Podróże

pokemon, czytaj ze zrozumieniem...  🙄
Rainbow Tours oferuje tylko najgorsze typy pokoi dostępne w hotelu, nie da się wybrać typu pokoju. Tym samym dostajesz potem pokój z widokiem na śmietnik, albo na parterze.
A Ty wiesz po ile są akcje Rainbow i jak się trzymają?
Biuro podróży oferujące pokoje z widokiem na śmietnik nie miałoby racji bytu.
A jakoś się trzyma. I to od 30 lat.
Myślę, że jesteś subiektywnie nastawiona z jakiegoś powodu.

No ale cóż my biedne żuczki możemy mówić, skoro Ty kupujesz wycieczki od 10 tysięcy za osobę.
Podejrzewam, że połowa czytających zemdlała z wrażenia. A reszta ciągle nie może zamknąć buzi tak się zapowietrzyła.

pokemon, a o co ten bulwers? Ile razy byłaś na wyjeździe z RT, że tak bardzo się rzucasz? 10 tys od osoby za Dominikanę, Meksyk (Cancun), Mauritius itd to żadna rewelacja, nie wiem skąd ten Twój foch. Każdy kto choć trochę podróżuje wie jakie są ceny...

Czemu mam być subiektywnie nastawiona? 🤣 Poradziłam dobrze Kurczak, a Ty dostajesz spazmów... Skoro miałaś tyle pozytywnych wrażeń związanych z tym biurem to je chwal, ja nie będę - moje prawo, niezadowolonego konsumenta. Za to wymieniłam ileśtam biur, które są super i polecam je w każdym calu...
Przepraszam, że się wtrącę w środku dyskusji, ale może macie do polecenia hotel/hostel w Berlinie? Najchętniej w okolicy Charlottenburg, choć całe centrum mile widziane. Chcemy z chłopakiem wyskoczyć na 5 dni. Na tak krótko moje ukochane airbnb się niestety nie opłaca, grzebię więc w booking com, ale nie jest lekko. Chcemy wydać 1000- 1200 na noclegi (4 noce). Może macie miejsce godne polecenia? :kwiatek:
Dava   kiss kiss bang bang
06 czerwca 2016 21:56
Olson -> ale to co piszesz nie zależy do końca od biura.

W sensie ja kompletnie nie widzę problemu, żeby na miejscu sobie nie dopłacić (co cenowo wychodzi tak jak kupować w biurze) do pokoju o standardzie takim jaki człowiek ma ochotę...

Nigdy nie jeżdżę z jednym konkretnym biurem (w konsekwencji jeździłam już chyba ze wszystkimi). Wybieram zwyczajnie miejsce i hotel jaki mnie interesuje, w dniu który mnie interesuje (nie planuje wcześniej urlopów) i wybieram najbardziej korzystną ofertę.
I w każdym biurze jest to samo: zależy na kogo się trafi na miejscu, na jaką obsługę i rezydentów itd.

Prosty sposób, przyjeżdżamy idziemy spać (chyba, że dzień to na drinka) i na spokojnie później załatwiamy co tam chcemy  😁

Kurczak, latam z Neckerman, Itaką i RT, nigdy nie miałam okna na śmietnik. Osobiscie, do tej pory, uważam, że oferte mają zawsze bardzo fajną i jeśli chodzi o pokoje i ubezpieczenie to bardzo na plus. Nigdy sie nie zawiodłam. Fakt, czasem poszkodowani byli Ci, co podróżowali sami. Swoją drogą... jak rezerwuje coś np 2☆ to nie spodziewam się cudu, ( czesto bez klimy) ale 3☆ sie nie zawiodłam ( czysto, schludnie, tv, ew klima dopłacana lub w cenie. 4☆ to już naprawdę fajne pokoje. Nie mam rozeznania co do konkretnego hotelu i różnych biur, w Egipcie byłam z Neck w 5☆ i były to nory w porównaniu z 3☆☆☆ np Itaki. W Chorwacji z Itaką było bardzo słabo, w Portugalii z RT było bardzo fajnie, ale np w Budapeszcie już mocno średnio. Ciężko wyrokować.
Co kraj, to inne ☆☆☆
Co do dzieci...
Ostatnio kolezanka była z trzylatką w hiszpanii z RT i płaciła za dziecko 900 zł, przy czym za dorosłych 2000. Podobno mają bardzo fajnie rozwiązane ubezpieczenie ale tego dowiem sie wkrótce.
Dla mnie najważniejsze jest, aby pokoje były czyste, czysta łazienka, ew klima, jak są upały. Reszta bez znaczenia, bo i tak w hotelu nie siedzę. Z dzieckiem wiadomo, trzeba mieć więcej miejsca i place zabaw, animacje. Ja oceniam jako podróżująca bez dzieci, mi łatwiej.

Hmmm... RT w ofercie ma pokoje economy, standard, superior... w czym też problem? Ja wybrałam teraz standard... tzn zazwyczaj takie wybieram, chyba, ze jestem objazdem i tylko przesypiam sie kilka godzin, kąpie, pije kawe i zmykam dalej... to biore co jest, aby np w aucie nie spać 😉
Dava, nie zdarzyło mi się jeszcze, aby hotel zgadzał się na upgrade jeśli byłam z konkretnego biura podróży, zawsze informowali, że są na full załadowani. Raz mi się zdarzyło, w zeszłym roku w Meksyku, że w Paradisusie dostałam za free od hotelu upgrade z pokoju z widokiem na morze na mega odpasioną 120m2 suite, ale to z powodu tego, że byłam w bazie Paradisusa jako stały klient.

A co do RT - mój pierwszy trip z nimi chyba w 2008 roku do Bułgarii, hotel 5*. Na miejscu okazało się, że ten hotel i owszem - ma dwie części 4* i 5*. Zakwaterowali nas w 4*, w małych, obleśnych pokojach z widokiem na parking. Rezydent zaproponował, że możemy wynieść się do innego hotelu 5* ale znajdującego się 1km od morze, gdzie jeździ shuttle bus. Po naszej odmowie zaproponował, żebyśmy po powrocie do Polski złożyli reklamację. Tak też się stało - reklamację złożyliśmy, zwrot kasy (bez odszkodowania) dostaliśmy, ale po pół roku. Na miejscu na własną rękę wyprowadziliśmy się do innego hotelu, za który zapłaciliśmy - wiadomo - od ręki. Problem w tym, że my i znajomi daliśmy sobie radę, natomiast byli też z nami inni Polacy z RT, którzy nie mieli na tyle kasy, żeby przenieść się do innego hotelu i przekiblowali w tym dziadostwie cały tydzień... Warto? IMO nie.

Druga sytuacja, chyba w 2012 na Fuerteventurze, hotel Elba Carlota, brak możliwości wyboru pokoju - organizator RT od początku informował, ze rezerwują tylko pokoje standard, na co się zgodziliśmy bo hotel był bardzo polecany przez naszych znajomych, którzy byli tam i owszem ale z Neckermanna... Dostaliśmy pokoje na parterze, poprosiliśmy o zmianę, bo nikt z nas nie sypia w klimatyzacji, a w nocy nie da się spać przy otwartym oknie na parterze. Menago hotelu poinformował nas, że biuro RT rezerwuje pokoje standard, natomiast te, których inne biura nie chcą w ogóle brać... Upgrade z dopłatą odmówili, bo tak i już, nie mogą czy nie chcą - tego nie wiem jakie wiążą ich kontrakty z RT. Do tego wszystkiego po hotelu wieczorami wesoło spacerowały karaluchy - ale Rezydent uważał, że to norma 😀

Tyle w temacie. Apropos RT  jeszcze jedno - to oni jako główny touroperator w Polsce zaczęli czarterować 787-8 od PLL LOT. Do sezonu 2015/2016, czyli przez sezony 2014/2015 i 2013/2014 zamawiali czartery longhaul (czyli takie po 8-12 godzin) bez cateringu (w ekonomiku; w premium eco i biznesie był ale bardzo okrojony) w cenie - co jest śmiesznym kosztem. Co więcej - nie informowali klientów, że na pokładzie nie będzie cateringu, co kończyło się awanturami wobec niczemu niewinnemu personelowi pokładowemu.
Czytam, czytam i dochodzę do wniosku, ze ja jestem z innej epoki. W hotelu 5* byłam raz w życiu (służbowo) i nie umiałam się za bardzo odnaleźć. Prywatnie hostele/apartamenty/pensjonaty. Raz lepsze, raz gorsze.

Pytanie z gatunku dziwnych do osób, które mają jakieś doświadczenie z wycieczkami objazdowymi. Czy w ciągu dnia są jakieś przerwy na zjedzenie czegoś, jeśli nie ma pełnego wyżywienia? Jakiś czas wolny w miejscu, gdzie da się znaleźć jakieś jedzenie na przykład? Jest to jakaś norma? Nigdy nie byłam na takim wyjeździe, a nie wyobrażam sobie kolacji o 19😲0 po śniadaniu o 9😲0.
Dava   kiss kiss bang bang
07 czerwca 2016 07:31
Olson nigdy mi się nie zdarzyło nigdzie, żeby nam odmówili upgrade pokoju z jakiegokolwiek powodu, często nawet za to że jesteśmy mili dostajemy super pokój za free albo w super miłej cenie  😜 😁

Ale ja na wakacjach jestem ogólnie bezproblemowa, wiem co wybieram i nigdy się nie denerwuje. Nie po to jadę na urlop  😁
Może w sumie dlatego, że sama świadomie wybieram miejsce do którego jade, nie słucham się lasek w biurze itd.


Megane wiadomo, co kraj to inny standard *.
I oczywiście co hotel, w Egipcie co 2 hotel ma 5*, a może z 10% z nich zbliża się do europejskich 4*  🤣
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 czerwca 2016 07:52
Dziękuję za rady. Doszłam do wniosku, że jeśli szukam czegoś o ogólnie dobrym standardzie, blisko plaży, a jednocześnie taniego, to niestety ale coś za coś. Jestem w stanie zmierzyć się z brakiem fajnego widoku, jeżeli będzie się to wiązało z niską ceną.
A jeszcze co do pokoi na parterze. Nie zawsze są one gorsze. W Egipcie mieliśmy apartament złożony z dwóch niezależnych pokoi z oddzielnymi łazienkami, który łączył salon z przepięknym widokiem na ogród i morze. Bezpośrednio z salonu można było iść na plażę. Nie odwiedzały nas o dziwo żadne zwierzątka. Za to ludzie z wyższych pięter skarżyli się na śmigające po ścianach jaszczurki. 😉
Megane, wysłałam im pytanie dotyczące dzieci. Zobaczymy co odpiszą.
Lena, mój mąż słysząc o wyjeździe do dobrego hotelu powiedział, że on to by wolał jechać na mazury pod namiot 😉 Fakt, że na miejscu mu przeszło i był bardzo zadowolony.
Olson, chyba Cie ten RT nie lubi 😉 ja zostałam za każdym razem informowana, ze catteringu na pokładzie brak, lub że jest. Jekieś dziecko nieszczęścia jesteś 😉
Ja nawet nie wiem jak wycieczkowe 5☆ wygląda, ale wiem, jak w większości wyglądają 4☆, czasem szkoda było wychodzić na zwiedzanie  :P zazwyczaj jednak ląduje w 3☆, aby klima była. Nie jestem wymagająca, bo pokój to dla mnie tylko sypialnia. TV włączam tylko wtedy, kiedy nie moge usnąć

Lena, byłam na 3 objazdówkach, zawsze jest wolny czas, w każdym odwiedzanym miasteczku jest z godzina wolnego i możesz sobie go wykorzystac jak chcesz. Czasem tego czasu było aż za dużo, bo np. to była jakaś dziura z jednym zabytkiem, czasem zbyt mało 😉

I tu tez biuro nie ma znaczenia, pracownicy przechodzą z biura do biura, więc cięzko powiedziec gdzie mają lepszych rezydentów, przewodników. Człowiek jak to człowiek, bez wad nie bywa. Zawsze trafiałam na fajnych przewodników, rezydentów tylko spotykałam pierwszego dnia na spotkaniu, pozniej do wyjazdu niczego nie potrzebowałam, wiec ciezko mi okreslic.

Co do objazdówek, to bywa ciężko, ale ja np wyciągałam na nie moją 65 letnią Mamę i radę dawała. Sporo czasu spędza sie w autokarach, ale jak np miałam jechac sama autem, to już wolę mieć dwóch kierowców 😉 i mieć wszystko w nosie i np poczytac sobie w drodze książkę 😉
I oczywiście co hotel, w Egipcie co 2 hotel ma 5*, a może z 10% z nich zbliża się do europejskich 4*  🤣


Najgorsze jest to, że Grecja, wydawałoby się europejski kraj ma chyba podobną standaryzację gwiazdek co Egipt, bo u nich 4* to syf. Generalnie Grecy to syfiarze i może dlatego to problem.

Ale! Byłam w zeszłym roku w hotelu 4* na Krecie, bo wymyśliłam sobie 10 dni i nic mi nie pasowało. Opinie na trip były dobre, więc z duszą na ramieniu pojechałam. Na miejscu okazało się, że bałam się niepotrzebnie.
Co Wy tam wiecie 😉 To SĄ Milion Gwiazdkowe Hotele 😉


A to all inclusive 😉 3* Restauracja Michelin się nie umywa



Lena, chyba byśmy się dogadały - ja też prędzej wybiorę fajne agro, pensjonat itp. niż hotel. Ale ja lubię jak jest kameralnie, lubię być blisko ludzi. Nie jara mnie hotelowy basen i plazma na ścianie, i setki pokoi. No, nie dla mnie taki wypoczynek, zdecydowanie 😉
amnestria, o matko, jak mi się zachciało jagód! Aż mi się ślina naprodukowała!
Ja nigdy nie byłam na wakacjach z biura podróży, na all inclusive czy w hotelu z basenem. Tak myślę, że pojechałabym sobie na takie wakacje raz, zobaczyć czy fajnie 😉 Pewnie jak będę dzieciata to inaczej spojrzę na organizację wakacji 😀 Myślę, że żadne moje kolejne wakacje nie pobiją mojego wypadu na dziko na Krym... No, może jakbym pojechała do Nowej Zelandii czy Australii 😉
Amnestria, to jest to, co lubie najbardziej, ale mam problem, bo nie mam z kim jezdzic teraz w takie warunki, dlatego czasem trzeba gdzies do hotelu/pensjonatu/agroturystyki...  znajomi mi się postarzeli, pomnożyli i tak jakoś samej się boję 😉
Megane witam w klubie 😉 Przez brak towarzystwa musiałam się  tym roku przeprosić z turystyką zorganizowaną i aż się boję. Nawet nie tego, że hotel będzie nie taki, bardzo rzadko w hotelach bywałam. Przeraża mnie to, że będę musiała grzecznie chodzić z grupą i dostosowywać się do wyznaczonego czasu na zwiedzanie jakiś miejsc. Do tej pory jeździłam na wyjazdy typu "organizacja własna", więc jak potrzebowałam godziny na obejrzenie i obfocenie zakamarków jakiegoś ciekawego miejsca, to ją miałam. Mogłam łazić do woli po dzielnicach, które mnie ciekawiły, zaglądać w uliczki, przejechać się autobusem/tramwajem itp. A tu guzik  😵 Jak mnie ktoś będzie ciągnął za mankiet w połowie sesji jakieś obiektu, chyba się będę trochę denerwować :/
Każdy ma inne wymagania jeżeli chodzi o biura podróży. Ja jeździłam i z RT i Itaką, i z innymi mniej znanymi i chyba zawsze wszystko to kwestia po pierwsze : dokładnego sprawdzenia warunków umowy, po drugiego określenia przed samym sobą i doprecyzowania czego się chce.

Jeżeli jadę na ekskluzywny wypoczynek i mam nie ograniczony budżet ( w sensie nie robi na mnie wrażenia 5-10tys za wczasy które w LM można dostać za 500zł) to chyba można wybrać tak żeby sobie życie maksymalnie dopieścić. Jeżeli wybieram wczasy bo są tanie a ofertę (hotel i jedzenie) traktuję jako epizod, bo np. stawiam na objazd autem i aktywny wypoczynek to raczej widok na parking czy basen mają małe znaczenie.

Zresztą chyba to normalne że zawsze przed sprawdza się hotel, opinie i dokładnie analizuje ofertę. Chyba że to LM i pakuje się walizki na już - bo cena jest super promocyjna i leje na to że będzie to nocleg w bunkrze. Ile osób tyle wymagań.

W dobie internetu, for i stron opiniotwórczych nie trudno sobie sprawdzić co inni myślą o hotelu, ofercie, warunkach etc. Więc jeżeli świadomie dokonujemy zakupu oferty która potem nas niby zaskakuje to trochę to jest nasza wina. To już nie te czasy kiedy w katalogu było piękne zdjęcie i napaleni Polacy jechali w ciemno bo ktoś im fotkę podkręcił. Teraz wchodzi się na stronę typu holidaycheck i ma się wszystko jak na dłoni. Ludzie robią zdjęcia fugom, klamkom i nogom od stołu. Można sobie hotel pooglądać na fotkach które zrobili inni i prześwietlić pokój/hotel jak na RTG.
Presja, dokładnie taką metode i podejscie stosuje, jak napisałaś 😉 ew zawsze w aucie mam swój śpiwirek, jakby mi coś gdzieś nie odpowiadało 😉 poza tym nigdzie nie było aż tak źle, abym nie mogła spać.
Koleżanka będąc na własną rękę w Indiach miała kilka koszmarnych noclegów, w nocy pisała do mnie, ze boi się położyć 😉 no ale wiedziała na co się pisze 😉 teraz to z uśmiechem wspomina, jak też podróż przyczepiona niemalże pazurami do autokaru, bo już jej plecak nie zmieścił się w drzwiach a przed sobą miała kobite ze skrzynką z kurczakami i gościa z prosiakiem w worku. Przestała tak ze dwie godziny aż zdrętwiała, ale miała do wyboru albo drogą taksówkę, albo podobny autokar na drugi dzień 😉
Lena, trzeba sobie jakoś radzić, lepiej pojechać na coś zorganizowanego, niż tęsknić za widokami. Nie nastawiaj się źle 😉 w RT jest fajna opcja słuchania przewodnika przez słuchawki, można udawać, ze sie z grupą nie jest 😉
Megane - Wiesz mnie trochę zawsze irytuje takie podejście. Ktoś decyduje się na wyjazd z biurem, wybiera świadomie hotel i widzi co ma w cenie a potem narzeka. Takie rzeczy można sobie sprawdzić - zawsze. Czasami się ewentualnie można mile zaskoczyć, jeżeli wybiera się podrzędny hotel na który wszyscy psioczą a okazuje się że jest naprawdę OK. Za każdym razem, gdzie nie jechałam zawsze sprawdzałam sobie (mówimy o wypoczynku) co ludzie piszą i mówią o hotelu. Jak chciałam jechać na wypoczynek o wysokim standardzie to po prostu wchodziłam sobie na ofertę - Itaka&Gala i tam są hotele bardzo mocno wyselekcjonowane. Jak jechałam na LM bo np. chciałam pojechać szybko i nie przepłacać to robiłam szybki research i wiedziałam co mnie czeka  😉
Ale Rainbow ma jak najbardziej pokoje premium, junior suite i inne wypasy.
Moim zdaniem coś tam Olson wtedy nie poszło i złorzeczy zupełnie bez sensu.

Moja opinia jest dokładnie taka sama jak Wasza. Chyba byłam teraz z Rainbow w Egipcie i miałam widok na morze, bez dopłat.

Raz wtopiłam wczasy w Grecji, ale to było kilka lat temu, nie miałam wtedy pojęcia o tripadvisorze.
Hotel okazał się porażką kompletną. Biuro splajtowało, na szczęście już po naszym powrocie 😁
amnestria, o matko, jak mi się zachciało jagód! Aż mi się ślina naprodukowała!
Ja nigdy nie byłam na wakacjach z biura podróży, na all inclusive czy w hotelu z basenem. Tak myślę, że pojechałabym sobie na takie wakacje raz, zobaczyć czy fajnie 😉 Pewnie jak będę dzieciata to inaczej spojrzę na organizację wakacji 😀 Myślę, że żadne moje kolejne wakacje nie pobiją mojego wypadu na dziko na Krym... No, może jakbym pojechała do Nowej Zelandii czy Australii 😉

Cri, dla pocieszenia -  jagódki nie były za dobre, kwaśne skurczybyki 😁 Ale widok był TOP!
Wakacje na dziko to najfajniejsza rzecz jaka może się zdarzyć, potem człowiek ma co wspominać, bo co i rusz to przygoda 😜

Nie zapomnę do dziś, jak 2 lata temu będąc w ukraińskich Gorganach, po całodniowym przejściu górami rozbiliśmy namiot na pięknej równej polance (pozostałości polskiego schroniska). Aż dziw, że nie przejęłam się milionem kup na tej łączce. Co się okazało, gdy zaczęło zmierzchać, z gór zbiegło stado dzikich koni. I wszystko byłoby pięknie tylko bycie stratowanym przez jakiegoś huco-mustanga nie bardzo wpisywało się w nasze plany. I gdzie nie przestawiliśmy namiotu, tam prędzej czy później te konie się pojawiały. Czarę goryczy przelało kopytko jakie zobaczyłam niemal w przedsionku, mocno po północy.

Efekt był taki, że zdecydowaliśmy się kontynuować naszą wyprawę NOCĄ (!!!) przez ostatnie tak dzikie góry Europy. Bałam się momentami tak, że robiło mi się słabo, a jednocześnie w życiu nie byłam równie podekscytowana. Gubiliśmy szlak, szliśmy przez lasy, wąwozy, czymś w rodzaju bieszczadzkich połonin... Koło 4 próbowaliśmy się rozbić przy drewnianej chatce, byliśmy wykończeni. Ledwo M. rozłożył namiot przybiegł do nas byk. Dzień dobry 😁 Więc plecaki na plecy i dzida dalej. Do Bystrzycy, jednej z nielicznych wsi na Huculszczyźnie, dotarliśmy o 10 dnia następnego, będąc po ok 28h marszu 😉 Co 3 kroki robiłam postój, tak bolały mnie nogi.

Pierwszy lepszy, zapyziały, pensjonacik, gdzie ciągnęło wilgocią na kilometr i sru do łóżka. To był najlepszy hotel ever. Wtedy, dla mnie 😁

Muszę spisać sobie kiedyś te nasze wyprawy. Bo takich przygód miałam mnóstwo 🙂
Presja, a mnie z opinii bawi jeszcze to, jak np. w tym moim hotelu, do którego teraz jadę, w wersji all incl. wykupujący całodniową wycieczkę objazdową dostali, uwaga!!!.... marny suchy prowiant!!! Kanapka, serek cos w stylu homogenizowany, bułeczke, jabłko i mały soczek!!! Nosz kurna, porażka 🙂
Myśleli, ze prowiant w menażce dostaną na cały dzień?
Wiadomo, ze to starter jak sie np o 5 wyjezdza z hotelu, ale nie całodniowe wyżywienie.
I z takich pierdół ludzie potrafią robić afere zaniżając opinie.
Tak jak teksty typu "monotonne śniadania" 🙂 ciekawe jakie mają w domach 🙂
Fakt, mozna napisac monotonne, ale wybór zawsze i tak jest spory 😉
Zawsze są jakies wędliny, jajówa ze dwa rodzaje, jajka na twardo, sery, parówki, płatki, mleko, dżemy, pomidory, ogórki... ale fakt, codziennie to samo 🙂
Szczerze, to moje śniadania w domu jakoś bardziej rozbudowane nie są 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2016 11:40
Megane, no wiesz, ja już czytałam kiepską opinię o hotelu, bo w tv nie było kanału sportowego. Brak bezpłatnego wifi jako spory negatyw to już standard. Zupełnie jakby ludzie zapominali po co się jeździ na wczasy.
Niestety niektórzy jeżdżą do pracy... tzn pracują przez net, a rodzinka wypoczywa. Miałam tak jakiś czas, ze internet był mi potrzebny i niestety przez dwa dni ze 3-4 godziny musiałam spędzać przed kompem  😎 reszte dnia i nocy wypoczywałam.  Ale wtedy firma dopłacała mi do wyjazdu... na szczescie te czasy już minęły 😉

W takim przypadku od razu nastawiasz sie na warunki i potrzeby a nie czatujesz na LM 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2016 16:22
Tylko, że jeśli ktoś musi pracować na wyjeździe, to bezpłatny net jest jedną z ważniejszych rzeczy, na którą zwraca uwagę podczas wyboru hotelu , a takie informacje zawsze są zawarte w opisie wycieczki. Myślę, że większości chodzi jednak o fejsa i inne pierdoly.
Net w opisie nie gwarantuje netu na miejscu 😉

Z ciekawostek: w Gruzji net był wszędzie, nawet w małym miasteczku niedaleko gór. W Londynie (Victoria) pierwszego wieczoru coś padło i do końca netu brak 😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 czerwca 2016 18:58
Lena, we wszystkich ofertach jakie przeglądałam jest napisane czy jest dostęp do wifi o czy jest on bezpłatny.
Megane - Ja ostatnio jadąc na wczasy przeczytałam dwie opinie że w tym hotelu jest słabe jedzenie ( mało i monotonne). Specjalnie nie zrobiło to na mnie wrażenia bo ja jak jadę to nie mam w zwyczaju jedzenia jak świnia  😉 Jednak na miejscu byłam w szoku bo żarcia było tyle, że z samej jednej kolacji można było wybrać tyle różnych dań że starczyło by propozycji na różne opcje przez miesiąc. Swoją drogą ciekawa jestem zawartości lodówki tych co piszą takie opinie. Pewnie światło i keczup.

Kilka razy musiałam zabrać na wakacje komputer. Wtedy sprawa jasna. Patrzę czy w standardzie wifi i dopytuje dodatkowo w biurze. Jeszcze się nie zdarzyło żeby coś się nie zgadzało :-)
Powiedzcie mi proszę czy mogę założyć że ceny wycieczek LM jakie są teraz, we wrześniu będą podobne?


A monotonne śniadania uwielbiam!😉 dziś widziałam negatywną opinię, bo w hotelowej knajpie zjawił się kot!
Ten kot to... Jako danie? 😉
Nikt Ci cen LM nie zagwarantuje, tzn na chodliwe terminy i miejsca może w ogóle być bez okazji typu LM. Jak coś sie szybko sprzedaje, to nie ma potrzeby obniżać cen. To wszystko zalezy od tego, co sie bedzie działo na rynku turystycznym. ja np teraz jestem bardzo zdziwiona cenami, aż węszę w tym jakiś podstęp 😉

Co do śniadań... staram sie brac zawsze hotel ze sniadaniem, abym nie była zła od rana  🍴 , tak wiec kawka, parówka i kanapka i w pola! 🙂 uwielbiam za to degustować regionalne dania, no i wtedy rozwija się mój smak 😉
Jedzenie hotelowe zazwyczaj jest po prostu pod turystów, zwykłe, niewyszukane, aby nikt sie nie bał, że np kota zjada 😉 ale idąc w miasto szukam zacisznych knajpek na uboczu, gdzie 95% to tambylcy, wtedy można się dopiero dobrze najeść i za niewielkie pieniądze. Kulinarny raj miałam w Portugalii 😉
Ludzie po prostu myślą, ze jak gdzieś pojadą, to nie wychodząc z hotelu zakosztują wszystkiego, co dotyczy danego kraju.
W hotelu w Czarnogórze w opcji all incl. było bardzo rozbudowane wyżywienie i w BiH. Reszta zawsze typowo turystyczna, tak więc tam byłam bardzo mile zaskoczona 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się