Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

Mam pytanie, bo nie znalazłam innego wątku.
Jakie polecacie nowe przyczepy? Cheval liberte wydaje się ok, cenowo nieźle ( model Gold 2 nieźle wyposażony).
Na co zwrócić szczególnie uwagę przy wyborze?
Ktoś coś poradzi?
Ja mam Cheval Liberte kupioną prawie 2 lata temu i jestem z niej bardzo zadowolona 🙂
Perlica, pożycz od znajomego Boeckmanna/Blomerta i Chevala Liberte, zobaczysz różnicę 😉 Te pierwsze zdecydowanie bardziej jezdne i wygodniejsze - zarówno dla kierowcy jak i konia. Lepiej kupić używanego Boeckmanna niż nową przyczepe Cheval Liberte.
Olson, kurcze te boeckmany są mega drogie, a ja boję się kupować jednak używkę, bo się kompletnie nie znam

Dodatkowo Cheval liberte są również lżejsze, a ta na aluminium to ponoć wytrzymała całkiem fajnie.
A zależy mi na wadze, bo mam 2000 DMC na haku, więc Debon pasuje mi idealnie,a Boeckman na 2 konie to już 2400 dMC.

Potrzebuję na własny użytek, na moje 2 konie, w sezonie na zawody regionalki , nie jakieś podróże długie.

Pooh, jaki masz model?
Ja mam 1,5 konną Gold One z siodlarnią.
Ja też jestem zdania jak Olson.
Sama mam Boeckmanna Comforta, bywało że sporadycznie ciągnęłam koleżance Debona (nie znam modelu). Jak na moje zupełnie inaczej się te przyczepy prowadzą.
Pomijając fakt jakości - wiele 15 letnich Boeckmannów będzie w lepszym stanie niż 5cio letni Debon przy takiej samej eksploatacji. Ciężko mi się wypowiedzieć jak teraz z kwestią jakości, jak ja stałam kilka lat temu przed wyborem przyczepy to Debona zdecydowanie mi odradzano, mimo że cena była zdecydowanie bardziej atrakcyjna niż Boeckmannów. W debonach też nie podobają mi się pewne rozwiązania techniczne. Wiem, że kiedyś były bardzo słabe podłogi, nie wiem jak teraz.
Kupiłam B, już kilka lat jeżdżę swoją i jestem bardzo zadowolona. Z drugiej strony też jest masa Debonów, które jeżdżą i cieszą właścicieli  😉

edit: Debon -> w domyśle Cheval Liberte
Ja mam Chevala, takiego wykonanego specjalnie pod moje zamówienie. Aluminium, przedni trap, podniesiona ładowność (nie wpisana w homologację  😉  ), używam jej już trzeci rok i do zeszłego tygodnia nie było na co narzekać. Jednak ostatnio okazało się, że pękło mocowanie przedzielnika przy suficie. Demontaż ustrojstwa, spawanie i malowanie trwało całe popołudnie, ale jest mocniej niż było. Po demontażu sam byłem zdziwiony, jak badziewnie było to pospawane. Biorąc pod uwagę fakt, że przedzielnik mocowany jest do dachu tylko w tym jednym punkcie, zawiesie powinno być wzmocnione podwójnie. Teraz  , gdybym kupował nową przyczepę, kupiłbym IFOR'a, według mnie są to przyczepy całkowicie porównywalne z Boeckmanem, jednak w środku oferują większą przestrzeń a przy szajrach jest to ważna kwestia  🙂. Zresztą w GB zdecydowana większość ludzi transportujących szajry przyczepami, robi to właśnie używając IFOR'ów. Niestety cena jest najsłabszym punktem  😉
Czy w przyczepie powinna być słoma? Siano w siatce, koń na dwóch uwiazach związanych bezpiecznie, w ochraniaczach transportowych, coś jeszcze jest konieczne na 3-4 godzinny transport? 😉
Przyczepę pożyczać jedno, 1,5 czy dwu konną? Żeby było bezpiecznie i komfortowo dla jednego konia 😉
Czy do przyczepy można dorzucić także worki z jedzeniem?
Czy w przyczepie powinna być słoma?
Czy do przyczepy można dorzucić także worki z jedzeniem?


Moim zdaniem lepiej jak jest słoma albo trociny i zawsze tak wożę. Ale wiele koni jeździ bez.
Pasza tylko jeśli jest zamykana siodlarnia, w przeciwnym wypadku trudno mieć pewność, że nawet solidnie przymocowane nie wpadną gdzieś pod konia.
Moim zdaniem lepiej jak jest słoma albo trociny i zawsze tak wożę.

A czemu lepiej? Czy chodzi o względy higieniczne, czy o coś innego?
Hej,
Jadę z końmi nad morze , wyjezdzam z okolic Wrocławia w okolicę Słupska, czy tak dużą odległość (483 km) można pokonać na jeden raz z postojami co 3-4 h?Czy ma ktoś z was może ogarniętą jakąś sensowną trasę dla pojazdu z przyczepa ( masa pow 3,5t)?albo jakieś fajne iejsce n postój jeśli na raz się nie da?  każda rada będzie cenna 😉  😀
Formalnie lepiej byłoby, gdybyś przejechała tą trasę w 8 godzin. To jest oczywiście wykonalne. Planując trasę trzeba sobie odpowiedzieć na pytania: jak twoje konie znoszą postój? np jedną z moich klaczy bardzo nie lubi postojów i nie jest to wyjątkowe u koni, następne pytanie ile razy musi się na tej trasie zatrzymać kierowca? Jeśli przewożone konie/koń dobrze znosi postój to zrób przerwę wg potrzeb kierowcy, a jeśli kierowca nie potrzebuje postoju to zróbcie trasę na raz. Droga najkrótsza będzie najlepsza : Wrocław- Poznań  - Piła  - Słupsk.
super , bardzo dziękuję, twoja wypowiedź odpowiedziała na moje wszystkie wątpliwości 😉 🏇
Mam 13 - letnią klacz. Nigdy nie była źrebna. Do tej pory bezproblemowa w transporcie. W zeszłym roku miała naderwane ścięgno (lewy przód) i stała pól roku. Wraca do sprawności i treningów (skoki, ujeżdżenie). Pojawił się problem. Podczas jazdy uderza tylną prawą nogą (capluje jak króliki) podczas jazdy ale tylko kiedy przyczepa na nawet lekki pochył w lewo. Sprawdziliśmy biomechanikę - nic nie wykazało.Wszystko jest ok. Po jeździe transportery tylne podarte całkowicie. Próbowaliśmy zmienić strony w przyczepie. Jechać z koniem lub bez konia. Nic nie pomaga. Do przyczepy wchodzi bez problemu mimo takich zachowań podczas jazdy. Coś, ktoś może ma jeszcze jakiś pomysł?
wyjąć przegrodę? tak żeby było całkiem szeroko
Witam,
Zakładam nowy wątek i na chwilę obecną jestem przekonany, że takiego na forum jeszcze nie było (była dyskusja, która nie zakończyła się konkretem).

Według mojej wiedzy aby w pełni legalnie przewozić konie (wariant amatorski) poza kwestiami dość oczywistymi takimi jak:

1. Przyczepa do przewozu koni
2. Samochód spełniający wymagania do ciągnięcia przyczepy (DMC przyczepy holowanej w dowodzie >= DMC naszej przyczepy)
3. Odpowiednie prawo jazdy - czyli przy zestawie auto osobowe i przyczepa dwukonna minimum B+E
4. Ubezpieczenia, przeglądy itp.
5. Viatoll (zestaw pojazdów o DMC >3,5T)

Powyższe wynikające z przepisów ruchu drogowego są dość ogólnie znane. To jednak nie wszystko bo w przypadku przewozu żywych zwierząt (w przypadku koni mam kategorię przewozu zwierząt gospodarskich nieparzystokopytnych) niezbędne jest jeszcze (wariant krajowy powyżej 50 km)

1. Licencja na przewóz żywych zwierząt (kurs, egzamin, opłata itp) - przynajmniej kopia dokumentu posiadana w trakcie realizacji przewozu, nie musi to być kierowca ale osoba z takimi uprawnieniami musi brać udział w transporcie (pasażer)
2. Zatwierdzenie środka transportu (w tym przypadku przyczepy) przez Powiatowego Lekarza Weterynarii - dokument
3. Oznaczenie przyczepy (przewóz żywych zwierząt)
4. Rejestr mycia i dezynfekcji środka transportu.

W przypadku, tak jak to nazwałem amatorskiego przewozu koni najtrudniejszym do spełnienia jest w mojej ocenie 4 punkt dotyczący mycia i dezynfekcji środka transportu. Sam rejestr to w sumie pikuś (osobiście zakupiłem druczek na allegro), ale jak sobie radzicie z samą kwestią prawidłowego (w myśl instytucji upoważnionych do kontroli tego - czyli ITD i służb weterynaryjnych) wykonania dezynfekcji.
Przynajmniej w mojej okolicy nie znalazłem jeszcze firmy która, świadczyłaby taką usługę - ale myślę, że gdyby nawet to koszt będzie znacznie wyższy niż wszystkie koszty wyjazdu na zawody razem.
Zakładam, że umycie przyczepy (tak jak to standardowo robię) wraz z usunięciem pozostałości w dokładnie to samo miejsce, gdzie usuwane są pozostałości z boksu - jest OK.
Z dezynfekcją może być już nieco trudniej - bo do odkażania wymagane jest jak zakładam użycie środków chemicznych a to oznacza, że wchodzimy w aspekt utylizacji pozostałości - czyli ochrona środowiska. Ja na chwilę obecną przyjąłem strategię i poszukuję środka chemicznego, który spełniłby wymagania formalne w zakresie prawidłowej dezynfekcji a jednocześnie jego specyfika (skład, karencja, wpływ na środowisko) powodował, że jego użycie w warunkach np. plac przed stajnią, nie stanowiłby ryzyka w zakresie ochrony środowiska.

Wstępnie znalazłem produkt który nazywa się VIRKON S (to nie jest reklama):
Preparat utleniający, przeznaczony do dezynfekcji pomieszczeń dla zwierząt, sprzętu i środków transportu oraz jaj wylęgowych i wody przeznaczonej do picia dla drobiu. Stosuje się go w zwalczaniu ptasiej grypy H5N1 i w dodatku można go stosować w obecności zwierząt - więc chyba jest bezpieczny.

Jeżeli macie jakieś uwagi do powyższego, lub swoje sposoby na rozwiązanie tego problemu myślę, że warto podzielić się na forum.

Z praktyki wiem, że większość amatorów transportu koni poprzestaje na kwestiach kodeksu drogowe. Myślę, że w tej kwestii inspekcje transportu i weterynaryjne, raczej nastawiają się na ciężarówki transportujące masowo zwierzęta - ale zawsze może chłopaków dopaść nuda, lub poranny zgrzyt z żoną lub teściową i potrzeba odreagowania i może trafić na zestaw z "bukmanką".





[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków
Jest wątek dotyczący ogólnie transportu koni, czemu ten post wymaga odrębnego, a nie może zostać umieszczony tam?
Punkt pierwszy załatwiasz no ODR, drugi już wiesz, trzeci w dowodzie rejestracyjnym,a czwarty dotyczy przemysłowego/zarobkowego transportu. Kupiłeś Virkon i dobrze, dla bezpieczeństwa własnych koni stosuje i tyle.
melehowicz, a możesz rozwinąc skrót ODR?

Czy jak mam nową przyczepą od producenta z papierami to mam też mieć pozwolenie od powiatowego?
julka177, pewnie już po temacie, bo koń przewieziony, ale ABSOLUTNIE ŻADNEJ SŁOMY! Jeśli dobrze rozumiem, że mówisz o słomie pod nogami konia. Raz i tylko raz miałam do czynienia z resztką słomy w przyczepie pod przednimi nogami konia, bo poprzedni właściciele wprowadzali klacz na słomę, a potem nie wymietli całości. Po przejechaniu dosłownie 20 km od stajni, jakaś durna baba z dwójką dzieci wlazła nam dosłownie pod koła. Przy ostrzejszym hamowaniu klacz się poślizgnęła na słonie (nogi jej wyjechały do przodu) i się nam wyłożyła w przyczepie. Nigdy więcej słomy!
ODR to ośrodek doradztwa rolniczego, jedną z instytucji organizujących takie szkolenia. Co do weta, to dotyczy przewozu zarobkowego.
Gillian   four letter word
29 września 2016 12:19
Perlica, pożycz od znajomego Boeckmanna/Blomerta i Chevala Liberte, zobaczysz różnicę 😉 Te pierwsze zdecydowanie bardziej jezdne i wygodniejsze - zarówno dla kierowcy jak i konia. Lepiej kupić używanego Boeckmanna niż nową przyczepe Cheval Liberte.


mam zupełnie odwrotne spostrzeżenie. Konie jechały w Blomercie i Chevalu, ciągnięte na tej samej trasie, tym samym autem. W Blomercie był problem z zakrętami, słyszałam jak tupią, ustawiają się, wiercą przy hamowaniu. W Chevalu całą trasę mam spokój w przyczepie, cisza, żadnego galopowania. Jeżdżę łagodnie i z głową, więc niestety obstawiam komfort przyczepy.
Zrównanie Blomerta z Bockmanem to gruba przesada.
hej,

pytanie trochę z innej beczki
dostałam od koleżanki na kilka tygodni przyczepę, żeby ogarnąć mojego konia po dramacie, który nam przy przeprowadzce zimowej zafundowano przy ładowaniu 🙁

zastanawiam się, czy zawsze musi być podpięta przyczepa do samochodu w czasie ćwiczenia ładowania
to duża 2 konna przyczepa z kołem podporowym z przodu, czy ono spełni zadanie utrzymania przyczepy w równowadze?

prawda jest taka, że pewnie kilka podejść będzie polegało na wąchaniu, tupaniu na po trapie i tyle...
Teoretycznie, jeśli nie masz jakiegoś 1000-kilowego zimnioka nie powinno być problemu. W przyczepie osie zamontowane są trochę z tyłu i przy wchodzeniu konia do środka, przód nie powinien polecieć do góry. Jednak ja bym uważał, a nuż jednak poleci, lub na przykład nie podpięta przyczepa pojedzie do przodu. Nic nie powinno się nikomu stać, jednak będzie to kolejny stres dla konia i zamiast go przekonać do wchodzenia, utwierdzisz go w przekonaniu, żeby jednak tam nie włazić. 
milkiwaj, ja bym się jednak bała, że mi przyczepa stanie dęba przy wprowadzaniu
Sama przy takich ćwiczeniach stabilizuję przyczepę kołkami wszędzie, gdzie się da i tyle 🙂 + klocki pod koła
_Gaga No właśnie i ja tak napisałem, tylko trochę inaczej  🙂
milkiwaj, też nie uważam to za bezpieczne....

Zakupiłam w końcu Debona Gold 2 i na razie odpukać jestem zadowolona bardzo.
Od niedawna mam prawko, więc trochę miałam stresa jadąc 1 raz na zawody sama, bo się bałam że coś źle podepnę, ale wszytsko gładziutko poszło.
Nawet nie wiedziałam jakie to fajne mieć siodlarnię, bo konia sobie przywiązałam do przyczepki, osiodłałam prosto z siodlarni i nie trzeba było brać nawet boksu ( byłam tylko z jednym koniem).
W siodlarni ( na drzwiach) nawet lustro jest żeby włosy sobie pod kaskiem poprawić  😁

https://www.facebook.com/ChevalLiberteKrakow/?fref=ts

Bardzo polecam tego sprzedawcę, konkretnie, miło, uczciwie.
_Gaga
Misiek69
dzięki, pooglądałam mnóstwo filmików, na większości właściwie przyczepa jest nie podpięta  🤔...

otworzyłam sobie trap, potupałam i poskakałam w środku nic się nie gibało, ale wiadomo, że koń 10 razy cięższy

dzisiaj koszmarny wiatr, psy i latające czapraki, więc nafukany był strasznie, skończyliśmy po waleniu przodami w trap (sztuczka machanie nogami się przydała) i wejściu przodami i postaniu chwilę, po czym sama go cofnęłam, nagrodziłam i skończyliśmy
myślę, że jak całego będę chciałam w końcu wepchnąć to poproszę szefa stajni, żeby podpiął swoje auto
nigdy nie pakuję konia do niepodpiętej przyczepy,
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się