Wilki prawda i mity

Coś zagryzło i zostawiło . Jak by to wilki były to po cielaku został by tylko łeb i  kręgosłup  . Wilk ofiarę parceluję w moment  i czego na miejscu nie zeżrą unoszą ze sobą . Wilki z upolowanej ofiary zostawiają tylko wątrobę , A ze zdjęcia widać że uczta od podrobów się zaczęła , więc stawiał bym raczej na padłego cielaka, do którego padlinożercy się dobrali . Jak to w polskiej klasyce:,, Nie rozdziobią nas kruki i wrony , { Ani nic . Ruszaj się Brono idziemy na Piwo  , niechybnie brakuje tam  nas }" no i brakuje , zamiast z Edzią po raz wtóry te same bzdety przerabiać  . 🥂 😀iabeł:  .
desire   Druhu nieoceniony...
11 maja 2016 13:06
niesobia, też nie pierdziel, bo akurat przywódca watahy wpierdala wątrobę i to pierwsze znika!   😀iabeł:
ale pisze to tylko jako sprostowanko, bo faktem jest, że z tak małego cielaka tylko głowa i ogon by zostały.
Desire osobiście nigdy nie widziałem jak wilki rozszarpują ofiarę . Wilki widziałem i widziałem ich ofiary ,ale nigdy świeże , lecz słyszałem taką opinię od ludzi zajmujących się wilkami naukowo , no  mój pies który jest pierwotnym szpicem myśliwskim też surowej wątroby wieprzowej nie ruszy  , a inne podroby jak najbardziej ,nawet jądra ogiera po kastracji . Wątroba jednak jest pokarmem wysokiego ryzyka . motylica  , włosień wszytko w wątrobie, wiec jest racjonale przesłanie, żeby jej nie ruszać, jak jest na przykład świeże ciepłe serduszko .  Ale łba za to nie dam skoro masz inną lepszą wiedze  .  😉
niesobia moje pierwotne nie są ale wilczaki kiedy mają wybór wcinaja najpierw podroby, wątróbkę również dopiero później lepszej (w moim słowniku) jakości mięso, może to kwestia bardziej indywidualnego upodobania niż reguły?
niesobia, mam takie zastrzeżenie, że furt mówisz o "normalnych" wilkach, że tak powiem - wilkach "eko". Wilkach w prawidłowym ekosystemie. W obecnej cywilizacji nie ma takiego i nie będzie.
Halo w lasach północno zachodniej polski są wręcz idealne, w tej chwili warunki do rozwoju  i kształtowania populacji wilka  . U nas obszary leśne są dużego aeralu , miedzy nimi bezpieczne   korytarze , a i infrastruktura cywilizacji rzadsza . Może właśnie dla tego, tutaj ataki wilków na inwentarz są sporadyczne ,w porównaniu np. do podobnych przypadków na wsch ścianie i w Beskidzie .  U nas w tej  chwili to może nawet wilków jest więcej , tylko nie są tak stłoczone  . No i wilki w Polsce północne i południowe to jeden gatunek , ale nie mający na razie potwierdzonej styczności, Edzia tam pieprzy o badaniach genetycznych , tylko te badania mają inne cele , a materiał genetyczny zrównoważony wilków jest trudny do pozyskania .  Wilki zachodnie polskie , litewskie , białoruskie jak i niemieckie są bardzo ściśle ze sobą spokrewnione .  Różnica taka, że wilków północnych może jest populacyjnie  więcej , niż południowych ,ale genetycznie są mniej zróżnicowane , od swoich karpackich braci  i przeważnie wywodzą się z rejonów Czarnobyla .
Aneta W mój jak dostał miisz masz serca i wątroby to serca wyżarł a wątroby zostawił . Coś w tym może być , bo wątroba i nerki to dla organizmu taka chemiczno / biologiczna oczyszczalnia ścieków .  Jak by moja wątroba się wilkom  nadarzyła  to im współczuje pierwszy odważny skończył by kolacje na detoksie  :allcoholic:
a to nie jest tak, że te agresywne, podchodzące do zabudowań, nie bojące się ludzi (i gospodarst itp) to krzyżówki z psami?
łatwo, chętnie się krzyżują? bo u nas kurcze na terenach (rezerwat, puszcza) gdzie występują porzucanie psów całkiem "popularne" ;/
oglądałam fragment (niestety nie cały) programu o wilkach, obserwacji, badaniom poddawana była grupa z dolewem psiej krwi, opisywana (+przyklady, prowokacje różne) jako właśnie takie bardziej niebezpieczne - bo m.in. nie bojące się tak człowieka. nawet gdy ten dolew był tak mały, ze niewidoczny w wyglądzie (robili im badania genetyczne, tym właśnie "dziwnie" (jak na wilki) się zachowującym.

U nas nie odnotowano jeszcze watach z hybrydami ,  był jeden przypadek o którym pisał Melechowicz , ale z tego co wiem to tylko suka chodząca z watahą była psem , ale potomstwa nie miała . W warunkach naturalnych wilki się dosyć skutecznie przed takimi akcjami się bronią . Każda prawidłowo rozwinięta wataha psa prędzej zagryzie niż go przyjmie . Ale jest to możliwe ,wiec dla tego jestem gorącym przeciwnikiem wszelkich Wilczaków czy innych domorosłych hybryd  .Wilk karpacki po prostu ma większą tradycje bytowania na terenach zamieszkałych przez ludzi  , a wilki północne wychowywały się w wolnym od ludzi Czarnobylu , a jak  z niego wystawiły nosa to Białorusini zaczęli na nie polować . Więc zaczęły emigrować na zachód . Dotarły do Polski i północnymi korytarzami do Niemiec aż pod Hamburg . Ale one bardziej ludzi unikają  . Zobaczymy co przyniosą następne pokolenia ..
edzia69   Kolorowe jest piękne!
11 maja 2016 22:28
To co wstawiam to potwierdzone ofiary wilków. Niesobia wilka widział raz,a o genetyce się wypowiada z zupełnym lekceważniem. Hybrydy były koło Gościna. Psia suka miała miot z wilkiem. Sukę i szczeniaki odłowiono wykonano BADANIA DNA, potwierdzono hybrydę i hybrydy zostały uśpione. Kurti, który został strzelony za zaatakowanie psa prowadzonego na smyczy przez kobietę z dzieckiem w wózku [ co było jego deską do trumny, bo wyczynów było więcej] był czystym genetycznie wilkiem. Dobrze ktoś napisał, że świat się zmienił i wilki też. Nie mają naturalnego wroga, ludzie ich nie tępią to przestały się bać.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
11 maja 2016 22:37
Mi się wydaje że to nie kwestia braku tępienia przez ludzi ale faktu że są zmuszone poniekąd do egzystencji blisko ludzi, jak by nie patrzeć teraz już wszędzie jest blisko ludzi więc człowiek nie wzbudza w wilku takiego strachu jak kiedyś. Wilki w ogóle miały jakiegoś naturalnego wroga?
Wilki w ogóle miały jakiegoś naturalnego wroga?

Chociażby inne wilki. I oczywiście człowieka.
desire   Druhu nieoceniony...
12 maja 2016 07:22
niesobia, no to dziwne, bo ja z tą wątrobą to z programów naukowych i tekstów, a nie ze słyszenia. 😀

horse_art, nieee w Bieszczadach widziałam wilki raz w życiu, przy domostwach. Po prostu szły sobie, a ja im w drogę na rauszu wlazłam, bo chciałam fajka wyjść zapalić. 🤣  nie wiem, chyba sie nie bały, bo stały i patrzyły sobie. 😉  Znajoma z Bieszczad, już po 40stce też raz wilki widziała. 😀 
U innych znowu znajomych dzieciak jakiś miesiąc temu darł się, że po pastwiskach pieski chodzą, a to wilki były (aż żałuje, że nie było mnie z aparatem), także przy zabudowaniach sie kręcą (nie mają wyjścia), jakiegoś psiaka zjedzą, ale żeby z psami sie łączyły?  Już mają do łączenia się wilki z ukrainy i słowacji, myślę że wystarczy.  😎  A założe się, że te hybrydy powstawały w latach 90tych, kiedy to wilka mało było.
A jak sroga (bardzo sroga) zima, to chodziły 'śmichy', że w Bieszczadach bezpańskie psy i schroniska nie mają racji bytu, skoro wilki z budy potrafiły psa wyciągnąć i zjeść. 😀 Mają tam zresztą takie powiedzenie - "jak wilk pod dom podejdzie znaczy sie, że zima sroga''.
A sroga zima to taka, że nawet jak są już roztopy to saniami do sklepu sie jeździło. 😉
Edzia tygrys syberyjski też niema naturalnych wrogów oprócz ludzi , a jest na skraju wyginięcia . Cóż Edzia żywemu nie przepuści , jak się żywe napatoczy nie pożyję se i basta . A niesobia nie wypowiada się z lekceważeniem o genetyce , tylko badania genetyczne wilków prowadzone są  w innych celach i inaczej pozyskuje się materiał do takich badań , a to co ty opisujesz to jakiś pseudo naukowy bełkot z niemieckiej prasy brukowej .  Ty jesteś jak komisja Macierewicza  .  DESIRE ja o tej wątrobie nie czytałem , tylko słyszałem od kolegi , który pracuje naukowo z wilkami  wiele lat .
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
12 maja 2016 15:09
[quote author=_Gaga link=topic=98111.msg2541703#msg2541703 date=1463033280]
Wilki w ogóle miały jakiegoś naturalnego wroga?

Chociażby inne wilki. I oczywiście człowieka.
[/quote]

Człowiek jest naturalnym wrogiem wszystkiego, chodziło mi bardziej o inny gatunek zwierzęcia. Wydaje mi się że wilk jest szczytowym drapieżnikiem i raczej inne zwierzęta mu nie zagrażały nigdy.

Na przykład lisy jako takiego naturalnego wroga nie mają, populację w ryzach trzymała choćby wścieklizna, teraz lisy zaszczepione, zdrowe i robi się ich coraz więcej. Kiedyś lis uciekał przed człowiekiem, dziś bywa że daje się pogłaskać (chociaż tylko ostatni kretyn głaszcze dzikiego lisa ale  i tacy się zdarzają). Pisze o lisach w Lublinie i okolicy nie o wszystkich lisach w Polsce.
Biczowa lisy to akurat wrogów naturalnych mają sporo , a i tak mają się nie źle .
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
12 maja 2016 16:02
Dlatego odnosiłam się jedynie do mojego miasta gdzie wrogiem lisa jest co najwyżej samochód 😉
niesobia, mam kolegę, który zupełnie słusznie pytał, po cholerę ludzie osiedlają się na terenach zalewanych przez powódź.
Sama jestem przekonana, że zarówno całe gatunki, jaki osobnicy - wszyscy mamy poczucie komfortowych granic terytorium, poniżej których występują aberracje.
Spójrz, co się stało z misiem w Zakopanem - "tulił" się  do ludzi na Kasprowym (bo żarcie), przenieśli do "dzikiej" kotliny, to go starszy samiec zeżarł.
Nie to, żebym miała pomysły jak to rozwiązywać, ale konflikt między naturą a cywilizacją istnieje nie od dzisiaj i nei ma co mu zaprzeczać.
"Dzikie" zwierzę ciągnące do ludzi już nie jest dzikie 🙁.
HALO Ci co przenieśli tego miśka mieli albo małą wiedze, gdzie żerują dorosłe niedźwiedzie , albo zero wyobraźni , albo jedno i drugie .  🙁 W ogóle to niedźwiedzie tatrzańskie mają mało szczęścia do ludzi . Jednak to czyni nas ludźmi ,że potrafimy pewne rzeczy przewidywać  i im przeciwdziałać . Nie musimy ,też pchać się  na siłę w pewne enklawy . Masz racje konflikt natury dzikiej i cywilizacji zawsze gdzieś nastąpi, jednak z tych konfliktów zawsze bardziej poszkodowane wychodzą dzikie zwierzęta . Dzikie zwierze  ciągnie do ludzi nie dla kilku przysmaków ,tylko z braku naturalnych i wolnych od cywilizacji siedlisk mogących je utrzymać . Widać to doskonale na wilkach tam gdzie mają duży obszar do żerowania , nawet ciężko jest je spotkać . Podchodzą pod gospodarstwa tam gdzie lasu mniej lub zwierzyny w nim . Ja uważam, że niestety , ale znaczną cześć tego konfliktu, to my ludzie powinniśmy wsiąść na klatę ,. A zachowania takie jak Edzi która jeszcze wilka na oczy nie widziała , a już panikę sieje są karygodne  🤔wirek: . Wilki właśnie, przez takie głupie i atawistyczne fobie, zostały nie tak dawno w Europie wybite prawie co do ogona .  😤
niesobia, lubię zwierzęta (byle nie w zoo, w zoo tylko rybki lubię), ale, tak przekornie: A po co komu wilk akurat w Europie? Chyba tylko szczególnym miłośnikom wilków. Na świecie wilkom nie grozi zagłada: jest Syberia, jest północna Kanada i Alaska...
We współczesnej Europie, uczciwie mówiąc - nie ma ekosystemu dla wilków. Dla niedźwiedzi też nie 🙁
Nie znam się na wilkach, ale zdaje się przewijało się tutaj, że już są (te w Europie) zbyt blisko spokrewnione. Zatem i tak czeka je zagłada 🙁. Nie mają gdzie żyć i się swobodnie mnożyć - i tyle.
Przy czym ja z tych, którym w Czerwonym Kapturku zawsze było niezmiernie żal wilka. Ale w bajce o koźlątkach - już nie.
Halo wilk w Europie potrzebny jest jak każdy drapieżnik w ekosystemie., po to, żeby właśnie utrzymywać populacje bobrów , lisów , dzików , jeleni , pod kontrolą . Myśliwi od dawna się nie sprawdzają . A co do zróżnicowania genetycznego to wystarczy ,że w końcu się spotka wilk karpacki z tymi z północy  , no i są jeszcze wilki z Pirenejów . Jak jest zakaz polowań w Europie  to wilki  wędrują na coraz większej przestrzeni i w końcu się spotkają . A tak w ogóle to ja też spytam przewrotnie po co nam jakkolwiek dzika zwierzyna w Europie.  ❓
niesioba lajk  :winko:
A tak w ogóle to ja też spytam przewrotnie po co nam jakkolwiek dzika zwierzyna w Europie.  ❓

Dla mnie jej obecność  jest jakimś wyznacznikiem tego, do jakiego stopnia ludzka chciwość niszczy ten świat. Służy to do jakiegoś opamiętania się.

[quote author=halo]
We współczesnej Europie, uczciwie mówiąc - nie ma ekosystemu dla wilków. Dla niedźwiedzi też nie smutek [/quote]

Chyba jednak są, nawet i w Polsce

[quote author=halo]]
"Dzikie" zwierzę ciągnące do ludzi już nie jest dzikie smutek. [/quote]

Mam wrażenie że wróbel, który ma gniazdo metr od mojego okna i siada na parapecie jest tak samo dziki jak wilga, która się drze od dwóch tygodni 50 m od okna, a której w tym roku jeszcze nie udało mi się wypatrzyć
Halo i ciąg dalszy przewrotnego pytania  ❓ A jaki sens jest hodowania bydła rogatego w Europie, jak w Ameryce Pł, chowa się je dwa razy taniej i lepsze ,jaki sens uprawiania pszenicy skoro na czarnoziemach ukraińskich, można mięć plony jak w całej Europie razem wziętej . No i jak szukasz sensu, to jaki sens ma dla Ciebie sztuka . Jak poznasz odpowiedzi ,na te pytania , to i pytanie o sens wilka  nie będzie dla Ciebie tajemnicą .   😉
S. Heykowski moje pytanie było retoryczne  .
niesobia, żeby mieć świeżą wołowinę? Bez transportu morskiego?
Ludzkość nie ma bezpośrednich pożytków z wilka, jedynie symboliczne (a szkód trochę ma) a coraz więcej osób odpornych na symbolikę i idee. Sztuki też to dotyczy. Ale obrazek nie zagryza jagniaków np. Nie ma co się dziwić, że wilki są zagrożone.
Nie bardzo ogarniam zetknięcie wilków pirenejskich z północnymi bez istotnych zmian we współczesnej ludzkiej cywilizacji.
Jednym te zmiany po drodze, innym nie. Nie dziwię się ani jednym, ani drugim. Obie strony sporu mają istotne argumenty.
Jest spór, i chyba dobrze byłoby, żeby ustalać jakiś kompromis lub konsensus, niż odsądzać "frakcję przeciwną" od czci i wiary. Kompromis mógłby być z korzyścią dla wilków, lansowanie "dziczy" - nie będzie.
Halo 1 Wilk pirenejski jest już we Francji , a północne w Niemczech ,wiec bliżej im niż dalej . 2 Zamrożona wołowina zachowuje świeżość , a i amerykańska i europejska rzeźnie przeważnie opuszcza zamrożona . 3 Są ludzie i poglądy z którymi niema kompromisu .  🏇
edzia69   Kolorowe jest piękne!
14 maja 2016 14:03
Są ludzie i poglądy, z którymi nie ma kompromisu, no chyba,że kompromis się opłaca.
[img]https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.0-0/s480x480/13001201_1060120537356913_5797802891482794252_n.png?oh=b2510acfad3228e987e88410c642902a&oe=57A1B8E8[/img]
niesobia, ale smacznego befsztyka z zamrożonej nie da się zrobić  :emota2006092:

Mnie uczono, że każdemu problemowi trzeba się starannie przyjrzeć, bardzo dokładnie go określić, ze wszystkich stron. Wtedy jest szansa na zadowalające rozwiązanie. Nie uwzględnianie pewnych ograniczeń skutkuje Błędnym rozwiązaniem czyli to nie jest rozwiązanie problemu.
Zależy ci na losie wilków? Wymyśl, jak rozwiać obawy ludzi, którym bardziej zależy na własnym. Dopóki nie przyjrzysz się problemom oponentów/kontrahentów - wygenerowane "rozwiązanie" będzie błędne. Nie zbliżasz się do polepszenia losu wilków głosząc, że: "Ludzie są durni, że boją się wilków, a w ogóle to jest ich (ludzi) za dużo i nie tam gdzie trzeba, i po co robią rzeczy, które utrudniają życie wśród wilków".
Halo jesteś idealistką .  😀 Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził . A temat wilków to niestety, taki temat, że niektórzy dostają przy nim pomroczności jasnej i zmieniają się w  18wieczne czerwone kapturki . Zauważ , że w tym temacie za ochroną wilka wypowiadają się ludzie przeważnie mieszkający na ternach gdzie wilki są , a panikę i makabreski wrzucają ci którzy nie żyją w bezpośrednim sąsiedztwie wilków . Ludzie zawsze boją się tego co nieznane. Jest program edukacyjny przeznaczony dla rolników  i przekonani do ochrony byli przekonani przed wykładami ,  a nie przekonanych nie przekonasz, bo oni już wiedzą jaki wilk jest zły  . Babcia ich nimi straszyła w dzieciństwie  🤔wirek: Ja o wilkach już od jakiegoś czasu nie pisze w celach edukacyjnych ,tylko w trosce o  krążenie i ciśnienie krwi jednej mojej koleżanki , 😀iabeł:
 
edzia69   Kolorowe jest piękne!
14 maja 2016 20:25
Ty się o swoją dawną koleżankę nie martw, o moje serce, ani ciśnienie też. Śmiać mi się chce, bo tyrasz za darmo na rzecz jednego czy drugiego prezesa fundacji pro-wilczej, a ten się śmieje i wymienia kolejne dwuletnie auto na nowe, prosto z salonu i wilki ma w głębokim poważaniu, a liczą się tylko zera na koncie uzbierane przy pomocy takich oświeconych wyznawców  jak Niesobia. Wilk zawsze stanowił i stanowił będzie zagrożenia dla ludzi i jego dobytku.Zupełnie nie mogę pojąć jak można negować wielowiekowe obserwacje. Przecież nikt nie twierdzi, że dziki czy jelenie napadają na krowy, owce i je zjadają. Skądś się te obawy u ludności wzięły. Pewnie z DOŚWIADCZENIA. Kiedyś jeden pan z takim samym żarem udowadniał mi, że koniki polskie są super, kochane, użyteczne itd. Ja twierdziłam, że są do niczego. Aż pewnego pięknego dnia zadzwonił, że on już wie dlaczego nie lubię koników. Postanowił je zaprząc do woza i nagle kochające go koniki przewiozły mu furę po okolicy, że ino drzazgi zostały. Ja sobie spokojnie poczekam, aż pokaleczą człowieka, bo to tylko kwestia czasu, szczególnie, że takie osoby jak Niesobia twierdzą, że wilk nic nie zrobi, więc pewnie zaraz komuś przyjdzie do głowy podejść i pogłaskać. Ciekawe czy Niesobia będzie miał odwagę publicznie odszczekać jak ten pan od koników.  Szczerze wątpię, bo znajdzie jak sądzę milion powodów, żeby udowodnić, że osoba pogryziona to idiota z dowolnego powodu. A Prezes Fundacji rączki zaciera, bo ktoś za niego jego robotę wykonuje. Wajrakowi to chociaż za to płacą, hehhe.
niesobia, nie mówię o tym, żeby wszystkim dogodzić, tylko o kompromisie. Cechą kompromisu jest to, że obie strony muszą ustąpić, obie są niezadowolone - po części. Ale lepiej, żeby były niezadowolone w sposób starannie przemyślany, niż nieprzemyślany, choatyczny. Na konsensus szanse są mizerne 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się