kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

fanelia   Never give up
12 maja 2016 16:55
Nie chcę oceniać, czy z wypinaczem lepiej, czy bez, ale zdecydowanie NAJLEPIEJ jest zrobić to, co radzi halo - dostosować koło (jego średnicę) do możliwości konia. To zadanie dla mądrego lonżującego, właściciela konia - przecież zawsze stopniujemy wymagania, by koń mógł im sprostać. Jeśli koń radzi sobie i robi małe postępy na takim kole, które jest na granicy jego komfortu, można powoli je zmniejszać i wymagać powolutku większego zgięcia. Przecież jak my chcemy się porozciągać to nie robimy do razu szpagatu, tylko rozciągamy się do tego momenty, kiedy zaczyna się czuć dyskomfort i ani trochę dalej, dopiero po rozciągnięciu mięśnia/mięśni można delikatnie zwiększyć stopień rozciągnięcia.
_Gaga, a czy z mojego wpisu wynika, że radzę żółtodziobom to robić?
Napisałaś dość ogólnie, że "w życiu" 😉, może masz jakiś argument? Co do jednego wypinacza, bo lonża do pasa to już inna bajka.
Lonzuje sporo. Roznych koni. I osobiscie uwazam ze lonzowanie na jednym wypinaczu i z lonza przewleczona przez wedzidlo, podpieta do pasa, to nie sa najlepsze pomysly. Przetestowalam w pracy mase roznych wypiec. Od gum, po czambony, wypinacze zwykle, trojkaty, czarna. Nawet wodze do popregu zamocowane. I najbardziej dla koni problematycznych przy wygieciu lubie trojkaty, ktore sobie wypinam zawsze lekko krocej, na strone na ktora lonzuje. Nigdy nie wypinam koni ktore sa sztywne na jedna strone, mocniej na ta gorsza strone. Nie lonzuje tez dluzej. Zdaza mi sie czasem nawet wypiac krocej/mocniej na lepsza strone, a dluzej na gorsza. Szczegolnie na poczatku wspolpracy. Bo kon jednak potrzebuje czasu zeby sie porozciagac. I jak widze ze ma spory dyskomfort, to nie katuje go lonza, ktora ma rozciagnac/wygiac, bo to powoduje odwrotny efekt.
A wszelkie patenty typu czambon, gogue sa dla mnie "wydluzaczami szyji"  i uzywam ich wtedy kiedy kon jest masakrycznie wysoko z glowa, z jelenia szyja i brzydkimi plecami.

A jak mam konia, ktorego nie wypinam z jakiegos powodu (usztywnia sie, dentysta zabronil, bywa ze nie akceptuje jeszcze ), to pilnujac sobie dobrego rytmu i tempa i uzywajac dobrze swojej reki i kontaktu jaki daje nam lonza + dlugi bat, mozna fajnie konia porozluzniac. Duzo daje zmniejszanie i powiekszanie kola.
I
_Gaga, a czy z mojego wpisu wynika, że radzę żółtodziobom to robić?

A nie wynika to z wątku w którym piszemy?
Napisałaś dość ogólnie, że "w życiu" 😉, może masz jakiś argument? Co do jednego wypinacza, bo lonża do pasa to już inna bajka.

Nie napisałam, zę w życiu, tylko że ja bym tak nie lonżowała. Argument? Kompletnie nie widzę w tym sensu, przy wyborze wypięć które są na rynku , jak również łatwości w jakiej można konia zepsuć nieprawidłową pracą.

Tyle, że halo to nie jest temat o moich wyborach i moim podejściu dl pracy z końmi , tylko wątek w którym odpowiadamy na pytania żółtodziobów... A Ty znów filozofujesz i przy pytaniu "o kłus" opowiadasz o przejściach piaff - pasaż...
Prrrta
_Gaga, masz rację co do wątku.
Napisałaś konkretnie:
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2541877#msg2541877 date=1463051463]
Nadal jestem przeciwna lonżowaniu na 1 wypinaczu ...
[/quote]
Więc grzecznie pytam: dlaczego?

To samo pytanie do KaNie, Napisałaś, że "nie najlepszy pomysł". Dlaczego?
Nie da się między sobą porównywać wypięć do różnych celów. Trójkąty nigdy nie dadzą oparcia na zewnętrznej itd.

Naprawdę czekam na uzasadnienie, bo ja go nie widzę (oprócz Nieumiejętności posługiwania się lonżą, ale to wtedy trzeba się uczyć lonżować, a nie samodzielnie lonżować młode/trudne konie).
halo, przeczytaj proszę mój post tuż powyżej Twojego, od słowa "kompletnie"
Mam problem z 6 letnim wałachem - niedawno kupionym.  Długo chowany na łąkach, późno zajeżdżany.
Jak bezpiecznie nauczyć go podawania tylnych nóg (konkretnie jest problem z jedną tylną nogą)? Przednie daje bez problemu (z podkuciem też nie było problemu), a przy próbie tej tylnej kopie z całej siły do tyłu. Akceptuje dotyk całego ciała w tym nóg, problem pojawia się przy choćby lekkiej próbie złapania tej nogi.  Niestety mam wrażenie, że coś się stało w przeszłości z jakimś kowalem, ponieważ jak wyczuł wczoraj kowala od razu zachowywał się histerycznie.
Do tej pory próbuje odczulać go i dotykać tych nóg różnymi przedmiotami. Próbowałam też podnosić nogi na miękkim uwiązie przełożonym przez nogę - kilka razy był efekt, ale potem regres, bo jak zobaczył konkretny uwiąz, to nie pozwolił już przełożyć przez nogę nawet. Wiem, że potrzeba dużo czasu i pracy nad tym zachowaniem, ale może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł, co zrobić.
_Gaga, to wiem, piszesz jasno. "Nie widzisz sensu, przy wyborze wypięć". A ja nadal dopytuję "dlaczego?". Co masz przeciw, jakie inne wypięcie zapewnia oparcie na zewnętrznej i płynne modyfikowanie stopnia wygięcia (oprócz 2 lonż)?
halo, pytasz o płynnie modyfikowalne wypięcie i mi zabierasz jedyną logiczną odpowiedź - to trochę nie fair 😂
Nie, poza pracą na 2 lonżach nie znam żadnego innego sposobu lonżowania, w  którym można płynnie modyfikować wygięcie. Praca na każdym sztywnym (w znaczeniu niezależnym od ręki) wypięciu nie ma możliwości płynnej modyfikacji wygięcia w ruchu. Modyfikacji można dokonywać jedynie po zatrzymaniu konia.
Na prawdę uważasz za sensowne ciągnięcie tej dysputy dalej?  🤔wirek:
kupiłam szczepionkę dla konia 10.05... zapomniałam włożyć do lodówki, jeździła ze mną w torebce przez ostatnie 3 dni.
Podawać czy wyrzucić i kupić nową???
Help!  🤔
jagoga, - kupić nową. Ostatnio było ciepło, po 30 stopni nawet, ja bym nie ryzykowała.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
13 maja 2016 18:43
natip, ja bym konia przebadala na poczatek. Moze podnoszenie tej nogi sprawia mu bol lub dyskomfort a uraz do kowala moze byc dlatego, ze na sile bral noge ktorej unoszenie bolalo
_Gaga, no, a lonżowanie na jednym wypinaczu daje taką możliwość. A są jakieś wady?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
13 maja 2016 20:03
To znowu ja 🙂 pamiętacie może przypadek mojego konia z poprzedniej strony? Sytuacja powtórzyła się wczoraj, dziś był inny weterynarz, przebadał porządnie, zrobił pełną morfologie. Wyniki już mamy, poza fosforem lekko poniżej normy wszystko jest dobrze. I znowu nie ma się czego złapać, wymacał lekko powiększony węzeł chłonny. To mamy obserwować, bo generalnie koń od rana zdrowy. Zalecił gastroskopie i bronchoskopie żeby mieć punkt zaczepienia. Po wysiłku coś jej tam świszczało co weterynarzowi się nie podobało (nie bardzo teraz mogę myśli poskładać, cała w nerwach jestem 😉).
Złapaliśmy się jeszcze jednego... Mona bardzo zarosła na zimę mimo ciepłej stajni i derkowania. I zrzuciła tą dłuższą sierść ale została gruba, gęsta resztka zimówki. I tak pomyśleliśmy o przegrzewaniu się. I dużo by się zgadzało, bo w zeszłym tygodniu po deszczowej pogodzie przyszło ciepło i koń się gorzej poczuł i wczoraj też dość porządnie u nas grzało. Już nie chcę zawracać weterynarzowi głowy ale tak pomyślałam, że może warto ją chociaż częściowo ogolić. Myślicie, że można spróbować? nigdy jej nie goliłam ale myślę, że przy obecnych temperaturach dałaby sobie rade. Tylko teraz przeprowadzamy się na łąki pod wiatę i tu pytanie, nie poparzy jej słońce? 🙂 No i derka... innej niż siatkowej już zakładać chyba nie trzeba? 🙂
Jaki silnik i masa pojazdu do ciągnięcia przyczepki jednokonnej, a jaki do dwukonnej ?


Poratujcie mnie proszę i odeślijcie do wątku o samochodach w jakie warto się zaopatrzyć do ciągnięcia koni w przyczepie. Jedyny jaki znalazłam, to o ekonomii, ale dawno tam nie zaglądano.  Wyszukiwarka na forum nie chce współpracować 🙁

Robaczek M. O ile pamiętam twoja klacz ma 23 lata, to że inaczej reaguje na temperature jest normalne. A nawet dla mnie takie skoki temperatur nie są przyjemne a co dopiero dla starszego konia.
Możesz spróbować ją ogolić, jeśli masz dostęp do maszynki.
Robaczek M., - a wygolić nie na full, tylko jakiś pół-clip? W wątku o goleniu będzie o nich więcej. Wtedy zostawiasz grzbiet, najbardziej narażony na słońce, ale ujmujesz sierść z brzucha, kawałka szyi. I wątpie, żeby się parzyła słońcem jesli będzie wiata - moje jak chodziły 24/h to przy ostrym, palącym słońcu niemal zawsze stały pod wiatą/w cieniu pod drzewami.

whisperer13, - na logike to tak: masa pojazdu cianącego musi być wyższa, niż przyczepki z jednych/dwoma końmi. Czyli zakładając 800kg przyczepy i 500-700kg na konia, to musisz szukać auta powyżej 1,5 t do ciągnięcia jednego konia i tak z 2,2 t na dwa konie - licząc dwa, 700kg wielkie koniska.  Co do konkretnych pojemności silnika, tu tu jest już zabawniej i bardziej skąplikowanie, bo dochodzą wszystkie te turbiny i inne kombinacje. 1.6 to myślę takie minimum - jednego konia pociagnie, z dwoma może być już różnie.
keirashara , dzięki 🙂 
whisperer13,  ja mam auto dmc 2400, dopuszczalne na haku dmc 2000, pojemnosc 1.9 TDI. Niby wszystko gra, ale w dowodzie mam wbitą jeszcze masę zestawu 4000kg. Czyli wypadaloby przyczepe miec 1600kg. Najlepiej nie tu na forum, tylko na forach o caravaningu sobie poszperaj. Ponoć wazny procz pojemnosci jest moment obrotowy silnika (cokolwiek to znaczy he he). I z tego co sie orientuje wazne jest dmc a nie masa wlasna pojazdu, ktore ma byc 1/3 wieksze dla pojazdu ciagnacego od przyczepy
Ja 2 tonowym mogę ciągnąć maks 1 600 (może to - 400 to jest jakaś norma?), czyli tzw. 1,5 konną.
Przyczepy jednokonne mają DMC ok. 1300, czyli samochód byłby min. 1 700.
Przyczepy na 2 konie mają od 1 900 (jeszcze są tzw. małe, ale drogie, i na małe konie), najczęściej 2 000 albo i 2 600. Samochód musi mieć o kilkaset więcej (w PL).
Z tego wynika, że dwukonnej się na prawo B (zestaw do 3,5 t) nie pociągnie.
Dodatkowo najważniejszym parametrem silnika będzie moment obrotowy, więc celowałabym w diesla min. 2 l pojemności.
Moim sharanem 1,9 TDI ponoc ciagnie sie idealnie, ale my tylko z huculami
1,9 TDI to prawie jak 2,0  😉 zależy głównie od masy całego zestawu - na typowe kombi o masie własnej 1300-1500 kg i przyczepę jednokonną te 1,9-2 litry to takie optimum. Jak weźmiemy jakiegoś SUVa który sam w sobie waży ponad 2 tony, to te 2 litry nie robią pogody i bez przyczepy, a co dopiero w z dwukonną 😉 Sama pojemność tak naprawdę niewiele mówi, bo diesle są sprężane w różnym stopniu i osiągi też mają bardzo różne - moment obrotowy za to jest jakimś punktem zaczepienia. Jak kupujemy auto z myślą o ciąganiu przyczep, lepiej celować optymalne warunki, nie w absolutne minimum.
Dzięki !
Bardziej chodziło mi o kupno auta, które będzie bardziej do jeżdżenia w trasy, a kilka razy w roku pociągnie przyczepę. Zastanawiałam się tylko w co celować i jaka różnica będzie między przyczepą jedno- i dwukonną. Z tego co piszecie, to w sumie moment obrotowy i pojemność silnika są podobne, tylko masa pojazdu jest różna? Dobrze rozumiem?
Czy taki pojemnik nadaje sie do przechowywania jedzenia (musli, otręby, sieczka)?
julka177 polecam segregatory z IKEI, sprawdzają się świetnie 🙂

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70255899/
whisperer13, - powiem szczerze - idź do znajomego, który zna się na autach i powiedz co takie auto ma pociągnąć, jaki masz budżet itd. Pewnie wytłumaczy Ci najlepiej wszystko i w razie co najłatwiej dopytać o konkretny model 😉 Nie musi ogarniać tematu koni, wystarczy, że opiszesz mu przyczepe i mase konia po krótce.
julka177, - tak, ale imo będzie bardzo nieporęczny. Celowałabym w coś wyższego, ale węższego, nawet wiadro z przykrywką po prostu.
Hmm... a coś w tym stylu?
Ogólnie chodzi o to, że w paszarni nie ma za wiele miejsca i moje worki z żarciem zajmują go zbyt dużo, stąd prośba właścicielki żebym pomieszała wszystko i miała jeden pojemnik. 😉
julka177, - o, już bardziej 🙂 Chodzi o to, że jak pojemnik będzie niski i szeroki to chusteczkowo będzie się wybierało pasze jak zostanie jej niska warstwa na dole - a przy szerokim pojemniku ta warstwa to dalej całkiem sporo paszy.
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 maja 2016 07:19
Tak naprawdę, zależy od tego jaka to pasza. Ja wymieniłam wysoki pojemnik takie wiadro, na właśnie taki w formie prostokąta, ponieważ jak pasza nie jest sypka a nasza nie była (krauter muesli hippolyt) to z takiego wiadra nie dało się tego wygodnie nakładać. To moje mieści mi cały worek 20kg. Teraz mamy F muesli eggersmana i to jest sypkie więc z takim dało by radę i w wiadrze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się