Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Olesniczanka - lubie takie wiadomości, no może oprócz tej pieczarkowej części. Mam nadzieję że już doszłaś do siebie.
U mnie też na razie bez zmian i mogę dalej być w domu 🙂 Za to odkryłam że kurtka się już nie dopina (hehe a tydzień temu było ok...)
RaDag - pięknie, bardzo zgrabnie wyglądasz
Mi jeszcze 4 zostały do planowanego cc. Im bliżej terminu, tym bardziej się boję. Umieram na widok igły, a co dopiero wenflon i cewnik.  😵
Z drugiej strony jest tak strasznie ciężko te ostatnie dni, że urodziłabym choćby okiem  😁
Wczoraj jeszcze byłam w stajni poczyścić konie i pooddychać stajennym powietrzem. Mąż został z synem.
Słabo mi się zrobiło jak wróciłam  😁
Chuda, pocieszę Cie ze pózniej jest łatwiej 🙂
Choć u nas Szumis nadal pracuje, bo Tymka potrafi wybudzić kichnięcie w drugim pokoju.


hehe Agate ostatnio obudziło zapinanie tej haftki od stanika 😉


U nas też problemy z głębokim snem i budzi byle co. Na szczęście odkąd sama chodzi przestała być "nieodkładalna" 😉



u nas dalej ten problem 🙁 spi jak ja leze obok z cycem w buzi
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 marca 2016 10:15
Ojej, Chuda, współczuję, to musi być cholernie obciążające dla psychiki mamy...

Hania oczywiście miewa słabasze dni, kiedy dużo płacze i nic nie działa. I codziennie ok. 19 mamy kryzysowy ryk, gdzie jedynym remedium jest totalne kangurowanie i śpiewanie. Ostatnio rozszerzałam swój repertuał o zapomniane piosenki Myslovitz...

Ale poza tym, odpukać, jest chyba dość mało skomplikowanym dzieckiem. Właśnie wróciłam z gimnastyki, gdzie przespała w maxi cosi, później jeszcze zrobiłam zakupy, i jeszcze wciąż śpi  😲 A zasypianie wieczorem, o ile nie mamy kryzysu, wygląda tak: po kąpaniu leżymy sobie na łóźku, pozytywka, przyćmione światło, merdanie nóźkami, gadu gadu itd. Później jeszcze cyc albo często i nie, zawijam ją, całus na dobranoc, gaszę światło i idziemy spać. Trzeba z nią posiedzieć i głaskać od czasu do czasu, ale zdarza jej się też zasnąć w 2 minuty  🙂
A teraz mam nadzieję, że nie zrobi nam kuku po tych wszystkich pochwałach  😁

Wyciągnęłam kolejne mleko, spróbowałam, i miałam mocny odruch wymiotny. Trudno, nie będę ryzykować, zresztą to by było okrutne próbować nim karmić Hanię.

RaDag, bardzo zgrabny brzuszek 🙂

Pandurska, trochę mi się nie chce o tym myśleć, bo nie wyobrażam sobie jej teraz nikomu obcemu oddawać. Ale wiem, że później będę żałować, więc lepiej ją zapiszę.
Dzięki 🙂
Jestem zadowolona, bo w poprzedniej ciąży 26kg... Teraz na razie +6 (a dzieć podobnie duży), więc może w jakichś normalniejszych gabarytach się wyrobię ? 😀
tajnaa - 4 dni to już całkiem niedługo, szybko zleci🙂 No i fajnie znać z góry termin.
RaDag - nieźle, ja przytyłam jakieś 12kg i jakoś bardzo tego nie widać (oprócz brzucha), dużo więcej już pewnie nie przybędzie.
Gillian   four letter word
17 marca 2016 10:32
tajnaa, masz glancuś żyły, nie będzie problemu 🙂 a cewnik poproś rozmiar 14, najcieńszy, będzie mniej dokuczał.

W temacie dzieci wczoraj przeżyłam jakiś absolutny koszmar. Trzymałam na przewijaku kilkudniowe dziecko do ukłucia i nagle zauważyłam, że nie unosi mu się klatka piersiowa  😲 dzieciaczek przestał oddychać, zrobił się purpurowy  😲 na szczęście za parę sekund zaczerpnął oddech i się rozpłakał, matka mówi "no on tak ma, w przyszłym tygoniu idziemy do kardiologa". Masakra, musiałam sobie usiąść i odetchnać, nogi jak z waty. Uchh. No i przy okazji tych pobrań krwi okazało sie, że mam jakieś magiczne zdolności uspokajania noworodków bo jak tylko biorę na ręce to przestają płakać tak że jakby co to polecam się 😉
O ja, ale przeżycie Gllian... Szok.
Mogła uprzedzić mama 😉
tajnaa ranyyy trzymaj się, pamiętam jeszcze jak szykowalam sie niedawno do swojego cc, najgorszy dzien i noc przed w szpitalu. Będzie dobrze :kwiatek:

lotnaa no u nas zazdrości na szczęście nie ma kompletnie. Ale jednak taki niespełna dwulatek nie potrafi czekać na NIC. Jak karmię to troszkę hardcorowo się robi jak młoda chce jeść, pić bawić się natychmiast. Albo na nocnik kiedy trzeba z nią biegiem lecieć 😁 Może przeceniam te kilka miesięcy różnicy, ale znane mi 2,5 latki jednak trochę bardziej ogarnęte.
Dzięki dziewczyny za pocieszenie.
Gillian, jakby mi dziecko przestało oddychać, chyba bym zaczęła krzyczeć :o
Mazia   wolność przede wszystkim
17 marca 2016 11:57
Planuję zrobić akcje odpieluchowania (w maju, żeby było ciepło). Podobno najlepiej wytłumaczyć dziecku, zdjąć pieluszkę i starać sie aby jak najszybciej załapało że trzeba latać na nocnik (biorę na to kilka dni wolnego). Pieluszki nie zakładać już wcale (ew. tylko na noc) Jakieś rady?
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 marca 2016 12:08
dziewczyny melduję że z moczem lepiej. Leukocyty zniknęły. Posiew niby jałowy tym razem. Co prawda bałam się że to rivanol dostał się do próbki i wyjałowił mocz, ale pani dr uspokoiła ze raczej nie. Za tydzień trzecie kontrolne badanie mamy zrobić.

Najgorzej że od kilku nocy Mili znowu coś czadu daje. Jęczy, wierci się, stęka. Mam nadzieje że to nie gardło znowu.
Mnie zaś coś rozkłada. I to chyba ten sam wirus co ostatnio bo identycznie się czuję.
Bajka, jak zwykle.

Dziewczyny dzieci cierpiących na kaszel. Polecam gęsi smalec i na to odrobina spyrytusu. Na noc. Przy ostatniej infekcji Mili bardzo pomogło. No i siemię lniane do picia dodawać. Nawilża gardło.

Chyba się Milence mowa puszcza. Z nowości mówi: na dół (pokazując schody), ma fazę na słowo "mało",
Moje dziecko na przekór dziś padło w aucie i przyniosłam zwłoki do domu. Nawet oka nie otworzyła przy zdejmowaniu butów, kurtki. Śpi od 30 minut tak jak ją położyłam. Chyba czas na książkę 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 marca 2016 12:35
bera7, u nas w aucie to nie ma bata- zawsze Jasiek padnie, choc normalnie od dawna nie sypia w dzien.
(
Kurcze, znowu mam 'syndrom dnia poprzedniego' (nie, nie kaca :P ). Zawsze jak sie konkretnie 'dojade', bo dzien ladny, bo duzo roboty, bo sie dobrz czuje, to nastepny dzien czuje, ze najlepiej jakbym przelezala. Wiec niby sie lenie, a mam mega wyrzuty sumienia- ze psy przez to zaniedbane, ze drewno nieprzyniesione, ze podworko nieposprzatane... Dobrze, ze moje dziecko chociaz ogarnia ten fakt, ze mama czasem am gorszy dzien- pozwala mi wtedy polezec, zdrzemnac sie nawet (ba! koc jakis zorganizuje!). Mimo to strasznie mi ciazy taka 'niewydolnosc' i ograniczenie, szczewgolnie jak sama jestem i nie moge meza wyslac ani na spacer, ani po drewno itp.
Planuję zrobić akcje odpieluchowania (w maju, żeby było ciepło). Podobno najlepiej wytłumaczyć dziecku, zdjąć pieluszkę i starać sie aby jak najszybciej załapało że trzeba latać na nocnik (biorę na to kilka dni wolnego). Pieluszki nie zakładać już wcale (ew. tylko na noc) Jakieś rady?

Ja swojego odpieluchowałam w 2 dni. Serio.
Pierw wzięłam nocnik i od razu z samego rana pobiegłam do łazienki. Ja siadłam na sedes, małego posadziłam na nocnik i ... "zrobilismy to razem" 😉 W szoku był, że coś się znalazło w nocniku. Było mnóstwo braw, wspólne mycie nocnika. Tak mu się spodobało, że przestał całkowicie sikać i kupać w pieluchę. W nocy też już w pieluszce nie śpi od dawna. Nocnik stoi w pokoju i jak chce skorzystać to wstaje w nocy, sika, a później wraca do łóżka.
Mazia   wolność przede wszystkim
17 marca 2016 13:06
[quote author=Mazia link=topic=74.msg2514459#msg2514459 date=1458215865]
Planuję zrobić akcje odpieluchowania (w maju, żeby było ciepło). Podobno najlepiej wytłumaczyć dziecku, zdjąć pieluszkę i starać sie aby jak najszybciej załapało że trzeba latać na nocnik (biorę na to kilka dni wolnego). Pieluszki nie zakładać już wcale (ew. tylko na noc) Jakieś rady?

Ja swojego odpieluchowałam w 2 dni. Serio.
Pierw wzięłam nocnik i od razu z samego rana pobiegłam do łazienki. Ja siadłam na sedes, małego posadziłam na nocnik i ... "zrobilismy to razem" 😉 W szoku był, że coś się znalazło w nocniku. Było mnóstwo braw, wspólne mycie nocnika. Tak mu się spodobało, że przestał całkowicie sikać i kupać w pieluchę. W nocy też już w pieluszce nie śpi od dawna. Nocnik stoi w pokoju i jak chce skorzystać to wstaje w nocy, sika, a później wraca do łóżka.
[/quote]

fajnie 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 marca 2016 13:17
Mazia, ja bym sie nie nastawiala na 'w maju odpieluchuje'. Bo to jest kwestia odpowiedniego momentu- moze sie okazac, ze jak zainteresujesz mala tematem to sie w 3 dni odpieluchuje na amen, a moze byc tak, ze moment nie bedzie dobry i tylko sie sfrustrujesz, bo jej bedzie wszystko jedno gdzie leje.
Ja tez mialam plan ze w 'wakacje po drugich urodzinach'. I co? I dupa, za chiny nie chcial sikac na nocnik/kibelek, darl sie, ze nie i koniec. No to nie. Wrocilismy z wakacji i chwile pozniej odpieluchowal sie w tydzien bez zdejmowania pieluchy (czyli nie zaliczylam nic zasikanego), bo akurat zalapal, przetrawil i podjal decyzje, ze bedzie sikal na kibelek. Przy czym przeszkadzaly mu wszelkie nagrody, powodowaly bunt, wiec tylko mowilam ze jestem bardzo zadowolona i pyalam czy on tez jest zadowolony, ze zalatwil sie na kibelek. I poszlo. Pieluche ostatecznie zdjelam chyba po 2 tygodniach, jak juz bylam pewna ze 'mamy to' 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 marca 2016 15:02
Cholera, ja się zaczynam zastanawiać, czy ten nasz katar to faktyczny katar czy może przegroda? 🤔 Brzmi jak katar (takie chrząkanie jak przy chrapaniu), ale ten hałas jest tylko od czasu do czasu. Coś tam odciągam fridą, ale też nie mam pojęcia, czy to jest katar, czy normalna wydzielina którą się ma zawsze. Jakieś glutki są, ale bardzo tego niewiele. Od soboty jest zupełnie bez zmian. Mamy umówioną wizytę w środę więc wtedy się zbadamy, już nie wiem, co o tym myśleć  ❓
Lotnaa, a to nie przypadkiem sapka??
I masz racje jezeli chodzi o przegrodę. U niemowlat jest nie ukształtowana do konca.
Dziecko ma zadarty nosek co by sie przy karmieniu nie udusić.

a ma sapke? Moze tez miec wasko u nasady noska? albo, tfu tfu, alergiczny shit...

u nas koszmarna noc, Iga budzila sie z placzem co 5 minut, cala rozpalona i wydawalo mi sie ze przytyka sie jej nosek. Pomyslalam, ze sie przeziebila, bo kaszel tez co jakis czas sie pojawial. I taka jazda od wczoraj 21 do 12 dzisiaj, na zmiane placz, troche snu, czasem jesc i od nowa... Obydwie jestesmy wykonczone!
Oczywiscie polecialam do pediatry, dostala skierowanie na badanie moczu, osluchowo czysto, uff, ale jeszcze zobaczymy co bedzie potem. No ale najprawdopodobniej to zabki nastepne! Widac juz jedna gorna i jedna dolna 2ke... nie myslalam, ze tak szybko po sobie beda rosly i ze tak strasznie boli... Moja bidula.
RaDag brzuszek mam większy  😎 wagowo jestem 5 kg na plusie (w poprzedniej ciąży przytyłam 22 kg... ale leżałam plackiem dwa miesiące i żarłam  :hihi🙂
"Terminy" porodu mam dwa  😉 według okresu 2 lipca, według dziecka 19 czerwca  🙄
Straszą mnie lekarze, że dzidzia znowu będzie duża  🤔 po sn klocuszka z wagą 4380 g - jakoś przygaduszki lekarzy mnie nie bawią... oby nie mieli racji  🤔

A jak samopoczucie czerwcowych mamusiek?
bo ja oprócz anemii, zapalenia pęcherza i okolic intymnych (o dziwo infekcja bezobjawowa), wiecznej zgagi, wieczornej rwy kulszowej i mdłości czuje się ok  🤣
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 marca 2016 16:50
Ojej, biedna Iga i biedna nerka 🙁  :kwiatek:

Hm, nie wiem, to chyba zależy, jak zdefiniować sapkę  🤔 Ogólnie ona ma to wszystko totalnie gdzieś, śpi dobrze, jest pogodna, temperatura normalna, je jak zawsze. Chyba już doczekam do tej środy (o ile jej się nie pogorszy), z nadzieję, że zdąży przejść.

Lotnaa, jest :-( zastanawialam sie nawet czy mnie depresja nie zlapala, ale nawet czasu nie ma aby isc do psychologa :-(
.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 marca 2016 18:27
figura, o ja pier.....  🤔

Chuda, trzymaj sie tam dzielnie  :przytul: :przytul: Mnie łapie i z "łatwą" dzidzią, nawet sobie nie wyobrażam, co musisz przechodzić...
nerechta, o ja cie, biedne wy 🙁 Dobrze, że osłuchowo czysto. Jak teraz się ma Iga?

Lotnaa, też mi to na sapkę wygląda. Sara też tak charczy, ale z nosa nic nie leci. Wkraplam jej po kropelce soli fizjologicznej do każdej dziurki i pomaga.

Chuda, mój bratanek to HNB - bardzo współczuję! ale to z drugiej strony bardzo fajne i wrażliwe dzieci, więc wynagradzają potem 🙂

U mnie kolejny super dzień. Czuję, że się z Sarą coraz lepiej kumplujemy 🙂 Poszłam na 2-godzinyy spacer po lesie (tym razem z wózkiem) i naprawdę pierwszy raz po porodzie się porządnie fizycznie zmęczyłam. A wieczorem, akurat na marudny czas Saruni, wpadła moja mama - więc ona ją lulała 2 godziny a ja piłam herbatkę i jadłam ciastka 😀 Żyć nie umierać hihi 🙂
Mi czas rozwiązania sie maluje z teściowa specjalnie dla mnie ściąga z Włoch na 2 miesiące...... Ja sie zastrzelę....
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 marca 2016 10:08
Dzionka, ja na razie nie panikuję, nie będę jej na siłę odciągać jak niewiele leci. Zobaczymy, co lekarka powie.
A jak wasze usg?

A wieczorem, akurat na marudny czas Saruni, wpadła moja mama - więc ona ją lulała 2 godziny a ja piłam herbatkę i jadłam ciastka 😀 Żyć nie umierać hihi 🙂

Czasem można odnieść wrażenie, że jedyne czego Ci do szczęścia potrzeba to te ciasteczka właśnie  😁 😉

kot, o ja pier....ę! Współczuję szczerze, na samym początku naprawdę ważne jest, by mieć własną przestrzeń. Ja co prawda mam odwrotną sytuację, bo moi rodzice jeszcze Hanii nie widzieli inaczej niż na skypie  🤔wirek: Mama nie może przyjechać, bo to przecież "taak daleko", a tata twierdzi, że musi ogrzewania pilnować (piec samoobsługowy...)  🙄.
Ale z drugiej strony w kwietniu ma do nas przylecieć teść ze swoją, hm, partnerką i już się boję. Niby ich lubię, niby chcą pomóc, ale ostatnio kiedy byli u nas na 10 dni, myślałam, że szału dostanę w naszym małym mieszkaniu z nimi. Pomijając już to, że raczej chcieli być traktowani jak goście i regularnie padało "co dziś robisz na obiad?" albo "to co dziś robimy?"... A ja gospodyni domowa raczej kiepska. Ulżyło mi, jak wyjechali...
kot o nieeee - moze powiedz wprost, ze nie chcesz?

wczoraj doszlo do temp 39, nie wytrzymalam napiecia i dalam czopek. Spala super, dzisiaj po temperaturze nie ma sladu ale widac ze bola ja dziasla. Mocz poszedl sie badac, zobaczymy czy cos wyjdzie, oby nie!

Lotnaa a wczesniej tez tak miala? Oddycha czasem sapiaco? Sapka to nic takiego na szczescie, dosc szybko z tego wyrosnie jakby co 🙂
Zazdroszcze wizyty  😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 marca 2016 10:21
Fajnie, że z Igą lepiej. A tych zębów to już się boję...
Wcześniej oddychała normlnie, czasem tylko w nocy chrapała, a teraz często sapie. Mam nadzieję, że wyrośnie bidulka.

Zazdroszcze wizyty  😁


Tiaa  😵 teść to pan profesor w wieku już mocno emerytalnym, który generalnie jest mocno oderwany od rzeczywistości. No i powiedział mi na ślubie, żebym mówiła mu tato lub na ty, i jakoś nie może mi to przez gardło przejść. Wciąż próbuję używać formy bezosobowej. 
Na szczęście najpierw jedziemy na ponad 2 tyg do Polski, więc może naładuję na zapas baterię.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się