Kącik WEGE :-)

Averis, pomyślałam najpierw "FODMAP-ach", ale to Ci się chyba też nie zgadza? KLIK.

Nie jestem biegła w temacie 5 przemian 🙂 Chociaż stosowałam kiedyś przez całą zimę - i b. dobrze się z tym czułam. Cieplej, żywiej, niedoborów się nie nabawiłam, mimo wykluczenia surowizny - ale to było sezonowe. Chcę wrócić trochę do tematu, jak namierzę znowu swojego starego "Chińczyka". Bo generalnie uważam, że najlepiej przejść się do fachowca od tematu, bo gotowanie wg 5 przemian najlepiej się sprawdza jako sposób żywienia dla danej osoby, w danym czasie, danej porze roku itd.
Averis   Czarny charakter
30 marca 2016 13:51
Teodora, dziękuję! Fakt, niektóre rzeczy nie do końca się zgadzają, ale ogólnie to też jest jakiś klucz, którym mogę iść 🙂 Ciagle szukam, ale nie trzymam się ściśle wytycznych, bo w żadne nie wpasowuję się w 100%. Dlatego chyba nie ma dla mnie diety idealnej. Ale faktem jest, że dojrzewam do skorzystania z fachowej pomocy. Także jak już namierzysz "Chińczyka", to daj proszę znać 🙂!
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
30 marca 2016 14:04
Averis a jak reagujesz na suszone daktyle? One mogą się fajnie sprawdzić jako słodki dodatek do kasz - albo w całości, albo przerobione na syrop. Jeszcze jako dodatek przychodzi mi do głowy tahini o ile tolerujesz sezam.

Poza tym jak reagujesz na dynię? U alergików się przeważnie sprawdza, ale Ty masz jednak inne dolegliwości... Dynia o tyle jest fajna, że znowu może być zrobiona na ciepło w wersji słodkiej lub słonej.
Averis, będę mieć na uwadze 🙂
Kiedyś wpisałam te fodmapy roboczo do tabelki
A propos 5 przemian, czy ktoś kojarzy tę serięi? Warto się zaopatrzyć (jako totalny laik)?  👀

averis w temacie candidy jestem na biezaco - okazalo sie, ze maz, ja i dziecie mamy tego dziada, stad problemy z azs u Igi. Polecam Ci sie zbadac, bo bardzo czesto nie ma jako takiej alergii na dany produkt, ale candida wytwarza i wali toksynami i tak ogolnie, i bo czegos "nie lubi" (tak po chlopsku). Do tego pasozyty czesto tez sa na stanie i warto sie odrobaczyc.
My korzystamy z biorezonansu, ktory wykryl i candide i pasozyty, a do tego dokladnie "mowi" jakie produkty sa alergenne dla danej osoby. Bardzo duze mozliwosci ma ta maszyna i odpowiedz ma sie "na juz" co sie dzieje.
Tak czy owak, wiele dolegliwosci i nietolerancji cofa sie po wyczyszczeniu sie z robali i candidy.

Jak sobie radzisz z az takimi ograniczeniami w diecie?  Tez mam ich duzo, lacze sie w walce 🙂

ja mam ksiazke Ewy Dobek, fajne proste przepisy 🙂
ner-z ciekawości,dlaczego zdecydowałaś się na biorezonans, a nie tradycyjne metody diagnostyczne?
raz, ze potrzebowalam odpowiedzi na juz, dwa, ze mam dosc zlewajacych lekarzy ktorym takie przypadlosci do glowy nie przyjda a sterydy, antybiotyki i kremy nie sa dla mnie rozwiazaniem (nie mowiac o tym, jaka maja mine jak sie wspomni chocby o pasozytach), trzy niekonwencjonalna medycyna to dla mnie normalna sprawa i mam do niej zaufanie 🙂

swoja droga bylam ostatnio u niby super alergolog, ktora zjechala mnie, ze moje dziecko gloduje jak dzieci w afryce bo jem wegansko i dziecko tez. Kazala odejsc od piersi, chyba ze zaczne jesc mieso - a jesli nie to mm + sloiczki (!) z miesem dla Igi. Nawet jej nie obejrzala, stwierdzila po policzkach z odleglosci 2 metrow ze to pylki - zmiana diety i emolienty. Podziekowali za takie cos  🙂

Czytalam wczoraj jakies forum, okazuje sie, ze cale mnostwo dzieci, w tym te na ktore nie dziala dieta eliminacyjna, odsyla sie z kwitkiem "AZS" bez zadnych badan (czego jestesmy tez przykladem). Rodzice szukaja na wlasna reke i w bardzo wielu przypadkach przyczyna jest candida + pasozyty (najczesciej lamblia). A jak rodzic odda sie tylko w rece lekarza ignoranta to meczy sie razem z dzieckiem, faszeruje je lekami i wcale azs nie wyleczy. A uwierz, ze jest to straszne dla rodzica, jak dziecko jest w takim stanie. Nawet w opracowaniu jakims lekarskim natknelam sie na stwierdzenie, ze poziom stresu rodzicow dziecka z azs jest taki sam jak w przypadku dziecka uposledzonego. Serio, ta bezsilnosc jest straszna i plakalam nie raz.
Tyle, ze ja nie przestaje szukac, ale rodzicom biernym bardzo wspolczuje...

To sie rozpisalam, teraz czytaj bidulo  😁 :kwiatek:

tak czy owak nie wykluczam badan konwencjonalnych i pewnie je zrobie po kuracji, mysle o lamblii zwlaszcza. Poki co ide dzisiaj po skierowanie dla Igi na morfo, zelazo i d3 (okazuje sie, ze jako niemowle/dziecko nie przyswajalam).
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
07 kwietnia 2016 16:06
pasożyty, candidy i tym podobne sensacje to polecam badać i leczyć u dr. Ozimka w Warszawie. To taki niekonwencjonalny konwencjonalny lekarz 😉 Mega specjalista
Wlasnie o nim czytalam, daleko mam kurde... Ale jak bedzie trzeba to sie pojedzie 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 kwietnia 2016 18:39
pomóżcie. potrzebuję jakiegoś białka, czy czegoś innego niż biały ryż, a mogę jeść tylko bardzo lekkostrawne rzeczy. ze stresu mój żołądek prawie całkiem odmówił posłuszeństwa. Tofu da radę? zawsze je smażę, że nie wiem jak inaczej przyrządzić  :kwiatek:
W sumie rożne kasze typu jaglana, bulgur, orkiszowa maja więcej białka niz biały ryż. Myśle ze ugotowane tak mocno, by nie były ciężkostrawne. Jaglanke jadłam jak miałam chory żołądek. Ogólne z zasady każde białko jest ciężkostrawne, im jego wiecej tym wiecej sie wydziela HCl, może po prostu na pare tyg zmniejsz ilośc białka w diecie do poprawy?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 kwietnia 2016 19:23
zonk, spróbuję z tą orkiszową. dzięki!
z kaszami też może by różnie, w końcu nie są tak oczyszczone jak ryż. Np mój żołądek po paru latach jedzenia kasz się zbuntował i nie ma mowy o ich jedzeniu (niesamowity ból żołądka).
Edytka to ten lekarz? http://www.centrumozimek.pl/ Normalnie przyjmuje dorosłych?
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
08 kwietnia 2016 09:54
krutyń przyjmuje.

Robi też wizyty rodzinne, czyli leczy dziecko i rodziców jednocześnie (generalnie przy wszystkich pasożytniczych leczenie tylko jednego domownika nie ma sensu, tylko to musi być zakrojone na szeroką skalę, bo i nianie i babcie i inne osoby często bywające powinny przejść całą terapię).

Wlasnie o nim czytalam, daleko mam kurde... Ale jak bedzie trzeba to sie pojedzie 🙂


Ner, on bardzo długo (nie wiem jak teraz) udzielał bezpłatnych konsultacji mailowych. Zawsze możesz spróbować złapać z nim kontakt zanim w ogóle przyjedziesz do Warszawy. Poza tym dużo o jego zaleceniach można poczytać w internecie (uprzedzam, że bardzo czasochłonne - ja np. 2 razy w roku odrobaczam się kompleksowo, a mam wtedy tydzień z głowy co najmniej, bo sterylizacja domu i wszystkiego co w nim jest zajmuje duuuuuużo czasu).
oo, super, dzieki za info!
A czym sie odrobaczasz i jak? Od kogo bierzesz recepte?
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
08 kwietnia 2016 11:15
Biorę od internisty - mam już takich sprawdzonych, którzy nie mają dziwnych/histerycznych reakcji na tekst "chcę się odrobaczyć". Na wiosnę biorę Vermox, a po lecie odrobaczam się Zentelem (środek preferowany przez dr. Ozimka; zakładam, że po lecie potrzebuję mocniejszych środków, bo to owoce w lesie zjadam prosto z krzaczka, a to w jeziorze pływam, itp). Jest jeszcze Pyrantelum, ale to najsłabszy środek z tej trójki (zwalcza chyba tylko owsiki, a nie rusza pozostałych pasożytów).

Teoretycznie są jeszcze dobre preparaty odrobaczające bez recepty, np. Paraprotex, ale ja jednak w tym temacie mam większe zaufanie do silnej chemii niż ziół. Zresztą nie wierzę, że ta chemia truje mnie bardziej niż Cola Zero, którą wielbię  😡

Może to zabobon, może nie, ale odrobaczam się tak jak wypada pełnia księżyca  😡 Czasami powtarzam kurację po 2 tygodniach - zależy jak mocne mam objawy (u mnie to głównie nasilony trądzik, z którym nie radzą sobie kremy od dermatologa, bardziej łamliwe paznokcie, słaby sen). Łączę to z odrobaczaniem psa (i mniej więcej w podobnym momencie odrobaczana jest cała stajnia). W takcie odrobaczania nie jem cukrów, drożdży i produktów mącznych - stawiam na surowiznę i warzywa (trochę jak przy leczeniu candidy).

Potem robię jeszcze kurację ziołową (takie moje widzi misie) tymi ziołami http://purana.com.pl/kuracje-oczyszczajace-jelita-nerki-i-watrobe/69-produkty-na-oczyszczanie-jelit-.html

Nigdy nie robię badań na obecność pasożytów przed odrobaczaniem, więc odrobaczanie może jest trochę w ciemno. Z drugiej strony psa i konia też nie badam, tylko jadę z odrobaczaniem. Prawda jest taka, że każdy jest zarobaczony, ale u niektórych osób organizm jest w stanie to kontrolować i brak jest jakichkolwiek objawów, a u innych wystąpią związane z zarobaczeniem choroby (alergie, osłabienie, itp). Zresztą mam przykład z rodziny: dzieciak dużo chorował, lekarze niż nie znajdywali. Poleciłam im dr. Ozimka, wyszła candida plus pasożyty. Cała rodzina trafiła na dietę + odrobaczanie, a stan zdrowia dzieciaka się poprawił. Reszta rodziny też poczuła korzystne efekty takiej kuracji 🙂 


edit. a propos tego co pisałam, że odrobaczanie zajmuje dużo czasu. Przy każdym odrobaczaniu dzień w dzień piorę w wysokiej temperaturze całą pościel, piżamę, ręczniki (powinno się je wygotować, ale nie mam takiego programu w pralce). Odkażam całe mieszkanie - klamki, pstryczki do światła, itp. Kupuję w aptece duża butelkę środa w sprayu, psikam wszystko dookoła i przecieram (łącznie z książkami, meblami, lampami). Całe szczęście nie mam zasłon, żaluzji ani rolet, bo z tym też byłaby zabawa  😁
Edytka Wow, naprawde jedziesz po calej linii z odrobaczaniem! Super! I jeszcze lepiej, ze masz internistow, ktorzy wypisuja ci bez problemu srodki. Tez sie "pragne" odrobaczyc i musze zrobic podejscie do internisty. Zobacze, jak to tutaj funkcjonuje!
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
08 kwietnia 2016 13:35
No trochę tak, nawet jeśli dla niektórych może to zakrawać o histerię.

Zaczęłam się regularnie odrobaczać jakieś 3 lata temu (impulsem były posty Karli-wet i Pokemon w jakimś wątku, że dlaczego ludzie się nie odrobaczają, skoro swoje zwierzęta już tak), dużo potem czytałam. Cała ta procedura odkażania i powtarzania to schematy wypracowane przez lekarzy i rodziny tak na poważnie zmagające się z pasożytami (przy dzieciach to w ogóle jest więcej zachodu, bo i zabawki, dywany, kocyki też powinno się wygotować/zdezynfekować).

Jeśli chodzi o internistów, to najlepiej mówić, że właśnie odrobaczasz swoje zwierzaki i chcesz siebie przy okazji. Przy wzmiance o zwierzakach przestają drążyć temat  😉 Ale dla nich to jest trochę czarna magia - zawsze ode mnie zależy jaki chce środek i w jakiej dawce, więc bez dokładnego zbadania zasobów internetów byłoby ciężko...
edytka szacun!

Ale wymyslilam zarabisty sos!
Kasza jaglana rozgotowana 3/4 szklanki, troche gestego mleka kokosowego, lyzeczkia tahiny, troche platkow drozdzowych -> zmiksowane na gladko, do tego 2 srednie cukinie czy gotowane czy smazone jak kto chce, troche soli. OBLED  😜

Bylismy wczoraj z mezem we Wrocku, zaszlismy do Zyznej na obiad - nosz kurde, cos mam ostatnio pecha i wybiore cos co mi nie smakuje... Wszystko bylo z jakims skladnikiem ktorego nie moge, wiec wybralam danie w ktorym mozna bylo nie dodac i padlo ma "steka" z czerwonej kapusty (fajny pomysl!), kasza z soczewica i pomarancza (fuj) i "salatka" (5 listkow na krzyz) z polowa gruszki, ktora miala nie miec pomaranczowego sosu ale byl. A maz mial zarabiste curry na masle orzechowym, no mega mega, i nie moglam sie z nim zamienic...  😜

Za to w Ikei doznalam szoku, bo maz przytargal mi latte z mlekiem kokosowym i pyszna tarte migdalowa bezglutenowa! Ale wypas! 😀
Czy jeśli w badaniu na nietolerancje pokarmowe,  wyszły mi też drożdże to płatki drożdżowe odpadają?

Jak żyć z moimi nietolerancjami?  Ryż, Wszelkie zboża,  mleka, jajka,  zostają warzywa i mięso
Hej, dołączam do kącika wege 🙂 od ok. 3 miesięcy jestem wegetarianką. Mięso zaczęłam ograniczać gdzieś od wakacji, jadłam raz na tydzien dwa.

Chciałabym Was prosić o radę odnośnie żelaza. Do tej pory wydawało mi się, że żelaza w diecie mi nie brakuje, zwłaszcza, że robiłam badania krwi miesiąc temu i wszystko było w porządku. Ale ostatnio wpadłam na stronę cronometer i wpisuje tam wszystko co jem. Nie wiem, na ile ta strona jest miarodajna i w jaki dokładnie sposób wylicza dostarczone minerały. I tam właśnie ciągle wychodzi mi za mało żelaza, co mnie troche niepokoi. Chcę sobie zrobić sobie badania na żelazo, ale wydaje mi się, że trochę jeszcze za wcześnie. Codziennie jem zielone warzywa strączki, orzechy, często pije zielone koktaile, ale mimo to żelaza jest za mało.
Jak Wy dbacie o to, żeby mieć go wystarczająco dużo w diecie?
Super wiorek  😀
Ja posilam się sokiem z pokrzywy, poza tym spożywając zielone koktajle pamiętam o tym, żeby zawierały dużo witaminy C, która poprawia wchłanialność żelaza  😉

edit: Suplementacja witaminy B12 też jest ważna, aby utrzymać odpowiedni poziom żelaza we krwi.
dreamer dzięki za wskazówki  :kwiatek:  Tak własnie staram się robić, żeby produkty bogate w żelazo łaczyć z wit. C i unikam wapnia. Kupiłam sok z pokrzywy, akurat jest promocja w aptece Superpharm 🙂
Nie wiem tylko na jakiej zasadzie cronometer liczy ilość żelaza. Tam jest podana kompletna zawartość czy tylko to co jest wchłaniane przez organizm?  🤔 Gdzieś czytałam, że wegetarianie prawidłowo wg cronometru powinni spożywać się o 80% więcej żelaza. Mi wychodzi ok 85%, czasem bliżej 100%, czyli do 180% jeszcze daleko.
W sumie wchłanianie żelaza to pewnie indywidualna sprawa, wiec wszystko wyjdzie  w wynikach badań.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 kwietnia 2016 16:45
wiorek, ja na weganie dobiłam do górnej granicy normy żelaza, nie zwracając na to w ogóle uwagi. jak nigdy, nawet za czasów mięsnych! rób badania i suplementuj B12 i D. i się nie martw. 🙂
Mysle ze nie ma co swirowac - moje jedzenie serio nie jest wybitne, a problemow z zelazem nie mam, i co wazne dla mnie rowniez moje dziecie wyniki ma piekne. Tak samo jedzac wegetariansko nie suplementowalam b12, czasem robilam sobie serie z jednego opakowania i tyle. Kazdy jest inny i musisz po prostu sluchac swojego ciala, bedziesz czula ze czegos potrzebuje.

Teraz bedac 2 miesiace bez nabialu i jego weganskich odpowiednikow, orzechow i "paru" innych produktow suplementuje sobie b kompleks i dodatkowa b12, do tego wapn, magnez, cynk, d3 z k2 i co wazne a pomijane - jod. Ale to glownie dlatego, ze karmie. Gdyby nie to to pewnie d z k i b12 bym brala, a reszte gdybym poczula potrzebe.
No właśnie nie 🙁 Zaraz czuję, jak mój brzuch bulgocze. Generalnie podejrzewam u siebie problemy z candidą, bo po cukrze (także tym z owoców) mój brzuch zachowuje się jak obcy byt i szaleje.

Wzięłam się za to na poważnie, bo ostatnio nasiliły mi się bóle głowy i poranne mdłości i to takie konkretne. A że widzę, że są one 100% powiązane z jedzeniem, to walczę. Niestety na tę chwilę przestałam tolerować nawet małe grzechy.




Averis,  poczytaj

http://www.tlustezycie.pl/2014/03/sibo-czyli-najczestszy-powod-zespou.html
Averis   Czarny charakter
17 kwietnia 2016 10:18
Sprawdziłam terminy u doktora Ozimka, jeśli wierzyć informacjom na stronie, to najbliższy wolny termin jest w listopadzie 2017 roku...
No to czuje się dużo spokojniej 🙂. Właściwie to nie wiem dlaczego zaczęłam lekko panikować, w sumie jak dotąd czuję się dobrze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się