Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Dzionka, Nerechta  :kwiatek: chusta zamówiona!  Cieszę się co najmniej tak, jakbym sama miała się w nią motać  😜
Julie, pokaż w końcu te jego zdjęcia 🙂!!

madzia, super 🙂 Mota się to to super...
Halo słodkie dziewczyny! Jeszcze za krótko by uznać jako pewnik, ale trzeci dzień piję herbatę rooibos i wszystkie pomiary w ciągu dnia mam o 15-20 oczek w dół 😀 Szok.

My dziś po usg w szpitalu, sam ordynator nas mierzył 😉
Wszystkie przepływy super, rozmiarowo podobno póki co nieduża (ok 1300), no i tak... trzeci lekarz potwierdził, że baba- także można chyba przyjąć 🙂
kasiulkaa25 jeżeli to ktoś faktycznie 'z góry' a nie np. Twoja znajoma albo świadek jehowy to też bym obstawiała na ZUS. Jeżeli Twój lekarz wypisuje Ci zwolnienie na dłużej niż 21 dni (o ile w ogóle korzystasz ze zwolnienia) to ZUS bardzo chętnie sprawdza takie osoby. Ostatnio z czystej ciekawości rozmawiałam o zwolnieniach z moim lekarzem, skoro z nich nie korzystam, to przynajmniej sobie posłuchałam  😁

Jestem już po wszystkich zajęciach ze szkoły rodzenia i szok. Nie mogę się doczekać porodu  😵 mimo, iż położne dosadnie opowiadały o bolesnych i przykrych sytuacjach jakie mogą nam towarzyszyć - zero cukrowania. Chyba bije mi już na mózg...

W końcu też ruszyły przygotowania na córę  😉
Bogdan, wow! Dziadek Jurek pewnie dumny 🙂 Jakby nie było, tradycje rodzinne zobowiązują. Fajnie, macie już tak mocną markę, że spadkobierca jest bardzo potrzebny! A ile Junior ma teraz lat?


Lotna, Julie Junior w tym roku skończy 9 lat  😲 ale ten czas leci 🙂
Dziadek Jurek jest bardzo dumny ze swoich wnuków. Serce nam rośnie kiedy widzimy Bodzia w akcji 🙂 Szkoda tylko,że Junior nie za bardzo chce jeździć konno....ale plan mamy wakacyjny 🙂 może chłopak "zaskoczy"  😀 🏇
piekna kolyska!  😍

Lotnaa niestety, smiech przez lzy 😀 Na poczatku budzila sie co 2h, potem 3, potem zaczela spac 4-6h pod rzad wiec pobudke w nocy mialam jedna, gora dwie (chodzila spac 21-22) i trwalo to kilka miesiecy. A po ataku (chyba) wirusa kiedy to 2 dni mielismy z glowy i cala noc praktycznie budzila sie z placzem co 20 min sypnelo sie totalnie i przez miesiac! budzila sie co godzine!!!  😜 Pisalam o tym z reszta, moze pamietasz. Wyszlo ze brzuszek jej doskwiera i po sabsimplexie wreszcie spi duzo lepiej (co ok 3h pobudka) ale to wciaz nie jest to co kiedys... Tyle, ze z reguly autentycznie sie wysypiam, sama nie wiem jak to mozliwe  🤣
Moze jakies kropelki sobie kup do oczu? Albo chociaz swietlik?
Moja kuzynka jak jest wykonczona spi w innym pokoju, maz przynosi jej dziecie na karmienie - moze sprobuj chociaz raz na pare dni zebys sie zregenerowala troche?

ash naukowiec z CDC, ktory pracowal nad ta szczepionka przyznal, ze badania (statystyki) zostaly zafalszowane by przepchnieto szczepionke jako bezpieczna. Niezla historia, zobacz trailer albo wywiad z producentem. Jednym slowem... nie mam slow w sumie.

RaDag
super! Gratuluje dziewczynki, druga pieknota bedzie! 🙂

Radag gratki,mam wrażenie, że w 2012 jak byłam z Olkiem w ciazy wśród znajomych przeważali chłopcy,teraz od stycznia szał na dziewczynki. NO dobra,jedna się wybiła ( ten ma syna z 2012) i bd drugi chlopczyk, ale to.dopiero połowa wiec może się zmienić.
Macie imię? Ja od.poczatku czułam babkę, zresztą inaczej być nie mogło,bo " moje" imię Antek " zabrał " kuzyn ( synek ur się 8 mcy temu, dodatkowo mają już Oliwiera)  wiec podebrali mi imiona( ma być na A lub O). na nazwisko mamy tak samo wiec byłoby kiepsko...U nas Oliwia Alicja.
Ja usg mam za tydzidn,a teraz Olek ze mną w domu, bo coś oczko potarl w piaskownicy i czerwone. Wczoraj z Przedszkola Ciocia dzwoniła,mąż odebral-ja miałam wizytę u lekarza jak zadzwonili ,szybka wizyta u pediatry( oczywiście jako dodatkowi pacjenci bo poprosiłam Panią z rejestracji,ze ja w ciazy,dzwonią z przedszkola, a jak.to.zapalenie spojówek to zarazliwe, a ze była nasza pediatra wiec nie było problemu) i ma kropelki.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2016 08:17
A u nas takie zmiany życiowe...
Co się stało?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2016 08:31
Lot koszący z kanapy, tata poszedł siku, a mały Batman ło. Nocka na SOR i mamy złamanie. Humor bardzo dopisuje i radzi sobie bdb, gorzej rodzice, mąż strasznie się gryzie, że nie upilnował
maleństwo - o matko! zdrowia dla Kaliszka! :kwiatek:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2016 08:48
Dzięki. Mam nadzieję, że szybko się zrośnie i nie  będzie miało żadnych konsekwencji w przyszłości...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 kwietnia 2016 08:52
maleństwo, o kurcze, ale niefotunnie musiala upasc. Zdrowka :kwiatek: I powiedz mezowi, ze nie sposob wszystkiego upilnowac, przewidziec i zapobiec. No nie da sie. A im starsze tym trudniej.

Czy powinnam sie martwic, ze dziecko mi na wsi dziczeje skoro obszczekuje gosci przy bramie razem z psami...? Serio, szczeka.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 kwietnia 2016 10:05
maleństwo, o rany! Biedny Kaliszek 🙁
szafirowa, hahaha może powinnaś rozważyć szczepienie na wściekliznę? 😉
Dzionka, byliście na egzotycznych wakacjach tuż przed ciążą? 😀
ash, my też odwlekamy MMR. Jakoś w grudniu dzwonili do mnie i kazali przyjechać w styczniu, żeby napisać oświadczenie, że na razie nie chcę szczepić. Olałam temat i do wczoraj był spokój. Wczoraj znowu dzwonili, ale tym razem nie odebrałam. Za parę dni pewnie odezwą się znowu. Nie wiem w sumie czy lepiej im gadać, że Hania chora, czy tylko przytakiwać i mówić, że w najbliższym czasie przyjdę. Sanepidem oczywiście straszą. Odwlekać chcemy do przyszłego roku.
Ja też MMR odwlekam. Na razie się udaje. Za miesiąc zmieniam poradnię i przenoszę się na wieś więc może od razu nie będą atakować 😉

Maleństwo Dobrze, że Kalinka tak to znosi, ale pewnie co się nacierpiała, a Wy strachu najedliście to Wasze. Zdrówka i oby śladu nie było 🙂
zawsze mozecie zlozyc skarge o nekanie i zastraszanie 🙂

oooch Kalinka! duzo zdrowka dla niej!

kurde, zrobily mi sie pajaczki na jednej piersi, od spodu... nie wiem czy olac czy co? mialyscie cos takiego?
Kurczak, tak, w okolicach Szczytna ;P

maleństwo, biedna Kalinka 🙁 Bardzo płakała? Jak się mąż pokapował, że złamana?

Wiecie co, fajnie mieć pomoc mamy pod ręką, bo na przykład teraz wzięła Sarę na dwie godziny na spacer a ja mogę się zająć czymś innym. Ale już mi czacha dymi żeby jej czegoś nie powiedzieć. Wyszłam po nią z Sarą w chuście i poszłooo - o Boże! Ona się dusi! O Boże, jak jej się głowa majta (nic sie nie majtało, po prostu z kurtki wystawała sama główka). Ty idź, a ja jej będę trzymać głowę! Patrz jak sobie odcisnęła na usteczkach materiał, ze mocno ją przywiązałaś! MATKO BOSKO JEDYNO no!!!  :emot4: :emot4: :emot4:
Dzionka Wdech wydech, przez podobne tematu przechodziłam. Z perspektywy powiem, że żałuję, że reagowałam tak nerwowo. Tęsknię do czasów kiedy miałam 2 godz. dla siebie 😉
nada, wkurza mnie to strasznie. Teściowa to samo, do tej pory oferuje się z zakupem wanienki jak zobaczyła foto Sary w wiaderku. Przecież to jest śmieszne - dziecko żyje, ma się dobrze, ale przychodzi jedna z drugą raz w tygodniu i myśli, że uratowała właśnie wnuczkę przed niechybną śmiercią każąc ją wyjąc z chusty, której używam codziennie. Ale racja, wdech wydech i tylko spokój mnie uratuje 🙂
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
21 kwietnia 2016 11:55
Dzionka - chyba większość babć tak ma :P Moja też próbowała, ale ja znowu przyjęłam taktykę ukrócenia tego szybciutko ;P Podziałało, była chwila obrazy, ale teraz jest po mojemu. No chyba, że młoda jest u babci, to tam mogą sobie robić co chcą w granicach pewnych moich zasad😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 kwietnia 2016 11:58
Dzionka, no godzinę chlipała. A potem był normalna zupełnie i w sumie dopiero rtg wykazało, bo nawet chirurg mówił, że nic nie widać, a dziecko normalnie rusza ręką. Potem był straszny ryk przy rentgenie i gipsowaniu, ale to już rqczej ze strachu. Teraz bawi się normalnie, tylko ja osiwieję uważając aby nie szalala
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 kwietnia 2016 12:02
Dzionka, moja mama potrafi do tej pory zadzwonic i np kazac dac Jaskowi syropek  bo wczoraj slyszala jak zakaslal, jak raz na dwa tygodnie go kapie to nagle recznik jest za krotki, dziecko za malo je itp. Odpowiadam niezmiennie, ze nie wiem jak przezywa Jasiek te wszystkie dni, kiedy babci nie ma.
Za to moj ojciec urzadzal krucjate pt 'fotelik tylem to zlo, jemu jest niewygodnie, WSZYSCY woza przodem, jestes nienormalna'. Az ostatnio trafil na jakis madry program w tv i nagle odszczekal.
Z chusta tez byly cyrki, bo przeciez powinnam 3 razy dziennie probowac pakowac dziecko do wozka, ktore tego szczerze nienawidzilo.

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
21 kwietnia 2016 12:18
szafirkowa ja bym się szczekanie nie martwiła .) Jako dziecko bawiłam się non stop że jestem psem, lwem. Nawet żarłam z "miski" przekąski 🙂
co do cudownych rad i niby "nie docinków" ale jednak kujących mocno - wiem co czujesz. Też wychodzę na totalnego "debila" jak mówię coś odwrotnego do "zajebiście rzeczywistej prawdy i wiedzy".

maleństwo biedna Kalinka. Mam nadzieje że rączka szybko dojdzie do siebie.
Ja mam tak mocno ruchliwe, kombinujące i wydurniające się dziecko że zostawienie jej na sekundę groziło by podobnymi "atrakcjami".

Mam powód do radości bo chyba znalazłam nowy, kochający dom dla mojej kucynki. Tak więc zostaną mi dwa nicponie do kochania. Z drugiej strony serce mi pęka.
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2532542#msg2532542 date=1461223873]
Lot koszący z kanapy, tata poszedł siku
[/quote]
Moja zrobiła fikołka w powietrzu z kanapy na podłogę z krwotokiem z nosa, gdy siedziała pomiędzy mną, a moją mamą, czyli babcią. Do tej pory nie wiem jak...

Odpowiadam niezmiennie, ze nie wiem jak przezywa Jasiek te wszystkie dni, kiedy babci nie ma.



Mam taki sam tekst do mojej mamy, no cud normalnie, że moje dziecko przeżyło 5 lat...
No właśnie to samo dzisiaj powiedziałam - że dobrze, że ją po 15 minutach uratowała od czegoś w czym spędza i 2 godziny dziennie czasem. Zaraz wróci ze spaceru i zostaje do 17, dobrze że mi już k**wica przeszła 😉
I jeszcze te wiecznie zimne rączki biednej zmarzniętej Saruni w mieszkaniu gdzie są 24 st C.. Dobra, nie narzekam, bo obiadki mam zrobione, pranie wyprasowane i regularne dostawy w ubrankach też wciąż obecne, tak więc gęba na kłódkę 😉
edit: mama zadzwoniła, że kupiła nam po drodze ciastka w lukullusie żebyśmy miały do kawy - czuję się jak człowiek zły do szpiku kości, że ją na forum obsmarowałam  😁
ash   Sukces jest koloru blond....
21 kwietnia 2016 12:57
Dzionka, standard!!! Luz i cycki do przodu.
U nas tez bylo, ze w chuście dziecko sie dusi, ze takie zgniecione itp a młody mi spał 2h nawet jak miksowałam coś 🙂
maleństwo, oj bidulka!!! Zdrówka!
szafirowa, moje dziecko robi IHAHA non stop także wiesz 😉
Twoja chusta wyprana i gotowa do oddania 🙂 musimy sie umówić 🙂
Nasze babcie akurat chustą były zachwycone i bardzo żałowały, że nie miały takich jak swoje dzieci targały na rękach. Za to do dzisiaj nie mogę się przyznać, ze któraś z dziewczyn ma choćby katar a nie daj Boże coś poważniejszego, bo wydzwaniają co godzinę z pytaniami o stan dziecięcia lub z poradami jak toto leczyć... Jak któraś  kaszle to nie pozwalam do Babć dzwownić bo się Armageddon rozpętuje jak usłyszą...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 kwietnia 2016 13:24
ash, no Jasiek tez kiedys mialczal ciagle itp. Tylko teraz galopuje z psami do bramy i szczeka na ludzi, rowery, samochody... Mina gosci bezcenna.

A do mnie zaproszenie jest zawsze otwarte, wystarczy sie zapowiedziec zeby cos dobrego bylo i zebym akurat nie wybyla. Piaskownica i hustawki juz stoja 😉

leosky, sprzedajesz kucynke? Szkoda, ze nie powiedzialas, bo mi chodzi po glowie kumpela dla Migotki ;-)
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 kwietnia 2016 13:46
nerechta, nie chcę iść na wojnę, bo ciężko będzie mi w okolicy znaleźć innego w miarę dobrego lekarza. Poza tym kilka telefonów to jeszcze nie nękanie, a informacja, że muszą się rozliczać z sanepidem to nie straszenie.
Dzionka, nie no, jednak nie o taką egzotykę mi chodziło 😉 Sytuację z mamą doskonale rozumiem. Moja mama jest jedyna osobą, która moze do mnie przyjechać i posiedzieć kilka dni i robi to co miesiąc odkąd urodziła się Hania. Zawsze jest to dla mnie super czas kiedy mogę w jakiś sposób odpocząć od dziecka i coś zrobić. Za każdym razem irytuje mnie jednak niemiłosiernie właśnie takimi pierdolami. Zawsze sobie obiecuję, że za miesiąc nie dam się wyprowadzić z równowagi i zawsze na obietnicach się kończy. Też czuję się jak wyrodna córka 😉
maleństwo, do kiedy Kalinka będzie miała gips?
szafirowa, to normalne. Milan tez szczeka razem z psami. On nalezy do stada.

Malenstwo, wspolczuje. U nas tez dramat, ale nie z malym. Nie chce o tym pisac na forum, ale jakby ktos nie mial co z rekami zrobic, to poprosze o kciuki. Tylko to takie bardziej dlugofalowe beda...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się