Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Wojenka   on the desert you can't remember your name
28 kwietnia 2016 12:41
Cześć! Mam nadzieję, że mnie nie wyrzucą z tego wątku  🙄 bo mam pytanie a propos podłoża. Naoglądałam się takich oto filmików z Irlandiii
i kompletnie nie mam pojęcia co tak grzechocze pod kopytami. Czy ktoś może spotkał się już z tak urządzoną ujeżdżalnią?
vissenna   Turecki niewolnik
28 kwietnia 2016 16:51
Mi to wygląda na lekko przesuszony reitex??  🤔

Ktoś się wybiera w następny weekend do Linz****?  👀
Wojenka, no niee! bylas u mnie i nie dalas znac?!
Wojenka   on the desert you can't remember your name
29 kwietnia 2016 16:29
W Sharjah?
Kilka stron temu widzialam pytanie o Włochy , ale pozostało bez odpowiedzi..
Czy ktoś z Was zna może świat  jeździecki w okolicach Mediolanu ? Stajnie , warunki , gdzie jeździć ?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 maja 2016 14:34
Od czasu kiedy w mojej stajni pojawił się Frank, gościu po 60-ce, który jeździł za dzieciaka i na stare lata spełnił swoje marzenie o posiadaniu konia, w stajni zaczęła się pojawiać Trenerka w Wielkim Kapeluszu, chcąca być znana z powodu napisania wiekopomnego dzieła "Szepczące Kopyta Brakujące Ogniwo Sztuki Jeździeckiej" - czy jakoś w ten deseń.

Frank z nią trenuje tego swojego 2,5 latka rasy nokota (rasa hodowana i użytkowana kiedyś przez Indian) ściągniętego jesienią z prerii Północnej Dakoty. Konik co prawda mało urodziwy, wąziutki jak śledzik i na krzywych nóżkach, ale za to nadrabia charakterem. Zawsze podchodzi do ogrodzenia jak mnie widzi, a ja go głaszczę i daję kostkę cukru. Taki niesamowicie ufny jest i zupełnie bez żadnej wredoty.

Trenerka w Wielkim Kapeluszu uczy Franka, jak wiecznie wrzeszczeć na tego bidoka i nie stosować absolutnie żadnych pochwał. Przynajmniej tak to wygląda.

Gdy w czasie kiedy konik ma stać, ale ruszy choć uchem, Frank ma wrzeszczeć "OUT OUT OUT" głosem przypominającym krakanie i energicznie potrząsać linką przytwierdzoną do kantara.

Po treningu stania następuje etap opędzania na tej lince. Niestety, linka jest trzymana przez Franka tak krótko, nie więcej niż jakieś 1,5 m, że koń nie ma najmniejszych szans się po tej mini woltce wygodnie poruszać. Podkłusowuje więc kilka kroczków i przechodzi do stępa. O galopie nawet nie ma co wspominać, bo nie widziałam go ani razu galopującego. 

Po etapie opędzania na lince następuje część polegająca na okręcaniu konia wokół linki: Frank zarzuca mu linkę za zad, następnie ciągnie za nią powodując wygięcie szyi a następnie okręcenie się całego konia.

Te wygibasy naziemne trwają jakąś godzinę, po czym Frank ubiera na placu koniowi ogłowie i na niego wsiada - siodło już ma uprzednio założone. Następuje wtedy część jeździecka.

Po tych prawie 2 miesiącach ich pobytu w stajni i "treningów" z Wielkim Kapeluszem, konik zupełnie nie reaguje już na nic - żeby go ruszyć Frank musi mu dawać kilka kopów połączonych z uderzaniem linką w zad. Jako że Frank uznaje tyko dosiad roboczy,  to koń długo kłusa nie wytrzymuje i się albo zatrzymuje, albo przechodzi do stępa. Kiedy się zatrzyma, to stoi i stoi nie reagując na kopy, ani na tę linkę.

Trening kończy się przeważnie po 2 godzinach.

Opędzanie na lince

ElaPe, strasznie smutne jest to co opisujesz.
Może ktoś mi podrzucić na jakiej stronie znajdę propozycje i terminy zawodów jezdzieckich odbywjacych sie w Niemczech w niedersachsen? Nudzę sie w weekendy z chęcią obejrzalabym jakies zawody :kwiatek:
ElaPe, lubię jak piszesz, ale nie lubię tego, co piszesz  😕 Durnota ludzi mnie powala....
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 maja 2016 16:50
[quote author=budyń link=topic=823.msg2542466#msg2542466 date=1463147558]
ElaPe, strasznie smutne jest to co opisujesz.
[/quote]

ElaPe, lubię jak piszesz, ale nie lubię tego, co piszesz  😕 Durnota ludzi mnie powala....


Smutna jest ta durnota ludzi...

Braki w podstawowej wiedzy końsko-jeździeckiej tut. ludków w stajni są zatrważające. Dlatego takie coś jak Trenerka w Wielkim Kapeluszu od szepczących kopyt czy też 5-minutowa trenerka od czarnej wodzy pakowanej na każdego konia którego trenuje, mają rację bytu.

Ci ludzie totalnie nic, żadnych książek jeździeckich nie czytają, co najwyżej katalogi sklepów jeździeckich, wiedzę czerpią nie wiem skąd, chyba głównie od takich "gurów" jeździeckich jak te wspomniane "trenerki". Nawet jak się spytałam jednej z sióstr (siostry miały swoje konie przez ponad 20 lat i jeżdżą w miarę dobrze, skaczą i w ogóle wyróżniają się na plus) czy w ogóle ona cokolwiek w życiu z literatury jeździeckiej przeczytała to ta po dłuższym zastanowieniu się przypomniała sobie o jakiejś książce, którą jak była dzieciakiem czytała.
Anderia   Całe życie gniade
16 maja 2016 17:36
ElaPe, najsmutniejszy w tym wszystkich jest chyba wiek tego konia... Nie chcę myśleć, w jakim stanie będzie jego aparat ruchu kiedy dorośnie. 🙁 Wszyscy amerykańscy Znawcy i Trenerzy w Wielkich Kapeluszach zaczynają już od 2,5-latków?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 maja 2016 17:39
Nawet jak się spytałam jednej z sióstr (siostry miały swoje konie przez ponad 20 lat i jeżdżą w miarę dobrze, skaczą i w ogóle wyróżniają się na plus) czy w ogóle ona cokolwiek w życiu z literatury jeździeckiej przeczytała to ta po dłuższym zastanowieniu się przypomniała sobie o jakiejś książce, którą jak była dzieciakiem czytała.

😲 Ło Matko i Córko! Przykre to bardzo. Na dłuższą metę musi być ciężko nie zwariować w takim środowisku  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 maja 2016 17:48
ElaPe, najsmutniejszy w tym wszystkich jest chyba wiek tego konia... Nie chcę myśleć, w jakim stanie będzie jego aparat ruchu kiedy dorośnie. 🙁 Wszyscy amerykańscy Znawcy i Trenerzy w Wielkich Kapeluszach zaczynają już od 2,5-latków?


Wielkie kapelusze czyli tzw. westowcy mają normalne, oficjalne zawody pod siodłem dla koni w wieku 2 lat czyli np. tzw. futurity dla QH. Więc jakiś 2,5 roczny koń jak ten wałaszek nokota ze stajni, to mały pikuś jest.

[quote author=Na_biegunach link=topic=823.msg2543771#msg2543771 date=1463416752]
😲 Ło Matko i Córko! Przykre to bardzo. Na dłuższą metę musi być ciężko nie zwariować w takim środowisku  🙄
[/quote]

Jakbym tak jak oni chłonęła "wiedzę" z takich źródeł jak kapelusznica od szepczących kopyt to fakt, zwariowałabym, albo raczej moja kobyła.
Może ktoś mi podrzucić na jakiej stronie znajdę propozycje i terminy zawodów jezdzieckich odbywjacych sie w Niemczech w niedersachsen? Nudzę sie w weekendy z chęcią obejrzalabym jakies zawody :kwiatek:


Np. tu:
http://www.pferd-aktuell.de/turniersport/veranstaltungen
Czy mamy kogoś z okolic Cardiff? Koleżanka szuka przyjaznej stajni rekreacyjnej dla siebie i dziecka. Może ktoś coś poleci?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 maja 2016 16:30
Doroczna impreza końska niedaleko od mojej stajni

Na pierwszy rzut oka dresażystki ale jednak nie. To zawodniczki dyscypliny hunter jumper - takie skoki przez przeszkody oceniane na styl i jechane w półsiadzie.




Pięknie zaplecione ogony



Charakterystyczny dosiad i jazda na takich prawie rzuconych wodzach



Miniszetlandy - nie da się inaczej jak klękając



Miniszetlandy i perszeron



Kobyła rasy mustang, odłowiona 3 lata temu na preriach Oregonu.




Palenia na szyji tej kobyły - wszystkie dzikie konie w USA mają takie państwowe palenia wskazujące na miejsce pochodzenia, rok urodzenia i numer danej sztuki




Grupa pokazowa




Normalnych rozmiarów koń niemieckiej hodowli (kary) obok quarterhorsa




Nie ma jak naturalne siodłanie



vissenna   Turecki niewolnik
02 czerwca 2016 23:35
ElaPe serio te dziewczyny na hunterach siedziały tak cały czas??  😲

Ja już doleciałam do Turcji, udało mi się znaleźć mieszkanie, obecnie jestem na etapie jego urządzania. Historię szukania mieszkania opiszę na blogu, bo w to, co mnie spotykało trudno uwierzyć nawet mnie samej 🙂
W przyszłym tygodniu jadę do "swojej" stajni, to porobię dokumentację zdjęciową  🏇
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 czerwca 2016 00:29
ElaPe serio te dziewczyny na hunterach siedziały tak cały czas??   😲

Ja już doleciałam do Turcji, udało mi się znaleźć mieszkanie, obecnie jestem na etapie jego urządzania. Historię szukania mieszkania opiszę na blogu, bo w to, co mnie spotykało trudno uwierzyć nawet mnie samej 🙂
W przyszłym tygodniu jadę do "swojej" stajni, to porobię dokumentację zdjęciową  🏇


O, czyli historia zatoczyła koło - wyjechałaś z Turcji by ponownie wrócić 😉

Ci zawodnicy hunter-jumper tak właśnie jeżdżą, cały czas ten półsiad. Ten kasztan, trzeba przyznać, był  imponujący. Kanadyjski sp (hanowero-hosztyn)

Ktoś z voltowiczów jest w Holandii?
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
04 czerwca 2016 09:06
Czy mamy kogoś w okolicach Dusseldorfu? Mam kilka pytań, zupełnie nie znam niemieckiego i przyda mi się mała pomoc 🙂 szczególnie od kogoś znającego okolicę
Czy mamy kogoś w okolicach Dusseldorfu?

Ja co prawda zupełnie nie tam, ale stamtąd pochodzą moje szefowe i wciąż mają tam wielu przyjaciół i różne kontakty, więc może mogłabym pomóc?
vissenna   Turecki niewolnik
05 czerwca 2016 20:07
Dziewczyny, czy ktoras sie orientuje jak odnowic licencje zawodnika bedac za granica?
Moze bym sie pokusila o jakis start w Turcji yylko nie wiem czy gra warta swieczki i jak to ugryzc...
Paa dzieki za link  :kwiatek:
ElaPe, Wiesz co mnie zastanawia jak czytam Twoje (zawsze bardzo ciekawe) relacje? 🙂
A jak oni Ciebie widzą na koniu, to nie gapią się z podziwem, albo zdziwieniem? Nie pytają jak Ty to robisz i dlaczego tak, a nie inaczej? Zdarzają Ci się jakieś prośby o radę/pomoc?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 czerwca 2016 13:46
ElaPe, Wiesz co mnie zastanawia jak czytam Twoje (zawsze bardzo ciekawe) relacje? 🙂
A jak oni Ciebie widzą na koniu, to nie gapią się z podziwem, albo zdziwieniem? Nie pytają jak Ty to robisz i dlaczego tak, a nie inaczej? Zdarzają Ci się jakieś prośby o radę/pomoc?


Siostry które opiekują się i jeżdżą moją kobyłę jak wyjeżdżam to owszem dopytują się jak coś tam zrobić na niej. Ostatnio jedna nowa pensjonariuszka się dopytywała mnie czemu jej koń macha głową i jest niestabilny na wędzidle pokazując mi przy tym zbiór wszelakich wędzideł westowym w tym takich z czankami.

Pozostali to raczej żyją w swoim świecie, nawet sami nie wiedzą jak jeżdżą,  gdyż nigdy się ani nie filmują ani nie robią zdjęć. Jeżdżą żeby mieć fun, a ten fun mają nawet jak koń ledwie co łazi szurając wszystkimi kopytami, z zapadniętym grzbietem i głową w chmurach. Wiele im do szczęścia nie potrzeba w sumie.

Czy jakiś revoltowicz mieszka w Belgii albo ma znajomych tutaj? Raczej ktoś, kto tu jest dłużej/na stałe i orientuje się co nieco. Szukamy stajni do wynajęcia, ale ja tu krótko jestem i bez znajomości, więc nawet nie wiem gdzie szukać, może są jakieś konkretne strony?
Moze bym sie pokusila o jakis start w Turcji yylko nie wiem czy gra warta swieczki i jak to ugryzc...

Przede wszystkim pamiętaj, że PZJ bardzo uprzejmie poprosi Cię o uiszczenie opłaty za pozwolenie na starty zagraniczne. 400 zł to było ostatnio.
Co ty mówisz... Czyli lepiej rejestrować się po prostu za granicą i nie reprezentować naszych barw....  😵 😵 😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 czerwca 2016 19:27
Co ty mówisz... Czyli lepiej rejestrować się po prostu za granicą i nie reprezentować naszych barw....  😵 😵 😵


Obywatel polski, póki nie zmieni obywatelstwa, zawsze będzie startował jako Polak - zarejestrowanie się w związku jeździeckim kraju w którym się mieszka nie ma nic do rzeczy. Zresztą na zawodach nie międzynarodowych nie piszą w ogóle skąd jaki zawodnik jest.

Ja się normalnie zarejestrowałam w USA w tut. PZJocie i tut. Związku Dresiaży żeby startować w oficjalnych zawodach i nikt ode mnie nie wymagał żadnych papierków, zezwoleń, pozwoleń itp. Wszystko sobie interenetowo wypełniłam i opłaciłam.

A na zawody towarzyskie to sobie można jeździć bez żadnych rejestracji.

Przypuszczam że podobnie jest w Turcji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się