KOTY

Moi drodzy przyszłam po poradę. Nasz kot nr. 4, dochodzący, stał się 3 tygodnie temu kastratem. Byliśmy u weta, kot zdrowy, raczej  "mocno" dorosły, min 6-7 lat. Kilka dni temu przyszedł na jedzenie kulawy, absolutnie nie stający na przednią łapę. Obmacałam na ile mi pozwolił i nie wyglądała na złamaną. Udało się nam go wczoraj dorwać i pojechaliśmy do weta. I wet nie wie co mu jest ;/ RTG czyste, kot nie pokazuje żadnych odruchów bólowych przy dotykaniu. Na ślepo dostał antybiotyk, przeciwzapalne i przeciwbólowe, bo "może to zapalenia tkanek miękkich" bo jakiś inny kocur go ugryzł... Kot dalej W OGÓLE łapy nie obciąża nawet jak siedzi i je, dalej wisi ona kilka cm nad ziemią. Spotkał się ktoś z czymś takim? Czekać aż mu przejdzie czy kombinować z wizytą u innego weta?
Może panikuję ale nigdy nie zdarzyło mi się żeby moje zwierze było aż tak kulawe.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 kwietnia 2016 17:53
xxagaxx, a reakcja na ukłucie igła była?
Strzyga, nie wiem. Oni tam w szpitalu biorą kota "na zaplecze" i tam rtg i badania wszelkie. Ale kot ma czucie bo jak śpi to prostuje lape i jak go dotykam to zabiera.
Może źle zeskoczyl i stłukł? Miałam kilka razy takie akcje z moimi akrobatami. Ja bym nie panikowała, tylko czy możecie go zamknąć gdzieś na kilka dni?

Dzięki za wszystkie miłe słowa o moich malcach, nie ukrywam, żem dumna jak paw.
I chcę zostawic je wszystkie!  😁

.
xxagaxx, moj kiedys mial identyczna sytuacje. Widok byl przerazajacy, bo na pyszczy mu sie smutek rysowal no i ta fest kulawizna. Nic zlamanego, peknietnego, rtg czyste. Choc mial mi za zle, ze lapke mu dotykam. Z tego co pamietam to u mojego akurat chyba wet wymacal jakies dziabniecie, rane po ugryzieniu czy cos w ten desen. Dostal kombo: antybiotyk, przeciwzapalne i przeciwbolowe, wskazanie na kilka dni wiezienia domowego(nastepnego dnia i tak juz tak wyl pod drzwiami, ze wyszedl na godzinke) i sie wylizal. przez ponad tydzien chyba jezdzilismy co 2-3 dni do weta na zastrzyki.
Nic strasznego choc widok paskudny  😕

O, a ja bylam niedawno na kocich czampionatach ameryki poludniowej. Jak znajde chwile to zgram zdjecia, widzialam przepiekne bengale  😍
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
15 kwietnia 2016 19:49
Alvika ale śliczny. Rosyjski niebieski?
Zgadza się, ruska modra małpa  😉

buyaka, wow! Czekamy na foto!
Bengale dość szybko mi przeszły - wystarczył mi widok tego, co robią z mieszkaniem u moich znajomych  😀iabeł:

wistra, no właśnie z zamknięciem jest lekki problem. Kocur po kastracji świeżo więc jeszcze znaczy i chyba nie za bardzo ogarnia motyw kuwety.. Jak przypadkiem został za długo w domu kupa była na dywanie ;/. Dzisiaj rano przybył, teraz też jest więc leki dostaje na bieżąco. Poszedł spać, więc może jak nie będzie wył za mocno pod balkonem to zanocuje.

buyaka, u niego nie widać ranki, ale też nie da się go aż tak dokładnie obejrzeć. Oprócz tego że mnie serce boli jak na niego patrzę to on nie wygląda na jakiegoś nieszczęśliwego.. Leży właśnie do góry kołami na dywanie, wyciągnięty jakby miał 5m długości...

Dobra, to chwilowo czekam, może mu jednak przejdzie.
xxagaxx, a moze cos sie dzieje z poduszeczka/paluszkiem/miedzy paluszkami? Biedny kicio, mam nadzieje, ze za chwilke przestanie juz bolec..
xxagaxx, niby wet wszystko sprawdził. Widok jest okropny bo kot skacze na 3 łapach, i nie widać żadnych zmian. Kot wygląda jakby mu to nie przeszkadzało jakos wybitnie... naprawdę sama nie wiem. Ponoć jak to zapalenie tkanek miękkich to może trwać nawet tydzień...
Moze wet nie zajrzal wszedzie, czasami sie zdarza.. Ja bym obejrzala sama, tak dla upewnienia sie..
Dziewczyny polecicie jakieś krople przeciw kleszczom? Mój kot wychodzi codziennie i przynosi z 5 kleszczy dlatego szukam w końcu czegoś co zadziała🙂
aeterie, obroża foresto. Tylko to u nas działało na dłużej.
Moje Rude dziecię uciekło... 🙁 Od środy chodzimy i szukamy po osiedlu. Wczoraj rano był widziany na placu zabaw obok naszego bloku, ale gdy dotarłam tam po dwóch minutach już go nie było. 🙁 Dziś chodziłam od 5 rano po okolicy, ale poza śladami kocich łap, które dobijały się do okna piwnicznego nic nie znalazłam. Jestem wrakiem człowieka ze zmęczenia, ale nie odpuszczę, muszę go znaleźć. 🙁
.
Muchozol, do tej pory nie wiedziałam, w którym miejscu go szukać. Mieszkamy tu od bardzo niedawna, sama nie znam terenu. Ale po tym, jak go widział sąsiad, dzisiaj chcę położyć jego kocyk pod tym oknem, gdzie go widziano i gdzie były ślady łapek.
mundialowa, pożycz od Toz klatkę i wystawiaj co noc z jedzeniem . Koleżanka tak zrobiła , zlapały się dwa inne koty najpierw a potem złapała się jej kotka.
Perlica, myślałam o tym, ale widząc liczbę kotów wychodzących na tym osiedlu mam wizję łapania i oddawania kotów, które chodzą między blokami za przyzwoleniem właścicieli. Ale mimo to chcę porozmawiać z fundacją, z której mamy Lunę, o możliwości pożyczenia klatki.
mundialowa, na pocieszenie dodam,że drugiej koleżance uciekła kotka, tez ledwo się przeprowadzili i mimo że druga kotka została , to sobie poszła, a to bardzo  strachliwa,  wyłącznie domowa kotka. Szukali sąsiedzi,  właściciele , fb i nic. Wróciła sama po 7 dniach , przyszła przez taras i poszła spać na sofę jakby jej 20 minut nie było :-)
Rudy niestety sam nie wróci, bo balkon mamy za wysoko na powrót. 🙁
mundialowa, mojej znajomej tez kiedys zwiala kotka(z 4 pietra!!!), nie bylo jej okolo 5 dni, a pozniej wrocila i siedziala pod tarasem(no, te 4 pietra nizej  :pije🙂 domagajac sie wniesienia do domu  😉
Wiem, ze pewno jest Ci trudno, ale badz dobrej mysli! Kreci sie po okolicy, sprobuj z klatka, moze sie uda!

Ja sobie wlasnie zdalam sprawe, ze wiekszosc zdjec z wystawy mialam na telefonie, ktory mi zajumano kilka dni temu  👿
Na aparacie mialam kilka jedynie.

biedny piekny bengal mial swirnieta wlascicielke  😂




inne stwory




Co smieszne to ta wystawa byla miniaturowa. Polaczona razem z wystawa psow i miedzynarodowych zawodow w... woltyzerce  😜 Byly tez pokazy gaucho i cala gama innych atrakcji. Na dodatek w budynku polozonym w samym centrum miasta. Szal!
buyaka, dzięki, to nieco pocieszające. Sprawdzam okolicę co jakiś czas, dziś spróbuję w nocy wyjść kilkakrotnie, może w końcu na niego trafię.
my nasza pantere nauczylismy(na wszelki wypadek, wiedzac, ze spedzi pol roku na wczasach w domu z ogrodem tesciow mych), ze dzwiek mieszania jej jedzeniem laczy sie z pysznosciami w miseczce wiec teraz przybiega nawet jezeli jest po drugiej stronie plotu, na dachu, czy skitrana niewiadomogdzie. Rzuca wszystko i przybiega w ciagu 10 sek  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
16 kwietnia 2016 17:01
Ja juz po wizycie. Jeszcze nie wiem co o tym waszystkim sadzić, ale koty piękne!!!
mundialowa, ponoć koty nie odchodzą daleko od miejsca, z którego uciekły, tylko dobrze się chowają. Mogło się też zdarzyć, że jest gdzieś przymknięta ( choc w mieście raczej o to trudniej). Życze powodzenia.

Moją raz zamknęli w remizie po sąsiedzku. Jakoś 5-7 dni jej nie było. Kocica włączała im alarm, jak przychodzili go wyłączyć to pewnie się chowała. W jakiś ciepły dzień, jak wszystko pootwierali, wracam z córką ze spaceru, a ona mówi: Mruczka! Ja patrzę, a tu koło płotu, kocica, jak gdyby nic sobie spaceruje. ( jak gdyby nic prócz tego, że skóra i kości zostały).
marysia550, Rudy był widziany przez kilku sąsiadów bardzo blisko naszego bloku. Nasz jest przy ulicy, więc szybko stąd zwiał, ale kręcił się między blokami oddalonymi od osiedlowej drogi. Sprawdzałam, czy mógł jakoś wejść do czyjejś piwnicy, ale raczej nie ma na to szans - wszystkie okna pozamykane, a nawet gdyby były uchylone, to niewielki kąt uchylenia i kraty uniemożliwiłyby mu wejście. Choć przeszło mi przez myśl, że mógł zostać zamknięty w jakimś garażu. Od wczorajszego poranka zero sygnałów od sąsiadów, my też nie widzieliśmy go ani razu, choć chodzimy szukać co chwilę. Dziś wyłożyłam żarcie pod naszą piwnicą, zaświeciłam w niej światło i położyłam jego kocyk (osikany) w oknie - modlę się, żeby jakoś złapał zapach i przyszedł, bo już tracę nadzieję. 🙁
Porozwieszaj ogloszenia, dzialaja cuda
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
17 kwietnia 2016 08:14
xxagaxx, ze mnie słaby diagnostyk, ale wygląda to podobnie do stłuczenia 🙁 Zdrówka życzymy.

mundialowa, poszukaj lokalnych gabinetów wet. Rudziszony są "chodliwe", może ktoś się nim już zaopiekował? A jeżeli tak, to są spore szanse, że pojawi się u weta na przegląd. Poza tym, lokalni weci miewają stały kontakt z karmicielami, a ci na pewno zauważą nowego kota na swoim terenie (szczególnie oswojonego i w dobrej kondycji po zimie - no ewidentnie ucieczkowicz).

buyaka, fajne ogony  🙂

Strzyguś, bardziej bezczelne i bezpośrednie niż Pinezka?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 kwietnia 2016 09:21
Alvika, Pinka była Księżną na włościach 😀 Pełną godności, stoickiego spokoju i wyższości nad plebsem. A jednocześnie pluszową maskotką, której popsuł sie wskaźnik miziania i ZAWSZE wskazywał "za mało".
Tutaj trochę dzika zgraja z bardzo wysokim poziomem energii. Trochę deprymujące. 
Strzyga, hahah wiesz Uk-i u nich był dostojnym kocurem, spokojnym i statecznym. U nas okazało się, że to DRES pełną gębą i nachalny burak. Przy tym jest kotem absolutnie wielbiącym swoich państwa i pokazującym tą miłość całym sobą - każdą łapką i każdym wąsem 😉. W hodowlach mam wrażenie te koty pokazują się jednak inaczej niż w domu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się