Konie czystej krwi arabskiej

Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
07 marca 2016 08:06
Magic Brush się szybko zapycha kłakami i ciężko się je wyjmuje, nie da się tak łatwo wytrzepać o ścianę jak z iglaka 😉. Ja tam gumowym zgrzebłem wyczesuję zimowe kłaki ale każdy ma swój patent, Zduśka ma takie metalowe z rączką i uważa, że ok 😉.
Dla mnie zwykły brzeszczot sprawdza się najlepiej ze wszystkiego. Te rozmaite "magiczne szczotki" z metalowymi ząbkami, jakich ostatnio jest wysyp, to właśnie brzeszczoty z uchwytami 😉
Ja mam szczotę z gumowymi "włosami", specjalna do ściągania np. kocich kłaków z dywanów i się sprawdza rewelacyjnie. Super zbiera zimową okrywę, z padów również.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
07 marca 2016 10:48
Tez uzywam brzeszczota, ale wlasnie w drewnianej oprawie - stolarz wykonal mi na zamowienie 🙂 Zaplacilam tylko 30 zl wiec cena spoko, w porowaniu do tych wszystkich za ponad 100 zl!
A siersc wychodzi cudownie, szkoda tylko ze tak sie kurzy 😀
Ja mam wersje plastikowa, jakos nie mam zaufania do metalowych 🙂 tez nie byla droga, 39zl, fajnie sciaga 🙂

Kawusia dziekuje za mile slowo 🙂😉 wyajtkowo miala wene na pozowanie w sobote 😉
Nie po każdej części ciała konia brzeszczotem można, to wiadomo. Moja uwielbia po zadzie, łopatkach i bokach, po szyi tak średnio, a po grzbiecie nie znosi. I też zauważyłam, że poziom lubienia "operacji brzeszczot" wzrasta wraz z ilością wypadającej sierści. Ale to zależy od konia, jedne tego nie tolerują w ogóle, innym jest wszystko jedno.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
07 marca 2016 11:43
U mnie na iglaka jest wieksza wrazliwosc niz na brzeszczot - a brzeszczotem czyszcze od uszu po ogon, jedynie nogi ma delikatniejsze i nasade ogona
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 marca 2016 13:59
Ja tez czyszcze metalową szczotką  🙂 chociaż gumowa tez jedt fajna .
Faith siwa wygląda obłędnie na fotach. 
Kawusia tesknisz za mną  😁 ? Pewnie masz święty spokój jak mnie nie ma haha. No a Nadron bardzo fajny juz się nie mogę doczekać kiedy na żywo go zobaczę. 

Słuchajcie czy ktoś z was ma pożyczyć nachrapnik hanowerski?  Albo taki na sprzedaż?  Szkoda mi kasy aby kupować na próbę dla Rudego.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
07 marca 2016 17:02
Zduśka, nie odbieram tego w kategorii tęsknoty ;-).  W tym tygodniu pewnie dotrzesz do stajni i poznasz pana Nadrona. Niedługo to pewnie zapomnisz drogi na Hacjende bo będziesz szlifować Callisto w Duchnicach.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
07 marca 2016 17:09
Kawusia, widzę, że kolorystycznie  😀. Gdzie on tak sobie ten staw rozwalił?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
07 marca 2016 17:42
Kawusia no co Ty ! Kuc musi być tego roku fit  😀 będziemy z Martynką regularnie jeździć
Wojenka a Ty to na stałe w emiratach siedzisz ?  🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
07 marca 2016 17:44
Coś Ty ! Za miesiąc wracam  😀
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
07 marca 2016 17:44
Był w treningu wyścigowym w wieku 2 lat, nie wiem u kogo ale chyba gdzieś poza Służewcem. Początki zajazdki i po robocie puszczony do karuzeli uwiązowej, bez nadzoru. Nie wiadomo co się stało, czy konie się spłoszyły czy co w każdym razie się urwał latał z siodłem po terenie, władował się w jakieś betony i rozpieprzył staw nadgarstkowy w drobny mak. Gips, usztywniona, opatrunki i długie miesiące walki i jest to co teraz. Wszyscy radzili uśpić ale babka się zawzięła i uratowała go.
Jakie owijki kupujecie swoim arabkom? Pony czy normalnej długości? :P
Normalne. Pony to mojej by się skończyły w połowie nogi  😂
Normalne i to jeszcze na podkladki 😉))
Kawusia, a mogę zapytać, jak bardzo jest wyleczony? Bo nie słyszałam jeszcze o zdrowym koniu po połamaniu stawu w drzazgi. Jego nadgarstek też na to nie wskazuje.
Nikogo, oczywiście nie chcę oceniać, chciałabym tylko wiedzieć, jak mu się ułożyło życie po tym wypadku. Zawitał u Was jako kosiarka do trawy? Jest na ciągłej obserwacji, czy już zaleczony na tyle, żeby mógł nie mieć randek z wetem co miesiąc? Ma normalne, bezbolesne życie?

EDIT: Mam nadzieję, że nie uznasz tych pytań za bezczelne, po prostu chciałabym wiedzieć, jak bardzo można konia wyciągnąć z takiej kontuzji i, oczywiście, mam nadzieję, że jest całkowicie zdrowy i szczęśliwy 🙂.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
08 marca 2016 12:59
Zaleczony jest na tyle, że staw się zalał na sztywno i się nie zgina wcale. Część funkcji przejął staw pęcinowy, który zgina się w różne strony zdecydowanie bardziej niż normalnie w zależności od tego co koń chce zrobić (kładzenie się, wstawanie). Podczas chodzenia, biegania staje tą nogą na czubku kopyta (przykurcz w wyniku długotrwałego usztywnienia nogi), teraz będzie miał więcej ruchu więc mam nadzieję że z czasem zacznie stawiać tą nogę na całej powierzchni podeszwy kopyta. Noga, jest sucha, nie grzeje, koń jest wesoły i chętnie na niej biega, bryka itp. Oczywiście żadne użytkowanie pod siodłem nie wchodzi w grę, jest kaleką ale nic go nie boli i ma swój sposób na efektywne poruszanie się. Od urazu minęło 4 lata, noga jest w 100% zaleczona. Mamy w planie delikatne użytkowanie hodowlane dla niego a poza tym laba.
Dopiero po napisaniu poprzedniego posta skapnęłam się, że jego ojca miałam na tapecie ponad rok. Jest jednym z najbardziej wpadających mi w oko ogierów.
To dziwne, że rozwalił się w treningu, ponieważ nie był zgłoszony do sezonu. Szukam go właśnie w Biuletynie. A w czasie, gdy konie są zajeżdżane, to już na 99% są zgłoszone do sezonu, jeśli mają biegać. Myślę, ze jego kontuzji w ogóle nie można opisywać jako "rozwalił się w treningu wyścigowym", bo tak naprawdę nawet do niego nie dotrwał. Nie wiem, czy pech, czy niedopilnowanie przez pracowników, ale jeśli nawet niedopilnowanie, to nie "niedopilnowanie wyścigowe", które czasami się zdarza. Jak bieganie wyścigów ruszonym koniem, czy nieodczekanie aż się rozwinie. Dlatego nie rozumiem nie pilnowania koni nawet w rekreacji - koń ZAWSZE może się przestraszyć, zerwać i uciec i to jest nasza odpowiedzialność, by mu na to nie pozwolić.
Bardzo się cieszę w takim razie ze szczęśliwego życia kosiareczki 🙂. I mam nadzieję (Ty pewnie też), że gen rudowatości ma bardzo mocny 😀.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
08 marca 2016 15:41
Mam pod niego radą klacz także rude dzieci gwarantowane :-). Co do zgłoszenia go do sezonu to nie wiem, nie dążyłam tematu, teraz to już i tak mało istotne. Jak masz zdjęcie jego ojca to podeślij mi proszę jeśli możesz.
http://www66.zippyshare.com/v/Uc600y5t/file.html

Proszę. Tylko kilka, ale w większości niedostępne dla osób, które nie są dodane na Fane Page'u, więc mam nadzieję, że się przydadzą 🙂. Mogę też zapytać o jakieś foty hodowcę Narona. Lub w ogóle o zdjęcia Narona, może coś by znalazł. Sporo jest też zdjęć potomstwa Klarc'a.
EDIT: Zdjęcia poprawione na większe, tamte coś mi zmniejszyło.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
08 marca 2016 18:28
Piękne dzięki, na stronie Kossack Stud są tylko jakieś malusie foty i nic nie widać. Ale Nadron skubany podobny do ojca i też blondyn 🙂. Piękne zdjęcia, dzięki.
No, właśnie malutkie są. To jedno największe właśnie wisiało u mnie na tapecie, trochę podrasowane w PS'ie. Ikonki nie bardzo było widać na tym, za przeproszeniem, jebitnym kolorze, ale nie mogłam sobie odmówić 😀.
To nie pytać hodowcy o zdjęcia małego Nadrona? Może coś ma 🙂.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
08 marca 2016 20:37
Jak możesz podpytać to by było super. Zdjęcia w normalnym rozmiarze zawsze miło widziane :-) @):-
Kawusia, mogłabym wstawić na grupę zdjęcia, które wstawiłaś wcześniej? Robbie lubi składować zdjęcia "swoich" koni 🙂.

EDIT: Pozwolisz, że wstawię, jeśli takie będzie Twoje życzenie, to je wykasuję, ale skoro wstawiłaś je tutaj, to chyba nie ma problemu, żeby się szerzej rozeszły. Na Twoje życzenie mogę je usunąć. A wolę wstawić posta teraz, może Robbiemu uda się dziś jeszcze zajrzeć na FP 🙂.
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
09 marca 2016 04:58
Pewnie że wstaw. Na FB też wrzuciłam więc nie ma problemu.
Tak więc dostałam niestety tylko jedną fotę małego rozrabiaki i jedną jego mamy. Ale zawsze coś.
Wstawiam tylko linki, bo foty duże.
Nadron:
Nereska:
Kawusia   słodka kawa z mlekiem i już bez vanilii :(
09 marca 2016 11:08
Dzięki, dodaję do rodzinnego archiwum 😉.
Zazdroszczę 🙂 Ja mam "dokumentację" mojej tylko jako dwulatki, a chciałabym zobaczyć, jak wyglądała, jak była źrebakiem.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 marca 2016 12:12
Ja mam foto malutkiego Arniego, choc najbardziej zalezy mi na fotach od Bery, ona na pewno ma jakies cudowne 🙂

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się