Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

figura, podziel sie swoim doswiadczeniem w utrzymaniu sportowej sylwetki w ciazy i po niej, zamiast przychodzic i rolowac oczy. Doczytalam o wzroscie cisnienia w jamie brzusznej. I nie dogaduj, bo nie wiesz, co chce uslyszec.
zen Kurka wodna, ale to chyba nie chodzi o to co dla mnie jest dużym obciążeniem? Wpisz sobie "dźwiganie w ciąży" albo "ćwiczenia z obciążeniem w ciąży" i wyjdzie Ci multum artykułów i w żadnym nie jest napisane, że możesz swobodnie dźwigać ile chcesz. Nie jestem żadnym autorytetem, żeby podać Ci konkretną liczbę.

W publikacjach przewija się często liczba 5 lub 10 kg w zależności od trymestru i Twojej wcześniejszej wydolności.

Dżizas, zen, jak ty nie lubisz opinii nie po Twojej myśli! Nie ironizowałam z 3 kg, rzuciłam lekkim żartem dodając emotikonkę " 😉 " Chill.
Scottie   Cicha obserwatorka
24 marca 2016 11:54
figura, ja przeczytałam Twój post dokładnie, nawet dwa razy i nie napisałaś w nim, ile to jest "duże obciążenie". Nie podałaś konkretu, o to się rozchodzi 😉 Dopiero teraz to napisałaś.
[quote author=Cierp1enie link=topic=89332.msg2517747#msg2517747 date=1458763660]
Zazdro, ja jestem uzalezniona od cukru i wlasnie jestem na terapii nie jedzenia 🙂 23 dni bez, dzis zjadlam, jutro znowu nic. A wszystko przez te nasze kobiece dni, jak sie zblizaja to jak narkoman mam ochote na cos z czekolada. A ze snikersy uwielbiam to poleglam 😀

No patrz, a ja Snickersów wręcz nie lubię. Ble. Smakują mi spalenizną. 😁
A powiedz, czy Mąż Szanowny, to nie mógłby tak po prostu nie kupować takich rzeczy?
Ja, gdybym miała w lodówce wędzony boczek, to by mi było ciężko żyć. A jak nie ma, to nie ma problemu. 😀


[/quote]


no wlasnie mu mowie, a on do mnie, ze byly na przecenie 😀 i badz tu madrym

Dzis chowam jego koszulki do szafy a tam paczka duzych Leysow skitrana miedzy polkami 😀 heheh


25 dzien diety. Dzis sie trzymam i juz slodkiego sie nie chce 🙂
Zrobilam rano nadczo tabate z Gacka i od razu humor lepszy.
safie, u mnie dzien jak co dzien w swieta, wyjatek zrobie dla salatki warzywnej, ktora uwielbiam i nie bede jej sobie odmawiac 😍

Cierpienie, wiem, co czujesz, serio.. Mnie ostatnio otaczaja chipsy, cola, paluszki, orzeszki 😵 😵

edit: jak ktorejs z Was z okolic Warszawy by sie chcialo ruszyc w plener, to rozwazam jakis lekki silowy na powietrzu robic w poniedzialek, ewentualnie pojde na silownie. Jak cos, to sie mozemy zgadac na PW 🙂
deborah   koń by się uśmiał...
24 marca 2016 12:10
baz kitu laski. da się dyskutować w innym tonie? bo temat ciekawy a zjadliwie się zrobiło
.
deborah Chyba już koniec dyskusji 😉
figura, o takie opinie mi chodzilo, tylko widzisz, ja mam bardziej sprecyzowane i po czesci, hmm, intymne, pytania i nie chce strzelac nimi ot tak, bo o ile ty np. moglabys za siebie odpowiedziec, tak moze byc dziwnie spytac kolezanke. Ale dziekuje za informacje o ciezarze i tym jak dziala na jame brzuszna, dla mnie to cenne, zwlaszcza zakres kilogramowy. Wiadomo, moze byc roznie w ciazy i ja na pewno nie bede ryzykowac. Zatem zdrowia Wam zycze i oby szybko do porodu czas zlecial :kwiatek:
Zen - napisz do Ewy Zegan, ona cwiczyla dlugo silowo 🙂
no to sie laczymy w bolu nad tymi chipsami i innymi strasznymi rzeczami 😀


tu jest opis 1 trymestra
https://www.facebook.com/Ewa.Zegan.Fitness/photos/pb.306463682741358.-2207520000.1458822221./838542879533433/?type=3&theater
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 marca 2016 12:44
Ciekawa dyskusja o ciąży, ale stwierdzenia typu "nie można podnosić więcej niż 10kg" czy rzeczone "duże obciążenie" brzmią totalnie nielogicznie. 10kg na biceps nie można? Czy może 10kg w przysiadzie, bo raczej nikt nie powie, że to jest to samo 10kg. Samo w sobie brzmi dość głupio, prawda?  😉 Podejrzewam, że najrozsądniej byłoby podać np "nie należy dźwigać więcej niż 50% maksymalnego obciążenia" - czy jakąkolwiek inną wartość oczywiście, to tylko przykład.

U mnie na siłowni jest laska, która w mocno zaawansowanej ciąży ćwiczyła co drugi dzień, wyglądała super 😉 Ostatnio już się nie pojawia, pewnie urodziła  😜
zen nie ćwiczy od wczoraj. I nie dźwiga od wczoraj. Jej ciało jest przyzwyczajone i przygotowane na to, co je czeka na siłowni.
Więcej krzywdy zrobi dźwiganie siat z zakupami babki, która ciążę spędza leżąc niż odpowiedni trening (siłowy) dostosowany do warunków.
Kobyłom każecie chodzić pod siodłem do wyźrebienia a zen zabraniacie normalnego stylu życia?
erieen   szczery słowiański uśmiech
24 marca 2016 12:57
Espana brakuje mi przycisku "LUBIĘ TO" !!  🏇
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 marca 2016 13:04
Ehh i ta cała ciąża sprawiła, że zapomniałam po co tu przyszłam  😁

A mianowicie pytanie z okazji zbliżających się świąt - macie jakieś fajne przepisy na bezcukrowe ciasta? Chodzi mi o takie naprawdę bez cukru, a nie zastąpienie cukru ksylitolem 😉 Najchętniej z powszechnie dostępnych składników. Na pewno będę robić szarlotkę, nie wiem co jeszcze  😉 Będę wdzięczna za wszelkie pomysły  :kwiatek:
espana Poleciałaś z nadinderpretacją w kosmos. Porównanie kobyły do kobiety przemilczę. Nikt nie zabronił uprawiania aktywności fizycznej w ciąży.
smarcik No nie wiem, gdybym była w ciąży i lekarz by mi powiedział, że powinnam unikać noszenia więcej niż 10 kg to nie nosiłabym ich ani tak, ani owak 😉

Sama chętnie bym się dowiedziała jak wygląda sprawa rozłożenia tych ciężarów na poszczególne części ciała czy rodzaje ćwiczeń. Ale w ten sposób dyskutować mi się nie chce. Nic merytorycznego z tego nie wyniknie.
Bardzo ciekawa dyskusja. Napiszę szerzej o tym co myślę później, bo teraz jestem w pośpiechu.
A po krótce:
Temat ćwiczeń siłowych w ciąży, tak jak jazdy konnej w ciąży, jest mocno kontrowersyjny i nie ma się co dziwić.
Żaden lekarz, ani nikt nie odpowie jednoznacznie "to wolno, tyle wolno, a tego i tyle nie wolno".
Nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności, w razie "w". Każdy odpowie asekuracyjnie, że "lepiej nie".
Myślę, że należy słuchać siebie. Ja robiłam w ciąży wiele kontrowersyjnych rzeczy. Do 4 miesiąca jeździłam konno, pływałam co drugi dzień po 500-1000 m. żabką i kraulem, jeździłam na rowerze. Oczywiście to nic w porównaniu do treningu siłowego z dużym obciążeniem (cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć), ale na pewno byłam do samego końca ponadprzeciętnie aktywna.
Głupio by było w ciąży rozpoczynać naukę jazdy konnej, lub trening z ciężarami, jeśli się tego wcześniej nie robiło.
Ale jeśli się robi nie od dziś... 😉




smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 marca 2016 13:20

smarcik No nie wiem, gdybym była w ciąży i lekarz by mi powiedział, że powinnam unikać noszenia więcej niż 10 kg to nie nosiłabym ich ani tak, ani owak 😉 .



Szczerze mówiąc nie wierzę, żeby jakikolwiek kompetentny lekarz mógł powiedzieć coś takiego, bo to się kupy nie trzyma. Są kobiety, które podnosząc 10kg mogą sobie zrobić krzywdę i bez ciąży. Są i takie, które trenują z ciężarami rzędu 100kg w przysiadzie czy w martwym, im też zabronisz podnosić 10? Brak tu jakiegokolwiek realnego punktu odniesienia  😉 :kwiatek:
smarcik Ale nie jesteśmy w stanie wyliczyć, ani oszacować ile dana osoba może udźwignąć w ciąży. Może to jest taka liczba, która nie podnosi ryzyka? Dobrze by było jakby na ten temat wypowiedział się lekarz specjalista. No i co innego jest dźwiganie jednorazowe, a co innego ćwiczenia z takim obciążeniem Dla mnie to po prostu ryzyko. Nie, że na pewno coś się stanie, ale niepotrzebne ryzyko. Zwłaszcza, że jest przecież dużo bezpiecznych aktywności, które można bez problemu uprawiać "z brzuchem" 🙂

W dużej mierze jest tak, jak Julie mówi - wiele podpowiada nam intuicja. Niestety nie można jej też przeceniać, bo mało to matek straciło dziecko z powodu jakiejś z pozoru błachej sprawy?
smarcik, ja bede robic sernik z kaszy jaglanej, slodzony tylko daktylami 🙂 Ale nie jest to wersja super fit, bo duzo tluszczu z orzechow i wegli z kaszy i daktyli. Teoretycznie kasze mialabym doslodzic syropem z agawy, ale zlewam ten skladnik 😉

Cierpienie, dziekuje za namiar, w swieta poczytam wnikliwie :kwiatek: :grupa:

Atea, rozlozenie ciezarow na dana partie to tak naprawde jest zalezne od organizmu, ale 😉 U mnie najslabsza czescia ciala sa barki i triceps. I na barki hantel w rece o wadze 8 kg jest dramatycznie ciezki (bedac w tej mojej hipotetycznej ciazy, na pewno bym tym ciezarem nie robila barkow). Ale mocne mam nogi, przysiad zrobie z 50kg talerzami plus sztanga, wypychanie bioder robie z talerzami o wadze 50-60kg- jak mam kogos, kto mi ten ciezar wniesie, jak jestem sama, to 40 jest moj maks, wiecej fizycznie nie zaladuje. Na maszynie na plecy sciagam mase 45kg w dol. Biceps zameczam przy wadze 25 kg sciagajac ciezar w obu dloniach. To sa mocno orientacyjne pomiary, bo..bo moge nieco wiecej dolozyc, to jest pewnie jakies moje 65%-70% mocy. Tylko jak doloze wiecej, to nie dam rady dokonczyc narzuconej ilosci powtorzen. Mam nadzieje, ze jakos jasno pisze :kwiatek:

espana, dziekuje :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 marca 2016 13:35
zen brzmi świetnie!  😜 Podrzucisz przepis?  :kwiatek:


Atea i dlatego fajnie by było, gdyby ktoś mądry i obeznany z tematem potrafił to jakoś wyliczyć, przeprowadzić badania itp..  😉 Tylko może ktoś bardziej kompetentny niż Anna Lewandowska, profesjonalna trenerka wszystkich przyszłych matek, która nigdy nie była w ciąży  😵  😉
smarcik, lap przepis :kwiatek:

To jak juz ta moja kontrowersyjna przyszla hipotetyczna ciaze miec bede, to bede sie dzielic z Wami spostrzezeniami :kwiatek: 😀iabeł:
Temat mega ciekawy, bo ciągle słyszę, że kobieta w ciąży to ma nic nie robić i jeść za dwoje zamiast dla dwojga. A brzuch to już ma zasłaniać wszystko. Nic dziwnego, że fit kobiety w ciąży wzbudzają kontrowersje.
smarcik, a taka tradycyjna pascha? Brat właśnie mieli twaróg 🙂 do tego jakieś żółtko, trochę tłuszczu i mnóstwo bakalii 🙂 cukier można pominąć, dla mnie taka pascha może być mocno wytrawna, bakalie i tak dadzą słodkości. Tylko nie wiem czy to się wpisuje pod pojęcie ciasta 😀
Ciało w ciąży się zmienia. Rozstępy, rosnący brzuch oraz dodatkowe kg to tylko zewnętrzne oznaki tego, co się z ciałem dzieje. Najważniejsze zmiany następują w środku, pod skórą, ale żeby to wiedzieć, trzeba wyjść poza schemat, którym lubią posługiwać się Ci, którzy w kobiecie w ciąży na ulicy widzą tylko wielki brzuch i zadyszkę.
Jak ktoś poczyta i dowie się, że:
1) macica rośnie ( z kilkudziesięciu g na początku do 1kg pod koniec ciąży ) kosztem przerostu włókien mięśniowych i tkanki łącznej, z każdym miesiącem jej ściana jest coraz cieńsza, co przy ogromnym ukrwieniu powoduje, że jakiekolwiek pęknięcie ( np w skutek ogromnej zmiany ciśnienia śródbrzusznego ) jest tragicznym finałem zabawy w intensywne ćwiczenia siłowe. Dodatkowo rosnąca macica uciska mniej więcej od połowy ciąży na tętnicę główną oraz żyłę główną dolną.
2) praktycznie od samego początku ciąży zwiększa się objętość krwi, jaką serce musi przepompować, zwiększa się częstotliwość rytmu serca i objętość wyrzutowa serca. Następuje przerost włókien mięśnia sercowego i zwiększenie objętości komór. U 90% kobiet w ciąży pojawia się szmer skurczowy, który zanika po porodzie. Serce w ciąży ma więcej pracy, czy rozsądnie jest mu dokładać dodatkową w imię pięknej sylwetki?
3) relaksyna i steroidowe hormony płciowe zwiększają elastyczność tkanki łącznej i kolagenowej=zwiększa się ryzyko kontuzji. Nasila się krzywizna lędźwiowo-krzyżowa, zwiększa się napięcie więzadeł i mięśni w środkowym oraz dolnym odcinku kręgosłupa. Czy dźwiganie ciężarów w tej sytuacji jest rozsądne? Nie sądzę.

I to, czy ktoś przed ciążą był mega aktywny w kontekście zmian fizjologicznych zachodzących w ciele kobiety ma małe znaczenie...bo i zen i rozleniwionej kobicie macica urośnie, serce podwoi pracę etc etc. Jedyna różnica jest w tym, że najprawdopodobniej zen będzie w 9 miesiącu wyglądać i czuć się w miarę ok i będzie w stanie pójść do sklepu po wyprawkę a druga będzie czuć się o wiele gorzej.

Kurczę, nie chodzi o to, żeby się zamknąć w domu i nic nie robić, ale trzeba zaakceptować fakt, że pewnych rzeczy w ciąży robić się nie powinno, bo istnieje ryzyko, że ciążę stracimy. Ten okres ograniczonej aktywności to zaledwie kilka miesięcy, no serio - nie da się wytrzymać? Kto broni po porodzie wziąć się ostro za siebie i szybko wrócić do formy?
Argument, że jakieś laski podnosiły sztangi pod koniec ciąży i nic im nie było, do mnie nie przemawia, bo podobnie można powiedzieć, że topowi jeźdźcy trenują bez kasków i żyją...

smarcik - mogę dać Ci namiary na PW na kompetentnego ( a właściwie który jest bardziej kompetentny, ginekolog, czy lekarz sportowy? a może ortopeda? ) lekarza, który potwierdzi, że w ciąży dźwiganie powyżej 10 kg jest ryzykowne.
Akleshia - a ja odkąd jestem w ciąży słyszę, że mam dbać o to co jem i ile jem. Nie wspominając o ciągłym upominaniu, żeby się ruszać i nie zależeć. Na każdej wizycie u ginekologa jestem przez położną ważona i upominana, żeby trzymać wagę. Oficjalnie mam pozwolenie na 2 kostki gorzkiej czekolady dziennie i to tylko dlatego, że mało przybieram. Jak leżałam tydzień temu na patologii ciąży to wszystkie dziewczyny z nadwagą były ostro strofowane przez lekarzy. Więc gdzie tutaj przyzwolenie na objadanie się i duży brzuch? Zgrabna, zadbana i szczupła kobieta w ciąży jest miła dla oka, a nie kontrowersyjna. Ja na ulicy więcej widzę kobiet z normalnym brzuchem, odpowiednim do danego miesiąca ciąży, a mniej ,,utuczonych''.



Właśnie, wydaje mi się, że to już nie są te czasy, kiedy jest przyzwolenie na błogie lenistwo i obżarstwo w ciąży. Należy też pamiętać, że niektóre kobiety zwyczajnie leżeć i ograniczać aktywność MUSZĄ, bo ciąża jest zagrożona. Przyjmując jednak, że piszemy cały czas o dobrze przebiegającej ciąży to ja może podsumuję, ponownie, moje zdanie:

Uważam, że odpowiednia dieta i aktywność fizyczna w ciązy jest niemal niezbędna dla naszego i dziecka dobra. Ja osobiście jako ciężarna nie ponosiłabym zbędnego ryzyka, tj. nie jeździła konno, nie podnosiła tych naszych umownych sporych ciężarów, ani tym bardziej z nimi nie ćwiczyła. Na pewno jednak szukałabym kompromisu, przez ok. rok czasu ten kompromis musiałby mi świadomie wystarczyć. Myślę, że nie jest to nie do zrobienia.

Dziękuję Wam za powrót do fajnej dyskusji  :kwiatek:

zen Piszesz jasno, tylko co o tym myślisz w kontekście ciąży?
figura Dzięki, mądrzejsza ode mnie kobieto, że jesteś  😁



Mimo wszystko uwazam, ze np. dla mnie machniecie na wyciagu serii po 15 powtorzen na plecy z obciazeniem 15 kg to jest po prostu nic, ja nawet nie czuje, ze cos zrobilam, to sa w tej chwili moje rozgrzewkowe serie. I nie uwierze, ze to jest za duzo 😉 dla mnie w ciazy. Bo dla jakiejs zasiedzialej babeczki, to wyciag z wpietym 5kg jest problemem- wiem co mowie, bo widze jaki wysilek pojawia sie na ich twarzach. Nie mowie o rwaniu, dzwiganiu, zarzucie etc. Mowie o racjonalnych cwiczeniach z racjonalnym ciezarem. Czas pokaze co bedzie ze mna i jakie bede miec nastawienie bedac juz w ciazy.

Atea, bede zmniejszac ciezar do takiego, ktory jest dla mnie nieodczuwalny i nie powoduje wzrostu tetna. A czy to bedzie 5 czy 15 kg, czas pokaze.

Spadam tymczasem na trening :kwiatek:
zen, po prostu uważaj na siebie i przyszłego malucha. Trzymam kciuki i czekam na pojawienie się na dłużej w ,,dzieciowym" wątku 😉
Atea :kwiatek:
Zen, a jak bylo w ciąży z Tycjanem? Wtedy jeszcze tak nie trenowalas, prawda? Ale z tego co pamiętam mówilas ze czulas sie ok.

Sila woli wychodzę. Chyba bardziej na marsz niż bieg. Glowa boli mnie przeogromnie.
Zen - nie jestes laikiem z ciezarami, wiec mysle ze z takimi ciezarami jakie sobie obierzesz bez problemu bedziesz mogla cwiczyc. Zrezygnujesz z pewnych cwiczen, ale jest wiele innych, ktore mozna robic bez problemu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 marca 2016 17:08
safie, ja święta bardziej wege (BN) spędzam normalnie. nie jestem na diecie żadnej przez te dni, ani nic, ale się nie opycham mocno. nie robię osobnych potraw dla siebie.
z Wielkanocą mam łatwo, bo i nabiał mi szkodzi, i mięsa nie jem więc chyba sobie zrobię jakiś tofurnik i sałatkę osobno 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się