Kuce - wszystko o

Dzieki dziewczyny za wsparcie  :kwiatek: fakt teraz może Siwy nie wygląda idealnie, ale ja przyszłam się pocieszyć ze wrócił i myślałam że ucieszycie się razem ze mną a pierwszy komentarz jaki zobaczyłam dotyczył tego ze źle wygląda.. przykro się zrobiło i tyle 😉 dziękuję Tm którzy pomimo jeleniej szyi będą chcieli nas oglądać jeszcze 🙂 a edzia Siwym kryć nie musi jak jej się nie podoba 😉 dodatkowo ze - o zgrozo - ma gen maści bulanej 😉
edzia69   Kolorowe jest piękne!
13 marca 2016 11:27
A propos czytania i nie czytania> Ascaia  mamy kf i kuce po kf. Kf mogą mieć dolew oo i welsh, kuce po kf mam wpisane jako PKW lub kuc i one mogą mieć dolew xx. Kto jak kto, ale Ty powinnaś to wiedzieć. Więc nie tylko ja czytam po łebkach. Czy moje założenia są inne z założeniami twórców rasy. Może się mylę, ale nigdy nie widziałam, żeby kf musiał być pręgowany. Poza tym kf powstawał w ciemnych czasach kiedy koń był wrogiem narodu, burzuażyjnym przeżytkiem i doskonale rozumiem,że musiał być małym koniem dla małorolnych, aby w ogóle miał prawo do egzystencji i państwowego wsparcia. Czasy były tak ciemne, że to co teraz jest banalną czynnością [sprowadzenie sobie reproduktora] wymagało embriotransferu, bo nawet zwykły kucyk walijski był objęty embargiem. Teraz największym wrogiem koni/kuców ras polskich jest ekonomia. Nie ma już tylu małorolnych, którzy je będą utrzymywali do pracy. Dobry kuc jest dobrym towarem, a na kucyku o predyspozycjach "do woza" nikt skakał nie będzie.  No chyba, że kf ma zostać reliktem przeszłości, a rozwijać się będzie pkw.
Zygzak on nie wygląda źle, jest pięknie upasiony, czysty, gładki, chyba za bardzo wzięłaś do siebie prosta uwagę "techniczną".
oj, jak ktoś chce ekonomicznie to sa całe tabuny koników po cenach zupełnie minimalnych, tylko trzeba sobie umieć zrobić to to ;-)
a do zaprzęgu naprawdę większość się kapitalnie nadaje, co do tego chyba nawet edzia się ze mną zgodzisz?
edzia69   Kolorowe jest piękne!
13 marca 2016 11:47
Magdo oczywiście kolejny raz zdejmuję czapkę z głowy przed Twoją umiejętnością radzenia sobie z pręgowanymi.
Nie da się zaś ukryć, że materiału do oprzęgania w genialnej cenie jest wśród konikowatych bez liku i w tym miejscu absolutnie rozumiem,że nie ma sensu samemu hodować skoro surowy narybek sam pcha się w ręce.
Poprawiłam literówki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 11:54
edzia69, I jakbyś tak napisała od początku, to nie byłoby żadnego problemu 🙂

Ja sie dowiedziałam o przeszłości mojego kucyka jakiś czas temu i jestem jeszcze bardziej pod wrażeniem Małej Mi. Tego, ze sie nie poddaje, ze jest taka chętna do pracy, miła i nie zraza sie niczym. 
no nie wiem, jakos chyba typ psychiczny konika mi leży bo większość z nich robi mi się łatwo :-) w sumie i do zaprzęgu i pod siodło.
A najgorsze konie z jakimi miałam do czynienia były szlachetne jak najbardziej :-)
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 12:01
Magda Pawlowicz, ja miałam do czynienia tylko z jednym KP i to był koszmar i dramat. Jak pod siodłem jeszcze jakoś dało radę mi sie jeździć (bo dzieciaki nie dawały rady), tak w obejściu łatwo było stracić życie...
edzia69   Kolorowe jest piękne!
13 marca 2016 14:14
Strzygo to była rzucona uwaga techniczna i nic więcej. Tak samo ryknęłam na pół hali w Neustadt na pokazie ogierów gdzie pokazali 4 latka ujeżdżeniowego w pięknym inochodzie w stępie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 14:32
edzia69, no to brak Ci kultury. Może po prostu nie potrafisz inaczej.  Szkoda dla Ciebie i dla ludzi, którzy musza sie z Toba stykać.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
13 marca 2016 16:17
Strzygo nie oceniaj by ktoś Ciebie nie ocenił. Wiesz o mnie tylko tyle ile sobie wykombinujesz z tego co piszę. Nie jesteś w stanie mnie sprowokować, więc się nie wysilaj i muszę Cię zmartwić, ale Twoja opinia na mój temat jest dla zupełnie nieistotna.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 16:55
edzia69, ależ ja Cię nie obrażam, to tylko technikalia. I tak się ciesz, że nie napisałam tego "jaka jesteś niewychowana!". A przecież mogła, bo spojrzałam na posty i bach, rzuciło mi się w oczy.
Magda Pawlowicz, ja miałam do czynienia tylko z jednym KP i to był koszmar i dramat. Jak pod siodłem jeszcze jakoś dało radę mi sie jeździć (bo dzieciaki nie dawały rady), tak w obejściu łatwo było stracić życie...


to przynam że mnie zaskoczyłaś bo tak jak spotykałam koniki oporne w pracy (mulaste, wstrzymujące się od ruchu, ciągnące na lonży to najczęściej) to chyba najgorszy o obsłudze był oierk którego sobie kupilismy, który był utrzymywany sam, bez koni (poprzedniemu właścicelowi nie przyszło do głowy wykastrować a oprócz niego miał 2 klacze, jego matkę i siostrę) i pusczany tylko na mały wybieg, więc się nudził (miał pełne 2 lata jak go przywieźliśmy) i traktował człowieka jak zabawkę.
I praktycznie natychmiast po kastracji i puszczeniu do stada nieprzyjemne zachowania ustąpiły bo miał się już z kim bawić.

Byłam na próbie dzielności koników (dawno, w Sierakowie) gdzie poziom niektórych jeźdźców dosiadających ogierów był delikatnie to ujmę mocno rekreacyjny a ogiery szły razem z klaczami i nie było żadnej sytuacji agresji, wspinania, nawet kwików i pokazywania sie nie było.
To samo było napisane w (tez już starym) Koniu Polskim, gdzie była seria artykułów o konikach w Popielnie, między innymi o odławianiu i też NIGDY nie zanotowano agresji konia wobec człowieka.

Nam się kilka razy zdarzyło łapać koniki półdzikie albo celem korekty kopyt albo celem transportu a więc koń musiał zostać unieruchomiony, uwiązany, wetkany do przyczepy itd
Nigdy żaden mnie ani żadnej innej pomagającej przy tym osoby, nie zaatakował w sposób bezpośredni. Owszem, wyrywały się, jedna usiłowała mi z przyczepy przodem wyskakiwać i tym podobne akcje ale ja nie spotkałam się z bezpośrednią agresją.
Jest to jedna z rzeczy za które szanuję koniki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 17:20
Magda Pawlowicz, wiesz co, ten był strasznie agresywny, gryzł, kopał i ludzi i konie, w pracy pod siodłem, ja byłam w stanie wyegzekwować od niego posłuszeństwo i w sumie z dobrym trenerem wsiadającym 1-2x w tyg i fajną nastolatką, mógłby jakieś LL chodzić. Ale na karmiących się na przykład rzucał z zębami na twarz... "trochę strach"...
o kurde!
Zainteresowałaś mnie, napisz coś więcej, co z nim było wcześniej wiadomo? Czemu był taki, czy z natury, czy ktoś błąd jakiś popełnił? Wałach, ogier?

Tego naszego, jakby mu pozwolić gryźć a już na pewno jakby go nie wyciąć to też sobie wyobrażam jako niebezpiecznego.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 17:27
Magda Pawlowicz, wiesz co, przyszedł z ogłoszenia, podobno szedł L w ujeżdżeniu pod małym chłopcem. Ja go nie oglądałam, jak wysiadł z przyczepy to mnie przeciągnął przez całe podwórze. A nie mam w zwyczaju dawać się ciągać.
Gryzł, kopał, brykał, zasadzał się na konie. Resztę Ci mogę sprzedać na pw =)
dawaj! Zaintrygowałaś mnie mocno!

A ciąganie to u nich dość standardowy pomysł.
edzia69, nie bój, nie bój, czytam uważnie. Ale nie znam wszystkich Twoich koni i rodowodów. A stwierdzasz, że wszystkie Twoje klacze hodowlane mają domieszkę xx, oo i/lub welsh - skąd mam wiedzieć co czym kryjesz? Masz 100% racji - programu hodowlanego kf objaśniać mi nie trzeba. Jeśli pilnujesz różnicy między kf zgodny z założeniami, a PKW - to super i w tym się zgadzamy.
Jeśli chodzi o geny ras pierwotnych, o bułaności, pręgowania, itd to nie o "małorolność" chodzi. To nie jest cecha wymagana, ale dlaczego miała by być usuwana? Kuc feliński powstał na bazie polskich ras, to było najistotniejsze założenie hodowlane, więc dlaczego mielibyśmy teraz od tego się odżegnywać?
Strzyga, pamiętasz po jakich rodzicach był ten kn?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 marca 2016 23:09
Sisisa, nieee 🙁 staram sie o nim jak najszybciej zapomnieć 😀
edzia69   Kolorowe jest piękne!
14 marca 2016 10:57
Ascaio ze względów praktycznych, a raczej finansowych. Gen bułany o ile nie widnieje na kucu rasy connemara świadczy o prymitywnym pochodzeniu kuca i niestety mocno rzutuje na cenę. jak się jeszcze trafi myszaty to już koniec świata. Znajomy miał kf-kę po Whiskim oo, niestety myszatą. Pokrył ją DRpony za 800 zł. Trzymał klacz rok, urodził się.... myszaty ogierek..... Sprzedał go za cenę stanówki. Dlatego uważam, bułanego genu należy unikać chcąc hodować kuce z przeznaczeniem do sportu. Każde inne przeznaczenie kuca to zwykłe hobby. My w ramach hobby mamy 6 klaczek takich do ok 115 cm i kupiliśmy w Holandii mini appaloosę ogierka jako reproduktora dla nich.
fanelia   Never give up
14 marca 2016 12:31
Strzyga - a mogłabyś zdradzić imię łobuza? Też miałam styczność z KP totalnym diabłem... a jesteśmy z podobnego rejonu, więc jestem ciekawa, czy to ten sam kajtek...

Rodzice kupili go dla córek z pewnej szkółki, gdzie były obozy letnie. Wałaszek od pierwszych minut w stajni zrobił totalną rewolucję 😉 Był BARDZO agresywny w stosunku do koni (np. przywódcę stada ganiał kilkadziesiąt minut non stop, musieliśmy ich rozdzielić i stworzyć dwa stada, bo nie chciał odpuścić; inne konie gryzł na potęgę i to nie tylko na początku, ale cały czas; inne konie również ganiał sobie "ot tak"; najgorsze było to, że kiedy chciał ugryźć to nie na zasadzie "dziab i uciekam" tylko się wgryzał i wisiał wczepiony w konia, którego użarł 😲 . Wszystkie konie totalnie się go bały). W obejściu koszmar, ciężko było zwierzaka w ogóle utrzymać, nawet na ogłowiu wędzidłowym było naprawdę trudno. Z pastwisk ciągle uciekał, na jeździe wyciągał z placu i wpadał w ogrodzenie. Jazda wyglądała najczęściej tak - "wpadam na plac, galopuję aż padnę lub rozwalam ogrodzenie" 🏇

Najdziwniejsze było to, że nie udało nam się ustalić, czy konik był jakoś bity, źle traktowany itd. - raczej z tego co się właściciele dowiedzieli, raczej nie miał "przeszłości", u nas też nikt go nie katował, nie wystraszył itd, chociaż właścicielki nie były zbyt doświadczone i jeszcze współpracowały z równie niedoświadczoną instruktorką. Może nie byłby to zły koń przy jakiejś sensownej pracy. Ze trzy razy łapałam go i sprowadzałam z łąk, gdy uciekł i po kilku korektach szedł grzecznie, nie ciągnął, więc może miał po prostu cwaniactwo i inteligencję na najwyższym poziomie 😉 i umiał wyrolować właścicieli... właściciele nota bene wytrzymali z nim kilka miesięcy i koń został sprzedany.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
14 marca 2016 12:33
Na rzeź mam nadzieję.
fanelia   Never give up
14 marca 2016 12:38
Nie wiem, co się z nim stało, bo szczerze mówiąc nie utrzymywałam większych kontaktów z właścicielkami konia, zwłaszcza że miały swoją instruktorkę, to się nie wtrącałam jeśli chodzi o jazdę. W obejściu parę razy coś z tym koniem robiłam, bo odrobaczyć trzeba było, pomóc z czyszczeniem, czy złapać go i agresywny do mnie nie był, chociaż niewychowany, no, ale to jest do zrobienia jak dla mnie. Jazda pewnie też do zrobienia przy sensownej pracy. Za to na padoku z innymi końmi - horror  😲 w życiu tak agresywnego i zawziętego konia nie widziałam.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 marca 2016 12:43
fanelia, u nas był przechrzczony, wiec nie pamietam oryginalnego imienia. Pamietam, ze paszport miał hucuła. Na Pw wyślę Ci zdjęcie.
U nas tez długo nie był, bo po prostu stanowił zagrożenie. U nas byl agresywny i do koni i do ludzi.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
14 marca 2016 12:53
Strzyga To ten, na którym trener siedział?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 marca 2016 14:37
lusia722, Joo 🙂
Pod trenerem śmigał jak w zegarku. Ale ja jestem od dawna zdania, ze trener nawet na krześle 130 na czysto przejedzie 😀
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
14 marca 2016 14:55
Strzyga Coś w tym jest 😁 On żadnych wynalazków się nie boi i świetnie się z takimi dogaduje.
O taki choćby mój champion.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 marca 2016 18:35
Skoro kucykowy wątek tak się ożywił, to może ktoś odpowie na moje durnowate pytanie z poprzedniej strony? Będę wdzięczna, bo mnie ten temat nurtuje 😎
.
kopyta chyba też 4,5 roku nie robione?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się