Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Olesniczanka, kciuki, na pewno będzie dobrze 🙂 Czekamy na młodszą siostrzyczkę (siczkę, jak to Oskar mówił o Sarze ;P)

seven, o prrroszę, gratki! Jaka fajna mała różnica wieku! Imię wybrane? Na pewno znów coś odlotowego 🙂

efka, fajnie, że dzioucha 🙂 Jak znosisz ciążę?

Dworcika, dobrze, że z butli pije. Ja też się cieszyłam, a potem Sara strzeliła focha na butelkę. Teraz nie próbowałam, ale mam wielką nadzieję, że jej to wróci. Pokaż więcej Mieszka, fajny się wydaje.

Naboo, rosną rosną, już się boję 😀

Lotnaa, pytała doradcę o kangura - powiedziała, że często 4-5 miesiąc to kryzys kangurowy, bo właśnie dziecko ma fazę na prostowanie się i rozwala zanim dociągniesz 🙂 I że wtedy można ratować się kieszonką i wrócić do kangura jak kryzys minie. A czemu plecaka z tobołkiem z kanapy np. nie chcesz robić? Nie wychodzi czy o co cho? Super to jest, jak już się załapie!

Ave chusty jeszcze raz - po 3 miesiącach udało mi się zrobić zakupy w CH 😀 Wyzerowałam konto, tak się ucieszyłam 😉 W wózku zaczęliśmy, ale po 5 minutach syrena, więc myk do chusty i 1,5h nasze, a dziecko nawet nie mruknęło.

Kończymy 3 miesiące, więc mały spamik z dzisiaj:




I Dzionka-Matka-Polka 😁 Wyszłam jak kupa, ale i tak urzekło mnie to zdjęcie 😀





Pandurska, uszy do gory! Jak moje dzieci byly malutkie, to myslalam, ze dostalam dozywocie- ze one nigdy nie urosna, a ja juz nigdy nie bede sama dla siebie i ze juz nigdy nie wyjde z domu bez komplikacji, ze juz nigdy nie przespie calej nocy. A teraz sama nie wiem, kiedy to minelo- malo tego zaczyna sie czas, ze dzieci do mnie krzycza- mamo mam odrobione lekcje, ide do kolezanki/kolegi....i juz ich nie ma.

Dla pocieszenia tym, ktorzy borykaja sie z dziecmi nadwrazliwymi- Pola miala zaburzenia IS tak intensywne, ze kiedy dziewczyny opsuja tu problemy ze swoimi nadwrazliwymi dziecmi, to ja te wszystkie historie zebrane razem moge przypisac mojemu jednemu dziecku +jeszcze sporo dodac. Chwilami myslalam, ze albo zabije siebie, albo ja. I pisze to w 100% serio. Ona krzyczala tak strasznie, ze jak juz sie wyrwalam z psem do lasu, to slyszalam ja daleko w lesie- ten przenikliwy okropny wrzask. I tak sobie sie darla i w dzien i w nocy, bo przez ok 6 lat budzila sie co jakies dwie godziny i sie darla albo wymiotowala. No wlasnie, bo ona jeszcze wymiotowala-codziennie kilka razy dziennie, tam gdzie stala, cala zawartoscia zoladka- w sklepie, w aucie, w lozku (to tez byla nadwrazliwosc). Ja nie przespalam calej nocy przez ok 6 lat- kiedys zwymiotowala na poduszke i nawet sie nie obudzila- cala twarz miala zanurzona w wymiocinach- gdybym tego nie zobaczyla, to by sie w nich utopila 🤔 Jak juz sie obudzila to sie darla. Plus byla agresywna, bardzo agresywna. Diagnozowana byla w kierunku zespolu Aspergera, bo kompletnie nie rozwijala sie spolecznie.

Ale przyszedl taki moment, ze zaczela wyrastac z tych rzeczy i teraz jest zupelnie innym czlowiekiem. Tego wtedy zupelnie nie umialam sobie wyobrazic- ze moze byc inaczej. Pola jest zupelnie normalna prawie 11latka, ktora gra w pilke reczna w klubie, pomaga mi, jest moja nadworna kosmetyczka- kladzie farbe, robi paznokcie, lazimy razem po sklepach, jest niezwykle odpowiedzialna, dobrze sie uczy i co zadziwiajace- jest bardzo socjalna- ma duzo kolezanek i dobrze sobie radzi w grupie. Z potworka zamienila sie w super dziewczyne 🙂
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
22 maja 2016 20:46
Julie, Dziękuję 😀 Miło mi również tu być 🙂 to chyba jedyny wątek, w którym mam fun cokolwiek pisać, bo końskie forum sobie odpuściłam już daaawno 😉

Dzionka Ciążę znoszę bardzo dobrze 🙂 Pracuję i normalnie funkcjonuję, najgorsze dla mnie jest niejeżdżenie konno 🙁 😵 Nie miałam planu całkowicie odpuścić, ale los zadecydował za mnie i na początku miałam ciążę zagrożoną  🙄 więc położyli mnie do łóżka i jeździectwo się skończyło. Stado musi poczekać na wyklucie się młodej 😎 😵 a Tobie gratuluję super córki BTW. Ja nie wiem co Ty masz z tym "brakiem podobieństwa do Ciebie". Dla mnie to cała Ty, szczególnie usteczka ma Twoje!!!  👍 💃 💃  😜
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 maja 2016 21:53
Naboo, ojej, ale duże dzieciaczki!!!
Wow, niezła historia  🤔 Fajnie, że z tego wyrosła, musiało być wam bardzo ciężko.

Dworcika, spamuj, w ogóle ja bym tu więcej zdjęć chciała widzieć!

Pandurska, współczuję nocek  😵
Tak, jesteśmy w PL u moich rodziców. Mam nadzieję, że polubi jeźdżenie, chociaż tym razem to już było przegięcie totalnie. Musimy jakoś bardziej nocą wracać. Chociaż ona jest mega fajna na stacjach, paaaczy na wszystkich i wszystko, i czaruje  🤣

A kiedy zaczeliście chodzić na basen? Mój mąż bardzo by chciał Hanię zabrać, a ja się boję o uszy. Chyba, żeby starać się ich nie moczyć.
Macie jakieś doświadczenia z maluszkami?

Dzionka, sto lat dla Sarki! Rozkoszna jest!  😍 A ostatnie zdjęcie najlepsze - uśmiech Sary można zinterpretować tak: "mama pije piwo, ja też będę miała imprezę"  🤣 (wiem wiem, pewnie bez %).
Dzięki za info o kangurze  :kwiatek: O dziwo - odpukać - już drugi dzień miotaliśmy się bez płaczu, więc dzisiaj nawet kangur nam wyszedł 🙂 Kupiłam krótszą chustę i teraz jest mi o wiele łatwiej. Chyba Hania w końcu załapała, że tak może patrzeć na wszystko i nie ma sensu się mazać. Za to z wózkowego spaceru znów wracaliśmy na rękach, na szczęście z mężem, więc nieśliśmy ją na zmianę. Na postoju siedziała sobie z poduszką i podniesionym zagłówkiem, i była super zadowolona. Ale jeździć tak się za bardzo nie da, więc załączył się ryk. Ehh, mam nadzieję, że w spacerówce będzie łatwiej.

A w ogóle, moje dziecko jest zajebiste  💘 Uwielbia być wśród ludzi, siedziała dziś z pół godziny na kolanach u dziadka, nie robiąc nic, tylko słuchając i patrząc. Obecnie wydaje tak komiczne dźwięki, że gdybym usłyszała je w ciemnym lesie, to uciekałabym ruchem jednostajnie przyspieszonym  🤣 Warczy jak lew lub inny niedźwiedź.
Dziś wieczorem, pora na spanie, a ona oczy jak 5 zł. My w domu mamy w sypialni ciemność totalną, tutaj u rodziców jasno jak w dzień, więc kicha. Leżymy więc sobie w łóżku, i ona chichra się, gada i bryka nóżkami. I tak z 45 minut  😵 W końcu położyłam głowę na poduszce i udaję, że śpię. Od razu przestała gadać, pozaczepiała mnie jeszcze łapką, i po 5 minutach zasnęła  😍 A ja mogłam się na nią gapić i gapić 🙂
Dzięki dziewczyny za gratulację 🙂

Pandurska, tak 😀 Chcieliśmy szybko drugie, ale przyznam się szczerze że gdy zrobiłam test, podreptałam do męża i z przerażeniem w głosie zapytałam się go: "co myśmy zrobili?!". A on wyrzucił tylko w geście radości ręce do góry, i gdyby nie to że Frania spała wtulona w niego to chyba zaczął by skakać po łóżku  😜

Maleństwo, pewnie jak bym zostawiła decyzję Frani, to i ona by jeszcze na cycu była 😉 Ale jak kiedyś karmienie było dla mnie chwilą przyjemną, relaksu, tak pod koniec.... bolały mnie już sutki, było mi nie wygodnie bo nie mogłam zabrać cyca aby dziecko się nie obudziło. Frania pod koniec już w sumie mało co jadła, ona ciumkała, przez co chowała język i przez sen drażniła mnie zębami, nie gryzła, ale jakoś drażniła. Więc już powiedziałam koniec. Chciała cyca, dostawała wodę lub jeść 😉

W ogóle żarłok jest straszny 😉 Na widok jedzenia jest tylko "AM, jeść, dać, chcieć" 😉 Jak robię śniadanie stoi mi pod nogami i właśnie mówi to wszystko po kolei 😉

Dzionka, właśnie tym razem z imieniem to mamy.... ach szkoda gadać... bo stwierdziłam że musi być w klimacie Frani, aby Frania nie stanęła kiedyś nad nami śpiącymi z poduszką w ręku i słowami "Co wy mi zrobiliście?!". Przez co mamy takie straszne pomysły 😀 hehehe tzn. mi się wiele zdrobnień podoba, ale już w normalnej formie gorzej 🙂 Z Franią mam to samo 🙂 Franie uwielbiam, ale jak ktoś powie Franciszka to mi jakoś tak czasem dziwnie :P Choć reakcję są różne. Od zachwytów po "skrzywdziliście dziecko".

Lotna, dla Frani mam już regulowanego ergonomika. A teraz w lipcu przyjdzie onbuhimo. Będzie uszyte z tej samej chusty, bo mi zostało jej trochę po pocięciu na ergo, i akurat na tyle aby się udało zrobić z niego onbu 🙂



maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 maja 2016 08:37
seven, brawo mąż za reakcję! Ale w sumie facetom to łatwo się cieszyć, to nie ich czeka masakra ciąży i porodu. Mój też się cieszył na drugie 😉
Też jestem ciekawa, jakie imię wymyślicie. Może Gienia, jak w Jasminum 🙂
Ja na szczęście bez masakry ciążowej i porodowej 🙂 Po porodzie Frani, stwierdziłam że jak kolejny poród ma tak wyglądać to mogę za miesiąc rodzić 😉

A z imieniem przy Frani było tak że... w sumie mało oryginalnie 😉 Bo mąż stwierdził że (jeszcze gdy nie znaliśmy płci),  on by chciał syna Franciszka, na co ja że "o nie, nie, mam w rodzinie dwóch małych Franków, ale jak będzie dziewczyna to może być Frania". Co w sumie było żartem, na początku mąż krzyknął "nigdy w życiu". A potem jak okazało się że jest dziewczyna, to gdy zaczęłam wymyślać inne imiona, to właśnie on i mój tata stanęli razem murem i stwierdzili  że po co ja wymyślam inne jak przecież to już jest ich Frania 😉

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2016 08:52
Uff... dorwałam się do komputera. Gratuluję wszystkim nowo ujawnionym 😉
Dzionka, ja jestem strasznie ciekawa jak Sarka będzie wyglądała za kilka lat. Ma tak niespotykaną urodę, że ciężko mi ją sobie wyobrazić 😀
Pandurska, u nas bunt wygląda tak samo. Staram się nie reagować, aż do momentu, w którym widzę, że jestem w stanie nawiązać z nią jakiś kontakt, no ale łatwo nie jest, szczególnie kiedy histeria zaczyna się np. w sklepie. Mam ochotę strzelać do tych wszystkich gapiących się wtedy na nas.
seven, co do imion, to mam podobne odczucia. Jeżeli kiedyś będę miała drugą córkę, to bardzo chciałabym ją nazwać Tosia, tylko o ile Tosia podoba mi się baaardzo, o tyle Antonina mnie przeraża.
maleństwo, ooo mój też bardzo by się cieszył z drugiego, tyle że on większość czasu spędza poza domem, a ja się cieszę jak uda mi się chociaż raz dziennie wejść samej do łazienki. :/

Zaczynamy odpieluchowanie. Nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Hania od soboty biega z gołą pupą i oczywiście sikać zaczyna wtedy, kiedy na ułamek chwili spuszczę ją z oka. Dzięki temu nie jestem w stanie jej pokazać do czego służy nocnik. Na podwórku wali w majtki i kompletnie nie przejmuje się tym, że jej mokro. Nie wiem jak to ma wyglądać...
Dworcika   Fantasmagoria
23 maja 2016 08:53
Pfff... przeczytałam zaległości, żeby móc się odnieść do Waszych postów i... dzieć mi się obudził i chce gadać. Tak, że ten...

Ale Dzionka - fajnie mi się czyta o Sarce - przynajmniej widzę czego się w najbliższym miesiącu spodziewać :P
Seven, też mnie ciekawość zżera co wymyślicie 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 maja 2016 09:09
Kurczak, może Hania jeszcze nie gotowa? Kalina wydaje mi się nie. Bardzo powoli zaczyna dopiero coś kumać. Że do łazienki idzie się na sisi, kupę nazywa ble, zaczyna się buntować ma pieluchę. Chce wrzucać papier do wc i patrzeć jak spływa. Ale nadal nie sygnalizuje. Jak nasika sobie po nogach, to jest zniesmaczona, ale nocnik dalej nie służy do sikania. Czekam.
Lotna my chodzimy na basen od 4 miesiąca. Wydaje mi się że z dzieciątkiem trzymającym główkę można iść bez obaw. Czemu się boisz i uszy? My chodzimy na zajęcia dla niemowląt - moczymy uszy pływając na plecach i nurkując, nic im się nie dzieje😉

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2016 09:55
maleństwo, możliwe, ale jeszcze trochę chcę popróbować, chociaż do momentu, żeby skumała o co w ogóle chodzi z tym nocnikiem, bo jak na razie to chętnie na nim siada, ale nie wie co dalej. Poluję na nią, żeby w końcu w trakcie sikania jej go podstawić, bo tłumaczenie i pokazywanie (sama już udawałam, że do niego sikam 😀 ) do mojej córki nie przemawia.
A próbowałyście faktycznie siusiać razem? Tzn. Wy na sedesie, a dziecko na nocniku? 🙂 U nas to się sprawdza 🙂
Dworcika   Fantasmagoria
23 maja 2016 10:13
Lotnaa, ja planuję się z Mieszkiem zapisać na basen za jakiś miesiąc-dwa (jak już będzie miał skończone 3 miesiące, może 4). W Toruniu są takie zajęcia dla tych najmłodszych maluchów, robiłam wywiad i dziewczyny sobie je bardzo chwalą. Myślę, że to jedna z najfajniejszych opcji na bardziej zaawansowaną rekreację dla takiego brzdąca.
Dziś wysyłałam zapytanie o zapisy, mam nadzieję, że załapiemy się na miejsce :P

Swoją drogą - jak to wygląda w innych miastach? Toruń ma taką ofertę w kilku ośrodkach, ale pod jednym szyldem. Cena to 290zł za karnet na 10 wejść. Zajęcia dla niemowląt "oswajanie z wodą" (3-12 mies.) trwają 30 minut + 30 minut na przebranie.
My z Hantkiem idziemy na basen od wrzesnia, ale tylko dlatego ze Janek wraca do szkoly.

Jutro mala ma juz 3 tygodnie, czas zasuwa.jeszcze moment i bedzie szla do przedszkola.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2016 10:18
seven, próbowałyśmy. Nic z tego. Dzisiaj była kolejna próba i kiedy ja sikałam, to Hania wybiegła z łazienki, ukucnęła i nasikała na podłogę 😀
We Wrocławiu płacimy 35 zł za jedno wejście (dziecko +2 opiekunów) tyle że trzeba kupować w karnecie. Zajęcia trwają 30 minut ale możemy być w strefie basenowej i szatniach 2 godziny. Myślę że to fajna cena, patrząc na cennik zwykłych wejść do Aquaparku.
Dworcika   Fantasmagoria
23 maja 2016 11:05
To fajniej... u nas niby taniej, ale 1 opiekun i mniej czasu...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 maja 2016 11:30
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2546639#msg2546639 date=1463989026]Mój też się cieszył na drugie 😉
[/quote]

maleństwo, czy Ty nam czegoś zapomniałaś powiedzieć?  😀

DoSia, no to taka schiza, bo przecież od początku mówi się, żeby w kąpieli nie moczyć dzidziusiom uszu itd. Ale może już powinnam odpuścić takie babcine podejście, w końcu to duża dzidzia. Hm, może się wybierzemy w takim razie  😀
maleństwo - podczepiam się do pytania Przedmówczyni:P
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 maja 2016 11:51
seven, u nas też to nic nie daje.

Nie no, spokojnie. Ze dwa miesiaece temu mieliśmy fałszywy alarm. Nawet pisałam. Sorry, sensacji nie będzie 😉
Kurczak, wydaje mi się, że nie jest gotowa. Z Nela od kilku miesięcy wałkowałam temat. Któregoś dnia sama powiedziała,że chce siku. I to na sedes. W domu ma pieluchę i co jakiś czas pytam czy chce. Ale są wpadki. Kupa zawsze w pieluchę i za nic nie chce inaczej. Na podwórku lata w majtkach i sama sika na nocnik. Dziś będziemy pilnować kupy.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2016 12:29
bera7, kupiłam majtki i plan był właśnie taki, że będzie w nich biegać i sama zobaczy, że sikanie w gacie nie jest fajne. Tylko dotarło do mnie, że to bez sensu, skoro ona nie wie, że istnieje jakaś alternatywa, dlatego tak poluję na nią z nocnikiem. Popróbuję jeszcze kilka dni i jak nie zobaczę zainteresowania, to odpuszczę na jakiś czas, chociaż przyznaję, że miło byłoby rozstać się z pieluchami.
Kurczak, ja próbowałam wcześniej, bo mi mama głowę suszyła, że po roczku już powinnam próbować. Ale to nie miało sensu. Dzieć nie kumał, spinała się. Ja się wkurzałam, że nie wychodzi. Wrzuciłam na luz i jak weszła w tryb, że da się z nią coś ustalić to bite kilka tygodni omawiałyśmy teorię. Ona mówiła gdzie się robi siku/kupę. Ale robiła dalej w pieluchy. A teraz to chyba pójdzie gładko, bo sama mówi, że pielucha nie i wyciąga majtki z szafy. Czasem te kilka tygodni robi dziecku ogromną różnicę. A Hania jeszcze nawet 2 lat nie ma. Szafirowy Jasiek też dojrzał sam do sprawy jakoś mając 2,5 roku (tak??) i zobacz jak super mu poszło.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2016 13:09
bera7, Hania totalnie się nie spina. W zasadzie, to ja jestem bardziej sfrustrowana niż ona, ale też nie do tego stopnia, żeby spędzało mi to sen z powiek. W sumie, to bardziej mnie to śmieszy (że nie mogę złapać odpowiedniego momentu), niż złości. Ona za to ma mega frajdę, bo biega z gołą pupą, albo w samych majtkach. Tylko podłogę zmywam częściej niż zazwyczaj 😉 Jeśli nie uda się teraz, to trudno. Włosów rwać nie będę 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
23 maja 2016 15:45
seven, dajesz mi nadzieję, że w ogóle może być brak masakry. 😉

Ja dziś byłam sobie na badaniu glukozy. Spodziewałam się spektakularnych przeżyć, ale nic z tych rzeczy. Glukoza weszła mi jak woda, przez dwie godziny zero objawów jakichkolwiek. Po wszystkim poszłam na zakupy a potem odebrałam kumpla z miejsca gdzie odstawiał koniowóz bo własnie wrócił z zawodów z Austrii i podwiozłam go jeszcze do mechanika po jego auto 😀
Teraz mam tylko nadzieję, ze wyniki nie pogorszą mi humoru...
Cukrzyca nie jest przyjemna ze względu na strach o dziecko, ale efekty diety cukrzycowej sa super , tyjesz 5 kg zero obrzęków,kłucia,ciężkości.... 😉

Byłam dzis na wizycie ,lecą nam tygodnie mała juz ma coraz mniej miejsca,zgrabna główkę- cokolwiek to znaczy
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 maja 2016 16:01
efka, ej, bo masakry jakiejś totalnej to nie ma każda kobieta. Spokojnie. Ja pisałm o masakrze, mimo ciąży bezproblemowej i porodu chyba mormalnego. Dla mnie po prostu sam fakt chodzenua z wielkim brzuchem, który się rusza, i rodzenie to jest masakra 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
23 maja 2016 16:12
kot, a ile Ci zostało? 😀
maleństwo, czytając ten wątek czasem odnosi się inne wrażenie 😀
efka, miód na moje uszy, że chociaż trochę podobna, no ale jednak jesteś w mniejszości 😀 Trudno, ja tam nie mam wątpliwości że moja, jedyna taka z lokami była na porodówce w tym czasie 😉 Fajne imię, Oliwia. Na kiedy masz termin?

seven, super Frania i piękne to nosidło! Normalnie zabiłaś mi ćwieka, a miałam lenny lamb kupować!

Kurczak, też jestem jej mega ciekawa za parę lat 🙂 Zapowiada się na ładną, ale kto ją tam wie 😉

Dworcika, nom, masz demo o miesiąc starsze 😉 Trzeci miesiąc był rewelacyjny, poza dość masakrycznym w naszym przypadku skokiem 🙂

maleństwo, dzięki za okularki i prezencik 😍 Przetestujemy w długi weekend 🙂 A jak tam wojowniczka Kalinka?

Leży to to koło mnie i gada non stop, można paść ze śmiechu 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się