PSY

Podsumowując, psa nie rozumiesz.  😉
Tyle kombinowałam, a wystarczyło piłkę do nogi nabyć.
zuza   mój nałóg
14 marca 2016 16:01
maluda nie chcę Cię "straszyć" ale u nas po jakimś czasie i piłka do nogi i do kosza poległa 😉 ale może u Was będzie ok

Nam na razie jajo się sprawdza.Z tym,że Eryk potrzebuje zachęty.Jak się kopnie to jest 5-10 min zabawy i potem znów czeka na "pomoc" 🙂


Dava   kiss kiss bang bang
14 marca 2016 16:05
Foresto wedlug ulotki odstrasza tez kleszcze chodzace po psie.


Te obroże (przynajmniej u znanych mi psów) powodowały, że pies nie był pogryziony (choć kleszcze po nim chodziły).
Wiadomo, że nie ma 100% środka na kleszcze. U mnie krople i wszelakie tabletki nie zadziałały.

Szansa na zarażenie przez pierwsze 12h jest znikoma? Macie jakieś art. na ten temat? Chętnie poczytam, niestety z moich doświadczeń wynika, że wszyscy zarażeni (czy ludzie czy psy czy konie) nie mieli na sobie kleszcze wbitego dłużej niż kilka h  🙄
Zuza mam tak samo - musze mojej psinie towarzyszyc w zabawach z jajem, bo samemu to jej nudno 😉 chwile pobiega i czeka, az jej wykopne gdzies dalej
Ja próbowałam Foresto, Kiltix, Bravecto... We wszystkich przypadkach kleszcze i tak się zdarzały. 100% ochrony w żadnym przypadku nie ma, to raczej zależy od regionu, gdzie mieszkamy i ilości kleszczy w tym miejscu. Ale według mnie lepsze to, co odstrasza, niż to co zasusza po ugryzieniu.

Wróciliśmy dziś rano z Wrocławia, gdzie startowaliśmy na Eliminacjach do Mistrzostw Świata Agility.
Mam pozytywnego kopa, zaliczyliśmy cztery czyste przebiegi, przeszliśmy do wyższej klasy, a na koniec zajęliśmy trzecie miejsce w klasyfikacji łącznej Openów.
Co prawda akurat byłam bez samochodu, więc oba dni od 7 do 18 na hali, gdzie cholernie nas wymroziło. Włącznie z psem, który siedział ubrany w derkę, klatka zakryta kocami, a i tak zmarzł.
W dodatku podróż powrotna to był jakiś horror, 9 godzin podróży pociągiem z przesiadką w środku nocy, w obu pociągach tłumy, w przedziałach po 8 osób, więc pies na podłodze się nie zmieści, na korytarzach tłumy. Spędziłam tam połowę podróży, gdzie pies padał ze zmęczenia już, a zasnąć było ciężko, bo ochrona wciąż pilnowała, czy ma kaganiec, co 5 minut musiał wstawać, bo ludzie chodzili... W dodatku zimno, więc znowu siedział zawinięty w koc. Druga część podróży- pies w przedziale na moich kolanach... Tragedia, dzisiaj nie wiem, kto jest bardziej zmęczony, czy ja czy on. Dobrze, że zawody tak fajnie nam poszły, bo po tej podróży to bym się załamała. Jechałam pociągiem tylko dlatego, że nikt ze mną nie jechał i płacić samej za paliwo bardzo mi się nie opłacało... Ale chyba ostatni raz porwałam się na taką podróż, mimo kosztów jednak będę jeździć już tylko samochodem.
Podrzucam link do filmu i kilka fotek



(Autorzy zdjęć to Press Polska-Gazeta Wrocławska i Wyszyńska)


Edit: zuza jak on pociesznie z tym wygląda  🤣
Ja to mam w ogóle problem z głowy, mój pies sam ze sobą bawi się wszystkim, włącznie ze zrzucaniem piłek z górki albo wrzucaniem jej na coś, żeby spadła  😁
czy jest tu ktoś,  kto oddał psa  do hodowcy z powodu wad ukrytych? kupiłam w zeszłą sobote psa z hodowli, od tego czasu pies codziennie wymiotuje, najpierw zgoniliśmy to na chorobe lokomocyjną, teraz sie okazuje ze to prawdopodobnie uchyłek przełyku wada wrodzona. Czy można oddać psa do hodowcy i ubiegać sie o zwrot pieniędzy?
Pytanie do psich żywieniowców  🙂

Czy karmy typu http://m.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_sucha/hills_prescription_diet/weight/174561
są warte zakupu? Nie lubię suchych karm a w dodatku ten Hills ma w składzie zboża, orzeszki i inne wypełniacze... Siła marketingu że piesek schudnie 😉 ?

Pies ma nadwagę - dziennie ma spacery 2h, badania (łącznie z tarczycą) w porządku, generalnie dużo lepiej wygląda jedząc karmę suchą niż puszki (animonda gran carno)  🙄
Wet polecił tego hillsa, ale nie ufam wetom w kwestii żywieniowej...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 marca 2016 21:10
Blow, voila: http://wyscigi.zkwp.pl/kalendarz_imprez

Czy ktoś ma w planach krajówkę w Grudziądzu?

My  😎  chociaż Inowrocław bardzo kusi.
demonek449 jeśli na umowie było napisane, że otrzymujesz psa zdrowego to bez zastanowienia możesz oddać i domagać się zwrotu. Jeśli nie masz tego napisanego, lub nie było umowy, to możesz usłyszeć "widziały gały co brały"...

Powiem z własnego doświadczenia, że jeśli to jest dobra hodowla, z renomą i dbająca o psiaki, a nie jakaś "pseudo"... to zadzwoń, pogadaj i się na pewno dogadacie. Jeśli jest to pseudo, niezarejestrowana w ZKwP, lub zarejestrowana i nastawiona na kase (czyli pseudo pod przykrywką związku) to się zaczną schody :/
kolebka, jak to na forum, warto zapytać - obcinałaś jej po prostu dawkę? Jak ją karmisz? Zakładam, że mówisz o Roksanie 😉
Z hillsem mam prywatnie kiepskie doświadczenia, moja suka jadła wersję dla alergików, niestety w ogóle nie przyswajała tej karmy (ale taka sama sytuacja była z 2 innymi suchymi dla alergików, w tym z royalem).
Żeby nie było, że wymyślam teorie z pupy - pies schudł 2,5 kg (przy 12 kg wyjściowych, to sporo), a kupczył granulkami w niezmienionej formie. Piszę tylko informacyjnie, bo nie testowałam innych karm Hillsa, tylko kupiłam mięso. Pół roku barfowania mija - suka przytyła, ale nie ma nadwagi (wyjściowo miała, ale niewielką), nie drapie się i ma fantastyczne wyniki 😉 I nie, nie namawiam do mięsa, to też piszę czysto informacyjnie 😉
demonek449 myślę, że dużo zależy od tego, jaki to hodowca. Znam kilka takich sytuacji wśród moich znajomych, zwykle hodowca proponował przyjęcie szczeniaka z powrotem i zwrot pieniędzy lub czasem dodatkowo propozycję w przyszłości kolejnego szczeniaka za darmo. Na opcję oddania szczeniaka i tak z tego co wiem nikt się nie zdecydował.
Ważne też to, co masz zapisane w umowie, bo jeśli masz tam zapis o zdrowiu psa, to nawet w przypadku niewspółpracującego hodowcy możesz ubiegać się o zwrot.
Alvika a powiedz mi, istnieje coś takiego jak dla chartów, ale dla parsonów? Bo w zeszłym roku kilka razy były wyścigi PRT (zza oceanu to do nas przyszło, ale zabawa fajna) i w sumie myślę nad moim białym szatanem, żeby wystartował w czymś takim  😁
Ale że siedzę prawie wyłącznie w agility, to nawet nie mam znajomych, żeby popytać o takie informacje...
Zora90 wyścigi dla parsonów ❓  👀

oooo to już widze w tym moją koze  😁 i chętnie się sama dowiem czy jest coś takiego dla PRT.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
15 marca 2016 08:25
Zora90, na coursingach swoje klasyfikacje mają na pewno wszelkie charty i rodezjany. Ale jest coś takiego, jak kategoria "bieg pokazowy" - nie liczy się do klasyfikacji, na ogół to bieg dla funu (dla szczeniaków, młodych psów bez licencji, psów ras wszelakich - możesz skrócić trasę, wabik ucieka woooooolnieeeeej, możesz wołać i zachęcać do psa itp.). W pokazowych biega WSZYSTKO. W Przywidzu '15 furorę na pokazowych robił mały czarny pocisk marki labrador 🙂 Tak więc czemu nie parson?
Trzeba się tylko dostosować do rozkładu startów regularnych zawodników, czyli pokazowe biegną bardzo wcześnie jako pierwsze, potem w przerwie między pierwszą a druga turą zawodników. Dla wytrwałych, jeżeli pogoda dopisuje i jest jeszcze na to czas, to po drugiej turze też się pokazówki puszcza.
Sporo zależy tu od organizatora i frekwencji zawodników.
Przez ostatnich kilka dni mam dużo pozytywnych odczuć w związku z obecnością Werny. Tylko czasu brak, żeby się chwalić. 😉

Temat mojego nagłego wyjazdu służbowego czyli to jak się jednak ułożyła relacja rodzice - suka, a przede wszystkim stosunek mojej Mam do Werny. Psiowe zachowanie pomimo mniej komfortowej sytuacji.

Wczorajsze spacery, a szczególnie popołudniowy, kiedy Wer dała popis umiejętności szkoleniowych. Po prostu jestem nią zachwycona, bo miałyśmy przerwę takich konkretnych sesjach ćwiczeniowych, a to jak wczoraj się zachowywała... cudo!  😍
Bardziej chodziło mi o konkurencję, gdzie puszcza się stado parsonów z boksów startowych, w kagańcach, za jednym wabikiem, po drodze stoją płotki do skakania, a bieg kończy się w jednej dziurze. Na youtubie można znaleźć filmy z takiego czegoś i wiem, że w Polsce również się to odbywa- tylko nie mogę znaleźć kalendarza ani nic takiego.

Edit: Na youtubie trzeba wpisać Jack Russel hurdle Racing, to wyskoczy to, o czym mówię. (chwilowo nie mogę wstawić linku z telefonu)
Foresto ze dwa sezony było testowane przez moje znajome psy i kleszcze też się wbijały. Mało tego, mimo obroży przytrafiały im się pokleszczówki. O kroplach nie wspomnę. Te same potwierdzone opinie przez wetów. Po bravecto przez dwa ostatnie sezony - a w sumie lata, bo na podlasiu pokleszczówka to zmora nie tylko w trakcie wysypu ale i w grudniu czy lutym - u naszego weta ani jednej pokleszczówki. Znajome psy też na tych tabsach zdrowe tfu tfu.


Alvika, tak jak obiecałam tak wstawiam linka do info na temat czasu i miejsca kwietniowych WORKING TESTÓW. 09.04 2016 Wierzbowe Ranczo, Budy Michałowskie k/ Warszawy.
Poza tym zapraszam wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć retrievery w akcji.  🙂

Zora90 wielkie gratulacje! Super, że sie rozwijacie i podnosisz poprzeczkę.
Ja kiedyś też pojechałam z Toską - tyle, że na wystawę - z Białegostoku do Częstochowy. Pociąg bezpośredni do znajomych w Katowicach, a dalej z nimi autem. Jak pamiętam ok 5h podróży?... tyle, że w drodze powrotnej musiałam dodatkowo tachać wygraną karmę, wielką antyramę i kilka pucharków... no i zepsuła nam się lokomotywa.  😉 W miejscu gdzie nasyp wysoki - na siku owszem, z psem wyjdziesz... ale jak wejść potem? Na szczęście wytrzymała. 😉 I niby pod Warszawą, myśleliśmy, że szybko rozwiążą problem. Tja, zastępcza lokomotywa jechała aż z Białegostoku... ok 3 dodatkowych h  😵
To korzystając z wywołanego tematu Parsonów to tak nieśmiało przywitamy się w psim wątku 🙂

Długo wyczekiwany, niespodziankowy Grant  💘


krysiex213  😍

z której hodowli??

a ja przypomnę moją koze (PRT)



cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
15 marca 2016 12:41
Spokój cieczkowy się skonczył 😤. Pojawił się amant, który jakoś włazi na podwórko i obszczywa mi ganek grrrr.
Możesz spróbować dać tam gdzie się załatwia zapach na czujke, jak dostanie w oczy to nie będzie się zbliżał na ganek
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
15 marca 2016 12:56
dzięki za dobry pomysł
k_cian dziękuję!  :kwiatek:
krysiex213 gratulacje i witamy w psim wątku  🙂
Nat fajna koza!  🙂
Z jakich hodowli Wasze parsony?

Ja to chyba 'zaniedbuje' Williama, bo ciągle piszę coś tylko o zawodach z Fidem, a parsonek... No właśnie, parsonek to inny stan umysłu  😁
Pojechanie kiedykolwiek na zawody raczej mu nie grozi, bo wciąż miewa przebłyski mordowania niewinnych burków, ale na treningach pracuje super- ja już parę miesięcy temu przestawiłam się na bieganie z totalnie różnymi psami, a on coraz więcej umie, więc zaczyna się trenować naprawdę przyjemnie.
Wielka szkoda, że poprzedni właściciele tak go zaniedbali w tylu kwestiach, bo to materiał na super psa sportowego. No, ale tak to się kończy, gdy ma się oczekiwania na chomika, a bierze się PRT.
Nadrabiając zaległości z białego szatana- parsik z ostatniego treningu.  🙂
piaffallo zora90 pies kupiony z hodowli, mam umowe kupna sprzedaży, dzisiaj dostalismy ostateczna diagnoze- achalazja przełyku, wada wrodzona, dzwoniłam do hodowcy i jutro da mi odpowiedz co dalej, pies kosztował prawie 4 tys, jechałam po  niego ponad 600 km a tu takie coś
demonek449, hodowca raczej wiedział, że coś jest nie tak. Współczuję sytuacji, co hodowca powiedział w rozmowie telefonicznej? Moim zdaniem powinnaś dostać zwrot pieniędzy i oddać psa z powrotem. Ja bym się nawet pokusiła o zwrot kosztów dojazdu, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że hodowca nie wiedział, że coś jest z psem nie tak...
cricetidae hodowca twierdzi że o niczym nie wie, kazała sobie przesłać zdjęcia rtg i opis z kliniki, bo musi sie skonsultować ze swoim wetem, jutro da mi odpowiedź. Mój wet powiedział, że to wada wrodzona i albo operacja za kilka tysi albo pies bedzie sie męczył i codziennie wymiotował, i on nie wierzy ze ona o niczym nie wiedziała, bo musiał u hodowczyni też wymiotować, bardzo mnie ta cała sytuacja boli
demonek449, a pies nie wyglądał za chudo jak go brałaś? Ja tam tez nie wierzę, że o niczym nie wiedział. Może diagnozy nie miał, ale coś musiało być nie tak.
Jest sporo przypadłości, których hodowca może nie zauważyć. Zwyczajnie wiele chorób ujawnia się dopiero z wiekiem... aaaale... jeżeli ta wada powoduje m.innymi częste wymioty i pies od początku je miał, to także ciężko mi uwierzyć, że hodowca to przegapił. I to nie jest tak, że ciężko określić, który to zwymiotował jeżeli któryś ze szczeniaków robi to często. 🙄
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 marca 2016 06:55
piaffallo zora90 pies kupiony z hodowli, mam umowe kupna sprzedaży, dzisiaj dostalismy ostateczna diagnoze- achalazja przełyku, wada wrodzona, dzwoniłam do hodowcy i jutro da mi odpowiedz co dalej, pies kosztował prawie 4 tys, jechałam po  niego ponad 600 km a tu takie coś



znam psiaka z tą wadą....da się z tym żyć- choć łatwo nie jest🙁  ale cena tamtego psiaka była ceną....jak za PET'a



Orrie pozdrawia wątkowe psiaki!
Miłego dnia
Zora90 mój jest z Psiego Chaosu. Koza już czteroletnia. Na imię Goofy ale w papierze....Desmont, które mi się kompletnie nie podoba  😁
fajne te Wasze treningi. Długo już z nim ćwiczysz?

co do charakteru...ciągłe ADHD, ale w domu zero zniszczen, karny (wystarczy oczy zmrużyć a on już przeprasza, że żyje  😁 ) jak trzeba to się połozy do spania...byle tylko na mnie/przy mnie ale fakt...chciałby godzinami się bawic zmieniając zabawki....a ze trochę ich ma to się zejdzie 😉

fakt muszę z nim na zewnątrz popracować znów bo się koza rozbestwiła. słucha się, ale coś mu ostatnio jajka do głowy bardziej uderzyły bo się wredny zrobił do natarczywych szczeniaków i niektórych psów (ale to przy mnie, bo jak na smycz nie biorę to piesu nagle testosteron opada 🙂 )

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się