kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

smartini   fb & insta: dokłaczone
01 czerwca 2016 09:34
No i jeszcze różnice pojawiają się w zależności od konkretnego konia i konkretnego jeźdźca...  Modyfikacje się mnożą i mnożą  🙄 nie ma jednego gotowego przepisuj na sukces (piszę ogólnie, bo akurat o 'waszym' zebraniu mam małe pojęcie). Ba, czasami drogą do ostatecznej formy mogą być ćwiczenia naprawdę dziwne i wydawać by się mogło - bez sensu czy głupie. A jednak przy danej parze koń-jeździec i w danym etapie treningu są zbawienne, za to w innym wypadku doprowadzi do katastrofy.
KaNie, moje jechanie wolno moze być dla Ciebie głupota, ale u mnie się po prostu sprawdza 😉 oczywiście to nie tylko jechanie wolno, a połączenie wszystkich elementów daje efekt.
Jest masa ćwiczeń i sposobów na to żeby kon chodził na kontakcie i wszyscy po części macie racje, ale jak się czyta poprzednie wpisy to widać ze ani jedna z was nigdy faktycznie nie ogarnęła tematu, nie mniej jednak nie przeszkadza wam to w radzeniu sobie wzajemnie. Ogarnięty trener wam pomoze, nie internety.

Liberty
A możesz mi pokazać jakiś efekt takiej Twojej jazdy? Bo jak oglądam Twoja galerie to śmiem wątpić w skutecznosc, lub też w poprawność stosowania pomocy.
KaNie, podeśle za chwilkę 🙂
KaNie a oglądając twoją galerie zastanawiam sie po co tym koniom te szarfy(?) na szyi ?
To stajnia handlowa. Te szarfy to obroze z numerami. Konie mają to w celach identyfikacji.
O, skoro temat owijkowy się pojawił, to może ktoś mi pomoże ogarnąć owijki z logo.
Jak to zapamiętać, żeby logo nie było do góry nogami i żeby ozdobny rzepik wychodził na zewnątrz nogi, a nie wewnątrz. Mi to wychodzi.... tak jak wyjdzie, nie umiem nigdy zapamiętać, jak zacząć na końskiej nodze i ile razy zawinąć, żeby to wyszło estetycznie
whisperer13, - grafika smartini jest mega pomocna. Ja nie pamiętam ile razy zawijam, ale im częściej zawijam, tym rówiej mi wychodzi, tak po prostu 🙂 Czasem po prostu ściemniam i końcówkę na górze owijam dwa razy. Zaczynam w 2/3 wysokości tego kawałka nogi między pęciną a nadgarskiem/stawem skokowym i lece mniej-więcej równo. No i od nogi konia to też zależy, mój ma np. grubiutkie i krótkie, do tego z wystającą ostróżką, więc też musiałam trochę pokombinować zanim zaczeło wychodzić.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 czerwca 2016 14:00
whisperer13 jak dobrze zawiniesz (np wg mojego rysunku) to wystarczy zapamiętać, gdzie masz górę owijki i ją odłożyć odpowiednio do torby. Albo, jeśli zależy Ci na rzepie 'w dobrą stronę' to możesz sobie zaznaczyć markerem/nitką gdzie masz dół albo górę na końcówce i problem rozwiązany 😀
A co do równego zawinięcia - niestety owijki różnią się od siebie, inaczej się je zawija więc żeby to wychodziło równo i ładnie to niestety trzeba wyrobić dupogodziny w zawijaniu 😉 luzakowanie komuś błyskawicznie tego uczy - dużo koni do zawijania i musi być ideanie.
Każdy zawija trochę inaczej. My np łapiemy cały staw pęcinowy w przeciwieństwie do klasyków, którzy tylko do niego dochodzą. I ja np. owijam staw 'dwa razy'. Musisz po prostu zawinąć 'dużo' owijek aż zacznie wychodzić  😎
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
02 czerwca 2016 14:13
A to ciekawe teraz przeczytałam, ja zawijam staw pęcinowy, jakoś tak jak się tylko dojdzie do niego to się rozlatuje wszystko później chyba co? I gorzej wygląda.. no i jak już zawijam to niech też chroni faktycznie tą nogę.
Nie sądzilam,że zawijanie też się rozróżnia ze względu na dyscyplinę jeździecką  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 czerwca 2016 14:29
wiesz co, nie sądzę, żeby był jakiś konkretny podział (ba, na pewno nie ma) ale zawsze wszystkie konie reiningowe widywałam z zawiniętym całym stawem a patrząc na klasyków (tych niewielu moich znajomych, na zdjęciach czy na zawodach) to raczej widywałam wyżej zawijane owijki także to tylko i wyłącznie moja obserwacja 😀
Czy to prawda, że wędzidła typu D działają jak dźwignia?  🙄
Wymienicie plusy i minusy takich wędzideł? 🙂
smartini, - ja np. nie owijam dokładnie pęciny, bo u mojego konia się nie do końca da - ma bardzo wystające ostrogi 😉 Zazwyczaj jednak widziałam zawinięte.


Czy to jest jakaś wada budowy czy po prostu 'dwumiejscowa' rasa?  😂
Chodzi mi oczywiście o przedługaśny grzbiet tego konia, na początku myślałam, że to rozciągnięty film...
Ja nie wiem co to za wynalazek ale jak widzę tak tuptającego konia, galopy po betonie to mi się niedobrze robi. Widać że koń zadbany i krzywda mu się chyba nie dzieje ale dla mnie nieakceptowalne...
Czy to prawda, że wędzidła typu D działają jak dźwignia?  🙄
Wymienicie plusy i minusy takich wędzideł? 🙂

Zwykłe D nie, ale np. kimberwick już tak
Plusy: jednym koniom pasują. minusy: innym nie 😉 A tak całkiem serio nie da się chyba wymienić wszystkich plusów i minusów danego kiełzna bo zawsze jest to powiązane z konkretnym koniem.

Plackowata, koń wygląda na źle zbudowanego po prostu. A i trochę jednak rozciągnięty film też mu nie pomaga 😉
Film jest rozciągnięty 🙂 Normalnie ten koń wygląda...

P.S. To rasa Paso Fino - powiedział wujek Google 😀
Koń siwy w hreczce - rodzi się ciemny, jak jabłkowite, i siwieje z czasem czy jakoś inaczej? Te kropeczki z czasem blakną, jest ich mniej? 😡 😡 😡
Gosia hreczka wyłazi z czasem, jako źrebak koń rodzi się ciemny a w miarę upływu lat koń siwieje i kropeczek przybywa i one nie blakną a są zazwyczaj coraz bardziej intensywne.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
03 czerwca 2016 09:09
Mi tłumaczono, że jak zawiniemy cały staw pęcinowy to przez ostrogę i brzeg owijki w miejscu pracującym, w którym noga się zgina, koniowi może to sprawiać dyskomfort. Aczkolwiek widziałam też konie zawijane ze stawem bo, według zawijających, tak ścięgna są lepiej podtrzymywane i bez zawinięcie na staw to owijki są praktycznie bez sensu, jedynie trochę chronią przed uderzeniem nogą o nogę czy drążek ale to też bez sensu bo szybciej założyć ochraniacze z podobnym lub lepszym efektem.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 czerwca 2016 09:58
Wszystkie konie zawijam z całym stawem z podkładkami i nie zauważyłam, żeby odczuwały dyskomfort 🙂 wiadomo, jak się zawinie jak fleja to niezależnie od metody, coś może uwierać. Z tym trzymaniem ścięgien to też trochę na wyrost, to w końcu tylko materiałowa/neoprenowa podkładka i kawałek polaru a tam takie przeciążenia są, że jak ma się coś zerwać to się zerwie. Ale dla mnie to np. istotne w spinach - na co mi zawijanie konia ponad staw, jak ten przy przekładaniu nóg się w niego uderzy podkową i tak czy siak będę miała ranę + zrażonego konia. A tak w komplecie z kaloszami i ochraniaczem na nadgarstek mam zabezpieczoną prawie całą powierzchnię nogi i przynajmniej psychicznie mam spokój, że 'zabezpieczyłam jak tylko mogłam'.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 czerwca 2016 11:35
Ja nie wiem co to za wynalazek ale jak widzę tak tuptającego konia, galopy po betonie to mi się niedobrze robi. Widać że koń zadbany i krzywda mu się chyba nie dzieje ale dla mnie nieakceptowalne...


Ale paso fino tak się poruszają naturalnie, od urodzenia. Są filmiki, jak źrebak ,,tupta" za matką.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
03 czerwca 2016 21:36
Mi tłumaczono, że jak zawiniemy cały staw pęcinowy to przez ostrogę i brzeg owijki w miejscu pracującym, w którym noga się zgina, koniowi może to sprawiać dyskomfort. Aczkolwiek widziałam też konie zawijane ze stawem bo, według zawijających, tak ścięgna są lepiej podtrzymywane i bez zawinięcie na staw to owijki są praktycznie bez sensu, jedynie trochę chronią przed uderzeniem nogą o nogę czy drążek ale to też bez sensu bo szybciej założyć ochraniacze z podobnym lub lepszym efektem.


A ochraniacze kontaktowe np? Też sie zapina tak,że łapią cały staw (przynajmniej ja takie mam-zapewne jest milion rodzajów) i jakoś nie przeszkadza koniom a to mniej ustępliwe niż materiał raczej.
Profilaktycznie postanowiłam napisać na żółtodziobach ^^
Przechodząc do sedna, dzierżawię wałacha, dobrze się sprawuje, dużo pracujemy w ręku, nad szacunkiem etc, ogólnie nie mogę na niego narzekać bo zachowuje się tylko coraz lepiej.
Jednak dziś coś się stało, i dwa razy wywiózł mnie z ujeżdżalni. Dodam, że na obiekcie były jeżdżone przeszkody z ogniem. Tu pytanie, traktować to jako niesubordynację czy jednak strach i niepokój spowodowany dymem?
Ło dziżas 🙂 Nie wiem co Ci dziewczyny odpowiedzą ale ja na miejscu konia sama bym miała pełne portki 🙂
Gdyby mój koń, z którym znam się naprawdę bardzo dobrze, przy mnie się rodził i wychował, zareagowałby mocnym niepokojem na taką sytuację to przyjęłabym to z absolutnym zrozumieniem. I jeśliby się okazało, że nie ma zaufania do mnie z siodła to przyjęłabym to na klatę i spróbowała oswoić go z dymem z ziemi dając się "pierwszą na pożarcie" i pokazując, że jednak "nie zeżarło" 🙂 A potem spróbowałabym powtórzyć podejście znów z siodła.
Spotkałam się z teorią, że jeśli koń jest prawidłowo postawiony na pomocach to nie powinien się płoszyć i "wymontowywać" jednak ja , osobiście, nie uważam się za jeźdźca, który miałby taką "władzę" i wpływ na konia. Nie wiem jak Ty🙂 Ja muszę sobie radzić przeplatając pracę z ziemi z pracą z siodła.  Z resztą najlepszym jeźdźcom zdarza się, że koń odmówi posłuszeństwa bo się zwyczajnie boi. No takie są konie 🙂
Tak czy inaczej, odpowiedzialność spoczywa po stronie jeźdźca - bo albo nie jest dostatecznym wsparciem i godnym zaufania partnerem dla konia w sytuacji kryzysowej i koń rzeczywiście ma pietra, albo nie ma wystarczającego autorytetu dla konia, który wykorzystuje sytuację żeby się wydobyć spod wszelkiego wpływu jeźdźca (co się rzadziej znacznie zdarza bo konie są przecież szczere bardzo w tym co robią 🙂 ) Z resztą nie wiem czy oba warianty nie są mimo wszystko tym samym. Bo jeśli brak nam autorytetu to koń ma pełne prawo się bać - w końcu jego nos idzie pierwszy! 🙂
W obu przypadkach żadna kara koniowi się nie należy. Tylko praca. Nad zaufaniem i posłuszeństwem jednakowoż🙂
To oczywiście moja i tylko moja opinia 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
04 czerwca 2016 05:34
Ja wyznaje zasade, ze granica jest zawsze bezpieczenstwo czlowieka. Kon to tylko zwierze, ma pelne prawo sie czegos bac czy gwaltownie odskoczyc, zagalopowac, odskoczyc w bok i za to nigdy konia nie karam. Ale jezeli przy sploszeniu w reku kon wskakuje mi na glowe, albo pod siodlem jest totalne zero kontroli i jest to zachowanie zagrazajace w jakikolwiek sposob czlowiekowi, no to "sorry koniu, zlamales zasady". Moim zdaniem wywiezienie z ujezdzalni przekroczylo juz granice bezpiecznego zachowania i ja bym to traktowala jako niesubordynacje.
LatentPony, i co, wpierdzielisz koniowi bo sploszyl sie ognia?
Do mnie to mocno slabe, ze takie ćwiczenia maja miejsce w trakcie gdy jeżdżą w pobliżu inni - przynajmniej ja tak zrozumiałam, ze to nie Ith te ognie skakała.
Ja bym probowala konia oswajać z takimi rzeczami stopniowo, w ręce, a dopiero potem z siodla.
BASZNIA   mleczna i deserowa
04 czerwca 2016 07:46
ja zrozumialam raczej, ze gdzie indziej byl ogien, nie na ujezdzalni.
Siwa953   przyszłość zaczyna się dziś, nie jutro.. :)
04 czerwca 2016 09:01
Mam takie pytanie do instruktorów:

Znalazłam pracę na wakacje, będę tam instruktorem, moja praca trwa od 8-18 z 2-godzinną przerwą. +wiadomo jakieś karmienie, szczotkowanie, porządki w sprzęcie itd
Dostanę tam pokoj wraz z innymi dziewczynami.

Jakie zarobki powinny mnie zadowolić? Jestem na etapie ustalania tego z pracodawcą i cały czas mówi mi ze mam zaproponować sumę ,która by mnie zadowoliła ,a ja nie mam pojęcia ile zaproponować.

Poradzicie?
Siwa953, a wyżywienie? Ja w ostatniej pracy (5 lat temu) dostawałam 1800 zl za 8 h 6 razy w tygodniu (prowadzenie jazd, lonzowanie koni, lżejsze prace stajenne) plus obiad, napoje, podwieczorki i moim zdaniem bylo calkiem spoko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się