Młode Konie

FirstLight, gratulacje!!!!
Dramuta12, fajnie, że została, zdjęcia super!
nasicc, ciekawe z tym "nakostniakiem" 😉 Nagrasz jakiś filmik ze skokami? Strasznie mnie ciekawi Twoja klacz, fajna jest 🙂
branka, z ciekawością przeczytałam to co napisałaś o wrażliwych koniach. Sama prawda. Co do trenera, sama wiele lat jeździłam bez, bo mój ulubiony zmienił pracodawcę i miał zakaz trenowania innych 😉 A teraz przy siwym widzę, jaki to był błąd. Bez trenera byłabym z nim w czarnej.... 😉 I mimo, że finansowo mnie to wykańcza, wiem, że jazd z trenerem nie odpuszczę.

U nas super. Szary fruwa, parkury wychodzą coraz lepiej. 125 (N1) pierwszy  nami. W ten weekend konsultacje z Piotrem Sawickim, już się nie mogę doczekać 🙂

Nad okserem:


W 125:



I seria z oksera, gdzie odbicie podyktowałam mu....dalekie:




Okser w P1, wyjście z ciasnego zakrętu. Siwy jest bardzo silny i nie ma problemów z dużymi skokami. Oczywiście na czysto pokonał ten okserek. No kochany jest 😀
anai - Twój chłopak kwitnie 🙂 w sumie oboje kwitniecie.

FirstLight- gratki. Piękne foty 🙂

A ja wreszcie mam podłoże i dobrą pogodę, także chabetki idą mam nadzieję już w normalne obroty. Gniadej siodło przestało pasować, właścicielka ma przywieźć inne, zobaczymy czy leży, jak nie to trzeba będzie to dopasować.  Będzie też miała masaż, bo spięła się grzbietem, prawdopodobnie właśnie od siodła. Także tymczasowo będziemy się lonżować. Jak rozwiążemy kwestię siodła to ruszam z jazdą pod czyimś okiem 🙂

Krówka udowadnia, że potrafi być fajnym koniem, ale też że nigdy nie wiadomo czy jej coś do głowy nie strzeli. Lubię ją, ale jej nie bardzo ufam, za dużo z jej strony widziałam... To miał być koń rekreacyjny, ale nie wiem czy kiedykolwiek będzie, ona ogólnie jest pod kontrolą,  potrafi się fajnie wyluzować, współpracować, ale... tylko jeśli się naprawdę świadomie jeździ, dobrze siedzi i jest się super konsekwentnym, nie wiem czy ona kiedykolwiek przestanie być koniem, który jak tylko coś lekko nie gra to wywala z 4 nóg  do góry albo robi świece.. mi nigdy nie zrobiła żadnego większego numeru pod siodłem, ale niestety właścicielce już tak. Może z czasem ten koń zapomni o swoich początkach pod siodłem i się przełączy w jakiś inny tryb, póki co wymaga ciągłej czujności i cierpliwości.

6latka o której pisałam, że zaczęłam z nią pracę, zaczęła coś odpuszczać przy pracy w ręku i na lonży, wczoraj pierwszy raz się rozluźniła i rozciągnęła górną linię, zaczęła się też wyginać, bo wcześniej to ni hu hu.  Pod siodłem natomiast się jeździ jak na betonowym słupie, który nie reaguje na nic. Stąd tym bardziej wzięłam się za nią konkretnie z ziemi.. widać, że kobyła się stara, ale jest tak koszmarnie pospinana i znieczulona na pomoce, że łatwo nie jest cokolwiek z tym zrobić.
Ja mam juz od paru tygodni gagatka, ktorego osobiscie bardzo lubie w sumie. Chociaz uwazam ze jest niebezpieczny i codziennie sie zastanawiam czy juz jest ten czas zeby sie zaczac bac, czy nie. Koles pod siodlem jest dla mnie super. Jest trudny na kontakcie, bo delikatny i łatwo go wkurzyc. Ale ja takie konie uwielbiam. O tyle o ile w kłusie nigdy niczego nie odwali i jest super skupiony, tak w galopie zawsze musi brykać ( nie tak zeby czlowieka zrzucic, ale z ekscytacji ). Skacze wybitnie. Lata ponad stojaki, bez wzgledu na to co postawisz. Ale potrafi wybijajac sie do skoku walnac z zadu solidnie ( nie pytajcie mnie jak, ale robi to ), po czym ląduje i srednio co 2 skok daje serie z zadu.
Byl sprawdzany przez weta i wszystko jest ok.
Ale dzisiaj to juz myslalam ze sie spotkam z ziemia. Plecy mnie od tego konia tak nawalaja, ze masakra. Kazde strzelenie z dupy u niego jest z maksymalna sila. Przez niego zaczelam wszystkie konie galopowac w polsiadzie, bo juz powoli nie moge sie rozluznic z bolu pod lopatka i ledzwi. 

Branka
Mam podobna "sztywniare" teraz. Dostalam w "spadku" po lasce ktora sie zwolnila. Nie wiem jak jezdzila przez kilka tygodni, ale kon jest kawalkiem drewna, ktory jeszcze na dokladke nie idzie do przodu.
Zazdroszcze Ci w takim przypadku, mozliwosci pracy lepiej i dluzej z takim koniem. Ja takich koni w tej pracy niecierpie. Bo nawet jak nie moge wygiac i mam klocka a nie konia, to i tak musze skakac, galopowac itp. A wiem ze takiemu koniowi potrzeba innej pracy. Trzymam kciuki zeby jak najszybciej zrobila progres, bo wiem ze nie latwo sie takiego konia jezdzi.
KaNie - jej ja tak brykających koni nie lubię i w sumie unikam, choć mam te krówkę ktora wiem do czego jest zdolna i wiem ze to kon niebezpieczny. Jakoś  do niej przywyklam i jeżdżę ale nie lubię koni niebezpiecznych, gdybym jej nie lubiła i nie widziała jakiegoś progresu to bym z nią zwycajnie stchórzyła😉

A z tą sztywną - to bez pracy z ziemi jakbym miała na niej jeździć to by mi to ciążyło. Pewnie bardzo wprawny jeździec by mogl tylko jeździć ale ja wole pewne rzeczy przepracować z dolu. Ta niby tez coś skakala ale jak na nią wsiadłam i pojeździłam zwykle dragi to próbowała na poczatku brać 4 na raz sztywna i spanikowana. Jednocześnie na lydke nie odpowiada wcale, w pysku tak zaciągnięta ze musiałam na poczatku zatrzymywać sie na ścianie jesli nie chciałam jej urywać ryja. Plus jest taki ze ten kon naprawdę sie stara i nie walczy a probuje zrozumieć co ja chce. Staram byc sie na Maxa klarowna, cierpliwa i konsekwentna ale ona byla tak jezdzona ze spodziewa sie złapania za pysk z calej sily i ciągłego duszenia lydka. A to naprawde ciekawy kon,z dobrym,polskim pochodzeniem, z dobrym ruchem, poprawnie zbudowana,fajna, ramowa klacz. Tylko nic a nic nie pojmująca zwykłych podstaw bo nikt jej nigdy z nimi nie zaznajomił tylko jezdzil siłowo...
branka Ta siwa 6 latka czasem teraz nie jest wystawiona na sprzedaż ?

anai Super latacie, świetna z was para  :kwiatek:


Rude z wczoraj.
anai ależ on ma siłę  😜
Anai
Kurde siwy jest super.
Ile bym dala zeby sobie aktualnie poskakac na czyms tak doswiadczonym jak Twoj siwek  😜

Branka
Ja sie kiedys panicznie balam brykania. Teraz w sumie o ile mi kon w stepie lub stoj nie zrobi solidnych baranow, albo nie zacznie rodeo zaraz po debowaniu, to nie robi to na mnie wrazenia. W klusie prawie nie brykaja , a w galopie to najciezej im mnie wystraszych. Aczkolwiek, to co niektore mlodziaki robia po skoku jest czasami straszne i nie lubie tego. Ale nie mysle o tym. Albo przynajmniej staram sie.
Zauwazylam ze im wiecej mysle o rzeczach, ktore moze mi zrobic dany kon, tym mniej lubie na nim jezdzic i bardziej sie spinam.

A poza tym jak tam "Twoja " sztywniara?  Moja juz o polowe mniej sztywna, ale nadal za malo chetna do ruchu na przod. A w linii na dokladke czai sie na przeszkody, wiec nie wiadomo czy skoczy czy nie. A ze slabo idzie do przodu, to miewa tez slaba reakcje do ruchu na przod, jesli ma ochote sie bac np oksera.

W ogole musze sie pochwalic moim, krzywym szyjkiem. Bo juz nie jest krzywy. No i jak mu sie cialko wyprostowalo, to szyja tez i okazalo sie ze chlopak jest wybitny. I prawdopodobnie pojedzie do najlepszej stajni i bedzie startowal. Co mnie cholernie cieszy, bo wlozylam duzo pracy w to zeby ten konik dal rade w ogole isc normalnie na przod i zeby byla jakakolwiek kontrola.
Poza tym ze mial krzywa szyje, to potrafil tez uciekac spod jezdzca jak sie czegos wystraszył. Wiec trzebabylo jedynie zabierac sie z koniem i dawac mu poczucie bezpieczenstwa i bron boze nie zrujnowac zaufania do wedzidla, przez zatrzymywanie na sile.
W efekcie chodzi sobie prosty, gietki, fajnie oparty i skacze jak szalony. Jestem z niego przedumna  🏇

Mam teraz bardzo duzo koni "spadkowych", dziwnych na kontakcie i troche porabanych przez to. I chyba takie lubie najbardziej. Zaczynam zauwazac, ze aktualnie uwielbiam dostac cos co trzeba odrabiac. O ile nie jest to kon do pchania, albo jakis bardzo ciezki gigant, ktory ma mnie gdzies. Na szczescie mam w 90% malenkie konie teraz i uwielbiam robote z nimi. A juz najlepsze sa te elektryczne, hiperczułe i za szybkie 🙂  😜
A ja się chwalę moim 4 latkiem. Szykujemy się na pierwsze zawody na początku czerwca. Wczoraj skakałam na nim pierwszy raz okser i to trudne kolorowe przeszkody ( został parkur po zawodach ) i jestem bardzo zadowolona  😍 Naprawdę fajnie konisko się rozwija.
Trochę zbyt jurny się zrobił  🤔wirek: jak na wałacha  🙂 i strasznie wysoki, bo rośnie cały czas.
Jego brat ( 7 latek) to kucyk , max 161 cm a on ma już 167 cm i nie zatrzymuje się chłopak  😵
A ja się dobrze czuje na małych , sprytnych konikach, ale jakoś się przyzwyczajam do wielkoluda.

Nie mam żadnych filmów ani zdjęć, bo nie ma jak robić  🙁

Co do bryków mój starszy jest nie do pobicia, to jak teń koń bryka jest nie do opisania, zawsze to radość u niego się tak wyraża, generalnie mi to nie przeszkadza bo jestem przyzwyczajona już , tylko nie lubię jak są skoki , skupienie na dojeździe a on co 2 foule bryka jak wariat  😵
Młodszy praktycznie wcale nie bryka z zadu, a za to czasem daje z 4 , ale jest to takie śmieszne że nie ma opcji upadku, bo jakoś to robi mało zdecydowanie.
Starszy tylko fali z zadu,nigdy z 4 , ale za to aż przysiada na zadzie żeby bryk był jak najbardziej efektowny  😉
przedstawiam znowu mojego grubaska 😀 boze jak wieje,leb mi urywa i az jezdzic sie nie chce.a ten moj babsztyl to ma tyle pary 🙁((
[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/hphotos-xtp1/v/t1.0-9/13015444_1036066459793325_560500352436645861_n.jpg?oh=f767251e38b70dfa9e84efeaa8d079d1&oe=57B353AF[/img]
nasicc kobyłka jest tak wysoka czy Ty taka filigranowa?🙂
monia
O kurczę, ale on pięknie wyrósł  😲 Pamiętam go jeszcze jako źrebaka  😍

anai
Uwielbiam Was. Siwy jest świetny, za każdym razem bardziej mi się podoba! 🙂
K2rola ona jest taka duza i ja w sumie tez jesem filigranowa 😀 152,wiec szalu nie ma.wiec nawet jak na nia wsiadam to te 43kg masy na niej wrazenia nie robia 😀
nasicc Baba śliczna, jeździć tylko  😍

armara Dzięki  :kwiatek:  za tydzień zawody 3 dni, chyba umrę jak on będzie startował . Ostatnio mało zawału nie dostałam  🤔wirek: 
Tu film



Bella z dziś, dawno nie jeździłam w ujeżdżeniówce ale obłęd  😜  chyba pojadę na jakieś zawody  😁 
Anai nie widzialam,ze pytalas o filmik.oczywiscie nagram na czasie.no dzisiaj Baba mnie "przerosla"" miala tyle pary,ale tak cudownie chodzila.zrobilysmy progres przez te 3tyg pod siodlem 🙂 i jestem z tego dumna,ale fakt faktem lapy mi dzisiaj siadaly 😀,ale kocham ja calym sercem i ma wielkie serce do skokow.chociaz hopamy malutkie krzyzaczki i stacjonatki.
a co do nakostniaka,to okazal sie nim nie byc.zmienilam weterynarza,wybadal i teraz mamy masc z heparyna i wcieramy i bandazujemy i juz jest mniejszy ten krwiaczek 🙂
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
01 maja 2016 22:04
Anai, fajnie pomykacie, ile on ma lat?
monia, koniecznie zdaj relację z zawodów, super rudy.
Niestety przez ostatnie tygodnie mogłam tylko czytać wątek bo my leczyliśmy kontuzję, nie groźną ale zawsze. Mam nadzieje że, to koniec przygód i znowu zaczniemy normalnie trenować.

Młody ma strasznie długie nogi i mam wrażenie że, czasem sam ich nie ogarnia  🙄 pozostaje tylko czekać aż się nauczy  😉

jak patrzę na wsze zdjęcia z zawodów to aż mnie korci pojechać jakiś szalony debiut, choć rozsądek mówi żeby jeszcze poczekać.

Jakieś szeregi z dziś:

Brzask Debiuty są świetne, zawsze jestem ciekawa jak pójdzie.

My dziś młodą wzięliśmy na spacer, była mega grzeczna. Widziała konie, sarny i nawet auta jadące po łąkach, lekko drgnęła jak pies wyleciał sąsiadów . Jestem dumna z baby .
Dziewczyny lubię czytać i oglądać wasze postępy🙂

monia - ta 6 latka to nie ta co jest w ogłoszeniach. Chociaż nawet podobna 😉
Dzis byla u niej masażystka, jest tak obolala na mięśniach zadu ze dawno nie widziałam zeby spokojny kon tak wściekle reagowal na próbę masażu. Biedna, boli ją zreszta wszystko... Tak jak przypuszczalam.. Ma zalecenie tylko pracy w ręku i na lonży (duzo galopu) na razie. Za 3 tyg drugi zabieg i zobaczymy, wtedy pod lekkim jeźdźcem prawdopodobnie jazda tylko 1-2 razy w tyg a tak to dalej praca z ziemi. Ale najpierw mamy prześwietlić konkretne stawy. Na szczęście grzbiet jest w miarę ok, slaby bez mięśni, troche bolesny, ale nie ma masakry. Z tym zadem najgorzej prawdopodobnie cos tam się dzieje w stawach skokowych.

Gniada tez miała masaż - ogólnie prawie wszystko luźne, ale jest problem ze spięta potylicą, prawdopodobnie jakis mocno stary uraz, co przypomina mi ze kiedyś sie mocno porozwalała jak jechala pierwszy raz przyczepa(palnęła podobna Glowa w sufit i sie wywalila, do dziś ma blizny). Na szczęście obecnie nie ma żadnych ostrych bolesności. W każdym razie - za 3 tyg ja sprawdzimy, mam jeździć ale dużo rozciągać ja do przodu i robic tez robotę w ręku.  Prawdopodobnie dużo naszych problemów pod siodłem wynika z problemu z tego jednego odcinka, ale powinno sie to teraz, jak będzie regularnie i odpowiednio pracować, ogarnąć. Drugim problemem jest jej budowa ale spodziewałam sie ze bedzie bardziej pospinana bo wiem jak ciężko temu koniowi podstawić zad - natomiast nie ma tam żadnych bolesności takze wskazuje mi to, ze nie wymagam za dużo i nie przeciążam jej ponad możliwości. Nic tylko pracować dalej...
Natomiast ja juz zaczynam wierzyć w jakies fatum bo jak nie brak podloza i zima to ostatnio przeziębienie konia, potem moje, ona jak nie chodzi regularnie to sie jej Glowa gotuje plus fizycznie nie da sie jej wzmocnić na tyle by jeździć tak jak w tej chwili zalecone.. Takze trzymajcie kciuki za piękną pogodę, moje i konia zdrowie to mam nadzieje ze wreszcie ruszymy z impetem do przodu 🙂
Anai co u Was?  wrzucaj  więcej Szaraka. Ja niezmienne zachwycam się zdjęciem z zawodów w galopie,  no zdjęcie na okładkę!
monia jak Rudy? zawsze jakoś o nim pamiętam, bo  on z rocznika "mojego" Sahaba i w jednym czasie zajeźdżałyśmy. Poszliscie do przodu jak burza 😀
KaNie bardzo fajnie czyta się Twoje posty, szczególnie o pracy z młodzikami.  Miło by było poczytać coś więcej  😉

Cykada miała robioną enodoskopię ,   bo trochę ją słychać. Obstawiałam rorera. Na szczęście  to nie rorer. Ma niesymetrycznie zbudowane skrzydełka nosowe...
Więc tak sobie jeździmy, coś zaczęłyśmy konkretniej skakać( razem z forumową eterową). Załapałam się na  jakieś zdjęcia.
branka, bardzo dziękuję. Wrzucisz jakieś zdjęcia tej twojej brygady? Krówki? I jak gniada teraz wygląda?
Donia Aleksandra, nawrzucałam milion zdjęć do zdjęć naszych koni, bie chcę przesadzać 😉 co u nas? Teraz szary ma tydzień luzu, potem w maju dwa razy zawody i konsultacje. Jest co robić 🙂  Cykada widzę ciała nabrała?
Brzask, w maju skończy 6. Ale ciężko o nim mówić, że dorosły 😉 Nie dziwię Ci się, że kusi jechać na zawody. Ja uwielbiam zawody. Dają kopa  do roboty.
nasicc, różnica wielkości między wami jest faktycznie spora 🙂 kawał z niej apetycznego konia. Dlatego ciekawi mnie filmik 😉
armara, bardzo Ci dziękuję🙂
Perlica, gratuluję, brzmi świetnie. Miło jest się przekonać, że parkurowe przeszkody nie robią wrażenia na koniowatym.
monia, kurczaki, ale rudy jest potężny!!! Podoba mi się🙂
espana, oj ma. Potrafił pod trenerka skoczyć ze stepa metrowy  okser ( chciała go zatrzymać przed i nie wyszło). Zresztą ze mną podobnie skoczył na rozpreżalni okser 130 ze stój. Na czysto. W parkurze wystarczy podjąć decyzję,  że odbijamy się z daleka a ten leeeciiii. Możliwości to on ma duże. (rodowód zobowiązuje 😉)
KaNie, bardzo dziękuję. Za to ja z zapartym tchem czytam o Twoich jazdach i przejściach z młodziakami.  🙂

Wrzucę wam siwka z lonży. Kulek się robi 😉


anai - krówka wygląda obecnie jak tuczna świnia odkąd poszla na trawę...nie powinna w ogole jej jeść...jeden plus - nie chce się jej brykać.
anai to lecę pooglądać w takim razie  😉 Nabrała tłuszczu póki co, temat jej żywienia to  długa historia. Typ elektryczny, szybko spalający niestety.
branka daj jakieś zdjęcia siwej, ja normalnie kocham siwki  😜

Donia Aleksandra Ja też doskonale pamiętam twojego, to było cudo !! Jestem ciekawa co z nim.  Twoja fajnie już śmiga, dodawaj więcej zdjęć.

anai Siwek wygląda obłędnie, ja marzę, żeby mój nabrał masy i wyglądał jak twój  😍 
monia - zrobię coś w czwartek, chociaż ona mało efektownie się obecnie prezentuje bo jest w połowie zmiany sierści i to co zostało długie wygląda dziwacznie  😁 Plus mięśni na razie brak, trochę też jeszcze kilogramów musi nabrać. Ale z drugiej strony mimo wszystko podoba mi się ten koń. Dzisiaj nie dałam rady jej wziąć, bo nadciągnęła burza, zaczęło tak lać, że uciekłam do domu. Ale obejrzałam ją na padoku, wygląda jakby jej było więcej po zabiegu (spięte mięśnie puściły 🙂😉 i nie była taka tkliwa na mięśniach zadu jak przed zabiegiem. Także nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak jest w ruchu. Zdążyłam za to wziąć gniadą na lonżę, fajna była, swobodna, elastyczna, bardzo rytmiczna pomimo że wiało jak cholera, waliło w oddali piorunami, przeleciała koło nas puszka po coli, plastikowy kubek, łopotała plastikowa płachta, itd - patrzyła się na te rzeczy ale nie płoszyła, szła trzymając nadane tempo, a normalnie w takiej sytuacji zaczyna lecieć, także byłam z niej bardzo zadowolona 🙂
Ja to dziś jestem w szoku z młodą  🤔  ostatnio ćwiczyłam lotne na drągu i dziś na treningu ta zmieniała nogi bez niczego . Nawet nie planowałam ćwiczyć tego ale kolega syna mi wyskoczył i musiałam zmienić kierunek .
Wczoraj wprowadziłam gimnastykę taką konkretniejszą i dziś przejechałam dla przypomnienia a ta szła jak stara .
Baba zdolna i teraz mam dylemat, sprzedawać czy zostawić . Plus, że takich koni mało a minus rosną mi następne, więc czasu będzie mało.
Ten rok to tylko jedno młode do roboty ale na drugi mam już 3 sztuki  🤔 
Kurcze nie mam pojęcia co robić, mąż mówi zostaw, wszyscy mówią nie sprzedawaj, tylko, że tych koni do jazdy robi się co raz więcej.
Zostaw, sprzedasz cos z młodych  😎

A taki offtop - skąd masz tyle opon? Bo mi brakuje stojaków i tez bym chciała siada wziac opony..
Opon mam ponad 500 sztuk  😁  kiedyś zapytałam się w wulkanizacji czy mogę parę sobie zabrać, gościu powiedział, że mi je odda i na dodatek przywiezie.
Tylko nie spodziewałam się, że mi przywiezie wszystkie z placu  😂 
Te co mam pomalowane mają kilka lat, więc fajnie się farba trzyma.  Robię z nich różne podmurówki, stojaki .
No to ja się chwalę moim 4 latkiem bo mam wreszcie foteczki :
[img]http://[/img]


Normalnie nie wstawiam zdjec, bo nie lubie, ale chce wam pokazac fajnego konia. Lalka jest 4 tygodnie pod siodlem. Od 3 tygodni ze mna. Wczoraj zakwalifikowala sie do kolejnego etapu i do bycia dawczynia embrionow. A to oznacza ze bedzie super dobrym koniem.
To konik o niekonczacej sie energi i radosci z pracy. Super jezdna i super madra. Ale dla kogos mocno zaawansowanego - rozwija swietlne predkosci i jest typem konia, ktory lubi na poczatku ciagnac i zapierniczac. Za to jak sie ja przerobi na kontakcie i fajnie pojezdzi to  💘 💘 💘
Mialam niesamowita radosc z pracy z tym koniem. Dzisiaj niestety pozegnalna jazda. Mam nadzieje ze bede ja kiedys ogladac na zawodach.


A poza tym to dziekuje wam za mile slowa 🙂


Swoja droga, tak jeszcze z opowiesci treningowych. To ostatnie 2 dni jezdzilam praktycznie sama na jednej hali ( urlop trenera, kwalifikacje koni itp ) i w ciagu tych 2 dni, zrobilam z moimi konmi taki progres ze sama nie wierze. Normalnie nie mamy za duzo czasu, ani miejsca na bawienie sie w wyjezdzanie dobrych wolt, robienie przejsc, jezdzenie przekatnych itp. Ale ostatnie 2 dni byly super, bo robilam to co uwielbiam robic, czyli troche sie pobawilam z moimi problematycznymi delikwentami. Jedna kobylke mam taka, co to klebkiem nerwow jest. Dostalam ja w spadku po 2 jezdzcach. Z pierwszym zaczela hardcorowo brykac w trakcie zagalopowan, po skoku, w linii itp , wiec uznano ze to kon z tych bardziej niebezpiecznych. Dostal ja kolega od zadan specjalnych. Brykac praktycznie przestala, ale tez lekko sie spowolnila i zapomniala ze trzeba pracowac na kontakcie ( kolega jezdzi wszystko to, na co nikt z was nigdy by nie wsiadl - ja tez nie - ale jezdzi dosyc specyficznie i konia wyciszyc potrafi, niemniej jednak robote na kontakcie robi sie potem za niego od poczatku ). Dostalam wiec kobylke wypadajaca lopatka hardcorowo, rzucajaca glowa na kazda strone i dajaca z dupy przy kazdym dotknieciu lewa lydka ( prawa nie  🤔 ). Zabawa polegala na tym zeby ja wyprostowac i spowodowac, zeby lydke zaakceptowala i od niej ustepowala, a poza tym zeby szla normalnie do przodu.Tydzien unikalam uderzen glowa  w strone mojej twarzy ( jak ja przytrzymywal wytok, to bylo gorzej, wiec z niego zrezygnowalam ), wytrzymywalam szalone tempo galopu z rzucaniem glowa na kazda strone i dawanie mi z zadu ciagle przy jezdzie na lewo. Wczoraj udalo mi sie zagalopowac na noralnym kontakcie, w normalnym tempie, ale zrobialm to tylko na lepsza strone. Gorszej nawet nie ruszalam, bo to bylo totalnie bez sensu. Dzisiaj za to obie strony w klusie byly super i lepsza w galopie tez, wiec zagalopowalam na gorsza i kon byl swietny. Zero dawania z zadu, zero rzucania glowa. Nawet wolte dalo rade wyjechac normalnie. I w sumie nic magicznego sie nie zadzialo, poza gigantyczna iloscia przejsc , wygiec, zmian kierunkow i pracy na kole. Jak odpuscila lewa strone, tak zycie dla niej chyba stalo sie latwiejsze i stwierdzila ze ta zlosc byla bez sensu  😜
KaNie, tak z ciekawości: są u was takie, które rzucają się z jeźdźcem o glebę? Nie to, że przypadkiem, ze świecy, tylko celowo?
Halo
Aktualnie nie ma, ale widzialam i sama takiego zajezdzalam. Ale takich przypadkow bylo tylko kilka i nie widzialam takich juz w pozniejszym etapie pracy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się