Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym


może zmień lekarza? na mniej przekupnego?🙂🙂
Kleik kukurydziany  nestle, holle, baby sun, nominal, używam tylko takich. Super się mieszają i są wydajne. I wbrew obiegowej opinii nie są drogie. Zamawiam je przez internet z galerii bobasa, z mlekolandia, z apteki melissa- w zależności od ceny i dostępności.



Na szczęście ten jest tylko od szczepień i w przyszłości od bilansów. Jednak samo zalecenie trochę mnie ruszyło, bo Młody zaczął przybierać poniżej 10g na dobę i nie bardzo ma ochotę jeść ode mnie. Majaczy mi cicha nadzieja, że to od zębów, chociaż do ich wyjścia jeszcze sporo czasu, bo są ale jeszcze głęboko w dziąśle.

Mazia nie dość, że drogie to podobno smakuje jak karton :P

Na razie kupimy Hippa Feine Hirse, ale będziemy zamawiać też inne. Chociaż przyznam, że chyba zadzwonię do doradcy laktacyjnego czy to w ogóle ma sens.
Julie, oczywiście, że wypadki przy zwierzakach się zdarzają. Uczę dziecko odpowiedniej ostrożności, bo stajnia jest 20m od domu i tego nie zmienię. Ma swoją granicę, za którą nie wolno jej wchodzić i w 99% ją respektuje. Ale... to tylko dziecko i tylko konie. Zawsze mam oczy wokół głowy i staram się kontrolować gdzie jest dziecko i czy nie próbuje podchodzić blisko.
leosky, no właśnie, wszystko zależy od dziecka. Moje gdy ja karmie zwykle siedzi w piaskownicy, albo miesza w końskich wiadrach. Jak czyszczę konie to staram się tez jej jakieś zajęcie wcześniej zorganizować 10 m dalej. Ale jeszcze latem zeszłego roku prośby by została działały najwyżej w 20% i bez dodatkowej obstawy było ciężko.
CzarownicaSa też się czaję na piasek kinetyczny, może spróbuje zrobić sama, dzięki Ashar za przepis!
Na razie robiłam młodej domową ciastolinę i bawimy się nią od kilku dni, dużyyy fun. Kupiłam też farby do malowania palcami ale na razie czasu brak na taka akcję, może w weekend jak będzie babcia to ją w to zaangażuje tylko nie wiem czy przeżyje bałagan 😜

Ktoś kilka stron temu pytał o zabawy, mam linka z inspiracjami to wklejam:
http://www.babyboom.pl/forum/temat/pomysly-zabaw-dla-dzieci-od-1-go-roku.3208/

czasem coś porobimy fajnego ale zdecydowanie za rzadko ech
.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 09:28
Uff.. chyba mi przeszło. Zaraz po porodzie Dzionki i postu Julie, że zaraz pojawi się nowozafasolkowana, pojawił się u nas alarm. Na szczęście fałszywy, ale trochę trwał i byłam przerażona do tego stopnia, że kompletnie obrzydł mi wątek dzieciowy, szczególnie że często pojawiały się w nim naleśniki 😉 Już chyba wszystko wróciło do normy w mojej głowie 😉

bera7, zazdroszczę takiego ogarnięcia Nelki. U nas niestety wszystkie prośby mogę sobie wsadzić w... buty 😉 Przez to sama przy koniach nie jestem w stanie zrobić nic. Na lato planujemy ogrodzić Hani na podwórku plac zabaw i mam nadzieję, że będę mogła zrobić więcej sama, mając ją na oku w pełni bezpiecznym miejscu. U nas dochodzi jeszcze problem z psami. Mamy trzy agresory, które kiedy dziecko jest na dworze są zawsze zamknięte w kojcach, ale mała nie czuje zagrożenia i bardzo często podbiega do kojców chcąc się z psami bawić. Szczerze mówiąc bardziej boję się tego, niż samych koni, bo chyba jednak łatwiej jest mi trzymać dziecko z dala od padoku, niż z dala od psów. No ale może będzie tak jak u Was i za parę miesięcy mała będzie bardziej ogarnięta 😉
figura, też to przerabiałam. Miało nie być za dużo różu, no ale jakoś nie wyszło 😀

Na fb jest strona poświęcona posiłkom w Polskich szpitalach. Kilka dni temu pojawiło się zdjęcie obiadu z Płońskiego szpitala. Leżałam tam przez niecałą dobę i wypisałam się na własne życzenie. Kiedy tam byłam na obiad na PORODÓWCE podali nam grochówkę 😀 Widzę, że od tamtej pory jest jeszcze lepiej. Na zdjęciu widać gotowane ziemniaki, marchewkę i...szyjkę z kurczaka...
galantova Spokojnie. 31tc, to wczesnie, ale bez przesady! Dziecko choc nie dojrzale, nie jest juz skrajnym wczesniakiem. Chodzimy na cotygodniowe spotkanie, gdzie jest chlopiec urodzony w 22tc. Silny, zdrowy i pieknie sie rozwija! Ja sama urodzilam w 36tc skrajnego hipotrofika, nada urodzila chyba w 32tc i dosc krotko byli w szpitalu. Takze ten, take it easy jak najbardziej, jak sie da i bierz to, co do ciebie przychodzi.

thaya Feine Hirse jest naprawde w porzadku! Szkoda, ze polskim Rossmanie jest maly wybor ich bezmlecznych, pelnoziarnistych kaszek (tzn. Babydream), bo sa bardzo  fajne. Ja kupuje Holle, Alnture, ale tez robie sama z platkow jaglanych i gryczanych.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 marca 2016 09:43
Kurczak, kurcze, a jak to sobie wyobrazasz na dalsza mete- w sensie z psami? Psy sa agresywne w stosunku do dziecka? Pytam, bo w momencie kiedy sama szukalam psow (duzych) wlasnie taka kwestia spedzala mi sen z powiek i byla jedna z najwazniejszych kryteriow.
Ps. Nawet bardzo ogarniety 3-latek predzej czy pozniej podejdzie, wsadzi lape itp bo ma kompletnie inna wyobraznie/poczucie zagrozenia niz dorosly, a przemieszcza sie szybko i pomysly ma nieprzewidywalne (dla przykladu Jasiek pare dni temu koniecznie probowal wlezc pomiedzy psy, ktore pogryzly sie o kosc)
Kurczak, między dziewczynkami jest prawie pół roku różnicy a to jednak hektar życia dla takiego dziecka. Już latem powinno być Ci łatwiej, bo dziecko więcej rozumie i nawet jesteś z takim prawie 2-latkiem już w stanie coś ustalić. Powoli dziecko uczy się ogarniać następstwa, o których mówisz. Np. jak zjesz śniadanko, to pójdziemy na spacer, jak zjesz obiad to pobawimy się w..., itd.
Nela powoli łapie ustalenia, np. ja idę nalać koniom wody a ona patrzy przez okno (opcja przy deszczu). I nie ma marudzenia, płaczu. Muszę tylko co jakiś czas pomachać w jej stronę. To samo dotyczy ustaleń w kwestii czyszczenia koni, pozwala mi wyczyścić (tak na szybko) i ten czas sama się bawi, ale później muszę poświęcić jej czas i wynagrodzić jakąś zabawą to, że był grzeczna.
Z jednej strony trochę przekupstwo, ale bez tego nie wiem jak miałabym sobie radzić, kiedy większość dni spędzamy same w domu.
Mazia   wolność przede wszystkim
11 marca 2016 09:58
Kurczak psy w kojcach zachowują się agresywnie gdy dziecko się do nich zbliża?
Ja mam dużego psa, stróża, w stosunku do nieproszonych gości zachowuje sie bardzo agresywnie, ale w stosunku do małej jest uległy jak szczeniak,













Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 10:20
szafirowa, chodzi o trzy psy (reszta na szczęście dzieci uwielbia). Dwa z nich są ogólnie agresywne, trzeci dorosłych kocha, ale na Hanię warczy, więc się boję. Ten ostatni niestety choruje na nowotwór i obawiam się, że zostało mu baaardzo niewiele czasu 🙁 Dwie suki niby nic do dziecka nie mają, ale ponieważ potrafią zaatakować dorosłą, to jednak mam obawy, szczególnie że jedna to kaukazica, a druga mix bernardyna, więc wielkie baby. Psy były z nami zanim pojawiło się dziecko, więc nie ma mowy o ich oddaniu, szczególnie że to nie są psy adopcyjne. Tolerują nas i nikogo więcej (kaukazica w zasadzie respektuje jedynie męża, mnie nie rusza, ale nie ufam jej za grosz). Jedynym wyjściem póki co jest ciągłe kontrolowanie dziecka, a w planach mamy ogrodzić teren, na którym stoją kojce dodatkowych płotem, tak żeby dziecko w ogóle nie mogło tam podejść.
Ale nie załamuj się. Duży pies to nie zawsze zagrożenie dla dziecka. Mamy jeszcze 6 innych psów (w tym dwa bernardyny i jeden naprawdę pokaźnych rozmiarów) i z nimi nie ma żadnego problemu. Na 90 kg Guciu Hania jeździ jak na kucyku. Wklejam ich zdjęcie 🙂
Mazia, dwa z nich teoretycznie nie robią nic złego, ale to psy po przejściach, trafiły do nas już jako dorosłe i potwornie skrzywione. Kaukazica ma na koncie kilka pogryzień. Przy tych dwóch psach trzeba wiedzieć jak się zachowywać, żeby nie wywołać w nich strachu, który może skutkować agresją. Dziecko tego nie rozumie, a ja nie chcę ryzykować. To co widzę u Ciebie na zdjęciu u nas jest nierealne. Gruzja respektuje tak naprawdę tylko męża (mnie jakoś znosi, ale nie przyjaźnimy się szczególnie 😉 ), ale są rzeczy, których nawet on przy niej nie robi. Zwykłe poluzowanie obroży, to cały rytuał, bo suka warczy, gdy tylko zaczyna jej się grzebać przy szyi.
Mazia   wolność przede wszystkim
11 marca 2016 10:29
Kurczak no to zupełnie inna inszość. Mój jest ze schroniska, ale chyba miał w miarę dobrą przeszłość, bo jest bardzo zrównoważony (oprócz tego, że nie kuma, ze jest wielki i jest nieostrożny). W Twoim przypadku musisz mieć psy bardzo solidnie zabezpieczone no bo cóż więcej zrobić.
PS. zdjęcie mega  😀
dzięki dziewczyny :kwiatek: Na szczęście mamy super neonatologię w Poznaniu więc stres trochę mniejszy. Po 34 jest spora szansa, że razem wrócimy do domu.
Po kupieniu fotelików okazało się, że jednak ciężko zmieścić trzy na tylniej kanapie (avensis kombi więc niby wielkie auto)  😵 Chyba sama nie dam rady pojechać z całą trójką na wycieczkę  😂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 10:36
Mazia, dziękuję 🙂 na zdjęciu chciała dać buzi psu i nie mogła dosięgnąć 😉
Ten psiak też jest z adopcji i też wzięty jako dorosły zwierz, ale dziecko już było i priorytetem było znalezienie psa łagodnego. Ponieważ tak jak pisałam jednemu naszemu psu zostały pewnie ostatnie dni życia, to też będziemy szukali jego następcy i znowu będziemy się kierować dobrem dziecka. Czasy przygarniania psów zwichrowanych i trudnych już za nami. Czas się ustatkować 😉
macie 9 duzych psow??  😜
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 marca 2016 11:49
galantova, bedziesz rodzic na Polnej?
Potrzebujecie jakiegos mini vana, w typie Ford C-max czy coś 😉 My tez mamy avensis kombi i okazuje sie, że to auto wcale nie takie wielkie. Dwa foteliki to max, a kiedys jechalismy w konstelacji 1 fotelik i 4 dorosłe osoby i było juz mocno ciasno. A 2 foteliki z tyłu i 1 osoba pomiedzy wydaje sie juz niewykonalne  🙄
Mazia, ale świetne foty z psem! Strasznie żałuję, że Sara nie ma psa, ale może kiedyś jakiś się pojawi 🙂

nerechta, co pediatra powiedział?

Nam wczoraj nocną wizytę złożyła ciocia kasska 🙂 Taki oto prezent przyniosła 😍


No i zaliczyliśmy dzięki tej wizycie kolejną "piękną" wpadkę, bo położna środowiskowa przyszła do nas 40 minut wcześniej niż miała i na ławie w dużym pokoju zastała pustą butelkę po winie i dwa kieliszki 😀 Do tego mój W otworzył jej w samych bokserkach, bo nie zdążył się przebrać z piżamy - well... 😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 marca 2016 11:57
Dzionka, normalnie głęboka patologia  😂  🤣 😉

Bodziak boski!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 11:58
nerechta, 7. Dwa to kurduple 😉
Dzionka, hhahahhaa poprawiasz mi humor kolejny raz. Jesteś number one, po prostu nie do przebicia!  😁

Kurczak,
ale dorosła osoba sprytnie schowana na tym zdjęciu (w pierwszej chwili nie zauważyłam) - jednak rodzic pilnuje  😀
Lotnaa - tak, zdecydowanie Polna (różnie mówią o tym szpitalu ale ja mam b dobre doświadczenia). Auto do wymiany (a szkoda bo fajnie się sprawowało)  🤣
Dzionka - jesteście mega 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 12:17
kenna, hihi nie no pewnie, że pilnuje 🙂 Gucio to oaza łagodności, ale jednak to duży pies i zdarzyło się, że ogonem przewrócił Hanię 😉 Zresztą nawet maltańczyk potrafi ją przewrócić kiedy na nią skoczy, więc mniejsza lub większa (w zależności od sytuacji), ale opieka zawsze jest.
Do usług dziewczyny, tylko czekam teraz na wizytę opieki społecznej 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 marca 2016 12:27
Dzionka, to tylko kwestia czasu  🤣

galantova, moja siostra rodziła tam 2 razy i wszystko było cycuś glancuś.
Dzią no coz, wy po prostu wszystko po bandzie  🤣 Uwielbiam was za to haha!
Bodziak piekny!

Lekarka mile mnie zaskoczyla kolejny raz, od razu wypisala skierowanie do alergologa (choc i tez uprzedzila, ze terminy pewnie na czerwiec-lipiec wiec warto szybko zaklepac  😜 ), malej wypisala fenistil w kropelkach, antybiotyk na buzke i inne zaczerwienienia i masc na bazie wazeliny. Do tego robie jej oklady z rozcienczonego octu jablkowego i smaruje alantanem, to tez swietnie zadzialalo zanim dostala leki. Juz po pierwszej dawce fenistilu (+pewnie moje wszystkie wymysly) nastapila ogromna poprawa, dzisiaj buzka o niebo lepsza, raczki juz super, nozki dochodza do siebie. Z antybiotykiem sie wstrzymuje, nie wiem czy na to miejsce nie kupie srebra koloidalnego, bo ma takie same dzialanie a jest naturalne.
Wiem ze to dzialanie leku poprawilo sytuacje, ale odetchnelam z ulga i nie chce myslec co dalej poki co - potrzebuje chociaz na chwile odciazyc sie psychicznie, nie zdawalam sobie sprawy ile to stresu kosztuje...
A w gabinecie poryczalam sie jak glupia jak zaczelam opisywac sytuacje 🤔wirek: 🤣

Lotnaa dzieki za tego linka do Poznania, jak juz bedzie mozna Idze porobic badania to sie chyba przejade.

Dziekuje wam wszystkim za kupe wsparcia, bardzo duzo mi pomoglyscie!

Thaya mi pediatra radzila czekac z wprowadzaniem jedzenia do konca 6go miesiaca jako ze dziecko alergiczne i lepiej dac wiecej czasu. No ale stety/niestety uleglam neurolozce i zaczelam w polowie 6go i nie wiem czy to pogorszenie nie mialo czegos wspolnego ze sloiczkami. Mi sie wydaje ze w 5tym to jeszcze wczesnie, szczegolnie ze Twoj maly na piersi.
Kiedys w zacmienieniu umyslu kupilam kaszke Bobovity dla alergikow, poki co stoi i sie paczy 😀

Tak w ogole to Iga wcale nie lubi nowego jedzenia. Zje w polotach 4-5 lyzeczek takich dzieciowych, najczesciej jednak konczy sie na 2-3. Juz ciul ze sama musze jesc sloiczki do konca, ale nie wiem co o tym myslec - wasze dzieci tez tak malo jadly? Sprobuje zrobic jej kaszke, moze bedzie lepiej wchodzic. Tak wlasnie idzie mi rozszerzanie diety...  🙄  😁
Jeśli chodzi o fachowość neonatologii na Polnej, to medycznie pewnie super, no i jeśli chodzi o prawdziwe wcześniaki. Jednak jeśli chodzi o karmienie, nawet nie promowanie, co UMOŻLIWIANIE karmienia piersią, to generalnie nie postarali się. Nikomu się nie chciało.


Tak w temacie matek roku, to pojechaliśmy ostatnio z Milanem "do luuudzi", czyli do cywilizacji, czyli do centrum handlowego 😁. Moje dziecię, żywcem z buszu wyciągnięte, bało się ruchomych schodów, ale po kilku przejazdach już nie kazał się brać na ręce, tylko wystarczyło, że go za tą rękę trzymałam. Po 2 godzinach "zwiedzania" natomiast tak się rozswawolił, że wchodził na nie obok lub tuż przede mną całkowicie sam. Jak wychodziliśmy, to na ostatnich schodach, prowadzących do parkingu, poszłam dosłownie o krok przed nim, tak że ja weszłam już na schody, a on oczywiście został na skraju i zaparł się. Ja już zjeżdżam 2-3-4 schodki w dół, a ten ręce wyciąga na krawędzi i "maaamo, maaamo" - a za nim robi się mały korek 😉 No więc ja w tył zwrot i pod prąd biegiem po schodach 😀 Musiałybyście widzieć minę gościa, który stał tuż za Milanem - mało nie pękł ze śmiechu. Zrobiłam 3 kroki łanim kłusem pod górę, wzięłam gada za rękę i wciągnęłam na stopień, no i ok. Pan uchachany jedzie za nami. Jedziemy i czuję, że mały ma rękawy mokre i mówię "o, pomoczyłeś rękawy w fontannie, mówiłam!".... "Będziesz za to musiał w domu klęczeć na grochu!"..... Mina gościa, który nas w tym momencie wyprzedził, jak już zeszliśmy ze schodów - bezcenna  😂 (ale że się lekko uśmiechałam, to mam nadzieję złapał, że to żart)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 marca 2016 13:24
nerechta, gdybyś kiedyś chciała robić jakiekolwiek badania tam, to koniecznie zadzwoń wcześniej - oni współpracują z wieloma labolatoriami w Polsce, pewnie nie trzeba się fatygować tak daleko. Na pewno znalazłoby się coś najdalej we Wrocku.
Fajnie, że z Igą lepiej 🙂😉
kenna, haha co za akcja 😀 Już widzę ten Twój sprint pod prąd po schodach 🙂 Miałam identyko historię z "moją" goldenką - przed schodami ruchomymi w dół na stacji metra zaparła się jak ja już weszłam na pierwszy schodek, wylazła z obroży i żałośnie za mną zaczęła wyć 😀 Myślałam że wypluję płuca biegnąć pod prąd do niej 🙂

nerechta, oo jak super!! Miałam nadzieję, że szybko Idze przejdzie i voila 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 marca 2016 13:40
kenna, haha uśmiałam się 😀 U nas pewnie będzie podobnie, bo już ostatnia wieczorna wizyta w Warszawie i latarnie zrobiły na Hani duże wrażenie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 marca 2016 15:18
Kurczak, pytam z czystej ludzkiej ciekawosci- po co Wam 7 duzych psow? Jak pomysle o wyzywieniu chocby to mi slabo ;-)

Ja mam teraz 2 psy idealne do dzieci- nawet szczeniak uwaza bardzo i ma nieograniczona cierpliwosc (za to juz ladnie strozuje i nie lubi obcych), a duzy gamon to by sie w dogoterapii odnalazl- zachowanie ma rewelacyjne, jest super delukatny i nawet pilnuje Jaska na rowerze. Moje dziecko tez mnie zadziwilo przyjmujac 2 wielkopsy od razu jak swoje, jakby byly od zawsze, a wczesniej prawie nie mial kontaktu z psami. Czasem tylko sie obraza jak przegrywa walke o szarpak ;-)
Kurczak, Mazia, super fotki z psami 🙂 Ja mam dwa większe kundle i też się zastanawiam jak przyjmą moją córkę 🙂 Liczę na takie ładne obrazki jak u Was 🙂

U mnie dziś termin, a oznak porodu ani widu ani słychu.. Wypuścili mnie dziś ze szpitala, mam się zgłosić za tydzień jak nie ruszy samo. Tymczasem załączam dzisiejszą fotkę ze szpitala na pamiątkę 🙂 I pozdrawiam wszystkie Mamy 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się