kącik skoków

deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 09:19
crazy, to ten łobuziak Twój? 😉
Nieee, to ten  "duze oko" 🙂 Co w tamtym roku pol krosu szedl stepem
deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 10:31
już myślałam, że łobuz ucywilizowany 😉  Ten świetny... uwielbiam patrzeć jak jeździsz i zazdroszczę tego spokoju 🙂
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
21 marca 2016 10:35
Ja też zawsze jak widzę parcoury crazy, to zazdroszczę spokoju, opanowania i równowagi!

crazy - a masz jeszcze tego Quaida? On już coś startuje?
Quaido szedł w Sopocie pod nowym jeźdźcem z tego co widziałam w wynikach.

Crazy powiem to samo co zawsze -  uwielbiam  😍 😍 😍  obojętnie na jakim koniu jedziesz- zawsze wygląda to super!
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
21 marca 2016 11:04
baffinka - to wiem 🙂 Pytam o kolejnego Quaida ze stawki crazy 😉
jakiego kolejnego?  👀  był drugi?  👀  😁 
jakiego kolejnego?  👀  był drugi?  👀  😁 


quito :
I jest jeszcze trzeci 🙂 quadro 🙂


A Quaido super sobie poradzil, szedl pierwszy raz 130 i bardzo fajnie juz przerobil sie na skoczka 🙂

Dziekuje Wam za mile slowa, w mojej glowie jednak w czasie przejazdu brak jest spokoju 🙂 ale ciesze sie ze to dobrze wyglada i da sie oglądać.

A Quitek narazie poza moja stajnia 🙂
My na rozpoczęcie sezonu tak dla odmiany w Lesznie, drugie oczko zdobyte w finale MR.  🤣

somebody, no brawo!

Mój Siwek z finałowej  N:
Halo
Kurde ja nie wiem ile ta linia ma i ciagle zapominam zapytac  😡 Ale dam znac jak sie dowiem.

Swoja droga dzisiaj jestem z siebie niesamowicie dumna. Jakos tak z powodu "problemow kadrowych" , wyszlo ze dziele liste koni z szefem. Mniej wiecej polowa jest moja, a 2 polowa szefa. Jak on jezdzi to ja ustawiam przeszkody. Szef ma glownie konie problematyczne i ciezkie do jazdy, albo totalnie porabane do skokow. Codziennie mi dawal jakiegos swojego konia do jazdy po plaskim, ale nic wiecej. Czesc nawet bez galopu na poczatku. Konie ma typu: nie skacze, bo nie ma reakcji na lydke, ciagnie i atakuje przeszkody, skacze bokiem, boi sie drzwi wiec w linni jedzie coraz wolniej i wolniej , panicznie reaguje na mocniejsza lydke itp.
Dzisiaj rano wchodze na hale, a tam linia ustawiona na 3 przeszkody skok wyskok, 2 foule i ostatnia przeszkoda. Nie ukrywam ze troche mnie to przerazilo 😉  a jeszcze bardziej sie przerazilam jak uslyszalam ze dzisiaj ja skacze.
W efekcie dzisiaj skakalam wszystkie swoje i szefa konie. I wszystkie super. Nawet te bardzo trudne. Co lepsze, skakalo mi sie na nich o wiele lepiej niz na moich spokojnych, ale bardziej surowych. Skakalam tez duzo duzo wyzej niz na codzien i chyba dzisiaj, nastal ten dzien kiedy dla skokow przepadlam...  😜 💘  🏇
KaNie, Super, oby tak dalej  😀
Ślędzę Twoje wpisy z zapartym tchem  😉 bo naprawdę jest to ciekawe co opisujesz.

Ja teraz się przestawiam skokowo : oduczam się odruchu dyktowania koniowi miejsca odskoku, a skupiam się na rytmie galopu i nie podejmowaniu panicznych odruchów i reakcji w momencie kiedy nie pasuje  🤔wirek:


Perlica
Dziekuje, ale czemu z zapartym tchem?

Co masz dokladnie na mysli, mowiac o dyktowaniu miejsca odskoku? 

A propos panicznych odruchow, to dzisiaj skakalam najmniej doswiadczona klacz z mojej stawki. I uciekla mi z linii przez dziure miedzy plotkami. A uciekla bo zmiast sobie jechac dosiadem, to staralam sie ja wiecej reka naprowadzac na te przeszkody i w efekcie sie wkurzyla 😉 jak przestalam to robic, to sie naprawila i skakala lepiej. Mam nadzieje ze w czwartek bede skakala ja jeszcze raz, to moze mi sie uda ja pojechac juz calkiem plynnie. Ale tez mam z tym problem. I notorycznie wraca mi problem sztywnosci i serii zbednych ruchow jak cos idzie nie tak. Moj mozg nadal nie zakodowal, ze czasem lepiej mniej niz wiecej.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 marca 2016 18:14
KaNie, dyktowanie zapewne z serii: zdejmę ją wcześniej, bo jakoś tak dziwnie blisko dochodzi... ja robię to notorycznie... w efekcie tego ostatnio zdejmowałam Halinę tuż za wskazówką... Nadal nie mogę uwierzyć, że ona jest silna i da radę...
KaNie, bo ciekawie opisujesz po prostu i fajnie się czyta.
Pytanie moje bardziej do dyskusji,  nie stosuje się raczej do Twojego przypadku bo Ty nie skracasz konia,  bo nie ten etap na takich mlodziakach.

Jeśli chodzi o dyktowanie miejsca odskoku to poznałam 2 szkoły skoków . Jedna z nich mówi że najważniejszy jest rytm i galop i na samym dojedzie do przeszkody już nic nie robimy , nieważne już czy pasuje czy nie, koń ma sobie radzić sam i uczyć się tego miejsca odskoku sam z siebie. Druga szkoła to taka bardziej stara niemiecka, która mówi że masz konia pod całkowitą kontrolą i Ty jako jeździec dyktujesz koniowi właściwe miejsce odskoku  ( przez to zaczęłam strasznie przerabiać na dojeŹdzie i nabrałam złego nawyku jechania w tył i ciągłego skracania).

Która szkoła bliższa Wam?
Perlica
Dziekuje  :kwiatek: Zawsze jak cos napisze,to mam nadzieje, ze to moze komus pomoc i ze moze wykorzysta to w swoim jezdzeniu 🙂

To tez nie jest tak, ze jak jade linie to nie dyktuje koniowi gdzie ma sie odbic 🙂 ofc pierwsze skoki,to jest raczej kwestia tego, zeby skoczyl i zeby sie obyl, ale potem juz jezdzisz bardzo swiadomie. I kon ma sie nauczyc gdzie ma sie odbic.
Nie wiem ktora szkola jest mi blizsza, ale u mnie wyglada to tak, ze jak dojezdzam do pojedynczej przeszkody ze wskazowka, to do samej wskazowki dyktuje tempo jakim kon ma isc. A potem daje łydke, w momencie kiedy wiem ze kon ma sie odbic. To mi potem pomaga sie odbijac przy skokach bez wskazowki. A okser wlasciwie skaczemy juz bez wskazowki, co za tym idziem to ja dyktuje koniowi gdzie ma sie odbic.
Swoja droga ja dzisiaj na tej gimnastycznej linii ogarnelam kiedy jest za szybko a kiedy za wolno. Jestem ciekawa jak mi to teraz wyjdzie w linii na 4 foule, ale sam szereg dal mi duzo do myslenia w temacie moich bledow z tempem.
Angel
Czytaj dokladnie to co napisalam. Ja CZASAMI dostaje konia ktory raz galopowal pod siodlem, ale po tem codziennie z nimmpracuje przez min tydzien, czasem dwa... dopiero potem skacze.


Sorry, chora jestem, nie doczytałam.

Perlica - ja też niestety zaczęłam strasznie jechać w tył do przeszkód. Jak stoi 110-130 to już się to czkawką odbija ;/ Wydaje mi się, że najlepiej wychodzi połączenie obu tych szkół, tzn. podyktowanie optymalnego odbicia nie zaburzając rytmu i ewentualnie regulując to miejsce we wcześniejszym dystansie (4-6 fule), żeby ostatnie fule na dojeździe już były jak najbardziej równe, bez zbędnych ingerencji.
Angeel, to prawda, ale jak widzieć na 6 foule przed nie będąc Skrzyczką  😁

Ja to mam czasem takie widzenia, że współczuję moim koniom  😵

Na poważnie to ujełaś to idealnie, tylko trudno to wcielić w życie i opanować nerwy.
Perlica - trza skakać milion koni pod okiem dobrego trenera, oddawać miliony skoków, aż się oko zrobi 🙂 Tak, wiem, sama bym tak chciała  😁 :P
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 marca 2016 20:23
Dziewczyny przepraszam,ze tak wyskakuje. Trzymajcie proszę kciuki...
domiwa, rany a co u Was??
domiwa, trzymamy, ale powiedz jeszcze za co?
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 marca 2016 21:26
Anaixxagaxx Coz. Za kobyle. W czwartek wet.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
22 marca 2016 21:29
Perlica znam ten ból i to doskonale. W sobotę na zawodach na jednej mojej kobyłce tak pojechałam P, że sama bym sobie łapy i głowę ucięła. W N było już lepiej. Ja generalnie widzę na 4-3 foule przed odbiciem, 6 to marzenie.
domiwa, 🙁 obyś tylko panikowała, tego ci życzę. Ehh, trzeba było w bierki grać... Ja dla odmiany cały czas bawię się z plecami Siwego, już powoli tracę nadzieję że tego konia może nic nie boleć ;/
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 marca 2016 21:41
xxagaxx wiem co widze, ale moze to tylko cos niegroznego. Nie chce znowu tego przechodzic. Nie teraz.
No wlasnie widze,ze cos ukrywasz Siwego. Co jest z plecami?
Bolą. Kombinowałam z siodłem, 2 razy już wymieniałam ale dalej problem wraca. Ma to odkąd go mam, nie raz jest spokój przez długi okres czasu a teraz mamy jakiś kryzys plecowy. Ja tez nie mam kasy ani czasu na starty więc nie jest to powód.. RTG, USG zrobione i wszystko ok, podejrzewam że to wina siodła, ale nie wiem kto w Polsce jest na tyle ogarnięty żeby mi siodło spasować pod taki egzemplarz plecowy :P A  koń nie ugina się przy wsiadaniu, skacze jak guma, chodzi z nosem przy ziemi... mięśni to by mógł mu nie jeden pozazdrościć, a jak macasz to reakcja jest. Trochę mi się już wena kończy i powoli mam dość. Mi się aktualnie nawet na niego nie chce wsiadać, bo nie wiem czy mu krzywdy nie robię. Serio, przerzucę się na bierki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 marca 2016 22:09
xxagaxx, a Anetkę od fizjo wołałaś?
Strzyga, do nas do tej pory przyjeżdżała Paulina Puchała więc nie szukałam nikogo fizjo/masażystów, ale Paulina niestety u nas ostatnio coraz rzadziej.
Myślałam właśnie żeby jeszcze spróbować  z polem magnetycznym, no ale imo u nas to jest problem siodła (po equipe powstały nam wytarte placki na plecach tam dokładnie gdzie boli) a w sumie tego ze Siwy jest krzywy. Ona ogarnia w ogóle temat dopasowywania siodła/mierzenia grzbietu?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się