Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ash   Sukces jest koloru blond....
19 maja 2016 08:51
szafirowa, o matko! Uważaj na siebie i dzieciaki! Serio, za duzo masz na głowie!
szafirowa, dobrze, że tylko tyle. Może ze zmęczenia taka akcja? Uważaj na siebie i resztę.
Szafirowa, weź takich atrakcji nie funduj,bo ja tu  wyciszyć się mam fenoterolem.Mam nadzieje,ze wsio ok.
Jaki.plan na mnie? Najpierw był taki aby mnie głodzic heh i wyciszyć skurcze, a jakby nie poszło to wtedy chyba cc.Po pierwszej kroplowke było ok,dali druga j zmniejszyli dawkowanie i brzuch znowu się stawiał,nawet wyszło na porannym ktg,teraz powrócili do tej dawki.Lekarz mówi,że bd się starać wyciszyć ile się da i jak bd ok,to pojde do domu.Mam nadzieje,ze nie bd mi tu dane siedzieć to tego skończonego 36 tc bo to dwa tyg.Jak skończyłabym 38 tc to mój lekarz zrobi mi cc kolo olesnicy,ale muszę dotrwac,a to nierealne po środowej akcji i tym co się teraz dzieje,że brzuch dalej się napina a dostaje mocne leki.Przyznaje,że nie chce tutaj rodzic sn i jak juz mam.zostac te dwa tyg to chce cc.Prosze nie komentować, z góry dziękuję.
Mala.lata w brzuchu, w pon była ułożona glowka,wczoraj pośladkowo juz,a dzisiaj to nie wiem... Bo brzuch przybiera różne kształty...
Ja juz na patologii uff.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 maja 2016 09:36
Olesniczanka, trzymaj się kobieto, to Ty jesteś dzielna! Będzie dobrze  :przytul:

abre, śliczna! I imię też fajne, gratulacje raz jeszcze!

szafirowa, Ty to wiesz, jak podnieść ciśnienie od rana  😵 Uważajcie na siebie!!!!

Dzionka, też czytałam o myszkach, i wczoraj wieczorem chyba to mnie uratowało przed ucieczką z domu  😉 Mieliśmy cały dzień na nie. Leżaczek - nie, kocyk - nie, wózek - nie  😵 Zasypianie - godzina płaczu  🤔 (Trza było wczoraj chwalić, jak ładnie zasypia? To się zawsze mści!). Na szczęście noc bez tragedii, chociaż jak wołała cyca o 6, po tym, jak skończyła jeść o 5, to wiązankę puściłam  🙄

A co do różnych "metod" z Twojego forum. Kilka dni temu odwiedziła mnie znajoma z córeczką, 2mc młodszą od Hanii. Cudowna malutka, strasznie pogodna i taki chudy kurczaczek jeszcze. I jak mi tak trochę zaczęła opowiadać, jak to nie daje się córce "szkolić", jak jej nie bierze na ręce bo ją mała chce zmanipulować, to mi ręce opadły. Próbowałam coś rozmawiać, ale to taka osoba, która zawsze wie lepiej. Strasznie mi się szkoda tego maleństwa zrobiło  😕

ner, żyjemy, a Wy? Nic tak nie wpływa na obniżenie nastroju jak brak snu, więc mam nadzieję, że dziś już u Ciebie lepiej.
Ten filmik już drugi raz próbuję obejrzeć, ale młoda śpi, a chłop uprowadził wszystkie słuchwaki z domu, więc znów lipa.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 maja 2016 09:40
Nie no, nic sie nie stalo. To znaczy znak krzywo stoi i jakos taki malo prosty sie zrobil. Sasiad ciagnikiem auto wylowil, a sasiadka dorzucila domowa kielbache na otarcie lez.
Tutaj niestety nerwy wziely gore, kumulacja nastapila- kilka nieduzych napiec sie skumulowalo.
Jasiek tylko niezadowolny, bo do przedszkola nie pojechal. No i co jakis czas funduje mi komentarz o ulicy i trawie, jakbym na przyklad zapomniala po czym sie jezdzi. Cale szczescie sie nie przestraszyl.
Szafirowa! Wariatko... Dobrze,  że nic się nie stało. Zwolnij trochę 😉

Olesniczanka trzymaj się... I pamiętaj,  że nic nie musisz- już jest niezły czas!
Moja też się tak wiertoli- cały czas burza heh...
szafirowa, a jak auto po spotkaniu z słupem?
Mój (moja? Bo nadal do konca nie wiem czy to Antos czy Basia  😉) też się strasznie wierci... I pobolewa mnie brzuch na dole... Ale nie twardnieje przy tym, wiec nie wiem czy się martwic czy nie 🤔
U mnie juz od dawna położenie glowkowe i chyba bez opcji przekręcenia, bo skora przy pępku by się rozlazła przy obrocie 🙄

szafirowa dobrze, ze się Wam nic nie stalo...
Olesniczanka obys jak najkrócej byla w szpitalu 🙂 my juz raczej na tym "bezpiecznym" etapie jesteśmy... Chociaż wiadomo, ze czym dłużej dzidzie w brzuszku tym lepiej...
raczej używana
Peg Perego Si. Jest dość spora, ale na prawdę lekka. Fajnie się składa, siedzisko rozkłada się na płasko i ma całkiem solidną budę. No i ma regulowana wysokość rączek, a więc nie trzeba się zginać. Ma lekką amortyzację i dobrze się prowadzi. Kupiłam w ciemno na podstawie zdjęć w necie i nadal nie mogę wyjść z podziwu jaki to fajny wózek.
Szkoda, że moje dziecko ma jakiś bunt wózków i nie chce jeździć...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 maja 2016 11:11
Kolejny marketing szeptany na bardzo niskim poziomie?  🙄

Zabookowaliśmy wakacje  😜 Pierwszy raz w życiu, ale teraz wiele rzeczy jest po raz pierwszy  😁 Pozostaje tylko modlić się o zdrowie Hanii, brak ząbkowania, brak deszczu (co we wrześniu nie jest oczywiste), i że terroryści będą uprzejmi trzymać się z daleka. Ale będzie przygoda polecieć z takim bobo  😜
gdzie lecicie?

niech reklamuja te wozki, zawsze to jakas podpowiedz 🙂
Lotnaa, ooo gdzie gdzie? Obie zdamy relacje z podróży z maluchami 🙂 O ile dzieci wciąż mnie nie rozczulają, tak nagle zrobiłam się totalnie nieodporna na krzywdę, nawet mało wyrafinowaną, taką jak ta metoda uczenia zasypiania Ferbera, wobec nich. Aż mi się autentycznie flaki wywracają jak czytam/słucham o takich rzeczach jak ta Twoja znajoma zapodała...
desire   Druhu nieoceniony...
19 maja 2016 12:06
Lotnaa, nerechta,  jesteście pewne, że to reklama?  użytkowniczka może i się tu nie wypowiadała, ale konta na pewno nie rejestrowała wczoraj, a po mailu można znaleźć normalny, czynny profil na fb oraz że użytkownik jest i wypowiadał się na miau. 
Każdy spoza 'waszego grona', kto się odezwie i coś poleci czyni od razu marketing szeptany?  🤔wirek: 😵
Wstalysmy dzis o...3 rano  😵 Paulina ma taka masakre w zuchwie, ze wole tam wiecej nie zagladac. Piatki sa tuz tuz przed przebiciem. Zrobily sie obrzydliwe krwiaki. Pewnie, jak pekna, to bedzie ryk i ulga. Dzizas, musialam dac jej p. bolowe, bo homeo ogarnialo temat tylko do poziomu przyzwoitego. Bidna mala 🙁

Olesniczanka Oj znam dobrze ten srodek, pod ktory cie podlaczyli. Nic przyjemnego. Wspolczuje ci bardzo stresu na koncu. Chcialoby sie w spokoju polezec z wielkim brzuchem na koncowce, a tu takie atrakcje. Totalnie cie tez rozumiem z checia cc- tez mialam dosc atrakcji w naszym przypadku i marzylam o zakonczeniu ciazy wlasnie przez stresy.

Lotnaa No wlasnie, dokad sie wybieracie??
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 maja 2016 12:38
Lecimy na Korsykę  😍 Uparłam się na i morze, i góry, i znalazłam 🙂 Hotel jakieś szałowe 2*, ale w gorszych cabanach się sypiało  😁  Mam nadzieję, że lokalizacja nam to wynagrodzi. Tylko nie wiem, czy sobie nie zrobiliśmy kuku, bo Hania będzie miała równe 8 miesięcy i pewnie konkretny humorek, ale teraz już nigdy nie będzie "łatwego okresu".

desire, nie, nie jestem pewna. I każdy ma prawo zadać pytanie. Ale jesli pojawia sie użytkownik ljsfisf, którego nigdy wczesniej nie widzialam, z bardzo konkretna odpowiedzią, to coś tu pachnie 😉 Ale masz racje, niepotrzebnie się czepiam  :kwiatek:

A skoro już rzecz o wózkach, to czy takie parasolki też się rozkładają na płasko? Muszę coś wymyślić na ten wyjazd, bo naszego pancerniaka pewnie nam do samolotu nie przyjmą.

Pandurska, ojej, biedna Paulinka i biedna mama. Trzymajcie się  :kwiatek:

Dzionka, ja też się strasznie wydelikaciłam. Nie chodzi o jakieś "ciuciu ciuciu wszystkie dzieci są fajne", ale jak widzę/czytam dziwne historie to mnie rozwala. 

Moje dziecko znów jest niemożliwe, chyba dopadł nas skok pełną parą. Ćwiczy to swoje siadanie i tak się frustruje, że prawie non stop jest ryk. Nawet jak jej pomogę i podeprę z tyłu (czyli niby mission accomplished, chociaż wcale tego nie chcę robić), frustracja nie mija. Nie płacze jedynie, kiedy łażę z nią na rękach (też w pozycji siedzącej  :icon_rolleyes🙂. Pogoda pod psem, parasol w aucie męża, więc krążymy po tym fascynującym mieszkaniu. Chłop ma dzisiaj okrągłe urodziny, chciałam chociaż poodkurzać, ale nie bardzo mam jak.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
19 maja 2016 12:44
Lotnaa, typowych parasolek się nie rozkłada ale bez problemu znajdziesz lekki wózek z taka opcją.
"cicha reklama"? raczej odpowiedź na moją prośbę w sprawie wózka - parasolki ...

@ szd51 dziękuję za podpowiedź 🙂

Proszę edytować posty!
Z pamiętnika matki: przygotowałam dziecku pyszne pożywne śniadanko, oczywiście podłubała i wzgardziła. Ogarniając łóżka, śniadanie córki, parzenie kawy wstawiłam sobie grzanki. Oczywiście nie dopilnowałam i przesuszyłam. Usiadłam do zimnej już kawy i sucharów z resztkami sera. Dziecko postanowiło mnie pocieszyć, że moje śniadanie nie jest złe. Zjadła mi połowę. Dobrze, że za kawę się nie łapie...
Konie, kupy, trawniki, chwasty... dziecko zawsze dba by roboty nie ubywało za szybko😉
Zajrzałam do garnka z wczorajszą zupą i szybko oceniłam, że zawartości nie starczy dla naszej trójki. Nakarmiłam dziecko, podszykowałam sałatkę na wieczór. Wbiłam jajka na patelnię, żeby dla siebie zrobić jajecznicę... mama siku.... itd... 😉
desire akurat jestem ostatnia osoba ktorej oglaszanie sie czy ten niby "szeptany marketing" przeszkadza i zawsze wojuje ze wszystkimi czepialskimi 😉 Dlatego nie rozwodzac sie na temat "jest czy nie" po prostu mowie - niech pisza.

Lotnaa 8 mcy to zarabisty czas! Wiesz jaka Iga jest teraz swietna? I wcale nie ma humorow, za duzo  😁
Spokojnie, bedzie super!

Ja sie pakuje, jutro jade z Iga do mojej mamy. I troche sie stresuje, bo to 200 km a jedziemy same. Wyjade w pore jej drzemki, mam nadzieje ze pospi i mi sie nie rozedrze po drodze  🙂
Lotnaa, o jaa, Korsyka, jak super! Już się nie mogę doczekać relacji 🙂 Jak tam dalej dzień?

nerechta, 200km sama z małą - niezła przygoda. Odważnaś! Moja płacze szybko w foteliku, nie byłoby sensu teraz samej jechać...

ash, o kurde, Tymek dalej zasypia na rękach? Weź mnie nie strasz!

Olesniczanka, ale Ci zrobili numer tym łóżkiem na porodówce :/ Każda nastolatka powinna tak spędzić 1 noc, odechciałoby się harców 😉 Zaciskaj nogi jeszcze trochę 😉

Pandurska, biedna mama 🙁

Ale mam dzisiaj dobry dzień, ach! Byłam na terapii (podejście trzecie do zostawienia Sary po dwóch fatalnych) i wygadałam się ze wszystkiego co zalegało, po drodze do domu puściłam w samochodzie Wish you were here Pink Floydów na fulla i poczułam się wyzwolona 😀 Młoda przeżyła spacer w wózku i teraz Witek ją chyba uspał :O Jakiś dzień przełomów, wow.

Dworcika   Fantasmagoria
19 maja 2016 19:40
Jezusiczku... przerobiłam dziś to,o czym niedawno pisała Dzionka - ryk w wózku i truchcik do domu. Prawie godzinę i nie było jak go uspokoić. Zjadł, wyciszył się, a po włożeniu do wozu w ryk. I co go uspokoiłam to od nowa, więc machnęłam ręką i rura do domu. Za daleko, żeby go nieść i targać wózek, a mąż w pracy, więc nie mógł po nas przyjechać 😉
Mieszko chyba też ogarnia jakąś nową supermoc, bo spanie w nocy się popsuło, wisi na cycku, chce spać ciągle wtulony i jakiś drażliwy taki... Może zacznie gadać? 😉

Odnośnie pytania o spacerówkę, to siostra dla starszego syna miała Espiro Magic. Bardzo fajnie mi się jeździło tym wózkiem, oni też zadowoleni, dla młodszego chyba kupią taki sam.
olesniczanka trzymaj się dzielnie! Współczuję stresu i tej bezczynności... bardzo bolał Cię ten brzuch? Gdzie dokładnie? Ja czasem czuje ostre kłucie, tuż nad łonem - tak, że mnie zgina w pół. O ile na początku się tego na maxa wystraszyłam, tak teraz zauważyłam, że to mnie dopada jak na nogach jestem przez parę h bez przerwy, dlatego już teraz staram się oszczędzać i nie zgrywać niepokonanej.

szafirowa dzięki bogu, że się 'tylko' tak skończyło!!! Uważaj na siebie! Nie będę zgadywać co było powodem Twojego incydentu, ale u mnie ewidentnie ciąża 'przeszkadza' w koncentracji na drodze, jeżdżę jakaś taka rozkojarzona klucha, już pare razy o mało nie wjechałam komuś w zad, ostatnio przy cofaniu rozwaliłam lusterko o słup, wymusiłam pierwszeństwo i to tak na bezczelu do tego inni na drodze mnie tak irytują, że bym ciągle trąbiła - zamiast tego szczekam sobie pod nosem. Wiem wiem, powinnam przestać jeździć do rozwiązania  🤣

I wiecie co, ja to jednak przekorna koza jestem... wyszło, że mam wskazanie do cc (faktyczne - nie załatwione) i autentycznie się popłakałam i żal mi się strasznie zrobiło. Mój facet też to przeżywa bo już zaplanowaliśmy poród rodzinny, w którym on bardzo chciał uczestniczyć a tu figa. I pomyśleć, że na początku ciąży myślałam co tu zrobić żeby mnie pokroili a kiedy już zmieniłam zdanie i wręcz nie mogłam się doczekać tego wyzwania jakim jest sn okazuje się, że nie będzie mi dane tego doświadczyć.
Z tych milszych rzeczy, to w zeszłym tyg. kupiłam w końcu laktator, podgrzewacz i fotelik, mam nadzieję, że dobrze wybrałam.

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 maja 2016 20:25
falletta, widzisz, ja prawko mam generalnie pol roku, ale bez meza obok jezdze... 2 tygodnie. Bo musze. A dzisiaj powinnam byla po prostu nie jechac, jak zauwazylam, ze psy zwialy- bo mnie to totalnie wytracilo z rownowagi i nie bylam w stanie skupic sie na niczym innym. Ehh ciaza nie robi dobrze w kwestii adekwatnosci emocji.

Za to teraz moj samochod wyglada jak woz 'zielonych'- maz go obkleil zielonymi listkami. Liscmi w zasadzie, bo strasznie wielkie sa- przynajmniej kazdy zauwazy. Powinien byc jeszcze napic, ze nie dosc, ze baba za kierownica, to jeszcze blondynka, ciezarna i wiecznie na wkurzu ;-)

Powinien byc jeszcze napic, ze nie dosc, ze baba za kierownica, to jeszcze blondynka, ciezarna i wiecznie na wkurzu ;-)

no wypisz wymaluj idealnie by pasował i do mnie! 😍  😂
wierzę, że akcja z psami mogła wytrącić Cię z równowagi ale uważaj na siebie i maluszki  :kwiatek: Swoją drogą, to masz cudownego syna! Jestem pod wrażeniem jego wręcz komicznej reakcji. Zuch chłopak!
Faletta, ja na lekach tak konkretnie ( i leżeniu) jestem od 17 tc.Mimo  leków brzuch się stawia i mnie ciągle coś boli wiec np jestem w sklepie czy coś,to szukam miejsca aby przeszlo,wrażenia na mnie ból nie robi ,ale w środę to mnie non stop bolało,tam na miesiączkę ze zwariować szlo.Raczej się zastanawiam jak mnie nic nie boli danego dnia,czy na pewno wszytsko.ok.Skoro ja sama kazalam się zawieźć,to proszę wierzyć, że było mega ostro.Dodatkowo plecy i pachwiny.Mialam racje- szyjka w pon miała 3 cm,a w środę rano juz 1,5 cm i otworzyła się na 1,5 cm( ujście wewnętrzne). Mimo dupahstpnu,no spa nie szlo tego wyhamować.W szpitalu dali fenoterol i dopiero po ok3 h przeszlo.Po 23 umylam sobie nawet głowę nad umywalka,bo u mnie była.zimna woda ( awaria jakaś) wiec tylko szybki prysznic wzielam.Ok 1 dali druga kroplowke, ale.dawke zmniejszyli i juz brzuch się stawiał wiec rano na ktg niby małe  skurcze,ale.lekarka widziała/ macala mój brzuch i zwiększyła dawkę.Nie wiem ile bd tu siedzieć, ale co obchod słyszę ze od 30 mają bd bezpieczni.Marzy mi się data 1 czerwca w takim razie albo 6.06.2016... A po tym co córka wyprawia w brzuchu, to bd mały diabeł wiec by się zgadzało heh.
Powiem wam, że taka noc na porodowce daje do myślenia.Wczoraj to razem z ta sąsiadka płakałam jak się mała urodziła,normalnie jej ból czułam i jak wołała,że już nie da rady,że to boli itp.

Pani sprzątająca mi powiedziała cichaczem heh bo kojarzyła mnie z porodowke,że ta dziewczyna co taka aferę zrobiła przy wenflonie ( tak się darła,płakał,że musieli ja trzymać), że taka jazdę odwalala ( a uwierzcie położne anioły się jej trafiły) , w jakiś szał wpadła,nie dało się z nią porozumieć, dawno takiego przypadku nie mieli( dziewczyna z nocy tez płakał,stekala itp), ale ta wpadła w.jakis szał.Po paru próbach zrobili jej cc.Moja sąsiadka z patologii czekała wlasnie na cesarke i jej się przesunęła,bo wzięli ta dziewczyna.Ja jej.nie oceniam, bo.sama twierdzę że każda rodzica sn  jest dzielna,ja niekiedy przy badaniu jak.lekarz niedelikatny stekam... Wiec co ja bd mówić jakby doszło do.porodu.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 maja 2016 21:25
Jejka, ciążarówki, trzymajcie się dzielnie. Będzie dobrze, musi być  🏇 :kwiatek:

Dzionka, spanie dziś po 30 minut z zegarkiem w ręku, więc trochę padam. Ale popołudnie to już sielanka, bo wrócił tata i był brat = było się na co gapić. Ale z usypianiem tak średnio już nam szło, ma jakieś ataki krzyków i prężenia się, oby przeszło.
Zazdroszczę Ci tej terapii, fajnie masz, że możesz sobie tak oczyszczać czachę  🙂

ner, ja wiem, że 8-miesięczny bobas to super jest, mój siostrzeniec niedawno był w tym wieku. Tylko boję się tej książkowej mamozy. Chociaż Jeremiego chyba ona ominęła, fajny był i z babcią, i z "ciocią" Danusią (opiekunką), z tatą, i nawet ze mną. Musi być dobrze, no!
I na nosidło powinniśmy się już załapać (chłop wciąż marudzi, że on chce już). Właśnie - pokaż Igę w tym Ergo!!!

Powodzenia w podróży! 200 km to niby nie tak daleko, ale ja też sama nigdzie jeszcze nie byłam poza sklepem. My jedziemy na tydzień do moich rodziców, ale tym razem na raty, po mąż ma coś do załatwienia koło Świeradowa. Czyli do Polski dojedziemy w nad ranem, a później, pozostałe 4h będziemy musieli zrobić w dzień. I tego się strasznie boję  🙄 No ale nic to, trzeba być twardym, mam nadzieję, że Hania pośpi trochę.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
19 maja 2016 21:35
szafirowa przykro mi z powodu Twoich przygód, ale opisałaś to w taki sposób, że u made my day  😍 🤣 🤣 😂 😂 :kwiatek:
Też ujął mnie styl opisu szafirowej, zupełnie podobnie, jak Dzionkowy, tragikomiczny opis przejechania kota, nie obrażając ś.p. kota...
abre   tulibudibu
20 maja 2016 08:30
Olesniczanka, poród boli. Po prostu. A każda z nas ma inny próg bólu. Widziałam i słyszałam na porodówce dziewczyny, które przy skurczach głośniej oddychały i takie, które darły się okropnie. Ja należałam do tych drugich 😉 Na pocieszenie - gdy tylko dziecko pojawi się na świecie ten ból znika.

A co do wenflonu - panicznie boję się igieł (choć nie wyrywam się i nie próbuję uciekać czy pobić pielęgniarek) ale jak mi się próbowali 10 razy wykłuwać w czasie skurczów to też chciałam "walczyć o życie". Po prostu było już tego za dużo. Pod koniec pobytu w szpitalu wyglądałam jak narkomanka, posiniaczona, z zapaleniem żył i ponad 20 śladami po igłach. Nie z powodu walki. Po prostu taki organizm.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się