kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Katharina, są konie, które porządnie rozprężają się dopiero po pierwszych galopach, dlatego najpierw się je dobrze stępuje, potem galopuje. Nie trzeba wtedy jechać kilometrów w kłusie, żeby koń się rozluźnił. Konie z problemami grzbietowymi też często się rozpręża najpierw długim stępem potem galopem.

O ile porządnie konia występujesz to ja nie dostrzegam negatywów rozprężania konia w galopie.
Pracuje z moim koniem nad rozluźnieniem, narazie na lonży. Jest coraz lepiej jednak na prawą stronę koń się usztywnia jest jakby bez równowagi i wpada łopatką do wewnątrz a skrzywioną głowę ustawia na zewnątrz. Czy ktoś pomoże co zrobić by tą sztywność zwalczyć na prawą strone ?  😉
koka na czym lonżujesz konia?
skraweknieba na czambonie dość luźno zapiętym, nie chce by dodatkowo się usztywniała
koka1, Możesz nakręcić jak lonżujesz? Tylko tak można by coś konkretnie doradzić, a nie zgadywać. 😉
ja bym spróbowała wypinacze nisko zapięte i zaczynać lonżować od gorszej strony, na stępa jak ją rozprężysz wypinałabym lewy wypinacz, a ręką  próbowałabym rozluźnić i zachęcić do żucia. Dopiero jak odpuści w stępię, próbuj to samo w kłusie. Ważne jest tez to żeby koń miał oparcie na ścianie, bez lonżownika będzie Ci na pewno trudniej. Zaznaczam też,że co koń to metoda. Nie ma skutecznego lekarstwa na wszystkie, czasami trzeba się nakombinować i nagłówkować.
Juliejak będę w stajni to postaram się nakręcić.
skrawekniebaczyli jak idzie w prawą stronę to zapiąc tylko lewy wypinacz ? dobrze rozumiem ? bo przy takim wypięciu zaraz mam obraz że jeszcze bardziej się wygnie na tamtą stronę  🙂
koka1, bo to ma zapewne dzialac jak wodza zewnetrzna, ktora jest w stalym miejscu, kon sie na niej opiera. A po prawej stronie bez wypinacza , lonza mozna ,,zabawiac,, konia jak podczas jazdy wodza wewnetrzna.
Ej, ale lonża nie działa jak wypinacz... a przewleczona przez pas do lonżowania (widziałam i takie pomysły) też nie działa za fajnie , bo mamy piękne wzmocnienie działania rączki, które dodatkowo przy niesubordynacji konia może zrobić ogromną krzywdę...
Nie wspominając o tym, że konia zawsze rozgrzewamy od lepszej strony. Można w gorszą dłużej pracować, ale zaczynanie pracy od gorszej - szczególnie pracy na lonży - to proszenie się o kontuzję przecież...
Tak też myślałam ale boje się troszkę że na takim wypięciu już w ogóle nie będzie w stanie poprawie się ustawić, no ale spróbuje i zobacze jak zareaguje na to  😉
Tak jak napisałam wyżej najpierw rozprężyć dobrze konia przed zaczęciem pracy(ja przed zaczęciem pracy na lonży stępuje aktywnie konia w obie strony)
koka dokładnie tak idąc w prawo lewy wypinacz ma robić za oparcie. Lonża robi za wodzę i przez nią delikatnie pracując ręką próbujesz rozluźnić konia i zachęcić do prawidłowego ustawienia.

edit: filmik byłby oczywiście bardzo pomocny, jakbyś wrzuciła było by fajnie🙂
Na angielskich stronach wzrost konia jest określony często np. 16,3hh... co to jest hh? jaka to jednostka?
Gniadata   my own true love
12 maja 2016 09:21
Hh to hands high(height?), o ile się nie myle. Ale ile to jedna dłoń to już nie wiem 😁
Dokładnie tak jak pisze Gniadata chodzi o dłonie. Koń mający 16.3 HH ma około 165cm wzrostu.
z ang. hand - jednostka używana, ogólnie mówiąc, w Wielkiej Brytanii i terytoriach zależnych, odpowiada 4 calom. Tu jest przelicznik: [[a]]http://www.canaryzoo.com/Horse%20Height.htm[[a]]
xxagaxx, hh horse hand. Co ciekawe cyfra po kropce nie oznacza części dziesiętnych tylko dodatkowe cale ponad dłoń. Tu fajny przelicznik: klik
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2541762#msg2541762 date=1463040167]
Ej, ale lonża nie działa jak wypinacz... a przewleczona przez pas do lonżowania (widziałam i takie pomysły) też nie działa za fajnie , bo mamy piękne wzmocnienie działania rączki, które dodatkowo przy niesubordynacji konia może zrobić ogromną krzywdę...
Nie wspominając o tym, że konia zawsze rozgrzewamy od lepszej strony. Można w gorszą dłużej pracować, ale zaczynanie pracy od gorszej - szczególnie pracy na lonży - to proszenie się o kontuzję przecież...

[/quote]

Gaga to czego jest fragment Twojej wypowiedzi? 🙂 "Ej, ale lonża nie działa jak wypinacz... a przewleczona przez pas do lonżowania (widziałam i takie pomysły) też nie działa za fajnie , bo mamy piękne wzmocnienie działania rączki, które dodatkowo przy niesubordynacji konia może zrobić ogromną krzywdę..."
dziękuję dziewczyny 😉 człowiek się uczy całe życie, a angole to zawsze muszą mieć jakąś swoją własną teorie. Na wszystko 😉
Ulalala, do wypowiedzi skraweknieba, o wypięciu na 1 wypinacz i rozpoczęciu pracy od gorszej strony
gaga tylko że ja nie pisałam nic o przewlekaniu lonży przez pas do lonżowania. I nie napisałam, że w ten sposób ma wyglądać cała lonża. Wydaje mi się, że na jednym wypinaczu lepiej będzie zachęcić konia do wejścia na kontakt i do rozluźnienia. Zapięcie obu wypinaczy od razu może przynieść odwrotne skutki.Co więcej koń może się poczuć skrępowany, potem widzi się obrazki takie jak debujący-wywracający się koń.
U mnie praca od gorszej strony, zaznaczam "po pożadnym rozprężeniu" dała efekt, kilka razy wzięłam kobyłę na lonżę w ten sposób i problem się skończył(Przy pracy od lepszej strony jak zmieniałam na gorsza było jeszcze gorzej, tak jakby zostawała w ustawieniu na ta lepszą stronę i ciężko było się jej przestawić). Na tą chwilę nie mam już takiego problemu.
skraweknieba, a ja nie napisałam że Ty tak lonżujesz ,tylko że widziałam i takie pomysły
Nadal jestem przeciwna lonżowaniu na 1 wypinaczu ...
Dla mnie praca na lonży zaczyna się od wejścia z koniem na plac i zawsze zaczynam pracę od strony lepszej dla konia.
Nie wiem czy chodzi  o przewlekanie lonzy od wedzidla przez pas do ręki? Bo takie lonzowanie jest prawidłowe przy pracy na dwóch lonzach 😉
anai, przeczytaj proszę temat od początku - lonżowałabyś konia na 1 wypinaczu?
Co ma piernik...?
Przeczytałam. Napisałaś: "lonża(...) przewleczona przez pas do lonżowania (widziałam i takie pomysły) też nie działa za fajnie , bo mamy piękne wzmocnienie działania rączki, które dodatkowo przy niesubordynacji konia może zrobić ogromną krzywdę...", do tego się odniosłam. Nie do jednego wypinacza 😉
Ale odniosłam się do konkretnej wypowiedzi skraweknieba, o lonżowaniu na jednym wypinaczu
heh
Wiem. Ale napisałaś tp w sposób tak kategoryczny, że brzmi jakby never ever nie wolno było tak lonzy zapinać. Stąd moje sprostowanie dot. podwójnej lonży. A co do jednego wypinacza. Ja nie miałam nigdy dotąd potrzeby tak pracować, ale widziałam u nas kilka koni, u których jednorazowe i krótko trwające zapięcie WEWNĘTRZNEGO wypinacza pomogło. Nigdy natomiast nie zapięłabym 1 wypinacza od zewnętrznej strony.
_Gaga, a czemu nie? Nie: na jednym i aktywnej lonży? Za nic nie mogę pojąć co w tym złego. A to chyba jedyna alternatywa do pracy na dwóch lonżach, jeśli chcemy czasem poprosić o łopatką do przodu.
Przecież to zależy od tego, na ile kto umie lonżować, w tym - posługiwać się lonżą. Bo jeśli ledwie-ledwie, jeśli lonża to tylko sznurek, to ew. robotę może robić jedynie wypięcie (dobrą, bez znaczenia lub złą, zależy). Ale gdy lonża jest poprawnie aktywna? Co do przypięcia takiej lonży do pasa, to wersja: od wędzidła przez pas jest dla koni zdecydowanie zaawansowanych (typu: nie róbcie tego w domu 😉), wersja od pasa przez wędzidło znacznie bardziej wyrozumiała.

Ważniejsze w tym wszystkim jest to, o czym mało kto wspomina: że krzywego konia lonżuje się w miarę równo na obie strony, często zmieniając kierunek, na tak dużym kole, na którym krzywizna jest bardzo słaba, które koń daje radę zrobić, a koło zmniejsza się w miarę postępów w elastyczności bocznej konia. Tymczasem sporo osób, mając np. problem z zagalopowaniem na prawo - zmniejsza koło do wolty, w złudzeniu, że będzie mieć "kontrol". Albo lonżuje "jakie jest kółko". Zamiast sprawdzić jak duże koło odpowiada koniowi, zaopatrzyć się w długi bat, albo chodzić po mniejszym w środku (a nie niemal w miejscu). Na 20 m + kole nie ma specjalnie problemu z krzywiznami; potem można stopniowo zmniejszać średnicę.
halo, czyli popierasz poradę lonżowania konia na jednym wypinaczu , oraz pracę jednej lonży przewleczonej przez pas w wątku żółtodziobów?
OK, ja mam na ten temat inne zdanie.
Zdarzało mi się pracować na jednym wypinaczu zewnętrznym i nie widzę w tym nic złego. Lonża szła bezpośrednio do ręki. Bardzo fajne efekty u koni, które miały tendencję do wypadania łopatką.  Taki wypinacz działał, jak zewnętrzna wodza. Dużo zależy od lonżującego....
_Gaga,  ja tez zrozumialam ze lonza jedynie przypieta do wedzidla BEZ przewlekania dodatkowo przez pas(po wewnetrznej stronie) 😉 . Nigdy nie praktykowalam czegos takiego ale chetnie sie dowiem od madrzejszych co o tym sadzicie. Ale widze  ze zdania sa podzielone😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się