Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

Wiecie jak brzmi angielskie "R"? Wiecie.
Przedwczoraj przed usypianiem czytałam z Gabrysiem jego ulubioną ostatnio książeczkę "Atlas Zwierząt" i rozmawialiśmy o tym, jak się jakie zwierzę nazywa po angielsku  (z jego inicjatywy).
-Mamo, a jak się po angielsku nazywa słoń?
-Elefant.
-A pingwin?
-Penguin.
-A rekin? (nie wymawia jeszcze polskiego "r", więc brzmi to "jekin"😉 ... Może Łekin? (Tak jak by rodowity angol przeczytał słowo "rekin".)
😁
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 maja 2016 18:37
Podbijam, bo puchnę z dumy (znów  🤣 ) - mimo że cały fejsbuk juz wie  😂 , pochwalę się jeszcze tu
https://www.facebook.com/165841220277297/videos/489970727864343/

W niedziele były debiuty fitness, zdobyła brązowy medal, w poniedziałek były od razu Mistrzostwa Polski - zdobyła 5 miejsce (video brak, trochę zmieniony układ) - i zakwalifikowała się na Mistrzostwa Europy...14 maja jedziemy na Litwę  🏇
WOW, genialna jest! Gratulacje Ktoś  😅
Ja już widziałam na instagramie, gratulacje!!! :kwiatek: 😅
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 maja 2016 19:34
Julie, my ciagle oglądamy ten filmik,napatrzeć sie nie moge  😡
Ktoś, gratuluję. Na fitnesie się nie znam ale wygląda to rewelacyjnie  😜
Ktos, wow!! A pomyslec, ze kiedy ostatni raz ja widzialam kapala sie w wanience na srodku stolu, przy ktorym pilismy martini 😁 gratulacje.
Dziewczęta edit: i chłopcy! Kto zna/kto słyszał o przedszkolu daltońskim?  👀
Ja pierwsze słyszę, a zastanawiam się nad przeniesieniem synka do przedszkola publicznego, blisko domu.
Tylko, że na razie nie wiem co o tym "daltoniźmie" sądzić.

Ze strony przedszkola:

W naszym mieście wyróżniamy się realizowaniem treści wg pedagogiki planu daltońskiego, którym głównymi założeniami są samodzielność, współpraca, odpowiedzialność oraz refleksja (http://www.dalton.org.pl/aktualnosci.php?id=35). Wszystkie formy działalności dziecko ma zwizualizowane przy pomocy : tablicy zadań, tablicy oceny trudności zadań, tablicy towarzyszących emocji, kolorowych dni tygodnia, planu dnia, kolorowego zegara, sygnalizatora. To dziecko samo decyduje, kiedy wykona określone zadanie i określa czy sprawiło mu trudność czy nie. Zwizualizowanie tygodniowych dyżurów oraz par współpracy uczy wspólnego poszukiwania rozwiązań oraz przeciwdziała wykluczeniu.

Rodziców też zapraszamy do współpracy przez wizualizację. To rodzic określa swoje możliwości i chęci współpracy. Obecnie w przedszkolu działają następujące sekcje rady rodziców : organizatorzy, marketingowcy, opiniotwórcy, fundraiserzy oraz kucharze. Każda sekcja ma swojego lidera a nad spójnością działań sekcji czuwa menedżer. Każdy rodzic znajdzie przestrzeń dla siebie, choćby w sekcji pod roboczym tytułem „dajcie mi spokój”.



Co o tym sądzicie? Jakieś doświadczenia?
Jak czytam to podlinkowane, to brzmi super, ale... ciekawe jak w praktyce... Muszę się wgłębić.
To pewnie przedszkole dla kandydatów na braci Dalton z Lucky Luke'a
😁 Też mi taka myśl przeszła przez głowę. 😉

Edytowałam poprzedni wpis, bo zapomniałam, że mamy też ojców na forum. 😉
dla mnie to jakaś kolejna bujda na resorach i dorabianie ideologi do czegoś co jest oczywiste.... (+ branie za to kasy extra)

samodzielność, współpraca, pomoc innym = to powinno być oczywiste w każdym przedszkolu, przecież to podstawa

jakoś moje dziecko w normalnym państwowym przedszkolu też współpracowało w grupach, bawiło się, samo rozwiązywało konflikty, pomagało kolegom, czy uczyło się podstaw życia w stadzie... i nie było w tym żadnej ideologii
Dodofon, No tak, ale tu nie ma ekstra kasy. Ekstra kasę to ja teraz płacę, za prywatne. 😉
A to jest państwowe i realizuje "program daltoński" od kilku lat.
Czy to głupie, czy nie - jeszcze nie mam zdania. 😉
Brzmi niegłupio.
Julie, bardzo podoba mi się grupa "Dajcie mi spokój" - nie wiem jak moje dziecko, ale ja bym się odnalazła w takim przedszkolu 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2016 15:48
Czy jest jakikolwiek sposób na wyjaśnienie prawie 4 latce, że jedzenie się robi i będzie za 5-10 minut? I że ogólnie niektóre rzeczy trwają chwilkę?
Usłyszę jeszcze jedno "ale ja CHCĘ TERAZ!!!" i chyba się powieszę.
CzarownicaSa Daj jej surowe  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2016 16:44
Chyba w desperacji tak zrobię w końcu 😵
Teraz siedzi w łazience i szczeka. No pańscy święci.... osiwieję.
CzarownicaSa, Twoja młoda jest boska 😉 Uwielbiam te teksty stawiane na fb. Mati miał też duży problem ze zrozumieniem, że na coś trzeba poczekać. Jedzenia też to dotyczyło. Dostał dwa razy zamrożone jedzenie. Brokuła i paluszki rybne. Zrezygnował z konsumpcji. I zatrudniłam go do pomocy przy gotowaniu: rozbija kotlety, rozbija jajka, wlewa mleko do naleśników itp. Chodzi sprawdzić, czy już jedzenie jest gotowe (oczywiście zagląda na patelnię i do garnka z odległości i pod kontrolą). JAkoś się udało przezwyciężyć problem TERAZ NATYCHMIAST JUŻ.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2016 18:02
A dziękuję 😉 Ona ogólnie jest diablo inteligentna i cwana, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zdecydowanie przewyższa mnie inteligencją i pewnie dlatego sobie z nią nie radzę 😉
Gotowała ze mną, mój poziom nerwicy natręctw z powodu brudu i rozważania wszystkiego wszędzie osiągał maximum, ale gotowala 😁 Tylko wtedy zasada "już, teraz, natychmiast" dalej obowiazywala 🤣
Teraz siedzi w łazience i szczeka. No pańscy święci.... osiwieję.
Ale że Cię to dziwi? 🙂 Gabryś też szczeka i miauczy i różne takie. Dla mnie to jest najlepsza rozrywka ever.
Miewa takie pomysły, że wymiękam.
Np. dziś kręcę się po domu, słyszę jego głos, ale go nie widzę. Po chwili zaczęło mnie zastanawiać czemu ten głos jakiś taki dziwny, przytłumiony... Rozglądam się wszędzie... No nie ma go!
Wlazł do małej szafki pod telewizorem:
Jakby ktoś nie rozumiał co mówi, to tytuł wszystko wyjaśnia. 😁

I jeszcze walnął dziś takim tekstem, że parsknęłam śmiechem.
Wracamy samochodem do domu. Tłumaczę mu, że teraz przyjedzie do nas pani Hania (opiekunka) i się z nim pobawi, bo ja muszę jechać na godzinę do stajni.
-Mamo, ale lepiej, żeby pani Hania do mnie nie przyjeżdżała. Wiesz mamo... (przyciszył głos) ona jest jakaś... nudna.

Gdybyście mogli słyszeć jakim tonem to powiedział. Takim "dyskretnym", tak jak się mówi komuś o czymś, czego nie wypada mówić. 😁

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 maja 2016 18:42
Julie, ale jak się dziecko ładnie pożegnało <3
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2016 18:46
Julie bynajmniej mnie to nie dziwi, przyzwyczajona jestem. Kwestia tego, ze ona to robi tak realistycznie i tak często, ze tylko czekam az landlord przyjedzie z pytaniem czemu psa trzymamy w domu skoro nie pozwolili...., serio 😵

No, ale jeszcze tylko 3 miesiace (oby!) i pójdzie do przedszkola. Będę miała spokój chociaż na te 3h dziennie... moja psychika odetchnie. Bo moje dziecko jest najwspanialsze na swiecie- ale zajmowanie się nią 24/dobę mnie psychicznie wykańcza.
Noo. 😁 Zanim zdążyłam złapać telefon i zacząć nagrywać, nawijał coś o tym, że ciężko tą meduzę złapać w siatkę, bo strasznie ciemno w tej podwodnej jaskini. Uchylał lekko drzwiczki i mówił coś o zapaleniu reflektorów łodzi podwodnej. 😁
Julie Kocham tę wyobraźnię <3 Przypomniałaś mi nasz stary filmik, też o jaskinii, tylko że smoka 🙂 Franek był tutaj pewnie gdzieś w wieku Gabrysia, tylko on jest raczej mniejszy w swojej grupie wiekowej 🙂

O królu z babą, złym smoku i dzielnym rycerzu

A dzisiaj moje dziecię pierwszy raz jeździło bez asekuracji. To było straszne, dla mnie oczywiście  😁 Długo się łudziłam, że nie będzie jeździć, ale ostatnio dostał świra i jeździ coraz częściej...


A ja zaczynam się zastanawiać nad kucykiem  😜
Cudny filmik. 😍  Identyczny etap. "Teraz ty mamo" - słyszę sto razy dziennie. 😉
Ile Franek ma dokładnie? Ja Gabrysia chcę trzymać z dala od koni, w optymistycznej wersji na zawsze, a pesymistycznej jak najdłużej. 😉 Wolałbym, żeby poszedł w stronę innej dyscypliny  (tak jak np. ktosiowo-wrotkowa Marysia 😍 ).
W Waszym przypadku (i każdego kto ma konie pod domem i z nich żyje) - niewykonalne. 😉
A to co ja sobie wolę, preferuję, lub o czym marzę... to wyjdzie w praniu. 😉
Franek 16 kwietnia skończył 5 lat 🙂

Powiem Ci, że długo nie próbował, myślałam, że go to nie "złapie". Jednak gdy nabrał pewności to już hulaj dusza piekła nie ma. Ja mam stajnię 10 metrów od wejścia do domu, odseparowanie go od tego jest niemożliwe. Jednak nie jestem całkiem załamana. Uważam, że to piękna choć niebezpieczna pasja. A nade wszystko marzę, by Franek miał w życiu prawdziwą pasję. Czy to będą konie, czy coś innego - zobaczymy.

Gabryś jest cudowny. Mega kreatywny i z takim charakterkiem jaki lubię 🙂 A ty - masz świetny głos  😍

To sobie polukrowałam 😀
Bischa   TAFC Polska :)
15 maja 2016 22:19
Ktos, gratulacje dla Mlodej, widzialam u Poni na FB! 😀
Gabryś jest cudowny. Mega kreatywny i z takim charakterkiem jaki lubię 🙂 A ty - masz świetny głos  😍
Dziękuję. :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 maja 2016 18:39
Pomysło-mamy, ratunku!
Dziecko chce ze mną gotować. Ale tak czynnie, nie tylko patrzeć czy odnosić naczynia do zlewu 😁 Babeczki już robiłyśmy, sałatki też, kanapki też. Macie może jakieś pomysły? Co jeszcze takiego można zrobić z 4-latką żeby czynnie brała w tym udział, nie rozwaliła pół kuchni i nie pozbawiła siebie i mnie paluszków? :kwiatek:
My robimy kotlety (młody tłucze mięso, soli, rozbija jako, obtacza kotlety w panierce), naleśniki, wrzuca warzywa do zupy.
U mnie też Emisia robi kotlety, kluski, sałatki (obiera obieraczką), blenduje różne rzeczy.

Muszę, no muszę...
Przedumnam 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się