kącik skoków

Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
15 maja 2009 21:34

może i widać poprawę,ale zmanierowało Cię skakanie w siodle ujeżdżeniowym,bo na pamięć wychodzisz przesadnie do przodu,nie cofasz bioder i chowasz ramiona - w ujeżdżeniówce nie było innej możliwości,natomiast w skokówce sylwetka jeźdzca powinna być nieco inna.


trafiona zatopiona...
Ponia   Szefowa forever.
15 maja 2009 23:12
z kwietniowych konsultacji z trenerem Wassibauerem😉 ( nie za dobre ( jeśli chodzi o mój dosiad) bo jakoś tego dnia nie mogłam pozbierać się w całość..)



i najświeższe:

😉
Kurde Ponia, ten twój Złoty to ma takie LUDZKIE te swoje łapy! Nie mogłam odkryć na czym polega jego specyfika w skoku, a on po prostu ma ręce a nie nogi  😀 😀

Znacie może jakieś ćwiczenia na to, żeby szybciej i lepiej pozbierać konia po skoku? Oprócz ćwiczenia najzd-skok-zatrzymanie jak najszybciej po przeszkodzie-zwrot na zadzie/przodzie-najazd z drugiej strony i stop? Mam z tym problem i o ile koń idzie pozbierany na pierwszą przeszkodę, to potem mi się sukcesywnie rozwala...
Dzionka, dla mojej kobyły metoda najazd skok zatrzymanie była najgorszą z możliwych metod. Nie uczyła absolutnie niczego... i nie wiem czy to nie odnosi się do większości koni jednak.

Myślę, że z koniem przede wszystkim należy wypracować pełne zaufanie i spokój w przejazdach, wtedy z pozbieraniem nie ma kłopotu.

Jeśli koń traktuje skok jako kolejną fulę galopu, praca po skoku staje się o wiele przyjemniejsza. Ćwiczy się ją najpierw na drążkach, potem na krzyżakach i na normalnych przeszkodach. Zakaz podniety, tylko spokój i kontrola. Nie pozwalać się nakręcać, jak jest źle i bez kontroli, to nie najeżdżać, byleby najechać. Spokojnie wjechać na voltę i kiedy koń się zrównoważy, spokojnie najechać. Nie jeździć na wariata i pamiętać, że skok i to co po skoku zaklęte jest w zakręcie i najeździe. Nieprzygotowany skok, kończy się rozpadnięciem po nim.

Złapanie kontroli po skoku, jest super przyjemne. Szczególnie, kiedy wykonuje się po zeskoku zaraz jakiś ciasny najazd, który kiedyś był "nie do zdobycia". Daje ogromną satysfakcję 🙂

Ja tak byłam uczona i myślę, że wiele w tym prawdy, o czym przekonywałam się wielokrotnie. Ale tylko na swoim koniu, więc o swoich doświadczeniach i przekonaniach mówię. Jeśli ktoś się nie zgadza, chętnie posłucham innych opinii 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
16 maja 2009 07:59
dzionka - ja mam taką krótką radę,która całkiem niedawno mi samej pomogła - na odskoku myśl o lądowaniu - często jest tak,że jak człowiek długo nie skacze,i nagle zaczyna wchodzić w ten rytm,to się podnieca samym skokiem i sobą w tym skoku tak bardzo,że zapomina o tym,że trzeba jakoś wylądować i na dodatek jeszcze jechać dalej.
i pomogło położenie draga za przeszkodą fule dalej i dwie fule dalej.lądując musisz pamiętać o tym,żeby zrobić to dobrze i "w kupie"potem trener zabrał ten drąg na drugą fulę,a później także drąg na jedną...generalnie jak to mój trener mawia - spokój i długie ruchy to cecha mistrzów 😉
drugie fajne ćwiczenie - choć już trudniejsze,bo wymagające większej samokontroli - ustawienie przeszkód w taki sposób,że po każdym lądowaniu robisz woltę i kierując się "w tył-nazad" 😉 najeżdżasz na kolejną - ciężko to wytłumaczyć nie rysując tego,ale plan jest taki,żeby najeżdżając z łuku mieć tylko dwie fule na wprost i żeby nie mieć czasu "rozjechać konia" i na lądowaniu też masz dwie,czasami trzy fule żeby wjechać na woltę.

kontrola i rytm - to zawsze są bardzo ważne sprawy.
Moon   #kulistyzajebisty
16 maja 2009 08:33
Z tym wykręcaniem konia przed przeszkodą, to bardzo bym uważała. Łatwo wtedy koninę nauczyć złych nawyków spływania czy zawijania - Wszystko oczywiście zależy od konia, charakteru, wieku, etc. no i mówię to z pozycji osoby, która się uczy, więc zdaję się w tej kwestii na trenera, póki co ;p
Poza tym także wpajają mi głównie zasady, jakie napisała Aurelia - czyli, że skok ma być kolejną fulą galopu, najeżdżać należy na wprost, równym tempem, nie odpalać, trzymać kontakt do samego końca, a kwestią kluczową jest wyjechany zakręt.

Ktoś, jeśli dobrze sobie wyobrażam, to drugie ćwiczenie, to chodzi o jazdę po jakby pętelce, tak? Można by to przyrównać do skoków po ósemce, na dwóch przeszkodach chyba...?

Dzionka, poradziłabym ci to samo, co Ktoś - ustaw drągi po przeszkodzie, albo jakiś kawaletek, np3, 4, 5 foule za przeszkodą - wtedy nie ma siły, musisz się szybciej pozbierać do kupy, wycofać ramionami, dostać koninę do ręki, żeby najechać na kawaletka i po nim poprawnie wyjechać zakręt. Z własnego doświadczenia wiem, że ot błahostka pojechać jeszcze potem kawaletka i wyjechać zakręt, jednak w praniu trzeba wiele cierpliwości i skupienia do tego ćwiczenia ;-)
Często gęsto jeżdżę dwie nieduże przeszkody w jakiejś tam odległości dodając/skracając jedną/dwie foule. To jest chyba ćwiczenie bardziej na oko, ale też pomaga szybciej się pozbierać po skoku, jak wiesz ile foule za danym przejazdem masz zrobić.

I na pewno nie zatrzymywałabym konia zaraz po przeszkodzie. Zatrzymanie/cofnięcie po skoku kojarzy mi się z ukaraniem za coś, co stało się tuż przed odskokiem, ew. jak kuń zapitala bez hamulca po przeszkodzie, usadza się go raz czy dwa na dupce. A tu rozumiem, że Dzionek do przeszkód idzie pewnie i nie wnika, więc trochę kłóci mi się to z powtarzaną tu równą, spokojną jazdą do przeszkód i po nich. 🙂
Moon, masz rację, kiepsko się wyraziłam i rzeczywiście można by to uznać, za nawoływanie ludzi do uczenia konia spływać.

Chciałabym jednak wytłumaczyć o co mi chodzi.

Skoro skok zaklęty jest w zakręcie, to już w zakręcie i tuż po wyjechaniu z niego czuć, czy koń się nakręca i czy jest na pomocach. Jeśli czuć już wtedy, że coś nie gra - wtedy nie jechać. Nie mówię, żeby zrywać konia ze skoku i na woltę wjeżdżać, bo to nieporozumienie. Dokładnie takie samo, jak zatrzymywanie rozlecianego po skoku. Jeśli po skoku koń się przewala na przód i zapier papier bez kontroli, to zdecydowanie lepiej jest wjechać na woltę i spokojnie wyregulować konia i w ten sposób zakończyć ćwiczenie. Przewalony koń trudny jest do zatrzymania w sposób prawidłowy, bez zaciągnięcia ręcznego, utraty płynności ruchu ect. Dlatego też uważam, że jest to nieporozumienie (jeśli idzie o wypracowanie nierozpadania się po skoku).

Mądre słowa usłyszałam od mojej trenerki, a autorem ich jest trener Jacek Wierzchowiecki - Ostatnią przeszkodą są celowniki. Jedź zawsze tak, jakby była do pojechania jeszcze jedna przeszkoda. Ćwiczenie zakańczaj zawsze dobrze, w rytmie, na pomocach i w rozluźnieniu, bo zawsze jeszcze przed tobą jest jeszcze jedna przeszkoda, którą musisz być gotowy przeskoczyć.

Trener mówił to co prawda tu co prawda o lekceważeniu ostatniej przeszkody (i zrzutkach na nich), ale myślę, że dobrze też pasuje do naszych rozważań.
aurelia, Moon, Ktoś dzięki za wszystkie rady  :kwiatek: Zatrzymywanie mojemu kopytnemu dobrze robi, bo oczywiście nie robię tego "na ryju" tylko jak najbardziej dosiadem. Podobał mi się taki postęp, że na początku mogłam go zatrzymać tak 6-7 fuli po skoku (bez sliding stopu, tylko na pomocach). Potem udało mi się to po jakichś 4, a koń fajnie siadał na zadzie. Z tym tylko, że to jest bardziej problem mój a nie jego - on jest ogólnie bardzo opanowany, tylko ja nie umiem po lądowaniu z powrotem go ogarnąć. Nuie tyle, że on się nakręca i pędzi dalej, raczej galopuje rozwleczony. Myślę, że ten pomył z kawaletkami po skoku jest b. dobry, będę miała motywację żeby mieć konia cały czas w ręku. Na następnych skokach sobie to poćwiczę.
Dzięki za rady!
Ponia   Szefowa forever.
16 maja 2009 13:42
Kurde Ponia, ten twój Złoty to ma takie LUDZKIE te swoje łapy! Nie mogłam odkryć na czym polega jego specyfika w skoku, a on po prostu ma ręce a nie nogi  😀 😀


hihih i on ma bardzo delikatne te swoje łapki i nie lubi dragów;P

nie wpadłabym na to co napisałaś😉
Była dzisiaj na Legii na Kozielskiej.
Zawody Ogólnopolskie ! Widzów prawie ZERO  😵
Trybuny ziejące pustką. Trochę ludzików towarzyszących zawodnikom.
Co się dzieje ?
dziołchy... pomocy. czy sa jakies cwiczenia na poprawe pracy przednich nog w skoku oprocz skokow wyskokow i typowych gimnastycznych szeregow? mozecie podac pare propozycji takich szeregow ? tzn jakie przeszkody i ile fulee miedzy nimi. bo moja konina po 2 latach przerwy w skokach lata z wystawionym podwoziem... 🙁

bylabym baardzo wdzieczna za pomoc  :kwiatek:
Była dzisiaj na Legii na Kozielskiej.
Zawody Ogólnopolskie ! Widzów prawie ZERO  😵
Trybuny ziejące pustką. Trochę ludzików towarzyszących zawodnikom.
Co się dzieje ?


Deszcz paaadaaaa xD

I zawodników mało bardzo, wszyscy za granicą 😉
Do południa nie padało i.........też mało kto był oglądać.
Ech
Poniuś
Mnie się Twoje poprzednie zdjęcia jakoś bardziej podobały - więcej radości w nich było. Czasem tak bywa, kiedy człowiek stara się za bardzo - a trochę to tak wygląda  🙁 Nie kul łokci pod siebie! Blokujesz je przez to.
Dzionka Jeżeli zatrzymanie po skoku to na początku łagodnie, stopniowe przejście i zwrot tylko na przodzie, nie na zadzie - a le to gdy się chce konia rozluźnić, gdy zbyt się ekscytuje. Tobie chyba brakuje wymagających szeregów gimnastycznych, które po prostu zmuszają do powrotu w siodło w momencie lądowania. Dopóki będzie Cię kłaść na szyję - koń będzie się rozlatywał.
angeel Innych ćwiczeń na przód oprócz krótkich odległości w szeregach gimnastycznych to raczej nie ma, jeśli nie mówimy o barowaniu, które zawsze jest "wątpliwe" a na wysokościach ojojoj do 1m - kompletnie bez sensu!
Problem, że do skakania szeregów na krótkich odległościach, to koń musi być przygotowany - m.w. na poziomie dość dowolnego regulowania długości foule przez jeźdźca.  Skoki z kłusa na większych wysokościach - też na pewno nie teraz. Gotowa jestem założyć się, że macie o wiele większe problemy niż wiszące nogi - skoro koń wraca do pracy  🙁
szemrana Ja byłam  😀 No, może było tylko kilka osób - ale za to ile znajomych  🤣 Ale fakt - pustki przerażające  🙁
Mam kilka zdjęć z Legii ale....nie wiem gdzie je dodać.
Nie znalazłam tematu który by pasował.
Myślałam, żeby dać tutaj albo może założyć temat : Relacje i zdjęcia z zawodów.

Co myślicie ?
Ponia   Szefowa forever.
16 maja 2009 22:59
Poniuś
Mnie się Twoje poprzednie zdjęcia jakoś bardziej podobały - więcej radości w nich było. Czasem tak bywa, kiedy człowiek stara się za bardzo - a trochę to tak wygląda  🙁 Nie kul łokci pod siebie! Blokujesz je przez to.

Dokładnie tak jak piszesz.Dzień mialam kompletnie do kitu, nie mogłam się ogarnąć, no a chęć pokazania sie z dobrej str była. Koń był w formie tylko z górą było dużo gorzej.
Niestety mój perfekcjonizm wychodzi,zawsze wszystko musi być idealnie i t d :/
szemrana daj tutaj🙂 choć pomysł z wątkiem też fajny.
No to dam tutaj.
Co prawda zdjęć jest tylko kilka.
Lało jak z cebra, było szaro i ponuro.
Gdyby nie pogoda zrobiłabym ich z pewnością więcej.
A tak, to tylko kilka przypadkowych foteczek przypadkowych jeźdźców.

Może jutro uda się zrobic jakies przyzwoitsze












angeel  Gotowa jestem założyć się, że macie o wiele większe problemy niż wiszące nogi - skoro koń wraca do pracy  🙁


do pracy to on juz wraca od zeszlego lata, wiec nie jest tak ze jest swiezynka 🙂 tylko ze wraca do skokow, a jak widac przednie lapy nie bardzo chca sie podnosic... lata z zapasem, zeby dragi szanowac ale podwozi wisi, oj wisi...
ale podwozi wisi, oj wisi...
Grunt żeby drągi nie spadały  😎
angeel Zaczyna skoki - dla mnie znaczy: wraca do pracy (skokowej). Podnoszenie podwozia, to ostatnia (w kolejności) rzecz, którą się dopracowuje  🤔
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
17 maja 2009 18:08
szemrana fajne fotki. ja mogę sprecyzować kto to 😉
1) Krzysztof Mazur i Lidam du Very
2 i 3) Artur Kufel i Nokia chyba
4) Maciej Zajączkowski i Salut
5) Dina Zawadzka i Salvador
6) Karolina Soćko i Vip

masz może zdjęcia Marii Wachowiak i Zemuna (L i P), Aleksandry Madej i Vabia (N), Marka Wacławika i Zinedine i Zucci? (młode konie)? :kwiatek:
Bischa   TAFC Polska :)
18 maja 2009 16:53
Nokia , Nokia - podobała mi się  😉 Szemrana jakbyś z niedzieli potrzebowała list , to mam . Szkoda , że się nie odezwałaś wcześniej , że będziesz  😉 W sobotę nie byłam - ćwiczenia . W niedzielę krótko ze mną była Raven . Mam pytanie w związku z koniem Christiano pod S.Hartmanem . Czy pipak na stawie skokowym ( niektórzy mówili , że to może być krwiak - bo chyba miękkie to to jest , a na pewno trzęsące się ) nie przeszkadza/nie powoduje bólu podczas skoków ? Oto dwa zdjęcia - zbliżenie na pipaka/krwiak :

Zobaczcie na nogę z pipakiem na tym zdjęciu poniżej  😲 Co mogło być powodem ? Koń nie był chyba kulawy , do końca parkur przejechał .


EDIT zdjęcie się nie wyświetlało
chyba jednak ten pipak/krwiak powodował u tego siwka, bo jakoś nienaturalnie wygiął nogę na tym drugim zdjęciu  🤔
Bischa   TAFC Polska :)
18 maja 2009 18:07
On chyba w ogóle wylądował po fazie lotnej nie na kopycie , a na przedniej części pęciny ... Przykurcz ?
sam pipak (nie wiem czy tej wielkosci) nie wyklucza konia ze startu. oczywiscie jest do leczenia ale nie powinien wplywac na stawianie tej nogi, ani nie powinien powodowac bolesnosci.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 maja 2009 19:40
On chyba w ogóle wylądował po fazie lotnej nie na kopycie , a na przedniej części pęciny ... Przykurcz ?
a może padaczka?albo pląsawica? trochę popadacie w paranoję robiąc z igły widły i na siłę doszukując się się sensacji...fakt - fatalnie wylądował,kopytko się zawinęło,ale ile razy koniom zdarza się tak niefartownie stanąć?potknąć się?ludzie na bieżni,czy nawet na chodniku potykają się i robią różne dziwne figury ot tak po prostu....to uchwycona,niefartowna chwila...aż tyle i tylko tyle.

a z drugiej strony,czy na prawdę uważasz,że Sławek zdecydowałby się na start na oficjalnych zawodach z tak bardzo widocznym "defektem" jeżeli koń nie byłby czysty i by kulał lub w związku z "defektem" dokuczałoby mu coś jeszcze?
Bischa   TAFC Polska :)
18 maja 2009 20:12
O pipaka pytałam ogólnie , a nie w kontekście tego jednego zawodnika , ale na przykładzie konia przez niego dosiadanego , bo tylko u tego konia podczas zawodów ( do tej pory ) ten defekt widziałam .
christine tak lało, że.........młodziaków nie robiłam wogóle.

Bischa - że będę dowiedziałam się w ostatniej chwili 🙂
Obiecuję, że następnym razem będę wrzeszczała na całą Re-Voltę i Legię że JESTEM  😅

Z niedzieli mam trochę zdjęć ale nie miałam czasu usiąć do nich.
Zraz je zgram z aparatu
Bischa   TAFC Polska :)
18 maja 2009 21:25
Christine jechała N-kę otwartą w piątek po 6 latkach , w niedzielę po P-ce 🙂
ok ok
rozumiem
mam się zabierać do pracy  😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się