzi o odpowiadanie, to ja w tej chwili jestem na telefonie i nie widzę zdjęć na tyle dobrze, żeby móc coś o nich napisać. Co do sesji w Warszawie, nie napisałam ani słowa, bo ani się tam nie wybieram, ani nie znam nikogo. To co miałam napisać? Sorry, nie pomogę Ci w żaden sposób? Ja bym takiej odpowiedzi nie chciała dostać, wiec wolę nic nie napisać.
Moj TŻ się tym zajmuje, ale chce być taki pro, że się sam nie zapyta nigdzie, więc pytam za niego. A on się biedny męczy od środy  😁


Facella   Dawna re-volto wróć!
05 marca 2016 19:47
Ok, to w  LR wybierasz pędzel korygujący, zmniejszasz temperaturę i nasycenie i zaznaczasz ten obszar, który jest żółty, możesz dowolnie dobierać parametry i krycie w zależności od potrzeby. Powinno pomóc. Mogę coś popróbować?
PS: ten pędzel jest w dziale Develop, po prawej stronie pod histogramem, w LR5 to pierwsza ikona z prawej i nazywa się Adjustment Brush, skrót klawiszowy K.
Spróbuj 🙂
Wyprawa do Litchzmannstadt-Getto:









Facella   Dawna re-volto wróć!
06 marca 2016 20:04
Drugie jest boskie, fantastyczna głębia kadru, ostatnie super, tylko strasznie mnie ta szpara po lewej rozprasza.
Dziękuję  :kwiatek:
Na ostatnim faktycznie i mnie ta szpara drażni, ale nie bardzo tu mogłam poszaleć - to akurat wnętrze jedynego otwartego wagonu, w którym transportowani byli ludzie (swoją drogą, zmroziło mnie jak tam weszłam, brr...)
Dorzucę jeszcze takie:



Facella   Dawna re-volto wróć!
06 marca 2016 20:23
Oooo to jest wow, nawet ta flara bardzo fajnie wg mnie wygląda!
breakawayy nie obraź się, ale te zdjęcia niczego nie przedstawiają. moim zdaniem słabe pstryki (ostatnie i ewentualnie drugie się jakoś broni), które próbowałaś ratować kiczowatą obróbką. żeby było dramatycznie nie musi być dramatycznie dosłownie, poprzez podkręcone kontrasty i zejście z koloru. tutaj przede wszystkim brakuje pomysłu i warunków pogodowych (niekoniecznie słońca). :kwiatek:
Jasne że się nie obrażam, każda krytyka jest na wagę złota 😉. Co do obróbki - w moim odczuciu nie jest kiczowata, mi taka odpowiada, ale to raczej kwestia gustu 😉.  :kwiatek:
breakawayy moim zdaniem bardzo fajne, mają klimat, i nie zgodzę się że są bez pomysłu. Pomysł widać i w kadrach i w obróbce.  :kwiatek:
pitoszek dziękuję  :kwiatek:. Na swoją obronę powiem tyle, że łaziłam tam ponad 2 godziny, szukając ciekawych ujęć i sama jestem zadowolona z efektu, własnie to chciałam na zdjęciach pokazać (w wielu osobach zdjęcia wywołały jakieś emocje, więc wydaje mi się, że klimat miejsca udało się jako tako uchwycić).

Jeżeli chodzi o krytykę - ja się nigdy o nią nie obrażam, lubię usłyszeć także niezbyt pochlebne opinie. Takie motywują równie dobrze, jak te pochlebne. Lubię usłyszeć, że idę w dobrym kierunku, ale i wysłuchać uwag negatywnych - wtedy wiem nad czy mam zdecydowanie popracować 😉. Wiadomo, zawsze może być lepiej! I własnie do tego cały czas dążę i po to się uczę 😉.
Obróbka - przy wszelakiej architekturze, czy miejscach tak mocno klimatycznych, baaardzo lubię suwaczek clarity, co zresztą widać  😁. Jednak nie wydaje mi się, żebym tutaj z tą obróbką przesadziła, mi wydaje się optymalna. Powyciągałam wszystkie szczegóły z cieni i miejsc zbyt jasnych, delikatnie podciągnęłam kontrast i pobawiłam się moim ukochanym clarity - ot cała obróbka 😉.

edit: a, jeszcze w większości przypadków zeszłam nieco z nasycenia i dynamiki 😉
breakawayy dla mnie zdjęcia bomba, świetnie wyrażają głębię tych miejsc. Kiedy tam byłam czułam się wręcz przytłoczona historią tego, co się tam działo. Zdjęcia idealnie to oddają, w szczególności drugie.
Dziękuję ślicznie  :kwiatek:
Na mnie też wywarło piorunujące wrażenie... Wcześniej usłyszałam od kolegi opinię, że 'beznadziejne to miejsce', ale postanowiłam jednak sama pojechać - zdecydowanie nie żałuję!

edit: mam jeszcze coś takiego







smartini   fb & insta: dokłaczone
09 marca 2016 18:38
kurcze, dobre te zdjęcia breakawayy
oddają klimat miejsca ale bez wymuszonego zadęcia i grozy.
Ostatnie tylko wydają mi się jakby leciały i wymazałabym tego dyngsa w prawym górnym 😀
Ja za to do piątku uczę się gotować w Krakowie więc oczywiście w międzyczasie focę  😀iabeł:
warunki bardziej niż polowe jak na focenie ale i tak jest fajnie 3🙂


mój sandacz i krem z pieczonego czosnku



krem z raków i risotto grzybowe mojej mamy

i wędzona kaczka kursantki 😉

smacznego!
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 marca 2016 21:28
Mam problem z LR5, potrzebuję przenieść pliki z jednego komputera na drugi i nie wiem, jak to zrobić, żeby zachować dane, jakie mam w LR. Tzn. nie chcę od zera obrabiać zdjęć i mieć możliwość edycji dotychczasowej obróbki, tak jak to jest, kiedy włączam LR. Czy ktoś potrafiłby mi wyjaśnić, w jaki sposób to zrobić?
breakawayy - bardzo mi sie podobaja, swietne kolory, pieknie oddaja nastroj jaki sie widzi oczyma. Mozna sie zadumac na zdjeciami.
Facella, w LR powinien być eksport danych/ustawień (ew. backup programu). Jeśli nie ma, będziesz potrzebować kogoś, kto odnajdzie i skopiuje odpowiednie zapisy LR w rejestrze systemu.
Na innym kompie/dysku będziesz musiała zainstalować LR od nowa, i albo importować dane (jeśli jest taka opcja, może jest w chmurze), albo wkleić całą skopiowaną zawartość katalogów LR z poprzedniego systemu/dysku oraz zaimportować ustawienia rejestru systemu. Prawdopodobnie będziesz też musiała przypilnować, żeby zdjęcia, które obrabiałaś w LR, źródłowe, znalazły się dokładnie w takim samym katalogu (ścieżka dostępu) co na starych śmieciach i sam LR również (czyli np. C:/facella/programfiles/...

Są też programy, które umożliwiają klonowanie zawartości dysku, wtedy razem z systemem operacyjnym (czyli np. Windows x), z tym, że nie zawsze dają oczekiwany rezultat. W ten sposób można sobie np. powiększyć dysk, który się zapchał. Kupić duży, a zawartość starego sklonować na nowy.

Sam system operacyjny ma możliwość eksportu ustawień, można w nim zaznaczać programy, których ustawienia mają zostać wyeksportowane, ale na ile to zadziała w danym programie, to nigdy nie wiadomo, i nie każdy nowy system dobrze współpracuje ze starym. Tej opcji też dotyczy skrzętne pilnowanie umiejscowienia potrzebnych plików w tej samej strukturze logicznej co na starym kompie, czyli w tej samej ścieżce dostępu.

Jeśli w LR jest eksport danych/ustawień, to eksportujesz na dysk zewnętrzny ile się da (pendrive raczej nie wystarczy) i importujesz na nowym kompie.

Ja bym nie robiła sobie takiej roboty. Skorzystałabym z okazji, żeby zrobić porządek w dotychczasowych pracach. Elegancko zapisać wszystkie interesujące "końcowe" wersje, wyrzucić wszystkie śmieci, zapisać sobie profile, pędzle, palety itd., makra czy co tam jest (kolejność czynności). Wystartować na nowym kompie z nowym systemem i "nowym" LR.

Ale może LR robi sobie samemu elegancki backup automatycznie, nie wiem.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 marca 2016 07:32
Więcej roboty miałabym z kolejnym zapisywaniem wszystkich zdjęć, które czasami potrzebuję na nowo eksportować, niż z wygrzebaniem odpowiednich plików z LR. Jeśli chodzi o pokrywanie się źródeł plików, to żaden problem, w LR da się zmienić źródło bez utraty danych, bo już musiałam coś takiego zrobić. Dzięki, będę kombinować. Jeśli chodzi o przenoszenie, to mam 500 GB dysku zewnętrznego, więcej niż miałam dotychczas na komputerze, więc waga plików to też nie problem. Tylko nie wiem czego dokładnie szukać, a jeśli zrobić backup katalogów, to gdzie go potem umieścić w folderach drugiego LR. Niestety teb drugi nie jest "czysty", ma już sporo zdjęć za sobą i nie ma mowy o zastąpieniu dotychczasowego katalogu, muszę to jakoś scalic...
smartini ciekawa jestem czy twoje zdjęcia kiedykolwiek przestaną mnie zachwycać.  🙂

Btw. patrzę na ekran z takimi pysznościami a później na mój talerz z papką marchewkową i jest mi smutno.
Jasne że się nie obrażam, każda krytyka jest na wagę złota 😉. Co do obróbki - w moim odczuciu nie jest kiczowata, mi taka odpowiada, ale to raczej kwestia gustu 😉.  :kwiatek:


to dobre masz podejście  😉

tak apropos, byłaś może pod drugiej stronie Radegastu, na cmentarzu żydowskim? myślę, że mogłoby Ci się spodobać, ciekawe miejsce 🙂.
Facella, to nie zazdroszczę. A nawet wątpię czy się uda. Backup to jedno a żenienie dwóch programów z własną historią to co innego.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 marca 2016 14:31
Przenoszenie katalogu to banał. Wystarczy stworzyć backup, przenieść go nawet na penie (u mnie backup katalogu z danymi prawie 8 tys. zdjęć zajął niecałe 500 MB  😜 ) na drugi komputer. Otwiera się bez problemu, ale trzeba przy każdym folderze wybierać "find missing folder", chyba że mamy pliki zdjęć w identycznej lokalizacji (ja akurat nie mam). Teraz mam dalszy problem. Po przeniesieniu starego katalogu owszem, wcześniejsze zdjęcia miałam, ale tych, które później obrobiłam na obecnym kompie, już nie. Po odpięciu dysku, na którym jest katalog, LR nie widział go, więc zapytał co zrobić - udało mi się otworzyć domyślny katalog i zdjęcia wróciły. Moje pytanie: jak scalić oba katalogi bez utraty żadnych danych (czyli mam w LR i wcześniejsze, i najnowsze, obrobione zdjęcia) albo jak nakazać LR otworzyć konkretny katalog, tj. przełączać się między tymi dwoma katalogami? Oraz gdzie w plikach LR może siedzieć ten jego domyślny katalog? I jak zrobić backup poza okienkiem, które wyświetla się przy wyłączaniu LR?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się