hucuły.

Tak, ja też muszę wrócić do jakiejś pracy, bo miałam niewielką przerwę, a koń wchodzi mi na głowę. Dosłownie  🙄
I pytam z ciekawości, bo wiem, że przez pierwszy tydzień, albo dwa nie będę mogła nic zrobić bez bata i zastanawiałam się czy inni też mają takie problemy  😀
Hucko-bestie  bez  bata nie działają 🙂  mieć trzeba inaczej kompletna olewka ...Mój ostatnio "odkrył nową metodę działania , teren - wow, super  .. plac  no to postoimy, możesz prosić , grozić , na  bat  odwraca się i patrzy na mnie  z wyrzutem  😉.. rece opadają
Ciągle dziwi mnie porównanie hc do bestii  😁 Dla mnie to najłagodniejsze stwory świata. Moja jest aniołem, no ale ja ją od urodzenia mam 😉 Miałam do czynienia z hc które latami robiły za ozdobę której wszystko wolno i nie było problemów. Jeden ogier tylko miał ochotę mnie zabić ale nie mogłam z nim pracować swoim systemem bo mnie szef cisną, że nie ma czasu i prawdopodobnie stad wynikały problemy.
A mój koń może stać i 2 miesiące bez pracy a potem w teren pojadę bez problemów 😉 no może z jej większymi oczami tylko  😜
Moja była taką ozdobą przez 4 lata. Doszło do tego, że wlasciciel nie mogl jej na wybieg wyprowadzić, a kopyta robili spetanej na leżąco.
Natomiast takie, które byly brane ze stada, w ktorym sie wychowaly, w chowie bezstajennym z minimalną ingerencją czlowieka byly super, bez porownania do mojej.
Moja na placu i teren jest ok, chociaz wiem, ze ona woli teren. Dziecko sadzam na otwartej przestrzeni i jestem w stanie mu jazde poprowadzic. Ale w obdludze ma różne odbicia.
A propos: przedwczoraj minely nam wspolne dwa lata
Moja też bestią nie jest. Stała ostatnio (na szczęście na wybiegu/pastwisku a nie w boksie) ponad dwa miesiące z powodu moich wyjazdów i kontuzji ... A po przerwie siodło i w teren z córką na starej felince na moim ogonie. I spokój był chociaż moje dziecko wraca powoli do jeździeckiej sprawności po dwóch latach przerwy - "obraziła" się na konie "bo tak".
Mam sporo do czynienia z hucułami i bywają różne, ale podstawa to sensowne wychowanie. Moja ma 4 lata, kupiłam ją roczniakiem. Zresztą była do tego czasu przy matce i prosto ze stada przyjechała do nas ... Nigdy nie sprawiała większych problemów chociaż charakter ma twardy. Czasem muszę się mocno nagłówkować jak ją przekonać, że mój pomysł przejścia np przez rzeczkę ma sens ... 🙂
kasia-pala Mnie natomiast "denerwuje" jak hucuły są określane niechorującymi, przyjacielskimi (rodzinnymi), niewymagającymi końmi  🤦  😁
Dziś pojechałam na Pampku w teren, na kantarze (sami w terenie byliśmy daaawno temu). Koń ogarnięty, o dziwo kaczki nie chciały go zjeść, do rzeki sam się wepchał.
Wszystko kwestia wychowania i systemu pracy z koniem. Kucyki (szetlandy) to podobno złośliwe, małe bestie... moja urodzony anioł.  😜
Zwracam się z prośbą o kontakt osoby które mają hucuły/hucuła, i zechciałyby udzielić kilku porad mi - osobie, która przymierza się do zakupu takowego konia.
Zaznaczam, że nie szukam w tej chwili konia, którego mogłabym kupić - jeszcze sporo wody w rzece upłynie, zanim poukładam swoje sprawy na tyle, żeby móc zdecydować się na konia 🙂

Myślę jednak że zdobywać wiedzę żaden grzech, także jeśli ktoś by zechciał wymienić uwagi - zapraszam na priv 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 maja 2016 15:01
pampera, ale z założenia to są właśnie takie konie 🙂 Pewnie, że zdarzają się wyjątki. Na przestrzeni lat napatrzyłam się na tyle hucułów i szlachetnych koni, że w życiu już szlachetnego mieć nie chcę. Mam emerytkę wielkopolska i nie dość, ze wredne to, to i studenci wety mogliby się na niej uczyć 😉 Fakt, że pod siodłem kobyla cudowna i Ignaś w życiu nie zrobi tego co ona robiła ale coś za coś. Sportowcem nigdy nie będę, więc nie mam z tym problemu.
Ja mam troszkę cięższy przypadek, bo moja klacz była zwieziona jako młody koń z matką z Ukrainy. Żyli dziko, więc ingerencja człowieka w jej życie była niemałym zdziwieniem. Przeszła wielu właścicieli, u każdego nie pobyła dłużej niż pół roku. Na szczęście już nie będzie nigdy w życiu miała takich stresów. Niestety jest teraz bardzo odporna na każdego człowieka i złośliwa będzie zawsze  🙄
Hucko-bestie  to tak z przymrużeniem oka  😉 Mój  jak porównuje do innych koni jest po prostu mega , super , hiper  cudny .
Ale  główkować potrafi , inteligentny  jest  i  ma własne  zadanie i  jak juz tu było wiele razy    wspomniane jak typowy  hucek no kto jak nie on cos nie wymysli... szczególnie w  kwestii  dobrania sie do jedzenia i  unikania  wysiłku .
Moze dlatego ludzie narzekają na kucyki , koniki  polskie  i hucuły  , bo często traktują je jak maskotki  , a  potem te  jak cos  odpala  to zdziwnienie  na 100 % . 
Carey, to życzę duzo cierpliwości. Ja bym mojej drugi raz nie kupiła.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
03 czerwca 2016 15:54
Czy ktoś z Was ma tę słynną książkę o hucułach Stowarzyszenia Polan? Za swoją zapłaciłam pod koniec kwietnia i do tej pory ani widu ani słychu, Stowarzyszenie nie odpowiada na wiadomości, a ja zaczynam mieć nerwa  😤
Z fb info: ksiazka jest w druku, przepraszaja za opoznienie
Zwracam się z prośbą o kontakt osoby które mają hucuły/hucuła, i zechciałyby udzielić kilku porad mi - osobie, która przymierza się do zakupu takowego konia.
Zaznaczam, że nie szukam w tej chwili konia, którego mogłabym kupić - jeszcze sporo wody w rzece upłynie, zanim poukładam swoje sprawy na tyle, żeby móc zdecydować się na konia 🙂

Myślę jednak że zdobywać wiedzę żaden grzech, także jeśli ktoś by zechciał wymienić uwagi - zapraszam na priv 🙂

Jak chcesz to śmiało pisz, pomogę🙂
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
03 czerwca 2016 21:34
Z fb info: ksiazka jest w druku, przepraszaja za opoznienie

A to jest strasznie ciekawe, bo ja nawet dziś, przed wrzuceniem posta tutaj kolejny raz (a zaglądam regularnie co kilka dni, poza tym wyświetlają mi się ichniejsze nowości) zaglądałam na stronę fb i tego posta o opóźnieniu nie było (jak syna kocham  :ke🙂, a teraz jest- i to wrzucony 5 maja (swoją drogą spore to opóźnienie...). Niemniej nie podoba mi się brak jakiegokolwiek kontaktu ze Stowarzyszeniem.
Ja calkiem o tym zapomnialam i nawet nie pamietam na kiedy byl przewidziany termin wydania
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
05 czerwca 2016 18:30
No ja się nie mogę doczekać  😎
Jestem właśnie w Bieszczadach i zamarzyła mi sie wycieczka na hucułach. Najbliżej mam Wołosate, ale słyszalam różne opinie. Polecicie jakieś miejsce gdzie wezmą w teren 3 osoby bez zapisów pare dni wcześnej.
Byłam w terenie w Wołosatem 2 lata temu w sierpniu, bez problemu zapisałam się na wyjazd na drugi dzień, teren 2-godzinny bardzo przyjemny, urozmaicony, bardzo łatwy ale z galopami, super widoki,  hucuły grzeczne bez wybryków, co potrafią nie za bardzo wiem, bo jak dla mnie teren to na długiej wodzy w cenie chyba 40zł/h więc jak dla mnie bez zastrzeżeń

powiem tak: ja prowadząc teren z ludźmi o których nic nie wiem, poprowadziłabym go tak samo
Ja bym probowala w Polanie w Tabunie (tzn marzy mi sie tam)
pestka,  dzięki. Spróbuję dzis sie umowic. Ja słyszałam, ze prowadzacy własnie nie dopasował sie do poziomu uczestników i dawal czadu.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
14 czerwca 2016 12:28
Hej hucularze 🙂 Dawno mnie tu nie było!

Potrzebuję pomocy, piszę pracę magisterską o hucułach i brakuje mi wymiarów 3 koni z 33, do przeprowadzenia "badań". Może jakimś cudem ktoś ma jakieś dojścia, kojarzy, wie, COKOLWIEK. Napisałam już do związku i czekam na odpowiedź, ale myślę, że tutaj może być szybciej:

1. Likier (po Fant od Luba) ur. 2001-03-25
2. Wiedeń (po Lotnik od Wartka) ur. 2003-01-24
3. Azalia-W (po Ousor VIII-50 od Astelia) ur. 2006-07-15

Pomocy  🙇
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
14 czerwca 2016 12:34
O Wiednia możesz zadzwonić do Odrzechowej spokojnie. Azalia-W w tamtym roku startowała w Rzeszotarach, na stronie Pauliny Peckiel masz zdjęcia i opis kto jest właścicielem. Chociaż nie wiem czy nie lepiej byłoby zadzwonić do OZHK w Rzeszowie na przykład 😉
Maddie, o Likiera pisz do forumowej Strucelki, to był jej koń. Azalie postaram sie znalezc.
Puk puk, jak tam Wasz prawie letnie hucki 😉?
Ja raczej czytam wątek,aniżeli się udzielam, ale może ktoś nas jeszcze kojarzy  🙂

My po długiej przerwie wracamy do tuptania,pierwsza jazda doczekała się nawet obfocernia,więc zasypię Was trochę fotorelacją z sierotowatej jazdy po kosmicznej przerwie  😁 Teraz jeszcze czekam na ogłowie-bezwędzidłowie,bo tak jezdziliśmy prawie zawsze i możemy śmigać  🏇

W ostatnim czasie upewniłam się tylko, że mam najcudowniejszego kucynka świata  😍












Przepraszam za ilość,wiem,że przegięłam  🤬


Dementek   ,,On zmienił mnie..."
19 czerwca 2016 21:54
Trafił mi się 5-letni hucuł do pracy. Właściciel kupił go jako odsadka. Rozmuszczony i bez kondycji, chyba dłużej będę się z nim bawić  🤣
Ogólnie wygląda jak miniaturka naszego innego konia, zimnokrwistego- kary z gwiazdką.
To ja tez wrzucę zdjecia. Na pierwszym zdjęciu stadko całe, a na drugim moja Pamka
Hucuły??? Koniki z charakterem - nie charakterkiem, uparte, wiedzące czego chcą, odważne. W przypadku mojego wałacha prowadzący w terenie zanim się spłoszy to pomyśli czy warto. We współpracy szybko się uczą ale i nudzą. Uwielbia poznawać nowe rzeczy. Lonża tak ale 10 min i urozmaicona przejściami itp. Galop najchętniej w terenie - na padoku nie koniecznie, przy skokach przez przeszkody mam wrażenie jakby mnie pytał "a po co to skaczemy, przecież to nuda?". Do tej pory próbuje na co może sobie pozwolić - podskubywanie wargami jeśli bez mojej reakcji - "to może spróbuje zębami? też nic nie powie?"
Obcy tak, ale bez zbytniej poufałości - "zapraszamy tylko ze smakołykiem".
Moja przygoda z hodowlą zaczęła się właśnie od hc - znajomi polecali bo zdrowe, niewymagające, spokojne. Przeszłam SZKOŁĘ ŻYCIA - koszmar, ale NIE ŻAŁUJE.
Haffek Przez Ciebie będę teraz myśleć, czy nie przerwać mojemu kucynkowi znów grzywy do takiej "szport pony"  😁
Dementek Dawaj fotki  🙂
marysia550 Fajne stadko  🙂 My to mamy teraz mini stadko rekonwalescentów. Na 3 konie w stajni, dwa kulawe (no dobra,jeden po roku dochodzenia do siebie już nie kuleje i powolutku jest wdrażany w pracę), i dwa nie widzą na prawe oko. To jest dopiero czadowe stado  🏇 😁
MonikaP Mój hucek to 100% książkowy lewopółkulowy introwertyk. Na początku, przez to,jak był jeżdżony wcześniej, był koniem bardzo problemowym(ponosił,blokował wędzidło,machał łbem jak szalony, miał w poważaniu człowieka) i chyba na tamtą chwilę-jak patrzę z perspektywy czasu, ponad moje doświadczenie. Na szczęście okazało się na początku pracy,że miałam sporo wyczucia, w między czasie zdobywałam nową wiedzę i doświadczenie, co w efekcie pozwoliło osiągnąć mi znacznie więcej, niż w ogóle mogła sobie kiedyś wymarzyć. Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że mam fantastycznego konia. Konia moich marzeń. I też zupełnie nie żałuję, nie żałuję, że nie jest folblutem (chyba przez te jego zacięcie do ścigania się i ponoszenia go kupiłam-prawie jak folblut  :wysmiewa🙂choć to,wraz z małopolakami (z małopolakami się wychowywał od 3 roku życia,więc też mogło mi się pomylić  :hihi🙂moja ulubiona rasa,nie żałuję poświęconego czasu i pracy, i ogromu cierpliwości też nie, bo dziś wiem,że wato było. Wcześniej to ja mu wiele wybaczałam, dziś to on wybacza mi moje błędy, taki złoty koń-i wciąż hucuł  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się