Proces sądowy o konia

ushia   It's a kind o'magic
07 marca 2016 09:04
sama piszesz glupoty, raz ze kon po dwoch tygodniach kulal, drugi ze 3 miesiace byl w treningu
zrobilas glupote a teraz jeszcze siejesz ferment
Nie koń przyjechał do mnie odobiście i przed zapłaceniem reszty sumy ,  dokonałam oględzin .
Dworcika   Fantasmagoria
07 marca 2016 09:05
To kiedy ten koń był kupiony? Kiedy dotarł do Ciebie? Kiedy był badany i kiedy wyszły problemy zdrowotne?
sama piszesz glupoty, raz ze kon po dwoch tygodniach kulal, drugi ze 3 miesiace byl w treningu
zrobilas glupote a teraz jeszcze siejesz ferment



A na koniec wystawia konia jako prospecta do sportu  🤣

Nie koń przyjechał do mnie odobiście i przed zapłaceniem reszty sumy ,  dokonałam oględzin .


Czyli zapoznałaś się ze stanem zdrowia konia i nie wnosiłaś zastrzeżeń ?
I - przypomnę swoje pytanie - gdzie był badany?
Klinika weterynaryjna dla koni Dr Knut Anders Demmin .
Klaudu30, z całym szacunkiem dla Dr Knuta - takie mikro sprostowanie: Demmin nie jest "jedną z najlepszych klinik w Niemczech". Szczecinianie jeżdżą tam, bo:
a) jest najbliżej a ceny analogiczne do polskich,
b) Damian często wozi tam konie (czyli nie ma kłopotów z transportem)
c) generalnie jest OK, chociaż trochę "hurtowy przerób"

Tak, czy siak - w ten sposób niestety skończyć się może kupowanie konia ze zdjęcia... 🙁
Nie każdy hodowca / właściciel wie o wadach konia, zatem kompletnie nie stawiałabym na ich ukrywanie.
Niektóre rzeczy wychodzą w treningu dopiero.
Poza tym skoro teraz koń jest w takim kiepskim stanie, to jest chociaż jakkolwiek leczony? Dlaczego młody koń ma popuchnięte nogi? Problemy z krążeniem?
Dworcika   Fantasmagoria
07 marca 2016 09:29
Klaudu30, czy ja również mogę prosić o odpowiedź na zadane pytania? Z tej i poprzedniej strony...

A na koniec wystawia konia jako prospecta do sportu  🤣



a co najlepsze kupila za 10 tys a sprzedaje za 15 tys 😀 interesik 🙂
[quote author=Smok10 link=topic=99263.msg2508291#msg2508291 date=1457341572]
A na koniec wystawia konia jako prospecta do sportu  🤣


a co najlepsze kupila za 10 tys a sprzedaje za 15 tys 😀 interesik 🙂
[/quote]

Bo koń nabrał wartości. Cena zakupu plus koszty treningu i  leczenia  😵
zuza   mój nałóg
07 marca 2016 10:00
Tylko kiedy,ile i jak był trenowany ? Z tego co wiadomo był tylko sporadycznie ruszany przed sprzedażą a zaraz po zakupie wyszło,że jednak kulawy/chory.
I chyba Klaudunie można mieć pretensji do poprzedniej właścicielki,że wiedziała o chorobie-bo nigdzie nie jest to udowodnione a nawet było wspomniane,że koń bez badań.W przeciwieństwie do Niej,która wiedziała,że koń chory a sprzedawała jako zdrowego 🤔wirek:
Nawet zakładając,że poprzednia właścicielka wiedziała(ale niby jak) to różnica tylko taka miedzy obiema osobami,że poprzedniej udało się sprzedać a Klaudu nie.To oskarżenie kogoś o to,co robi sama
Dla mnie to niedorzeczne jak można kupować konia bez badań i mieć pretensje do sprzedającego, że wyszło coś, czego gołym okiem nie widać.
Ja w zeszłym roku miałam 2 razy styczność z próbą wyłudzenia.
1) wystawiałam na sprzedaż klacz znajomego za cenę rzeźną z informacją, że koń jest z przepukliną, która kwalifikuje się do operacji. Koń był oglądany przez lokalnego lekarza od koni, wycenił on koszt zabiegu i obejrzał konia. Z uwagi na problemy jakie niesie z sobą operacja oraz małą wartość konia znajomy wolał sprzedać za grosze niż inwestować w operację, leczyć i ryzykować np. infekcję po operacji. Nikt nie zatajał tej informacji, wręcz była ona zawarta w ogłoszeniu.
Facet kupił klacz, zabrał do domu a następnego dnia dzwonił, że klacz jest ślepa! i on ją odwozi, ale za transport należy mu zwrócić UWAGA: 900zł, bo ma 150km. 1) nie zauważyliśmy przez 4 lata, że koń jest ślepy? 2) żaden z weterynarzy rutynowo szczepiąc i oglądając konia z okazji przepukliny nie zauważył by ślepoty? 3) dlaczego kupujący nie zauważył tego oglądając konia tylko po przewiezieniu konia do domu?.
Zaproponowaliśmy kupującemu, że może konia odwieźć i zostanie mu zwrócona kwota zakupu konia, ale nic ponadto. Nie skorzystał.

Drugi raz to świadome odstąpienia mimo pytań z naszej strony od TUV, u konia który nigdy wcześniej nie był badany. Po kilku tygodniach zostałam zasypana rewelacjami, których jakoś weterynarz na którego nazwisko się powoływano nie chciał potwierdzić. Po kilku tygodniach nerwówki i grożenia sądem jednak kupująca zamilkła.

Ja też mogę się zarzekać, że mój 20 letni koń jest zdrowy, bo nigdy nie kulał z przyczyn układu kostnego. Ale pewności nie mam, bo nigdy nie miał robionego RTG trzeszczek ani stawów.
Poza tym różne rzeczy mogą się wydarzyć na przestrzeni czasu, dlatego absurdem jest robienie TUV przez sprzedającego gdy wystawia konia do ogłoszenia, bo chętny może się znaleźć za pół roku a badania mogą być juzżnieaktualne,.
A i tak każdy robi swoje. ,,każdy'' jak widać nie każdy robi w ogóle.  😵 Potem pretensje do garbatego że ma proste dzieci  🙄
Smok10, przy tanim koniu jeszcze rozumiem ryzyko i brak chęci wysupłania kolejnych kilku stów. Ale jak się kupuje konia "do sportu" nie ważne czy małego czy dużego, ale z myślą o jeździectwie a nie koszeniu ogródka i wydaje większą kasę to nie ogarniam.
Ciekawe czy kupująca ma umowę, skoro po konia nie pojechała osobiście. Trochę to wygląda tak, że kupująca chciała kupić tanio, drożej sprzedać, a skoro się nie udało to chce zarobić inaczej. Sprawa ciekawa i obawiam się, że wyga ten kto będzie miał lepszego prawnika, o ile sprawa do sądu trafi.
W sumie czy jest na forum wątek o podobnych sprawach? Chętnie bym poczytała jak podobne sprawy się toczą i jaki jest finał.
Tym bardziej, że czasem(znam taki przypadek) uraz uwydatnić się może podczas podróży przyczepą. A nikt wcześniej niczego nie zauważył. MAm nadzieję, że sąd pomoże tym Panią rozstrzygnąć sytuację kto ma rację.
Jego sie nie da wyleczyć


Dziewczyno pomijam fakt że kupując konia trzeba było zrobić to bardziej wnikliwie. Ale żalisz się tu a sama sprzedajesz go jako zdrowego konia. Przepraszam Cie ale wynika to z treści ogłoszenia "koń nadaje się do sportu" To co w takim razie chcesz kogoś postawić w tej samej sytuacji w której się sama znalazłaś?
Ach te voltopiry 😀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
07 marca 2016 11:48
[quote author=Klaudu30 link=topic=99263.msg2508244#msg2508244 date=1457339511]
Jego sie nie da wyleczyć


Dziewczyno pomijam fakt że kupując konia trzeba było zrobić to bardziej wnikliwie. Ale żalisz się tu a sama sprzedajesz go jako zdrowego konia. Przepraszam Cie ale wynika to z treści ogłoszenia "koń nadaje się do sportu" To co w takim razie chcesz kogoś postawić w tej samej sytuacji w której się sama znalazłaś?
[/quote]

Chyba chodziło o to, żeby ktoś wykonał badania na swój koszt i stwierdził, że koń nie jest zdrowy. Tak przynajmniej zrozumiałam  🤔wirek:
Gillian   four letter word
07 marca 2016 12:11
Też tak zrozumiałam. Chodzi o to, żeby ktoś na swój koszt wykonał TUV, który potem będzie służył w sądzie za podkładkę, że faktycznie koń jest chory.
Ja Cię kręcę, co tu się odwala 😀
No tak ja wszystko rozumiem. Już nawet bym jej współczuła. Tylko problem polega na tym, że został tu wrzucony link do ogłoszenia. Sprzedaje konia o którym tu mowa od 3 stron, a w treści nie wspomina nawet w jednym zdaniu o tym że koń ma kontuzję. Mało tego pisze że nadaje się do sportu. Nie wiem czy można być bardziej perfidnym. To tak jakbym miała pretensje do kogoś że sprzedał mi auto bez silnika i napisała w ogłoszeniu że na rajd Dakar można śmigać jak nic.
Sąd odwali taki dowód-tuv wykonuje się w konkretnym czasie, ten czas od kupna dawno minął, przez ten czas koń mógł dawno nabyć trwałe zmiany w aparacie ruchu wykluczające go z dalszego użytkowania.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 marca 2016 12:44
Też tak zrozumiałam. Chodzi o to, żeby ktoś na swój koszt wykonał TUV, który potem będzie służył w sądzie za podkładkę, że faktycznie koń jest chory.
Ja Cię kręcę, co tu się odwala 😀


A ja zrozumiałam, że to była byle jaka wymówka wymyślona na poczekaniu żeby tylko odeprzeć zarzut o sprzedaży chorego konia jako zdrowego, czyli de facto oszustwa. Szkoda tylko że nie wymyśliła czegoś co chociaż trochę trzymałoby się kupy  👀

Współczuję osobom, które sprzedały tego konia.
Wiecie co - pomijam ta konkretna sprawe, bo niezle kwiatki wychodza, ale jeszcze zanim cokolwiek sie rozjasnilo to juz lecialy teksty typu "nie badalas to masz" "sama jestes sobie winna" "pretensje wylacznie do siebie" - serio tak uwazacie?
Kupujecie cos, co niby jest w porzadku, a okazuje sie inaczej - pelno takich akcji jest w przypadku aut na przyklad - nawet jesli podstawowe badania zostaly zrobione, to po glebszym grzebaniu czy po jakims czasie po prostu moze sie okazac, ze cos jest nie tak i nie jest to nijak wina nowego wlasciciela. Nawet moze i nie poprzedniego, bo mogl sam nie wiedziec, i co - nowy wlasciciel "chcial to ma"? No widocznie nie do konca, bo w koncu prawo takie sytuacje zabiezpiecza.
Bo sami, wierze, gdybyscie znalezli sie w sytuacji, ze kupujecie auto za 30 tysiecy a okazuje sie felerne, chwalilibyscie prawo pod niebiosa ze mozna cos w tej sytuacji zrobic - auto oddac albo miec naprawione.

Bardzo latwo wszystkim przychodzi jechanie po innych, poki sytuacja nie dotyczy ich samych.
W tej konkretnej sytuacji smieszy mnie natarczywosc, z jaka co niektorzy zadaja tlumaczenia sie i odpowiadania na ich pytania - niby czemu ma na nie odpowiadac? Skoro sprawa jest/bedzie w sadzie, to tam juz sie wszystko wyjasni...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 marca 2016 12:50
nerechta podejrzewam, że gdyby pierwszy post był napisany inaczej to pewnie ludzie nie rzuciliby się z takimi osądami. Agresja rodzi agresję.

Natomiast nie ma żadnej legalnej przesłanki do tej sprawy. Za to mogą być do spraw:
1. O zniesławienie
2. O próbę wyłudzenia (sprzedaż znacznie powyżej wartości bez informacji o stanie faktycznym).

Edit: autorka całkowicie edytowała pierwszy post więc ciężko się teraz do niego odnosić.
nerechta, , z tym że tu kupująca obwinia sprzedawcę, że ukrył wady konia. Kręci. Pisze raz, że koń zaczął kuleć po 2 tygodniach, raz że po miesiącu. Poza tym był 3 miesiące w treningu... czyli trenowali kulawego konia, czy jak? Aktualnie koń jest w bardzo złym stanie 🤔
Eej nawet jak koń ma jakieś zwyrodnienia to się nie sypie ot tak i mu nogi nagle nie zaczynają puchnąć. Ewidentnie w nowym miejscu coś też jest nie halo... A że kupiony JEDYNIE na podstawie zdjęcia koń okazał się wadliwy - a wady te mogły wyjść podczas intensywnego użytkowania dopiero - to nie jest w żadnej mierze wina sprzedawcy...
Poza tym autorka wątku sama wystawia konia jako zdrowego do sportu  😲
Ja tylko przyglądam się sprawie i ręce mi opadają. W razie co mam skrin pierwszego postu i ogłoszenia w razie co.


nerechta porównanie auta z żywym zwierzęciem jest co najmniej śmieszne, przecież to jest żywy organizm, który sam swoim zachowaniem może spowodować uszczerbek na zdrowiu. TUV wykonujesz nie tylko po to żeby kupić konia zdrowego, bo wiele koni w wysokim i średnim sporcie nie ma najlepszego tuvu- to badanie ma ci uświadomić jaki jest aktualny (nie jutrzejszy nie za miesiąc tylko w chwili badania!) stan konia, ma być wskazówką, że skoro trzeszczka taka to może wymagać suplementacji, że skoro jakiś czip to czy da sie go usunąć i czy warto to konsultować dalej itp.
I tak, nie szkoda mi osób, które konia nie badają, szczególnie jeśli jest to pierwszy koń, jak ktoś chce to niech ryzykuje ale niech nie oskarża innych i nie szkodzi hodowli/zawodnikowi itp.

Miałam wątpliwą przyjemność być świadkiem w 4 podobnych sprawach, jedna okazała się próbą wyłudzenia sporej kasy za konia, którego 1,5 miesięczny trening po zakupie wykluczył z użytkowania. 
I tu nie chodzi o tłumaczenie- padły konkretne nazwiska, potem mało konkretne i pokrętne info, ja akurat znam obie panie, bo interesowałam się kilkoma końmi trakeńskimi od nich. O ile druga strona wypowiedziała się z datami, konkretami itp. o tyle oskarżająca mocno się zamotała. Dla mnie jako potencjalnego kupca i osoby polecającej konie z tej konkretnej hodowli taki wątek i rozmowa jest istotna.
dlatego pisze, ze ta konkretna sprawa jest kolorowa, mi chodzi o ogolne podejscie.. czytaj prosze ze zrozumieniem...
A kupowanie na podstawie zdjecia - kazdy to robi x razy w zyciu, chociaz zwierzecia bym sie nie odwazyla to fakt 🙂

edit: znowu abstrahujac od tego konkretnego przypadku czy przypadkow prob wyludzenia i innych kwiatkow z winy kupujacego - ktos, kto kupil konia z wada ma siedziec cicho, zeby nie szkodzic hodowcy? Niech ryzykuje? A hodowcy nie obowiazuje jakas etyka, czy chociazby nie powinien znac/chciec znac stanu zdrowia swoich zwierzat i wiedziec czy sprzedaje konia zdrowego czy chorego? czy mu to wisi bo to kupujacego "brocha" po sprzedazy? :/ To chyba tak nie dziala.
nerechta Zgadzam się z Toba, równie dobrze prawdą może byc że ukryli wade konia o , której wiedzieli. Młody kon dopiero zajeżdżony, nagle odstawiony od pracy i po paru miesiacach czy tam tygodniach stwierdzono, że nie nadaję sie do sportu ciekawe dlaczego? może dlatego że kulał? Kłamac może jedna i druga strona.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się