AMP,MPSzW-wszystko o studenckich zawodach

Co do sędziowania jeszcze - w skokach amator - nie policzona jedna zrzutka z parkuru u jednej osoby, 4 pkt zamiast koncowych 8. A przy zapytaniu sedziow o ten błąd i poinformowanie o posiadaniu filmiku - dowodu - z tego przejazdu to informacja była zwrotna taka, że to fotomontaż  🙄
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
23 maja 2016 11:14
A ja bardzo żałuję, że pojechałam na te zawody. Jakbym wzięła swój transport to wrocilabym już w piątek wieczorem... Co prawda mojej podopiecznej poszło na prawdę dobrze w skokach amatorów, ale rozgrywane ujeżdżenie profil to była jakaś pomyłka. Przejazd który normalnie byłby wysedziowany pewnie na 63 / 64% został wysedziowany na sporo poniżej 60... Sobotni z kolei dużo gorszy dostał lepszy procent... Już pomijając to, że nie było odsłuchu kurow i moja muzyka była słabo slyszalna. Tj. Odsłuch był, ale nie kur nie został puszczony.
Już pomijając fakt, że mój koń zakolkowal w czwartek wieczorem i organizatorzy nie mogli zlokalizować weterynarza zawodów i w ogóle olali sprawę oraz moja prośbę o pomoc w kontakcie z lekarzem.

Jest mi przykro, bo organizacja i sedziowanie nie pozwolimy mi się dobrze bawić, w związku z tym już więcej nie pojadę na AMPy.
Sonkowa, a to ja z Tobą walczyłam o tą rybę, która smakowała gorzej niż ryba z mrożonki.  😁

Jak wszyscy podsumowują to ja też.
Zaczynając od samego podziału wyszło to co miało wyjść, N'kowcy z przypadku, którzy załapali się na profi tak jak było do przewidzenia jednak mieli ciężko. Choć oglądając przejazdy z amatorów mam wrażenie, że i tam poziom trochę za mocno na parkur wrzucili, bo liczba odmów, eliminacji i rezygnacji była ogromna.
I stan rozprężalni dla skoczków... Najbardziej rozbawiła mnie chyba ta kałuża z pierwszego dnia, która jeszcze bardziej zmniejszała ślad po ścianie.
Ujeżdżenie amator z tym wrzuceniem na halę też byłam zaskoczona, tym bardziej, że chyba pierwszy raz objazd wokół szranek był w szrankach, bo nie było miejsca. Do tego literki na ścianach hali, gdzie czworobok kończył się w 2/3 był dla takiej ślepej mnie mega ciężki, by dostrzec kątem oka, w którym miejscu jest literka, stąd nie raz mam napisane w arkuszu "przed/za literą".
Współczuję każdemu kto miał nocleg na miejscu, warunki fatalne, a osoba, która wrzuciła zdjęcia na stronę amp to moja znajoma, po prostu jestem zszokowana tym pokojem jak go zobaczyłam, a ponoć jeszcze właściciel przez telefon wypierał się, że wszystko jest ok... Większość na własne koszta uciekła z tego hotelu. No, ale ja byłam zakwaterowana w Zduńskiej Woli, hotel kompletnie nie związany z ośrodkiem i naprawdę jak ktoś jest w okolicy mega polecam linię hotelów Hades! To jestem nim oczarowana i nie tylko ja.
Wyżywienie... Boże, czemu jestem wegetarianką, miałam wrażenie, że dla kuchni jestem najgorszym złem. Jakość jedzenia fatalna - jeśli już ją się dostało. Obiad w niedzielę przeszedł najśmielsze oczekiwania. Co dać bezmięsnym? To co reszcie tylko, że bez mięsa, czyli dostałam ziemniaki i surówkę. Serio? Tak ciężko zrobić pierogi, spagetti i inne? Porcje też jak na osoby startujące i zmęczone były co najmniej śmieszne.
Organizacja według mnie bardzo słabo wyszła, nikt nic nie wie, co chwilę ktoś mnie gdzieś wysyłał. Najgorzej było dla mnie kupić siano na miejscu... Odbiór tylko między 7 a 8 i bodajże 17/19. Czyli praktycznie musiałabym specjalnie po odbiór przyjeżdżać, a jak potrzebowałam na już, bo dziwnym trafem ktoś wziął moje siano, to nie miałam czym konia na karmić właściwie, nie licząc dobrych duszyczek.
Za to ludzie jak zawsze nie zawiedli, fajna atmosfera, szkoda tylko, że noclegi tak porozrzucana (nie to co w Drzonkowie  🤣 ), bo imprezy (studenckie!) na miejscu praktyczni nie istniały, jedynie po hotelach się robiło, no ale wtedy parę rzeczy z typowych spotkań odpadały.

Reasumując mam nadzieję, że za rok będzie gdzie indziej o ile będzie mi dane tam pojechać.
P.S. Jeśli to czytasz Karolinia, jeszcze raz dzięki za glinkę.  :kwiatek:
Choć oglądając przejazdy z amatorów mam wrażenie, że i tam poziom trochę za mocno na parkur wrzucili, bo liczba odmów, eliminacji i rezygnacji była ogromna.


Odniosę się tylko i wyłącznie do tego fragmentu. Rozmawiałam na ten temat z jednym znanym trenerem w niedzielę rano i całkowicie się z nim zgadzam.
Parkur uważam, że był taki jak powinien.
Mistrzostwa są po to, żeby wyłonić najlepszych, a nie żeby wygrała osoba z przypadku, bo miała trochę szczęścia i udało jej się pokonać jakoś ten parkur.
Na mistrzostwach ustawia się parkury pod najlepszych z grupy, a nie tych najsłabszych.
Jak Polacy jadą na jakieś ME to nikt nie patrzy na to, że oni są trochę słabsi i to pod nich trzeba parkur ustawić.
Ktoś chce być mistrzem to musi dobrze przejechać trudniejszy parkur. Nawet jeśli to są mistrzostwa dla amatorów.  Wysokość była taka jak powinna, a jak komuś mistrzowskie parkury za trudne to niech zostaje na regionalkach i tyle 😉
Gospodarz toru się ponoć przejmował w piątek, że tyle eliminacji. Ale było też sporo zerowych przejazdów, trochę z jedną czy dwoma zrzutkami, które się po prostu czasem zdarzają. Także uważam, że jeśli są zerowe przejazdy to da się ten parkur przejechać i nie jest za trudny.
( I to jeszcze część przejazdów w całkiem ładnym stylu- były takie osoby co nie musiały walczyć o przeżycie  😉 )

bo ten... Lov się oburzyła, że rów i podwójny szereg na finale  😁  (a jej koń idzie na wszystko)
Organizacja fatalna, Pani sędzina poniżej krytyki (wiem, że będą pisali na nią jakieś protesty), jedynie ludzie ratowali tą imprezę.
Niepoliczone zrzutki, amatorzy koniec końców 3 dni na hali, literki na czworoboku... Ale najbardziej zabił mnie chyba jeden przejazd z ujeżdżenia profi, gdzie biegł koń moim zdaniem kulawy na wszystkie cztery nogi, dodatkowo (!) dziewczyna nie pojechała połowy czworoboku - nie pojechała żadnego stępa, żadnych półpiruetów, sędziowie nie wygwizdali jej pomyłki, a koniec końców po prostu wpisali jej za te wszystkie elementy 4. No śmiech na sali. Poza tym częste konsultowanie się sędziów między sobą podczas trwania konkursów to chyba też coś nie tak..
Generalnie liczę na to, że w przyszłym roku będzie lepsza organizacja, chociaż nie wiem czy będę chciała następny raz ładować się na AMP...
Moje uwagi są takie - uj. amator na hali, choć miało być na dworze raz, a raz na hali... gdybym wiedziała, że wszystko hala, to bym w czwartek wsiadła na tą nieszczęsną hale, nie na dwór. Nie pozwolono mi nawet jej objechać przy pierwszym przejeździe... więc generalnie mój koń pół przejazdu wgapiał się w koniożerne banery i trybune, z której słyszał głosy, a nie widział 😁 Fakt, że to wina głównie naszego nieobycia z zawodami, ale jednak nie było to fajne. Podłoże na hali też różni się od tego na dworze, może złe nie było, ale na kwarcu jednak lepiej mój bosy zwierz chodzi. Drugi aspekt hali - literki nie przy czworoboku, a na ścianie, kilka metrów dalej i tycie, w dodatku część schowane za sędziówką, z drugiej strony między banerami, też średnio widoczne. Powiem szczerze, dużo osób jechało na zasadzie "gdzie jest ta cholerna literka?", bo sory, inaczej się kieruje na przekątne, czy mierzy odległości, jak literka jest obok płotka, a inaczej jak kilka metrów za, w dodatku jadąc na zasadzie "chyba gdzieś tu powinna być", bo po prostu nie było ich widać. Tak trudno było wbić choćby kartke na patyku przy płotkach?
Brak komisarza, przynajmniej na uj. amator. Ludzie jechali z batem, nikt nie mierzył ostróg, nie sprawdzał wędzideł, stroju - a kilka osób jechało nieprzepisowo. Nie jechałam po wynik, to były moje i konia pierwsze duże zawody, marzeniem było dostanie się do finału, nie wyszło, trudno, ale kurcze, boli mnie to, że ileś osób chciało grać fair-play i oberwało za to po wyniku. To budzi spory niesmak, bo nawet na zeszłorocznych ZT w zapyziałym Drzonkowie, gdzie syf organizacyjny jest totalną normą (choć w porównaniu z tymi ampami, to jest pełen profeszjonal), a przejazdów było łącznie szalone 7, w tym moje dwa był komisarz.
Do ocen swoich nic nie mam, bo są dość zbierzne i w sumie całkiem ok - poza tym, że od jednego sędziego dostaje 7 za dodanie, a od drugiego 4 z komentarzem "mało pokazane". No to dobrze, czy źle w końcu? 😎 Bawi minie to o tyle, że wiele nam brakuje, ale akurat dodania zwierz robi całkiem niezłe. Strzał z zadu w kontrgalopie (ktoś szurnął mocno, koń spięty, odreagował) wpisany jako "zmiana nogi" też całkiem spoko, bo zmiany nie było (sprawdzałam nawet na filmie) - ocena za nieposłuszeństwo i tak byłaby podobna i już o punkty mi nie chodzi, tylko o sam fakt opisu. Za to koleżanka miała u jednego sędziego 59%, u drugiego 66%. Dwa inne przejazdy oglądali, czy jak? Różnice 2-3, nawet 4% rozumiem, ale 7? 🤔 Szczególnie, że jej przejazd był dużo, dużo lepszy niż mój, a ja dostałam ponad 57% wtedy, jechała po mnie...
Listy startowe bardzo późno, brak oficjanego otwarcia, to jak zrozumiałam było wieloletnią tradycją, też takie średnio ok. I tłumaczenie, że uj. amator idzie na hali, bo "nie spodziewali się tylu zgłoszeń". Serio? To tak jakby, nie zgłaszali się ludzie miesiąc wcześniej, a zgłoszenia szczegółowe to wcale nie szły też dwa tygodnie, czy tydzień wcześniej. Nie szło tego zmienić w środe, a nie w czwartek po 21? Liczyli, że połowa nie przyjedzie, czy ki diabeł? 🤣
Super, że były derkoacje, symboliczne nagrody, jednak organizacja dość kiepska.

Pomijając to ogólnie świetnie się bawiłam, ludzie bardzo sympatyczni i pomocni, w dodatku znajomi zrobili mi tak przemiły dowcip, że ryczałam jak bóbr dobre 10 minut 🤣 Koń dobrze zniósł podróż i całą reszte zamieszania. Z racji zakwaterowania w agroturystyce przy koniach sztumskich miałam super ekipe kibicującą w postaci rodziny właścicieli, wybrałam się w teren na takiej "malutkiej" kobyłce, wyprzytulałam źrebaczki w wieku od "dziś się urodził" do kilku miesięcy i wsiadłam na pięknego tonowego ogiera 💘 W dodatku wyszło na to, że znajoma z mojego uniwerku zadowolona ze swoich wyników w uj. chętnie wybierze się gdzieś na jakieś podwórkowe zawody - dla mnie bomba, bo jednak inaczej cisnąć ponad 100km samemu, a inaczej z kimś, są szanse na częstsze wyjazdy przez to 🙂 Wyjazd więc oceniam mimo wszystko na plus - szkoda tylko, że mało ma to wspólnego z samymi amp-ami 😉
A przejazdy w profi, no cóż, kilka było takich, że wow. Przejazd finałowy Sabitova - niesamowite zobaczyć coś takiego na żywo, kilka mi się bardzo podobało, ale ten był po prostu niesamowity, nawet ukłon wyczekany i zgrany z muzyką - no rewelka 😀 Strasznie też podobał mi się gniady koń jadący w finale przed bułanym, no, przejazd w sensie 😉
Lov   all my life is changin' every day.
23 maja 2016 12:40
baffinka, oj no, bo się zestresowałam 😁 ale suma dumarum jechało się łatwo, w sobotę tylko jedna trudniejsza linia stała.
keirashara gniady koń jadący przed bułanym to Exmoor. 😉

Ja ze swojej strony napiszę, że byłam naprawdę bardzo niemiło zaskoczona faktem, iż całe ujeżdżenie amator zostało wyrzucone do hali, zostaliśmy potraktowani tak "po macoszemu". W końcu to otwarte mistrzostwa, a nie halówki, no nie? Generalnie z zawodów jestem bardzo zadowolona, tylko niesmak związany z halą na pewno pozostanie w mojej pamięci na dłużej... 
Ja też po piątkowym ujeżdżeniu profi miałam ochotę uciec z krzykiem na zawody do Koryt  🤣
Jak zobaczyłam w swoich arkuszach 4,5 za dobre ciągi w kłusie, a koń je robił rok temu na 7-8, to myślałam, że padnę. Martwił mnie brak komentarza przy takich notach. Widocznie na niego nie zasłużyłam  🙄
Litery na czworoboku w piątek zostawiam bez komentarza...
Słabym pomysłem było owinięcie podestów dla budek sędziowskich czarną świecącą folią- w efekcie nie byłam w stanie na młodym i niedoświadczonym koniu nawet objechać czworoboku przez dwa dni zawodów, a wszystkie elementy wykonywane w ich pobliżu znacząco straciły na jakości.
Ze spraw organizacyjnych, myślałam, że zniosę jajko czekając na listy startowe na piątek- nie wytrwałam czekając na nie w czwartek, widziałam je dopiero rano.
Przed stajniami namiotowymi cały czas bagno, bo nie było doprowadzonej bieżącej wody i trzeba było nalewać ją z beczek, brak sensownego oznaczenia parkingu- nie tak trudno zrobić osobny dla koniowozów i przyczep i osobny dla osobówek- nie byłoby problemów z osobówkami zastawiającymi wyjazd przyczepom, rażący był dla mnie brak jawności wyników od poszczególnych sędziów- podawana była tylko średnia, kolejność startu nie została wylosowana, a ustawiona wg. uczelni, potem wg kolejności po pierwszym dniu, co jest wbrew przepisom pzj. Takich kwiatków było dużo, szkoda wszystkiego wymieniać.

Z pozytywów, na pewno fajna lokalizacja w centralnej części Polski, dobrze przygotowane podłoże na placu konkursowym, stajnie przygotowane na czas na przyjazd zawodników i koni, miła atmosfera, ale sama nie wiem czy zdecydowałabym się na powtórkę z rozrywki za rok.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
23 maja 2016 13:14
Weiderowa, a ja uważam, że podłoże było słabe.nie rownane miedzy przejazdami, z czasem zrobiło się bardzo nierówno... Ale tu się za bardzo czepiać nie będę, bo zdarzało się startować na gorszym podłożu.
I Ania, mogłaś mówić, że chcesz jechać. Pojechalybysmy razem 😁

Zawody nie miały nic wspólnego niestety z przepisami PZJ. Zarówno skoki jak i ujeżdżenie. Fakt, że nowe przepisy weszły 2 mają, no ale jednak. Np.  w skokach eliminacja jest już po drugim wylamaniu...

A co do programów dowolnych, były też źle wysedziowane. Cytat z przepisów:
"Programy dowolne dla juniorów (C5). Za celowe wykonanie w konkursie niżej wymienionych ruchów, zawodnik otrzymuje ocenę 0 za cały ruch, a oceny za choreografię i stopień trudności nie mogą być wyższe niż 5. 
1. Więcej niż pół piruetu w stępie (tzn. więcej niż 180°). Końcowa ocena za piruet (bez względu na jakiekolwiek inne poprawnie wykonane piruety) to 0. 
2. Sekwencje lotnych zmian nogi (co cztery tempa lub mniej). Końcowa ocena za zmiany – 0 (pomimo pokazanych innych poprawnych pojedynczych lotnych zmian). 
3. Jedna odwrotna zmiana kierunku w galopie jest dozwolona (zygzak). Jeżeli jest pokazana więcej niż jedna zmiana kierunku ze zmianą nogi, to końcową oceną za oba ciągi w galopie, lewy i prawy jest 0 (niezależnie od pozostałych dobrze wykonanych pojedynczych ciągów). Np. Dozwolona jest odwrotna zmiana kierunku w kłusie (zygzak),         a ostrość ich kątów pozostawiona jest decyzji jeźdźca. 
4. Jeśli stęp nie jest pokazany na jednym śladzie (tylko na prostych lub na łukach), a jest pokazany wyraźnie jak chód boczny,  jest to traktowane jako ruch niewykonany – 0.  5. Trawers i renwers są dozwolone jako część choreografii.  Jednakże, jeśli jakiekolwiek ruchy, które nie są wymagane w programach dla juniorów, zostaną celowo wykonane, to zawodnik będzie wyeliminowany. Są nimi np. piruety w galopie, piaff, pasaż. "

Trzy czwarte zawodników miała zygzak w galopie z dwoma zmianami i nie obnizylo to not, a te elementy pojawiły się w pierwszej trójce, więc wyniki powinny wyglądać zupełnie inaczej... Zdarzyły się też w jednym programie zmiany co 4.
A który to jest artykuł z przepisów? Sama walnęłam zig-zaga w galopie w swoim programie, którego nie było mi dane pojechać. Dobrze by było doczytać się wszystkiego 😀
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
23 maja 2016 13:23
Weiderowa, załącznik II i III do przepisów dyscypliny ujeżdżenia. Zasadniczo ten zapis nie zmienił się od 2014 roku.

Co więcej przepisy mówią, że zawodnicy do 21 roku życia muszą na przeglądzie weterynaryjnym być w kasku (też zapis z mają br.). Wydaje mi się, że na AMPach było parę osób młodszych niż 21 lat, ale ja chyba jako jedyna byłam w kasku na przeglądzie. Nikomu nie została zwrócona uwaga.

Zastanawiam się po co przepisy, skoro nikt ich nie przestrzega 🙁
To prawda,że z roku na rok zawodników profi jest coraz mniej.Jednym z powodów jest to, że nie chce nam się ciągać koni MR i DR na imprezę C,ale tak naprawdę chodzi o wyjątkowo dziwne co roku sędziowanie AMP.W tym roku oglądałam przejazdy na kamerze pisząc magisterkę, potem spojrzawszy się w wyniki złapałam się za głowę. Sędziowie wyciągnięci- sorry- z beczki,zza stodoły i z emerytury. Jednego z nich pamiętam z tego, że komuś dał zero za oddanie wodzy w galopie w dawnym N7,bo nie było żucia z ręki.To nie był element w którym miało być żucie z ręki.
Czytając te opinie, nie żałuję że nie pojechałam.

Jedyne co muszę skomentować to dla mnie branie konia GP dla pudła w AMP jest trochę niepotrzebnym ciągnięciem zwierzaka na zupełnie niepotrzebną imprezę.Możecie się zgadzać lub nie,ale doskonale wiecie,o kim piszę.
arivle, ja Cię bardzo przepraszam, ale pisząc o eliminacji w skokach po 2 wylamaniach to o jakich konkursach piszesz? Bo w tej kwestii nic się od dawna nie zmieniło.
Lov   all my life is changin' every day.
23 maja 2016 16:13
anai, jeśli dobrze pamiętam to eliminacja po 2 wyłamaniach jest w mistrzowskich konkursach
Lov, ale jakich konkretnie? Mistrzostw Polski? Regionu? Obowiązuje 3 wyłamanie do N1 i drugie powyżej. W nowym regulaminie wspomnianym przez arivle nie zmieniono tego. (chyba że coś przeoczyłam, ale czytałam go kilka razy)
Lov   all my life is changin' every day.
23 maja 2016 16:28
anai, aa no chyba że tak, to masz rację 😉
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
23 maja 2016 17:03
W Mistrzostwach Polski są dwa wylamania ,nawet po tej dyskusji zadzwoniłam do koleżanki sedziny z tym pytaniem. Potwierdziła. Teoretycznie na mistrzostwach regionu też, ale tu istniejepewna dowolność i organizator może zastrzec w regulaminie, że wylamania zależne od wysokości konkursu.
Myślę, że był nawet więcej niż jeden koń klasy wyższej niż C. Fajnie, że jednak zmienili zasady dostępu do uj. profi, bo podejrzewam, że jest parę takich osób jak ja, które mniej lub bardziej jeżdżą sobie to C regionalnie i z chęcią z pomocą finansową uczelni wybiorą się gdzieś dalej dla odmiany, ponieważ nie mają na to możliwości normalnie i nie pretendują do poziomu GP w najbliższej dekadzie 😀 Ci co już na takim są z przyzwoitości mogliby sobie darować tudzież mogły by przepisy zawężać możliwość startu także w górę, ale póki tak nie jest, to nikt im nie zabroni. I cóż. Bez względu na powyższe wszyscy chcieliby być traktowani poważnie i być rzetelnie ocenieni.
Dorzucę tylko, że komisarzy na ujeżdżeniu brak a obecność przeszkód na rozprężalni, bo nie było komu ich ściągnąć po skokach też trochę słabe jak dla mnie.
a no i jeszcze był hit z karetką. Jakiś chłopak spadł na rozprężalni, koń sobie po nim przeszedł i nogę połamał. Karetka nie chciała pojechać do szpitala, żeby zawodów nie przerywać i ODMÓWIŁA wezwania innego pogotowia, kazali szukać dziewczynie transportu dla tego chłopaka. Dodam ze nie byli oni z Łodzi.
2. Sekwencje lotnych zmian nogi (co cztery tempa lub mniej). Końcowa ocena za zmiany – 0 (pomimo pokazanych innych poprawnych pojedynczych lotnych zmian).
3. Jedna odwrotna zmiana kierunku w galopie jest dozwolona (zygzak). Jeżeli jest pokazana więcej niż jedna zmiana kierunku ze zmianą nogi, to końcową oceną za oba ciągi w galopie, lewy i prawy jest 0 (niezależnie od pozostałych dobrze wykonanych pojedynczych ciągów). Np. Dozwolona jest odwrotna zmiana kierunku w kłusie (zygzak),        a ostrość ich kątów pozostawiona jest decyzji jeźdźca. 


W myśl przepisów zygzak składający się z dwóch ciągów ze zmianą nogi jest dozwolony np. ciąg w prawo , lotna zmiana nogi, ciąg w lewo
Zmiana nogi na prostej po ciągu nie jest liczona do zmiany kierunku  jeśli nie następuje po niej ciąg. Ten element wykonywały tylko 2 konie: Wezyr i Sternik.
Jest to element podnoszący stopień trudności tak samo jak sekwencja lotnych zmian nogi co najmniej co 5 foule. Takie zmiany robiły tylko Sternik i Lapriora.
Demosfen miał niekontrolowane zmiany  co nie było liczone jako sekwencja zmian. Sędzia musi widzieć czy zmiany są celowe czy nie.
Jestem w posiadaniu nagrań wszystkich finałowych przejazdów.

Sędziów nie bronię bo sędziowanie sięgnęło dna. W moim przypadku różnica 12% w niedzielnym konkursie.

Arivle, przegląd trwał 6 godzin. Ja byłam w kasku i parę innych osób również, więc nie ma co uogólniać.
a no i jeszcze był hit z karetką. Jakiś chłopak spadł na rozprężalni, koń sobie po nim przeszedł i nogę połamał. Karetka nie chciała pojechać do szpitala, żeby zawodów nie przerywać i ODMÓWIŁA wezwania innego pogotowia, kazali szukać dziewczynie transportu dla tego chłopaka. Dodam ze nie byli oni z Łodzi.


serio?  😲 
Organizacyjnie ... jedna wielka masakra z tymi AMPami ...
baffinka, jedna z revoltowiczek sama wezwała ostatecznie tę karetkę. Przyjechała i zabrała chłopaka. Więc info potwierdzone.
Wiecie co, tak czytam i czytam wszystko co piszecie i jestem z jednej strony przerażona, a z drugiej nie żałuję, że w końcu nie pojechałam wcale na te zawody..
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
23 maja 2016 21:23
sucharek54, aż zadzwonię do znanych mi sędziów, natomiast jestem praktycznie pewna ze nie jest dozwolony element: ciąg - zmiana - ciąg - zmiana. Przynajmniej dwa lata temu na MP został o to złożony i pozytywnie rozpatrzony protest. A przepisy w tej sprawie nie zmieniły się od tego czasu.
Szafirka, ale naprawdę, wieczorami było zacnie 😉 Ja nie żałuję wycieczki, ale może dlatego że ja ujeżdżenie jechałam dla fanu, totalnie motywy %, komentarzy mi nie robiły. A w skokach no cóż, może oprócz totalnej wiochy z liczeniem zrzutek, postawieniem w sumie innej przeszkody po rozbudowie to zbytnich kontrowersji nie ma. Ale jeśli AMPy za rok nie będą gdzieś na drugim końcu świata, to pojadę, choćby po to żeby znowu spotkać tyle fajnych ludzi 😉
xxagaxx Wieczory wieczorami, ale tyle kasy wydać na taką żenadę? ;p
Cóż, IMO same propozycje/komunikaty już zapowiadały katastrofę, za co zostałam zrugana parę stron wcześniej w tym wątku 😉 Z kuluarów wiem, że niecałe 2 tygodnie przed zawodami sędziowie na ujeżdżenie nadal nie byli ustaleni... Nie wiem czy to zaniedbanie organiztora, czy żaden z sędziów nie chce przyjeżdżać na taką imprezę?
Szafirka, no u nas uczelnia płaci, gdybym miała jechać za własną kasę to chyba też bym odpuściła.
olson, mam podobne info odnośnie skoków, z grona sędziowskiego- jeszcze tydzień temu nikt nic nie wiedział- co kto i na jakich przepisach ma sędziować. Kicha, bo już poszło w świat, że w Gajewnikach zawody do d... a to nie ośrodek tylko organizatorzy dali d po całości. Mi jest tym bardziej wstyd i przykro, że fajnemu ośrodkowi oberwało się rykoszetem za amatorszczyznę organizatora🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się