Runnersi- czyli biegaj z nami :)

Magdzior góra techniczna jak najmniej zakrywająca, cieniutka i luźniejsze szorty najlepiej aby był przewiew a i na głowę cienka czapka, daszek albo tylko okulary. Włosy najlepiej spiąć żeby się dodatkowo nie gotować. Generalnie ja bym już najchętniej biegała nago  😁
Co do tej bluzki to lepiej chyba wybrać nie za obcisłą. Zdąży się i tak do ciała przykleić 😉 Wypróbuj najlepiej to co masz w domu aktualnie.
koenicke kolano żyje ?
Ja obczajam ostatnio biegaczy na ulicach i nie ogarniam - jest gorąco!, a co chwilę widzę ludzi biegających w bluzach/softshelach, jak oni to robią? Ja jestem potwornym zmarzluchem, ale też mam ochotę biegać już w samym topie...
Jeśli chodzi o koszulki, to akurat mam z najniższej półki z deca i nie polecam, jak gatki, bielizna i bluzy są ok, tak w koszulki muszę zainwestować. Chociaż jedna jakoś się broni, muszę porównać składy.
W niedzielę widziałam pannę o 14 na półmaratonie na długi rękaw i w długich leginsach  😜 może wypocić się chce czy co ? Wczoraj panienki latały też w długich portach...
erieen   szczery słowiański uśmiech
11 maja 2016 11:27
Magdzior ja sobie nie wyobrażam lepszej koszulki niż Brubeck
[[a]]http://www.brubeck.pl/pl/content/koszulka-damska-athletic-z-kr%C3%B3tkim-r%C4%99kawem[[a]]

dopasowana i idealnie wyciąga wilgoć (zresztą zimową z długim rękawem też mam Brubecka).

Ja miałam problem z koszulkami zarówno luźnymi jak i bokserkami że obcierałam się pod pachami (a zwłaszcza jedną) w czasie biegu. Jedyna koszulka z którą nie mam takich problemów to właśnie Brubeck. Ma ona rękawek który przylega do ręki .
Ubiór biegowy jest kwestia mocno osobiczną 😉 ja np uwielbiam biegać w czapce albo w opasce, koleżanka nie znosi. Wczoraj bieglam w koszulce z krótkim rękawem i....w rękawiczkach 🙂
To nam ma być wygodnie i komfortowo, aczkolwiek jak zaczynałam biegać to miałam duży problem z ubiorem, bo też się często za ciepło ubierałam.

Wczoraj wystartowała w biegu o puchar prezesa RMF, spoko tempo jak na naprawdę konkretne zmęczenie (tygodniowy wyjazd na szkolenie). Dystans 4,2km pokonałam w jakieś 23min, co daje 5.40min/km.
Za to będąc we Francji poszłam na samotny bieg terenowy, świadomie zeszlam ze szlaku i w rezultacie musiałam prosić o pomoc leśników  😂
Ale zrobiłam ponad 10km w trudnym terenie, co jest dla mnie sporym wyczynem bo biegam krótko i mało 🙂
Jak się ubieracie na bieg w deszczu?
Dokładam czapkę na głowe żeby mi w oczy nie napadało i to na tyle  😎
Koka właśnie idę do lekarza.  Wyleżałam się z ortezą na l4 ale dopiero dzisiaj dopchałam się do rtg..  Rezonans za pół roku.  Masakra.  Ja się czuję doskonale i mogłabym zacząć biegać  🏇
Ktoś biega w Brooks Ravenna? Jakieś wrażenia?  wogóle,  odnośnie polmaratonu, koszulkę i numer odebrałam, ale nie wystartowałam. Czuję się jak świnia  😡
koenicke Znaczy półmaraton wyleżany z tym ustrojstwem ? Aż tak źle ? Cóż trzeba będzie nadrobić 😉 ja nadrobilam właśnie po kontuzji  🤔wirek:
kolebka mi się ostatnio udało wykręcić jakieś 4.50 na dychę  😜 Jeśli chodzi o Las to nie ma jak porządny cross  😎
Koka mój rekord to 5.20 na 4km :P  na tym biegu RMF miałaby lepszy czas, ale wiadomo jak to w biegach masowych - tworzą się kolejki.

Trail jest super, ja biegałam w totalnej głuszy - zero cywilizacji, tylko ja i natura. Szkoda że dochodziła 21😲0 i zbliżała się burza  😂
Górki były naprawdę konkretne, na drugi dzień kolana mi nie pracowały...
Koka
w maratonie leżanym byłabym w czołówce  💃
przed Kenijczykami
kolebka Ja ostatnio biegałam jedynie masowo... Stąd też mam i ten pomiar. Tak, tak wiał wiatr, padał deszcz albo słońce świeciło a asfalt był krzywy  😎 Jakieś zatory się podobno robią ale ja to nie wiem bo się nie znam...
Rzeczywiście nie ma jak hardcor  😁
koenicke znaczy puchar stoi już na półce ?
Dziewczyny, czy zdarzyło wam się, żeby np po mocnych interwałach zaczynał boleć odcinek lędźwiowo-krzyżowy? Czy to możliwe, że idzie to od dwugłowych uda?

edit. pogrzebałam w necie i doczytałam sobie troszkę. Wychodzi na to, że jak najbardziej problem może być w przykurczonych, kiepsko rozciągniętych mięśniach tyłu uda. Czyli dobrze miałam wrażenie... Pewnie za słaba rozgrzewka i rozciąganie zrobiły swoje. Eh.
Mnie tam lędżwiowo krzyżowy boli po mocnych interwałach, ale to wina mojego zwyrodniałego kręgosłupa w tym odcinku. Bo jak szybciej biegnę, to bardziej walę w podłoże i te kręgi bardziej obrywają.
Ale fakt, że jak biegnę spokojnie, a za długo, to też boli mnie lędźwiowo krzyżowy i to jest ten sam rodzaj bólu, jak przy interwałach.
Więc dla mnie to logiczne, że problem mam w kręgosłupie.
Zwłaszcza, że kiedy biegnę odpowiednio napinając mięśnie chroniące ten odcinek kręgosłupa, to jest lepiej.

Ale owszem- zdecydowanie po interwałach odcinek lędźwiowo- krzyżowy boli mnie bardziej niż bez interwałów. Ale skoro ty stawiasz na mięśnie tyłu uda i tak wychodzi z informacji w necie, to może i tak też może być.
tunrida, no więc właśnie wszystko mam dokładnie tak samo jak u Ciebie.

Dawno temu po zaniedbanym upadku z konia - trzepnęłam plecami o pień, bolało to bolało ale wsiadałam, jeździłam, nic nie robiłam sobie z bólu a po jakimś czasie doprawiłam noszeniem pół dnia segregatorów w archiwum, w efekcie czego nie byłam w stanie ruszyć nawet głową bez rwącego bólu w plecach - miałam mega przykurcze więzadeł w odcinku lędźwiowo- krzyżowym. Pół roku rehabilitacji i było jako tako ok. Nawracało okolicznościowo - po mocniejszej jeździe, po schylaniu się dłuższym itd. Sprawa dotyczyła wyłącznie tkanek miękkich, nie mam zwyrodnień.

Myślałam, że może to następstwa tych problemów sprzed lat, ale jak widać problem wśród biegaczy jest znany. To co mi daje do myślenia a propos powiązania z mięśniami tylnej części ud to to, że próbując rozluźnić krzyż, porozciągać się trochę żeby to wszystko puściło... ewidentnie czuję jak ciągnie mnie tył ud. Przyczepy gdzieś zaraz nad kolanem i właśnie lędźwiowo-krzyżowy najmocniej.
k_cian a zbiegi i podbiegi też robisz ?
Ja latam tylko po terenie(leśne ścieżki) więc różnie to wypada. Są ścieżki bardzo delikatnie ale zauważalnie pofalowane i są takie konkretniejsze pojedyncze górki, ale nie jakoś meeega długie.. i generalnie chyba cały teren tam gdzie zaczynam jest trochę z górki a potem delikatnie pod górkę. Hmmm.... Ogólnie biegam sobie większość tuptając. Bardziej to jogging niż bieganie. 😉 Takie kółeczko spokojne po 5km, max 7, czasowo Max godzinka. No chyba, że interwały to robię 5-10 min truchciku a potem 30sek max i 45-60sek wolno x 10. Na koniec rozstępowanie. :P Wg. Runtastic przewyższenia wychodzą mi jakieś 50 pare m, w dół siłą rzeczy tyle samo. Na interwałach mniej oczywiście. 

Edit. Nie liczę początkowego i końcowego wymachiwania konczynami, wykrokow i innych temu podobnych. Tylko chyba po 5 min to za mało.
A długo biegasz już po tej trasie ? Przód uda też Cię boli ?
Zaczęłaś się może dopiero rozciągać bądź przykladasz się do tego mocniej ?
Myślę, że największy problem był w przewie i zbyt szybkim powrocie jakby przerwy nie było. Nie była ona niby wielka i coś na dywanie gibałam... No ale była. Sprawdziłam i wychodzi na to, że w marcu biegałam całe 3 razy. 😉 w kwietniu może z 8 a w maju co drugi dzień wychodzi. Brak doświadczenia to i kiepskie wdrożenie ciała do obciążeń.
Teren jest obcykany odkąd w zeszlym roku zaczęłam w ogole biegać. W tym roku jeżeli biegałam to też tam.

Rozciągałam się zawsze, ale ostatnio faktycznie starałam się robić to dokładniej. Przód ud ok.
K_cian, wszelkie planki wzmacniają cały korpus, ćwiczenia w domu bardzo pomagają. Ja wzmocniłam nogi śmigając po kilka rundek w tygodniu po schodach, na 10 piętro i z powrotem, tak z 6 razy na ten moment 🙂
Ja bym darowała sobie te góry i doliny chociaż na chwile a co do tego rozciągania to wszystko powoli bo może być więcej szkód. Możliwe że po kontuzji inaczej się trochę poruszasz a ciało jednak się odzwyczaiło od tej aktywności 😉 Z ćwiczeń to usiądź na krześle, ręce w dół i głowa między nogi .
To serio nie są duże różnice wysokości ( hmmm tak mi się wydaje) :P ale zrobię jak radzisz koka. Dzięki za wskazówkę i Tobie honey. Bedziemy działać.  :kwiatek:
A ja myślę, że po prostu przegięłaś z ilością.
Czasami jest tak, że jak jestem w formie, to mogę biegać po 10 km co 2 dni, albo i co dzień. A czasami kiedy tak robię, to mam a to bóle pleców w odcinku lędźwiowo- krzyżowym. A to kolano się któreś odezwie. A to coś w stopie. I zwykle wtedy robię po prostu większe przerwy między bieganiami. I to mi pomaga!
Nie jesteśmy zawodowymi biegaczami. Mamy swoje lata, swoje zwyrodnienia. Możliwe, że niewłaściwie pracujemy danymi grupami mięśni. Ja dopiero kilka m-cy temu się dowiedziałam jak biegać, bo odciążać mój kręgosłup!! Wcześniej odciążałam go tak jakoś na czuja, w podobny nawet sposób, jak mnie potem fizjoterapeuta nauczył. Ale co innego robić to na czuja, a co innego, jak ktoś pokaże i wytłumaczy co i jak.
I myślę, że z tych wszystkich względów co jakiś czas coś tam nas boli.
Melduję, że jest lepiej. 🙂 Na spokojnie daje radę. Rozciagam, rozgrzewam się - z umiarem ale dokładnie. Za jakiś czas spróbuję lekko podkręcić obciążenie.
puk puk, co tam u biegaczy  🏇 ?

Ja dzisiaj zaliczyłam swoje pierwsze 10km 🙂 od jakiegoś czasu biegam w oparciu o tętno, w sumie wychodzi mi to coraz lepiej - schodzę z tempa, tętno coraz lepsze.

Wrzucam foto z ostatnich zawodów - 8km w upale, deszczu, wichurze i burzy  😁
Ja w czapeczce, obok mój biegowy coach 🙂
[img]https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13532998_1030340813669841_6869017817415285983_n.jpg?oh=8087243617703c3fa8dfd3d96efe8c52&oe=57ED1841[/img]
kolebka, ja dziś zrobiłam dyszkę w lasku wolskim, ale przez permanentne niewyspanie jakoś mi się ciężko biegało. Dieta u mnie kuleje i coraz bardziej to się odbija na mojej sprawności :/
honey dobrze to znam, dzisiaj naprawdę luźno mi sie biegało, ale mam tydzień wolnego - od razu inna sprawność, chęci itp
Muszę kiedys pobiegać tam w Lasku 🙂 na sierpień mam 10km bieg na Zakrzówek, w październiku Bieg Trzech Kopców. Na wrzesień sobie ogarnę jakis fajny przełaj jeszcze 😉
Chociaż najważniejsze jest dla mnie obniżenie tego tętna, szkoda serca...
kolebka, co to za bieg na zakrzówku? Ja w niedzielę jadę tam pobiegać, bo chcę biegać po trudniejszym podłożu, ale z zachowaniem tempa.
Zbieram na jakiś fajny zegarek, co by też tętno kontrolować 😉
honey tutaj masz link: http://itmbw.pl/index.php/nasze-imprezy/bnz  🙂
Ja kupiłam używanego Garmina w dobrej cenie i super stanie, model sprzed kilku lat. Nie wygląda wypaśnie, ale ma wszystko czego potrzebuję plus właśnie pas HR 🙂 i wtedy też stwierdziłam, że jestem patologiczna, bo średnie tętno potrafiłam mieć ponad 170  🙇

O rozważę! U mnie też garmin w planach, ale pierwszeństwo ma mój facet, a on koniecznie chce najnowszy model :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się