Co mnie wkurza w jeździectwie?

No a co z wolnowybiegówkami? Zresztą, w dzień też koni się nie zaobserwuje w każdym jednym momencie, chyba że wybieg ma 40m długości. A i wtedy nikt nie siedzi pod ogrodzeniem cały dzień. Ludzie zostawiają konie tygodniami na pastwiskach i koniom nic nie jest. Szczególnie jak teren jest bezpieczny, nie ma żadnych gałęzi niskich i innych niespodzianek - ale akurat tutaj z pomocą przychodzi zwykły sekator 🙂
wkurzają mnie poniszczone ścieżki przez ciężkie leśne maszyny albo traktory. Niektóre koleiny są prawie na pół metra głębokie i nie przesadzam. Do tego są bardzo nierówne i śliskie na brzegach. Potem ta ziemia pozasycha, stwardnieje i już tak zostanie 🙁 i wiele fajnych ścieżek do galopu całkowicie odpadnie :< a podobno to konie niszczą drogi
moje ogony chów wolny - tylko wielka obita i lekko ocieplona szopa, stoją na mazurach - nigdy nie są zamykane bez względu na pore roku.
konie jada tylko na sianie/ owocach/warzywach + zielonka  - a tłuste jakby je na obój tuczono a zimą - warstwa futra chyba lepsza jak u niedźwiedzia  😁
wkurzają mnie poniszczone ścieżki przez ciężkie leśne maszyny albo traktory. Niektóre koleiny są prawie na pół metra głębokie i nie przesadzam. Do tego są bardzo nierówne i śliskie na brzegach. Potem ta ziemia pozasycha, stwardnieje i już tak zostanie 🙁 i wiele fajnych ścieżek do galopu całkowicie odpadnie :< a podobno to konie niszczą drogi


no przeciez nie od dzis wiadomo ze przez takie konskie kopyta traktor nie moze przejechać bo rozryte !!!  🤔wirek:
drabcio aaa no tak, jak mogłam o tym nie pomyśleć  😀
mało tego, jak dziki na drodze czy polu poryją, to dobrze, ekologicznie, sama natura i wgl, a jak taki koń się przejdzie to tragedia i dziury takie że nogi można połamać  😜 i dziki i maszyny rolnicze drogi niszczą bo z jakiś tam swoich powodów muszą, ale dlaczego konie nie mogą, choć zdecydowanie mniej są szkódne? nawet jak cały tabun przegalopuje to przecież droga nadal będzie przejezdna
BO NIE
Gillian   four letter word
17 marca 2016 20:01
Spoko, u mnie zaradzili temu - wysypali mi caluteńki las tłuczniem i kamykami... 🙁
desire   Druhu nieoceniony...
18 marca 2016 07:16
Za wjazd do lasu na koniu w trakcie robót lesnych mozecie zostac "uhonorowane" mandatem od strazy lesnej lub lesniczego. Ciekawi mnie, jak maja zrobic zrywke, recznie?  🙂 zobaczcie sobie na youtube jak wygladaja maszyny np.forwarder czy harwester, no nie ma bata jakos tez sie musza po tym lesie poruszac.  Co do lesniczych i podlesniczych to niektorzy maja dziwne jazdy z niszczeniem drog przez konie, glownie ci z "misja " - zalezy na jakiego sie trafi. A nie jest ciezko sie ruszyc i zalatwic sobie pozwolenie na wjazd do lasu i wytyczenie szlakow konnych, po takich Wam nikt maszynami jezdzil nie bedzie. Kp
desire, u nas wytyczyli  szlak konny. Tylko nie ma jak do niego ze stajni dojechać  😉 bo drogi prowadzące  do szlaku  są utwardzone  (zakaz jazdy konnej). Taki psikus. No i nasz leśniczy nie dawał  mandatów, tylko bronią  palną  straszył.
desire, nie wiem jak gdzie indziej, ale u nas główny problem jest nie z maszynami do wyciągania drzew, tylko z panami co potem ciągną cale drzewo na łańcuchu za ciągnikiem, robiąc masakrę z nawierzchni i tego co rośnie /stoi przy drodze, bo nie chce im sie w lesie ciąć na klocki czy wciągać klod na wózki /przyczepy. Jeden mądry pojechał tak nawet wlokąc kilkumetrowa jodłę po nawierzchni świeżo ubitej pod lanie asfaltu 😁
Leśnicy, myśliwi bardzo nie lubią jak ktoś im się plącze po ICH folwarku :-) dlatego najchętniej widzieliby generalny zakaz wstępu do lasu. Dla wszystkich poza nimi.
Leśnicy, myśliwi bardzo nie lubią jak ktoś im się plącze po ICH folwarku :-) dlatego najchętniej widzieliby generalny zakaz wstępu do lasu. Dla wszystkich poza nimi.


Nieprawda. Akurat tematyka leśna jest mi bardzo bliska, akurat znam osobiście paru leśników, akurat wiem, że nie mają nic przeciwko, wydają pozwolenia na jazdę konną. Do czasu... jeśli na głowę spadają im skargi okolicznych rolników, że pole zryte przez ułanów z fantazją, jeśli widzą że wjeżdża się w tereny chronione itd.. są kłopoty. KAŻDY kij ma dwa końce!

A już ABSOLUTNYM kuriozum jest wrzucanie leśników do jednego wora z myśliwymi. Owszem, wielu leśników poluje. Co absolutnie nie jest jednoznacze. A że obie profesje się łaczą, to raczej trochę trudno się dziwić.

I KOCHAM wszystko, co żywe. Kocham MĄDRZE. Nie umiem zabijać, ale nie jestem hipokrytką. Wiem, że "natura poradzi sobie sama" to slogan dla ludzi, którzy pojęcia o ochronie środowiska nie mają...

Taka dygresja... Do dziś jeśli "okolicznym mieszkańcom" uda się znaleźć gniazdo wadery, niszczą szczęnięta. Choć atak wilka na czlowieka nie zdarzył się w Polsce od stu lat... Człowiek, to brzmi dumnie...
Co mnie wkurza? Pierwiastek ludzki mnie WKURZA. Brak pokory. Brak odpowiedzialności. Dążenie do SWOICH celów, często po końskich trupach. Ignorancja mnie wkurza. Traktowanie zwierząt, jak guzików. Widziałam tego strasznie dużo. STRASZNIE, STRASZNIE. Oczywiście, nie każdego jedną miarą. Oczywiście, znam wielu ludzi, którzy są PASJONATAMI.

A, no i wkurza mnie nieustająco, że od dziecka mam totalnego hopla na punkcie sportu, do którego uprawiania nie predysponuje mnie tzw. półka społeczna 🙁 I nie tam, że wielki sport, nie. Mnie to za cholerę nie rusza. Konia bym chciała... dla siebie i dla Córki, która wyssała końską szajbę z mlekiem matki. I żeby trenować można było i się doskonalić. Tyle... Ech, pomarzyć dobra rzecz 😉 Konsensusem jest stajnia, w której "ambitna rekreacja" oznacza niemiecka szkołę jazdy, pracę nad detalami i indywidualne traktowanie każdego jeżdżącego... Nie jest to częste, ale da się 🙂

POST POD POSTEM
Swoją opinię opieram na bliższej lub dalszej obserwacji, uczestniczeniu w różnego typu akcjach z tymi panami. Takie są moje doświadczenia.
Swoją opinię opieram na bliższej lub dalszej obserwacji, uczestniczeniu w różnego typu akcjach z tymi panami. Takie są moje doświadczenia.


Edyta, wierzę i współczuję. Ale zapewniam Cię, jest wielu oddanych calym sobą leśników. Chroniących, dbających, dopieszczających. Gdyby nie oni... nie mielibyśmy jednych z najpiękniejszych europejskich lasów! Problem w tym, ze w naszym społeczenstwie wciąż pokutuje PARSZYWY sposób na szczucie jednych na drugich celem zarobienia kasy. Bo to, co wyprawiają pseudoekolodzy nie mieści się w żadnej racjonalnej glowie.
Swoją opinię opieram na bliższej lub dalszej obserwacji, uczestniczeniu w różnego typu akcjach z tymi panami. Takie są moje doświadczenia.
nie tylko twoje, u nas też jest wielki problem. Bo konie niszczą drogi... Bo ich ciężki sprzet oczywiscie nie, tylko te wielgachne końskie kopyta i szkodliwe odchody są złe. A jak mieliśmy problem z dzikami i sarnami to pięknie rączki umywali.
Ja rok przejeździłam u leśniczego który miał wlasne konie, wytyczal sobie ściezki konne i budował przeszkody terenowe i tlumaczył dlaczego inni tego nie chcą - chociażby z powodów które wymienił jujkasek, ludzie są jacy są, pośród koniarzy tez są ameby, kiedys opowiadal mi jak grupa jeźdźców zrobła sobie popas w mlodym zagajniku (bo był ogrodzony - taki na małe drzewka) a konie zeżarły i zniszczyły uprawy za kilka tys, chociaż nie wiem czy młody las można oszacować w $. Osobiście dla mnie - osoby która się 'w lesie wychowywała'  🤣 szlaki konne to zupełne nieporozumienie, i szczerze współczuje np województwu łódzkiemu które ma ich od groma. Póki co w lesie przy obecnej stajni lesniczego nie widziałam, nie rozmawialam, nikt nas nigdy nie pogonił i nikt ścieżek nie wytyczał i mam nadzieję że tak pozostanie  😉
a co do zaazu wjazdu przy ścince to pamietam że mi ten leśniczy właśnie mówił że czasami na koronach drzew zostawiają jakieś haki które mogą zabić jeżeli spadną, ale dlaczego tak robią to nie wiem, ale nauczylam się zawracac  😎
anai, - to jest karalne i pana leśniczego można zgłosić... a wierz mi, prokuratura na słowo broń dostaje ostrej wścieklizny i nie chromoli się w tańcu. Wystarczy, że gdziekolwiek w jakichkolwiek zeznaniach pójdzie coś o broni, od razu wyłapują drążą - sama latałam na komisariat zeznawać w takich sprawach. Pomijając to, że "leśniczy" + "nieprawidłowe użytkowanie broni" też jest dalej dość drażliwym tematem.
jujkasek, drabcio,  - amen!

Od siebie dodam, że o ile orientuje się w przepisach, to leśniczy ma obowiązek wytyczyć szlak (łącznie z tym, że taki szlak ma jakąś tam minimalną długość, możliwość bezpośredniego dotarcia ze stajni itp).
Na mnie nigdy nikt nie krzyczał, nie straszył, mandatów nie próbował wlepić. Co najwyżej prosił, żeby po jakichś tam drogach nie jeździć. Nie wykluczam, że są i po stronie leśniczych uprzejmi i rozsądni inaczej, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, bo to bardzo nie fair. Współdzierżawi ode mnie teraz konia też pani pracująca w leśnictwie, na stajni mamy małżeństwo myśliwych i leśników, którzy głównie w tereny jeżdżą i bardzo ich sobie nie wyobrażam krzyczących i grożących koniarzą 🤣

desire   Druhu nieoceniony...
19 marca 2016 07:41
anai, skoro leśnik taki, że bronią straszy..  🤔 może i nawet specjalnie..

Orzeszkowa, jak jest narąbane w lesie tak, że jedno na drugie (np. po wywałach), to żeby pilarze mogli zmanipulować muszą to jakość przewieźć i rozłożyć, zrobić selekcje...  Nie wszędzie wjedzie wózkiem z hdsem, u nas sie np. pani z takim przewróciła. Po to właśnie jest ten traktor, w górach jeszcze widziałam, że konie to robią, wyrwy i 'nowe szlaki' też wtedy powstają.  A całe drzewa są wywożone Tirami z lasu, nie że nie chce im się ciąć, zależy do czego drzewo ma być. I to nie jest tak, że pilarzom się nie chce - jeden u nas takie naprężone drzewo chciał zmanipulować, to jak mu piła odbiła (prawie 10 kg) to dobrze, że poleciała w drugą stronę niż on.  🤔  Oni też mają bhp. 😉 😀

drabcio, no właśnie, więc to nie jest nie, bo nie. 😉  niestety w małych miejscowościach, w przydomowych stajenkach jest tyle idiotów, którzy robią takie szkody że  się w głowie nie mieści.  🙁 


[quote author=edyta link=topic=885.msg2514904#msg2514904 date=1458288731]
Leśnicy, myśliwi bardzo nie lubią jak ktoś im się plącze po ICH folwarku :-) dlatego najchętniej widzieliby generalny zakaz wstępu do lasu. Dla wszystkich poza nimi.


Nieprawda. Akurat tematyka leśna jest mi bardzo bliska, akurat znam osobiście paru leśników, akurat wiem, że nie mają nic przeciwko, wydają pozwolenia na jazdę konną. Do czasu... jeśli na głowę spadają im skargi okolicznych rolników, że pole zryte przez ułanów z fantazją, jeśli widzą że wjeżdża się w tereny chronione itd.. są kłopoty. KAŻDY kij ma dwa końce!

A już ABSOLUTNYM kuriozum jest wrzucanie leśników do jednego wora z myśliwymi. Owszem, wielu leśników poluje. Co absolutnie nie jest jednoznacze. A że obie profesje się łaczą, to raczej trochę trudno się dziwić.
[/quote]

AMEN!
ludzi po prostu trzeba edukować w niektorych lasach konie nikomu szkody nie zrobiły a leśniczy jest po prostu nienormalny, a w drugich zrobiły  i jest uprzedzony, uważam ze ogolny zakaz wpuszczania koni do lasu jest absurdalny ponieważ np taki puszcozny luzem pies moze zrobić więcej krzywdy niz koń
Co do dróg leśnych - polecam wizytę w lokalnym nadleśnictwie i negocjacje z nadleśniczym / zastępcą (zależy który bardziej otwarty🙂😉 Dzięki życzliwemu i rozsądnemu podejściu naszego nadleśnictwa od 16 lat korzystamy z lokalnych dróg leśnych. Oczywiście nie wypasamy zwierząt w lesie😀 Niebagatelne znaczenie ma też to, że nasi pracownicy pomagają utrzymać drogi w dobrym stanie, równając i zapobiegając zarastaniu🙂
[center][img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] uciszenie do czasu zmiany reklamowego nicka i avatara.
proszę o kontakt w tej sprawie.
[/center]
vissenna   Turecki niewolnik
19 marca 2016 15:44
Leśnicy są różni, to fakt. Ale z jeźdźców w lesie też jest pożytek. Ile razy dzwoniło się do leśniczego, że ktoś właśnie drewno kradnie... Raz nawet zasypywałam ognisko zostawione przez robotników leśnych...
albo fest zarosniete i zaniedbane pasy przeciwpozarowe, a potem sie ciepią że się niszczy
desire   Druhu nieoceniony...
19 marca 2016 16:40
drabcio, akurat pies luzem puszczony po lesie nie może biegać. 
I widać nie tylko leśnicy są uprzedzeni do jeźdźców, na odwrót też to działa.  🙄
to poczytaj wcześniejsze posty  😉

drabcio, no właśnie, więc to nie jest nie, bo nie. 😉  niestety w małych miejscowościach, w przydomowych stajenkach jest tyle idiotów, którzy robią takie szkody że  się w głowie nie mieści.  🙁[quote author=jujkasek link=topic=885.msg2514908#msg2514908 date=1458289284] 


niestety, w dużych miastach w dużych stajniach jest nieproporcjonalnie dużo dużo więcej idiotek i idiotów. I to wkurza najbardziej.

drabcio, no właśnie, więc to nie jest nie, bo nie. 😉  niestety w małych miejscowościach, w przydomowych stajenkach jest tyle idiotów, którzy robią takie szkody że  się w głowie nie mieści.  🙁[quote author=jujkasek link=topic=885.msg2514908#msg2514908 date=1458289284] 


niestety, w dużych miastach w dużych stajniach jest nieproporcjonalnie dużo dużo więcej idiotek i idiotów. I to wkurza najbardziej.


Trochę się pogubiłam... bo to nie jest cytat z moich słów... Poplątał się cytat chiba 😉
To mnie wkurza. Stale i nieodmiennie.


tez musimy brzuchol zgubic 🙁 juz siano ograniczylam


Celowo nie podaję, czyje to, bo nie wkurza mnie osoba, tylko zjawisko.
Milion razy było o tym w stu różnych wątkach - nie odchudzamy koni ograniczając siano.
Ale nie.
Murat-Gazon, też się spotkałam z takim podejściem u mojej byłej 'trenerki', której swego czasu ufałam. Dobrze, że miałam swój rozum, bo bym konia skatowała dietą bez siana...  🤔
rb.ex, kompletnie bez siana? To chyba niemożliwe (w znaczeniu niewiele koni przeżyje taką dietę)
_Gaga, nie, nie. Ale proponowała zdecydowanie za małe ilości na dużego konia pod hasłem 'Jej limit na siano się skończył'.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się