Trujące rośliny, drzewa , krzewy dla koni !!

Julie, znam cudaka, który domagał się takich smakołyków  😲 Owszem, to jest pod wieloma względami dziwny koń, ale widać upodobanie do hamburgerów nie jest tak niespotykane...

Do sprawdzania dziwnych nazw nieźle sprawdza się wiki: wrzucasz w angielską wersję i przechodzisz do polskiej.

Dementek, czasem chodzi o ilość. Na przykład z liśćmi dębu tak jest: mają garbniki (czy coś tam takiego) - w dużych ilościach mogą konia przytkać. Ale już na rozwolnienie mogą nawet pomóc. Mój stwór ma wiosną parcie na dębaczkowe liście - w sumie to się zgadza z porą wyjścia na łąki (i rzadką kupą). Trochę mu wtedy pozwalam poskubać lekarstwa. Z naciskiem na "trochę".
edit. znalazłam to w trakcie poszukiwań różnych trucizn, bardzo mi się spodobało stwierdzenie które znalazłam w tekście o różnych toksynach:
Dosis facit venenum (dawka czyni truciznę) - Paracelus

na tym właśnie opiera się cała medycyna (w sensie leków) i konwencjonalna (bo leki wywodzą sie z naturalnych źródeł - zostały w trakcie badań wynalezione metody syntetycznego pozyskiwania, ulepszania) i homeopatia (trucizny w mikro ilościach)
i jak w każdej reklamie "każdy lek niewłaściwie użyty (np przedawkowany ) może spowodować.... "
odpowiednia dawka=lek, za duża=trucizna....

to już wiemy, że trujący jest tylko czerwony klon tak? nie dopytywać już?
horse_art, jak możesz to się dopytaj. Chciałabym się dowiedzieć na jakiej zasadzie eliminują klony. Czy pozbywają się czerwonych z okolicy stajni czy tną na głupa wszystko jak leci.
Witam, mam problem z wilczomleczem na pastwisku. Boję się, że zaszkodzi koniom. Macie jakieś doświadczenia, jak się tego pozbyć. Może skosić trawę. Odrośnie?
Odrośnie.
Proponuję podjechać do sklepu ze środkami ochrony roślin w okolicy i spytać sprzedawcę na pewno coś doradzi.
Radykalnie można miejscowo zastosować roudup.
Dzięki zielona_stajnia apropo konie to jedzą, czy raczej omijają. Wiadomo wilczomlecz ma taki soczek, chyba niesmaczny. Kurcze robiłam na jesieni rekultywację pastwiska i siałam trawę. A teraz taka kicha :/
U nas w poprzedniej stajni rosło - konie które od źrebaka na pastwiskach omijały, ale trafił się nowy koń-"miastowy" i podskubywał co odkryliśmy przy którejś z kolei wizycie weta (nawracające kolki, biegunka i spadek wagi).
apropos trujących roślin - czy ktoś z Was spotkał się z chorobą o nazwie stringhalt?
Kurcze, to zostaje mi zakasać rękawy i pielić pastwisko. 👿 Lepiej nie ryzykować. Szkoda mi trawy chemią faszerować. Dzięki dziewczyny
kurcze...u nas całe pastwisko w jaskrach - konie jedzą (nie jakoś masowo, ale widze, ze skubią i liście i kwiaty pochłaniają).... nic im nie jest...
na dęby się rzucają wręcz (i kore i liście)
może potrzeba dużej ilości?
albo tak jak kiedyś gdzieś rozmawialiśmy - to zioła mające określone działanie - i konie to wiedzą i "stosują" ?

inne nie wiem - bo albo nie mają dostepu - lub nie rzucaja sią na nie np w lesie, albo nie wiem jak wygladają 😉
Z tą tabelką to jakoś nie do końca - nostrzyk biały - roślina uprawiana na siano/sianokiszonkę, wysokobiałkowa. U nas konie sianokiszonkę z nostrzyka pół zimy jadły 😉
W tabelce nie ma podziału, co szkodzi w dużej ilości, a co nawet w małej.

Na przykład dąb ma działanie ściągające, zatrzymujące, więc może konia przytkać. Ale po pierwsze nie chodzi o kilka liści, a po drugie czasem (na przykład na początku sezonu pastwiskowego) konie niegłupio aplikują sobie same trochę dębiny na powstrzymanie rozwolnienia po trawie. Jałowiec też ma lecznicze właściwości - w małej dawce. Itd.
Olson - http://www.konieirumaki.pl/pl/tajemniczy-stringhalt


mam w domu google....

pytanie dotyczyło tego, czy ktoś się spotkał z chorobą.
Olson, hehehe 😉
wiesz, miałam (czasowo przez podkurowanie) konia, który miał takie właśnie objawy - sądziłam, ze to szpat, ale szpat był wykluczony (tak podawali własciele - że w klinice tak im powiedziano  ze coś neurologicznego, chód koguci, nei szpat, moze da się operować(czy cos) - tyle wiedzieli, potrafili przekazać, a i że rozwijało się dośc długo - stopniowo. koń był w tym czasie w stałym sportowym treningu. na rtg też z tego co pamietam moja wet nic nie dojrzała, poza trzeszkozą w przodach). nie znalam tej jednostki - a pasuje idealnie jak czytam ten art. - jakby jego opisywali.
po kilku latach, bez jakiegoś celowanego leczenia (ruch -łąka (praktycznie nic więcej), witaminy itd) koń chodzi teraz zdecydowanie lepiej - mniej te nogi podkurcza. a było tragicznie (do tego był zachudzony, z zanikiem mięśni i ropą w trzeszkowych kopytach nieprzekutych od kilku miesięcy)
Witam 🙂
Czy może ktoś z forumowiczów orientuje się jakie krzewy mozna posadzić przy ogrodzeniu wybiegu?
Witam 🙂
Czy może ktoś z forumowiczów orientuje się jakie krzewy mozna posadzić przy ogrodzeniu wybiegu?

Po wewnętrznej, czy zewnętrznej bez dostępu do koni ?
Po zewnętrznej,  ale konie niestety będą mogły do krzewów dosięgnąć 
Ale co chcesz osiągnąć ? Krzewy mają zasłaniać czy tylko zdobić ? Zależy Ci na zimozielonych ? A może chcesz żeby było smacznie np. porzeczki ?
Chodzi o to, żeby nieco osłonić ogród/podwórko od kurzu i siana, które wiatr przywiewa z wybiegu.
Niestety nie ma tam za dużo miejsca, więc krzewy muszą być tuż przy ogrodzeniu. Fajnie byłoby gdyby pełniły jakąś funkcję ozdobną (lub jadalną dla człowieka jak choćby wspomniane porzeczki 😉 ) ale żeby w razie obgryzania przez konie nie zagrażały ich życiu lub zdrowiu.
Fajna jest borówka syberyjska. Szybko rośnie, jest gęsta i bardzo wcześnie pojawiają sie liście. I odporna na niskie temperatury. Nie wiem jednak czy nie jest trująca. Raczej nie ale warto sprawdzić.Jeszcze tzw. Dzika róża i głóg .
Dzięki za info 🙂
A tak sobie jeszcze myślę o bluszczach. Zdarza się, że budynki stajni są nimi porośnięte. Czy może ktoś coś wie na temat ich ewentualnej jadalności lub niejadalności?
 
Bluszcze w większości są trujące ale możesz posadzić winogrono. Przyszła mi jeszcze do głowy pigwa. Ale borówka dla mnie nr 1. Jest ładna, zdrowa, łatwa w uprawie i szybko rośnie. Moje krzewy mają 3 lata a już osiągnęły wysokość ponad 1 m.
Ok, jeszcze raz dzięki 🙂
Trochę odświeżę temat 🙂 W tym roku chciałabym obsadzić ogrodzenie od strony ogrodu. Właśnie z tego powodu co Maria89, tak by mniej piachu i fruwającego siana wpadało do ogródka.  W trakcie poszukiwań trafiłam na ten wątek i borówkę syberyjską, tu moje pytanie. Czy borówka syberyjska to inna nazwa jagody kamczackiej?

Planuję posadzić kilka drzewa w miejscu, w którym być może sporadycznie będą puszczane konie. Czy możecie polecić coś bezpiecznego dla koni i w miarę szybko rosnącego?  :kwiatek:
To jest to samo, ale prawidłowa nazwa to wiciokrzew kamczacki 😀
ooo, czyli jeszcze inaczej 🙂 dzięki za informację  :kwiatek:
Ja polecam czarny bez (nie ten ładnie kwitnący lilak, tylko taki "dziki" z białymi kwiatami w baldachach).
owoce bzu czarnego są trujące. Ale głóg - jest zupełnie bezpieczny. Do tego wykorzystasz i kwiaty i owoce - na serce. Tylko musi być odmiana z białymi kwiatami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się